Twarda gitara - Miękka gitara. Regulacja gitar. 

Sam powiedziales bierze kasę

@@StopTeoriomSpiskowym bierze kasę więc podzielił się z wami kasą lol innymi słowy bo zapłacił krwawicą ucząc się tego przez lata

To tylko pozornie wygląda łatwo, nie zaryzykowałbym samodzielnie takich ingerencji w gitarę. Oddałbym w ręce takiego właśnie profesjonalisty. I tak też robię.

I nie klepie w kółko dajcie suba dajcie lajka tylko robi robotę

Dzięki za uznanie, ale prawdziwą profeskę to robią chłopaki z Krosna. Ja tylko ułatwiam życie prostymi metodami, doświadczeniem i tanim kosztem. W tanich nowych gitarach, to przynosi spektakularną poprawę. Jak ktoś ma zwykła gitarę z salonu, to może przynieść na korekty. Ale jeżeli macie porządne drogie gitary, lub sprzęt lutniczy, to metody muszą być zupełnie inne (niestety droższe i bardziej pracochłonne). Ważna uwaga: bez doświadczenia można sobie nieźle napsuć, więc ostrożnie z samodzielnymi pracami przy gitarze. To wygląda łatwo, ale były już przypadki że ktoś sobie podpiłował nie to co trzeba.

Dlatego piszę młodym, żeby Pana uważnie słuchali, bo wiedza którą Pan "sprzedaje" na YT niby jest prosta jasna i klarowna, ale jednak trzeba ją mieć i trzeba wiedzieć co można zrobić z instrumentem, żeby niewielkim kosztem (a często i za darmo) sporo w nim poprawić. Jasne jest, że z taniej z gitary nie zrobi się lutniczego instrumentu za np 20 tys. złotych. Jasne też jest, że znajdzie się na tym łez padole ktoś kto będzie od Pana więcej wiedział na temat gitar. Ale w gruncie rzeczy nie o to chyba chodzi. Chodzi o to by młodzież się czegoś nauczyła, a Pan wiedzę przekazuje w świetny sposób i na poziomie. Czego gratuluję. Pozdrowienia z Krakowa :). No i pozwalam sobie na subskrypcję. Bo jak mawiają piloci: "Jak miałem 25 lat i skończyłem kurs pilotażu to wiedziałem wszystko o lataniu, jak miałem lat 40 to zrozumiałem, że jeszcze sporo będę musiał się nauczyć, a teraz mam lat 60 i wiem, że wszystkiego o lataniu się nie nauczę nigdy". I podobnie z muzyką. Ja jestem gdzieś pomiędzy 40 a 60. Zatem sporo jeszcze przede mną ;).

@@jerzyantczak9104 Brawo I dla Pana za wspaniały wpis!

(" chociaż mówi się "gramów", a nie "gram" ) Aleś Ty wybredny. Ważne że wszystko ładnie klarownie zrozumiałeś i dowiedziałeś się fajnej rzeczy.

Gramów!!!!

@@duriusdurius - "Dostałbym". - Fakt. Dzisiejszy sposób wysławiania się znacząco odbiega od tego z przed lat np: 50-ciu . Dzisiaj mówią : mam zrobione zamiast zrobiłem , poszłem zamiast poszedłem , mam zjedzone zamiast zjadłem albo : - Masz już napisane ? Zamiast czy już napisałeś ? itd. itd. Najlepiej usiąść przed TV i posłuchać jak wypowiadają się tam zaproszeni goście a nawet sami prezenterzy TV. Można boki zrywać. Gdzie ci ludzie uczyli się j.polskiego i jakie posiadają wykształcenie ? Można też wziąć pod uwagę skąd to wszystko pochodzi ... Ważne ,że dyplom w garści zaś słoma z buta wychodzi. Całymi snopkami.

Było też Yyy ale filmik bardzo dobże nagrany

@@duriusdurius Co do - "mnie", to poczytaj proszę na ten temat. Zmienisz zdanie.

Dokładnie . Przede wszystkim tanie gitary są twarde o czym nie mają pojęcia nowicjusze i jest to już pierwszy krok do rezygnacji z dalszej nauki gry na gitarze. Dlatego m.in. jesteśmy narodem tępym w muzyce. 50 lat temu wszędzie słyszało się grająca muzykę. W domach, na ulicy,w każdym sklepie, wszędzie coś grało. Dzisiaj ... jak w grobowcu. Zapewne ZAIKS też ma w tym winę.

ZAiKS 🥴🥴🥴. Ta cholerna mafia. Powinno się rozwiązać tą instytucje.

Ja osobiście mam gitarę marki Alhambra 3C i jestem z niej bardzo zadowolony. Wolę wydać więcej na lepszą gitarę niż korygować niedoróbki w gitarze za poniżej 500zł którą zrobi osoba która nie za dużo wie o gitarach. Pozdrawiam

Czy jest to Yamaha f310 ?

Tylko ostrożnie, bo przy braku doświadczenia łatwo coś popsuć. Filmik przedstawia tylko mały fragment prac w dużym uproszczeniu, żeby nie przynudzać. W miarę bezpiecznie można pogrzebać przy prożku dolnym na mostku, bo zawsze można kupić za grosze drugą wkładkę. Największą poprawę wygody gry, zwykle uzyskuje się korygując siodełko (prożek górny), ale ten element wymaga już dużej precyzji. Przejechanie 0,2mm za dużo i trzeba wymieniać. Element jest lekko podklejony i wyjmując nieumiejętnie możemy zdjąć kawałek lakieru. Jeszcze większą katastrofę możemy zrobić piłując progi na własną rękę, albo zrywając pręt regulacyjny.

@@skrzypcepengano Dzięki za odpowiedz . Gitara nie kosztowała mnie zbyt wiele bo odkupiłem ją - lindo BC-PU- 203 z elektroniką z której nie korzystam . Także jak coś popsuję to nic się nie stanie .

Od dołu też można, tylko jest wielokrotnie dłużej. Trudniej też znaleźć punkt optymalny dla poszczególnych strun z uwzględnieniem istniejących wypaczeń, nierówności i skręceń gryfu. Prawidłowy serwis i regulacja gitary wygląda inaczej niż na filmie, kosztuje kilkaset złotych i zabiera cały dzień pracy. To co pokazuję, to metody uproszczone adekwatne do szybkiej pomocy tanim gitarom, do których lutnik artysta nie chce się dotykać. Efekty są doskonałe, znacznie łatwiej się gra, ale pamiętajmy, że to nie jest w pełni zgodne ze sztuką. Właśnie szlif od dołu może być lepszy. A jeśli od góry, to z końcowym doszlifowaniem całości, żeby rowki były płytkie. Najlepiej na 1/3 grubości struny i idealnie dopasowane do przekroju struny. Przy szybkim serwisie, gdy oprócz siodełka jest masa innych prac, a całość trzeba zmieścić w godzinie, skutecznym rozwiązaniem jest jednak głęboki rowek, z tym że sprytnie ukształtowany. Jeśli struna nie lata w nim, nie klinuje się, a rowek ma odpowiedni kąt, to efekt jest ten sam co przy podręcznikowym wykonaniu.

