Jak już ruda wychodzi to lepiej zalać jakimś dobrym woskiem typu mike sanders, innotec - powinno spowolnić to jej rozwój, ewentualnie epoksydem/farba okrętowa która lubi pokrywać rudą, niż bawić sie bitexami, bollami. Jak już dużo rudej no to wiadomo - czyszczenie do gołej blachy, piaskowanie, epoksyd itd.
Wystarczy wyczyścić starą z korozji i pomalować ile ta corsa jeszcze pojeździ 10 lat max na upartego na złomie mogą być w podobnym stanie jak ta albo jeszcze gorsze
@@krzysztofbanik4479 mieliśmy z siostrą 2 krosty i te samochody to jakaś pomyłka! ciągle coś było do zrobienia, ciągle coś nie działało, ruda chrupała ostro, siostra miała 1.2 i pił więcej oleju niż paliwa, co chwilę albo nie odpala, albo jakieś czujniki albo coś innego a ja miałem 1.3 i po każdej trasie 2tys w części...
@@patrykk7385 ja swoją jeżdżę sześć lat. Prawie bez wkładu finansowego. Podwozie śladowe ilości rdzy. Zapala na dotyk. Z zewnątrz jak nowa. Samochód 2006 rok produkcji. Nie garażowany. Przebieg 250 tysięcy kilometrów.
@@superpaolinio moja była 2005 a siostry 2003, obie zjedzone życiem strasznie, moja była na początku dobra ale po pół roku ciagłego stania w trawie przed warsztatem w kolejce do naprawy z podłogi i progów niewiele zostało… Miałem jako pierwszy samochód corsę b 1997 i to był naprawdę porządny samochód…
Nie biadol tyle. "zapsiukane" jakimś bitexem, żeby przegląd przeszło lub do sprzedaży, nic strasznego. Progi w idealnym stanie jak na to autko. Jeśli silnik jeszcze w miarę chodzi to gruzik spoko na dojazdy do roboty koło komina 👍
Typowe polskie auto, do końca ile sie da, serwisowane tylko wtedy jak sie cos urwie na najtanszych częściach, mam corse c z 2006 roku i wygląda jak nowa.
Często jest tak że klient jeździ do mechanika na tzw. "serwis". Przecież ja wymieniam olej raz w roku, jakby to było jakieś remedium na wszystko i wtedy że był na serwisie, a mechanik ma wyrąbane na korozję, dobrych kilka lat temu umylby podwozie, osuszył i zapsikal jakimś preparatem antykorozyjnym i byłoby dużo dużo lepiej, ale po co, wymieniłem olej klocki i 1 końcówkę więc jest po serwisie. Wahacze obstukac młotkiem i korozję również plus syf wymyć karcherem. Tarcza bije a zapewne klocka połowa lub prawie nowy. Wyciek symboliczny bardziej zapocony umyc. Nie ma tragedii. O. Nowe cylinderki, komplet przewodów, tarcze i klocki, końcówka lewa strona, przeguby i sworznie, części max. 1000 zł. Długo pojeździ jak się zadba. Gorzej że 1000 części w zakupie (końcówka 50, sworznie 100, komplet wszystkich przewodów elastycznych i miedzianych 350, tarcze klocki 200, cylinderki i szczęki i sprężynki 150, płyn 30, zmywacz 2sztuki 30, przeguby 180) nie ma tragedii. Tylko jeżeli robisz to sam. Ale i tak warto zadbać. Bo samochód będzie sprawny
@@jb_0079 Druga sprawa że producentom nie zależy na trwałości. Jak masz samochód max 5 lat to nie będziesz robić konserwacji bo dobrze zrobiona kosztuje parę tyś jak samochód nowy i prosto z salonu to troszkę mniej. Profile zamknięte brak. Co z tego jak ocynk ale na zimno i cienki, rdza wychodzi od środka i wszystko się potem na lakierze trzyma, który jest miękki jak budyń. Części wymienne zawieszenia to praktycznie tam zabezpieczenie antykorozyjnie nie istnieje. Mastyka cieńko na łączeniu blach, a pod osłonami i bakiem niekoniecznie w newralgicznych miejscach. No i jakość samych części fantazja i nie piszę tutaj o tanim badziewiu. Chcesz naprawić, ale nie masz do czego zamontować. A samochody pierdolniete biteksem to jeszcze gorzej. Jak by nie bylo to wtedy widzimy jak jest. Korozja wolniej POSTĘPUJE SAMA niż ZAMASKOWANA czarnidłem.
