nie wierze w ludzi chłop ratuje opener śpiewając spokojna piosenkę do takiego bitu do tego pozmieniał na szybko słowa, a sa tu jeszcze słowa hejtu xD beka z was Taco tu rozjebał
Ojaaa , i tak wszyscy hejtują xD Dał coś od siebie, postarał się i głos na żywo na prawdę daje radę. Bawi się na scenie , na serio czuć było tą naturalność stojąc tam w tłumie. Dla mnie jak najbardziej na plus
A co tu oceniać. Rumak i Taco uratowali Opener , wychodziłam smutna w piątek a po sobocie stwierdziłam że to jeden z lepszych openerow i na pewno mój najlepszy Koncert , pana Taco oczywiście. Nie da się go nie kochać 🫶🏻🫶🏻🫶🏻
Ludzie, ta piosenka nie była zaśpiewana dla jakichś zajebistych wrażeń muzycznych tylko dla samego vibe'u, u tego typu artysty nie liczy się tylko wykonanie, ale pomysł i zaangażowanie jakie wkłada, żeby w 1 dzień coś takiego stworzyć, a także przede wszystkim to jak bardzo buja całym tłumem. To, że ten refren był nie do końca czysto zaśpiewany, naprawdę nikogo nie obchodziło, bo każdy sam darł się na cały głos. ^^
Buja tłumem,bo Levitating jest bardzo dobrym aranżacyjnie kawałkiem. Nie jest sztuką podebranie bitu i napisanie w jeden dzień tekstu, bo jak to rzeczywistość pokazuje niektórzy są w stanie stworzyć coś podobnej jakości na freestyle’u. I nawet nie chodzi tutaj o jakieś braki warsztatowe, bo Taco nie jest śpiewakiem operowym, co po prostu jego muzyka nie jest ostatecznie tak unikalna jak mogłoby się wydawać. Cały ostatni album to mocne kopiowanie prawie 1:1 zagranicznych artystów, których nie każdy tutaj usłyszy jak Doja Cat czy Pop Smoke. I nie twierdzę, że to jakoś specjalnie złe, ale przypisuje się temu dużo większą wartość niż faktycznie przejawia. Trudne to jest stworzenie czegoś co jest autentycznie świeże i fajne, a nie korzystanie z zestawu bezpiecznych, sprawdzonych klisz na których się buduje portfolio artystyczne. Jak dobry film na podstawie trzy razy lepszej książki.
No no, rozumiem o co chodzi, ja po prostu jestem wdzięczna temu wykonawcy, że cokolwiek zrobił i postarał się dla swoich fanów, nie każdy ma talent do freestyle'u i jakby rozumiem, bo to trudna sztuka. Trudno jest mi się odnieść do tego jak wyglądają jego albumy, bo sama za bardzo nie słucham Taco, tylko znam te utwory bo znajomi w gimnazjum słuchali i kilka z nich uznałam za całkiem catchy. Na koncercie wylądowałam zaraz po występie Kasi Lins i w sumie mi nie zależało, żeby tam być, ale ostatecznie nie żałuję, że zostałam do końca, bo bawiłam się świetnie, tak samo jak tysiące innych ludzi.
