@@peterkowalski5953 raczej to, ze ojciec fizycznie jest obecny w zyciu ale nijak w sposob emocjonalny - nie okazuje milosci, wsparcia czy zaangazowania
To teraz czekam na drugi odcinek: wpływ braku matki na życie kobiety. A potem trzeci odcinek: wpływ braku matki na życie mężczyzny. I na deser czwarty odcinek: wpływ braku ojca na życie mężczyzny. Obejrzę wszystkie
@@sebastiank2335 mogła umrzeć, mogła stracić prawa rodzicielskie, mogła uciec za granicę. W obejrzanym właśnie odcinku są wymienione różne sytuacje tu też można rozważyć każdą
@@dave-_-5180 można np wyruszyć w misję kosmiczną i przez dylatację czasu spotkać swoje dziecko jako emeryta samemu mając nadal 40tke ale to raczej ojciec nwm
I na deser wpływ braku fizycznego (śmierć) ojca w życiu dziecka i emocjonalnego matki ("odwrócenie"/"brak" uwagi na dziecko po śmierci męża i szybkie znalezienie innego partnera, który nie interesował się "młodym")
Chciałbym mocno prosić o filmik o wpływie braku ojca, ale przede wszystkim o taki o "nieobecności" ojca w życiu mężczyzny. Sam mierzę się z byciem DDA, ojciec sam nie miał ojca (dziadek którego nigdy nie poznałem rozwiódł się z babcią jak miał z 6 lat), mój ojciec chlał dokąd ja miałem 15 w kilkutygodniowych cyklach. Ojciec od 10 lat nie pije, ale charakter niewiele mu się zmienił, a ja dalej go nienawidzę. Czuję nieustanną niepewność w życiu, nie mam zaufania do ludzi, mam wrażenie nieprzystawania i bycia na świecie intruzem. Nie umiem tworzyć głębokich relacji ani nie potrafię się dobrze bawić. Postrzegam ludzi jako zagrożenie w większości sytuacji życiowych i gdyby nie uczciwie wysoka inteligencja, talent do nauki języków i poznanie IT miałbym problemy ze znalezieniem pracy. Serwery mnie nie oceniają i mówią zawsze co im w moich działaniach nie pasuje. Od ponad 2 lat chodzę na terapię ale mam wrażenie, że niewiele mi to daje. Czuję, że bardzo potrzebuję ludzi, ale bardzo nie potrafię ich poznawać ani mieć poczucia, że w ogóle chcieliby mnie poznać.
Jeżeli wiesz z czym masz problem to zacznij z tym walczyć, bo widzę, że dostrzegasz je u siebie, wiec spróbuj powoli to zmieniać i nie myśleć tak jak myślisz teraz czyli negatywnie. Ogarnij się jesteś już dorosłym chłopem.
Miałem podobna sytuację. Polecam ci przeczytać biblię i zaufać Bogu wiele to w moim życiu zmieniło. Jezus wyciągnął mnie z bagna psychicznego. Osoby które nie wierzą w religię chrześcijańska i mają na codzień problem w życiu polecam serdecznie iść droga Jezusa, ponieważ nawet jeśli nie istniał to podążanie za jego wartościami które są bezcenne sprawia że życie staje się lepsze. A każda osoba która mocna wierzy w Boga i która dobrze poznałem jest wspaniała wykształcona itp i myślę że każdy chciałbym się znaleźć w gronie osób które dbają o siebie mają wspólne i przede wszystkim przepiękne zasady moralne. Zrób coś dla mnie i pójdź sam chodź raz na ekstremalna drogę krzyżową lub pielgrzymkę do np Medziugorie a wrócisz odmieniony i nie wykluczone że poznasz prawidzywch przyjaciół do końca życia, a przede wszystkim poznasz Jezusa. Trzymaj się mordeczko
Oczywiście, że chcieliby Cie poznać! Zobacz np. ilu ludzi zareagowało na ten komentarz, czemu by nie spróbować z kimś porozmawiać i opowiedzieć o swojej historii, i nie mówię tu o rozmowie ze specjalistą (chociaż to jest podstawa i super ze to robisz!), lecz o zwykłym spotkaniu z jakąś "randomową" osobą. Czemu nie? Wez ze sobą gaz pieprzowy to na 99,999% nic Ci się nie stanie haha Przełam się! Zaryzykuj! Powodzenia!!!
