Z ostatniej chwili! Nareszcie pojawiło się oficjalne stanowisko organizatora: facebook.com/events/785195629850401/?post_id=979905717046057 Wybaczcie problemy z jakością audio i wideo, ale reportaż powstawał w bardzo polowych warunkach. :)
Ja od kiedy usłyszałem, że było kiedyś coś takiego jak druga wojna światowa, oraz że ludzie czasem chorują na grypę, nie wychodzę z piwnicy. Nie ma co ryzykować.
Ta sytuacja powinna się skończyć pozwem zbiorowym. To nie jest bezpłatna impreza, żeby móc puścić coś takiego mimo uszu. Fakty są takie, że były sprzedawane bilety na imprezę masową, która de facto nie została zorganizowana.
Organizator: "hehe, zarobione, zorganizowane po taniości, bilety sprzedane, znowu się nabrali" Uczestnicy: "Skandal, granda! Za rok też będę, oby było fajniej". XD
Sugerujesz, że uczestnicy PH są nienormalni? Ludzie chcą tego typu imprezy, tylko musi ktoś inny, odpowiedzialny ją zorgranizować, bo Robert Ł. skompromitował się moim zdaniem tak bardzo, że powinien się wycofać z tego przedsięwzięcia.
@@eigenzeit sugeruje że jeśli co roku odwalają taką szopkę i wiesz o tym, ale nadal ich dotujesz, to tak, jesteś nienormalny. Dotowanie wielokrotne patologi jest nienormalne. PH trzeba by całkowicie zaorać i zrobić od nowa, ale przez osoby odpowiedzialne, a nie jakiś klaunów.
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Cały Pixel Heaven musi poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować cały event - od początku kolejki aż do tych za bramą. Lać zimnym końcem.
Zaczęło się z przytupem od scamu z reaktywacją Secret Service i po tylu latach ludzie wciąż są zaskoczeni za każdym razem. Triumf nadziei nad doświadczeniem?
Reaktywacja SS to taki fajny mastersztyk. Konieczność dogadania się z Pegazem to taka fajna okoliczność, którą można było łatwo wykorzystać do olania SS (Pegaz już za czasów oryginalnego SS odwalił niezły numer - pamiętasz pewnie New S Service przez ileśtam numerów). Im więcej czasu mija od tamtych wydarzeń i im więcej widzę co robi Łapusz, to bardziej zaczynam wierzyć Waldkowi Nowakowi (czyli zerwanie umowy ze strony Idea Ahead - tym bardziej, że domena pixel-magazine została wykupiona tuż po wydaniu SS 97).
@@shevat Dokładnie. Ja też ostatnio zacząłem się zastanawiać czy Pegaz przez dwa numery reaktywowanego Sikreta zorientował się jak wygląda współpraca z Robertem i postanowił się z tego interesu wycofać.
Ja nadal czekam (i chyba się nie doczekam) na książkę „Historia Commodore 64 Piksel po Pikselu", którą zamówiłem na zbiórce chyba na Kickstarterze. Już sobie dawno kupiłem drugi egzemplarz na Allegro i ta doszła w trzy dni, ale tej pierwszej chyba już nigdy nie dostanę.
@@Bartheek_Wojciechowski Uuuu... współczuję. W tej zbiórce przynajmniej wszystko dostałem (choć pod koniec miałem stracha, bo chciałem dwie książki, druga dla brata). Ale Amigi kartonowej wciąż brakuje :P
O! Widzę, że mamy "polski Fyre festival". Różnica tylko taka, że tamten organizator siedzi w więzieniu. Ten numer z wyłączeniem głośników w trakcie koncertu sprawił, że skisłem. Na każdej imprezie medialnej siedzi się tyle ile trzeba, aż do końca. A tu? Organizatorzy się pakują i jadą do domu wypraszając uczestników przed końcem. I jeszcze ta ochrona, która na wszystkich ujęciach z tego materiału wygląda jak chciała komuś wpier....
Dzieliłem się już gdzieś indziej przemyśleniami, ale podzielę się i tutaj: To był mój pierwszy Pixel Heaven i takie przemyślenia mnie naszły (zaznaczę: byłem wśród szczęśliwców, którzy weszli na samym początku imprezy na jej teren): Organizacja leżała na wielu poziomach. Od najwyższego (ludzi stojący wiecznie w kolejkach na wejście - łącznie z prelegentami i gośćmi) po prozaiczne (sesja RPG miała się odbyć na Secret Stage - tej kładce nad halą główną, gdzie nic nie słychać. Ostatecznie wzięliśmy krzesła i poszliśmy na zewnątrz. I było super, ale to nei zmienia chaosu organizacyjnego). Wyłączenie nagłośnienia przez ochronę na afterku 15 minut przed czasem to taka wisienka na torcie. Przy okazji ogromny szacunek dla Katoda, dobrze widzieć było, że komuś zależy. Tak samo jak Archon, który zbulwersowany natychmiast zaczął nagrywać reakcje uczestników. Choć w sumie odnosiłem wrażenie, że ogólnie na tym festiwalu zależy wszystkim, ale jakoś najmniej organizatorom. Choć wydaje mi się, że to nie jest kwestia złej woli, a braku umiejętności zarządzania... To był mój pierwszy Pixel Heaven, słyszałem legendy o tym jak zła jest organizacja, ale i tak mnie zaskoczyli. A wiecie co jest najgorsze? Mimo tego wszystkiego bawiłem się świetnie. To jest wydarzenie jedyne w swoim rodzaju. Wspaniali ludzie i atmosfera. Rozważałem przyjazd za rok, ale czuję się jakbym na targu kupował towar od człowieka, o którym wiem, że jest nieuczciwy. I nie wiem czy chcę wspierać takie akcje. Ogólnie rozmawiając z innymi gośćmi po afterku widziałem trochę jest casus bitej żony. Dostajemy czasem w twarz, ale mamy nadzieję, że to już ostatni, bo kochamy tę imprezę i nam na niej zależy, następnym razem będzie lepiej. Bardzo niezdrowa relacja. Mam nadzieję, że została przekroczona czerwona linia i dojdzie do opamiętania. Ale niestety, z tego co słyszałem od innych uczestników, oni mają taką nadzieję od lat. Dzięki Archon za ten materiał i za to, że komuś zależy. Potrzebny jest chyba jak największa terapia wstrząsowa, żeby cokolwiek się zmieniło...
