Szurocelebrytki - królowe estrady i teorii spiskowych 

Chyba zacznę kasować każdy komentarz wspominający o hiperinflacji - tak, wszyscy wiemy o denominacji w 95, dlatego wspominam o STARYCH ZŁOTYCH

Gdy miałam 10 lat, usłyszałam, że wkrótce ma być koniec świata. Wtedy zaczęłam się modlić do Boga, by nie było końca świata i obiecałam mu, że będę chodzić do szkoły. Przez jakiś czas działało. Ale już liceum spadła mi frekwencja, więc jak walnie asteroida to przepraszam wszystkich.

"Strasznie wczoraj zachlałem. Paliłem blanty do piątej rano. Film mi się urwał jak leżałem w rurze. Teraz mnie krzyż napierdala. Trochę się przespałem, ale musiałem wstać rano bo mam obowiązki. Mam dziecko. Niektórzy mówią, że nie można chlać jak się ma dzieci, ale to nie prawda. Można, tylko trzeba wstawać rano. Na tym polega odpowiedzialność." Przypisywane Albertowi Einsteinowi.

Celebryci mają takie: Byłem bogaty, bogaty i bogaty chyba można powiedzieć że doświadczyłem wielu rozmaitych ścieżek kariery.

butter fly znacie angielski masło lata

"kto rano wstaje temu Pan Bóg daje" PRZYPISYWANE ALBERTOWI EINSTEINOWI

zazdroszcze celebrytkom które muszą iść na studia psychologiczne żeby dowiedziec sie ze pieniadze są potrzebne do codziennego funkcjonowania

2:49 "HELL- HELLIOCENTRYZM hell to jest piekło a więc oni wyznają piekłocentryzm kopernika"

Droga Kasiu, od dziesięciu lat zajmuję się pracą badawczą, konkretnie w fizyce materii skondensowanej i mechanice kwantowej. Mam za sobą doktorat w tej dziedzinie i dwa postdoki i muszę ci przyznać rację, fizyka kwantowa głosi nie to :D

Miałem to samo, co Maciąg na Korfu... w styczniu się przeprowadzałem. Przewożąc na niewielkim wózku pierwszą transzę 21 dużych kartonów, głównie z książkami, po trzy naraz, do nowego mieszkania odległego o ~300m. W masce na twarzy. Tak po dwunastu przestałem czuć zimno, mróz i oszkliwy wiatr. Poczułem jedność ze wszechświatem, pulsującą rzeczywistość. Podziwiałem skrzypiące błoto pośniegowe, korony drzew i śpiew ptaków w drodze. Wreszcie zrozumiałem o co chodzi w tych medytacjach, w tym pozbywaniu się z myśli. Doznałem oczyszczenia umysłu i lekkiego unoszenia się nad ziemią (co akurat dobrze, bo mnie już kręgosłup i nogi nap...) Poczułem wolność od potrzeby chodzenia w miarę wyprostowanym, od sprawiania wrażenia, że mam cokolwiek wspólnego z ogładą. Było mistycznie, duchowo, tajemniczo, spirytualnie... Pijany białym światłem wróciłem do domu, odpocząłem, zjadłem, i mi przeszło. Pewnie niedotlenienie lub cukier spadł, i rozum się odłączył od zasilania, zostawiając dwie działające synapsy: nowy dom - chodnik - stary dom. Przy kolejnych partiach kartonów bardziej zadbałem o posiłek i na szczęście więcej się to nie powtórzyło. Tak więc czując new-age'owe odloty - zjedzcie coś. A jak nie przechodzi, to rano na czczo zbadajcie cukier.

Gdyby homeopatia była prawdziwa to cały kraj ujarałby się jointem wrzuconym do Wisły w Ustroniu.

„Jakie kurwa dzień dobry?” PRZYPISYWANE ALBERTOWI EINSTEINOWI

Jeśli spuścicie aspirynkę w kiblu, to - zgodnie z zasadami homeopatii - już nigdy nikt na świecie nie odczuje bólu :) A poza tym - Kasia, jak ja cię podziwiam, że masz siłę czytać te książki. Mi się stężenie wiary w ludzi robi homeopatyczne po 10 sekundach słuchania niektorych cytatów 🤦‍♀️

"Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem." - Albert Einstein

"Jak to policeman przeszukuje mnie? Przecież mam prawo nosić to, co chcę To, co moje jest moje, co jara mnie W razie co nie wiem przecież jak i gdzie" ~ przypisywane Albertowi Einsteinowi

