Jeżeli chcemy uratować smoka, to w lochach musimy zdecydować się na próbę uratowania Saskii (pójście z Filippą). Co się stanie z Triss? Letho nam ją zdrową odda. Geralt ma na sobie Zbroję Vranów (zadanie Rzeka Tajemnic).
Saskia jest bodaj tym małym smoczątkiem, co to Geralt i Yennefer ratowali w książce, pojawia się również inny smok, który jest najprawdopodobniej matką Saskii ;)
"Ty naprawdę nie wiesz o czym mówię. Nie zauważyłaś tego maślanego spojrzenia...?" "Walczyliśmy razem za sprawę..." Oj Saskia, nie wymigasz się z miłości do Iorwetha :D
Książkowy Geralt moim z daniem wybrałby drogę Iorwetha z dwóch powodów 1 Iorweth ma więcej informacji na temat królobójcy 2 Letho po walce z Geraltem mówi mu że zamierza się teleportować przy pomocy Triss w okolice Vergen a tam wybiera się Iorweth
Według mnie Geralt chciał się przede wszystkim oczyścić z zarzutów o królobójstwo, żeby móc prowadzić spokojne życie z dala od polityki. Przyłączając się do Iorwetha pomagał buntownikom, co na pewno zostałoby mu zapamiętane, a warto pamiętać że walka Scoiatel jest z góry skazana na niepowodzenie.
mam inne zdanie. po pierwsze Geralt chciałby spłacić dług wobec Rocha za wyciągnięcie go z lochu, po drugie kto czytał książkę ten raczej nie uwierzy że Geralt zaufałby Scoia'tael.
Moim zdaniem Geralt wybrałby Rosha, ale chęć odwdzięczenia się raczej nie wiele by miała tu do gadania. Książkowy Geralt nie przepadał za romantyczną walką o wolność elfów, bo uważał, że nie mają szans i jest bez celowa. Poszedłby z Roshem również dlatego, że głównie chodziło mu o wybielenie się z zarzutów, a na to miał większe szanse u boku Rosha. Do tego dochodzi fakt, że Iorwetha znał o wiele krócej, a jest nie mniej podejrzanym typem od Rosha.
+jan mucha Raczej obrałby ścieżkę Iorwetha. W pierwszym Wiedźminie ścieżka "nieludzi" była terrorystyczna, w dwójce już działają otwarcie, walcząc o swoje prawa do kraju.
Jak myślę o tym, że Saskia potrafi się zamieniać w człowieka to wydaje mi się, że osioł ze Shreka właśnie a ten sposób mógł zapłodnić smoczycę - zamieniła się w coś mniejszego
@Imperiusx3 Owszem lubił nieludzi i właśnie dlatego nie pomógłby Iorvethowi. W książce co mądrzejsi nieludzie też nie lubili scoia'teal, bo to przez nich wciąż odbywały się pogromy, a ludzie stawali się jeszcze większymi rasistami, mówili że scoia'teal to młodzi zapaleńcy, którzy nasłuchali się opowieści o bohaterach i poszli umierać, przez co umiera również ich rasa, ponieważ w pewnym wieku elfy stają się bezpłodne, więc nadzieje muszą pokładać w młodych, ale młodzi umierają.
Wiesiek 3 skupia się na własny h problemach geralta, a z polityki to konflikt nilfgardu z redanią W momencie gdy gra się zaczyna to chyba dolina Pontaru leży już w nilfgardzie, bo z tego co pamiętam była jakaś rozmowa że ,,gdyby eadirn istniało to emhyr nienpokonałby 3 największych królestw" ale mogę się mylić
@@miyczowiek2764 mniej więcej masz racje, pozostały 3 niepodległe państwa na kontynencie: kovir, redania i nilfgard Nilfgard na zachodzie dotarł do pontaru a na wiosnę w velen rozegrała się bitwa z redanią "wielka ale i nie rozstrzygnięta", "na wschodzie nilfgard przekroczył pontar" reszta wojny zależy od decyzji gracza w misji racja stanu
Popieram. Każdy rzecz jasna ma swoje gusta i o tym się nie dyskutuje - ale wg. mnie obóz Henselta nawet się nie umywa do Vergen. No i krasnoludy przynajmniej mają poczucie humoru ;) Iorveth Cię lubi i bardzo szanuje, podczas gdy Roche często ostro pyskuje na Ciebie bez większego powodu, itd., itd.
