Spróbowałem zagrać sobie w Elder Scrolls Online w 2023 Roku. Czy gra jest nadal warta polecenia czy raczej unikać? ►STREAM - / nexos ►FACEBOOK - / hunternexos ►KANAŁ LIVE - bit.ly/nexos-yo... ♦OCEŃ FILM♦
Witam! Jutro (2 maja 2023r) będę publikował podobny materiał z World of Warcraft w 2023 roku. Będzie to najdłuższy odcinek (chyba) na moim kanale, bardzo obszerny który będzie dotyczył CAŁEGO WOWA. Pomysł pojawił się aby zrealizować taki materiał gdy ustaliliśmy pomysł na film dla Bethesdy odnośnie Elder Scrolls Online który teraz możecie oglądać. Więc będziecie mieli dwa podsumowania WoWa i ESO w 2023 roku. Jeśli chodzi o inne gry to raczej trudno będzie takie coś zrealizować gdyż w inne MMO obecnie nie gra, gdyż nie mam po prostu czasu :( Ale dajcie znać w jakie gierkie teraz WY gracie :D
Też spróbowałem, nawet kilka dni temu. Interfejs tragiczny, tekstury mocno mnie zawiodły, mechaniki toporne, ale z nutką zaskoczenia co do uników, kontrataków itd. Pograłem z trójką znajomych i po pięciu godzinach rzuciliśmy TESO w cholerę.
Świetny filmik! Mandalorian Nexos Templar? Czego chcieć więcej! :) A pod koniec filmu, to już w ogóle jakiś gość mądrze gada! xD Następnym razem idziemy na triale! :) Pozdrawiam serdecznie!
Eso moim zdaniem byłoby jednym z najlepszych mmo ale tak samo jak w Wowie tak samo tutaj mnie strasznie odrzucił ten statyczny, taki nieprzyjemny, mdławy system walki. Po prostu nie potrafię już czerpać przyjemności z point and click pve/pvp. Mimo wszystko Eso nadrabia to bogatą historią i cudownymi miejscami do zwiedzenia które po prostu mają niepowtarzalny klimat
Siema niedługo będę grał z kolegami w tą grę w4osoby wiec jak chcesz to możesz znam grać ja wracam po przerwie do eso ostatnio ogrywalem elyswer kilka lat temu.
Ale przecież w ESO masz różnorodną mapę: zimową, ogniową, pustynię, krainę umarlaków, elfowe lasy, tropiki, clockwork city... i te ogromne podziemia niebiesko seledynowe pod Solitude np...(już nie pamiętam nazw, bo grałam w lockdownie)pewnie tam nie byłeś dlatego świat wydaje ci się podobny😄
Nexos Ty masz zamiar pograć w ESO coś więcej czy tylko koniec współpracy i eso w kąt? W sumie ESO jest spoko ale ma swoje problemy tak samo WoW co do tego słuchania community to bym polemizował. Jak na moje to ZOS powinien wziąć pod skrzydła Skrybów i zlecić im dokończenie spolszczenia by mogli oni wydać to jako oficjalną PL wersje gry, ponieważ poznałem mase ludzi którzy korzystają z tego spolszczenia ale jest przetłumaczone 50% gry więc dużo jeszcze zostało. Hmm ty Nexos ogarniasz dobrze angielski może w wolnym czasie byś sie zaangażował w projekt :D
Ja mam taki problem: filmy z gry sa mega, caly klimat, muzyka, krainy rowniez, jeste mega zajarany lecz gameplay... Jakos mi to nie siedzi. Mam pare postaci, ktore po 30 lvl mnie nudza. Nie wiem w czym problem. Moze warto wykupic nowy dodatek i eso plus i wtedy spróbować?
Witam. Mam taki problem, kiedy klikam w Steamie "graj" lub też na ikonkę gry na pulpicie i odpala się launcher to nagle moja myszka robi się drastycznie wolniejsza... I w grze jest tak samo, działa dużo wolniej niż normalnie. Kiedy wyjdę z gry i launchera prędkość wraca do normy. Miał ktoś z Was coś takiego? W żadnej innej grze problem nie występuje...