@@hannak.9674 faktycznie chwytliwości to mu odmówić nie można, sam śledzę od paru lat jego karierę muzyczną i wiadomo, że albumy i performance na żywo to trochę inna bajka i to, że ktoś w studiu zrobi dobrą robotę nie sprawi, że będzie wielkim artysta live, bo to już trudniejszy kawałek chleba, bo trochę działa tam efekt uncanny valley. Kiedyś Taco rapował o tym, że na luzie mu szły openery, gdzie ewidentnie wszystkie nagrania dostępne w internecie pokazują, że jednak z luzem to nie miało nic wspólnego, to teraz widzę, że się wyrobił i nawet wirus go nie wykończył, bo interakcja z publiką jest na innym poziomie. Takie randomowe wypady na koncerty mają taką wartość, że zawsze można poznać coś nowego i bardziej zrozumieć co się lubi, a co nie, gusta się zmieniają, fajnie czasami otworzyć się na coś nowego i poszerzyć horyzonty;)
@@marcinbrodowski5199kiedy rapował że openery mu szły na luzie? Bo ja znam tylko wersy które mówią coś zupełnie przeciwnego: „Pamiętam tremę przed graniem na openerze Dziś mnie to cieszy lecz teraz ci powiem szczerze Ledwo wszedłem na scenę i widać to otępienie po buzi że Tyle ludzi? Przed chwilą grałem pod ziemię” albo: „Gdy uploadowałem Trójkąt ciebie strach poniewierał, Wypychałem cię na scenę na ten blask Openera Gdyby nie ja pewnie do dziś stałbyś w przejściu No albo siedział z głową w dłoniach ciągle na backstage’u”
Tak jak ktoś mówi, to był bis któryś i serio słychać, że jest już zdarty wręcz. Taco na koncertach brzmi świetnie, przejdźcie się, a nie narzekajcie w komentarzach, bo zobaczyliście jeden film jak śpiewa duę XD
Ci wszyscy którzy tu hejtują Taco za jego spontaniczną probę poprawienia nastroju ludzi którym zabrano opener; pewnie nawet nie słuchali płyt taco nagranych, gdy chłop nie miał rozjechanego głosu po trasie, tak jak tutaj. Serio wy nie odróżniacie zadyszki i zdartego głosu wynikających z długiej trasy od „braku talentu”? Powinniście się wstydzić.
@@3ndru1 xD to musiał być moment gdy koncert trwał dobre półtorej godziny. Po tylu utworach, śpiewając coś na co gościu wpadł maksymalnie dzień przed koncertem i tak spoko to brzmi
@@anthot7361 wierzę i wyobrażam sobie, było gorąco itp. Jednak sam fragment pokazuje jasno że grało tam serducho a nie talent. Obrona Martyny oceny tego "co widać" jest mi abiwalentna. Jako artysta powinien popracować nad kondycją a mniej nad budowaniem fejmu.
Hejterow i niedowiarków zapraszam na traskę koncertową, śpiewa świetnie 💪 Tu ewidentnie ma zdarty głos. Szacunek za ten wykon i ratowanie vibe-a Openera
Bawią mnie ludzie, którzy mają problem o jego śpiewanie na końcu xD Taco to nie Dua Lipa, on nawet niespecjalnie umie śpiewać, a szczególnie w takiej tonacji, dlatego jest raperem
akurat spiewac to on umie ale mial zadyche wiec nie wyszlo to 100% super ale co sie dziwic, gosc jest po trasie koncertowej, nie mial czasu tego cwiczyc bo dzien przed pozmieniali z rumakiem pewnie a i tak ludzie sie bawili i o to chodzi
nie ma to jak pruć się do tacosa że miał głos zrypany i chujowo zaśpiewał podczas gdy to jeden z nielicznych raperów który umie zaśpiewać swoje piosenki bez włączonego autotuna w majku albo playbacku
@@KonradKonczal bylem na taco i chłop nawijal ponad 1h bez playbacu i hypemena, bylem też na innych raperach i był playback i hypeman a i tak nie dawali rady w 2 Jak na polskie standardy taco top
Szacun dla faceta, że próbował ratować sytuację, ale na boga!! Gdzie się podziała MUZYKA! Ludzie utożsamiają swoje problematyczne istnienia z jakimiś raperami którzy nie mają krzty glosu i proszę.. oto efekt.
@@MiodzioBoy Nie oceniam go jako osoby, oceniam jako zawodowca, muzyka który z tego żyje. Jeździłem na wiele festiwali i sam też grałem, wiem że na scenie dobra energia powinna nieść, ale jeśli ktoś ma problemy ze śpiewem, a inni tego nie widzą, utwierdza go to w przekonaniu że nie warto się dla nich starać. Czasami kubeł zimnej wody daje motywację do lepszej pracy nad sobą. Nie hejtuję, tylko krytykuję to różnica.
@@michal1239 Dzięki za podpowiedź z tym Sentino, wrzucilem byle jaki jego kawałek na youtube ( bo nigdy o nim nie słyszałem) i ... to chyba taki "Janusz Hip Hopa"?
Świąt muzyki schodzi na psy! Co to za gwiazdy!? To są podwórkowe szarpi druty! Tekla z pszczółki Mai To była gwizda!!! To jest gwiazda! Szkoda słów!!!🤮🤮🤮