Samoczynne zmiany wysokości strun to nie objaw rozegrania, tylko wypaczania się drewna, zapadania lub wypuczania płyty wierzchniej, zwichrowania gryfu. Ewentualnie jest to objaw rozsychania się gitary. Zwykle struny same obniżają się zimą a podwyższają latem. 1,8 mm to trochę za nisko jak na akustyka, bo struny basowe przy normalnej mocnej grze mają większą amplitudę drgań i zderzają się z progami. Może to komuś nie przeszkadzać, ale wiele osób tego nie lubi. Trudno też polecać jednoznacznie "śmiało brać" na postawie jednego egzemplarza. Moje doświadczenia po obejrzeniu kilkuset takich tanich gitar są takie, że 80% nowych jest do poprawy, 5% jest w miarę dobrych, a 15% ma poważne wady. Można liczyć na szczęście, latać do lutnika po zakupie, albo wybrać sklep który się tym zajmie i od razu zrobi korekty. Oczywiście jak na ten poziom cenowy to nie są złe gitary i ja akurat lubię ich brzmienie.

Dzięki, ale przestrzegam, że nie jest to pełna instrukcja, tylko raczej zwrócenie uwagi na taki problem. Pokazane jest to w wielkim uproszczeniu. W rzeczywistości spotyka się gryfy powypaczane na różne sposoby. Szukanie optymalnego rozwiązania często wymaga sporo doświadczenia i znacznie więcej etapów pracy. Nieumiejętnym szlifem można sporo popsuć. Widziałem już efekty, gdy ktoś wyszlifował sobie nie to co potrzeba. Jeśli ktoś czuje się na siłach i ma smykałkę, to polecam obejrzenie też innych bardziej profesjonalnych filmików, gdzie są opisane prace wykończeniowe, odbudowa kształtu progu itd. Moje metody są adekwatne do szybkich korekt tanich gitar, gdzie ważne jest żeby uzyskać maksimum efektu, przy cenie usługi nie przekraczającej wartości gitary. To jest taki obszar którego nie chcą dotykać prawdziwi certyfikowani lutnicy, bo porządne profesjonalne podejście było by droższe niż cała gitara.

Dziękuję za rzeczową odpowiedź, oczywiście wszystko co robiłem przy gitarze nie miało znamion nieodwracalnej ingerencji. Nie jestem oczywiście żadnym znawcą tematu, ledwie liznąłem wiedzy z Pana kanału czy też innych filmów na RU-vid. Jednak mam pewne zdolności manualne, jak również pewne doświadczenie w obsłudze narzędzi, także wydaje mi się że nie zdążyłem niczego popsuć. Myślę jednak coraz poważniej nad zmianą instrumentu na coś lepszego, ponieważ od jakiegoś czasu jakość i brzmienie tej gitarki przestała mi wystarczać. Ale z czystym sumieniem polecę każdemu początkującemu. Oczywiście z regulacją po zakupie, a nie tak jak ja to zrobiłem tak późno (8 lat posiadania gitary)

@@skrzypcepengano Witam Czy nadal zajmuje się Pan swoją profesja?Kupiłem Furcha serii Violet i chciałbym oddać Panu do regulacji.

@@radoslawnazarek7520 Witam, Nie wiem czy jest sens. W tanich gitarach uzyskuje się ogromną poprawę, natomiast takie modele za 3 tys. mają zwykle dobrą geometrię. Dalsze doprecyzowanie wymaga znacznie więcej pracy, a nie przynosi już wielkich korzyści, ani tak spektakularnej poprawy jak w tanich modelach.

@@skrzypcepengano Dziękuję za odpowiedź. Chodzi mi bardziej o akcję strun.Jest wysoka,karta magnetyczna wchodzi z luzem a na 12 progu jest dość wysoko.Sam cokolwiek boję się ruszyć bo jestem totalnym amatorem w tej dziedzinie.Gram już tak rok,ale przydałoby się wyregulowac.Brzmienie ma dobre ale ta akcja strun mi nie pasuje.

Z pewnością spora wartość sentymentalna, analogicznie jak w przypadku meblościanki PRL. Pod względem mechaniki i geometrii tamte gitary nie dorównują współczesnym. To jak porównanie starego Poloneza do współczesnego BMW. Dla pasjonatów OK, ale użytkowo nic dobrego, zwłaszcza że drewno po wielu latach wypacza się, a samo wykonanie od początku było dość toporne i mało precyzyjne.

Można pozazdrościć sprzętu! W gitarce za 6 tysi, która ma fabrycznie wszystko dobrze wykonane, regulacja zajmuje 20 minut i polega na przekręceniu kilku śrubek. Łatwizna i spoko deal także dla lutnika. Mało pracy dużo kasy, sama radość. Znacznie więcej trzeba się pomęczyć w tanich gitarach, gdzie jest masa problemów w niedokładnościami i błędami, które należy poprawiać, piłować, wyrównywać, szukać kompromisów, bo gryfy są pokrzywione, progi nierówne i źle obrobione, nic nie działa jak należy. Poprawki i regulacja taniej gitary wymaga więcej umiejętności i doświadczenia, może zająć 10 razy więcej czasu, a i tak efekt końcowy nie będzie tak idealny jak w Gibsonie. Oczywiście można i Gibsonowi poświecić cały dzień roboty wciąż poprawiając precyzję, jednak jakieś mikronowe zmiany nie będą już zauważalne dla użytkownika. Zupełnie inaczej jest z tanią gitarą. Tu błędy wykonania i wypaczenia są tak ogromne, że różnica po kilku godzinach pracy jest kolosalna i bardzo odczuwalna dla grającego. Dobre wyregulowanie gitary niskiej jakości za stówkę, to byłby prawdziwy szacun, bo tego nie zrobi się sensownie w 20 minut.

Miernik siły lub nacisku. Dynamometr. Nie jest on potrzebny do regulacji. Chodzi tylko o wizualizację uzyskanej poprawy. To się po prostu czuje na palcach. Ostatnio używam brzeszczotów zeszlifowanych na brzegach. Jak ktoś ma więcej czasu, a nie chce wydawać na japońskie pilniki, to nadają się tanie pilniczki do czyszczenia dysz. Nie są szybkie i trochę miękkie, ale kształt i rozmiar dobry.