Jak przeczytałam komentarze i obejrzałam film to cieszę się że u mnie brak ojca tylko "lekko mnie popsuł", ale to zgaduję dzięki mojej mamie która poświęcała mi dużo czasu. Od uzywek zawsze trzymałam się z daleka - nigdy nie miałam papierosa w ustach, alkoholu po raz pierwszy spróbowałam jako dorosła i pije raz na ruski i to tylko jakiś np. likier dla smaku, a nie po to żeby się upić. Zawsze byłam grzecznym dzieckiem i trzymałam się z daleka od złego towarzystwa. Zaburzeń odżywiania też nigdy nie miałam. Zawsze jestem i byłam pelna empatii dla innych. Jedynymi problemami z jakimi się borykalam to niska samoocena - ale z wiekiem nabrałam pewności siebie i zaczęłam siebie lubić. No i drugi problem relacje z mężczyznami - w moim przypadku to toksyczne związki, bardzo mocne przeżywanie rozstania czy głupiej sprzeczki z partnerem. Miałam jeden związek który trwał rok i był bardzo toksyczny, ale udało mi się z niego uwolnić i po nim zaczęłam zwracać uwagę na cechy u mężczyzn i dziś jestem szczęśliwa mężatką w normalnym związku z normalnym facetem (dobrze ze mój mąż nie miał poglądu że jak kobieta nie miała ojca to ja trzeba kopnąć w tylek i uciekać). Nie zawsze dziewczyna bez ojca musi być zaraz jakaś psychiczna i przespać się z połową osiedla. A panie którym brak ojca bardziej dał w kość mogą pójść do psychologa czy terapeuty który pomoże im wyjść na prostą. Dziewczyny bez ojca, głowa do góry, nie musicie być skazane na nieszczęśliwe życie.
Pewnie nie każda, ale moje doświadczenie też potwierdza, że z takimi kobietami nie można stworzyć relacji, dlatego dziś z zasady już je eliminuje z kręgu potencjalnych partnerek.
Od 3 tygodni mam córeczkę Marysię. Dla niej zrezygnowałem jako kierowcaz tras zagranicznych dzięki czemu codziennie jestem w domu i mogę ją tulić do snu. Pieniądze to nie wszystko. Nie wyobrażam sobie zostawić dziecko oraz żonę na kilka czy kilkanaście dni same. To nie jest życie.
Straciłam naprawdę świetnego, poświęcającego mi czas i uwagę tatę mając zaledwie 8 lat w wypadku. Obecnie mam prawie 14, nieprzepracowaną żalobę po nim i problemy ze sobą, dalej strasznie to przeżywam, płaczę po nocach, mam objawy depresji i chodziłam po psychologach, ale w zasadzie niewiele to zmienia, bo i tak muszę poczekać, otworzyć się na kogoś i poznać bliżej by móc się zwierzyć, a z 2 strony czasem przychodzi mi to aż zanadto łatwo. Jest ciężko, źle, jak to każdemu teraz co by narzekał tylko a nic nie robił, ale serio ciężko się ruszyć z takiej pozycji i sytuacji w życiu nawet po 5 latach, ledwo z miejsca na łóżku idzie się ruszyć więc wiem jak to jest. Wspieram wszystkich przechodzących przez coś podobnego całym sercem, trzymajcie się wszyscy!
Idź na terapię. Póki jesteś dzieckiem masz ją za darmo na nfz. Żałoba trwa zwykle rok, powyżej jest to temat na terapię. Jak Ci się nie spodoba terapeuta to możesz zapisać się do innego. Terapeuta będzie jak nauczyciel życia, pozwoli Ci patrzeć na wszystko z boku i uczyć się radzenia sobie z myślami.