17:00 - jeśli chodzi o skalowanie w ESO to czy może być lepiej opatentowany system ? Aby to zrozumieć i porównać - wyobraźmy sobie najpierw sytuację jaka ma miejsce w WOW'ie czyli każdy nowy raid z wyższym tier pozwala zdobyć gear z większą mocą (ilevel). Do wykonania takiego raidu będziemy zmuszeni najpierw iść stopniowo od słabszych raidów do coraz bardziej wymagających i w ten sposób otrzymamy coraz lepszy gear. Nie przeskoczymy pewnych rzeczy. Zawsze też będziemy zależni od innych graczy na podobnym poziomie. Tworzy się swego rodzaju zależność. Gracz absolutnie nie będzie w stanie samemu progresować. Po prostu nie. W ESO natomiast mamy skalowanie się kontentu do naszego obecnego poziomu. Oznacza to, że zawsze zdobywając nowe przedmioty będą one miały statystyki na nasz obecny poziom. Oznacza to, że cokolwiek robimy - progresujemy i nasz czas w grze zawsze będzie nagrodzony. To co również bardzo wiele osób sobie chwali - robiąc konent jedną postacią na koncie pozwala rosnąć w siłę pozostałym charakterom. Gracz pracuje sobie na całe swoje konto, bez znaczenia którą postacią gra obecnie. Jak dla mnie jest to fenomenalne rozwiązanie. W dużym uproszczeniu. Gracz z WoW'a może mieć przegranych setki godzin, spędzić kilka lat na raidach i bez większych sukcesów w co-opie może być na poziomie zwykłego randoma. Gracz ESO który spędził w grze więcej czasu, odwiedził więcej lokacji, skompletował więcej achievmentów, splądrował więcej lochów, zdobył więcej setów - zawsze będzie potężniejszy tylko dlatego, że grał i otrzymywał nagrody. Gdzieś słyszałem zarzut, że taki system skalowania z ESO jest mniej zbalansowany albo że nie ma żadnego balansu, gdy taki gracz z 1500cp skonfrontuje się z graczem 160cp. No chyba logiczne, że powinna być między nimi znaczna różnica. W końcu jeden grał 10 lat i zdobywał kontent, a drugi dopiero co wbił świeżego chara i pograł tydzień albo dwa dni. W Wow'ie jak już wspomniałem są schody i nawet ktoś z wieloletnim stażem może się od nich bardzo boleśnie odbić jeśli nie poświęci całego dnia na jakiś raid albo nie będzie miał stałego składu 25 osób. A jak wiadomo życie dorosłych ludzi mało kiedy pozwala na takie raidowanie.... Jeśli ktoś chce poświęcić całe życie na grę w WoW'a i poza tym nie ma żadnych zajęć, pracy, rodziny....to być może jest to jakiś wybór i satysfakcja z bycia hardkorowym graczem to jakiś argument. Nie uważam jednak, aby takich graczy było więcej i żeby to było zdrowsze dla młodych ludzi. Nie można do gier podchodzić w tak wypaczony sposób ponieważ prędzej czy później odbije się to na zdrowiu.
Skalowanie kontentu w ESO oznacza, że jak rozdasz trochę champion pointów, to cały otwarty świat i wszystkie normalne i połowa veteran dungeonów staje się absolutnie trywialna i tylko ostatni 1% gry oferuje jakiekolwiek wyzwanie. Gra skaluje się tylko z levelem, a nie z champion pointami, więc jak ktoś ma z 700+ CP to jest w stanie solować prawie wszystko i dungeony z takimi ludźmi to SPRINT a nie combat.
Ja to pamietam w tamtym roku próbując ta gre po raz pierwszy byłem przytłoczony liczbą zadań i nie wiedziałem co jest czym i od czego przez co przestałem grać
Nie słuchajcie komenatrzy że gra jest zła. Warto samemu zagrać chociaż raz. Jest co robić w odróżnieniu od innych gier gdzie afczysz w jednym miejscu i szpanujesz gearem który za chwile jest nic nie warty. W TESO naprawdę warto zagrać.
Jakby tak skopiowali chociaż kilka rozwiązań PVP od Blizzarda. To gierka byłaby mega popularna. Lubiący chillout, zbieranie i questy dalej by mieli swoje miejsce. Endgame PVE jest na bardzo dobrym poziomie. Brakuje tylko krwi i łez w porządnym pvp.
Szczerze to jako fan Morrowind jakis czas temu postanowilem sprawdzić ten tytuł. Niestety odrzuca już na samym początku gdzie podczas levelowania jestes niesmiertelny. Do tego wszystkie znane miejsca i ruiny okazaly się atrapami do ktorych nie można nawet wejść. Wiadomo, typowe wspolczesne MMO, ale dla kogos kto grał wczezniej w TES jest to duze rozczarowanie.
