byłem latem w albani i przyglądałem się motocyklistom z całej Europy ( jechali głownie na obładowanych bmw gs o różnej pojemności) i muszę przyznać że nawet na wąskich drogach większość z nich skrecała tak jak pokazałeś na filmie . więc ja jako początkujący motocyklista podpisuje się pod tą techniką i będę ją stosował.
Bardzo fanie i BANALNIE PROSTE DO ZROZUMIENIA! Fajne jest to że mówi to gościu który wychowywał się w latach gdzie jeszcze nie było internetu i czuć „TO COŚ” jak Atari i Commodore C64 :-) SERDECZNIE POZDRAWIAM :-))))
Co tu dużo mówić- pełen profesjonalizm! Doskonałe proste opracowanie, nie tylko dla nowych:-) Sam w swoich motovlogach też będę sporo mówił o pokonywaniu zakrętów i przytaczał liczne przykłady- przy okazji odsyłał ludzi do Twoich filmów:-) A i samemu czasem zdarza mi się niedbale wejść w zakręt, ale tylko taki, na który już z daleka mam pełną widoczność. Trzeba się tego wyzbyć bo jak trafnie to pokazałeś, z oddali nie zauważę piachu czy plamy oleju na drodze. Pozdrawiam!
Bardzo się cieszę :-) Choć z drugiej strony szkoda że nikt Ci o tak zasadniczych rzeczach nie powiedział na kursie, od tego jest wszak kurs i za to szkoła jazdy bierze pieniądze. Trudno, takie życie. Cieszę się nieskromnie że trafiłeś na mój kanał, znaczy że czułeś że można wiedzieć więcej i że są tematy które trzeba poznać. Zapraszam do oglądnięcia innych moich filmików, myślę że też okażą się pomocne :-)
Na kursie tylko egzamin! Ale wspomnieli o przeciwskręcie (co ważne) do ominięcia przeszkody i nic o większych prędkościach.! O pokonywaniu zakrętów ni ch..chu.. Tak że trzeba się uczyć na sobie. A takie akie filmy pomagają. LWG
Dobra robota i dobry z ciebie człowiek. Warto poswiecic czas. Dzieki za włozony czas i wysiłek. Podziekuj ukochanej i pogratuluj meża :) Pozdrawiam trzymaj sie
Widziałem ten film jeszcze zanim wsiadłem na pierwszy motocykl, później o tej technice jeszcze czytałem w "Motocykliście doskonałym". Świetna robota, Twój film merytorycznie nie odbiega od książki. Nie dalej jak miesiąc-dwa temu chciałem komuś podesłać link do dobrego wyjaśnienia tematu - wiedziałem że ta technika nazywa się "opóźnionym apeksem" / "late apex", niestety to video nie pojawia się w wynikach :( A szkoda, bo moim zdaniem jest dużo lepsze niż większość materiałów o pokonywaniu zakrętów *w ruchu drogowym* dostępnych w YT. Rozważ proszę dodanie tej frazy do opisu lub tagów filmu, być może trafi do większego grona. Warto też pomyśleć o angielskich napisach, chętnie pomogę, aczkolwiek mój angielski jest taki "podwórkowy", jednak zawsze to coś. Pozdrawiam!
Hejka, dzięki za miłe słowo. Obawiam sie że choćbym nie wiem co robił to do jakoś znacząco większego grona nie dotrę. Angielskie napisy też probowałem ale świata tym nie zawojowałem. Nie ma tak wielu ludzi zainteresowanych techniką jazdy i bezpieczeństwem. Zapieprzanie i debilna jazda to co innego. Nie zależy mi na ilości wyświetleń tylko na jakości moich widzów.
+staszeqqqq Oooo, dawno Cię tu nie było Staszku :-) Na ten sezon planuję znowu kilka filmów ale już nie o technice, raczej z wypadów w kilka miejscówek. Zachęcam do zaglądania tu czasem, pierwsze dzieło w maju :-)
Nie wiem czy jeszcze przeglądasz komentarze pod starszymi filmami, ale ja napiszę coś takiego, taka jazda po zakręcie jest (przynajmniej dla mnie) dużo prostsza (jestem nowicjuszem to mój pierwszy sezon na moto) jadąc tak jak opisujesz praktycznie nie ma szans, żebym w zakręcie się nie zmieścił, ale zdarzyła mi się już mało przyjemna sytuacja w której ja pokonuję przy lewej stronie pasa winkiel w prawo, a z drugiej strony jakiś imbecyl w osobówce ścina zakręt jadąc praktycznie połową samochodu na moim pasie, może sekundę szybciej wjechałbym w zakręt i skończyłbym pod jego kołami... ta sytuacja mnie trochę odstrasza od jazdy takiej jak mówisz.