Brakuje mi tutaj póki co wzmianki o Beacie Pawlikowskiej

"Sponsorem dzisiejszego odcinka jest rajd szadoł ledżends" PRZYPISYWANE ALBERTOWI EINSTEINOWI

Z altmedu uznaję tylko okłady z kotów. I to obok, nie zamiast

Jako osoba bezglutenowa zawsze czuję się tu mile przywitana ☺

"Zajebisty film Kasia" - Albert Einstein

rozumiem, że niektórzt przynajmniej ludzie bogaci i bardzo bogaci muszą sobie dorobić do tego ideologię, żeby ich sumienie nie męczyło, że mają więcej niż potrzebują, ale nie dzielą się tym z tymi, którzy takiego szczęścia nie mają. Stąd te wszystkie przyciągania pieniędzy przez dobrą energię, byciu wysłuchaną przez boga, czy jakieś inne emanacje poczucia lepszości. Ale jakbym już kupiła książkę tej pani tylko po to, żeby przeczytać "a próbowalaś nie być biedna?" rozwleczone na kiklaset stron, to trochę bym się tak jakby wkurzyła.

Kocham określenie: relacje z pieniędzmi XD to tak jakby winnymi biedy byli ludzie, nie dlatego ze mają gowniana wypłatę w tym chorym systemie, tylko dlategoz e nie umieją budować relacji z umownym przedmiotem będącym odpowiednikiem wartości innych przedmiotów, służącym do wymiany towarów i usług XD

Moim zdaniem dość nietrafne może być porównanie dwóch sytuacji: 1. Spacer nie uleczy depresji 2. Izolacja może powodować stany depresyjne To są dwie różne sytuacje

To jest dobra obserwacja o tym, że często te osoby są od wczesnej młodości przez środowisko utwierdzane w swojej wyjątkowości. One po prostu nie mają punktu odniesienia i mogą takie rzeczy pisać nie z takiej cynicznej chęci zarobienia na naiwnych, a naprawdę w to wierząc, co jest dużo bardziej niebezpieczne.

Na panią Maciąg ewidentnie nie działa prawo grawitacji, bo zdecydowanie odleciała

Najlepsze jest to że niespecjalnie to wymyśliła, bo w podobny sposób tłumaczyli to sobie protestanci budujący kapitalizm w powstających Stanach. Skoro mi sie powodzi bo mam dwie fabryki to znaczy że robie to co Bóg chce i powinienem kontynuować i każde wzbogacenie się jest przejawem bożej łaski xdd

Jezu, ja to nawet tych krótkich wstawek z Edytą nie jestem w stanie oglądać, normalnie się wstydzę. 🤦🏽‍♀️

przyszłe pokolenia będą oglądać te nagrania z Górniak i zastanawiać się, czy to było na serio, czy jednak jakiś deepfake

Pomysł na książkę z aforyzmami: Cytat przypisywany Albertowi + jego źródło - książka motywacyjna, z której pochodzi cytat.

Ten vibe wydarzeń pobocznych lat 2020 -2021 ma w sobie ciekawą energię

Kasia: Wszechświecie, zrobię stream w przyszłym tygodniu, poproszę pinionżek. Wszechświat: Masz pińć złotych xD

czytasz te szurskie wypociny żebym ja nie musiał, to wspaniałe, kosmos Ci to wynagrodzi

moje odkrycie tej wiosny. codziennie do pracy z biura lecą wszystkie filmiki. niesamowicie przyjemny głos i tematyka. serdecznie dziękuję za twoją pracę 💫

Kasia Babis ma bardzo fajny kanał na YT. Żałuję, że nie znałem go wcześniej. ~ Albert Einstein

Jedna taka uwaga: Piramida potrzeb Maslowa jest w podstawie programowej w Polsce stosunkowo krótko, może 15-20 lat(?, quotation needed, ale od 2000 roku pojawia się w podręcznikach jako informacja "dodatkowa", tzn niewymagająca ewaluacji). Moja mama jest z tego samego rocznika co Agnieszka Maciąg i też dla niej to było nowe, jak robiła podyplomowe studia z pedagogiki i miała trochę psychologii jakoś około 2010 roku. Ja wtedy miałam to na wosie w gimnazjum, a ona to poznawała ze studiów. No przepaść pokoleniowa się kłania, teraz nie ma rocznika, który by tego nie miał, a i tak sporo zależy od tego, co nauczyciel uzna za warte wykucia.

"A tą drugą zrzucie na Nagasaki" - Albert Einstein

więcej plis o szurocelebrytakch. Agnieszka Maciąg i jej złote myśli to odbicie baarddzo popularnego teraz myślenia.