@@dziewczynazsekskamerekJuż tego próbowałam a obecnie utknęłam na szukaniu takiego, który by mi odpowiadał. Mieliśmy jednego, ale przeniosła się ta Pani na oddział dla dorosłych dalej od mojego miejsca zamieszkania, a wcześniej dojazd był prostszy. Wiem że chodzi o mnie i jakie to ważne, bo rola ojca jest najważniejszą w życiu dorastającego dziecka i idealnie widzę problemy młodej kobiety bez niego, ale dzisiaj nawet do psychologa na nfz czeka się miesiącami i obecnie mi to nie robi aż tak wielkiej różnicy, ale kiedyś mogłabym tyle nie wytrzymać i uważam ze to chore by zostawuac ludzi tak samych sobie i dlatego też sama chciałabym być w przyszłości jakimś terapeutą. Mimo wszystko dziękuję za pomoc.
@@ilufmygfsm pomoc psychologiczna w naszym kraju strasznie kuleje pod różnymi względami. A może ta twoja Pani mogłaby by Cię online konsultować przez kamerę? Co prawda to nie to samo co obecność żywego człowieka i innego miejsca ale jakaś namiastka mogla by być.
@@dziewczynazsekskamerek Miałam już coś takiego kiedy chodziłam na regularną terapię w czasach pandemii kiedy inaczej nie mogliśmy, ale obecnie też średni kontakt mam z nią i potrzeba mi trochę odwagi do tego by napisać czy wziąć i z nią porozmawiać niezależnie od tego jak bardzo bym chciała i bardziej bym była skłonna do rozmowy właśnie na żywo ale będę myśleć jak to załatwić.
Myślę, że dużo tu uogólnień ale to prawda, że po takim starcie można przejść dużo rozczarowań w życiu. Ważne jednak, aby zdać sobie sprawę ze swoich krzywdzących przekonań na swój temat i postawić szacunek do siebie jako priorytet. Bycie w związku nie jest świętym graalem, mimo że często nasze opuszczone matki sugerowały nam swoją postawą takie widzenie sprawy. Dziewczyny, jesteście pełnowartościowe! Pamiętajcie o tym.
"wszystko co niedobrego..." - niekoniecznie . Twoja córka też ma spory wpływ na to jaka jest i jakie dobre czy złe rzeczy spotykają ją w życiu. Dodatkowo każdy człowiek, którego spotykamy w życiu ma jakiś wpływ na nasze życie - większy lub mniejszy. W materiale było o wpływie (braku) ojca na życie córki - warto wiedzę wykorzystać, poszerzać ją by świadomie starać się mieć dobry wpływ. Ideałów nie ma. I każdy człowiek ma swoje dobre i złe strony, zwycięstwa i porażki - a i swoje trzeba przeżyć. Nie ma co się poddawać tylko szukać dobrych rozwiązań. Bez przesady w żadną ze stron. Powodzenia!
Uwielbiam ten kanał. Chciałam się podzielić tematem, który mnie ostatnio mocno zainteresował i zdenerwował równocześnie. Chodzi o grupy na Facebooku poświęcone "rozwojowi osobistemu". Nigdy bym nie przypuszczała, że uczestniczy w nich tak wiele osób, że opowiadane są aż tak totalne bzdury, a całe rzesze kobiet to naiwnie łykają. Karmi się ludzi fałszywą nadzieją osiągnięcia ogromnego sukcesu poprzez zmianę paradygmatu. Wszyscy wypisują swoje z sufitu wzięte cele polegające na zarabianiu w ciągu miesiąca po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie przypuszczałam, że to zjawisko ma aż taką skalę, tzn. że aż tyle jest naiwnych kobiet, które wierzą w to, że poprzez utwierdzanie się w przekonaniu, że "zarabiam 20 tys. zł miesięcznie" zrobią prawdziwy biznes. Dobrze zarabiają na tym oczywiście nie one, ale organizatorzy tych pseudoszkoleń... Moje komentarze w grupie polemizujące z autorami szkoleń są albo krytykowane albo usuwane... Do tej pory sądziłam, że takie zjawiska są marginalne, okazuje się jednak że nie.
