Biorąc pod uwagę, że społeczeństwo czarodziejów jest na wskroś wiktoriańskie, ja bym jeszcze dodała posag Narcyzy Malfoy z domu Black. Blackowie byli również obrzydliwie bogatym czarodziejskim rodem podzielonym na dwie gałęzie: tę mającą dwóch synów oraz tę z trzema córkami. I na tej drugiej skupmy uwagę. Jedna z tych dziewcząt, średnia córka, "splugawiła" rodowe nazwisko małżeństwem z czarodziejem o mugolskim pochodzeniu, została wyrzucona z rodzinnego gobelinu i ojcowskiego testamentu, więc przynależna jej część majątku przypadła najmłodszej Narcyzie, która była jeszcze wtedy panienką. Bo nie Belli, która już poślubiła Rudolfa Lestrange i dostała swoją część fortuny rodowej Blacków.
@@lilyfelix2582 No może nie na wskroś, ale jednak w znacznym procencie społeczeństwo czarodziejów było inspirowane brytyjskim społeczeństwem za panowania królowej Wiktorii Hanowerskiej.
Ciekawe jak wielki chaos potrafiłby powstać, gdyby któraś z czarodziejskich rodzin realnie angażowała się w mugolski przemysł i nie stroniła od wspomagania się magią.
Najprawdopodobniej byly zakazy takiej dzialalnosci, bo czarodziej nawet ponizej przecietnej moglby zrobic gigantyczny majatek w mugolskim swiecie jakby np mial talent do gotowania, zdobienia i zostal przykladowo cukiernikiem. Inna sprawa ze swiat Harry'ego Pottera to tak naprawde mentalnie rozkrecone w kosmos klasowe podzialy spoleczenstwa UK, wiec mozliwe ze im przez mysl takie cos nie przechodzilo z powodu ogromnej pogardy dla mugoli.
W przypadku urodzenia bliźniąt albo większej ilości dzieci mogli po prostu wprowadzać tzw. ordynacje stosowaną przez prawdziwa magnaterię w zamierzchłych czasach . Polegało to mniej więcej na tym że to na najstarszego /wybranego syna przechodziła kontrola nad majątkiem , podczas gdy reszta jego rodzeństwa po prostu żyła z nim lub jednej z innych siedzib rodu , otrzymając "pensje " na swoje wydatki
Albo co częstsze szukała własnego miejsca w świecie podejmując się kariery np. duchownego lub wojskowego. Zwykle taki szlachetnie urodzony dzięki nazwisku i znajomościom, bardzo szybko zostawał biskupem lub wyższym oficerem.
@@zofiamyslak9190 Nie wiem o kogo chodzi, ale zgaduje że osoba która jest wszędzie nie ma innych hobbi po za siedzeniem w necie, lub ogląda dokładnie te same kanały co ty.
Ja myślę że oprócz wspomnianych powodów bogactwa można dodać także to że zgodnie z tradycją średniowieczną kobieta wnosiła wiano więc ród po każdym ożenku stawał się bogatszy domowe skrzaty robiły wszelkie prace domowe co dawało malfoyom czas oraz spokój potrzebny do badań i eksperymentów magicznych o ile pamiętam to Slaghorn wspominał znajomość z dziadkiem Drako malfoya i jego talencie .do ważenia eliksirów.
Czytałam HP już niezły kawał czasu temu, jednak wydaje mi się że pamiętam dwie sprawy. 1. Była wzmianka że Lucjusz pracuje w ministerstwie, ale nie na tak beznadziejnej pozycji jak Wesley. 2. W pewnym momencie wydawało mi się wyraźne zasugerowanie iż Malfojowie biorą udział w handlu czarno magicznymi artefaktami. 3. Dodatkowo poprzez budowę świata i przedstawienie tej rodziny oczywistym dla mnie było iż pokoleniowo dziedziczyli oni ogromne majątki.
Z tego co pamiętam w książce Lucjusz wyprzedawał też dużo trucizn i rzeczy "spod lady" bo wiedział o tym że ktoś z ministerstwa przyjdzie skontrolować jego dwór, wtedy jak Harry go podgladał.
