TOP 10 Samochodów Do 30 tys. zł 👉 Strefa Wolna Od Volkswagena :) 

A my dziękujemy za wizytę na naszym kanale!

Również dziękujemy i pozdrawiamy :)

Bardzo interesujący wywód :) Trzeba jeszcze dodać, że większość oferowanych w ogłoszeniach aut to egzemplarze sprowadzane, czyli odpad przemysłowy uzdatniony do jazdy. Pole manewru jeszcze bardziej się kurczy. W sumie to paradoks - kiedyś nie było nas stać na zagraniczne samochody, panował wokół nich niemal religijny kult niedostępności i ekskluzywności. Teraz niby nas już stać, ale okazuje się, że tylko teoretycznie, bo podaż jest duża, jednak większość oferty to wydmuszki. Liczę, że kiedyś to się jednak zmieni - może powstanie sieć komisów, oferująca wyłącznie auta w dobrym stanie technicznym, z uczciwym opisem i przebiegiem. Bo w polskich warunkach nawet sieci sprzedaży samochodów używanych przy salonach dealerskich importerów, reklamujące auta jako używane z gwarancją, niczego nie gwarantują. Wydymać rodaka, naciągnąć klienta, byle zarobić - to jest bardzo przykre, zwyczajnie smutne. Złom na drogi w stałej dostawie. W takiej sytuacji stan samochodu powinien mieć większe znaczenie niż jego marka, a składaki i spawaki klepane w stodole powinny kosztować w ogłoszeniach wpisowe sto złotych, ale płacone kupującemu, za odbiór złomu. Zapewne większości kupujących auta to co napisałem wyda się radykalne, ale gwarantuję, że wystarczy raz kupić klepanego grata z kręconym licznikiem, żeby perspektywa uległa radykalnej zmianie. Pozdrawiam :)

To nie jest prawda - silniki z rodziny EB2 wszystkie mają pasek rozrządu, pracujący w oleju. Ale rzeczywiście, sypie się on głównie w odmianach turbo (EB2DT) - może producent stosuje tam np. bardziej agresywnie działający na pasek olej. Natomiast co do zróżnicowania wersji turbo i wolnossącej, to nawet kod części (pasek) jest w obu odmianach taki sam, również wśród zamienników, czyli można to sprawdzić nawet poza ASO Peugeota. 1.2 VTi 82 KM to fajny silnik, elastyczny, jeździ się nim trochę jak dwusuwowym Wartburgiem (wiem, bo miałem) - czyli główny ciąg jest na niskich i średnich obrotach, stąd wrażenie, że koni jest więcej niż w rzeczywistości. Nie ma też wtrysku bezpośredniego, który jest w turbo. Pozdrawiam!

Prawdopodobnie w silnikach doładowanych występuje problem z paskiem z powodu większych obciążeń większy moment obrotowy silnika i wyższa temperatura w komorze. W słabszych problem paska nie występuje odmian vti jest na pęczki czy to w citroenach C3 czy 208 czy 301 pancerny silnik śmiga pełno na aplikacjach w LPG . Problem pojawił się wraz z dodaniem turbo .

Ale Lancer ma np. diesla od Volkswagena :) Dlatego obawialiśmy się umieszczenia go w tej serii odcinków. A szkoda bo ma dobre silniki benzynowe. Jedyna istotna wada jaką pamiętam to zdaje się brak osiowej regulacji kolumny kierownicy, bardzo mi to przeszkadzało, jednak większości kierowców nie powinno.

@@motospacepl W sumie może załapie się do 40k bo jednak to 30k to niezbyt dużo jak na polski salon i rozsądny rocznik.

Dziękuję za dobre słowo i zapraszam - 10 aut do 50 tys. zł: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-n9G6VX8RQGo.html

Ale my tu na auta z grupy VAG nie mówimy ani jednego złego słowa. Strefa Wolna Od Volkswagena ma podtekst czysto humorystyczny, nie próbujemy stygmatyzować tej marki, jedynie tworzymy miejsce gdzie można od niej trochę odpocząć. Przyjdzie też czas na Strefę Volkswagena, tam będzie największe zagęszczenie samochodów VAG-a na centymetr kwadratowy ekranu w internecie. 1.8 T to był pancerny silnik, wytrzymywał nawet bardzo agresywny tuning bez ingerencji w mechanikę układu tłokowo-korbowego. Pozdrawiamy!

Witam serdecznie, Lancer miał montowane diesle produkcji Volkswagena, dlatego obawiamy się umieszczenia tego modelu w zestawieniach Strefy Wolnej Od VW, bo widzowie zapewne szybko by tę niezręczność wychwycili. Ale może się odważymy. Pozdrawiam!

Ja wolę Kombi

Ale to nie jest tak, że możemy pokazywać dowolne zdjęcia. Używamy jedynie tych, do których prezentacji mamy prawa, a przy autach używanych wybór jest bardzo ograniczony. Gdyby było inaczej, pokazalibyśmy pewnie nawet wersję CC, zamiast w kółko obracać tylko 5d i kombi.