Przewinęły się w materiale pewne komentarze, że organizatorzy nie dowieźli, ale społeczność jest wspaniała i fajnie jakby organizatorzy wyciągnęli lekcje i następnym razem dowieźli temat, bo szkoda żeby takie wspaniałe wydarzenie miało zniknąć. Ale to nie społeczność odpowiada za organizację, tylko organizatorzy. Społeczność wykłada kasę (często nie tylko na bilet, ale też dojazd i jakieś miejsce do spania jeśli przyjeżdżają na więcej niż 1 dzień) i oczekuje tego, aby nic więcej nie musieć robić, tylko móc się bawić. W końcu za to zapłacili. Więc nie mydlcie co niektórzy oczu, że szkoda, bo społeczność. Jak nie to wydarzenie, to inne podobne. Jedno upadnie, powstanie drugie. Po takiej akcji, gdzie wiele osób straciło nie tylko hajs, ale i swój cenny czas, to na wyciąganie lekcji jest już za późno. Lekcję co najwyżej może wyciągnąć wspomniana społeczność i omijać szerokim łukiem takie wydarzenie, gdzie nie są traktowani z należytym im szacunkiem. Organizatorzy mogą teraz jedynie spróbować wyjść z tego z twarzą, albo odwracać kota ogonem i psuć sobie wizerunek (po pojawieniu się oficjalnego stanowiska widzę że została obrana ta druga droga). Nawet zwrot biletów dla tych, którzy nie mogli wejść, albo nie chcieli marnować całego dnia na stanie w kolejkach, to taka średnia rekompensata, bo kto zwróci pieniądze za dojazdy i wynajęte pokoje? Jeśli uczestnicy sami nie będą mieli do siebie szacunku, to im wybaczą, dadzą piątą szansę (bo przecież organizatorzy co roku przesuwają granicę i sprawdzają jak daleko mogą się posunąć, żeby wciąż zarobić) i przyjdą następnym razem licząc że coś się zmieni. Ale się nie zmieni. Nie zmieni się dopóki będą takie rzeczy uchodziły płazem, a kasa z biletów będzie się zgadzała. Granica będzie przesuwana cały czas, najwyżej w innych kierunkach.
Powiem tutaj tyle, w moim komentarzu o społeczności szedłem drogą tego, że ta społeczność zasługuje i jest w stanie zrobić wydarzenie na dużo wyższym poziomie i jestem przekonany, że na miejscu Pixela może pojawić się coś dużo lepszego, bardziej dopracowanego. Mamy w końcu chociażby Retrosferę w Brzegu, która nigdy nie zawodzi. Wiadomo, niektórzy po prostu nie chcą by Pixel umarł z powodu nostalgii, dlatego tak mówią, może też myślą, że ktoś inny to przejmie, ale osobiście wątpie, że do tego dojdzie. Praktycznie każdy wystawca ma tego dość i nie ma zamiaru stawiać stopy tam po raz kolejny. A bez wystawców te wydarzenie jest po prostu martwe
Dokładnie. Moim zdaniem ta impreza powinna być zaorana. Jest nie do odratowania, tym bardziej z obecnym organizatorem. Rozumiem, że można spieprzyć za pierwszym/drugim razem, ale oni przecież mają już wieloletnie doświadczenie, a przynajmniej powinni mieć. Na szczęście konkurencja nie śpi i są inne, o niebo lepiej zorganizowane imprezy (np. Retrosfera).
Moja myśl "nie mam co robić w sobotę ale nie będę kupował biletu bo 6 dych to trochę sporawo, a i tak pewnie będą tłumy" to chyba najlepsza myśl jaką miałem w tym roku, a ja miałem pół godziny drogi komunikacją miejską. Najbardziej żal tych, którzy przejechali pół Polski żeby później pół dnia spędzić w kolejce,
Wyłączenie nagłośnienia - jeśli akustycy je wyłączyli to znając to środowisko - nie wiem jak był konkretnie tu, ale zapewne mieli zapłacone do określonej godziny. Nikt nie chce robić za bezudrno, a zwód niewidzięczny. Tak to działa, pretensje kierować tam gdzie pozostałe.
