Myślałam, że tylko ja tak mam. Czasami miga mi w głowie jakieś wspomnienie i wydaje mi się, że ten okres z którego pochodzi był perfekcyjny, ale wiem, że to bujda. Moja głowa wymazuje cały zestaw problemów jaki wtedy miałam i zostaje tylko to wyobrażenie. Najgorzej jak mi się to załącza i jakoś odbiera mi radość z teraźniejszości.
Moja Droga, zdecydowanie nie jesteś sama. Ale chyba udało mi się z kolegą znaleźć źródło tego zaburzenia postrzegania przeszłości i teraźniejszości i niedługo nagram o tym odcinek ;)