+andykwiatkowski Witam, główka nie ma żadnego wpływu. Ma wpływ kształt gryfu, prożek, mostek i struny. Taka gitara powinna być dość twarda bo wtedy najlepiej brzmi, ale jak klient sobie życzy, to lutnik chyba powinien się przychylić i ustawić bardziej jak gitarę elektryczną niż akustyczną. Jaka jest odległość poszczególnych strun od pierwszego i od 12-go progu? Jaki jest hol gryfu? (Odległość strun od 7-go progu gdy dociśniemy strunę na 1 i 12 progu)?

daj do mnie to ci zrobię ,to proste

Witam, Pracuję w Warszawie, więc trzeba by przywieźć albo przysłać.

@@skrzypcepengano dziękuję za szybką rzeczowa odpowiedź

Raczej specjalizuję się w akustycznych. Zasada jest niby taka sama, jednak elektryczne trudniej dopasować pod upodobania i gust muzyka. Struny są bardziej miękkie i ustawiane niżej, więc z natury uderzają o progi przy mocniejszym pobudzaniu. Sposób ustawienia i regulacji bardziej zależy od stylu i sposobu gry danej osoby. Można poprawić siodełko, wyregulować gryf, wyrównać progi, ustawić menzurę i wysokość mostka, ale nie ma pewności czy to akurat trafi w preferencje danej osoby.

To jest pewnie przetwornik piezoelektryczny. Po wyrwaniu nie będzie działać elektronika. Lepiej samemu nic nie robić, jeżeli nie ma się pewności i doświadczenia. Można więcej popsuć niż poprawić. Lepiej zanieść lub wysłać do specjalisty, który obejrzy gitarę całościowo, a w szczególności sprawdzi podłużny profil gryfu, osadzenie progów, stan nawilżenia drewna. Wtedy zdecyduje co poprawić i jak wyregulować. Często zdarza się nierówny relief w poszczególnych sekcjach gryfu. Wtedy nie ma prostego przepisu na tanią korektę. O znalezieniu kompromisowego ustawienia decydują setne części milimetra na poszczególnych progach i niekiedy konieczne jest umiejętne wykonanie szlifu. Wiele osób popsuło sobie gitary wykonując te czynności bez wiedzy i doświadczenia. Prożek dolny (podstawek mostka) można wymienić jeśli jest zużyty, ale trzeba go dobrze dobrać i doszlifować.

Różni się wygodą gry i siłą jakiej potrzeba użyć do dociskania strun do progów. Potocznie mówi się, że gitara jest twarda, gdy jest źle wyregulowana. Ale zawodowcy często używają twardych strun w dobrze wyregulowanej gitarze. To zupełnie inny przypadek. Twardsze ustawienia preferują osoby grające mocno akordami. Twarde grube struny zwykle mają mocniejsze, konkretne brzmienie i stabilniejszy ton, mniej zależny od siły docisku. Dźwięk nie ucieka mocno w górę przy silniejszym dociskaniu. Nie ma efektu zawodzenia. Są więc pewne zalety. Jednak w przypadku tanich gitar amatorskich chodzi głównie o to że ich twardość wynika wyłącznie z braku precyzyjnej regulacji. Mają więc wszystkie wady twardych gitar, a nie mają ich zalet. Zła regulacja powoduje dodatkowe fałszowanie, bo struny dociskane z dużej wysokości nadmiernie zawyżają dźwięk. Czy chcemy mieć gitarę twardą czy miękką, to w każdym przypadku potrzebna jest odpowiednia regulacja.

To typowe prożki o grubości 2 mm. Możliwe że drewno napuchło i wtedy trzeba doszlifować sobie prożek pilnikiem lub papierem ściernym. Wpychanie na siłę może uszkodzić mostek, zaś za cienki prożek będzie się przechylał.

W strojeniu oktawowym często jest fałsz na progach. Podobny problem występuje w Bouzuki: "Stosowanie strun oktawowych nie przyjęło się w instrumentach, używanych do grania irlandzkiej muzyki, ponieważ instrument fałszuje, przy graniu akordów na niższych progach.". Przeważnie grube struny pod wpływem docisku nadmiernie zawyżają dźwięk na progach. Najlepiej zmierzyć dokładnie co się dzieje na każdym progu i spróbować zastosować w parze nieco grubszą i twardszą strunę z niskiej oktawy i jednocześnie nieco bardziej miękką i sflaczałą z wyższej oktawy. Jeśli jedna jest dobra, to oczywiście trzeba eksperymentować ze struną fałszującą, a tą dobrą zostawić tak jak jest. W Pana gitarze jest nietypowy problem, skoro gruba stroi, a cienka ucieka, jak sądzę w górę, czyli zawyża. W takim przypadku tą cieńszą należałoby zastąpić nieco twardszą i grubszą. Można też podłożyć coś pod nią przy samym siodełku, tak żeby skrócić pierwszy próg minimalnie. Na próbę można dać zapałkę, wykałaczkę lub kawałek plastiku, tylko tak żeby struna nie podniosła się zbytnio. Tak robiłem w moim starym klasyku, w którym struna G miała zwyczaj grać za wysoko na pierwszych progach i pomogło. Może też być inna przyczyna uciekania w górę. Czasem siodełko jest za wysokie dla danej struny i dźwięk zawyża się na skutek dociągania struny do progu z dużej wysokości, co powoduje dodatkowe naprężanie. Wtedy trzeba przeszlifować rowek i obniżyć. W Pana przypadku można także spróbować do pary z grubą struną E użyć struny D od miękkiego kompletu 6 strunowego i oczywiście stroić ja jako wyższe E. Dwie owijane powinny mieć podobną charakterystykę. Generalnie rozwiązania trzeba szukać raczej w strunach, a nie w gitarze. Czasem jest taki błąd, że ktoś zakłada do pary z najgrubszą struną E, po prostu zwykłą najcieńszą gołą E, która nominalnie różni się o dwie oktawy. Wtedy może bardzo zawyżać na progach.

Dziękuje Bardzo spróbuje w takim razie pokombinować ze strunami al najpierw włożę ta podkładkę dziękuje za obszerna odpowiedz :)

Model już nie istniejący. Jeszcze można dostać wersje z elektroniką: allegro.pl/kategoria/gitary-i-akcesoria-akustyczne-260274?string=fishman

Tak samo się to robi, ale klasyczne ustawia się wyżej, bo struny mają większą amplitudę drgań. Na 12 progu zwykle 4mm dla E6, oraz 3,5mm dla E1.

@@jerzy3881 A na 1 progu? Mam fajnie brzmiącego Defila z lat '90 - z progiem zerowym. Na 1 progu ma bez mała 2 mm luzu pod struną. (Na 12 p. ok 4 mm). Zastanawiam się czy by nieco nie zmniejszyć prześwitu...