gość alfa Oczywiście że przeglądam :-) Właśnie dzięki temu, że wjeżdżałeś w prawy zakręt od środka drogi przeżyłeś i możesz się teraz podzielić swoją historią. Zauważyłeś tego durnia wcześniej bo zapewniłeś sobie większe pole widzenia, skorygowałeś tor jazdy (zacieśniłeś do wewnątrz) w obszar gdzie bezpiecznie - choć z nieplanowanym zastrzykiem adrenaliny - minąłeś tego "miszcza". To niejako odwrotność omijania piasku na moim filmie; ja poszerzyłem zakręt a Ty zacieśniłeś. I o to chodzi - dajemy sobie szansę zauważenia zagrożenia oraz czas na jego uniknięcie. Tak trzymać :-)
Wszystko sie zgadza z tym co mowil Keith w swoich materialach. Przejrzalem je na youtube i tez staram sie stosowac w praktyce. Bardzo dobrze, ze to umieszczasz po polsku, bo polscy motocyklisci dlugo na to czekali. Taka technika zwieksza bezpieczenstwo, skutecznosc i przyjemnosc z jazdy, mozna ja stosowac zarowno na torze i na ulicy.
Może i wygodniej i bezpieczniej, ale pod warunkiem, że nikt akurat nas nie wyprzedza lub nie jedzie bezpośrednio za nami. Nasze zachowanie może wówczas nieco zaskoczyć jadących za nami. Zwłaszcza przy wolniejszej, spacerowej jeździe, łatwo o taką sytuację. W przypadku zdarzenia drogowego policja z pewnością zwróci uwagę na jazdę z dala od prawej krawędzi drogi.
alfatangokilo Nie zgadzam się na żadne warunki :-) Wyprzedzanie nas w zakręcie jest tak debilnym manewrem że nie ma na to ratunku i co gorsza żadnego planu. Jazda bezpośrednio za motocyklem tak samo. Idąc Twoim tokiem rozumowania - jak powinniśmy się zachować w sytuacji gdy wjeżdżamy w zapiaszczony zakręt a ktoś nas wyprzedza?
Onkel Pyjter Winkle czyli zakręty to jedyne miejsce, gdzie teoretycznie słabszy sprzęt może przeskoczyć mocniejszy oraz gdzie auto może przeskoczyć moto. Kolo do dzisiaj przeżywa górala z Bieszczad, który na jakimś supermoto objechał jego skoksowaną eRjedyne. To tyle jeśli mówimy o zabawie i rywalizacji. Natomiast jadący przepisowo jednoślad jest notorycznie wyprzedzany przez osobówki bez względu na panujące warunki. Na filmie poruszasz się 50% powyżej dopuszczalnej prędkości, więc pewnie tego nie doświadczyłeś. :-) lwg
alfatangokilo Ponawiam pytanie - jak się zachować w sytuacji gdy wjeżdżamy w zapiaszczony zakręt a ktoś nas wyprzedza? Omawiajmy proszę konkrety, nie odchodź do bliżej niesprecyzowanej sytuacji kolegi z Bieszczad bo w ten sposób niczego się nie nauczę. A chciałbym :-) Chyba że masz filmik z tego manewru? To chętnie obadam co tam miało miejsce i jakie wnioski można wyciągnąć.Moje filmy, jak sam zauważyłeś, nie są o stricte przepisowej jeździe. Są o technice jazdy. Za łamanie przepisów RD są mandaty, za łamanie techniki jest trumna lub wózek inwalidzki :-(
Onkel Pyjter To nie ja tutaj udzielam porad tylko Ty. Nie bardzo rozumiem dlaczego oczekujesz ode mnie odpowiedzi na to pytanie? Ja tylko stwierdziłem, że może do takiej sytuacji dojść, bo sam się w takiej miałem okazję znaleźć parę razy, zarówno jako wyprzedzający jak i wyprzedzany. Uważasz, że to debilny manewr? (Dla niektórych już samo wsiadanie na moto jest debilne, podobnie jak przekraczanie dopuszczalnych prędkości.) Możesz tak myśleć, ale każdy jeździ tak, jak lubi. Sam nie traktujesz ustawy PoRD zbyt dosłownie, więc dlaczego się dziwisz, że ktoś zignoruje jeden paragraf więcej niż Ty? Cóż Ci mogę poradzić? Patrz w lusterka - motocykle są wszędzie...