Cytaty z książki to jest skrzące się złoto. Dawno już nie śmiałem się tak homerycko.

O jeju jak cudownie jest zobaczyć nowy filmik od Ciebie Kasiu

Qrcze! Ale to wkurza!!!! Mój ojciec jest po 60tce, po 2 nowotworach i na covid chorował 18h! Po tylu godzinach gorączki i bólu głowy przeszło mu i objawy nie wróciły.Bez tych durnot. Po prostu każdy może to przejść inaczej! Argh! Podziwiam, że tak spokojnie o tym opowiadasz!

Kasia - jestes oddechem racjonalizmu w tym szaleństwie dookoła. Dzięki!!!

Od razu przed oczami stanęła mi Alutka z "Rodziny zastępczej"

Samo złoto. Zaczynam sobie wizualizować sukces, szczęście … 3, 2, 1.

Nie wierzę, że ktoś nieironicznie przypisuje cytaty Albertowi Einsteinowi, kisnę przeraźliwie. XD

Pragnę zauważyć, że Einstein nie chodził po świecie i dowodził, swych racji cytując znanych ludzi i naukowców tylko po prostu je udowadniał XD. Fizycznie, matematycznie, merytorycznie.

Co do oscillo cocilium (czy jak mu tam?) jest ono często przepisywane przez lekarzy nie dlatego, że działa jak prawdziwy lek, tylko dlatego, że przeziębienia czy wirusowego zapalenia gardła się nie leczy, tylko trzeba je przeczekać, a taki cukier w granulkach świetnie działa jako środek placebo (które to jest już prawdziwym zjawiskiem i naprawdę dziecko może się po nim czuć lepiej)

Nie dam sobie wstrzyknąć niczego, czego nie znam. Oprócz botoksu, silikonu, i wysmarowania się kosmetykami z mikroplastikiem.

Zawsze czuję się mądrzejszy i bardziej oświecony, gdy celebrytka która ma pewnie na drobne wydatki więcej pieniędzy, niż ja zarobię przez trzy miesiące poucza mnie, że pieniądze to w sumie nie są takie ważne i trzeba się skupić na duchowości czy czym tam. Niech się ze mną podzieli, wtedy też przyłączę się do tej życiowej filozofii. Nie powinno to być problemem , bo przecież pieniądze nie są istotne.

To jest takie straszne, co ta Maciąg wypisuje. Straszne, przerażające i totalnie bezczelne

Piękny fikołek :D 8:08 - "nie będziemy wychodzić z domu, przez to mniej się ruszać i POPADNIEMY W DEPRESJĘ". I puentujesz to: "żeby zwalczyć depresję wystarczy pójść na spacer albo założyć magiczne okulary". Nie znam wypowiedzi Dykiel więc można opierać się tylko na tym co mówisz. Jeśli kobita łączyła mniejszą ilość ruchu i izolację z odsetkiem zapadalności na depresję, to miała rację, co pokazują prowadzone w pandemii (i nie tylko) badania. Chciałaś błysnąć, ale z tego co przytoczyłaś, Dykiel nie mówiła, że spacer to sposób na zwalczanie depresji, tak jak próbujesz to przedstawić, tylko że brak ruchu może się do niej przyczynić. Poza tym, te wyświechtane już odwoływanie się do "idź pobiegać" bagatelizuje znaczenie ruchu w chorobach i zaburzeniach psychicznych, bo ta rada wcale nie jest taka zła - powinna być tylko sformułowana inaczej. Jednym z elementów terapii przy obniżeniu nastroju i zaburzeniach depresyjnych, oprócz farmakoterapii i psychoterapii, jest zmiana stylu życia: diety oraz zwiększenie dziennej dawki ruchu. Dlatego zamiast powtarzać hehe, bo wiecie "żeby zwalczyć depresję wystarczy pójść na spacer", możesz komuś pomóc mówiąc: "spacer Cię nie wyleczy, ale skutecznie wspomoże walkę z depresją".

Te wynurzenia Edi na temat halloween są na tym samym poziomie co parę lat temu teza tego księdza o hello kitty. To jest to samo. tylko ksiądz brzmiał może trochę bardziej sensownie bo hello kitty przynajmniej faktycznie ma "hell".........znacie angielski.....?

Fizyka kwantowa niczego nie "głosi", to nie religia!