@@TerraFungus Tak czy siak, niemalże odwieczna wzajemna nienawiść Anglików i Francuzów to rzecz powszechnie znana, która daje o sobie znać po dziś dzień (wszakże najdłuższa dotychczasowa wojna, której długość jest znana i potwierdzona, czyli tzw. wojna stuletnia, która naprawdę trwała 116 lat, toczyła się właśnie między Anglią a Francją). Np.: - w towarzystwie królowej brytyjskiej nie wolno używać słów pochodzenia francuskiego (a tych w angielskim, o dziwo, nie brakuje), jak np. "toilet", czyli "toaleta" (zamiast tego trzeba mówić np. "lavatory", czyli "umywalnia"); - Akademia Francuska bardzo mocno pilnuje, by w języku francuskim było jak najmniej anglicyzmów. W efekcie na "komputer" mówi się "le ordinateur", DNA to "ADN" (acide désoxyribonucléique), NATO to OTAN (Organisation du traité de l’Atlantique Nord) itd. - W Quebecu, a więc największym skupisku francuskojęzycznej ludności Kanady, panuje prawo, że nazwa produktu musi być koniecznie zapisana po francusku - nazwa angielska jest już fakultatywna, ale jeśli już ją zamieścisz, musi być ona zapisana czcionką co najmniej dwukrotnie mniejszą niż ta, którą zapisano tekst francuski.
Malfoy można tłumaczy jako wiarołomca. A więc Lucjusz Malfoy to w dosłownym tłumaczeniu "Urodzony o brzasku Wiarołomca". Draco Malfoy to albo Smok Wiarołomca / Wiarołomny Smok..
Super odcinek i propsy za dogłębną analizę tematu 👏🏻 Myślę, że w grę mogły wchodzić nie tylko biznesy, jeśli jeden z potomków oficjalnie starał się o rękę królowej, a w takim wypadku musiał pochodzić z najwyższej warstwy społecznej (albo nawet być spokrewniony z inną dynastią, nie możemy tego wykluczyć) to opcji pojawia się wiele, nadania majątku przez władcę, wojny i podboje, w końcu to bardzo stary ród, możliwości są nieograniczone 😃
Świetny materiał, nie wiedziałam, że jest taka lista najbogatszych fikcyjnych postaci, ciekawe jak oni to wszystko wyliczyli 🤔 Tą winiarnią też mnie zaskoczyłeś, nigdy wcześniej o tym nie słyszałam, no ale to nie jest kanoniczna informacja a na takie rzadko zwracam uwagę... Ciekawe, że mieli po jednym dziecku i zawsze był to chłopak, może istniało jakieś zaklęcie dzięki, któremu można było to zmanipulować tak jak w simsach jedząc jabłka czy marchewki 😜 Ale bardziej prawdopodobne, że dziedziczył po prostu najstarszy syn, a ewentualne rodzeństwo było w historii rodziny pomijane jako mniej ważne i dlatego można odnieść wrażenie, że nie istniało.
1:00 na lożę honorową Weasley mógł sobie na pozwolić wraz z zaporoszeniem osób nie z rodziny (Harry i Hermiona) dzięki znajomością - zdaje się bez pracy w ministerstwie by się to nie udało. Malfoyowie nie wiadomo skąd mieli wejściówki, ale również może nie musieli ich kupić - Lucjusz pracował w ministerstwie i był bardziej znaczącą personą niż Weasley więc mógł też dostać wejściówki po znajomości. Co nie znaczy, że nie mógł ich po prostu kupić ;) Co do dziedziczenia. Ma to sens jednakże nie koniecznie zawsze tak się do tego stosowali. Ciągłość nazwiska sugeruje, że zawsze majątek przechodził na syna więc może mieli dzieci do pierwszego syna. Córki mogłyby nie być brane jako kandydaci do dziedziczenia (a na wszelki wypadek jak z synem coś się stanie to ród przetrwa). Oczywiście jeśli pierwsze dziecko było chłopcem wówczas za duże ryzyko z kolejnym dzieckiem - kolejny chłopiec zgodnie z tą teorią by mógł zepsuć cały misterny plan :) I tutaj zasada że najstarszy syn dziedziczy byłaby niebezpieczna. Zazdrosne rodzeństwo mogłoby posunąć się do zdrady, skrytobójstwa lub po prostu morderstwa. Pewnie z córkami podobnie, choć kwestia jak je wówczas wychowują. Bo jeśli przygotowują je do wżenienia się w inne majętne rodziny (też sposób na przejęcie majątku innych) to może nie byłoby już takiego problemu.
