Zachęcam do kliknięcia w dzwon;) ŹRÓDŁA: unsolvedmysteries.fandom.com/wiki/Bryan_Nisenfeld www.reddit.com/r/UnresolvedMysteries/comments/jhio5t/an_accident_suicide_or_murder_just_what_did/ www.reddit.com/r/UnsolvedMysteries/comments/85w4jp/what_do_you_think_happened_to_bryan_nisenfeld/ facebook.com/261651184290268/posts/1089626954826016/
Super podcast! (Jak z resztą wszystkie 😊) Jak tak słucham historii kryminalnych to zastanawia mnie pewna sprawa. Bardzo często kiedy opisuje się ofiarę to właśnie stawia się nacisk na to czy osoba ta była towarzyska. Jeśli była to przedstawia się to jako zaletę, a jeśli nie była to jest to opisywane jako wada. Szczerze mówiąc- kompletnie tego nie rozumiem. Jestem raczej typem samotnika, lubię przez większość czasu być sama, a zbyt dużo spotkań z ludźmi po prostu mnie męczy. Mam swoje grono znajomych i raczej zawsze było tak, że ludzie byli bardziej zainteresowani znajomością ze mną niż ja byłam zainteresowana znajomością z nimi, i tak jakoś oni do mnie podchodzili i znajomość rozpoczynali. Bardzo cenię sobie przyjaźnie i nie zapominam ludzi, z którymi już nie mam kontaktu. Ale nie jestem w stanie utrzymywać kontaktu z wieloma osobami naraz, strasznie mnie to męczy, tak samo jak właśnie zbyt częste spotkania towarzyskie. I szczerze mówiąc uważam to za zaletę. Zauważyłam to głównie podczas lockdownu. W momencie kiedy moi ekstrawertyczni znajomi umierali z samotności, bo przez tydzień czy dwa musieli siedzieć sami, ja czułam się jak ryba w wodzie. Po prostu mam wrażenie, że dzięki niewielkim potrzebom społecznym, często jestem bardziej samowystarczalna. Dlatego też przyznam szczerze, że nie rozumiem dlaczego towarzyskość często przedstawia się jako zaletę, a brak towarzyskości jako wadę. Jeśli ktoś nie ma dużych potrzeb społecznych to po prostu taka jest jego natura.
Dzień dobry Pani Julio :> Zaraz zabieram się za słuchanie :> Dziękuję ślicznie, rączki całuję, kłaniam się nisko i pozdrawiam delikatnie :> PS: Hasło do tego odcinka / podcastu, to Buty! :>
Za co oni tak nienawidzili swojego syna, że kazali mu iść na architekturę? [*] Pozdrawiam, Marta, architektka, od 2 lat lecząca się na depresję i zaburzenia lękowe, dzięki tym studiom własnie
Dziewczyno jestem z Tobą. Co prawda nie ten kierunek ale ,,efekt" taki sam. 29 letnia kobieta, depresja, fobie, antydepresanty, brak umiejętności nawiązywania bliższych kontaktów. Efekt...bez komentarza
Architektura to nie jest dobry kierunek dla kobiety? Znam sporo młodych dziewcząt które marzą o tym kierunku i latami chodzą na różne plastyczne zajęcia które w przyszłości mają im im pomóc w dostąpieniu zaszczytu otrzymania indeksu
Buty. Sprawa jest faktycznie ciekawa i nie da się ukryć, że ogromną odpowiedzialność ponoszą tutaj rodzice, którzy niezupełnie niezgodnie z życzeniami i marzeniami swojego syna wybrali mu kierunek studiów. Jak widać na załączonym obrazku, chłopak kompletnie nie miał ochoty na studiowanie architektury i kompletnie sobie z tym kierunkiem nie radził. Myślę że bardzo go to przytłoczyło, zwłaszcza że podejrzewam, że skoro pisał wiersze i był tak zafascynowany literaturą, mógł być po prostu osobą wybitnie wrażliwą. Z jednej strony wygórowane oczekiwania rodziców których na pewno kochał i których nie chciał zawieść, z drugiej strony w pewnym sensie na pewno poczucie własnej porażki, bo pewnie liczył że jakoś to na tych studiach będzie. Do tego dochodzi możliwy wątek uczuć do kolegi, pomijając niespełnioną miłość możliwe że miał również wyrzuty sumienia że nie ma dziewczyny a właśnie kocha się w koledze, osobie tej samej płci, pamietajmy że to było jednak kawałek czasu temu i z tolerancją też nie było lepiej. Raczej nie dopuszczam tutaj scenariusza ucieczki, bo zakładam, że dokładnie sprawdzono, że noga jednak należy do Briana. Również bardzo mnie ciekawi dokładna treść tych telefonów, czy telefony to faktycznie były jakieś żarciki i psikusy, które koledzy sobie wcześniej robili a Brian wpadł w jakiś stan psychotyczny i kompletnie spanikował, czy te telefony naprawdę miały wydźwięk pogróżek. Jeżeli opcja nr 1, taki stan psychotyczny mógł pojawić się u Briana po raz kolejny, w związku z tym ruszył przed siebie na oślep i wydarzyło się jakies nieszczęście.