Jeśli ktoś zaczyna książkę od „nic nie dzieje się przypadkiem” to raczej nie warto kontynuować lektury Also, 27:20 - zajebiście podoba mi się że gość wziął se superpozycję i/lub zasadę nieoznaczoności Heisenberga i uznał że to zajebiście tłumaczy jego poronioną wizję na świat

'nigdy nie wierz w to, co przeczytasz w książce napisanej przez celebrytę' ~przypisywane albertowi einsteinowi

Zmagałam się z myślami czy w ogóle warto ten komentarz publikować czy nie warto... I publikuję, bo uznałam, że może jednak warto i przyczyni się do jakichś wartościowych refleksji dla kogoś. Postarajcie się mnie za niego nie zhejtować. Wiem, że w internecie wyglądam tylko jak ściana tekstu, ale zapewniam, że po drugiej stronie jest człowiek, którego można zranić słowami, jak każdego. Doskonale rozumiem sens Twojej dotychczasowej pracy - dekonstruujesz wiele niebezpiecznych przekonań, stanowiących podwaliny pogardy i nienawiści wobec różnych grup społecznych, co jest besprzecznie dobre, chwała Ci za to. Natomiast tutaj... nikt z przytaczanych przez Ciebie osób nie zrobił nic złego. Nie wylała się od nikogo żadna nienawiść, nie było tam rasizmu, seksizmu czy homofobii. Edyta Górniak czy Doda... są ludźmi i mają prawo do projektowania swoich własnych lęków na różne rzeczy. Czuję do nich sporo empatii szczerze mówiąc. Każdy z nas czegoś się obawia, w istocie to czego się boimy jest w nas samych, ale łatwiej to wyprojektować na zewnątrz... Edyta boi się piekła i szatana, Doda najwidoczniej boi się być traktowaną bez szacunku i potrzebuje się odżegnać od wizerunku wyzwolonej seksualnie... może doświadczyła już za dużo hejtu i zrobiła w tył zwrot. Gdybam sobie, ale widzę to jako bardzo prawdopodobny scenariusz i uważam że nie ma z czego drwić. Natomiast Pani Maciąg... pierwszy raz o niej słyszę, ale absolutnie nic z tego co tu było przytoczone mnie nie zaszokowało, ani nie zaniepokoiło... sama od lat poznaję wiele z technik które przytoczyła i są one dla mnie bardzo dobre. Czemu ma służyć i skąd się wzięło to obśmiewanie jej książek? Bo jej doświadczenia nie pasują do jedynego słusznego paradygmatu? A może nie ma prawa wydawać książek i dzielić się swoim doświadczeniem, bo jest bogatą celebrytką i już samo to jest nie ok? Pozytywne myślenie i medytacje są wspaniałe i mogą pomóc... mnie pomogły przejść przez prawie czteroletni proces terapeutyczny (miałam naprawdę dużo problemów... właśnie rozstaję się z moim terapeutą i czuję się wspaniale), pomogły mi odpuścić i wybaczyć, pomogły i wciąż pomagają sięgać po miłość i zrozumienie dla siebie i innych. A to naprawdę realnie sprawia, że życie jest lżejsze i przyjemniejsze. Nie mówiąc o tym że naprawdę jestem zdrowsza zarówno psychicznie jak i fizycznie, bo mniej się denerwuję. (Nie znam lewatywy kawowej, ale ktoś tu już w komentarzach się podzielił, że jak się wie o co chodzi to może być bardzo pomocne - wierzę. Dużo rzeczy jest choć wydaje się na pierwszy rzut oka dziwne.) Medycyna ajurwedyjska czy chińska są bardzo logiczne i ogromnie pomocne, bo patrzą na człowieka holistycznie na kilku płaszczyznach na raz. Mówienie że coś nie ma prawa działać bo jest naukowo nie potwierdzone, w paradygmacie stworzonym tak naprawdę na tle całej historii ludzkości dopiero co, jest zwyczajną arogancją. Ta nasza medycyna taka jest faktycznie dobra i skuteczna... świetnie sobie radzimy. Chorób przewlekłych i uznanych za nieuleczalne coraz więcej. Coraz częściej można przeczytać w literaturze, że jest choroba taka i taka, ale przyczyny są nieznane. A przecież wszystko co było wcześniej to musi iść do kosza. Nasze lepsze. Prościej jest przywoływać brudną przeszłość płynącą ulicznym ściekiem, ze szczurami i dżumą, pomijając wszystko co nie pasuje do liniowej interpretacji "kiedyś be, teraz cacy". Ktoś już myślał podobnie... nie kolonizatorzy przypadkiem? Ci co podbijali i mordowali a potem było że przyprowadzili cywilizacje i zrobili lepiej? Nasza medycyna nie radzi sobie z ogromem chorób i w ogóle nie dopuszcza pomysłu, że może jest z nią coś nie tak, ale rości sobie prawo do wyśmiania wszystkiego czego nie rozumie. A może to właśnie my czegoś nie wiemy? Może to my wykazujemy się ignorancją i zadufaniem? Po dwóch latach "leczenia", nieuleczalnej według medycyny zachodniej choroby, też poczułam, że chce spróbować innej drogi. I okazało się, że choroba nie była nieuleczalna, bo wyzdrowiałam. Placebo nie bardzo wchodzi w grę, bo nie przyjmowałam żadnych substancji dedykowanych chorobie. Badam się co pół roku, żeby sprawdzić czy powróci, tak jak się upierali lekarze... miałam brać leki do końca życia, a mam wzorcowe wyniki już szósty rok. Co z tego, że żadne nasze badania tego nie potwierdzają? Nie chodzi o to żeby działało i żeby się dobrze czuć i być zdrowym? Co za różnica jaką drogą się do tego dojdzie? Nie ma nic szkodliwego w szukaniu