Wydaję mi się, że w książce było wspomniane, że Lucjusz przekazał pokaźną sumą pieniędzy na szpital św. Munga i poniekąd w zamian za to dostał wejściówkę do loży honorowej
Uprawdopodabniać teorię tego, że Malfoyowie mają zawsze tylko jednego syna, może każda sytuacja, w której Draco znajduje się w nawet najmniejszym niebiezpieczeństwie. Gdy był młodszy jego reakcja nawet na zadrapanie była zawsze histeryczna. Sytuacja z Hardodziobem pokazała, że jego rodzice posuną się do wszystkiego, nawet do decyzji nieadakwatnych do skali zagrożenia. Mogli mieć obsesję na punkcie bezpieczeństwa Draco i wpajali mu przerważliwienie. Wpisuje się w to rytułał braterstwa krwi ze Snapem. Zresztą, Crabb i Goyle zawsze bardziej mi pasowali na jego ochroniarzy niż jego kolegów, być może dobranych nawet przez ojca Draco - wszak znał ich ojców.
@@pawekozka7194 Teodor Not też miał należeć do "arystokracji" (tzn. być bardzo majętnym) i też był jedynakiem. Przynajmniej Rowling tak podobno chciała uzupełnić jego historię jednak dopiero na etapie kręcenia filmów. Nakręcona wstępnie scena jednak nie weszła do filmu. Jedna z najbardziej zmarnowanych postaci.
Duży wpływ na bogactwo mógł mieć związek z rodem Blacków. Nie jest znawcą te uniwersum więc jak coś pomyliłem to sorry, ale kojarzy mi się że żona Lucka była z rodu Blacków, a jej starsza siorka została wywalona z domu i testamentu na zbity pysk bo zaszła z mugolem czy coś takiego. I w ten sposób była jedyną dziedziczką tego całego hajsu.
Nadal uważam, że Ministerstwo Magii podlega Królowej Brytyjskiej a ona, jako reptilianka, zadecydowała kto może w jakim stopniu być bogaty. Nawet supremacja Voldemorta była pod sztandarem Elżbiety, a jego wąż symbolem relacji z reptilianami.
Imaginarium! Myślałeś może kiedyś, nad stworzeniem jakiegoś filmiku o grze Jumanji? Moim zdaniem to ciekawy temat. Niby to gra, która może cię po prostu wciągnąć, albo zmaterializować rzeczy z gry w rzeczywistym świecie. Ale i w filmie z 1995, i w tym z 2017 mamy sytuację, że po rozegraniu gry, gra dosłownie zmienia cały bieg czasu. Postaci sprzed 20 lat cofają się do swoich czasów, mają rodzinę, i dzieci, które nie istniały przez 20 lat, póki ta osoba tkwiła w grze. Jumanji dosłownie potrafi zmieniać rzeczywistość. Tak więc może kiedyś zrobiłbyś film na temat Jumanji?