Supel - wzucamy łapę do sksynki :)

Lubrykant to dobra rzecz, a przede wszystkim - w silnikach benzynowych z przepustnicą w kolektorze ssącym jest duże podciśnienie zasysające automatycznie lubrykant - bardzo proste rozwiązanie. Są opcje droższe, z elektronicznie sterowanym podajnikiem, ale to nadal nie jest technologia kosmiczna. A w Toyotach z mechanicznymi popychaczami zawory siadają dosyć szybko, tak że zaczyna brakować odpowiednich wymiarów szklanek popychaczy do regulacji luzu zaworowego.

Producenci samochodów, aby zabezpieczyć się przed roszczeniami, zazwyczaj zapobiegawczo podają w instrukcji obsługi auta maksymalne zużycie oleju na poziomie litra na tysiąc kilometrów. Tylko w jednych autach pozostaje to czystą teorią, a w innych staje się praktyką :)

@@motospacepl i z tym się zgodzę ale jest jeszcze jedna sprawa rozmawiałem z gościem który pracuje w fabryce samochodów osobowych w VW koszty całkowitego wyprodukowania od A do Z czyli wyjazdu z fabryki golfa to kosz na złotówki 17.554 zł 3/4 części to w Chinach robione podzespoły tylko montują niewiarygodne ale prawdziwe chciałem aby opublikował to ale to ściśle tajne z roboty by wyleciał jeszcze sąd by go czekał więc teraz wiem ile zarabia VW audi czy opel szok na audi 400 procent narzutu mają.

@@technikteam126 No to tutaj muszę trochę zamieszać - z tych czterystu procent trzeba opłacić koszty opracowania nowych modeli, produkcję prototypów, testy, przezbrojenie fabryki, zaprogramowanie robotów i zaplanowanie łańcucha dostaw - także na pewno nie wychodzą 400 proc. na czysto bo to są ogromne koszty. Do tego w cały bilans wchodzą reklamy i obsługa gwarancyjna samochdów.

@@motospacepl nie z tym się zgodzę auta nie sprzedają się tak często jak chleb masz rację to pensje , inwestycyjne,i marketing logistyka wszystko kosztuje tylko tak myślę sobie gdyby takie audi z fabryki np.koszt 24,600 jak dobrze pamiętam by kosztowało 65 zamiast 100 tyś może 2-3 razy więcej by ludzi kupiło po prostu taniej a więcej sprzedać nie wiem tak tylko myślę.pozdrawiam.

No jeżeli ten problem z tulejami i trzyletnim okresem od naprawy do naprawy nie dotyczy jednego konkretnego egzemplarza silnika, to nie są to dobre wiadomości. Natomiast automaty w Volvo od Aisina podobno robią całkiem duże przebiegi kiedy wymieniamy w nich olej co trzydzieści tysięcy kilometrów - i to nie jest żaden żart. Tylko kto tak robi? Nikt :)

@@motospacepl Owszem, ale w Saabie 9-3 mamy aisina i totalna olewka a nic się nie dzieje złego. A olej tylko raz był wymieniony przy 250k. Co do silnika to raz była wtopa i zakup z allegro, oczywiście 6000zł w błoto bo też była uszkodzona tuleja.

@@motospacepl Z tego powodu nikt normalny nie kupi używki z tą skrzynią. O takich przypadłościach należy mówić a nie wpierniczać mniej ogarniętych na koszty. Mało wiarygodni jesteście. Mam nadzieję, że to brak wiedzy a nie układy.

Bardzo dobry jest też ten silnik w Fluence, Scenic, Laguna i nadaje się do LPG bo ma hydrauliczne zawory

Witam! To nie jest tak, że go bardzo odradzam, ale generalnie motor 2.2 uchodzi za bardziej problematyczną konstrukcję zdaniem warsztatów, do których widocznie częściej przyjeżdża. Łatwiej sypie się układ wtryskowy, rozrząd. To nie są jakieś alarmujące sygnały, ale biorąc pod uwagę, że tych silników jest znacznie, znacznie mniej na rynku od dwulitrowych diesli, to statystycznie diesel 2.0 wypada jednak lepiej. Np. w silniku 2.2 charakterystyczny jest problem z wykręceniem wtryskiwaczy z głowicy, a te S-Maxy z ogłoszeń mają ogromne przebiegi i praktycznie nie ma aut z polskich salonów. Poza tym ten większy diesel i tak nie zrobi rakiety z tego samochodu na tle najmocniejszego dwulitrowego, a palił będzie wyraźnie więcej, taka jego uroda. Pozdrawiam!