To głównie piramidy finansowe, coś jak koleżanka widziana ostatnio w podstawówce która proponuję spotkanie w maku bo ma do zaproponowania świetny biznes. >Świetny biznes >Spotkanie w Maku bo ona nadal mieszka u rodziców Wybierz jedno
Nie jesteś, znajdź wyrozumiałego gościa i mu dawaj sygnały ze Ci zależy. Jesteście często dużo wartościowsze, ale trudne do zrozumienia po trudnym dzieciństwie. Mam taka kumpelo/partnerkę obecnie - jest super wporzo babeczką. Pozdrawiam, trzymam kciuki za Ciebie!
@@gongi10 dziękuję Ci za te słowa, potrzebowałam ich usłyszeć! Wydajesz się super facetem, życzę Tobie i Twojej kobiecie wszystkiego dobrego. Pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz!
@@Anna-nr3lj poczytaj o stylach przywiązania - najprawdopodobniej masz unikający (lękowy), trzeba trochę z tym podziałać samemu albo z psychologiem. Można nad tym bardzo skutecznie pracować. Sam taki miałem i myślałem, że jestem jakiś kosmita. To prawdopodobnie bardzo zniechęca większość wartościowych facetów bo oni wtedy się Ciebie obawiają, że coś kombinujesz na boku albo się zabawiasz z nudów. A to po prostu strach przed osamotnieniem i unikanie bliskości. Powodzonka!
@@gongi10 prawdopodobnie taki mam, bo się bardzo boję angażować emocjonalnie, boję się, że mnie ktoś zostawi tak jak ojciec. Masz bardzo duzo racji! Chciałabym iść do psychologa/terapeuty, niestety ceny aktualnie mi na to nie pozwalają, przykra sprawa. Fajnie wiedzieć, że są tacy wyrozumiali mężczyźni na świecie, mam nadzieję, że takiego trafię. Dziękuję jeszcze raz, życzę Ci wszystkiego dobrego i trzymam za was kciuki.
@@Anna-nr3lj Ania w necie masz sporo materiałów. Poszukaj: Style przywiązania, Dynamika relacji, trójkąt dramatyczny, mentalność ofiary - czasami wystarczy zrozumieć żeby już zmienić. Ja z domu wyniosłem obrażanie się, nie wiedziałem, że to jest takie toksyczne. Wystarczyło sobie to uświadomić i tego nie robię. Just like that. Dasz radę, nie musisz wydawać pieniędzy na terapeutów. Trochę czasu i chęci do szukania. Uważaj tez na niskiej jakości materiały, ale będziesz widzieć.
Poza zaproponowanym tematem o wpływie braku ojca na życie mężczyzny ciekawi mnie też temat "wpływ braku dzieci na życie dorosłego". Sam nie uważam, że każdy powinien obowiązkowo zakładać rodzinę, ale zastanawiam się, czy badania cokolwiek mówią o wpływie dzieci lub ich braku.
W sumie, niby po cześci często myśli się o młodych bez dzieci, ale jednak wcześniej ten temat, jako rozbudowana sprawa, nie przyszedł mi do głowy. Teraz bardzo ciekawi mnie, jak realnie wygląda to zagadnienie.
Każdy kto może powinien zakładać rodzinę. Każdy pierdoli o solidarności społecznej, ale jeżeli chodzi o ten temat to mało kto to robi, a jeżeli nawet ktoś o tym powie to jest wystawiony na krytykę. Będziecie biedować na emeryturze, taką przyszłość gotujecie sobie i innym.
@@wielkopolska1918 Podchodzac do sprawy czysto ekonomicznie to pieniadze zaoszczedzone na "nie posiadaniu dziecka" a zainwestowane w jakikolwiek bezpieczny inny sposob moga zapewnic doskonale zabezpieczenie zycia w wieku emerytalnym, ale co ja tam wiem.
Ciekawi mnie co powiesz w odcinku na temat mężczyzn. Osobiście wychowywałem się bez ojca, było trudno, ale jedyne, czego mnie to nauczyło, to tego, żeby w życiu nie być tchórzem, żeby starać się i walczyć o związek i jeśli będę miał dzieci, to być dla nich ja lepszym ojcem na świecie, takim którego sam nigdy nie miałem, a zawsze ciałem mieć.