Na logikę której niestety często brakuje w HP to duszę nie są połączone a raczej cząstka duszy Voldemorta wraz z duszą Harrego zamieszkują to samo naczynie/ciało
@@Zepi-Teon moim zdaniem te dwie duszy zamieszkujące jedno ciało były ze sobą powiązane o czym świadczą np zdolności Harrego to nie tak że dusza Voldemorta przejmowała nad nim kontrolę tylko Harry sam korzystał z możliwości jakie dawała ta dusza np mowa węży. Zauważmy że Harry nie wiedział o tym że jest Horkruksem więc "korzystał" z duszy Voldemorta(duszy jako tej dającej pewne możliwości) jako normalnej, brał ją jako swoją co w moim odczuciu stanowi dowód na to że były połączone. No bo gdyby nie były to albo dusza Voldemorta by czekała na odpowiedni moment nie dając o sobie znać albo wręcz przeciwnie próbowała by zdominować i przejąć kontrolę na Harrym(tutaj moja wyobraźnia) i by próbowała stworzyć coś na wzór profesora quirrella xd
To że żaden z Malfoyów nie posiadał rodzeństwa jest o tyle mało prawdopodobne,że prędzej czy później urodziłaby się córka i ród by wymarł. Chyba że Malfoyowie znali zaklęcia lub eliksiry,dzięki którym rodzili się sami chłopcy lub decydowali się na kolejne dzieci jeśli pierwsza urodziła się córka Ale to i tak było ryzykowne,bo wystarczyłoby,że jedyny syn umarłby bezpotomnie i już ród by nie istniał
Chciałbym usłyszeć historię Potterów, która być może jest tak samo długa jak Malfoyów. Mam osobistą teorię, że Harry podchodzi w bezpośredniej linii z rodziny Peverell gdyż odziedziczył, z ojca na syna, pelerynę niewidkę. Z tego samego rodu pochodzi wg mnie Dumbledore, który był w posiadaniu kamienia wskrzeszenia. To by tłumaczyło dlaczego odzyskał czarną różdżkę, która wg mojej teorii, wg Albusa, powinna być od zawsze w rodzinie, jak wszystkie insygnia śmierci . Pozdrawiam!
No przecież w książkach jest, że Potterowie pochodzili najprawdopodobniej od Ignotusa Peverell'a, tego 3 brata, który poprosił śmierć o pelerynę niewidkę. Dodatkowo w internecie są informacje od Rowling, iż to Linfred ze Stinchcombe o przydomku "The Potterer" czyli na Polski "Babracz", zarobił pierwsze wielkie pieniądze swoim potomkom o nazwisku Potter, wymyślając i sprzedając eliksiry Szkiele-Wzro i Pieprzowy.
@@henryk5pio o widzisz, nawet nie pamiętałem 🤔 ciekawe jak sprawa z Dumbledore. Bo Feniks bronił rodziny Dumbledore, a jak wiemy uratował też Harrego w komnacie tajemnic
Kamień wskrzeszenia należał do rodziny Voldemorta, Dumbledore zdobył go dopiero między V a VI tomem powieści podczas poszukiwań horkruksów. Nie ma przesłanek że Dumbledorowie byli potomkami Peverelów
Voldemort zabrał pierścień swojemu wujowi, który odziedziczył go po ojcu. Dziadek Riddla sam mówił że pochodzi w prostej linii od Peverelów, więc owszem, Harry i Riddle byli ze sobą spokrewnieni przez Peverelów
Lucjusz miał posadę w ministerstwie, nie była ona jednak wymieniona. W drugiej części książki Artur wspomina coś o spotykaniu Lucjusza w pracy. poza tym Lucjusza zasiadał w radzie nadzorczej Hogwartu ale tu nie wiem czy posada była płatna. także to nie prawda, że Lucjusz nie pracował
@@aleksandratabor779 na pewno mial posade? Bo ja odnioslem wrazenie ze Lucjusz po prostu mial potezne znajomosci, dlatego wlazil gdzie chcial w ministerstwie, glebil Arthura, plotkowal z ministrem, mimo iz oficjalnie zadnej pracy nie mial
Biorąc pod uwagę, jaka kiedyś była śmiertelność wśród dzieci, to aż dziwne, że żaden ze znanych Malfoyów nie miał rodzeństwa. Kiedyś ludzie mieli wiele dzieci, żeby, na wypadek gdyby większość z nich zmarła, to miał kto odziedziczyć to, co zostanie.