Buty.... Wlasnie ten but mnie ciekawi. Znaleziono po 3 miesiacach od zaginiecia Bryana but ze stopą... Ale nue ma nic o charakterze oddzielenia tej stopy od reszty ciała.... Czy odpadla sama, czy byla iddzuelona mechanicznie... Malo jest o miejscu znalezienia
dokladnie! czuję duży niedosyt jeśli chodzi o ta sprawe, czy w ogóle jest tam jakaś policja? bo z podkastu wnioskuję, że chyba żadne śledztwo nie zostało przeprowadzone.
@A PM bo tak działa rozkład - stopy i dłonie połączone są z ciałem dość "mizernie" więc jako pierwsze odpadają. W sumie to skrót myślowy - nie koniecznie odpadają same, czasem coś je obgryzie. Taka zemsta krabów i rybek. Raczej to dotyczy wody słonej, w słodkiej sytuacja wygląda inaczej, choć też - stopy i dłonie mogą odpaść od ciała, albo zostać oderwane. Rozkład w wodzie to nadal nie jest coś co mamy dobrze z badane, np jest fajna sprawa z ciałami nurków, które zmieniają się w zupę w gumowej torebce. Eee to znaczy to nie jest fajne dla większości ludzi :). Aktualne stopomakabry - dzisiaj buty robi się z materiałów które się nie rozkładają, i do tego mają jakąś tam pływalność. Stąd teraz mamy tego więcej niż z 50 lat temu.
100% samobójstwo ! Gdy chłopak "odpuścił" sobie ukochaną literaturę: on poddał się! Juź wiedział ze zabije bo wydawało się mu ze nie ma wyjścia z powodu ciężkiej depresji. Nie umiał za walczyć o siebie, bo wydawało mu się ze zrani uczucia rodziców, czego jako wrażliwy poeta nie był w stanie znieść ( nie zdając sobie sprawy ze rodzice nie są tak uczuciowi jak on). Jednocześnie nie chciał być architektem zbyt mocno - więc nie widział przed sobą przyszłości. Ukochanej osoby nie miał, mieszkał sam ( stracił przyjaciela w którym prawdopodobnie kochał się ), więc czuł się przeraźliwie samotny, bezradny, odarty z marzeń mając znienawidzone lekcje na maksa ( jak to na studiach ). Psychika zaczęła prosiadać , zaciął się miotać: mówił ze zmieni kierunek : ale nie zmieniał, prosił zrozumienia u ojca: pokazując złe oceny, ale nie odważył się otwarcie powiedzieć jak złe się czuje robiąc coś czego nie cierpi. Prosił pomocy po groźbach kolegi po to by usłyszeć od ojca : rzucaj wszystko i wracaj do domu, a zamiast tego ojciec wysłał do niego człowieka który nie mógł mu pomóc stąd jego nagła zmiana w stosunku do pogróżek. I w końcu biedak pęka idzie w ukochane miejsce i kończy swoją męczarnię sposobem w jaki nastolatki ( lub bardzo młode osoby ) to robią, 90% samobójstw przepada na osoby w wieku 15-25 lat . Szkoda tak wrażliwej i pięknej duszy dla której tej Świat okazał się zbyt okrutny!
@@czarownica123 myślę, że rozwiązaniem byłoby skremowanie stopy, w razie odnalezienia reszty zwłok można było łatwo połączyć prochy i zachować lub pogrzebać.
College u nich to jest ciutkę nizej niż uniwersytet, ale tez tańszy. Dlatego cześć osób tam idzie. W USA im lepsza uczelnia tym droższa. ( tak mi to tłumaczyła koleżanka)
W College zalicza się podstawowe przedmioty / basic / przed pójściem na Uniwersytet, bo jest taniej...moja córka tak zrobiła...najpierw Harper College, a potem na uniwersytet dalej !