Jeśli poprawili Curated Item Set Drop (co zapowiadano już w październiku 2021, a nadal słabo to wyglada) to faktycznie będzie duża zmiana, ale w dalszym ciągu pomimo wielu poprawek gra ma nadal sporo banalnych bugów, których nie poprawiają pomimo zgłaszania ich do deweloperów, quest markery mylą graczy, animacja broni np "lighting stuff" gubi się w czasie walki i gracz walczy powietrzem, przedmioty przenikają się, moby giną i zastygają w powietrzu, drzwi otwierają się zawsze w lewo i to po obu stronach progu, wygląda to na prawdę śmiesznie jak na płatna grę, ciekawe czy podniosa level cap powyżej 3.600?
Kiedyś gdy grałem w ESO bardzo mnie irytowało to że było mało umijetności bojowych każda napotkana potać używała tego samgo w trakcie walki i odechciało mi sie grać.Coś sie pod tym katem zmienilo ? Pewnie nie
Płacą ci za to przypomnienie lekko zapomnianej gierki? Kiedyś ta gra mi się bardzo podobała ale w endgame nie ma co robić. PvP nie ma nic do zaoferowania tylko PvE ma coś do gadania ale robienie danego triala po raz 30-ty czy 50 ty tylko po to żeby zrobić no jakioś tak.. do tego ciężko jest dobrać ludzi. Raz jak grałem kilka lat temu przez tydzień był event na podwójny drop z SS a ja chciałem iść na co innego przez tydzień (grałem wtedy aktywnie) nie mogłem zebrać ekipy ani w gildii ani w craglorn bo wszyscy grali ss. Gdyby zrobili coś z PvP bo to co oferują to mi po prostu nie pasuje jak chyba też większości graczom. Za to wypuszczają to co nie przyciąga nowych graczy lub tych którzy odeszli bo dają nowe dungi czy tam klasy ale tak na prawde nic sie nie zmienia. Doją tylko starych wyjadaczy a szkoda bo był potencjał
Jak bym chciał zacząć przygodę z eso to czy musiałbym kupić dodatki czy jak kupię najnowszy necrom to dostaje się już wszystko? Nie wiem za bardzo od czego zacząć. Btw na ps5 jeśli to różnica
możesz kupic podstawke za 25-40 zł na promocji, i masz wtedy z pół gry do sprawdzenia, mozna kupić najnowszy dodatek ze wszystkim ale to pewnie koło 200-250 zł, jeśli nie zalezy ci konkretnie na necrom, to lepiej zacząć od podstawki, to i tak są setki godzin gry
Tak jak wspomniałeś w materiale - gra niestety cierpi na wszechobecny level scaling. Po wbiciu max levelu i kilkuset paragonów (czy jak to się tam nazywa) gra praktycznie nie stanowi wyzwania dla kogoś kogo nie interesuje pvp. Co prawda mechanizm z WoW-a uważam za jeszcze gorszy :D Kilka lat temu odszedłem od teso i od tego momentu w grze dodano wiele contentu, ale problem podstawowy jak istniał - tak istnieje dalej. Można sobie fajnie pobiegać, porobić questy, pozbierać surowce, pohandlować i generalnie bawić się... do momentu aż nie dojdzie do nas, że w zasadzie całe to bieganie nie stanowi wyzwania i jest lekko bez sensu. Trudny temat, bo nie jest łatwo znaleźć rozwiązanie na level scaling nie psując gry, ale... coś trzeba wymyśleć według mnie.
Takie pytanie, czy swoją opinię (ocenę) opierasz na podstawie tego że sobie "pobiegałeś, porobiłeś questy i pozbierałeś surowce..." i nic poza tym ? Czy miałeś może do czynienia z veteran-dungami, trialami i całym kontentem jaki ma miejsce w późniejszym etapie gry i jakie oferuje jeszcze ESO ? Bo dla twojej informacji poziom trudności również się skaluje z postępem w grze. Możesz sobie tak beztrosko robić questy i narzekać że "ciągle jest tak samo". Możesz jednak spróbować zabić samemu world bossa albo iść gdzieś dalej na raid, gdzie jeden FAIL w mechanice (nie uniknięcie jakiegoś ataku bosa np) powoduje nie tylko twoją śmierć ale możesz wysadzić wszystkich sojuszników w powietrze. A to już jest strasznie wymagające i takie komentarze z dupy jak ten twój tutaj mijają się z prawdą.