innych ścieżek niż "jedyna słuszna". Ale wygląda mi na to, że tak jak Edyta piekła a Doda pogardy, wiele osób tutaj boi się "niepotwierdzonego naukowo". A tymczasem nauka też ma swoje ograniczenia. Mnóstwo jeszcze nie wiemy, a to co wiemy to nawet nie możemy mieć absolutnej pewności czy przyjmujemy zawsze poprawne założenia. I dlatego warto eksperymentować samemu, szukać różnych podejść i sprawdzić na sobie. A jak nie zadziała, spróbować czegoś innego i nie zakładać od razu, że nie może pomóc nikomu, bo każdy jest inny. Pani Maciąg wydając książkę o swoich doświadczeniach, chce się podzielić dobrem, które poznała i którego doświadcza, a wiem że go doświadcza przez moje własne doświadczenie - zmiana myślenia naprawdę realnie zmienia naszą sytuację. Nie jestem bogatą celebrytką, ale jestem szczęśliwa. Pewnie, że nie jest tak, że każdy z nas teraz oszuka system i wszyscy będziemy milionerami, ale skąd pomysł, że nie można być spokojnym i szczęśliwym zmagając się z trudnościami? Jest już też sporo znanych osób, które przyznają, że choć bycie bogatym zwiększa komfort życia, to nie koniecznie jest źródłem szczęścia. Ja to czuję podobnie... jak mam lepszy miesiąc i nie muszę się martwić o pieniądze to jest fajnie i lżej, ale równie szczęśliwa jestem gdy mi braknie na koniec miesiąca. Szukam wsparcia, szukam rozwiązań, wyrażam wdzięczność, żyję dalej. Nigdzie autorka w cytowanych fragmentach przez Ciebie nie robi nic niewłaściwego - nie wywala hejtem, nie pogardza... dzieli się, opowiada i niech sobie kto chce skorzysta. Przypisała jakiś cytat Einsteinowi i wielka beka i darcie łacha, tak jakby jeszcze 10 lat temu nie robiła tego w sieci co druga osoba. Każdy człowiek ma swój własny rozum i własne filtry, każdy ma własne lęki i projekcje. Samo podzielenie się czymś w książce przez kogoś znanego nie spowoduje nagle, że ludzie przestaną po swojemu przetwarzać informacje. Zawsze lepiej pozostać otwartym na różne możliwości, zamiast szydzić i patronizować. Jeśli wszystko co tu napisałam sprawi że będę pogardliwie nazwana szurem i foliarą, to trudno, niech tak będzie, choć to przykre, że to komuś potrzebne żeby w ten sposób oceniać innych. Cały ten filmik jawi mi się jako smutny cynizm. Bo gorzko mi w ustach na myśl, że komuś może przeszkadzać pozytywne myślenie czy to że ktoś ma pozytywne skutki stosowania na samym sobie różnych metod leczenia. Dzieli się i proponuje próbować, bo wie, widzi że to jej pomaga. Mnie pomaga również. Na koniec wspomnę Natalie Wynn, która w filmiku o zazdrości (Contrapoints - Envy) nie tak dawno wspomniała o tym mechanizmie... o tym że kochamy nienawidzić bogatych, za to że są uprzywilejowani, a my nie, nawet kiedy faktycznie nic złego nie robią. O tym, że jak ich zdemonizujemy i odczłowieczymy to możemy na chwilę poczuć się lepsi. I według mnie to się tu właśnie wydarzyło. Ty mogłaś wejść na scenę jako ta racjonalna i mądra a tam te głupie szury gadają szkodliwe bzdury. Ale wiesz... Ty też jesteś tylko człowiekiem. I Ty też możesz nie mieć racji w tym w co wierzysz na ten moment. Wszyscy możemy się mylić. Sparafrazuję Contrę na koniec... kiedyś w końcu trzeba przestać chować urazę i gniewać się na całe społeczeństwo i system. Dostrzeganie problemów tego świata nie jest tym samym co taplanie się w urazie i usprawiedliwianie własnego nieszczęścia niesprawiedliwością systemu. To naprawdę jest nasz wybór jakim będziemy człowiekiem i czy wybierzemy szukać w sobie radości i szczęścia czy tylko będziemy szukać nowych okolicznosci które będziemy mogli podpiąć pod cierpienie, które mamy w sobie, a z którego nie chcemy wychodzić, bo jest znane i bezpieczne. Ja stanęłam przed tym wyborem kilka lat temu, cieszę się że wyszłam z cynizmu i pogardzania innymi, na rzecz pozytywniejszego myślenia, empatii i dbania o siebie. Nie ukrywam, że nie jestem odporna na pokusę "bycia lepszą" i też mi się zdarza wejść w tryb "no co za debile ja wiem lepiej", tylko zazwyczaj przychodzi mi to do głowy w stosunku do innych niż tutaj targetów. Zapewne dlatego właśnie, że i we mnie zostało jeszcze trochę tej arogancji, ten filmik wywołał mnie do tablicy tak bardzo. Ale świadomie wybieram empatię i pokorę. Można czuć, że ma się w sobie pogardę czy nienawiść, bo wszyscy jej czasem doświadczamy, ale bardzo niebezpiecznie jest ją karmić. I mogłabym też tutaj wykrzykiwać, że szkodliwe to jest, wychodzić do internetu z kpiącą postawą i karmić ją w sobie i w innych, ale tego nie zrobię. Pewnie tak jak Pani Maciąg, po prostu dzielisz się tym czego doświadczasz, a że wielu ludzi najwidoczniej nosi w sobie pogardę, zazdrość i potrzebują czuć się lepsi, to doświadczają tego samego. I pewnie muszę się z tym pogodzić, choć ogromnie bym chciała żeby więcej ludzi wybierało wchodzenie do przestrzeni publicznej z empatią i akceptacją, bo to znacznie zdrowsze dla wszystkich.