Kwestionujesz pewną technikę jazdy (nie ja ją wymyśliłem zresztą) podając przykłady sytuacji w których ona się nie sprawdzi zatem pytam czy masz jakiś plan na takie przypadki. Bo ja nie a chętnie się nauczę czegoś nowego. Jak się zachować w sytuacji, gdy dojeżdżam do zakrętu i widzę przeszkodę na założonym torze jazdy? Upewnić się najpierw czy nikt nas nie wyprzedza i/lub nie siedzi na ogonie? A potem wjechać w przeszkodę ale za to w zgodzie z przepisami? Już gdzieś pisałem że wymóg jazdy przez motocykl przy prawej krawędzi pasa ruchu jest głupi i nieprzemyślany a przede wszystkim niebezpieczny i nie będę się do niego zawsze i wszędzie stosował. Są sytuacje gdzie TRZEBA tak jechać i są takie gdzie NIE WOLNO bo to grozi śmiercią. Ustawodawca czasem się myli/musi iść na kompromis/nie wie jak wybrnąć z danej sytuacji i pisze ustawę w takiej a nie innej formie. Akceptuję tą filozofię i jestem gotowy na płacenie mandatu za jazdę po "złej" stronie pasa ruchu jeżeli tak małym kosztem ocaliłem sobie zdrowie i życie. Omawiany przez nas teraz zakręt został pokonany najbezpieczniej jak to możliwe. Jeżeli masz taką możliwość to pokaż proszę ten filmik policjantowi oraz instruktorowi doskonalenia nauki jazdy (nie zwykłej L-ce, instruktorowi doskonalenia jazdy). A potem powiedz mi proszę czy uznali tą technikę za niebezpieczną. Zasadniczo jakbyśmy się tutaj nie kłócili to każdy argument zbije jeden przypadek - pijany kierowca. Zginę choćbym nie wiem co robił ale czy to jest powód żeby nie próbować dawać sobie szansy? Omawiam techniki, które działają w warunkach normalnych lub najczęściej występujących, każdy z nas miał sytuację gdzie mogłyby się nie sprawdzić. Ale na litość Boską - nie negujmy ich istnienia i próby nauczenia mniej doświadczonych argumentami których nie umiemy obronić. Jeżeli Cię uraziłem to przepraszam.
Mnie zastanawia zawsze jak na rondach się zachować np. przy prędkości 15-20km/h, zawsze zwalniam i wchodzę w ten zakręt jak łajza nie stosując przeciwskrętów bo zasada przeciwskrętów mówi że stosuje się je od 30km/h, i tak koślawo mi to idzie, jeżdżę dopiero od miesiąca na CB600F, jak najlepiej skręcać na rondach ?
Ronda nie są fajne. To taki ciasnawy slalom (mówię o małych rondach jednopasmowych oczywiście). Poradziłbym Ci przejeżdżać je na stałym gazie, nie odejmować a na samym wyjściu lekko dodawać. Wtedy w miarę dobrze się moto układa.
Dzięki za odpowiedź, poćwiczę jak radzisz. Mieszkam w Irlandii i tu niestety są prawie same ronda :) Na początku jeździłem na pół sprzęgle ale to chyba nie jest dobry pomysł, ciągle tu mokro i mam wrażenie że się koło może uślizgnąć.
Nie Ty masz problem z trzymaniem się prawej strony tylko ten przepis jest durny i niebezpieczny. Czasem trzeba faktycznie tak jechać ale czasem jest to wg mnie cholernie duże ryzyko wypadku. Ale niestety - do egzaminu musisz jeździć tak, żeby egzaminator był zadowolony. A potem polecam moje wskazówki :-)
Moto kupiłem bez szybki więc mam porównanie. Różnica jest bardzo duża; bez niej przyjemna jazda kończyła się na stówce, z szybką dopiero pod 140 zaczynam czuć mocniej napór wiatru. Naprawdę polecam. Drugim konkretnym plusem tej szybki jest o wiele mniej trupów owadów na klacie. Na kasku bez zmian ale przynajmniej kurtka nie wygląda obrzydliwie :-)
A ja się właczę i zadam pytanie. Jakiego stopnia powinien być ruch kierownicą podczas przeciwskretu: minimalny czy znaczny? Dzięki z góry za odpowiedż :)
Wiktor Pruchnik Wszystko zależy od tego, jak szybko chcemy złożyć motocykl oraz jak szybko jedziemy. Konkretnie mówmy o sile a nie ruchu. Jadąc np 100 km/h i mamy przed sobą łuk baaardzo łagodny, np. na autostradzie, to ta siła jest niewielka. Zaś jadąc te same 100 km/h zwykłą drogą musimy przyłożyć sporą siłę żeby "wyłamać" motocykl z linii prostej. Natomiast jadąc tą samą drogą np. 60 km/h siła znów może być nieznaczna. To nie jest liniowa zależność jak w samochodzie. Im większa prędkość tym większy jest efekt żyroskopowy kół motocykla i tym trudniej go złożyć - czyli siła na kierownicy musi być duża. Nie jestem w stanie niestety podać wartości tychże sił ale jak znajdę jakieś badania to podrzucę.
