Elegancko wszystko w jednym filmiku! Jeszcze co do ciśnienia w oponie/szytce i związanych z nim oporów toczenia należy pamiętać, że jest to zależne od nawierzchni po jakiej się poruszamy. Szytka nabita "na skałę" będzie najszybszą opcją, ale praktycznie tylko na welodromie, gdzie nawierzchnia jest niemalże idealnie gładka. W warunkach typowo drogowych, gdzie asfalt jest mniej lub bardziej "guzowaty", najmniejsze opory toczenia generują opony tubeless napompowane do niższych ciśnień, które przy okazji dają o wiele więcej komfortu.
Mikołaj Kupczyński niekoniecznie. Nic nie stoi na przeszkodzie, by i szytkę lub dętkę napompować do niższego ciśnienia. To nie MTB, że mowa o niskim ciśnieniu to mowa o wartości poniżej 2bar. Także argument obalony. Najnowsze badania oporów toczenia donoszą, iż opony szosowe na normalnych drogach wystarczy pompować do wartości od ok. 70 do 100/110psi w zależności od rozmiaru opony/szytki/tubelesa, wagi oraz nawierzchni. Czasy pompowania do wartości maksymalnych już dawno minęły.
Nie do końca jestem przekonany o tym że każda standardowa obręcz będzie działała prawidłowo z systemem tubeless . Zwłaszcza przy wysokich ciśnieniach jakie występują w szosowych kołach. W MTB już prędzej. Jeśli się mylę to mnie poprawcie. A filmik bardzo sympatycznie się ogląda. Sporo wiedzy przekazuje.
5 lat temu, na skutek błędu Airbike, zostałem posiadaczem bezdętkowych kół Dura Ace 9000 C24. Jestem ogromnie wdzięczny za ten błąd, który odmienił moje rowerowe życie! Tym bardziej, że Airbike zaoferował je w skandalicznie niskiej cenie :-) Przez te 5 lat na bezdętkach przejechałem już prawie 90 000 km i nigdy w życiu do dętki nie wrócę. Na szytkach nie jeździłem, ale to rozwiązanie względem bezdętek jest cholernie niepraktyczne. W razie dużej dziury, z którą uszczelniacz sobie nie radzi, wykręcam wentyl, wkładam dętkę, pompuję i jadę dalej. 15 minut i po kłopocie. Dobra opona bezdętkowa ma też jedną fantastyczną zaletę- dojedziesz na flaku. Kiedyś w przedniej oponie miałem dużą dziurę, cały uszczelniacz przez nią wyleciał, a 30 km jechałem do domu na ciśnieniu trochę ponad 1 bar!!! Od tego momentu przestałem wozić pompkę. Zawsze doturlam się do jakiegoś kompresora (w razie awarii). W zeszłym roku przejechałem ponad 21 000 km i nie złapałem żadnej gumy. Oczywiście przebicia były, ale uszczelniacz sobie świetnie radził. Polecam koła typowe tubeless, a nie jakieś śmieszne kombinacje tubeless ready. Warto kupować te, których szprychy wkręca się w obręcz, a nie przez. Jeżeli szprychę lub nypel trzeba wymienić, to w kołach, gdzie wkręca się nypel w obręcz można to zrobić bez ściągania opony. Jest to ważne, bo jak założysz oponę to zdejmij ją dopiero wtedy gdy, tego wymaga (np wychodzący oplot). Każde zdjęcie opony powoduje trudniejsze wskoczenie na miejsce, przy ponownej jej instalacji. Tatrzańskie pozdrowienia dla Airbike'a, a w szczególności dla Pana Radosława! Panie Mikołaju, szkoda, że Was już nie ma w Zakopanem...
Panie Januszu, serdeczne pozdrowienia od całej ekipy AirBike! Robi Pan impojujące roczne przebiegi :) Opony szosowe tubeless robią się coraz bardziej popularne w rowerach szosowych.
Mam pytanie odnośnie dostępności opon na allegro i w polskich sklepach online. Jak to wygląda bo podobno słabo jest a i ceny dość spore. Nie ma co marzyć o oponie poniżej 140zł? Druga kwestia to łatwość ściągania opony w trasie. Bo wydaje mi się że uszkodzić rant koła fullcarbon pod bezdentkę jest bardzo łatwo. Mam drugi rower enduro i ściąganie opon w nim to droga przez mękę. 3 łyżki stalowe i trzeba drzeć ostro. Jestem na etapie kupowania pierwszych kół fullcarbon do szosy i stąd te pytania.