Niekoniecznie. Oczywiście, mamy wpisane godziny końca eventu, Ale domyślnie nikt nie robi problemów o przedłużenie te o pół godziny. Jeśli opóźnienie jest większe, to też można się dogadać. Jeśli nastąpiło nagle odcięcie prądu, to było to motywowane albo naciskiem z góry, albo ktoś mocno wkurzył realizatorów
Również zajmuję się, mniejszymi bo mniejszymi, eventami. To jest normalne, że nigdy artysta, czy jakiś inny prelegent, nie skończy co do minuty równo z czasem - nie zawsze jest dłużej, może być krócej, ale to jest normalne, że w tej pracy trzeba być elastycznym. Poza tym nawet gdyby mieli zapłacone do określonej godziny, to to nie jest tak że realizator klika OFF na kosolecie i chłopaki jadą do domu. Oni po wydarzeniu, nawet jeśli nie zwijają całego sprzętu, mają jeszcze sporo roboty żeby ogarnąć wszystko. Ale jestem święcie przekonany, że żaden realizator i ekipa techniczna nie pozwoliłaby sobie na takie przerwanie komuś wpół utworu. Tak się nie robi. Już pomijając jakieś ambicje, to jednak technicy to jest pewne zamknięte środowisko, i fama idzie w świat, artysta będzie niezadowolony, to następnym razem agencja weźmie kogoś innego, im nie robi różnicy komu zapłacą. Strzelam że tutaj ktoś wyżej po prostu "wypiął wtyczkę". Podejście ochrony naganne, ale też wskazuje że tutaj był przykaz żeby wywalić ludzi tu i teraz. W głowie się nie mieści!
Około akcji crowfundingu jeden z redaktorów pixela oszukiwał użytkowników forum ŁG i bronił akcji bez opisania że jest jednocześnie pracownikiem SS/Pixel. Takich ludzi/zwierzęta pixel od początku zatrudniał.
Kuna, jako jeden z organizatorów dużo mniejszej (bo tylko na około 300-500 osób) imprezy związanej z Fantastyką to sobie nie wyobrażam jak można NIE ZGŁOSIĆ imprezy masowej?! XD Przecież to nawet nie dowcip ani farsa, szkoda ludzi którzy stali w kolejkach. Teraz zlikwidują stowarzyszenie czy co tam odpowiadało za bilety i nawet zwrotów ludzie nie dostaną.
A wy serio zgłaszaliście, konsultowaliście ze strażą, policją itd? Bo Targów Fantastyki co były na początku kwietnia nie ma w wykazie na stronie urzędu miasta. Z tego co słyszałem (ale anegdotycznie), to inne konwenty też się raczej nie zgłaszają.
@@pd209458 Zapobiegawczo zgłaszamy w lokalnym Urzędzie Miasta, Policja też jest informowana, w urzędzie "leży" zawsze oficjalny wniosek na wypadek jakby przyjechało te +100 osób. Szczególnie że parę lat temu pojawiło się ponad 400 osób więc od tego czasu pojawiła się obawa że może się pojawić konieczność zgłaszania. Dlatego też lepiej zgłosić niż potem mieć taką przygodę jak tu. A u nas impreza nie sprzedaje biletów przed imprezą (bo jest za gratis) a tutaj mając informacje o ilości sprzedanych biletów online to nie potrafię zrozumieć jak można odwalić taką fuszerkę.
@@pd209458 Nie wiem czemu nie opublikowało mojej odpowiedzi poprzednim razem, więc teraz ją tylko streszczę: tak zgłaszamy bo kosztuje to coś około 100 zł, tak powiadamiamy służby, obowiązek zgałaszania imprezy masowej wewnątrz budynku jest wymagany od 500 osób wzwyż, a jako że często zbliżamy się do tej liczby to lepiej zgłosić i mieć spokój.
Stałem w tej kolejce 15 minut, widziałem Cię Arku, ale nie chciałem zawracać gitary. Widzę że szybka decyzja o rezygnacji byla sluszna. Szkoda. To mial byc moj pierwszy Pixel Heaven, ale na kolejną próbę poczekam az przynajmniej jeden okaże sie udany. Uwazam ze z taką spolecznoscią trzeba mocno sie postarać żeby tak spier...
Dorzucę swoje 5 groszy. Po edycji 2023 miałem przez organizatora wręcz zapewniony udział jako wystawca po nieporozumieniach związanych z edycją 2023. Byłem po zeszłorocznej edycji bardzo zadowolony. Zarobiłem, poznałem bardzo fajnych ludzi, dostaliśmy dobry feedback. 2 miesiące przed PH dostałem wiadomość od Roberta Ł, że pojawił się ktoś inny kto dał piniondz no i nara spadaj, nie potrzebujemy Cię w naszym składzie. Jak ja się cieszę, że PH dostało jako event taki łomot od losu. Żal mi tylko ludzi którzy stali w tej kolejce w słońcu. Tylko tego mi żal. Totalnie nie żal mi organizatora który, nie dosyć, że wyłożył wystawców to na dodatek uczestników. Żegnam.
A ktoś go faktycznie widział pijanego osobiście? Bo bardzo łatwo rzucić takie oskarżenie które jest potem powtarzane i powielane bez weryfikacji. Ja nie twierdzę że nie był pijany, bo nie mam bezdyskusyjnych dowodów że nie był. Ale tak samo nie mam dowodów że był.
Uwaga, Łapusz był TRZEŹWY JAK NIEMOWLĘ. Wprawdzie nie mam na to żadnych dowodów, ale UWIERZCIE MI :D Jestem w tym momencie tak samo (nie)wiarygodny jak osoby twierdzące że był pijany i nie mające na to jakichkolwiek dowodów. Tak więc powtarzam, ŁAPUSZ NIE BYŁ PIJANY! TRUST ME BRO! (a serio to nie mam pojęcia, bo go nie widziałem)
Jak zwykle brak organizacji i zero odpowiedzialności. Przerwanie koncertów, wypraszanie.. nie wiedziałem, że żyjemy w Rosji czy Białorusi. Tragizm jednym słowem. Gdybym ja zapłacił i nie dostał się, to bym złożył zawiadomienie na policję jako oszustwo.
Koleś, który jest alkoholikiem, który oszukał wszystkich na Secret Serwice, który podobno był pijany podczas imprezy, nie jest w stanie zorganizować imprezy, bo jest nietrzeźwy.