@@lorien6678 Grałem w TESO kilka lat, więc chyba jednak nieco liznąłem tej gry - od questów po dungeony i veteran areny. To, że trudność się skaluje jest oczywiste - na tym polega level scaling, więc chyba wielkiego odkrycia nie uczyniłeś. To jest zresztą jedna z wad o jakiej wspomniałem w komentarzu. World bossy? Nudne i proste, nawet solo. Generalnie zależy wszystko od tego jakim typem gracza jesteś. Jeśli lubisz PvP albo raidy z innymi - w takim przypadku ok, znajdziesz coś dla siebie. Dla mnie tego typu content jest nudny i bardzo powtarzalny, ergo nic ciekawego. Ja jestem graczem PvE (z nastawianiem na questy, dungeony i czyszczeniem mapy) i zdecydowanie ten content bardziej mi pasował, ale był płaski - nie oferował poczucia progressu od pewnego etapu. Solo contentem, który był jakimś wyzwaniem (nie wiem jak teraz) była veteran arena. Robiło się to chyba z 40-60 minut i na wersji veterańskiej trzeba było być skupionym. Niemniej ile razy można to samo robić? Fajna gra na relaks, ale nic więcej, a w pewnym momencie dochodzi do nas, że to co robimy jest bez sensu i tracimy czas, bo nie czujemy żadnego postępu. Niemniej jeśli dobrze się bawisz to tak trzymaj.
@@BojowyRopuch Właśnie jak widać - nie jest to tak oczywiste - z tym skalowaniem trudności. Z jednej strony twierdzisz, że trudność się skaluje i jest to wadą...Z drugiej strony nie czuć wyzwania ? Jeśli wadą jest to skalowanie, to czego oczekiwałeś ? A jeśli uważasz że to co robimy nie ma żadnego sensu i tracimy czas...to co ma sens w tego typu grach twoim zdaniem ? Jak możesz nie czuć postępu w ESO, jeśli za każdy marginalnie wykonany krok otrzymujesz nagrody i niemalże za każdą godzinę w grze masz kolejne punkty CP, które to są wyznacznikiem progresu postaci ? Wypowiedzi tego typu zawsze są na zasadzie "a mnie to nie bawi, bo tak" i piszą je ludzie którzy oczekują od danego gatunku gry czegoś, co dawało im poczucie w innej grze z innej bajki. To tak jakbym codziennie bawił się w shootery TPP, nagle odpalił strategię i oczekiwał dynamicznej strzelanki i narzekał na to, że gra jest "nudna" albo "powolna".
@@lorien6678 No właśnie - z jednej strony skalowanie jest złe, bo zabija frajdę z poczucia postępu, a z drugiej strony brak skalowania powoduje brak wyzwania. Ja dokładnie to napisałem w pierwszym komentarzu i właśnie dlatego uważam, że to jest skomplikowany temat. Ja nie narzekam na TESO, tylko zwracam uwagę na fakt, iż gra w aktualnej formie ma wszystkie zalety i wady tego typu mechanizmu. Co w takim razie w zamian? Długo by pisać, ale osobiście uważam, że tego typu gry w ogóle powinny zrezygnować z mechanizmu levelowania i leveli. Wyobrażam to sobie tak: - Każdy gracz i mob w grze (poza bossami) posiada 100 pkt życia i energii. - Nie ma drzewek umiejętności. - Każdy gracz ma za zadanie znaleźć w świecie gry umiejętności. Dokładnie tak - nie ma drzewek, ale umiejętności zdobywa się poprzez eksplorację i wyjątkowe questy. W ten sposób gracz czułby potrzebę eksploracji i byłby za nią nagrodzony. - Każdy skill w ten sposób odkryty wymagałby X pkt umiejętności, aby w ogóle taki skill użyć. - Pkt umiejętności także zdobywa się poprzez eksplorację i odkrywanie świata. Np. skille byłyby w czymś podobnym do ścian znanych ze Skyrima (krzyki), pkt umiejętności zaś byłyby w jakichś fontannach albo kryształach. - Każda umiejętność ma pewien ściśle określony sposób działania. Najprostsze umiejętności miałyby opis: "10 pkt damage za 10 pkt energii", ale oczywiście byłoby dużo więcej skomplikowanych skilli. Aby tego typu progress miał sens myślę, że gra musiałaby mieć około 2-7 tysięcy tego typu umiejętności. - Jak wspomniałem wcześniej skill wymagałby danej ilości pkt danej umiejętności. Np. "Obrażenia