@@MarekDurajski Nad 1 progiem drgania nie mają takich odchyleń. Orientacyjnie wystarczy 0,6mm od strony E1 i 0,8 przy E6. Chodzi o prześwit między koroną I progu, a dołem struny. Ale jeśli gryf jest powypaczany, to trzeba brać pod uwagę poprawkę. Trzeba trochę doświadczenia żebyby za nisko nie zrobić.

Elektryki zwykle ustawia się ciut niżej, nawet dopuszczając lekkie pobrzękiwania, bo mało to słychać w głośnikach. Natomiast na ile dany egzemplarz to zależy. Trzeba doświadczenia do tego. Gryfy zawsze są trochę powypaczane, a reliefy nierówne. Jeśli początek gryfu ma mocniejszy relief niż reszta, to można bardzo nisko ustawić prożek. Jeśli jest odwrotnie, to nie można przesadzić, bo będzie brzęczeć na pustych strunach. Wysokość trzeba też dobrać do rodzaju i jakości strun. Grubsze struny wysokiej klasy można ustawiać ciut niżej.

dziekuje c:

Dowolny siłomierz, miernik nacisku, dynamometr, niutonometr, waga itp.

Gitara jest wystarczająca, choć cała sklejkowa. W podobnej cenie, a nawet taniej można kupić markową gitarę z litym topem cedrowym: allegro.pl/uzytkownik/nikl/akustyczne-pozostale-122663 Natomiast co do regulacji i wygody gry, to żadna nowa gitara nie jest fabrycznie przyjazna dla palców. To tania masowa produkcja nie lutnicza i obróbka na szybko tylko zgrubna. Nikt się nie pieści z dopracowaniem. Do tego każda gitara przechodzi transport morski w strefie równikowej, co powoduje pewne zniekształcenia drewna. Dlatego producenci ustawiają je ze sporym zapasem wysokości strun. Producent woli żeby było niewygodnie, niż sytuację w której zrobi się za nisko i gitara przestanie grać, lub będzie brzęczeć. Jeśli wybieramy najtańsze sklepy masowej sprzedaży, to nie możemy liczyć na korekty. Pralki z ceneo są wszędzie jednakowe, a gitary jednak kompletnie inaczej przygotowane - im tańsze tym gorsze. Trzeba po zakupie skoczyć do lutnika. Druga możliwość, to wybrać sklep ciut droższy, ale od razu z regulacją i korektami. Tak żeby godzina pracy przy instrumencie była wliczona w cenę. Tak jest na skrzypce.pl lub u nikl na Allegro. Dodatkowe prace przy instrumencie i korekty sprawiają, że siła działająca na palce jest mniejsza nawet o połowę. Gra się znacznie łatwiej i przyjemniej.

skrzypcepengano a jeszcze jedno pytanie czy podczas kupna trzeba napisać, że życzę sobię o takową usługę czy jest ona automatyczne wykonywana bez pisania, iż chcę skorzystać z tej usługi?. Mogę na gitarę wydać tak do 1500 aby tylko była prawdziwą gitarą, dobrze brzmiała oraz dobrze wykonana i oczywiście przyjemnie brzmiała podczas nauki.

Ja osobiście każdy instrument selekcjonuję, sprawdzam, poprawiam i reguluję już w standardzie bez dopłat.

skrzypcepengano a czy ten Fender squier z allegro, to wmiarę dobra gitara czy poszukać innego modelu, czy też marki, Jeszcze jedno pytanie mam, jak konserwować gitarę, czy na podstrunnice wystarczy użyć z Dunlopa olejek cytrynowy czy coś jeszcze i jak często? I czy na korpus tagże coś się używa, ogólnie jakieś środki się używa na całą gitarę?, a i jeszcze jedno czy po skończonym graniu przetrzeć struny i podstrunnicę czy nie trzeba?

Jakość instrumentów zależy bardziej od ceny niż od nazwy. Akurat squier nie ma kluczy olejowych ani podstrunnicy palisandrowej. Progi dość miękkie, niezbyt trwałe. Wygląd i lakierowanie niezbyt estetyczne. Brzmieniowo może być. Co do chemii, to stosować rzadko i w małych ilościach. Wystarczy sucha czysta szmatka i unikanie dotykania czarnych lakierów. Znacznie ważniejsze dla trwałości i kondycji instrumentu jest zapewnienie stałej wilgotności powietrza na poziomie 50-55%, zwłaszcza w sezonie grzewczym, unikanie gwałtownych zmian temperatury i bezpośredniego nasłonecznienia.

Minimalnie można zwiększyć odstępy, ale będzie to mało odczuwalne. W dodatku struny brzegowe umieszczone bardzo blisko krawędzi mogą nam spadać z podstrunnicy, gdy dociśniemy pod lekkim skosem, lub na akordach barowych. W tanich gitarach brzegi progów są szczególnie nierówne, mogą odstawać, co może powodować problemy i brzęczenia na niektórych dźwiękach. Trzeba by więc zobaczyć konkretny egzemplarz gitary, żeby ocenić czy takie zwiększanie odstępów ma sens i czy nie spowoduje innych problemów.

@@skrzypcepengano dziękuję. Na razie poprzestanę na obniżeniu strun. Bardzo przydatny filmik dla początkującego gitarzysty👍🙋‍♀️

Nie jest to potrzebne. Gitarę reguluje się nie do określonej siły, tylko tak, żeby uzyskać uzyskać możliwie niskie odległości strun od progów, czyli około 0,5 mm od I progu, 2,5-3 mm od XII progu i wklęsłość gryfu ok. 0,5 mm. Dokładnie ile uda się uzyskać, to zależy od egzemplarza danej gitary, stopnia powypaczania gryfu, oraz od stylu gry danego muzyka. Wymaga to pewnego doświadczenia i szukania kompromisów. W pewnych gitarach lepiej sprawdza się ciut większa wklęsłość i niższy mostek, a czasem odwrotnie. To dlatego, że gryfy nie są idealne. Gdy dobrze ustawi się początek, to często środek mamy zbyt wklęsły i niewygodny. Gdy ustawimy środek, to początek robi się zbyt płaski i brzęczy. Czasem korekta korekta kilku progów bardzo pomaga. Trzeba poszukiwać optimum i na pewno ułatwia doświadczenie z kilku tysięcy gitar. Spojrzę i wiem. Jak ktoś pierwszy raz robi, to łatwo coś napsuć, albo zrobić nie optymalnie. Co ciekawe: ostatnio miałem klienta grającego taką techniką, że 2 mm było dobrym ustawieniem na dobrej gitarze Cort (bardzo równy gryf i specyficzny styl gry). Dla zwykłej gitary i amatora grającego akordami zwykle 3 mm jest bardziej optymalne. Oczywiście dolne struny ustawia się trochę niżej niż górne. Więc nie tylko gitara ma znaczenie, ale też to jak się na niej gra.