@@gonzogorf7019 No jasna, był to zaplanowany scam. Dalej mam screeny z różnymi 'zapewnieniami', jedna perełka 'od strony prawnej mamy wszystko ogarnięte w 100%' - jednak nie mieli xD I nagle szybkie zamknięcie i praktycznie od razu... Pixel. Wcale nie było to wszystko przygotowane wcześniej, przecie wiadomo że robota przy przygotowaniu nowego magazynu, wydaniu go to tyle co nic xD
To nie upadek imprezy, a upadek człowieka. Przykro to mówić, ale wraz z postępującym alkoholizmem organizatora spadał poziom kolejnych edycji PH oraz innych przedsięwzięć takich jak wydawane książki czy czasopisma. Pixel upadł, a PSX Extreme przeszło w inne ręce. Z roku na rok wraz z kurcząca się ilością retro, która ustępowała miejsca kramom , malała także ilość osób, która poważnie traktowała organizatora. Pixel Heaven tworzą ludzie, w głównej mierze jeździło się spotkać znajomych, a reszta to tylko otoczka. Spod miażdżącej fali goryczy, da się również usłyszeć przebłyski tych dobrych aspektów imprezy, którą myślę, że da się uratować, ale niekoniecznie pod obecnym "zarządem".
Witam. W Szczecinie próbowali kiedyś zrobić konkurencję dla Poznania i zrobili Szczecin GameShow. Niestety wpierw zrobili to na końcu ulicy Struga. Słaby dojazd ale hala spoko. Jednak mało osób było. Potem przenieśli to na 1p galerii handlowej i to już był strzał w kolano bo galeria mała, ciasna a z ulicy nikt o tym nie wiedział. Mimo, że sama galeria jest znana na całe miasto. Efekt impreza upadła. Brakuje w Szczecinie dobrze zlokalizowanej hali eventowej na tego typu imprezy. Poznań ma to przy samym centrum miasta na centrum przesiadkowym PKP / PKS a w Szczecinie nie ma żadnej w zasadzie godnej polecenia. Teraz co prawda zbudowali Netto Arenę ale to jest hala sportowa a nie typowo wystawiennicza. Nadal Szczecin takiej hali nie posiada :/ Pozdrawiam.
18:51 Czy ja dobrze widzę Kwaka hulającego na CD32? Widziałem na dojebanej A4000, ale nie na tej okrononej 1200. Niesamowite że ludziom się jeszcze chce, szacun.
Nigdy nie sądziłem, że znajdziemy się na filmie arhn, a w szczególności w takich warunkach (0:39) :v Tamtego pamiętnego dnia na teren Pixela dostaliśmy się dopiero około 17, także przepadł nam prawie cały dzień. Absurdalna sytuacja która nie powinna mieć kiedykolwiek miejsca. Tym bardziej przykra, że jednak to jedna z niewielu okazji aby spotkać się z wieloma osobami, pogadać i ogólnie spędzić miło czas. Organizacyjny chaos ciągnący się od soboty dopełnił dla mnie zgubiony gimbal który został oddany do biura organizatorów przed końcem dnia w sobotę, a w niedziele nie było po nim i innych zagubionych sprzętach żadnego śladu. Cała ta sytuacja niezbyt zachęca do ponownego odwiedzenia festiwalu, o ile w ogóle jeszcze się odbędzie bo po tej PRowej klapie to nie wiem czy ktokolwiek profesjonalny odważy się podjąć temat... //Tomasz "Bidoof" Masiak
Organizacyjna "januszerka" na maxa! Byłem pierwszy raz, chciałem zobaczyć jak to w ogóle wygląda. Po 2h stania w kolejce dostaliśmy z kolegą informację, że sprzedaż biletów została wstrzymana i dziś nie wejdziemy... Najbardziej szkoda mi tych, którzy mięli wcześniej kupione bilety i przyjechali z daleka specjalnie na to wydarzenie, a nie mogli wejść (Z BILETEM!) bo organizatorzy nie ogarnęli ilości osób. Mało tego ludzi z prasy, a nawet prelegenci nie mogli się dostać na swoje wystapienia. To tak jakby ochrona na bramce zatrzymała piosenkarza mówiąc "ej, nie możesz wejść na scenę bo za dużo osób przyszło na Twój koncert" XD Mam wrażenie, że ten event trzyma się tylko i wyłącznie dzięki fantastycznym ludziom, którzy mimo przeciwności losu (a tak naprawdę organizacyjnych :P) zachowali pozytywne podejście, które udziela się wszystkim uczestnikom. To co stało się jednak stało w tym roku chyba zabiło resztki optymizmu nawet najwytrwalszych nosicieli różowych okularów :/
Ale mega biznes. Można rok za rokiem spierdalać sprawę, a publika i tak przychodzi i płaci. Ten organizator gruby hajs musi z tego mieć, skoro mało inwestuje.
Podobno ten cyrk z limitem zarzuciła firma ochroniarska. Organizatorzy powoływali się na jakieś wyjątki w ustawie o imprezach masowych, które miały pozwalać na przekroczenie limitu tysiąca bez zgłaszania ( i jest to ponoć norma na większości konwentów), ale z ochroną nie było dyskusji: była narzucona przez MZA. Ogólnie ochrona to była banda fajfusów pod każdym względem. Trzeba porozmawiać z organizatorem i usłyszeć jego wersję wydarzeń.
