Mam nadzieję, że nasz przyjaciel podniósł paragon, który spadł mu na ziemię 8:53. Niby drobiazg, ale jednak nie daje mi spokoju ten leżący na ziemi papier. Pozdrawiam z nadzieją, że reszta śmieci znalazła się w koszu :)
Byłem na Ukrainie we wrześniu 2018 r. - 4 dni na wycieczce. Drogi i domy w 95% są takie jak u nas w latach 80-tych dwudziestego wieku. Samochody we większości nie nadające się do jazdy. We Lwowie było widać także fajne auta należące do bardzo bogatych ludzi. W kilku miejscach niestety widzieliśmy duże grupy żebraków, głównie pod kościołami i przy przystankach dla zagranicznych autobusów. Duże rozwarstwienie między biednymi, a bogatymi rzuca się bardzo w oczy. Drogi to jedna wielka masakra. Dziur nie łatają, tylko wycinają kawałek asfaltu z drogi, żeby go wyrównać. Naszym autobusem rzucało, jakbyśmy płynęli statkiem na morzu ze sztormem. Po przejechaniu tymi drogami powiedziałem, że już więcej nie będę narzekał na nasze Polskie drogi. Uwierzcie, nie są najgorsze w porównaniu z tamtymi. Nocowaliśmy w hotelach 4 gwiazdkowych, jednak standard ciężko ocenić nawet na 3 gwiazdki. To co spotkaliśmy np. w Pradze, Mikulovie, Budapeszcie, Austrii czy Chorwacji w hotelach z 3 gwiazdkami było w lepszym standardzie. Na Ukrainie jest trochę tak jak u nas w latach 80-tych ubiegłego wieku. Korupcja na granicy, aż za nadto widoczna. Jeżeli chodzi o znaki drogowe, to w Polsce są widoczne co kilkadziesiąt metrów, natomiast na Ukrainie nie było widać czasami znaku przez kilka kilometrów. No i nigdzie nie widziałem znaku - uwaga dzieki zwierzęta. Kolejną ciekawostka, to bardzo dużo bezdomnych psów, których w Polsce raczej nie zobaczymy aż w tak wielkiej ilości. Natomiast będąc w małych miejscowościach nie widzieliśmy prawie kotów. Z tego co opowiadał przewodnik, ponoć koty, trochę psów i dzikie zwierzęta zostały pozjadane z głodu. Nie wiem, ile w tym prawdy - ale po co miałby nas kłamać. Większość pól stoi odłogiem - czyli nie uprawiana, a szkoda bo mają tam piękne ziemie. Zabytki niestety niszczeją (głównie Polskie) i nikt się nimi nie zajmuje. Ponoć w ten sposób chcą wyplewić z tych ziem ostatki polskości. Chociaż jeżeli pomyśleliby, to mogliby zarobić na turystach (nie tylko z Polski) bardzo duże pieniądze. Ogólnie po tym co zobaczyłem przez te 4 dni, mogę powiedzieć, że Ukraina to stan umysłu.
Z Przemyśla do Lwowa drogi główne są dobre. Gorzej jest jak się przekracza granicę polsko ukraińską w Krościenku. Tam w okolicach Chyrowa jest makabra, jeśli chodzi o drogi. Koło Lwowa jeśli się skręci w jakąś wieś, to "drogi" kamieniste, dziury duże. Współczuję tym którzy musza jeździć po takich "drogach" samochodami. Ja jechałem motorem, to było trochę lepiej. A i tak, jak w jakąś dziurę przypadkiem wpadłem to motor aż zajęczał i kręgosłup bolał. Jak można było dopuścić do takiego stanu rzeczy. Jest to efekt wieloletnich zaniedbań w infrastrukturę. Cieszę się niezmiernie, że urodziłem się w Polsce. Jak Związek Radziecki się rozpadł to w 91r. Litwa, Białoruś, Ukraina startowały z podobnego poziomu gospodarczego. Po prawie 30 latach między Polską, a Litwą nie ma specjalnych różnic w zamożności i infrastrukturze jak się przekracza granicę. A między Polską a Ukrainą jest chyba taka różnica, jak między USA i Meksykiem.
"Więkrze" PKB Warszawy, ale Polska to nie tylko Warszawa, gdzie są urzędy centralne i siedziby zachodnich firm. Zastanów się, zanim głupotę napiszesz jeden z drugim. @breslavia007 Byłem na Litwie i jakichś ogromnych różnic w jakości życia i infrastruktury porównując do Polski "B" i "C" nie zauważyłem, tak jak to jest na Ukrainie.
Ja zauważyłem różnicę wjeżdżając na Litwę. To się czuje przez skórę. Litwa to taki zaścianek. Stacja benzynowa tuz przy granicy z Polska otwarta dopiero od 6 rano, w Wilnie nie ma restauracji ze smacznym jedzeniem a wybór dań bardzo ograniczony, w Kownie nic praktycznie ma. Maja jeszcze Kłajpedę i jakies inne większe miasto. Poza tym to nic. Z Wilna w ciągu dnia to odchodzi tylko kilka pociągów do tych większych miast a z Polska (więc i z Europą) w 2016 roku nie było zadnego połączenia kolejowego bo zlikwidowano jedyne jakie mieli z Białymstokiem. Nie wiem czy teraz jakies jest. Litwa wygląda jak prowincja.