@@motospacepl Dzięki za odpowiedź. Tylko głównie chodzi mi o automat i żeby był po liftingu a z tym silnikiem ma hydrokinektyka (tańszy w naprawie ha ha ) a silnik chyba dam radę ogarnąć lepiej jak powershifta portfelem. Pozdro

@@karina2088 Ale nawet z hydrokinetykiem uwaga na rzeczywisty przebieg auta - diesel ma duży moment obrotowy i mocno obciąża skrzynię, a jeżeli pojawi się w niej jakaś erozja to miele tryby bez litości :) Przebieg, przebieg, przebieg - dla automatu to kluczowe, warto przed zakupem pojechać do warsztatu obeznanego z automatami, który spuści niewielką ilość oleju z automatu. Dobry mechanik powie, jak długo taka skrzynia jeszcze pojeździ, chyba że ktoś umyślnie przed sprzedażą wymienił w niej olej (co też będzie widać). Od PowerShifta lepiej trzymać się z daleka, choćby dlatego, że ta skrzynia miała jakoś niezbyt dobry start rynkowy, Fordowi nie udało się jej spopularyzować tak jak konkurencji.

@Julian Markiel To zależy, jak często wymieniali go poprzedni właściciele. Jeżeli np. w BMW z dieslem polegali na wskazaniach komputera, to silnik pracował na smole zamiast oleju. Ale niezależnie od tego, co z silnika po takim przebiegu zostało, z pewnością częste wymiany oleju przedłużą mu życie. No i ten przebieg - na polskim rynku aut używanych to jest pojęcie raczej z dziedziny ezoteryki :) Niby wszyscy o nim słyszeli, ale takiego prawdziwego to prawie nikt nie spotkał :) Pozdrawiamy!

V6 w benie

Już go prezentowaliśmy - wygrał nawet ankietę widzów na najciekawsze auto zestawienia - zapraszamy tu: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-jDT7SZ0qOcs.html

To prawda, mogliśmy coś na ten temat powiedzieć, bo to ciekawe auto. Pewnie dlatego zapomniałem o Megane III coupe, że do dziś bardzo mi się podoba wizualnie Megane II, jest klasycznie piękne i ciągle nie mogę się przestawić na styl M III, głównie z przodu. A nawet jeździłem przez moment takim M III coupe z silnikiem 1.4 turbo, w kolorze białym i dobrze je wspominam. Mam nadzieję, że fani Renault mi tę chwilową demencję wybaczą - ponad 50 minut nawijania o autach używanych i ich usterkach to naprawdę duży i wymagający format, bardzo łatwo coś przeoczyć. Poprawimy się przy reedycji zestawienia. A 2.0T to zacny motor. Pozdrawiam serdecznie :)

Ale Sandero w podobnych pieniądzach, z niewielkim deficytem, to już prawie nowe będzie: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-FxygqhC0uWw.html

W weekend planujemy premierę zestawienia do 40 tys. zł. Po kolei dojdziemy i do 50 tys. zł :)

Wersje benzynowe, które rekomendujemy, to praktycznie same automaty, manuale to diesle, które osobiście bym omijał, nawet te późniejsze. Chyba że ktoś ma fundusze i może sobie zapewnić rezerwę na ewentualną naprawę takiego diesla lub zaplecze warsztatowe. Skrzynie w Lexusie, o ile nie były bezmyślnie eksploatowane (np. przełączanie trybów jazdy gdy auto jeszcze się nie zatrzymało), są trwałe, istnieje też teoria żeby wymieniać w nich olej co trzydzieści tysięcy kilometrów. Tak czy inaczej warto pojechać do dobrego fachowca, który spuści niewielką ilość oleju ze skrzyni i oceni na podstawie jego konsystencji i zawartości cząstek stałych kondycję automatu. Natomiast odpowiadając precyzyjniej na Twoje pytanie: brałbym automat, ale tylko wtedy, kiedy nie ma podejrzeń co do kręcenia licznika przebiegu samochodu. 200 kkm to nie jest dla skrzyni Lexusa żaden wyczyn, ale 400 kkm to już inna bajka, nawet tak dobra marka nie pokona naturalnego zużycia elementów mechanicznych.

@@motospacepl W benzynach z pierwszych lat produkcji były jeszcze problemy z bębnami vvti.

@@Adam_Z21 Zakładamy - odważnie - że po tylu latach eksploatacji ta usterka musiała już zostać ogarnięta, chociaż znam gościa, który jeździł innym japońskim autem z rozsypanym kołem regulacji faz rozrządu. Samochód palił jak smok i moc miał niewielką, ale właściciel był zadowolony, bo taniej kupił i nie zamierzał naprawiać, więc jednak można i tak. :)

@@motospacepl U mnie czasem słychać rozrząd przy odpalaniu, ale tylko na ciepłym, jak postoi 30-60min. Poza tym brak innych objawów. Auto ma niecałe 100 tys km nalotu. Podobno w wielu modelach Lexusa bywały problemy z napędem rozrządu. W niektórych krajach, np. w Stanach były akcje naprawcze. Problemy częściej dotykały wersji 3.5l. Ale i tak auto godne polecenia, kupiłem rok temu i nie żałuję.