Z dostępnością opon bezdętkowych w Polsce jest coraz lepiej. Nie wiem czy mogę reklamować sklepy konkurencyjne na kanale AirBike'a:-) Za 140 zł ciężko znaleźć dobrą oponę, ale za kilkanaście złotych więcej kupiłem w tym roku dwie takie opony: www.giant-bicycles.com/pl/opona-giant-gavia-ac-0--on-road--bezdetkowa Z czystym sumieniem polecam!!! Z pierwszą miałem spory problem z montażem (dużo czasu i wiele prób, aby "wskoczyła"), założenie drugiej było przyjemnością- pierwsze wpuszczenie powietrza dało oczekiwany efekt. Nie dość, że te opony są tanie, to wytrzymałość mają wręcz obłędną. Tylna opona po ponad 5000km nie wskazywała praktycznie śladów użycia! Przyczepne, szybkie i naprawdę bardzo wytrzymałe! Obecnie z tyłu testuję oponę Tufo Comtura 3tr. Bardzo komfortowa opona, mocno trzyma podłoże w ostrych zakrętach (i to przy mokrym asfalcie) ale nie wiem jak będzie z żywotnością. Na razie ma 1600km przebiegu. Jeżeli wytrzyma 6000km to zostaną ze mną na bardzo długo. Jeśli nie będę jeździł na Gaviach Gianta- bo jak się już założy są fantastyczne i jakość do ceny rzuca na kolana! W tamtym roku nie miałem żadnych przygód z łapaniem gum, ale w poprzednich sezonach zdarzały się większe dziury, które wymagały zdjęcia jednej strony opony i włożenia dętki. Nie miałem problemów z tą czynnością w oponach Dura Ace c24 i Fulcrum Racing Zero.
Nie zgodzę się, że nie można zastosować opcji wymiany szytki w trasie. Osobiście wożę ze sobą zapasową szytke o wadze 161g i objętości nie wiele większej od dętki. Poza tym warto zauważyć, że zestaw szytkowy jest najlżejszy. Mój waży ok. 1600g - 2koła+ szytki, bez kasety. Co ma znaczenie, z uwagi, że jest to masa rotująca. Jeżdżę na szytkach 6 rok i złapałem 2 gumy (obie w tylnym kole po 8tys km)
Oj tam oj tam. Na wyscigu zlapalem snejka i majac opone z detka zatrzymalem sie moze po 100 - 200 metrach. Najpierw cos mi sie dziwnie jechalo. Potem zobaczylem na tylna opone, a na koniec zaczalem sie zatrzymywac. Opona cala, obrecz alu cala (RR411), opona nie zleciala z obreczy (prosta trasa byla), w zasadzie jechalem po oponie (detka przecieta w kilku miejscach). Serwis Shimano detke wymienil i Gran Fondo ukonczylem ;) Ale marzy mi sie tak sprawna wymiana detki jak to zrobil facet z Shimano na trasie. W F1 pracowal czy jak? 2 minuty i wymienione. Ja sie czasem godzine mecze z wymiana, a jak dobrze pojdzie to pol.
Mialem kiedys Huragana na szytkach . Po przebiciu rozcinalem szytke kleilem detke zaszywalem i jeżdzilem dalej. Szytke do obreczy kleilo sie na klej skorolep. Szytki w tamtym czasie produkcji NRD 150 zl albo 250 zł nie pamiętam już dokładnie wiem że nie było tanio i musiałem sobie radzić
dawniej wszyscy wozili szytki pod siodłem lub w kieszeni koszulki i czasami nawet dwie + pompkę taśmy nie było tylko klej o nazwie skorolep który w zasadzie nie wysychał i zawsze na drodze można było wymienić tak ze kolego trzeba się doszkolić w tym temacie szytka jest najlepsza i wagowo i najszybsza i bezpieczna w każdym calu czy na szosie czy na torze kolego pozdrawiam
Panie Adamie, dziękuję za komentarz 🙂👍 Jasne, że kiedyś się woziło szytki przy rowerze, lub przewieszone na krzyż przez plecy. Obecnie producenci kół i ogumienia (mający w ofercie zarówno szytki jak i opony) podają, że najszybsza jest opona w systemie tubeless. Pewne rzeczy się zmieniają. Jak chociażby szerokość. Kiedyś jeździło się na 18-19C, a teraz standardem jest 25, a nie rzadko zakładane jest więcej. Szytka nadal pozostaje najbezpieczniejsza, bo nie spada od razu z obręczy. Pozdrawiam!
Tez kiedys tak mi sie stalo. Wszystko dookola bylo w uszczelniaczu łączenie ze mna ale nic w szytce. Czyszczenie to byla makabra. Rama. Szprychy. Ubrania.