@@piotrs241 tak temp korozji zalezy od ilosci wilgoci, czyli pod bitex dostaje sie i tak szybko nie obeschnie, zostaje i zwieksza tempo gnicia; bitex powinien byc polozony dopiero gdy blacha ma powloke antykor , chocby hammerite na rdze
Nie czaje tego podejścia w kontekście naprawa vs wartość. Bardzo handlarskie i mirkowe podejście. Jeśli mam auto które w komisie kosztuje 5 tysi, ale dzięki niemu mogę zarobić miesięcznie 5 tysi bo ono pracuje, albo choćby mogę dzięki niemu się przemieszczać i wozić się do roboty to ile ono jest warte? Wkładając w nie nawet 6 tyś nadal wiem co mam i raczej mało jest w stanie mnie zaskoczyć. Jeśli natomiast je zezłomuje albo sprzedam za 5 tyś i dokładając następne 6 zamiast je naprawić, nadal mam niewiadomego pochodzenia złom. Taka jest prawda. Wg mnie naprawiać i nie marudzić.
miałem po ojcu Astre F z 2000 roku. Tuleje tylnej belki od nowosci nie ruszane czyli 23 lata. To na prawde nie wiem co musi sie stac zeby wymieniac w oplu te tuleje 🙂
Ok dzięki. Kiedyś wyczyściłem , użyłem APP stop , następnie jakis podkład który ktoś polecił a na koniec wlasnie RDElastometal. Rdza wyszła po 3 miesiącach ( bok samochodu z prosta powierzchnia ) . Ten podkład z tego co pamiętam nie był epoksydowy. Może tutaj był klucz do sukcesu. W innym aucie robiłem coś na skróty. Podkład ( jakis z najniższej półki ) , cynk oraz Rdelastometal. Rdza wyszła po 4 dniach. :)
Ja użyłem samych tanich rzeczy i nic nie wyszło od bardzo bardzo dawna. Xsara ma dzisiaj ponad 23 lata i podłoga wygląda jak w 5 letnim aucie. Progi itd wszystko oryginalne. A profile, drzwi i progi robiłem woskiem @@massorioslo7339
Kolega frajer kupił taką corse za 2.300 czy coś koło tego i zrobił podłogę i coś przy rozrządzie i sprzedał za więcej to chyba po tygodniu klienci zadzwonili i zarządali zwrotu pieniędzy bo inaczej straszyli policją bo stan był inny od deklarowanego. I tak się chłopina na nim zarobił. I do tego jeszcze kare zapłacił 1500 bo tam 1 dzień z oc się spóźnił. Frajerów nie brakuje. Według mnie pewnych samochodów za pewne pieniądze już się kupować nie powinno i to był ten przypadek. Nawet mu odradzałem tą kupę złomu no ale nie którym nie wytłumaczysz, bo on przecież zrobi to i tamto i będzie git. Ja.😂😂
Konserwowanie belki nie ma sensu, bo korozja rozwija się na łączeniach blach, także bez rozcinania tego to jest robota po wierzchu i na chwilę. To samo się tyczy progów, jak już między poszyciami jest rdza, to możesz się zesr..ć a i tak już tego bez cięcia nie uratujesz. Epoksyd to nie jest czarodziejska różdżka.
Corsa C zadziwiła mnie właśnie tym, że ma bardzo dobre ocynkowanie. Sama z tego powodu kupiłam ten model, bo mój egzemplarz nie miał w ogóle korozji. Nie wiem, w jakich warunkach trzeba jeździć, by doprowadzić do stanu takiego jak na filmie. Dodam, że dopiero po 5ciu latach od zakupu pojawiły się pojedyncze plamy rdzy na masce, wynikające z uderzenia kamykami, co zdarzało się powszechnie na trasie.
@@ArekWs Nie wiem czy faktycznie było garażowane. Na pewno było to auto z miasta, gdzie zimy bywały łagodne, a tym samym nie było narażone na sól na drodze. Ale z drugiej strony, mam w rodzinie auto, które jeździło wyłącznie po centrum Warszawy, niegarażowane parkowane przy ulicy, i też jest bez korozji. W tym przypadku to jest Peugeot 206.
A może mam pan pomysł co moze byc ze w oplu astra h 1.4 benzyna nie mozna odpowietrzyć sprzęgła po wymianie do tej wymieniono pompke pod pedałem sprzęgła pkyn hamlucowy na nowy nie możemy tego odpowietrzyć proszę o odpowiedź dziękuję
Vectra Vectrze nie równa. Trzeba zajrzeć pod spód. Ostatnio miałem takiego ulepa że szok. Titanic Limited plus milion km. Wyglądała jakby miała milion km
@@jb_0079 ja mam np taką w bdb stanie pod spodem a kielichy po zimie spawać trzeba było ale uratowane. A belki żyją jeszcze. Nie widać zużycia po wierzchu,jestem 3 właścicielem.
Z tym przekraczaniem wartosci auta to jakies zaklecie, np mamy gruza za 2 tys, naprawiamy go za nawet 3 tys, a po 3 larach np dalej jest wart 2, to stracilismy 1 tys zl na rok za poruszania sie sprawnym autem? Co to za pieniądz
@@baburiba6988 Tak tak, nie będę go kasował, niech zostanie ku przestrodze. Obecnie mam wymieniony silnik w tej Foce. Mechanik mnie przekonał, że nie warto złomować auta, bo zero rdzy, lepsze wyposażenie i stan wizualny b.d.b. Zrobiłem więc swapa. Pozdro ;)