@@skrzypcepengano Dziekuje... No ja... pewnie ze nie potrzebne... Ale by sie przydalo... Ja sobie wedlug twojeo Filmu przy Gitarze Akusticznerj wyregulowalem na pierwszym progu 0.25mm na Strunie basowej (E2) i an 12-tym progu 2,2mm na Strunie Basowej (E2) i 1,7mm na E4. I nic nie Brzenczy z plektrum... Ale teraz sie fajnie "miekko" gra... Alle zebym to mugl usyskac musialem progie schliefowac. Musze jeszcze E-Gitarre zrobic... Lapka wu gure... Dzienki jeszcze raz! Pozdrawiam

Witam, Tak, prześwit, czyli od dołu struny do szczytu korony progu. Dla akustyków E6 3mm, E1 2,5mm. Jeśli gitara ma bardzo równy gryf, to można jeszcze pół milimetra mniej uzyskać, szczególnie na dobrych strunach i pod delikatną grę. Z kolei klasyczne ustawia się o milimetr wyżej niż akustyczne, bo nylony mają większą amplitudę drgań.

@@skrzypcepengano dziekuje pozdrawiam

Trzeba kupić struny za minimum 50 zł, tylko nie super miękkie. Będą lepiej stroić. A na mostku śrubkami doregulować menzury poszczególnych strun, sprawdzając tunerem.

Jarosławie :) 1. Struny. Wcale za 50 nie trzeba, ale 20 dychy na markowe jak najbardziej 2. Menzura na mostku prawie zawsze pomaga 3. Ale jak masz za wysoką akcję strun (twarda gitara, struny zbyt wysoko nad progami), to Intonacja zawsze będzie się rozjeżdżać, i właśnie im wyższe numery progów, tym wyżej struny, tym większy fałsz. Dlatego najpierw wymienić struny, potem wyregulować akcję czyli wysokość (mostek, siodełko, krzywizna gryfu) i NA KOŃCU menzurę śrubkami na mostku. Pozdrawiam, Donald

Ci co doszli do sławy, nauczyli by się na kiju od szczotki. Ale to jeden promil grających. Kto ma dziś taki zapał i taką pasję, żeby znosić trudy niekomfortowej gitary? Większość instrumentów po zakupie idzie w odstawkę, bo po pierwszych trudnościach pojawia się zniechęcenie. Typowe podejście rodziców: "Kupuję dziecku byle jaką gitarę, bo nie wiadomo czy się nie zniechęci." Właśnie dlatego się zniechęci, że gitara jest byle jaka. Przynajmniej można ją podrasować i wyregulować bez ponoszenia większych kosztów. Wilk syty i owca cała.

Może Pasja?

niestety ale nie ma modelu squier sa105

Ja mam jakby co od ręki: skrzypce.pl/products/SA105.html

Podpinam sie pod pytanie.

@@michalmichal3474 Dynamomierz, siłomierz, tensometr...

@@emesdestrojer1569 czy wiadomo jakiego używa prowadzący?

@@michalmichal3474 Prowadzący na pewno to wie. Ale takich urządzeń są tysiące - cyfrowe, analogowe, drogie, tanie - do wyboru do koloru. Wpisz na Ali(express) to sam zobaczysz. :-

biuro.siedziba.pl/naprawa_gitar/

WITAJ! Masz problem z gitarą to zapraszam do nas JDL GUITARS AND BASSES. Znajdziesz nas na facebooku

Jest w opisie, albo na skrzypce.pl

Tak samo ustawia się wysokość siodełka, prożka dolnego i robi korekty progów. Klasyczne gitary ustawia się ciut wyżej niż akustyki. Natomiast nie wszystkie klasyki mają regulację zakrzywienia gryfu. Jeśli gryf jest poważnie wypaczony, to potrzebny jest większy remont.

Na ostatnie kilka tysięcy wysłanych instrumentów nie zdarzyło się, żeby coś poszło bez użycia pilnika i bez włożenia minimum pół godziny pracy. A zdarza się, że są to dwie godziny, bo zależy od egzemplarza. Często fabryczne gitary mają odstęp 5 mm, więc 3,7 mm nie jest złym wynikiem. Przy gitarze klasycznej może to być wręcz za nisko, bo struna E6 nylonowa ma dużą amplitudę drgań. Podręcznikowo jest to 3,5-4,0. Przy akustycznych 3,0-3,5 dla E6. W nielicznych przypadkach daje się ustawić 2,5. Jednak w podstawowych gitarach wielkoseryjnych nierówności drewna nie pozwalają na tak niskie ustawienia, a dodatkowo trzeba zostawić większy zapas na drobne wypaczenia. Tanie drewno nie jest w nich 15 lat sezonowane i po produkcji jeszcze zmienia kształty i wymiary przez 2-3 lata. O pół milimetra może się zmienić nawet w czasie transportu. Generalnie częściej bywają zastrzeżenia, że ustawiłem E6 za nisko jak na upodobania danej osoby. Jest to struna dość niesforna zarówno pod względem strojenia jak i tendencji do pobrzękiwania. Nie można przesadzać z jej obniżaniem. Każda gitara jest inna i każdy człowiek jest inny jeśli chodzi o styl i technikę gry, oraz wrażliwość na dźwięk. Dlatego regulacja jest sztuką kompromisu i nie istnieje jedno wzorcowe ustawienie. Zawsze staram się dla danej gitary znaleźć optimum i granicę poniżej której już brzęczy. Kluczowe jest ustawienie siodełka, bo najbardziej wpływa na wygodę gdy. Tu jest potrzebne doświadczenie i duża precyzja, bo nawet 0,1 mm ma znaczenie. Ale też to ustawienie jest dość trwałe. Jeśli gitara zmieniła geometrię, lub ktoś woli dostosować samodzielnie wysokość do swojego stylu gry, to na samym mostku nie jest to trudne i nie wymaga tak dużej precyzji. Przykro mi, że nie jest Pan w pełni zadowolony, ale żeby oceniać moją pracę trzeba znać stan początkowy i możliwości danego egzemplarza. Ile udało się poprawić i o ile zmniejszyć siłę działającą na palce. Zwykle jest to bardzo znacząca różnica. Proszę mi przysłać więcej informacji na mail i najlepiej zdjęcie siodełka na szyjce gitary. Można też przysłać całą gitarę do ponownego sprawdzenia. Jeśli popełniłem jakiś błąd, to skoryguję, zwrócę koszt regulacji, oraz koszty obydwu przesyłek. Usługa jest w pełni gwarantowana.