Stary ja Cie rozumiem a sam ojca miałem. Mój własny ojciec nie nauczył mnie nawet wiązać butów. A jak chciałem się uczyć majsterkowania, a to kurwa był konserwator przez 40 lat, to uznał że mi to niepotrzebne. Nigdy nie popełnie tego samego błedu co mój ojciec. On nawet uznał że niepotrzebnie robie prawo jazdy xD
Mój ojciec był niestety nieobecny cały czas, w sumie to lepiej jakby uciekł lub wziął rozwód. Takie okresowe widzenia po rozwodzie są i tak częstsze. No ale byłbym ostrożny z nazywaniem jakiegokolwiek ojca tchórzem, bo to raczej nie brzmi jak przerobiony problem braku ojca (mówię o przerobieniu tego samemu lub najlepiej z pomocą psychoterapii). Nawet jeśli efekt końcowy będzie taki sam, to warto wiedzieć dlaczego podjął taką i nie inną decyzję. To tak jak alkoholizm u ojca . Jeśli nie zrozumiemy jakie problemy go spotkały, których nie był w stanie przezwyciężyć, to istnieje duża szansa że te same błędy będziemy powielać (i może nie zakończy się to uzależnieniem od tego przykładowego alkoholu, ale używek czy innego copium jest pełno).
Zazdroszczę takiego podejścia do sprawy. Ja jako dziecko porzucone przez ojca biologicznego i odrzucone przez ojczyma chyba nigdy nie zaufam nikomu do tego stopnia, aby mieć z nim dziecko/ślub/wspólny dom. Też masz takie rozrywające od środka uczucie tęsknoty za normalną, kochającą i wspierającą rodziną gdzie jest obecna mama jak i tata? Mnie to bardzo boli, że nigdy nie doświadczę jak to jest mieć pełną rodzinę dobrze funkcjonującą.
@@clvdia Jeśli nie miało się rodziny na jaką każdy zasługuje, to dobry motywator żeby taką rodzinę samemu stworzyć. Nie jesteś już dzieckiem, nie musisz być ograniczana przez swoje wychowanie. Nie było w rodzinie zaufania? To Ty właśnie na przekór, możesz ufać. Nikt nie nauczył twoich rodziców rodziców jak być dobrym partnerem? Pewnie ich rodzice też tego nie potrafili i ciągnie się to od pokoleń. Ale Ty możesz ten zaklęty krąg przerwać. Teraz jest dużo możliwości, materiałów do edukacji czy dobrych psychoterapeutów. Nie jesteśmy też zamknięci tylko w kręgu ludzi z naszej rodziny, którzy powielają toksyczne wzorce. Czy będzie ci trudniej niż innym? Tak. Ale jak chcesz to dasz radę. Motywację już masz. I to silniejszą niż znaczna większość ludzi. A to główny problem, bo nawet jak ma się dobre wzorce, to szczęśliwa rodzina nie przychodzi bez wysiłku.
👍 Mam ośmioletnią córkę i poświęcam jej każdy wolny dzień mimo że nie mieszkamy razem już odkąd miała kilka miesięcy ale to nie był mój wybór dlatego jestem przy niej kiedy tylko mogę Zazwyczaj codziennie rozmawiamy przez telefon
Nie wiem jaka sytuacja była u Ciebie ale czasami lepiej jak rodzixe sie nie kłócą i zyją samemu ale obydwojne wychowują dziecko ( bo tak się da) niz gdyby mieli sie kłócić co chwile i nie miec czasu dla dziecka.