druida" wymagałyby pkt. umiejętności w "magii natury". Nie masz wystarczającej ilości pkt? Eksploruj świat albo użyj innych skilli. - W ten sposób gracz buduje swój własny set skill bara. - Świat podzielony byłby na regiony podobnie jak ma to miejsce teraz. - Każdy region posiadałby moby odporne i podatne na określone rodzaje skilli. - W ten sposób gracz musiałby zbudować sobie set na różne rodzaje potworów. Jeden set nie wystarczy, bo łatwo znaleźć przeciwników odpornych na dany zestaw. - Gracz musiałby budować np. 10 zestawów umiejętności i w każdym regionie czułby postęp i różny poziom trudności. Oczywiście to co wyżej opisałem to tylko taka moja mała wizja tego typu gry - wymaga ona głębszego zastanowienia i dopracowania. Niemniej uważam, że świat idzie właśnie w tą stronę - zauważ, że tego typu mechanizm istnieje już w przybliżonej formie w takich grach jak Assassin's Creed: Odyssey oraz w najnowszym Hogwart Legacy. ps: Różnica tego co opisałem w porównaniu z tym co jest w eso wynika głównie z: - Kompletnego zrezygnowania z leveli. Nie są one potrzebne w takiej formie, a ich usunięcie eliminuje automatycznie problem level scalingu, jednocześnie zostawiając radość z poczucia progressu. - Ilości skilli. Tego typu mechanizm wymagałby kilku tysięcy skilli by nie było to nudne. - Mobów i sposobu ich walki. Teraz moby są dosyć podobne do siebie, w moim pomyśle zaś każdy mob miałby ściśle określone słabości i odporności, które w istotny sposób zmieniałyby sposób walki z nim. - Zbroje i pancerze dawałyby jedynie pasywne pkt. Np. "+5% do odporności na obrażenia ciemności" itp. Procentowe podejście eliminuje też problem levelingu. Teraz wyobraź sobie ile możliwych kombinacji buildów, dungeonów i mobów dawałoby takie podejście? Generalnie to co opisałem jest inspirowanie karciankami. Łatwo zauważyż, że pomimo wielu lat na rynku taki np. Magic The Gathering nie ma problemu z balansem pomimo posiadania tysięcy kart. Zero leveli, a mimo to karcianki są formą rpg. Nie ciekawy pomysł :)? W takie eso chętnie bym zagrał.
Miałem taki rok że przegrałem w to ponad 2tys godzin. I pewnie gdybym nie miał innego życia to już bym miał nabite z 10tys XD Przestałem grać bo zabiera strasznie dużo czasu, na 3h sie nie opłacało mi zasiadać
Uczciwy system levelovania ktory nie zmusza do logowan regularnych i kupowania dlc, bo taki wow czy destiny 2 bez dlc bedziesz odstawal wracasz po przerwie i jestes w tyle a tu zawsze milo wrocic do eso i nie czuc sie jak oszukany tym ze poswiecales czas a oni cie hamsko oslabili.
Casualowy? Trifecta? Triala Weterana? Solowanie World Bossów z super cennym setem? Casualowa ta gra jest tylko do 50lvlu nawet nie wiesz jakie są tam grube dyskusje na temat buildów
klasy postaci to najgorsza część tej gry i gdyby nie one to bym grał. Są nijakie.. brak w niej czegokolwiek... tylko nekro i ten najnowszy są bardzo quality. Bardzo fajnie z strony developerów ze zorganizowali wam taki evencik. Duzy ++++ i dodatek ma moj ulubiony vibe z całego uniwersum.
Nie no, tutaj to sie nóż otwiera. Możliwości grania pod wampira, wilkołaka - są i to duże. Magic assasin DOT - świetna zabawa. DK Tank tez mega opcja. Buildów jest od chwasta na tych klasach nie płatnych. ( W wampira i WW ktoś CIę zmieni bez problemu jak zagadasz za darmo )
@@hirishimaru6917 wampira i wilkołaka nie licze a mechaniki tez nie były na uwadze a bardziej wykonanie "class fantasy". Klasa barba moze byc fajna klasa, ale złym barbem (just example. Tak jak niektore kontynuacje gier moga byc dobrymi grami, ale juz nie dla fanów wczesniejszych czesci. Wszelcy magowie i wojownicy są strasznie nijacy a mozliwosci grania dot czy nie dot tego nie zmienią bo nie ma w tym nic poza matematyką.