Tutaj wiele graczy nie miała pojęcie co to sąte duchy elfów z innych wymiarów, i wytłumaczono na końcu gry i poprzez retrospekcje Geralta, W wieśku 3 też jakoś wytlumaczą to i owo :D ( polski dubbing wieśka 2 w porównaniu z rosyjskim kuleje i kwiczy)
nie chędożył Villentretenmertha tylko zerrikankę, a one nie były tym smokiem tylko oddzielnymi postaciami, jak smok był w pułapce (nie transformowany) to one napieprzały chołopów.
@LupoNigro Dodatkowo jako smok widać było że tuż przed tym jak przyłożył jej do czoła sztylet (a nie miał go przypadkiem wbić w serce?) nie czuła się "najlepiej", a wręcz myślałam, że za góra minutę skona.
@KilerSmerf niestety też nie, pamiętasz? Yennefer i Geralt mieli do czynienia najpierw z dużym zielonym smokiem, którego chłopi ubili w wsiocki sposób, a to małe smoczątko to było dziecko tej smoczycy, i nie pamiętam czy to Yennefer je wzieła, czy jedmak Borch, ale jedno jest pewne, z chęcią bym poznał jego dalsze losy :D
@LinoTheLittle według mnie ścieżka Rocha kończy się bardziej pozytywnie ale pod względem obronności państw północy przed czarnymi. Przecież Temeria jest o wiele bardziej potężniejsza niż Wolne państwo Saskii i Aedirn które praktycznie nie ma armii więc według mnie oczywiście bardziej opłaca się popierać prawdziwe państwa z siłą a nie słabe państewka
@0goniok Nie bardzo znajduję w literaturze potwierdzenie tego, że był mutantem. Określił się po prostu, że w celach jest bardzo podobny do wiedźmina. Też chodzi po świecie i broni słabszych... "potworów" przed ludźmi :) Nic o mutacji czy sterylności. BTW smoki są gadami więc wykluwają się z jaj, nie rodzą.
Bo to smok a do tego córka złotego smoka. Ma ona super regeneracje a poza tym na pewno fillippa wzmocniła ja jakimiś zaklęciami żeby za szybko nie padała na przykład od ostrzału kuszników (chociaż pod twierdza La valetów itp.)
A co do Saskii to zmieniła postać akurat w człowieka po tak jak powiedziała Villentretenmerth wychędożył jej matkę ( człowieka) i dlatego odziedziczyła troszkę jego mocy czyli zmiana w smoka, elementy magii, szybka regeneracja i odporność na choroby i trucizny. TADAAAAA
Nie kumasz... Złote smoki zmieniały postać, Geralt nie walczył ze złotym smokiem tutaj w grze... Gdy Geralt i reszta ekipy w "Mieczu przeznaczenia" ujrzeli smoka, był złoty, nie zmienił koloru... Książke czytalem od deski do deski, więc pamiętam wszystko z niej...
@zielushady No nie wiem, jeżeli nie dasz Iorwethowi być schwytanym przez Roche'a to wyjaśnia właściwie wszystko co chcesz wiedzieć. O tym, że Saskia jest honorową osobą która wg. nieludzi zasługuje na koronę, że Iorweth wybiera się do Vergen wspomóc Saskię, krasnoludów i ludzi z Aedirn by stworzyć wolne państwo, w dodatku podkreśla ze nie państwo nieludzi (elfów)a państwo dla wszystkich ras.