@@Trojden100 no ja myślę że bez problemu, nie przypominam sobie aby jakakolwiek postać chorowała na groźniejsze choroby niż gorączka itp, zresztą mamy przypadek Meropy (matki Voldemorta) która zmarła przy porodzie, bo z powodu rozpaczy po ucieczce męża nie potrafiła uratować się czarami (Meropa miała umiejętności na poziomie charłaka), albo po prostu nie chciała tego zrobić, bo tak jak mówił Dumbledore, wybrała śmierć, a Voldemort uważał jej śmierć za typowo mugolską, więc myślę że takie śmierci niemial nigdy nie zdarzały się pośród czarodziejów
Harry Potter to połaczenie Religi i celtyzmu. Na przykład Harry poświęcil się,aby pokonać voldka,jak Jezus by odkupić ludzkość,i tak samo jak on zmartchystał. Ale jest też trochę powiązań celtyckich,wo wiecie:czaty, halloween,wróżbiartswo itp...
Jeżeli oglądałeś serial She-Ra i Księżniczki Mocy od DreamWorks i Netflix (który swoją drogą naprawdę gorąco polecam), to mam propozycję na kolejny odcinek: "Jakie znaczenie w planie Light Hope miał Hordak?"
może też jaką moc miała królowa Angela bo jeżeli czegoś nie przegapiłam to jej moc widać było tylko raz kiedy wzmacniała kryształ a pozatym to nie widać by miała moc teleportacji bo zawsze to skrzydeł używa nawet jeżeli chodzi o bezpieczeństwo Glimmer
Malfoyowie mogli też czerpać z ziemi , z karczm w których sprzedawali piwo angielskie chłopom którzy pracowali w ich dobrach i ludziom którzy się tam zatrzymywali. Skupiona ziemie grodzili hodując na niej owce dla wełny . Mogli też dzierżawić majątki i inne robić interesy, skupywać cenne dzieła jako zabezpieczenie. Jeśli przez ich ziemie prowadziły szlaki handlowe pobierali myto, , budowali wiatraki mogli korzystać z pomocy licznych przyjaciół i ludzi zobowiązanych powinnościami lennymi. W epoce wielkich odkryć mogli posiadać czarnych niewolników i dobra w koloniach a po zniesieniu niewolnictwa dostawali odszkodowania za utratę siły roboczej za te pieniądze mogli zakładać różne firmy . Malfoyowie gromadzili bogactwa byli jak Tyrellowie z Gry o Tron zbierali siły ! O Malfoyach można śmiało powiedzieć że srali galeonami . Imaginarium przypomnę ci zdanie Lucjusza z Komnaty: Jaki ma sens gańbienie nacji czarodziejów skoro nawet się na tym nie bogacisz ?"
W "The new adams familly" był odcinek tłumaczący gdzie przodkowie Gomeza i/albo Mortycji byli piratami i zgarneli jakies skarby wielkie. W oryginalnej serii Gomez mimo wszytsko był prawnikiem, grał na gieldzie i miał w opór antyków i jakies dziwaczne typowo Adamsowe biznesy jak np plantacja mango na wyspie kanibali czy plantacje tapioki na szczycie Mount Everest itp ;p
Już na początku popełniłeś błąd. Otóż zasiadanie w radach nadzorczych jest głównym źródłem utrzymania polityków i przynosi kilkukrotnie większe zyski niż np. dieta poselska.
Skoro mieli majątek ziemski, to mogli handlować żywnością (chociażby winem) także z innymi czarodziejami, w końcu ich rynkiem zbytu mógł być cały świat
Ale on pracował w ministerstwie. Było to w książce. A jak chodzi o hajs, to on przecież masowo sprzedawał czarnomagoczne produkty u borgina i burgsa. One mogły na prawdę dużo kosztować, gdyż na to wskazywały ceny w 7 książce, gdy hermiona weszła do owego sklepu.