Co ty porównujesz 38 milionową Polskę do 3 milionowej Litwy. Na całej Litwie mieszka niewiele więcej ludzi, niż w samej tylko Warszawie. Dla kogo te pociągi miałyby jechać z Wilna co chwilę, i stacje benzynowe miałyby być czynne całą dobę, jak nie byłoby wielu klientów. Jedź sobie do Islandii, tam mieszka na całej wyspie około 330 tysięcy ludzi, czyli porównywalnie z miastem Lublin. I dla Litwy to Islandia będzie prowincją.
Rzeczą którą najlepiej zapamiętałem z mojej ostatniej wizyty na ukrainie jest sklep kilkanaście kilometrów od granicy - dwuspadowy dach, dobrze znana z Polski kolorystyka i piękny napisl DIDL, coś wspaniałego.
Pokaż lepiej normalną stację np. na drodze Lwów-Łuck, a nie przy granicy gdzie jest zadbana bo przyjeżdżają tam 'turyści' tankować auta, bo jest to nie miarodajne bo wychodzi na to że stacja benzynowa jest lepiej zaopatrzona niż lwowski hipermarket 'Aszan'. To samo odnośnie drogi bo o ile szlaki europejskie typu E40 są w dobrym stanie, to na bocznych drogach asfalt (albo raczej jego resztki) pamiętają czasy ZSRR. Ten filmik jest czymś na zasadzie "Pojadę do dzielnicy gdzie ceny domów zaczynają się od 600tys. PLN i każdy ma 2-3letnie auto z salonu i pokaże wam jak wygląda Polska".
Stan stacii paliw zaleze nie od tego gdie ona a od tega jaki to brend najlepsze to okko sokar upg wog anp co do stanu drog to wienkszosc maja stan zly . ale sa i dobre. w kolejnych odtinkach sa rozne drogi i miasta. nie nagrawam specialne a tylko to co widze
Tak ku przestrodze, na Polskich stacjach paliw nie wolno filmować, jakbyś kiedyś chciał. Szczególnie na Orlenie się tego przestrzega i przy odmowie wylaczenia kamery wzywa się policję :) Powodów dla których pracownicy mają obowiązek tak robić jest bardzo dużo, ale przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo.
kaes2000 wierz mi że tak nie jest, tutaj bardziej chodzi o osoby które nagrywają budynki i obsługę stacji. Wiem o paru przypadkach gdzie co parę dni ktoś przyjeżdżał i nagrywał ta sama stacje, co jest zabronione w regulaminie Orlenu, ale z tego co wiem na innych stacjach tak samo.
+VvLastHopevV bajki opowiadasz. Wzywają policję i co im mówią? Zakazy filmowania i fotografowania już od wielu lat nie obowiązują w miejscach publicznych. Jest wiele filmów na YT ze stacji benzynowych. Jak wyskoczysz z kamerą i zaczniesz kręcić film, który spowoduje dezorganizację, to owszem mogą mieć pretensje i interwencja policji może być uzasadniona, ale jeśli w ramach przechadzania się po stacji, zaczniesz nagrywać sobie film to nikt Ci nie może zabronić.
ezb stacje paliw mimo iż są miejscami publicznymi, to są prywatne i na ich terenie obowiązują własne regulaminy. To że jest tyle filmów świadczy o niewiedzy tych ludzi. Nie jest tak że za każdym razem pracownik zwróci Ci uwagę, bo większość filmow kręconych na stacjach nie dotyczy samych stacji, a ludzi. Ja mówię o sytuacjach w których ktoś nagrywa stacje i pracowników.
Ciekawe. Może kiedyś odważę się na wyprawę na Ukrainę tamtymi drogami. Chociaż żeby się czuć całkiem bezpiecznie w tamtych okolicach musiałbym się przenieść chyba w czasie,powiedzmy do wiosny 1939 roku
Nie dawno wróciłem z Ukrainy, byłem w Iwanofrankowsku, Lwowie a potem Tarnopol i Chmielnicki, drogi na ogół w porządku, dopiero Tarnopol- Chmielnicki trzeba było być bardzo czujnym, no i jak pomylisz drogę to za chwilę sam się orientujesz że nie tędy, a oznakowanie rzeczywiście marne zwłaszcza nocą, poza tym fajnie i spoko. Śmiało ruszaj, Pozdrawiam.
Przepraszam ale mam pytania kiedy ostatni raz Pan byl w Ugandie? i drugie pytania - jestem Ukraincem i jak mysle Pan za ilie ja pracuje i ilie place pracownikam w Polsce( Poliakam - nie Ukraincam) ktore pracuje ze mna? i ilie place podatkow w Polsce za miesanc?
przesada z tą unią . Byliśmy kolonią ZSRR , dlatego było dno , łącznie z kartkami na cukier . Dzisiaj jesteśmy kolonią Brukseli , tylko niewolnikom pozwala się na więcej ( zadłużeni jesteśmy po pachy ) i żyjemy na kredyt .
Gdyby nie Unia to bylybysmy sredniowiecznym folwarkiem z dziurawymi drogami pelnych furmanek z pijanymi woznicami-w sumie bylibysmy atrakcja dla zachodnich turystow!Takiego skoku jaki dokonalismy dzieki unijnym dodacjom i otwarcie sie unijnego rynku dla towarow z Polski nigdy sami bysmy nie dokonali!!
Jak nie pamietasz to popatrz na zdjecia sprzed 20 lat-jak np. wygladaly wsie polskie!Jak bys komu wtedy powiedzial , ze "pod strzechy" trafia oczyszczalnie i kanalizacje, trotuary i latarnie i do obor trafia roboty -to pomyslal by ten ktos , ze przyleciales z kosmosu!