Dopiero dojechaliśmy do 70 000 z nowymi autami, ale jeżeli jest taka potrzeba, to możemy iść drożej w knieję :) Za 100 000 w salonach można już kupić całkiem ciekawe auta, natomiast żeby swobodnie wybrać coś z klasy średniej wypada mieć jeszcze ze 20 000 zł w zapasie. Natomiast w klasie za 70 000 zł da się dziś nabyć zaskakująco kompetentne samochody, a za 80 000 zł można już znaleźć porządnie zmotoryzowane i wyposażone pojazdy. Niby auta podrożały, ale poziom wyposażenia także się poniósł bardzo wyraźnie. Pomyślimy o kolejnych odcinkach do 80, 90 i 100 000 zł, chociaż ten ostatni potraktujmy jako indywidualne zamówienie, bo to już bardzo wąska nisza :) Pozdrawiamy i dziękujemy za dobre słowo!

Ten sam tylko z adbule

Dokładnie pytanie po co w takim razie są one w tym odcinku polecane skoro są tak wadliwe xd

@@kacperkozie3592 +1

Z tak mocnym napędem i za taki pieniądz pole manewru jest niewielkie lub żadne :) Grand Scenic II 2.0T to i wygodne, pakowne auto, z komfortowym zawieszeniem, i dobry motor, ale przygotuj się na spalanie dwa-trzy razy wyższe od tego, które masz w dieslu. Już dwulitrowy Grand Scenic bez turbo potrafi w mieście spalić kilkanaście litrów na setkę (Warszawa) przy typowym ruchu w tym mieście, czyli niezgodnym z przepisami. No i dwulitrowe turbo Renault nie będzie takie elastyczne jak nowe silniki z bezpośrednim wtryskiem paliwa, też trzeba je wkręcić na obroty, żeby zaczęło dobrze ciągnąć. Niemniej jeżeli Ci to nie przeszkadza i masz dobrego elektryka, który zna ten samochód i będzie co jakiś czas usprawniał padające w nim często duperele (karta dostępu, centralny zamek itp.), to jest to słuszny wybór mimo potencjalnej awaryjności. Bo u konkurencji są albo za słabe do Twoich wymagań silniki (np. Toyota Corolla Verso lub Ford C-Max) albo mocne auta są bardzo rzadkie, a przy tym kosztowne (Zafira OPC). Jak trafisz na dobrego Grand Scenica z niegrzebaną elektryką i pozytywnie podejdziesz do tego, że od czasu do czasu zobaczysz na zegarach komunikat o usterce, to jest to celny strzał na rodzinne auto za takie pieniądze i z mocnym silnikiem benzynowym. Tylko przed zakupem koniecznie do ASO Renault na wycenę stanu technicznego.