Występuje się do miasta i jak najbardziej, może być tak jak piszesz (w sensie to nie musi być masówka, ale miasto może ustalić warunki typu tylu i tylu ratowników, etc.). Aczkolwiek nie pomyślałem, że to może być kwestia samej ochrony i to jeszcze narzuconej przez właściciela obiektu. To ma sens, przy czym od tego na imprezach jest koordynator (a jeśli nie ma to sam organizator, ale przy takim kalibrze to wydaje mi się że i paru koordynatorów miałoby co robić) żeby szybko rozwiązywać takie problemy, a jeżeli nawet nie są w stanie, no to zaprzęgnąć do pracy osobę kierującą socialami żeby wydać komunikat, rozładować atmosferę, może pojechać po 10 zgrzewek wody i rozdać tym ludziom, cokolwiek. W końcu to nie jest impreza charytatywna. Co nie zmienia faktu że jak to ochrona tak sobie wymyśliła mimo że mogło być inaczej, to kij w oko bydlakom.
No cóż, nam po prostu jest bardzo przykro. Zaufaliśmy ludziom którzy już raz nas bardzo zawiedli, obiecano nam, że błędy przeszłości się nie powtórzą, a zamiast je wyeliminować zostały podwojone i potrojone. Daliśmy z siebie wszystko, aby zapewnić uczestnikom choć odrobinkę rozrywki naszym stanowiskiem Tetrisowym i mam nadzieję że wykonaliśmy dobrą robotę. Dzięki Archon za wysłuchanie nas i przekazanie naszych opinii i mam nadzieję że będziemy się wszyscy widzieć z wszystkimi już niedługo - Świdr z Tetris Polska
@@TheRobactwo Wszyscy w ekipie jesteśmy bardzo zmęczeni tym, jak nas się traktuje. Mieliśmy w tym roku nie jechać, lecz zostaliśmy przekonani że teraz nowe osoby mają wszystko pod kontrolą. Nie mieli. Więc PH to chyba ostatnie miejsce na które chcemy obecnie przyjeżdżać
Miałem to szczęście, że drugiego dnia załapałem się koło godziny 11:00, kiedy kolejek jeszcze nie było. Dopiero, gdy wyszedłem z hali usłyszałem, co się dzieje na zewnątrz. Im więcej czasu mijało tym odkrywałem coraz większe odpały związane z organizacją, a raczej jej brakiem. Jeśli kolejna edycja się odbędzie, to niestety, ale najpewniej zrezygnuję z udziału.
Czyli podsumowując po materiałach które obejrzalem - organizator dał ciała, zgarnął hajs. Ludzie wkurzeni, ale jak weszli to zadowoleni i za rok też wrócą xD Konsumpcjonizm w pełni xD BTW. jak uratować organizację imprezy? Stworzyć Stowarzyszenie, które będzie odpowiadać za doprowadzenie imprezy od jej początku do pożegnania ostatniego gościa, wystawcy i prelegenta.
Wywołani do przysłowiowej tablicy przez środowisko oraz jutubkę weszliśmy cali na biało i jakże zerowe było nasze zdziwienie (no, może jedynie poza takim, że ta łapuszowa farsa i lizanie się po korpojajkach trwa już tyle lat) widząc, że nic się nie zmieniło od pamiętnych pierwszej i drugiej edycji, na których był tak skrajny bałagan kompetencyjny oraz organizacyjny, że więcej się tam nie pojawiliśmy... i słuszna była to decyzja, wszak rzeczony bajzel trwa w najlepsze nadal a "retrospołeczność supportuje".
Mieszkam kilka ulic od lokacji. Poszedlem sie przejsc bo fajna pogoda i nigdy nie bylem. Zobaczylem wielka kolejke. Poszedlem sobie. Pzdr. Nie polecam.
Szczerze mówiąc rozwala mnie Mateusz W. były redaktor CD-Action piperzący farmazony o wdzięczności dla organizatora za stworzenie większej imprezy niż li sam organizator...😱 Końcówkę kwitując że przecież wszystko jest ok bo Ci to tu są weszli... No geniusz, As dedukcji... Mam nadzieję że w przyszłym roku już nikt nie pozwoli na wciągnięcie się w to bagno i całość umrze spoczywając tam gdzie jej miejsce.
Dziwi mnie to powszechne zaskoczenie, że jest aż tak źle. PH jest organizowany przez człowieka, który odpowiadał za "Reaktywację" Secret Service. Chyba wszyscy pamiętamy jak to wyglądało i jakie afery były przy tej okazji :) To po prostu kolejna część tej samej sagi i maratonu totalnego spieprzenia wszystkiego. Zbojkotować, nie wspierać, a natura wszystko ładnie wypełnii to pewnie imprezą sto razy lepszą od tego szajsu.
Też mam wiadomość z ostatniej chwili :) Ktoś się w końcu wkurzył i napisał do właściciela hali na której odbywał się PH. Otrzymał odpowiedź której skan wrzucił na grupę FB powiązaną z organizatorem imprezy. Z odpowiedzi wynika jednoznacznie, że organizator otrzymał informację o ograniczeniach pojemności terenu imprezy już w kwietniu . Po prostu miał to gdzieś licząc, że nikt nie będzie tych zapisów egzekwował. Status imprezy masowej (lub jego brak) nie miał więc w całej sprawie nic do rzeczy. Dziwnym trafem - jak szybko ten post się na grupie pojawił tak szybko zniknął a autor został wyrzucony z grupy. Widać więc, że organizator jak chce to potrafi szybko zareagować.