Wiktor Pruchnik Powtarzam - to zależy jeszcze od tego, jak szybko chcemy złożyć motocykl. A szybkość złożenia jest wymagana przez "ostrość" zakrętu. Jeżeli zakręt jest łagodny to siła nie jest duża. Jeżeli ostry to siła jest duża. Zatem odpowiadając wprost na ostatnie pytanie - jeżeli przy 100 km/h chcemy minimalnie poruszyć kierownicę to siła nie musi być duża. ALE wtedy motocykl skręci bardzo nieznacznie. Z drugiej strony przykładając dokładnie taką samą siłę ale przy prędkości powiedzmy 60 km/h motocykl skręci o wiele żwawiej ponieważ efekt żyroskopowy jest mniejszy a więc i "opór" na kierownicy jest mniejszy. Ciężko to wytłumaczyć a w sumie prosta zależność. Po 15 minutach treningu wszystko staje się przejżyste :-)
Cały czas mam obawy, że w zakręcie uśliźnie mi się koło i sobie nie poradzę. Co ja mam z tym zrobić. Czasami bardzo wolno pokonuję zakręty co mnie doprowadza do szału bo nie umiem jechać na nich szybciej a wiem, że się da :(
+Piezo Oooo witam w klubie :-) Wielu z nas ma syndrom "braku zaufania do opon", nie ma dramatu. To nie jest mały problem ale jest dobra wiadomość - temu można zaradzić. Nie jest to proces łatwy i szybki niestety. Potrzebnych jest kilka rzeczy: a) wiedza o technice jazdy w zakręcie, b) trening w bezpiecznych warunkach, c) uświadomienie sobie że cały problem nie tkwi w oponach lecz w głowie. a) W teorii żeby wiedzieć gdzie jest granica przyczepności opon to należy ją po prostu przekroczyć. No ale w praktyce to raczej lipa. Pół biedy z tylnym kołem bo to się da opanować (do pewnego stopnia) ale puszczenie przodu w zakręcie oznacza najczęściej przykre przyglebienie. Koniecznie przeczytaj książkę Przyspieszenie II Keitha Code'a (część pierwszą zostaw na potem). Z niej dokładnie dowiesz się w jakich okolicznościach opona traci przyczepność w zakręcie. b) Nieocenionym narzędziem jest moto z bocznymi podporami (patrz mój film ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-yudOlisIIls.html). Koniecznie obadaj w okolicy Radzynia szkoły jazdy, może któraś ma takie coś. Nauczysz mózg że duże pochylenie to nic strasznego. To bardzo ważne bo nasz błędnik przy takim pochyleniu w normalnych warunkach wszczyna alarm "przewróceniowy" więc trzeba go nauczyć że panujemy nad tym. Nie wiem jakim sprzętem śmigasz ale napiszę, że zaraz po profesjonalnym, ukierunkowanym szkoleniu w OSK najlepszym miejscem do trenowania zaufania do opon jest tor wyścigowy. Na początku wszyscy są wariacko szybsi od Ciebie ale z okrążenia na okrążenie zaczynasz naśladować tych trochę szybszych; skoro on przeszedł setką ten zakręt to ja też mogę. W moim przypadku to spostrzeżenie okazało się bardzo ważne. Trzeba przełamać wszystkie swoje lęki i obawy i po prostu hamować odrobinę mniej przed zakrętem. Tak jak koleś przede mną. Wiem że mózg zaraz wpadnie w panikę ale jestem na to przygotowany. Olewam oszałamiający wyrzut adrenaliny bo wiem że mózg nie ma racji. A za dwie sekundy triumfuję i jest mega fajne uczucie mistrzostwa świata :-) Jeżeli tylko masz opony w dobrym stanie, uznanego producenta, asfalt jest suchy i ciepły to stosując się do prawideł zawartych w ww książce nie powinieneś być w stanie stracić przyczepności. Wywrotki biorą się głównie z błędów w technice. c) Masz to z głowy bo właśnie sobie uświadomiłeś gdzie jest problem :-) To tak w skrócie bo najlepiej to zwrócić się do profesjonalisty.