​@@motospacepl W sumie nie jest tak źle z tymi fancuzami bo mam scenika ale 1 generacji I wiadomo nie ma tu tyle elektryki co tam ale.Też ludzie marudzili na ten silnik 1.9 Dci a ja sobie go chwale wymieniam olej co 8-10 tys chyba ze tyle nie robię to na zimę i na lato co roku i dla mnie jest to silnik bezobsługowy no może teraz jak zrobię ok 1000 km i ma na blacie ok nie całych 250 tys bierze oleju tak ok 200 setek wiec tragedii nie ma.Liczę się z tymi mankamentami lecz jak widzę cenę.To trudno kupić coś innego i lepszego od Grand Scenika. Co do spalania to mnie to nie przeraża gdyż będzie tam i już teraz wiem ze od razu zakładana instalacja gazowa.I fakt jak każda benzyna bardziej muli mi się zdaje ze bardziej ten 136 konny niz 163 konny zdaje mi się bo nie miałem przyjemności jeździć ale coś czuje ze to turbo daje radę wiadomo ze nie jak diesel lecz ciszej chodzi od diesla i tańszy w exsploatacji. Jak mój scenik 1.9 dci i ma 200nm a tamten 270 nm to powinien być lepszy od tego i ciszej chodzić wiadomo na spokojnej jeździe nie przy wyprzedzaniu. Myślałem też przed napisaniem do was o Verso Toyocie Szwagier ma i jedzeniem z 1.8 vvti Ale jakoś mnie nie przekonuje 3 rząd siedzeń to jest porażka I zastanawia mnie do dziś czy on ma takie długie przełożenia biegów ze do takiego auta są tylko skrzynie 5 biegowe czy ja tylko takie widziałem .A moim zdaniem na trasie bynajmniej z tego co jeździłem paroma samochodami z 6 skrzynia.Miedzy 5 a 6 skrzynia różnica może byc miedzy 500 obrotów nawet 1 000 obrotów .Wiec mniej tym samym spala.Oczywiście mowie teraz z tego co wiem czyli np jak moim jadę 120 km/h na 5 mam ok 2200 a 2400 obrotów.A jechałem kolegi peugot 407 6 skrzynia 140km/h i nie całe 2000 obrotów to spalanie zmniejsza sie. Wiem o tym bo jak swoim scenikiem jadę do 100km na trasie i nie deptam mu to schodziłem do 5 litrów na trasie a na obrotach ok 1800 2000 obrotów. Wiadomo inny segment gabaryt itp ale mowie o skrzyni nie o aucie. Jak mówiłeś też myślałem nad grand scenikiem ale 2.0 wolnossak (136 km)ale mi się zdaje ze z turbo diesla(scenic 1 ) przejdę na takiego(Grand Scenic 2.0 136km) to będzie muł jak nie wiem.A z grand scenic 2.0 T można jeszcze chipować go :) spalanie spadnie lekko moment i konni dojdzie:) i będzie bardziej elastyczny.Zdanie moje jest takie do takiego Granda Scenica 2.0 T albo 2.0Dci 150 konne to minimum jak się chce np w góry jechać i nie zamulać tylko zapakowany i kogoś jeszcze wyprzedzić:)(nie jeżdżę wolno dlatego więcej konny silnik szukam bo dzieżko w górach miał już mój scenic 1.9 dci 105konny200nm I szkoda mi samochodu takiego z silnikiem jak mój obecny bo trzeba go deptać żeby dobrze wyprzedzić a w nowym chce połowę w podłogę gazu i zęby odchodził albo nawet cały ale zeby nie miał problemu kogoś wyprzedzić tira lub 2 jak będzie czysta prosta I w miarę szybko i bezpiecznie) Jestem tata ale takim szybkim :) wiem ze mam rodzinę ale zacięcie do szybszej jazdy czasem bierze górę :) Co do cenny to tak strzelałem miałbym na samochód do końca tego roku ok 15-18 tys wiadomo po zakupie coś zrobić klocki itp odłożyć 2-3 tys to tak 13 a 15 tys na samochód.Mam Kolegę co ściągą samochody i mi ma na zamówienie ściągać wiec Raczej będzie pewne jak nie wiem gdzie go szukać :) Moim zdaniem usterkowość tego scenica grand jest przez to z zaniedbań nie czyszczą odpływów pod podszybiem i zacieka woda do środka a potem dyskoteka na desce :).Jak to mówią jak dbasz tak masz , a ja lubię czasem coś sam mowie wymienić i pomajsterkować(Świece żarowe, poduszka pod silnikiem itp)Podobają mi się Smaxy lecz za drogie i nie kupie w takich pieniądzach albo kupie z przebiegiem 300tys +km co mnie nie zbyt zachęca.Zafira przed liftowa miał szwagier a poliftowa Chrzestny miał i jedna jak i 2 psuła się im nagminnie szwagier drobnica atu rdza itp a chrzestnemu turbo ciągle się zacinało i jaja jak nie wiem do wyprzedzania a tu się zacina i rób co chcesz a auto nie jedzie wiec mi ono wogole nie pasuje I do końca nie mogli go naprawić i sprzedał jeden jak i drugi.Morze ja nauczony w francuzie siedzę długo wiec jak wsiadłem do zafiry to czułem się jak na desce jakbym siedziała nie w fotelu u mnie to może na zakrętach wychyla samochód ale miękko i wygodnie. Cmax tak średnio mi się podoba i będzie miał bagażnik jak mój obecny scenik 415 ok litrów bagażnika.A chce większy troszkę bo wózek Niemowlak 2 miesiące to się pól domu wozi w aucie i brakuje miejsca:) Skłaniałem się nad tym 2.0 dci 150 konny podobno to diabeł pod maska ok 300+ nm momentu to zasuwało by ale boje się Osprzęt silnikowych W jezdzie miejskiej i od czasu trasa niech wysypie się wtryski i naprawy w tysiącach. Niby mała awaryjność ale znów na portalach aukcyjnych z dużymi przebiegami .Niby mówią ze to lata w tych transportowych Dostawcza kach i ciągnie żwawo :)Bo robione z Nissanem i rozrząd na łańcuszku. Wiec nie było by problemu z mocą.A jakby zabrakło cyk CHipsa 1500 zł i robi sie 175 konny silnik lekko ponad 400 niuta :) wtedy to rakieta rodzinna:) Mam czas na zastanawianie się. Lecz wiem jedno .Mój samochód musi mieć większy bagażnik jak ten czyli 415litrów. Tempomat, 6 skrzynia,Podobają mi się dachy panoramiczne albo szyberdachy .Dlatego może skłoniłem się bliżej marce Scenica:) Też myśl była taka żeby ściągnąć ale odłożyć ok 20 tys i scenica 3 z silnikiem tym 2.0 dci 150 lub poprawionym 1.9 dci 130 km Ale nie wiem czy chce tyle czekać i czy będzie taki mi potrzebny na jazdę ok teraz 80 procent po mieście a 20 trasa ok 20 do 130 km :) Trasa raz na 2 miesiące .Na razie bo dzieciak jest mały To nie jędze daleko.A potem w góry to ode mnie jakieś 380 km Zakopane jest wiec będzie jeździł.Ale boje się o dpf ze w mieście mi padnie przy tak dużym manewrowaniu po mieście minimum koniec tego i następnego roku później może się zmieni ale wtedy i zmieni się mój budżet jak kupie diesla i w mieście jeździć będę i będzie się zapychał nie dogrzany był silnik i dpf zapchany.O tyle mam szczęście ze mój teraz ten nie ma nic oprócz kata to nie ma się co zapchać ale czasem widzę nawet po nim ze więcej miasto i troszkę Zamula jak mu potem po dociskam na trasie to jakby się przepala i znów ładnie ciągnie a tak jakby był zamulony.No i nie muszę mówić ze po mieście większość jak się jeździ niedogrzanym dieslem to nie zbyt dobre dla niego a tym bardziej dla akumulatora bo już po 4 latach jak go mam już powoli oznaki ze zgon z akumulatora A benzyna nie musi być tak dogrzewana jak diesel mi się tak wydaje.Ciszej jest spalanie to jak mówiłem gaz tak ze bez tragedii.Pisali na forum chłopaki ze ok 12 gazu pali czyli wychodzi mi po mieście tak samo jak mój diesel.Bo scenic mój pali 7 litrów x 5 zł =35 zł znów grand scenic 2.0 t 163 pali ok 12 x 2.40 gaz =29 zł w zaokrągleniu no wiadomo doliczmy paliwo bo nie odpalisz na gazie i nie będziesz ciągle na nim jeździł bo przepalać na benzynie też musisz.Czyli podobnie ale czy dobrze myślę chyba tak racjonalnie do tego co mi teraz jest potrzebne chyba ze uważasz ze są inne aspekty które można poruszyć ..