Em.... NIE zgłaszanie tego typu imprez jako masowych to STANDARDOWA praktyka praktycznie WSZYSTKICH konwentów, festiwali etc. Po prostu ochrona obiektu miała tak dość organizatorów (nie chcieli powiedzieć co takiego orgowie odwalili), że zadzwonili po policję, aby ta zrobiła kontrolę. I w konsekwencji tej kontroli, nastąpiły ograniczenia. Tak upadają imprezy ;]
Przy tego typu imprezach musi być zaplecze - odpowiednia ilość ochrony, zabezpieczenie medyczne, sanitarne... jeśli tak jak na filmie mówili, że "przemycali" ludzi, to ja się trochę nie dziwię ochronie, że się wkurzyli.. A organizator pewnie też nie zgłosił tego jako imprezy masowej bo pewnie chciał przycebulić - impreza masowa to większe koszty...
@@E1mill Też inna kwestia - tutaj była ochrona "miejscowa" i tak naprawdę to oni rządzą na terenie. Organizator jest tylko gościem, który jak podpadnie to ma przekichane
@@Falmic aha to też ciekawie.. i nieźle musiało się tam zadziać, skoro się wpierdzielili.. przecież umowa nie była z nimi tylko właścicielem terenu, więc zasadniczo nie powinni mieć nic do powiedzenia.
Nie musi być masówką, ale to się zgłasza odpowiednio wcześniej miastu i oni ustalają (i jeśli coś jest w ich gestii to zapewniają) odpowiednią ilość medyków, policji, etc. To prawda że akurat tutaj poszła trochę niefortunna fama o niezgłoszeniu imprezy masowej, a myślę że chodzi ogólnie o zgłoszenie imprezy - nawet te mniejsze się zgłasza, bo inaczej jak np. ludzie kogoś stratują a medyków, którzy przy tej ilości osób powinni być, nie będzie, no to organizator ma baaaardzo przejebane. Ale to standardowa procedura i, o ile się orientuję, jeśli warunki obiektu się zgadzają, to raczej nie ma problemu z tego typu imprezami - wiadomo, ja znam z boku tylko jakiś wycinek takiej pracy, z festiwalami nie miałem do czynienia. Tutaj 1000 osób to jest śmieszna ilość i ktoś tutaj ewidentnie zablokował to złośliwie - no ale jakby papiery się zgadzały, to nie miałby podstaw.
18:36 "Potrafimy sami zapewnić sobie rozrywkę". No i chyba mamy problem, bo skoro potrafimy zająć się sami sobą to po co organizatorzy mają dokładać do interesu? D: Za kilka lat to wynajmą nam sale gimnastyczną w okolicznej szkole, wpuszczą do środka i powiedzą, że to event na który kupiliśmy bilety :))
to, że nie zbojkotowaliście tego gówna zwyczajnie wychodząc to czyste chamstwo i ignorancja reszty ludzi. Po czymś takim nigdy już bym się na takim czymś nie pojawił
Dzięki za ten materiał, szlag mnie trafił podwójnie - odszedłem od furtki chwilę przed nagraniem tego materiału. Albo chwilę po. Mogłem być na kultowym kanale growopopkulturowym choćby przez chwilę. Czy coś.
Co roku od jakichś pięciu-sześciu lat powtarzam sobie, że następnym razem to już pojadę. I nie żałuję, że za każdym razem coś mi wypada. A po tym co się wydarzyło w tym roku to nawet nie będę chciał kusić losu.
No ja wybierałem się na Pixela może ze 2 razy. W tym roku akurat tak się złożyło że byliśmy w tym czasie z rodziną w Warszawie. Odbierając w piątek samochód z "park and ride" żona mnie pyta czy czasem nie jest tu organizowana jakaś impreza - zaświeciła mi się w głowie lampka że to pewnie Pixel i pomyślałem "kurcze fajne by było tam wbić". Następnego dnia zobaczyliśmy na własne oczy kolejkę a dziś oglądam materiał Archona... Jak pomyślę że miałby jechać do Wawy z południa Polski (wydać kasę na paliwo, poświęcić czas na przejechanie połowy Polski samochodem - wiadomo można zrobić to pociągiem) a potem na miejscu dowiedzieć się że po mimo zakupionego biletu nie dostanę się na imprezę, na którą przyjechałem.... No chyba bym się załamał... Słaba akcja, swego czasu jeździliśmy z żoną na różne festiwale, koncert i inne eventy i szczerze to pierwszy raz słyszę by ktoś kto organizuje "poważy" event odważył się odwalć taką kaszanę - wstyd!
@@gonzogorf7019 proszę bardzo: masa stanowisk z totalnie nie zainteresowanymi właścicielami, tona badziewnych przypinek i powyłączane stanowiska do grania. Już na pchlim targu można znaleźć ciekawszą atmosferę.
Miałem farta, że akurat w tym roku nie mogłem być, ale byłem na dwóch wcześniejszych edycjach i było super. Pamiętam też Wasz film sprzed roku. Teraz wydaje mi się to strasznie cynicznie, kiedy dowiaduję się, że była to zasługa wystawców, prelegentów i zwykłych uczestników, a organizatorzy praktycznie działają wbrew tym ludziom
Teraz dopiero odkryliście, że organizator Pixel Heaven to osoba niepoważna? Tak jak osoby stojące za wznowieniem Secret Service, czyli Pixela właśnie. To, że dopiero teraz się o tym zaczyna mówić głośno pokazuje, jak śmieszne i zakłamane jest to środowisko.
Jesteś wystawcą, płacisz hajsy za to, żeby się pojawić - organizator stawia cię w śmierdzącej hali i nie dowozi odwiedzających, a ci, kiedy juz mają szansę wejść, są zmęczeni i wkurzeni... cudo.