Przy bardzo płaskim ustawieniu gryfu nauka jest łatwiejsza, ale będzie Panu pobrzękiwać ta struna przy mocniejszych uderzeniach na pierwszych pięciu progach. Po dalszym obniżeniu mostka będzie brzęczeć dodatkowo na dalekich progach. Jeśli gra Pan delikatnie, lub nie przeszkadza Panu pobrzękiwanie, to można tak ustawić. Ale ja nie mogę robić bardzo niskich ustawień nie znając osoby grającej, bo wtedy mam reklamacje, że na mocnych uderzeniach brzęczy. Nie dogodzi się każdemu i muszę tu zachowywać pewien kompromis i margines bezpieczeństwa przy wysyłkach. Zwłaszcza, że w suchym powietrzu zimą struny same się obniżą u klienta o te pół milimetra po 2-3 tygodniach. Nieco niższe ustawienia mogę robić wiosną. Jeśli chodzi o samo zakrzywienie, to gryf mógł odreagować trochę po przesyłce w zimnym powietrzu. Jeśli gitara była na mrozie, to nie należy otwierać paczki gwałtownie w bardzo ciepłym pomieszczeniu, tylko odczekać, aż temperatura stopniowo się wyrówna.

​ skrzypcepengano Błyskawiczna reakcja. :) Dziękuję za odpowiedź. Nie wykluczam, że jest jak Pan pisze i gitara miała jeszcze wyżej struny, co by dla mnie było dziwne, bo w opisie tego akustyka jest napisane, że gitara jest świetnie przygotowana fabrycznie i można na niej grać od razu bez poprawek. Ale jakiś łatwowierny ogólnie chyba jestem, bo wierzę, że jest jak Pan pisze. :) Co do mojego wyprostowania gryfu. Przed wyprostowaniem, gdy nacisnąłem najgrubszą strunę między 1 a ostatnim progiem, to pośrodku był prześwit - jakieś 1,5 mm - na oko, bo nie mierzyłem. Teraz prześwit jest symboliczny, może 0,3 - znowu na oko - brakuje 3 ręki do zmierzenia. ;) Faktycznie nie gram na codzień agresywnie, ale do sprawdzenia popełniłem taką grę - i grając bardzo agresywnie na progach do 7, na pewno nic nie brzęczy. Za to nauka akordów barowych stała się przyjemnością, a nie katorgą. I z tego najbardziej się cieszę. :) Co do siodełka. Nie jestem pewny, ale wysokość wydaje się poprawna. Test z kartą kredytową wychodzi tak, że karta wchodzi z oporem, ale jest mocno wypukła. Jeszcze to sprawdzę. Z mostkiem jeszcze bym poeksperymentował, ale boje się, że jak obniżę za bardzo, to będzie kłopot, bo to jazda w jedną stronę. ;) Kupię mostek na zapas, to wtedy się za to zabiorę. Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź oraz wszystkie inspirujące filmy.

@@jankowalski9752 Nadal nie wiem jaka to gitara. Jeśli napisałem że fabrycznie dobra, to pewnie Cort, albo wyższy model HB. Te gitary mają bardzo smukłe gryfy i w związku z tym bardzo czuły balans pomiędzy naprężeniem pręta, a naprężeniem strun. Fabrycznie przychodzą one z lekko napiętymi strunami. Po pełnym naciągnięciu strun, gryf mocno się dogina i oczywiście robię od razu korektę prętem. Z całą pewnością nie na 1,5 mm. Jest możliwe, że po wysyłce drewno bardziej się poddało i nagięło, zwłaszcza przy dużych zmianach temperatury. Dlatego do Corta dołączam bardzo szczegółową instrukcję, żeby w razie zmiany geometrii, zrobić korektę. Nie wymaga to już piłowania, ani zdejmowania strun, tylko przekręca się odrobinę kluczykiem. Inne gitary, bardziej toporne, z gryfami jak gałąź, nie reagują tak mocno, ale gra się mniej wygodnie. Gitary ze smukłymi gryfami trzeba częściej regulować, dostosowywać do warunków i do strun, ale są wygodniejsze. Coś za coś. Wystarczy, że ma Pan inną wilgotność i już gryf będzie się inaczej układał, ale na szczęście mała korekta gryfu jest tu równie prosta jak codzienne strojenie. Jeśli to Cort, to w komplecie jest także drugi prożek dolny do eksperymentów i indywidualnych ustawień.

@@skrzypcepengano Nie to nie Cort, chodzi o Ibaneza V50NJP. Regulację gryfu zrobiłem mniej więcej na 3/4 pełnego obrotu śruby.

