Ten obraz robi na mnie niezmiennie ogromne wrażenie. Jak tak słucham o tych skoszonych pracach to mi się smutno robi, tyle pracy a na koniec jeszcze kombinowanie. Wierzę jednak że wszystko się dobrze skończy. serdecznie pozdrawiam.
Dziękuję ❤ kiedyś pamiętam że Kristina Ivczenko przy ktorejs pracy mówiła że nie była w stanie zlikwidować skoszenia i namoczyła pracę na mokro naciągnęła ją na dużej ramie i tak schła. Skos zniknął ale za to wróciły prześwity których po praniu nie było. Masz ogromne doświadczenie i mam nadzieję że p. Agata poradzi sobie z tym niewielkim już skosem którego mi nie udało się zniwelować. Lidziu pięknie to wygląda. Jak ja bardzo czekam na ten finisz
Tego filmiku nie widziałam, ale zaobserwowałam to samo u siebie przy pierwszym obrazie półkrzyżykiem. To był ten z dziewczynką z pieskiem i zabawkami. Tam było dużo ciemnego haftu i po praniu prześwity znikły, a po naciąganiu, żeby pozbyć się skosu, nie tylko wróciły ale wydawały się większe, na jasnych kolorach tego nie widać, chociaż na pewno kanwa tak samo została rozciągnięta. Na ścianie prześwitów nie widać, ale co z tego jak ja wiem, że są 😁 dlatego nie lubię półkrzyżyków 🤪