Tak sobie myślę że może zacznij szukac tych co tu są omówione ale młodsze roczniki🤔 jeżeli jakiś wg ciebie jest ciekawy, bo np i30 i lexus przedstawiony tu jest jak pamiętam z początków produkcji a 2 może 3 lata młodszy będzie pod 40tys. Ja bym poleciła przemyślec Civic IX, mam VIII ale to te same silniki. Jest mega funkcjonalne i pojemne ale komfort w trasie hmmm😔

Notujemy więc 10 aut do 40 k zł na liście życzeń :) A zanim wyprodukujemy odcinek, to polecam Hondę Accord VIII (2008-2015), przy odrobinie szczęścia za taką kwotę da się już kupić w miarę przyzwoity egzemplarz, najlepiej z polskiego salonu. Warto celować w dwulitrową benzynę (nowy motor) - większy silnik benzynowy przejęty z poprzedniej generacji lubi wypić więcej oleju i odczuwalnie więcej pali, a diesel do 2011 roku miał problemy z oczyszczaniem filtra cząstek stałych. Bardzo dobre i wdzięczne auto.

@@ewelinaswieczak8589 Dokładnie :) Poza tym mało kto zdaje sobie sprawę z wysokiej funkcjonalności Civica UFO, zanim do niego nie wsiądzie z tyłu lub nie otworzy bagażnika. Bardzo lubimy i cenimy ten model. Pozdrawiamy!

Oczywiście :) Wcześniej była Corolla Verso i Avensis Verso. Jedno mniejsze, drugie znacznie większe. Po czym Corollę Verso i Avensisa Verso zastąpiło jedno Verso, zbudowane na platformie Avensisa III.

@@motospacepl ale ta płyta Avensis III to chyba jakaś skrócona, bo Verso nie wygląda na długie.

@@piotrkociecki5803 Nie wygląda, ale ma duży, może nawet bardzo duży, rozstaw osi. A to kluczowy parametr płyty podłogowej, zwisy można w miarę łatwo zmieniać podczas projektowania auta na tej samej platformie. Kiedyś :) Dziś modularne platformy są tak elastyczne, że można zmieniać prawie wszystkie wymiary podwozia, oczywiście w założonych granicach. Na tej samej płycie i podstawie technologicznej można zbudować auto miejskie i kompaktowego SUV-a.

Logopeda robi co może, ale ma trudnego pacjenta :) Odróżnianie "cz" od "c" i "sz" od "s" już jest w miarę ogarnięte, ale pozostało jeszcze dużo pracy. Natomiast, żeby było jasne, ja tylko czytam własne teksty, nie pozuję na żadnego lektora. Pozdrawiam i dziękuję za kulturalny, a przez to konstruktywny sygnał, nie wszyscy potrafią to tak przyjaźnie wyrazić, niektórym puszczają nerwy :)

A ja jak piszę to nie piszę czasem ę czasem ś bo mnie wkurwia jak slownik nie ogarnia mojego ojczystego języka. . i osobiscie mam to w dupie czy ktoś napisze e czy o ja i tak wiem o co biega 😷

Techniczni często nie potrafią czytać i pisać.... He he tak z autopsji. Ale za to ogarniemy rzeczy których uczeni nie potrafią...

Nikt nie jest doskonały! No może Manager'owie VW.

Witamy - opowiadaliśmy o niej dwa tygodnie temu: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-AT1Ru2fgS-o.html

Astra fajna ale mała.

nie warto daruj sobie e60:P miałem e60 530d szału nie robiło.. z innych ciekawych aut zobacz np hyundai i40.. wygląda świetnie..

@ buszaczek22 Trzymamy kciuki - z czasem rynek się nasyci, auta stanieją, a handlarze może zaczną się bardziej starać i przywozić mniej zdemolowane samochody. E60 to naprawdę wdzięczny do jazdy i komfortowy pojazd, tylko trzeba dobrze trafić, a potem jeszcze niestety trochę w niego zainwestować. Kupując drogo i dobrze można mniej więcej oszacować późniejsze wydatki, natomiast przy zakupie mocno wyeksploatowanego i zaniedbanego E60 bardzo trudno ocenić finalny koszt takiego przedsięwzięcia. Pozdrawiamy!