Chciałbym tylko przypomnieć że Agnieszka Maciąg to pionierka foliarstwa, homeopatii i antyszczepiarstwa. Zaryzykuje teorie że gdyby nie ona, to celebryckie foliarstwo (a co za tym idzie, społeczne) nie byłoby nawet w połowie tak ogromne, bo to jest z jej strony wieloletnia praca.

21:09 ten fragment brzmi jakby ona podpisała kontrakt z diabłem a nie z bogiem.

„Osoby niezaszczepione w przypadku zakażenia chorobą koronną, powinny być leczone wyłącznie w domu i nie powinny mieć możliwości hospitalizacji, bo same tego chciały” przypisywane Albertowi Einsteinowi

Przekonałam się że pieniądze są potrzebne do codziennego funkcjonowania po tym jak poszłam na studia psychologiczne i poznałam piramidę potrzeb Masłowa:D To jest kurwa hit. Dlatego od zawsze nienawidzę tych pseudonaukowodurnych książek, czy od celebrytek czy od kogokolwiek, bo są pełne tego typu oczywistości, które każdy normalny człowiek rozumie sam z siebie

Niezła promocja, do tej pory nie miałem pojęcia o istnieniu kogoś takiego jak Agnieszka Maciąg.

Najlepsze jest to, że teraz teoria Maslova nie sprawdza się w badaniach, jest tylko teorią i to dość starą jak na historię dorobku psychologii 😅

tego typu podejście 'jak ci źle to twoja wina' można wyśledzić bezpośrednio do kalwinistów i za to Jebać Kalwinistów

hej, czy dałoby się może robić napisy do filmików? jestem mam autyzm i ciężko mi się skupić na słuchaniu głosu, kiedy leci muzyka w tle, poza tym ogólnie dużo lepiej mi się przyswaja informacje, kiedy są napisane, niż wymawiane, myślę, że napisy sprawiłyby, że filmiki byłyby bardziej dostępne - też dla osób Głuchych

To pierwszy filmik na twoim kanale, który obejrzałam i już wiem, że na pewno zostanę na dłużej!