@@adamek6534 Tak. W sumie to nauka całego tego PS trwa dwie minuty, dłużej się to tłumaczy niż uczy. Poprobuj sobie na pustym placu, szybko załapiesz istotę sprawy.
@@onkelpyjter3267 właśnie już zacząłem próbować w zakrętach. Mam wrażenie że to faktycznie wychodzi jednak jak dla mnie to całkowicie zaprzecza prawą fizyki i po prostu boję się tego stosować 😂
@@adamek6534 Używasz go od dawna, od pierwszego zakrętu, inaczej się nie da po prostu 🙂 Tylko że teraz wiesz że PS istnieje i jak się go robi świadomie.
Trochę takie gwałtowne ruszanie kierownicą robisz albo mi się wydaje, nie jestem pewny ale na mokrej może nawet w słoneczna pogodę na zakrętach gdzie droga \przebiega przez las duża nawet wilgotność czy nie spowoduje że kolo poleci i będzie szlif ( w stylu coś, a może się uda ten przeciwskręt, a może nie) , ja po prostu jeżdżę bezpiecznie mniej więcej aby być cały czas na środku drogi lub bardziej z prawej jeżeli chodzi o zakręty oczywiście zwalniam zawsze przed zakrętem
Michał Podhorecki Tak, nie da sie ukryc. Kryje sie za tym historia, którą chyba kiedyś poruszę głębiej. W oddali widać dwa motocykle, chwilę wcześniej mnie wyprzedzili ze znaczna prędkością i postanowiłem sprawdzic ile lecą. Jak widać nie doganiam ich pomimo tak idiotycznego przekroczenia. Ujęcie w sumie wykorzystałem do innej tematyki ale kiedyś pokażę swiatu jacy z nas miszczowie...
No ok przeczytalem. Poprostu masz mala wprawe w stosowaniu tej techniki. Ja jezdze tak juz 8 lat i ze 100 tys i ratuje to tylek. Jesli nie trzymasz palcow na klamce tracisz w sytuacji awaryjnej od kilkunastu do kilkudziesieciu metrow zaleznie od predkosci. Cos za cos.
Każdy ma swoje preferencje. Ja się do tego nie umiem przekonać i kropka. Wszystkie moje filmiki traktują o tym, jak zapobiegać i unikać sytuacji awaryjnych. Jeżdżę tak 15 lat i to ratuje tyłek. Wszystkie, powtarzam WSZYSTKIE moje dzwony były moją winą i były to braki w technice mojej jazdy. Nigdy nie przydzwoniłem z czyjegoś powodu. Natomiast setki razy udało mi się uniknąć kolizji lub konieczności awaryjnego hamowania. Jeszcze raz zatem powtórzę - mi ta technika przeszkadza, dekoncentruje i uniemożliwia płynną jazdę. Natomiast nie zniechęcam nikogo do jej stosowania, ona jest pomocna. Pod warunkiem, że dobrze się z nią czujesz. Ja nie.
ludzie opamiętajcie te głupoty!! bo tragedią się skończy-ten film to porównanie malucha z tirem !! jest różnica w prowadzeniu? szybkość panowie szybkość decyduje i waga a nie te bzdury!!
Zbigniew Swiercy O czym niby szybkość decyduje? bo nie bardzo widzę sens Twojej wypowiedzi. Opisana technika działa przy każdej prędkości i każdej masie motocykla. Masz poważne braki w panowaniu nad sprzętem jeżeli nie rozumiesz treści tego filmu, mówię to bez złośliwości. Jakim motocyklem jeździsz?
Zbigniew Swiercy Powtarzam - masz poważne braki w technice. Nie odpowiedziałeś jakim motocyklem jeździsz więc wnoszę że żadnym. Jesteś teoretykiem. Albo zachowuj się poważnie i pisz konkrety albo usuwam tą słabą dyskusję.
przeciwskręt to w teorii balans ciałem-puśc kierownicę i ciałem wykonujesz przeciwskręt , kola dzialeją jak rotor-a pokazana animacja (?) nie ośmieszaj się bardziej -nie zadawaj pytan -jakom sprzętem pomykam -bo każdym,