@@bananaslifestyle4012 co jest, dzieci nie które nie widzą co robić jak matka odchodzi od rodziny wieku dzieci 16 do 27lat,dzieci dostają depresji chyba bo rodzina rozpada się im
Ja nie miałam ojca od 10tego roku życia i podpisuje się wszystkimi kończynami pod stwierdzeniem że bardzo ciężko potem zbudować normalne relacje z partnerem jeśli się nie miało ojca szczególnie na etapie rozwoju emocjonalnego 😢 przedewszystkim masa toksycznych zwiazków i brak akceptacji siebie oraz niska samoocena
Opowiedz mi coś o tym, jak wygląda sprawa poczucia humoru, wierności, wsparcia drugiej osoby, samoceny, czy wszystko bierzesz do siebie, w sensie słowa partnera, myślisz o jego zmianie, itp,
Ja mam ojca nieobecnego emocjonalnie, dosłownie jedynie z czym mi się on kojarzy z wczesnego dzieciństwa (4-6 lat) to zły krzyczący i straszny pan, którego lepiej unikać. Kilka z aspektów przedstawionych w filmie przydarzyły mi się, takie jak niska samoocena czy zaburzenia odżywiania. Zauważyłam także 2 rzeczy. Po pierwsze już w tak młodym wieku (15 lat) podobają mi się starsi mężczyźnie, przez co boje się, że w przyszłości zostanę zwyczajnie wykorzystana. Po drugie boję się, że jakiś facet mi coś kiedyś zrobi, np. boję się czasami swoich nauczycieli chociaż nic mi nigdy nie zrobili. Co do zaburzeń odżywiania to już sobie z nimi poradziłam, lecz wspominam ten okres niezwykle mrocznie i nie lubię do niego wracać. Podsumowując, już dawno wiedziałam, że mój ojciec nie podołał swojej roli. Chciałabym kiedyś pokazać mu ten film, ale zapewne stchórzę. Bardzo dziękuję za treści jakie tworzysz lub tworzycie. Przypominają mi one, że nie jestem sama oraz dodatkowo edukują i mam nadzieję, że dzięki nim ktoś będzie lepszym ojcem, bo każdy na takiego zasługuje.
Ja swojego ojca widziałam może pierwszy i ostatni raz w wieku 6/7 lat teraz mam 15 lat i zero kontaktu z ojcem od kilku dobrych lat (kiedyś pamiętam, że coś tam z nim rozmawiałam przez telefon ale to oj daaawno temu) no i przez brak ojca teraz boję się facetów, gdy idę ulicą i widzę mężczyznę idącego za mną lub przede mną to czuję się, że on coś mi zrobi - czyli mamy trochę podobnie 😅
@@vicesia W sensie tak go zapamiętałam z dzieciństwa, ale dalej ze mną jest, tylko zmieniłam mój sposób postrzegania go. Teraz widzę, że zwyczajnie sam nie miał zbyt dobrego dzieciństwa i to z tego wynika jego zachowanie. Przepraszam, że wprowadziłam cię w błąd.
Matka opiekuje sie dzieckiem, a ojciec wychowuje. To ojciec zawsze droczy sie i uczy ze nie wszystko bierzemy na powaznie. A dzis wielu ludziom tego po prostu brakuje
Gdyby ojcowie jeszcze potrafili wychowywać dzieci. Nie potrafią. Mi gdy tylko chciałem coś zrobić mówił zostaw bo zepsujesz. Nie możesz bo nie. Człowiek który był przeciwieństwem zaradności nauczył mnie jak być takim samym jak ok. Mnie przeraża to jak dużo ludzi przygotowuje się lepiej do kupna samochodu niż do wychowania dziecka. Dłużej debatują nad tym która wódka jest lepsza. Nawet dłużej wybierają wózek dla tego dziecka i szukają używanych podręczników do szkoly dla dziecka niż nad samym jego wychowaniem. Przeraża mnie jak wielu ludzi nie ma w sobie odrobiny pokory i uważa że są najlepszymi ludźmi na świcie a niepowodzenia z ganiają na otoczenie w tym nawet na dziecko. Nie zatrzymają się i nie zastanowią jak ich zachowania mogą wpłynąć na dziecko. Mój ojciec nie miał żadnych oszczędności. Gdyby nie oszczędności babci to mama nie miałaby za co wyprawić pogrzebu. Uczył moja siostre ze jak dostaje jakieś pieniądze od niego musi natychmiast je wydać. Ja nie mogłem dostać pieniędzy ponieważ ojciec wiedział że schowam je do skarbonki. W tedy oszczędzałem na rower. Rodzice bez marzeń też chcieli mnie nauczyć że nie warto miec marzeń i do nich dążyć. Dziś choruje na depresję. Moja rozpustna siostra jest narkomanką. Jeśli czyta to ktoś kto ma dzieci to zróbcie co tylko możecie aby nie dopuścić do tego.