@LinoTheLittle No też racja,lecz przyznaj że gdy grałeś pierwszy raz po stronie Iorwetha nie myślałeś zbyt wiele o Saskii,ja przynajmniej kierowałem się znajomością książkowych elfów oraz tych z Wiedźmina 1. Zresztą czy to ważne? Czasem lepiej dać się zaskoczyć ;)
@MateooPato niee to był błąd w filmie przez reżysera.Jeśli czytałbyś wiedźmina (miecz przeznaczenia) to byś wiedział. a tak właściwie to gra wiedźmin nie zawiera żadnej "sceny" z książki. nawet nie ma tam Yennefer która jest drugą najważniejszą postacią z książki!!!!
Ale z CB "GENIUSZ" jeśli w ogóle grałeś w Wiedźmina 2 to powinieneś wiedzieć, że Saskia wbrew temu co mówią, nie była dziewicą - można to zobaczyć oglądając ,,sen chłopa'' w gnieździe harpii -,- (nie dbam o to że komentarz był dodany rok temu)
@ItachiTHEhero Czy ja wiem, w pierwszej wojnie z Nilfgardeem Scoiatel odegrali dość sporą rolę, dobrze by było gdyby tym razem państwa północy miały ich po swojej stronie.
jak masz misje z sukubem to wpierw jaskier spiewa ballade a pozniej mozna wybrac albo zejsc do sukuba albo isc do geralta zreszta ani jeden ani drugi nie musza chedozyc sukuba'
4:00 - gra ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-9iYupFLhjJ8.htmlm43s - film Piękne kurewskie nawiązanie... aż pokochałem wiedźmina za rozbudowaną i szeroką fabułę.
Mam przed sobą egzemplarz, owszem mutacja tak, ale nie taka jak wiedźmińska. Syntetyczna wspomagana magią. Mutantami jesteśmy wszyscy, a Sapkowski o tym dobrze wie. Oprócz naturalnych mutacji, które akurat w książce nie zostały poruszone (bo z tego względu jedni są niscy, jedni wysocy, jedni ciemnoskórzy, a jedni biali...) są mutacje pielęgnowane przez manipulacje rozpłodowe (jak Ciri), wydarzenia historyczne (zaćmienie - Renfri) czy wreszcie bezp. przez magię (Geralt, Coen...).
Czytać książkę wystarczy. Bo gra nie jest oparta na filmie (Słabym zresztą). I Borch, a nie Borg ale to mały szczegół. I był przyszywanym ojcem Saskii do tego wszystkiego ;)
@MateooPato - ciut się rozpędziłam. Pierwsze zdanie ma, owszem. :) Po prostu Saskia nie daje mi spokoju. Jeden z największych baboli fabularnych w grze. peace
Złote smoki mogły zmieniać postac w niedźwiedzia np. albo konia ale Villentretenmerth wybrał akurat człowieka :D ( mogły się zamieniać we wszystko co żywe ). Nie wiem, jak ty czytałeś tą książkę że to ci do łba wpadło? :D
Twoja teoria jest...strasznie naciągana, co do tych zaklęć wzmacniających...całkiem prawdopodobne, jednak o ile bełt o długości 7-10 cm jest raczej nieszkodliwy dla takiego smoka to 15 metrowy pal który przebił ją na wylot wyrządziłby takie szkody, że nawet super-hiper-uber-power moc regeneracji nie pomogła by na tyle żeby Saskia mogła sobie spokojnie gawędzić z Geraltem bez żadnego ryzyka dla jej życia...
Moze i tadda, ale to się gryzie z książką Sapkowskiego... Troche naginają to uniwersum, ciekawe co zrobią w 3, jak większość graczy nie ma pojęcia kim jest Yennefer...
Na wiedźmińskiej wiki jest napisane - "Jeśli Geralt ją (Saskię) uratuje, w finałowej rozmowie ujawni swoje zainteresowanie krasnoludami.". I nie wiem jaki to moment. Ktoś wie?
Fakt, napisałem to trochę chaotycznie, ale nie chciało mi się już tego poprawiać. :) Czekałem, aż ktoś się przyczepi. Tea i Vea były postaciami naszego smoka, przynajmniej tak to zrozumiałem. Saskia mówiła, że jej ojciec potrafił zmieniać się w różne postacie - w końcu to złoty smok, czemu nie mógł wystąpić w trzech postaciach? ;]