Trzeba sobie też uświadomić, że ta piosenka w oryginale jest śpiewana przez 60 letniego człowieka, który ma inne emocje, autentyczne a z pewnością trudniej się śpiewa o kresie, o przemijaniu o śmierci młodym ludziom. Ale ja jestem pod wrażeniem tego wykonania tej istotnej piosenki w dzisiejszych czasach.
Bardzo mi się podoba. Miałabym dylemat którego z nich wybrać, bo oboje wykonali utwór niesamowicie. Chłopaki, to było po prostu piękne! Szkoda, że Mariusz odpadł, bo ma potencjał i śpiewa z wielkim wyczuciem, przy każdym występie nie sposób nie zauważyć,poczuć emocji, które nim targają, aż miło na to patrzeć. Mam nadzieję, że jeszcze o nim usłyszymy.
nie ma porównania, ale Edyta dała mu piosenkę, w której Alan mógł się wykazać, a Marek zrobił wszystko aby Mariusz tego zrobić nie mógł, jeszcze pouczając go aby śpiewał prosto i nie pokazywał skali
Daniel Alexander Alan ślicznie spiewa, co nie znaczy, że Mariusz śpiewa źle bo śpiewa bardzo ładnie! Ale bez przesady gdyby Alan tak źle spiewał to by wogóle nie przeszedł :(
Panowie!Ten utwór to nie jest piosenka biesiadna.To ballada o życiu,o przemijaniu,o wartościach zaległych i tych które przeminęły .Tego nie można zaśpiewać ot tak...Tu muszą być emocje,w tym musi być siła...Pozdrawiam
Jak dla mnie fatalnie dobrana piosenka, żaden z nich kompletnie nie wiedział o czym śpiewał. No chyba że to program tylko o tym, kto potrafi się bardziej wydrzeć, to nie ważne...
Domyślam się, że piszesz tak przez sentyment do swoich młodzieńczych lat, kiedy to Markowski był gwiazdą i właśnie dla tego nie zauważasz, że się postarzał i już nie czas na śpiewanie... Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść... ale jak widać ten co tak śpiewał, nie potrafi się zastoswoać do własnej złótej myśli...
Nietrafny domysł, mam 20 lat ;) Muszę przyznać że bardzo szanuję p. Markowskiego(tak jak cały Perfect) i bardzo lubię ich muzykę. Porównywanie wykonania tych Panów z orginałem jest dla mnie po prostu nie smaczne. Obaj śpiewali na siłę próbując się pokazać, kiedy piosenka powinna być wykonana w sposób prosty, bez zbędnych udziwnień. Uważam też że jeżeli ktoś tworzy muzykę, robi to dobrze, znajduje w tym przyjemność i jednocześnie znajdują się ludzie którzy z taką samą przyjemnością słuchają jego twórczości to o żadnym zejściu ze sceny nie może być mowy. A co do ostatnich słów - p. Grzegorz nie jest autorem tekstu :) Pozdrawiam :)
Może źle nie śpiewają, ale... czasami trochę współczuję uczestnikom takich programów. Jakby nie zdawali sobie sprawy, że są tylko narzędziem do zarabiania pieniędzy dla stacji i tych WIELKICH GWIAZD zasiadających w fotelach jurorskich... Przecież jak ktoś ma naprawdę wielki talent i się postara to może udowodnić to w każdy inny sposób, niż występować w takich chłamach... siła internetu jest teraz większa niż telewizji, więc czy warto się tak poniżać?
Mnie ten wykon nie porwał... w sumie nie ma co się dziwić, bo ciężko wyśpiewać cokolwiek z kompozycji prostej jak "wlazł kotek na płotek" opartej na kilku dźwiękach. Dupy nie urwało, bo nie miało czym urwać- mało tego- nie rozumiem spuszczania się nad tym jaki to 'piękny utwór'... Może piękny dla "koneserów" muzyki którzy nie słyszeli w swym życiu nic poza disco polo i hitami rodem z Radia Zet i RMF FM... Występ z góry skazany na porażkę...
Nie podobało mi się u Mariusza to żołnierskie śpiewanie, takie sylabizowanie. Tomasz śpiewał płynnie, a nie stękał jak Mariusz, więc zgadzam się z tym wyborem, choć był on dla mnie bardziej oczywisty.
So the losing contestant in this battle didn't get stolen by another coach??? And yet the losing contestant in the Michael Jackson battle got stolen??? That's just so wrong
Wokalista w białym śpiewa lepiej i mam lepszy głos, ale robi durnowate ''kozie vibrato'', które wszystko psuje. Jeśli ktoś nie potrafi wibrować głosem, to niech na siłę nie pruje, tylko do cholery ładnie dociągnie dźwięk do końca...