Jestem w szoku jak głupi są uczestnicy. "No organizacja fatalna, ale ogólnie to fajnie jest. Jako społeczność stać nas na więcej." Dosłownie plują wam w twarz i mówicie, że to deszcz pada.
szczerze pisząc, nigdy nie byłem na żadnym pixel heaven aczkolwiek przez wiele lat organizowałem eventy, z tego co tu oglądam i czytam w innych miejscach to totalnie trudno jest stwierdzić że ten pierdolnik to przypadek. no nie ma opcji że przez tyle lat nikt sie nie nauczył organizacji eventów. tym bardziej że osoby skupione wokół tego eventu na bank zgłaszały wczesniej ewentualne problemy i co można ewentualnie poprawić, i tym bardziej tym bardziej że to nie pierwsza sytuacja tego typu. jest to niewiarygodne jak ktoś spier&^%$$ sprawę która ogólnie nie jest taka trudna, tym bardziej jeżeli masz iluś letnie doświadczenie. komediodramat, pozostaje współczuć i mieć nadzieję że osoba za to odpowiedzialna poniesie konsekwencje i to byłostatni przypadek tak jawnego dymania klienta i sceny.
Ja na szczęście nie miałem takich problemów (może dlatego że jako wolontariusz wszedłem godzinę przed) ogólnie podobało mi się nawet wygrałem kluczyk USB 128 gb na stanowisku lexara (chyba najlepsze a zaraz obok stanowisko z grami obok tatuażystów, gościu dał mi tony'ego hawk'a na gba jako prezent ponieważ blikiem tylko mogłem płacić i dlatego że wolontariuszem byłem.) prawdopodobnie będe za rok jako wolontariusz bo można pomóc i obejrzeć co będzie się działo przed otwarciem. Jak dla mnie było fajnie lecz słyszałem co inni mówili.
Żeby zirytować zarówno Arhn'ona jakby Rysława to naprawdę musiało być słabo. Byłem na Pixel 2 razy i tam zawsze coś nie grało, ale widziałem tam moich ulubionych tuberów z Polski + zgarnąłem autograf Eric'a Chai no i moje dzieciaki w końcu zobaczyły te sprzęty z lat 80/90 więc wspomnienia mam miłe.
Przypomina mi się pewien cytat ze zbiórki organizatora sprzed lat: "sprawy formalno-prawne zostały zapięte na ostatni guzik, by już nigdy się nie powtórzyły stare problemy." Osobiście nie dziwi mnie to patrząc po historii tego "organizatora". Dobrze, że po akcji z przed 10 lat (sic!) nie chcę mieć z Idea Ahead cokolwiek wspólnego i bojkotuje ich imprezy.
No głównym problemem było to że nie zgłosili imprezy masowej, ale jeszcze dodatkowym problemem byli ochroniarze, którzy robili w sumie co chcieli i torpedowali imprezę. Nie było wolnego wejścia, tylko trzeba było przechodzić przez bramki, parking był bardzo ograniczony i my na przykład nie mogliśmy tam zaparkować autem ze sprzętem.
A co to za prawo, że w galerii handlowej nie ma ograniczenia ilości osób, a jak jest takie wydarzenie to trzeba coś zgłaszać? Powinni wpuszczać wszystkich i później płacić ewentualnie karę, której i tak by pewnie nie dostali xd
Krążą pogłoski, że Łapusz był solidnie trącnięty i uciekał przed ochroną, która go chciała przebadać alkomatem. Chyba podobny stan miał tegoroczny PH pod względem organizacyjnym w sobotę. Osobiście odpuściłem, bo wolałem wybyć poza miasto i trochę od niego odpocząć. Szkoda, jeśli się okaże, że przez te incydenty (włącznie z niezgłoszeniem imprezy do władz miasta), może to okazać się ostatnia edycja PH, bo tego typu eventów w Polsce jest coraz mniej.
Fajnie, że nagrałeś taki materiał. Sam miałem jechać na Pixel Heaven z mojego rodzinnego Szczecina, ale w tym roku postanowiłem odpuścić i ... cieszę się. Do tej pory na Pixel Heaven byłem raz, nie pamiętam czy to było 2 czy 3 lata temu. Fakt, tego dnia było wyjatkowo gorąco (ale o tym już było wiadomo na kilka dni przed), sala nagrzała się jak szklarnia i naprawdę można było zemdleć. To bardzo mocno odebrało przyjemnosć z eventu. Widzę, że .... niestety organizatorzy za każdym razem potrafią (nieprzyjemnie) zaskoczyć. Prawdę mówiąc, to zbyt ryzykowna impeza. Jak ktoś jest z Warszawy to pewnie spoko, ale jak ktoś ma się przez pół Polski pchać, i nawet nie wie co go (niemiłego) spotka, no to .. słabo. Ehh, szkoda bo jestem przekonany, że sama impreza, społeczność ma potencjał taki, aby być czymś na poziomie Pyrkonu, tylko, że w świecie retro, pikseli...