Trudna sytuacja Agnieszki Maciąg to 2-3 tys. dolarów za dzień sesji? xD

Na zawsze zapamiętam jak Albert Einstein nauczał mnie o muzyce klasycznej późno w nocy po koncercie.

ten cały new age to dosłownie kalwinizm w trenczu.

Kasiu, jesteś świetna, oglądam cię coraz częściej i proszę, trzymaj tak dalej ! Super odcinek, dziękuję.

27:34 kiedy przeczytasz pół zdania na wikipedii o superpozycji

Brawo za pojazd po Maciąg, bo ona - pomimo potężnego odklejenia jest, ku mojemu zdumieniu, traktowana poważnie, w odróżnieniu od takiej Dykiel, chociaż to dokładnie ta sama kategoria niuejdżowego ciemnogrodu. Zwróciłem na nią uwagę już kilka lat temu, gdy była gościem u Łukasza Jakóbiaka. Ale że Łukasz też się solidnie odkleił, to było jeszcze zrozumiałe. Tymczasem całkiem niedawno brylowała też na kanale Magdy Mołek, która bynajmniej foliarą nie jest. Więc trzeba głośno wołać, że król jest nagi, bo zaraza się rozprzestrzenia wśród ludzi, dla których "Bo tak powiedział Einstein, uwierz mi" jest wystarczającym argumentem. A jakbyś miała ochotę pociągnąć temat, to polecam Twojej uwadze też Beatę Pawlikowską. Tam też się grubo dzieje, sądząc po farmazonach, które wygadywała u Jakóbiaka.

Stanowczo domagam sie drugiej czesci w ktorej dotrrzesz do amatorow wspomnianych 14 pozycji , ktore wyszly z pod piora A. Maciag. Nie kumam po co to sie czyta

Nareszcie ktoś podsumował Maciąg - póki co same ochy i achy jaka to mądra i oswiecona 🙄

Tak się Kasia śmieje z tych przyciągających wibracji i synchroniczności, a jednak sikanie cały czas do niej wraca hmmm

Twoje filmy bardzo przyjemnie się ogląda!

NIe "medycyna alternatywna" a "pseudomedycyna"

Miałam okazję powąchać waginową świeczkę Gwyneth i muszę przyznać, że pachnie zajebiście :D

W Japonii to zjawisko nazywa się żartobliwie chūnibyō - "syndromem drugiej klasy gimnazjum". "Objawia się" tym, że komuś się wydaje że ma tajemnicze moce, posiada tajemną wiedzę, i w ogóle jest głównym bohaterem świata. To w sumie dość naturalne przedłużenie dziecięcego skoncentrowania na sobie, ludzie potem zdają sobie sprawę że nic sie wokół nich nie kręci. Niektórzy z tego stanu umysłu jednak rzeczywiście nie wyrastają, stając się wyjątkowo nieprzyjemnymi osobami. Aha, za każdym razem jak widzę kitku w kadrze to moje życie staje się lepsze :) I tak, piramidy potrzeb uczymy się w podstawówce xD Ja jako dziecko prosiłam Boga o to abym umarła bezboleśnie we śnie. Potem nagle zmarł mój tata - uwypukliło to dodatkowo moje poczucie beznadziejności i zaczęłam jeszcze mocniej modlić się o śmierć. Chwilę później zmarł mój ukochany dziadek. Wtedy pojawiła się myśl, że to przeze mnie. Czułam się coraz gorzej, pojawiło się przekonanie o byciu przeklętym, wydawało mi się że za każdym razem kiedy miała miejsce jakaś tragedia w mojej rodzinie to przyczyniłam się do tego bo chciałam umrzeć. W sumie niespecjalnie ma to jakąś puentę, poza tym że obecnie przez długotrwałą i nieleczoną chorobę psychiczną jestem tak absolutnie wydrążona z uczuć, że nawet te negatywne mało co się pojawiają. Przynajmniej nie mam dzięki temu poczucia że muszę umrzeć i prawie nawet nie pojawia się już myślenie o byciu przeklętym. Tylko halucynacje się zaczęły pojawiać.

Jak ostatnio zwierzyłam się znajomej, że nigdy nie miałam kasy na ciuchy czy koncerty itp., to dowiedziałam się, że mam złą relację z pieniędzmi. Że jeśli będę mieć dobrą relację, będę mogła sobie leżeć i nic nie robić, a kasa przyjdzie sama. Zresztą podobną historię mam z dzieciństwa, gdzie od jednej cioci usłyszałam, że moi rodzice źle robią, że ciągle tylko oszczędzają, zamiast tego powinni po prostu więcej zarabiać. Podsumowując: najwyraźniej nie stać mnie na duchowość, bo jest zarezerwowana tylko dla bogatych. :P

>lek >homeopatyczny wybierz jedno

Przywracasz wiarę w polskiego RU-vid'a.