Ja bym radził przemyśleć ten wybór. Mieć pieniądze na kupno samochodu, a mieć pieniądze na jego utrzymanie i eksploatację to 2 zupełnie różne sprawy. Szczególnie, że mówimy o luksusowej limuzynie dla majętnych ludzi, która debiutowała w 2003 roku, więc kupiłbyś samochód, który jest praktycznie pełnoletni i zwyczajnie zużyty ze względu na wiek, ale również przebieg. E60 nikt nie projektował w celu oszczędnej eksploatacji, więc w przypadku poważniejszej awarii albo nawet zużycia jakiegoś podzespołu poznanie ceny robocizny i części wywoła u ciebie załamanie nerwowe. Szczególnie, że nawet nie dysponujesz pieniędzmi na zakup tylko musisz je zbierać. Za 20 000 można moim zdaniem dokonać znacznie korzystniejszego zakupu. Sam właśnie jestem w trakcie kupna Focusa w tej kwocie.

@@motospacepl w moim egzemplarzu e60 usterki były praktycznie lektroniczne.. tego przebieg nie zmieni.. padało po kolei modół telefonu, potem modół bluetooth (jest w bagażniku i nie ma odpowiedniego chłodzenia) a na koniec perełka.. padło całe CCC.. więc klima, PDC i cała elektronika sterowana idrivem:) i malo kto chce to naprawić;) więc kupując e60 warto się dowiedzieć ile z typowych usterek zostało wyeliminowanych.

@@piotrwoznica8997 ale wiesz jak to jest w PL?? młodzi gniewni muszą mieć bmw.. 6 cylindrów:D Przerabiałem to w rodzinie.. gdzie jako 1 auto dla kobiety polecałem citroena 2013 ds4 2.0hdi 180koni.. to odpowiedz była nie bo chce bmw i ma..2010 trupa z nalotem 200tyś na zegarach i kopcącym jak lokomotywa

e60tkami nowymi w 5 lat nakulalem 400k km 520d i 530d.rozrzady wymienialem po 300k km i byly w rewelacyjnym stanie i turbo wymienialem w 530d bo ona ciagnela przyczepe kempingowa.inne pierdoly takie jak swiece tarcze klocki i filtry to nie pisze bo to zwykle normalne wymiany.nigdy w nich nie wymienilem filtra paliwa,ani wtryskow.Kupilem je nowki w 2010 roku i do 2015 robily za woly pociagowe.520d poszla w prywatne rece i gosc nia nakrecil jeszcze ponad 100k km,530d poszla do salonu w zastaw bo kupowalem wtedy nowke F11 530d

Legendy o zawodności biorą się stąd, że niestety importowane do Polski graty mają znacznie większe rzeczywiste przebiegi, są po awariach i grzebali przy nich niewykwalifikowani druciarze. To w szczególności dotyczy aut klasy premium, na które jest duży popyt, ale ceny zadbanych egzemplarzy są jeszcze za wysokie dla przeciętnego kupującego. Wtedy import aut do Polski zamienia się w zasadzie w coś na kształt recyklingu, ekoaktywiści z Brukseli powinni Polsce za to coś płacić - za dawanie drugiego życia odpadom przemysłowym. Może to trochę zbyt brutalnie powiedziane, ale właśnie tak powstają opinie o wysokiej awaryjności wielu fajnych aut. Gorzej, że polscy kierowcy i właściciele samochodów klasy premium muszą brać na swoje barki inwestycje w naprawy, których byli zagraniczni właściciele nie chcieli już ponosić. Pozdrawiam i życzę wielu szczęśliwych kilometrów!

@@motospacepl dokladnie tak.Tez tak mysle,odnosnie narzekania na kazdy model samochodu ,ze sie psuje a tam juz dawno z 600k nakulane skrecone na 200k km a i nowy wlasciciel jeszcze ze 100k km nakreci i pozniej pisze ,ze to nie warte gowno bo jak to moglo sie zepsuc jak on tylko nia 100k km nakrecil i rozrzad padl albo uszczelka pod glowica albo turbo itp itd.Mysle ze Brukseli to na reke i bagatszym krajom ze utylizuja gruzy w biednych krajach a w biednych krajach nowi wlascicile sie ciesza ze moga marka premium pojedzic kupujac je za grosze poskladane z 3 i setkami tysiecy km nakreconych na kolach.Ale widzisz ani w DE ani w wielu innych krajach nie dopuszcza skladnaych gruzow do jazdy po drogach a wPolsce to zadn problem,wiec na tym tez korzystaja.Osobiscie nigdy bym nie kupil z placu od Turkow zadnego samochodu a tymbardziej nie wozilbym nim mojej rodziny.to trumna na kolach jest

Właśnie te 3 lata temu jak szukałem auta byłem świadkiem jak to samo auto z przebiegu 500k nabył Mirek handlarz i wystawił za 2razy drożej i przebiegiem 220k i niby taka igła.