Nie obraź się za Offtop ale jest pewna myśl na temat uniwersum Pottera z którym chciałbym się podzielić. Kto ma najgorzej w w tym świecie? Magowie, mugole, szlamy bo nie są czystej krwi? A ja wam mówię że Charłaki a więc osoby z magicznych rodzin które nie posiadają umiejętności magicznych. Wyobraź sobie że ktoś taki mógłby urodzić się w rodzinie Malfoyów to by nie miał życia w tym domu. Z drugiej strony zastanawiam się czy takie osoby świadome magii nie są w stanie w jakiś sposób z niej korzystać np wykorzystując magiczne przedmioty jak peleryna niewidka czy eliksiry albo skonstruować przedmiot który w jakiś sposób magazynuje magię która w jakimś stopniu magazynuje i ukierunkowuje manę która czarodziej kontroluje w sposób naturalny. To aż prosi się o stworzenie frakcji która łączy zaklinanie czarodziejów z technologią mugoli jako takich mugolsko-charłackich smierciożerców.
@@bartpepe3664 Można powiedzieć, że miał szczęście, bo pozostał w świecie magicznym i nawet używał niektórych urządzeń magicznych np. czujników tajności oraz pecha abo sam nie potrafił czarować.
@@bladlogiczny7711 temu też w drugiej części postu napisałem o rozważaniach czy niemagiczny gość może wykorzystywać magię, ba podejrzewam że gdyby magowie zostali wykryci a mugole poznali ich "technologię" to by szybko ich prześcigneli
hola hola Lucjusz Malfoj był prezesem rady nadzorczej w ministerstwie magii, także z tego tytułu napewno zarabiał grube siano. Miał duży wpływ na obstawianie stołków w ministerstwie a co za tym idzie mógł lobbować na ustawy które powiekszały ich majątek. Malfojowie działali dokładnie tak samo jak korporacje na rządy w prawdziwym świecie
Według mnie polityka jednego dziecka w rodzie Malfoy'ów to głupota. Co, jakby któryś dziedzic rodu zginął w bitwie, pojedynku, podczas zarazy lub z jakiegoś innego powodu? A co, jakby urodziła się dziewczyna? Nazwisko Malfoy przepadłoby? Ryzykowna gra z ich strony 😉
Kwestia pieniędzy, lojalności różdżek, oraz wymiaru sprawiedliwości w serii o Harrym Poterze pozostawia wiele do życzenia. Po prostu powinniśmy przyjąć, że rodzice Harrego, pomimo ukrywania się przed Czarnym Panem zgromadzili fortunę potrzebną na siedem lat edukacji dla swego syna, a Malfojowie po prostu byli bogaci.
Nagraj odcinek w obronie rodziny Malfoyów. W odcinku o Draco zabrakło omówienia postaci Lucjusza i Narcyzy. W insygniach śmierci Narcyza uratowała życie Harrego okłamując voldemorta
1:10 Książki wielokrotnie sugerowały że lucjusz malfoy był pracownikiem ministerstwa magi😮 nawet Ron weasley w 1 lub 2 części mowi że ojciec malfoya pracuje wraz z jego ojcem w ministerstwie
Weasley nie miał prawa być biedny. W sensie mieli 1 wypłatę na tle osób ok, ale kuźwa czarowali nie płacili czynszu czy mediów więc jak on był biedny? Chyba że kupował mugolskie rzeczy ciągle zamiast odłożyć dzieciom na książki. 💁🏻♀️
Tysiącletnie wino? To chyba tylko w świecie magi. Wino po kilkuset latach stopniowo zmienia się w galaretę nie pamiętam ile minimum czasu musi upłynąć, aby doszło do takiego procesu ale chyba coś ok. 200-300 lat.
@@ksaveriusz Z pewnością. Sądzenie, że są czary niemal na wszystko, ale nie na to, aby wino dojrzewało 1000 zamiast 100 lat to trochę śmiałe, nie sądzicie?
Malfoyowie po prostu kupili dla "dzieci z mugolskich rodzin" po kilka galeonów za 5 funtów, następnie przetapiali i odsprzedawali złoto, a zarobione pieniądze zamieniali na galeony dla "dzieci z mugolskich rodzin". Proste.