Bardzo przyjemnie słucha się Twojego głosu. Odcinek też super.

Jak wspomniałaś o systemach RPG to aż mi się magya w Świecie Mroku przypomniała, bo mniej więcej tak działa. Ale to straszne, jak obecna duchowość opiera się na absurdalnym przeświadczeniu, że wszystko zależy od człowieka. To jest self-made men at his worst.

Zabrakło "wyświetlenia na ekranie" w 12:07 czy coś przegapiłem?

Duchowość jest w większości przypadków jak najbardziej szkodliwa -> prawie że każda religia zmuszająca ludzi do różnych niefajnych rzeczy.

„Dziady Polskiej Fantastyki” Cykl przypisywany Albertowi Einsteinowi

2:52 "Oni promują ten hell, heliocentryzm, hell to jest piekło, więc oni promują ten piekłocentryzm Kopernika. Kopernik był masonem i jezuitą..." ~Król Sanjaya z Lehii

No coż, Agnieszce niespodziewanie spłynęły pieniądze na konto, bo wypełniła wniosek o tarczę dla przedsiębiorców. Prawdziwy cud kosmicznej energii!

Tym wszechświatem był Albert Einstein.

z jakiegos powodu, dopiero pierwszy raz widze Twoj filmik, mimo ze juz od dawna z checia czytam twoje tt-tki. I mimo ze nie zawsze i nie ze wszystkim sie zgadzam, to zostane na dluzej :)

Ugh, moja mama od 30 lat pracuje „w sluzbie dobra” az jej kregoslup szlag trafil, ciagle sie doszkala, uczy i inne cuda i dopiero niedawno zaczela zarabiac cos czego juz nie nazwiesz „psie pieniadze”. Jebac szurocelebrytki

To tak jak manipulacja w Katechizmach które twierdziły że AC/DC to satanistyczny zespół a skrót oznacza tyle co "Anti Christ/Die Christ" (serio takie gówno było u mnie w Katechiźmie xD)

"Schodząc ze sceny nie zobaczysz tej samej Dody", a dlaczego w ogóle miałbym zobaczyć Dodę schodząc ze sceny. Nawet nie bywam na scenia, a założywszy że byłbym to czy doda byłaby moją tak wielką fanką, żeby przychodzić na każdy spektakl i za kazdym razem przebierać się za inną Dodę?

Ja cię nie pier#### Wstaje o 5 rano i zarabiam najniższą 🤣😭 Musiałam zrobić coś złego w życiu płodowym bo jak inaczej to wyjaśnić. No może tak, że nie mam predyspozycji cielesnych by się móc sprzedawać się amedialne i zarabiać na tym krocie. Ani siły przebicia. A tu z kolei( nie zawsze ale) potrzebne są wpływowe plecki 🤫 osób drugich 😜 Powinnam przepracować swój stosunek do wszechobecnej energii wszechświata i ewidentnie się poprawić... Może po prostu pójdę na spacer 🤣😉

Cześć! Myślę, że do grona szurocelebrytów mogłaby dołączyć jeszcze Beata Pawlikowska (z serią książek lifestyle'owych i o radzeniu sobie z depresją) a także Leszek Możdżer (jego "entertainment" przetłumaczone jako "wejdź szyderstwo" bardzo przypomina "hell(o)win" Edyty Górniak - wyraża też odważnie inne foliarskie poglądy). Jeśli będziesz miała kiedyś za dużo wolnego czasu, zawsze możesz go stracić na nich, choć nie polecam. ;) Zaś wszechświat i jego uniwersalne prawa z książki Agnieszki Maciąg brzmi trochę jak kalka z różnych new-age'owcyh ruchów czy książek Coelho. W tym wypadku nie dawałbym jej kredytu zaufania, że sama to wymyśliła. ;) PS. Biedny Einstein... :(

6:26 a propos wypowiedzi Dody to system każe obsesyjnie zbierać lajki, a nie karze. Za co ma do cholery karać?

0:12 nie tyle w naszym narodzie, co w rasie ludzkiej :D

24:00 'pieniądze są energią'. i tu bym się zgodził, bo wydobywanie bitcoinów i innych kryptowalut pochłania gigantyczne ilości energii.

Zobaczyłem ten film zanim dostałem powiadomienie XD

Kolejny świetny filmik, jak zwykle prawie się zsikalam ze śmiechu 🙃😂.

Łukasz Lamża to mój ulubiony popularyzator nauki