W przypadku E60 nie ma okazji. Jeśli pewne auto. Przebieg, serwis udokumentowany i potwierdzony to warto zapłacić "więcej".

Honda accord/mitshubishi lancer/hyundai/kia ;P

A na pewno warto robić zestawienie do 35 zamiast od razu do 40 tys. zł? Bo te 5 tys. zł niewiele zmienia w dostępności modeli, za to 10 tys. zł już tak, dlatego planowaliśmy zrobić odcinek do 40 tys. zł. Najbliższy film będzie o 10 propozycjach na pierwsze auto do 10 tys. zł, więc następny możemy zrobić o... No właśnie, 35 czy 40 tys. zł?

Rzeczywiście jest to jedna z chorób wenerycznych, na którą nie ma dobrego dermatologa. Chyba nigdy nie zrozumiem, jak takie koncerny motoryzacyjne wypuszczają silniki z wadami, przecież testują je na ogromnych przebiegach w realu i na hamowniach, to niemożliwe żeby nic im w tym czasie nie padło w testowanych napędach. Jedyna logiczna podpowiedź jest taka, że nie wyrabiają się z diagnozą i przeprojektowaniem silnika przed premierą.

30 koła za Zafirę B to mało? Rozumiem, że to żart :)

To musiałeś trafić na wyjątkowo pechowy egzemplarz, albo serwis nie potrafił postawić właściwej diagnozy - mówię o silniku. Natomiast ksenony podpowiadają że auto było bogato wyposażone - a w używanym samochodzie "wypas" to wróg niezawodności. A Xsara Picasso jak nie ma automatycznej klimatyzacji i wymienione cewki (na nieoryginalne) zapłonowe to jest całkiem długowieczne auto, trzeba się przyzwyczaić do stukającej tylnej belki i chybotliwych przednich foteli i można jeździć. Pozdrawiamy - a czym teraz jeździsz i czy to auto jest bardziej niezawodne, jeżeli wolno spytać?

Hondę ufo można kupić za 15-20k, więc poniżej przedziału

@@percy21m10 czyli do 30 tys

Poza tym juz była w filmie o autach do 20 tys.

Nie ma szans - Superb w relacji ceny do ilości miejsca i pakowności jest nie do pokonania, także w ramach koncernu VAG. Kiedyś jeździłem 4x4 1.8 TSI DSG i to było bardzo oszczędne auto, tyle że nowe - w używanych Superbach trzeba umiejętnie żonglować silnikami, bo było tam trochę problematycznych jednostek napędowych. I to jest chyba główny problem tego modelu w takich pieniądzach. Ale to jedno z niewielu aut, gdzie mogę ustawić fotel kierowcy dla siebie i wygodnie usiąść za sobą z tyłu, więc filozofia projektowania Skody mi odpowiada, nawet w Rapidzie jest bardzo dużo miejsca na nogi z tyłu. Po studiach na wydziale samochodów i dwudziestu latach w branży motoryzacyjnej nadal nie rozumiem, dlaczego większość producentów projektuje i produkuje samochody ciasne z tyłu, albo niemające miejsca nad głową, przecież wystarczyłoby rozsunąć osie o kilka centymetrów bardziej od siebie, a dach podnieść także o 5 cm, żeby z tyłu usiadł nawet koszykarz. Ale najciekawsze jest to, że rozstaw osi nie przekłada się dziś bezpośrednio na ilość miejsca w kabinie - Superb wcale nie ma rekordowego rozstawu osi i są auta, które mają ten rozstaw większy, a jednak są znacznie ciaśniejsze. To ciekawy temat, wiele czynników do wzięcia pod uwagę. Ale znam też przynajmniej kilka osób, które nie kupiłyby Superba ze względu na jego wygląd. Pozdrawiam :)

Bardzo prosta odpowiedz Volvo v70.

W teorii tak W praktyce nie

Ale w zestawieniu są też inne marki :)

Specjalista..

@@adamgrochowski8390 francuskie auta to smieci zdolny I szajs

@@antonisochaczewski7048 do szkoły chodziłeś?

nieporozumienie-to jest jedno słowo.

Już niedługo - w Strefie Volkswagena - a wcześniej np. w zestawieniu do 10 tys. zł: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-LYkaYnFt230.html

@@motospacepl ok, dzięki

Na pustyni stoi... Tam gdzie jego miejsce.

@@adamgrochowski8390 uuu, mamy gorączkującego się antyfana

Prędzej świadomy klient.

Jeżeli mamy być już takimi językowymi purystami, to "ręczny" również jest pojęciem potocznym, zamiast prawidłowego "postojowy". Nie bądźmy drobiazgowi, pozwólmy sobie na stosowanie potocznych synonimów zamiast powtarzania jednego przymiotnika po kilka razy. Takie moje zdanie. Blokada kół dla elektrycznego hamulca pomocniczego to dobre określenie - wystarczy spróbować użyć go podczas jazdy, wtedy w zależności od marki dzieją się mniej lub bardziej ciekawe rzeczy :) Pozdrawiam!