Mikołaj, jaki rodzaj ogumienia do Rowerka biegowego? W marce Strider (zamiennie z HONDA) ich najbardziej zaawansowany rowerek to Strider 12 ST-R Carbon Fiber Balance Bike - Red Black. Tyle, że STRIDER BIKES Polska wszystkie rowerki biegowe oferuje na piankowych kołach w zestawie!!! Jednak na poważniejszych zawodach wyraźnie widać, że młodzi zawodnicy startujący na rowerkach biegowych STRIDER nie jadą na kołach piankowych - ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-6ilH612Blzw.html Nie wspominając o takich młodych zawodnikach jak startujący w "Wildrunner Cup" w Osaa, Japan - ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-VloPddVYLdU.html Proszę nagraj materiał o Rowerkach biegowych bo montuje się tam niepotrzebnie hamulce oraz piankowe koła również w bardziej znanych markach.
Zastanawiam sie nad tubless bo mam kola DT tubless ready ale sporo znajomych mowilo mi ze jak opona tubless pojdzie to jest fontanna i prawie nie do naprawienia na drodze...? Swoja drogą nie wiedziałem ze można przekształcić tubless w opone z detka
Cześć! Mówisz o tym że tubless'y są najszybsze. Jak to wygląda w praktyce, jakich wzrostów prędkości można się spodziewać w takim systemie, masz jakieś informacje?
Dla zainteresowanych, tutaj jeden z testów: www.cyclingweekly.com/news/product-news/dont-pros-use-tubeless-tyres-361961?jwsource=cl TLDR: opór toczenia opon dla utrzymania prędkości 40km/h to: 30 watów dla opony dętkowej 25 watów dla opony tubless
@@arturrrrrrkato test mocno subiektywny. Opony szerokości 23-25 , waga 87kg, a ciśnienie tylko 7 bar? Poszli by przy cisnieniu 8-9 bar (duża różnica na takim gładkim torze) I nie zrobili testu dla szytki na większym ciśnieniu. W oponach graniczne jest około 10 bar, a szytki to jakoś 13-14 bar ( słyszałem że kiedyś w erze szytek o szerokości 20-23 to takie ciśnienie stosowali zawodowcy)
wszystko ok, dopóki plecy nie zostaną obrzygane przez mleko "na lateksie", albo jak u mnie w mieszkaniu, nie pierdolnie opona.... i pomieszczenie do trzy- czterokrotnego malowania
Ale czy stosowanie bezdętki na carbonowych kolach szosowych to nie jest rosyjska ruletka w kontekscie uszkodzenia obreczy przy przebiciu? No bo skoro wtedy taka przebita opona potrafi latwo zejsc z obreczy...
@@airbikecompl no racja... czyli tylko szytka daje ekstra bufor, bo jest naklejona... Pytanie czy bezdętkę latwiej przebic (w gwaltowny sposob, ktory zagrozi obreczy) niz opone z detka? Jesli tak, to tutaj jest ewentualnie pewien plus rozwiazania z detka... ale podejrzewam ze to sa pomijalne wartosci, bo opona do tubeless jest z kolei z natury grubsza i mocniejsza...?
Dlaczego z moich szosowych karbonowych kół Tubless schodzi powietrze? W tydzień z 7 barów zostało ok. 3 bar. Co może być przyczyną ? Oczywiście obręcze są fabrycznie tubless ready, a opony to Continental GP5000 TL.
Szytki mieściły się pod siodełkiem, dawny klej elastyczny do nich " Skorolep ", czas wymiany na trasie to dwie godziny, igła, dratwa i łatka z prezerwatywy, historia. Czas naprawy to po prostu początek wiązania kleju, inaczej koło w lewo a szytka w prawo.
Tylko szytka , jazda na wysokim cisnieniu jest bajką a poza tym praktycznie brak przypadkowej przebijalności, a jak już padnie to ze starości lub przebiegu i wówczas nowa szytka i znowu na długi czas spokój.
Hamulce tarczowe w szosie to niezbyt dobre rozwiązanie na "wysokie góry i długie zjazdy" - tarcze i klocki do roweru są tak odchudzone, że po jednym takim zjeździe BEZ PROBLEMU idzie skończyć całą tarcze i cały klocek.
Nie jestem do końca przekonany czy na kołach szosowych które wali sie po 7-8 barów, nieprzystosowanych fabrycznie pod bezdętkę, zalanie tego mlekiem i założenie opony tubeless to w w pełni bezpieczna opcja.