Też się pojawiłem, też w niesprzyjających okoliczność (chłopek w koszulce z logiem DOOM: Eternal, wszedłem po prawie 2 godzinach stania w kolejce) i była to taka bieda, że bieda byłaby obrażona. Do opisanej kolejki mogę jeszcze można dołożyć zmiany w harmonogramie (akurat na plus, bo mogłem pogadać z jednym z autorów dzieciństwa, czyli Deluxe Ski Jump 2) i brak adnotacji o tym, że jakieś spotkanie jest w formie cyfrowej (to, na które chciałem wpaść miało być w takiej formie). No i pizza jako rekompensata, co autentycznie przypomniało mi wafelek za 70 minut opóźnienia pociągu (o wodzie dla kolejkowiczów nie wspomnę, bo stali w słońcu i to powinien być standard) - i nie jest to pozytywne wspomnienie. A sama organizacja, to szczerze mam nieodparte wrażenie, że przy tej lokalizacji byłoby za ciasno bez tych ograniczeń - przyszły Pixel Heaven powinien być w znacznie większej miejscówce, bo inaczej nawet bez prawnych ograniczeń będzie problem. Kiedyś byłem na targach growych na Ptak Warsaw Expo i tam mimo tłumów było w miarę wygodnie. Mimo tych problemów bawiłem się tam dobrze - trochę jak przy pierwszych Soulsach bez łatek, gdzie wpadkę z brakiem zgłoszenia przerobiłbym na bossa na poziomie Łoża Chaosu. I pewnie też wpadnę w 2025 roku, ale dwa razy przemyślę "Supportera" jako bilet.
> "(o wodzie dla kolejkowiczów nie wspomnę, bo stali w słońcu i to powinien być standard)" Jak zdarzało mi sie stać w kolejkach do wielu festów, to darmowa woda dla kolejkowiczów, nawet tych stojących w upale, nigdy nie była dawana za darmo przez kogokolwiek z organizacji. Jeśli już, to prędzej od jakiśch ekip, co w ten sposób chcą się wypromować tudzież kogoś z zewnątrz coś ruszyło i wsparł potrzebujących. Zatem, moim zdaniem - to, że to powinien być 'standard', to raczej życzeniowe myślenie.
@henrykhenrykowski2745 Pytanie, czy aby na pewno skoro wystawienie na słońce było efektem niekompetencji? Jeśli jakieś negatywne konsekwencje wynikają z tego, że nie dopilnowałeś czegoś, to powinieneś złagodzić negatywne skutki. @@Pawciio952 Dzięki za doprecyzownie... więc chyba bieda podwójna. Bo organizator chyba nie przewidział takich tłumów (pytanie, czy część rzeczy w ogóle przewidział) :P
ostatni raz na ph byłem... próbuje sobie przypomnieć czy był to 2018 czy 2021, wynudziłem się jak mops, w sumie nie bardzo wiem czego się spodziewałem, ale nie tego. Jedyne co było ok, to możliwość ogrania rzeczy które jeszcze nie wyszły, ale nie było tego jakoś dużo, cała reszta, kupowanie merchu wątpliwej jakości i po zawyżonych cenach, możliwość pogrania na retro maszynach, nie moja bajka. Prelekcje i rozmowy to fajny pomysł, ale akurat chyba mi tematy nie podeszły, a rytualna kolejna rozmowa nt. produkcji witchfire i dlaczego jeszcze nie, mimo że sprawnie prowadzona, zmęczyła mnie z ww. powodów, tzn. był to już kolejny raz, a tematy trochę się powtarzały. Zresztą uważam że PH powinno zostać obudowane wokół takich wydarzeń, TAKŻE transmitowanych i zapisywanych do późniejszego obejrzenia online (może być za paywallem, byle żeby tzw. siła wyższa nie sprawiła że połowę wykładu/rozmowy przegapię bezpowrotnie). Sam handel to też byłoby miło żeby był czymś więcej niż szeroką kolekcją tshirtów, z chęcią bym przywitał jakąś mniej lub bardziej specialistyczną literaturę, którą oczywiście można też zamówić przez internet, ale sama możliwość pomacania, obejrzenia może pomóc w podjęciu decyzji o zakupie, czy to na miejscu, czy to online, to taka sugestia dla wydawców takiej. Tak samo sprzęt jak wszelkiego rodzaju rozszerzenia do 8bit/16bit, sprzedaż na miejscu to loteria, w sensie, że równie dobrze może zejść zero jak wszystko, ale sam kontakt z klientem to coś co powinno profitować w dłuższym okresie. Ale to tylko teoria, widziałem na grupie secret level scianę tekstu od organizatora, i szczerze, to mi się tego czytać nie chciało, bo jak przeleciałem oczami po akapitach to nie widzę tam chęci zmian, tylko wytłumaczenie. Jeżeli w ogóle PH się odbędzie, i ktokolwiek z organizacji ostatniego będzie za cokolwiek odpowiedzialny za nią, to pies z kulawą nogą tam nie przyjdzie. Po tłumach widać że impreza jest potrzebna, po prostu powinni się nią zająć inni ludzie.
Dużo więcej retro sprzętu jest na Retrosferze w Brzegu, która w dodatku jest w pełni darmowa. Byłem w zeszłym roku i było o niebo lepiej niż PH. Polecam :)
Kurcze, miałem niemal pod domem, byłem rok temu i nie było problemu, chciałem w tym roku poznać ludzi których na codzień oglądam i bardzo sobie cenię a tu takie kwiatki... Organizacyjne piekło. Ten wczorajszy "list" z wyjaśnieniami też śmieszy bo to takie "ble ble ble". No szkoda, Warszawa traci kolejną imprezę gamingową.
3 месяца назад
Na PGA w Poznaniu w którymś roku było trzeba przez płot skakać aby się dostać na imprezę 🙈 (lub aby nie zmarnować życia w staniu w 3 godzinnej kolejce)
Ja mam Homebrew praktycznie na wszystkich swoich konsolach. Siedzę sobie w chłodnej piwnicy i nie muszę stać w upale a co gorsza wypowiadać się przed kamerą
Ahhh ciezko sie tego slucha. Nigdy nie byłem na PIXEL... Ale jestem stalym uczestnikiem IEM katowice. I podobnie jak pixel iem też schodzi na psy. Organizacja logistyka szacunek do konsumenta siega dna.