Można na skrzypce.pl zamówić

Faktycznie pierwsze próby lutniczenia mogą przynieść szkody i uszkodzić całkiem gitarę. To co piszesz o dociskaniu 1 i 12 lub 14 próg, oraz sprawdzenie dystansu na 7 lub 6 progu, dotyczy jednego parametru: wklęsłości podłużnej gryfu (tzw. relief lub hol). Używasz struny jak linijki i sprawdzasz na ile ugięty jest gryf, bo nie powinien być całkowicie płaski. To ugięcie ustawia się zwykle na 0,5mm na naprężonych strunach. W akustykach prętem gryfu ustawia się tą wklęsłość. Pręt nie służy do ustawiania wysokości strun jak niektórzy sądzą, choć wpływa na wysokość strun jako efekt uboczny. Wysokość strun reguluje się wysokością prożka dolnego i górnego. Prożek górny (siodełko) ustawiamy zwykle tak, żeby struny były możliwie nisko, ale nie brzęczały grane bez dociskania do progów. Daje się zejść poniżej 1mm nad pierwszym progiem. Zależnie od gitary może to być przykładowo 0,5mm E1 i 0,7mm E6. Natomiast nad XII progiem zwykle można ustawić 2,5mm E1 i 2,9mm E6. Na te parametry większy wpływ ma prożek dolny mostka. Metoda prób, błędów i szukania kompromisów jest całkiem sensowna, bo dla jednego egzemplarza gitary ustawienia optymalne będą inne niż dla kolejnego egzemplarza, nawet tego samego modelu. Słuchając jak gitara gra, gdzie pobrzękuje można popróbować różnych ustawień i sprawdzić co dla danej gitary będzie najlepsze. Doświadczenie jest tu przydatne. Ja zrobiłem w życiu korekty kilkudziesięciu tysięcy instrumentów, więc masę rzeczy biorę pod uwagę właśnie z tego doświadczenia. Ogólne zasady są znane, ale nie ma jednego uniwersalnego przepisu, który każdego zadowoli. Są muzycy jak Evan Dobson grający na brzęczących gitarach, czyli akceptuje on fakt uderzania strun o dalsze progi, a nawet czyni z tego element brzmienia. Ktoś inny woli wysokie ustawienia i całkowicie czyste brzmienie. Są muzycy, którzy grają na klasykach na wysokości 5mm nad XII progiem. Z kolei ostatnio była u nas zakonnica grająca tak delikatnie, że nawet na ustawieniu 2,2mm wszystko grało bez brzęczenia. Czyli spotykasz różne zalecenia z uwagi na preferencje człowieka, ale także różne z uwagi na możliwości gitary. Im tańsze gitary, tym mniej możliwości niskich ustawień, bo są po prostu nierówne gryfy i niestabilne drewno. Ale z drugiej strony to te najtańsze gitary daje się najbardziej poprawić i uzyskać spektakularną poprawę nawet tanim kosztem. Stan sklepowy jest po prostu tak fatalny, że nawet szybkie poprawki są ogromnym ułatwieniem gry. Mówi się że tanie gitary są dla początkujących, ale to właśnie dlatego, że początkujący nie jest w stanie ocenić jak bardzo to odbiega od normy. Akceptują przy zakupie duże niedokładności, niedoskonałości, a potem się z nimi męczą. Zasady teoretyczne, matematyczne dotyczą sytuacji idealnych, czyli instrumentu istniejącego tylko w teorii. Można to wyliczyć na ile nisko da się ustawić bez brzęczenia, z jakim reliefem. W praktyce każda gitara jest inna, bo to żywy materiał niejednorodny. W każdej taniej gitarze gryf ma przeróżne wady: niejednorodności, nierówności, garby, skręcenia podłużne, zniekształcenia typu "S", problemy z osadzeniem progów, nierównomierny relief (wklęsłość podłużna). Nawet jeśli to wady i odkształcenia rzędu milimetra, to bardzo przeszkadza w dobrej regulacji. Dlatego jak to określiłeś "prawdziwi lutnicy" ze stowarzyszenia, tacy budujący i remontujący instrumenty, nie chcą się za to brać. To perfekcjoniści, którzy musieliby zrobić totalny remont przekraczający wartość gitary, a i tak szlag by trafił ich pracę, bo tanie drewno samo zmienia kształty i wymiary, jest słabo sezonowane i wrażliwe na zmiany wilgotności. Dlatego konieczne było opracowanie specjalnych metod korekt tanich gitar, aby skrócić czas, zmieścić się w budżecie 200 zł. Notabene gdzieś tu był wpis osoby która kupiła gitarę za 600 zł, wydała u "prawdziwego lutnika" 1200 zł na korekty i nie dało to wcale pełnego zadowolenia. Tu przydatne jest właśnie doświadczenie z tysiącami tanich instrumentów, poznanie ich kaprysów, opracowanie ustawień kompromisowych uwzględniających niedoskonałości materiału i wykonania, a do tego poznanie preferencji wielu muzyków amatorów. Główny cel jest taki, żeby mniej bolały palce, bo wtedy gra się łatwiej i przyjemniej. Korekty poprawiają też w pewnym zakresie brzmienie, strojenie i łatwość gry.

@@skrzypcepengano A co pan powie o gitarze Ibanez AAD170CE czy wymaga jakiejś istotnej regulacji i czy warto ją kupić?

@@jacek2360 Wszystko zależy jaki egzemplarz się trafi, jak był transportowany z Azji, jak przechowywany. Gitary są zwykle miesiąc na morzu w strefach tropikalnych, co wpływa na ich geometrię. Trzeba obejrzeć i wtedy można coś powiedzieć. Właściwie do 3 tys.zł to nie zdarzają się takie, żeby nic nie było do poprawienia. Normy sklepowe są dość szerokie. Raczej trzeba unikać najtańszych ofert, bo to są zwykle stoki B, czyli coś nie podobało się w nich klientom, były odsyłane, serwisowane, albo mają jakieś niedoskonałości.

Kupić gitarę klasyczną, która ma szerszy gryf.

Trzeba szukać pod hasłem "prożek dolny" albo "siodełko mostka". Tylko uwaga, bo inne są do gitary klasycznej, a inne do akustycznej.

Witam.Zdobyles może namiary na tego fachowca?

@@furchyellow4543 W filmie pada nazwa strony sklepu autora filmu: www.skrzypce.pl

Witam, tak, można przynieść.

Z pewnością łatwiej jest coś doregulować, a technologicznie jest prościej w przypadku taniej produkcji. Początki gryfu sprawiają niekiedy problemy z geometrią i wypaczaniem. Ja jestem za tym, żeby zerowy próg był jednak odrobinę wyżej, bo puste struny mają największą amplitudę drgań i są najczęściej w użyciu. Nawet 0,1mm robi różnicę. A tymczasem początek gryfu w suchych warunkach potrafi się zawiajać w tył. Zakotwiczenie pręta regulacyjnego powoduje, że regulacja działa w zasadzie od pierwszego progu, a nie od zerowego. Konieczność podwyższenia zerowego progu, to byłby dramat. Prościej jest zrobić siodełko z tworzywa, z odpowiednim zapasem wysokości, łatwo modyfikowalne.

Gryf każdy jest nieco krzywy, bo to drewno i ono samo zmienia kształty i wymiary. Natomiast na ile jest powypaczany, jak bardzo to przeszkadza w graniu i czy można coś poprawić, to już trzeba dać do oceny lutnikowi. Typowymi objawami pokrzywienia gryfu jest albo niewygodna gra, albo brzęczenie strun w pewnych obszarach.

@@skrzypcepengano dzwoniłam do Pana pod 22 635 38 48 czy zmienił Pan numer ? Pozdrawiam klientka 🎸

@@margaretmargaret4737 Telefon działa w dni powszednie 10:00-17:30

Jakiś czas temu miałem początkującego Klienta, który skarżył się, że tylko 5 minut daje radę grać na gitarze Yamaha wprost z salonu za 1500 zł. Po regulacji mógł grać godzinę bez bólu. Nawet jeśli fabryka w miarę dobrze zrobi, to wilgotny transport morski przez tropiki i potem magazynowanie może sporo zmienić w geometrii. Zależy tez jak były naprężone struny i pręt i jaka była wilgotność. Przykład podałem trochę ekstremalny, bo jednak gitary powyżej tysiąca zwykle mają mniejszą tolerancje odchyleń niż tańsze. Jeśli widzimy, że gra się bardzo ciężko, to z pewnością da się poprawić. Pręt zwykle daje się obrócić bez zdejmowania strun. Najwyżej zluzować trochę i odsunąć palcami na boki. Zwykle pręt działa w równowadze do naprężenia strun, czyli ciągnie w tył. Luzowanie polega na odkręceniu śruby w lewą stronę (przeciwnie do wskazówek zegara). Zluzowanie strun może w tym pomóc, bo zmniejszy obciążenie nakrętki. Bywają jednak czasem egzemplarze gitar, w których gryf uparcie dąży do wypukłości i struny nie dają rady go przeciągnąć. Tak się dzieje gdy tylna część gryfu bardziej kurczy się po produkcji niż podstrunnica. Wtedy może się zdarzyć, że pręt pracuje na rozpieranie. Wówczas zluzowanie pręta będzie wymagało odwrotnego kręcenia. Trzeba to robić z wyczuciem, żeby nie zerwać gwintu albo nie urwać całego pręta. Bywa, że siła jest spora. Ważne! Pręt nie służy do regulacji wysokości strun, tylko do regulacji wklęsłości gryfu. Ustawia się wklęsłość na 0,5-0,8mm zależnie od strun, jakości drewna i progów, kształtu reliefu, techniki gry. Przed kręceniem trzeba wiec sprawdzić jaka jest wklęsłość, żeby wiedzieć w którą stronę pokręcić. W lewo zwiększamy wklęsłość, w prawo wypłaszczamy. Przy regulacji zmienia się wysokość strun nad dalszymi progami, ale to efekt uboczny. Wysokość strun regulujemy zasadniczo na mostku i na siodełku. Zbyt płaski gryf powoduje brzęczenie głównie w pierwszej połowie gryfu, a zbyt wklęsły będzie niewygodny do grania.