@@margaretka_ss6090 Mi znajomy przyrównał college do policealnej u nas - taniej, szybciej, podobno łatwiej. Można skończyć z zawodem po college'u, ale wiadomo, że nie wszystkie kierunki i nie ten prestiż. I tak jak ktoś wyżej napisał, czasami jest traktowany jako przedbiegi do zaliczeń i poprawy zaplecza edukacyjnego. Taki pierwszy krok, a potem bardziej zaawansowany college lub uniwersytet.
Buty. Stan Rhode Island nie jest wyspą i mówienie "na RI" nie jest właściwe. Tak samo brzmi to źle, jak by powiedzieć, że mieszka na Massachusets, czy też na Connecticut. Tak więc mieszkamy w Rhode Island :) W Rhode Island posiadłość kupiła piosenkarka Taylor Swift, nad przecudną plażą w miejscowości Watch Hill.
no dobra.. gdzie telefon sie ladowal ostatnio to moze byc jakis trop. Sprawdzic obu chlopcow moze wtedy sie sprawa nakresli. Kolejny ciekawy podcast! dziekuje przesluchalam chyba juz wszystkie poy
Mam takie pytanie odnośnie tego buta ze stopa. Myśle ze stopa od tak nie odpada od ciała? Nie było info czy ta stopa była odcięta ( bo to było by widoczne dla biegłych ) czy może odgryziona czy jak? Myśle ze forma odłączenia stopy od reszty ciała wiele mówi abstrahując czy odgryzł ja ,, rekin,, czy odrąbał siekiera jakiś psychol
buty / Na mnie Brian sprawia wrazenie osoby homoseksualnej. Byc moze uswiadomil to sobie podczas wspolnego mieszkania z kolega w akademiku. Mozliwe, ze mial problem z pogodzeniem sie ze swoja orientacja seksualna i tym, ze nie wpasowywalby sie z nia w obraz, ktory jego rodzice o nim mieli? A z tego, co opowiadalas, to Brian byl raczej ulegly ich zyczeniom i chcial ich zadowalac, dopasowywac sie do ich zyczen lub oczekiwan. Spodziewam sie, ze ze wspollokatorem wchodzilo w gre jakies zakochanie lub przynajmniej zauroczenie i w pewnym momencie rozbieznosc interesow - byc moze w tym, jaki charakter miala miec ich relacja lub jak i czy wogole bylaby pokazywana na zewnatrz. Mysle, ze przynajmniej jeden z chlopakow nie radzil sobie emocjonalnie z ta cala sytuacja i jej rozwojem, tym, co sie juz wydarzylo. Zastanawia mnie, ze nie znaleziono ciala Briana. Nie wiem, jaka tam byla okolica, ale mysle, ze skoro cos lub ktos pozbawil Briana stopy lub kawalka nogi i ona nie byla nigdzie schowana, to nie powinno byc problemu z odkryciem i reszty ciala... Sa w tamtej okolicy rekiny? Czy musieliby przyczynic sie do tego ludzie, zeby pozbyc sie ciala?
Buty. Mam taką teorię, że on będąc bardzo wrażliwą osobą i czując ogromną presję ze strony rodziców, może najzwyczajniej w świecie postanowił sam uciec... Historia zna takie przypadki przecież.
A ja tam lubię tak jak jest:) ton i barwa głosu, styl wypowiedzi i humor - idealne ❤ a słuchając podcastów Duszyczki nawet mycie garów staje się przyjemnością 😂
Zdecydowanie nie jest todamobójstwo Buty Nikt samsobie nie odcina nogi. Może zwierzęta ale w wodzie Nawet rekinowibyłobu trudno.Osoby trzecie.Buć może korgaa ae na to dowodów e a
Swój komentarz wstawiam nie tu, gdzie powinien być, ale to nic - będziesz wiedziała, o którą Twoją sprawę chodzi (chyba seria Nieproszeni Goście). W jednym z odcinków opowiadałaś o magicznym pierścieniu, który miał jeden z bohaterów (hmm, a może to był jakiś kamień - ajjj, nie pamiętam). Wiem, że też miałaś takie coś w domu, ale się tego pozbyłaś. Podsyłam Ci linka do ciekawego podcastu, w którym mowa o opętanym chłopaku posiadającym owy pierścień. To kolejna historia, która opowiada o złej mocy takich rzeczy. ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-upG_xB5MNzs.html Dokładny czas, w którym mowa o pierścieniu, to 9:55.