1:06 Nie zostało wspomniane by rodzice Malfoya mieli pracę? Fakt o pracy Narcyzy nic nie było mówione, ale Lucjusz przecież pracował w Ministerstwie Magii na "wysokim stanowisku" i to nie zostało akurat wytłumaczone jakim stanowisku ale jest to jednoznaczne z tym, że jednak pracował, a w Ministerstwie osoby na wyższych szczeblach raczej mało nie zarabiały. Dodatkowo był członkiem Rady Nadzorczej.
Moim zdaniem nigdzie nic takiego nie było powiedziane i to jest chyba Mandela effect wynikający z tego, że w filmie dodali scenę jak mówi do Artura "do zobaczenia w pracy" w Komnacie na początku i tego, że miał dużo siana. Ale mogę się mylić, jeśli znajdziesz stosowny fragment to mnie popraw.
@@imaginariium kurde, na wszystkich stronach (typu wiki itd) jest napisane ze on rzeczywiscie pracowal na wysokim stanowisku w ministerstwie. Z reszta czy on nie byl na rozprawie Harrego? przeciez na rozprawie byly glownie pracownicy ministerstwa
Skoro byli tacy bogaci i byli sługami czarnego Pana, to dlaczego wysłali Drako do Hogwartu. Luciusz mógł go uczyć sam od małego, Drako miał zapewnioną przyszłość i bez szkoły czarodziejów.
A skąd pewność że rada nadzorcza Hogwartu pracowała za darmo a nie była typową radą nadzorczą, gdzie się siedzi i zarabia grubą kasę? Siedział w takich kilku radach, żona też oczywiście i majątek się zbijał.
No dobra, jeśli Malfoyowie zawsze mieli jedno dziecko i urodziła się córka, to co z nazwiskiem? Raczej wątpliwe, że od początku istnienia rodu rodzili się sami chłopcy :P
No tego nie wiem, pewnie niektórzy mieli więcej, aczkolwiek znamy chyba 9 Malfoyów (głowy rodziny) i każdy z nich był jedynakiem, co wskazuje na pewien trend 😀
@@leolotten7113 Nie tyle sam dziennik, co to, że go miał, oznaczało, że miał konszachty ze śmierciożercami. A tam mógł kręcić jakieś lewe interesy i zarabiać. Tak jak w naszym świecie są tacy co próbują się dorobić dzięki kontaktom ze światem przestępczym.
@@jakubzezua9961 Tyle że on dziennik dostał od Voldemorta przed jego upadkiem, Dumbledore wyjaśnia to Harry'emu w Księciu Półkrwi. Malfoy raczej bał się śmierciożerców, bo nie był lojalny Czarnemu Panu, to tak jak bał się ich Karkarow czy Peter. Wiadomo że z niekórymi musiał pozostać w kontakcie, ale raczej starał się od nich odseparować, aby przypodobać się Knotowi.
No jak nie, potem można było wymieniać te pieniądze w Gringocie na czarodziejskie tak jak robiły dzieci z mugolskich rodzin. Poza tym ziemie mają taką samą wartość w obu światach 😀
W książce w sumie tak było, w drugiej części Hermiona wspominala jak byli na ulicy Pokątnej że jej rodzice wymieniali mugolskie pieniądze na walutę Czarodziejów w Banku Gringota
Skąd taka informacja? Nigdy nic o tym nie słyszałem. Rowling miała w planach wprowadzić niemagiczną siostrę Hermiony, lecz zrezygnowała i to jest informacja od niej samej. O siostrze Draco nic nigdy i nigdzie nie czytałem.
@@bladlogiczny7711 Nie pamiętam skąd jest ta informacja... Wcześniej nie doszukiwałam się o tym informacji ( teraz szukałam), pewnie to poprostu był fake, który zapadł głęboko mi w pamięć
aż wrócę do poczytania tej serii bo nagrałeś bzdurny materiał Lucjusz był wysoko postawionym urzędnikiem ministerstwa i na kartach książki kilka razy było to wspomniane. Na pewo Zgredek w komnacie tajemnic to wspominał że ma "Pana" wysoko postawionego. Do dwóch tygodni zrobię tą serie i z numerem ipn wskażę ci każdy cytat by wytknąć twoje błędy