Mnie w tej grze najbardziej denerwuje to, że jest za prosta, a wszystkie nowe dodatki to łażenie z miejsca do miejsca. Gra już w dużym stopniu jest opustoszała. Jest coraz więcej regionów i dungeonów, ale graczy aktywnych wcale nie przybywa. Ja przestałem grać jakoś dwa lata temu, może coś się zmieniło, nie wiem. Pamiętam fatalny i nudny dodatek, coraz gorzej działające PvP oraz głupie zamiany na setach, które prowadziły do tego, że poświęcanie czasu na zdobywanie ich stało się bez sensu, bo tydzień później set mógł stać się bezużyteczny z nowym patchem, więc cały poświęcony czas na grind przepadał, a nie ma nic gorszego niż poświęcenie czasu, którego ma się mało bez sensu, jeszcze gorzej z wydanymi milionami w złocie na bronie i pancerze. Do tego pamiętam ogromną inflację w grze. Handlowanie, jeden z najfajniejszych aspektów w grze stał się męczący. Na koniec brak swapu klasy. Większość z nas ma swoje główne, ulubione postaci i fajnie byłoby zmienić profesje raz na jakiś czas dla tej postaci. Dawno już temu mogli dać token zmiany klasy raz do roku, nawet za te ich głupie korony, ale z jakiegoś głupiego powodu nadal tego nie ma, a gracze i z tego powodu odpływają. Na koniec warto wspomnieć o fatalnych serwerach. Nie wiem czy coś się w tej kwestii zmieniło, czy nadal lagi są takie, że chłop mi się teleportuje 200 metrów do tyłu jak już się odlaguje. Generalnie fajnie jak ktoś nowy wskoczy do gry i sobie przejdzie całą fabułę, ale dla starych wyjadaczy ta gra się już wypaliła i ciężko jest drążyć nowy dodatek wiedząc, że to znowu będzie idź z A do B. Próg wejścia do gry dla nowych graczy też jest wyższy, bo ciężko im będzie skończyć dungeona, jak nie ma z kim zagrać bez gildii, a z randomem nie pograją bo za najmniejszą pomyłkę zostaną wyrzuceni z grupy. Poziom toksyczności w grze zawsze był wysoki i trzeba się z tym liczyć.
Teraz zdobywane sety zapisują ci sie i możesz je rekonstruować za transmuty wiec już jest lepiej. W sumie od paru patchy nie zmieniałem gearu praktycznie (bardziej zmieniłem build na inny kompletnie).
@@Seiroski w Cyro se może i być rzesza cała. Co z tego jak masz laga i hity nie wchodzą, a w PvE pustawo. Sprawdzę w tym tygodniu z ciekawości. Zainstaluję na nowiutkim sprzęcie. Zobaczymy czy dalej będzie aż tak źle. Generalnie w Cyro z tego co kojarzę, to jest dość mały limit graczy na instancję jak na standardy MMO dlatego strasznie dziwi mnie to jak b. kod musi być kiepski albo serwery ograniczone, że to nie daje rady.
18:30 Tą mechanikę to od dawna miało GW2. Poza tym ESO ma bardzo niefajna praktykę jesli chodzi o monetyzację gry. Formanie gra jest niby B2P, ale realnie jest P2P bo abonament jest tak istotny że bez niego gra sie troche mija z celem. No sory masz możliwość płacenia osobno za DLC albo dostaniesz je za darmo jeśli masz abonament, a wychodzi ich na tyle dużo że kupując oddzielnie czy mając abonament to różnica jest no niewielka tak realnie. Poza tym handel w tej grze jest koszmarny tak na prawdę, ze wzlgędu na brak ogólnodostępnego domu aukcyjnego Jednak grając w tę grę muszę z czystym sumieniem stwierdzić że twórcy zrobili dobrze 2 rzeczy. Optymalizacja i to ze każdy nawet najdurniejszy quest ma wokół siebie otoczkę fabularną.