@@skrzypcepengano 🤔 Poluzowałem struny oraz pręt kręcąc przeciwnie do wskazówek zegara i rzeczywiście ruszyło. Problem w tym, że gdy już tak odkręciłem, to przekręciłem z powrotem w prawo do tego samego miejsca, z którego nie mogłem ruszyć żeby bardziej uwypuklić gryf, aby był bliżej strun. Nastroilem i naprężyłem struny z powrotem żeby sprawdzić czy jest jakaś różnica w odległości strun od progów ale żadnej nie dostrzegam. W lewo jak najbardziej idzie ale w prawo już nie. Dodam że nie doszedłem do momentu, w którym struny zaczęły brzęczeć.

@@MrTheKubszu Pręt nie służy do przybliżania gryfu do strun, ani do regulacji wysokości strun. Prętem reguluje się wklęsłość gryfu. Wysokość strun ustawia się na mostku i na siodełku. Gryf ma być wklęsły, a nie wypukły. Jak przyłoży się linijkę lub napiętą strunę, to po środku, około 7 progu, musi być odstęp 0,5-0,8mm.

@@MrTheKubszu Może lepiej dać do regulacji, żeby sobie nie popsuć gitary tym kręceniem. Nie na tym polega regulacja.

To nie jest nic specjalnego. Wystarczy jakiekolwiek urządzenie mierzące siłę: Dynamometr, siłomierz, niutonometr, tensometr, waga.

+skrzypcepengano Trochę posmutniałem jak zobaczyłem ile podobna zabawka kosztuje. Takiej jak Pan ma niestety nie znalazłem.

To może być cokolwiek, jako ciekawostka. Podstawą regulacji gitar nie jest mierzenie siły, tylko całej geometrii, wysokości strun, odstępów. Szczelinomierz może się przydać, suwmiarka lub choćby cyfrowy miernik głębokości bieżnika opon. Natomiast zmniejszenie siły działającej na palce jest miłym skutkiem ubocznym prawidłowej regulacji. To jak z tabletkami na wątrobę w reklamach.

Zasada regulacji jest taka sama. Ustawia się wysokość siodełka, mostka, menzurę i zakrzywienie gryfu. Można też wyrównać progi.

Przy zakupie nowej gitary bezpłatnie, a normalnie 150 zł.

Można przysłać na skrzypce.pl Około 100 zł kosztuje. Tylko trzeba zapakować solidnie, żeby kurier nie rozwalił.

@@jerzy3881 dziękuję za błyskawiczną odpowiedź!

Mam kilka modyfikowanych brzeszczotów, a do wykończenia okrągłe iglaki w kilkunastu rozmiarach. Mogą być też pilniczki do czyszczenia dysz. Próbowałem chińskie pilniczki do siodełek, ale jakość jest zła. Wyrzucone pieniądze. Trzeba kupować japońskie. Oczywiście zależy od klasy gitary. W gitarach do 1000 zł fabryki robią rowki na prawdę byle czym i już zwykłym brzeszczotem można zrobić to lepiej niż fabryka. Pożądany kształt rowka uzyskuje się odpowiednia techniką ruchów, oraz wyobleniem samego ostrza brzeszczota. Natomiast jak jest porządna gitara lutnicza, to nie dotykałbym niczym innym, jak kompletem za 100$ albo i 200$. Trzeba dopasować jakość sprzętu do jakości gitary. Także czas pracy jest różny. Tanie gitary trzeba obrobić w kilkadziesiąt minut, żeby wartość prac nie przekroczyła wartości gitary. Narzędzia będą bardziej zgrubne, za to szybkie. Natomiast drogą gitarę można obrabiać wiele godzin, uzyskując większą precyzję, ale przy wyższych kosztach. 90% pożądanego efektu można uzyskać tanimi i szybkimi metodami, natomiast idealne dokończenie i dopieszczenie może wymagać 10 razy więcej czasu i specjalnych narzędzi. Tania gitara nie jest tego warta, bo ma ograniczenia materiałowe, a gryfy i tak same zmieniają kształty i wymiary. Walka o jakieś 0,1 mm nie ma sensu, gdy wiadomo, że gitara po miesiącu wypaczy się o 0,3 mm. Także same prożki są w nich miękkie. Powinno się uzyskać gładkość, ale praca idzie na marne, bo w miękkich siodełkach odgniata się owijka struny i nie ma sensu z tym walczyć. Za to w tanich gitarach efekt jest najbardziej spektakularny, nawet po szybkich i uproszczonych korektach, bo stan fabryczny jest zawsze fatalny.

Super. Dzięki za odpowiedź!

@@marekgitarzysta5193 Proszę brać pod uwagę, że trzeba do tego trochę doświadczenia. Ważny jest odpowiedni kąt, kształt, rozmiar, gładkość. Nie ma prostego przepisu na głębokość, bo zależy to od kształtu początkowej części gryfu i od tego jak układa się relief po długości. W gitarach gdzie wklęsłość pojawia się bardziej na początku gryfu można na siodełku zejść niżej niż norma przewiduje, natomiast w gryfach gdzie początek jest dość płaski, a wklęsłość pojawia się raczej dalej, trzeba ostrożniej podpiłowywać i zostawić wyżej. Trochę inaczej traktujemy basy i wioliny. E6 na pewno z ciut większym zapasem. Ja ustawiam raczej na słuch i doświadczenie niż na książkowe wymiary, bo tanie gitary są nieprzewidywalne i nie mają idealnej książkowej geometrii, a nie wszystko da się skorygować. Niektóre lepiej pracują na mocniejszej wklęsłości, a inne mniejszej. Sporo zależy też od rodzaju strun. Droższe struny i nieco twardsze pozwalają na lepsze ustawienia.