Z tym wpadnięciem do rowu to może lekka przesada, sam ważę 53kg i jeżdżę na stożkach 88mm i na spokojnie da się jeździć na takich stożkach przy mocniejszym wietrze, trzeba tylko uważać podczas skręcania...
Witam. Czy jest jakaś minimalna, bezpieczna szerokość obręczy żeby zrobić bezdętki? Chcę się przesiąść na taki set w mojej przełajówce ze zwykłymi obręczmi szosowymi 15mm. Czy opona 35c będzie się trzymać na takiej obręczy?
@airbike.pl no włśnie nie bardzo mi się widzi kupowanie całego wyposażenia, żyby tylko sprawdzić ;/ Ogólnie posiadam dwa komplety do przełaja. Jeden na asfalt i drugi do lasu. Niestety ten do lasu to fabryczne kółka, które dostałem do roweru, szału nie robią, ale są mega pancerne, a zalanie ich mlekiem poprawiłoby komfort. Tylko niestety nie mam worka pieniędzy, żeby od tak sobie sprawdzić. Dziękuję za odpowiedź :)
@@airbikecompl Ale do systemu tubeless dochodzi waga mleka + obręcze tubeless ready są cięższe od zwykłych. Także wagowo wychodzi podobnie, a nawet koła tubeless często mogą być cięższe. Zysk wagowy jest za to zauważalny w przypadku rowerów mtb, gdzie są ciężkie dętki (ja zyskałem 180g).
Przyzwoite to są koła, dostępne w miarę tanio na rynku. Można je też u nas kupić, a jak nie mamy od ręki to zamówić. Piasty są DT, różne modele do wyboru.
[Przeklejam swoja odp na podobny wpis kogos innego] Z jednej strony masz racje, ale z drugiej... swiat posluguje sie angielskim i ten jezyk warto znac. Uzywanie takich anglicyzmow oswaja sluchaczy z terminami, na ktore sie pewnie natkną... Tak samo jak trzeba na poczatku zrozumiec co to jest "bezdętka", tak samo tez warto wiedziec jak to sie okresla w angielskim i takie zamienne uzywanie, moim zdaniem, ulatwia oswajanie sie z terminami. Po prostu - uczmy się przy kazdej okazji. Jak bedziemy uzywac zamiennie to nam sie dobrze zapamieta jak to jest po angielsku. P.s. mialem kiedys na studiach kolezanke poliglotke, ktora robila notatki poslugujac sie miksem kilku jezykow ktore znala. Jedno zdanie w tym, drugie w innym, jedno slowo z jednego jezyka, za chwile zwrot z innego... Niektorzy mowili ze chyba jest chora ;), a ona sie w ten sposob uczyla i utrwalala sobie swoja wiedze! Zmuszala jakby do stalego uzywania wszystkich jezykow na raz. Taka metoda. Wiec jasne, ze elegancko jest w Polsce mowic po polsku, uzywajac polskich sformulowan i slow. Pelna zgoda. Ale takie obce wtręty to nie zawsze jedynie niedbalość, to ma tez i swoje dobre strony jak dla mnie :) P.P.S Kłuja cie w oczy anglicyzmy, a nie przykladasz wagi do polskich znaków diakrytycznych i literowek? 😋😆 (to tylko zartobliwa uszczypliwosc)
Z jednej strony masz racje, ale z drugiej... swiat posluguje sie angielskim i ten jezyk warto znac. Uzywanie takich anglicyzmow oswaja sluchaczy z terminami, na ktore sie pewnie natkną... Tak samo jak trzeba na poczatku zrozumiec co to jest "bezdętka", tak samo tez warto wiedziec jak to sie okresla w angielskim i takie zamienne uzywanie, moim zdaniem, ulatwia oswajanie sie z terminami. Po prostu - uczmy się przy kazdej okazji. Jak bedziemy uzywac zamiennie to nam sie dobrze zapamieta jak to jest po angielsku. P.s. mialem kiedy na studiach kolezanke poliglotke, ktora robila notatki poslugujac sie miksem kilku jezykow ktore znala. Jedno zdanie w tym, drugie w inny, jedno slowo z jednego jezyka, za chwile zwrot z innego... Niektorzy mowili ze chyba jest chora ;), a ona sie w ten sposob uczyla i utrwalala sobie swoja wiedze! Zmuszala jakby do stalego uzywania wszystkich jezykow na raz. Taka metoda. Wiec jasne, ze elegancko jest w polsce mowic po polsku, uzywajac polskich sformulowan i slow. Pelna zgoda. Ale takie obce wtręty to nie zawsze jedynie niedbalość, to ma tez i swoje dobre strony jak dla mnie :)