Z jednej strony tak, z drugiej byłem przez chwilę na etapie na którym abonament miałem tylko dla crafting baga bo resztę dlc już miałem, i to wykupiona za walutę która się dostaje wraz z abonamentem, więc żeby nie crafting bag to spokojnie można grać bez abo. Po za tym gra jest skrojona tak, że ktoś kto ma mało czasu i dorosłe życie i włączę grę na dwie godziny raz w tygodniu to nie kupi abonamentu nawet jeśli chodzi o DLC - i takich graczy jest sporo. I jest coś lepszego niż dom aukcyjny i działa jak dom aukcyjny.
Bez craftbaga idzie spokojnie grać ja gram bez eso+ czasem go kupuje przy eventach a tak to nie mam takiej potrzeby. Na pewno lepszy jest taki opcjonalny abonament niż jak w Wowie przymusowy.
W sumie jako że pochodzisz z Wowa to przy tak drewnianym combacie to nie problem się przystosować do innych produkcji, ESO jakiegoś super combatu nie ma porównując do BDO gdzie trzeba mieć ręce żeby grac to tutaj dosyć słabo.
@@mikolasekz123 w ogóle bardzo smutne jest to że nie ma MMORPG z combatem jak w BDO ale właśnie fabułka, questami, dungami jak w ESO nad tym bardzo ubolewam. Nowe produkcje takie jak Ashes of Creation na co wszyscy sie hapuja to nadal drewno masakra ...
Ta gra jest nudna i potrafi zamęczyć gracza durnymi questami typu idz tam weź zabij jednego moba zbierz jabłko i zanieś panu X a pozniej zrób to jeszcze 100razy tylko z cebula i ziemniakiem.Swoja drogą to wstyd i brak szacunku do Polskich graczy że spolszczenia jak nie było tak niema i nigdy nie będzie,dla producenta tej gry to żaden wydatek,grafika też jest na poziomie gier chyba z 1999r nawet na ustawieniach ultra 4k to nic nie daje plus graphic overhaul,UI design to totalna klapa,proste czynnosci potrafia wyprowadzić gracza z rownowagi,swiat jest ogromny ale z drugiej strony i tak pusty bo wszędzie widać ten sam loot i takie same kombinacje graficzne,system walki i uderzenia mobow to znów jakiś żart,nie polecam,jak ktoś lubi tracić kasę i dużo czasu żeby tylko pozniej sie wqrwic jeszcze bardziej to ta gra jest idealną propozycja.
ESO to dno exploiterow dawnych lat jak nie ukrano tak nie ukarali rollbacka jak nie bylo tak nie ma :) ci co expolitowali uzyskali ogromna przewage w krotkim czasie nad innymi graczami gdzie nadgonienie zajmie miesiace jak nie lata szkoda strzepic ryja pozatym nadal 3 staty na krzyz?
Nie oglądaj tego filmiku, ja Ci skrócę. Szukasz gierki do trialowania i trudnego kontentu? Nie graj w to ścierwo. Chcesz pobiegać w krainach w żaden sposób nie związanych z fabułą Elder Scrollsów i pudawać, że grasz w Skyrima online? Graj śmiało. Opinia weterana gry.
Nie masz pojecia nic o tej grze niech Allternaor zrobi recenzje. Póki za zaczynasz i grasz solo to jsst super łatwe ale jak chcesz być meta to musisz znać skomplikowane taktyki na 12 osobowe wyzwania a jeden błąd jednej rozwala cały boss fight. Nie mowie już o no death runach
A to jak ktoś ma wywalone na meta to nie może wypowiedzieć się o takiej grze, fabule, itp, albo nie powinien w to grać? No to OK można pójść na film do jakiegoś tryhardera i poszedłem do tego Alternatora, to dostałem zlepek forumowego slangu, którego nie rozumiałem, a o fabule wspomniał tyle, że no można robić bo spadnie zawsze jakaś skrzynka albo coś...
Nie szanuje gier bez jezyka polskiego. Jak dla mnie moga wyrywac z polskiego rynku. A juz kompletnie nie rozumiem promocji takich gier. Skoro maja wywalone w podstawe czyli jezyk to po co tą gre promuja na polskim rynku?
mam 42 lata..i gram od 6 roku zycia..czyli..dobre 36..lat ..ale odkąd zaczęła pojawiać sie moda..na tłicze i jutuberów..to przyznam szczerze. Rzygac mi sie chce.