@@jakisktos8783 życie jest życiem, sytuacji podobnej nie miałem. Ale też rodzice bez ambicji, przygotowanie do wychowania powinno być przemyślane żeby nie oddziaływało na nie emocjonalnie że było niechciane. Takie społeczeństwo, przynajmniej ty jesteś świadomy, powodzenia ;/
@@jakisktos8783 Mówisz o swoim subiektywnym doświadczeniu. Zobacz statystyki. Samotni ojcowie radzą sobie o wiele lepiej od samotnych matek. Samotne matki wychowują najwięcej degeneratów na świecie.
@@jakisktos8783 moim zdaniem ojcowie tamtego pokolenia sa ludzmi zniszczeni starym systemem, ich ojcowie tez chodzili zfrustrowani i kombinowali jak mogli zeby nie umrzec na ulicy wiec i naszych ojcow nie mial kto wychowac, a porownujemy sie z takimi stanami, u ktorych wojna - przy tych w europie, to smieszna zabawa ASG w lesie
Czy możesz nagrać film o tym jak istotne są pierwsze 3 lata życia dziecka i jego relacji z rodzicami? Dzieci są jak gąbki emocjonalne- chłoną wszystkie uczucia które są w ich pobliżu i to właśnie w tym czasie mogą zachodzić zmiany w mózgu dziecka które będą rzutować na całe jego życie. Miłość i spokoj w tych pierwszych latach to klucz do nauki samoregulacji emocjonalnej. Wspaniałe mówi o tym psycholog Gabor Mate.
Mój ojciec był dobrym człowiekiem i kiepskim ojcem. Ostatnie lata życia chorował na depresję. Nie nauczył mnie jak rozmawiać z kobietami i do dzisiaj to dla mnie tak stresujące, że nawet nie podchodzę.
W jaki sposób ojciec miał cię tego nauczyć? Przecież ta umiejętność, tak jak wiele innych wynika z praktyki tzn. im więcej razy spróbujesz, tym lepiej ci będzie szło. Każda sytuacja "nowa" bądź "nietypowa" wywołuje strach lub lęk, jest to podstawowy mechanizm obronny, wynikający z obawy przed nieznanym, czyli potencjalnym zagrożeniem. Jeżeli kilka razy spróbujesz i okaże się to czymś "normalnym" stres się znacząco zredukuje.
Ten temat jest tak mocno w okół nas, przynajmniej w okół mnie, mam kontakt z 4 młodymi dziewczynami wychowanymi bez ojców. Są one różne, ale każda ma jakieś problemy. :(
Lepiej już nie mieć ojca, niż mieć agresywnego ojca-alkoholika, z czym borykałem się ja, jak i miliony Polaków. Wtedy nie dość że nie ma, to ten brak jest zastąpiony jakimś typem którego miejsce powinno być raczej w więzieniu.
@@ewa4051 Ale te przeżycia są subiektywne. Co powiesz sierocie, że lepiej nie mieć ojca niż mieć pijaka? Taka osoba nie wie co to znaczy więc takie rzeczy z grubsza nie mają sensu
Szkoda że zrezygnowaliście z podawania źródeł i odnośników do badań w komentarzach - Ale fakt, motłoch nie potrzebuje źródeł tylko ,,chłopskiego rozumu'' xdd
@@Eliseo_Monteverde W sumie to się zgadzam, lecz still - Jeśli powołują się na jakieś badania naukowe i o nich wspominają w filmie, to fajnie by było jakby je podawali, wtedy jednostka zainteresowana by mogła zobaczyć jakie to jest badanie, kto je wykonał, jaka jest metodologia (I wtedy zobaczyć czy właśnie metodologia była, że: zrobienie ankiety na jakiejś stronce w 5 minut xddddd czy może coś bardziej ambitnego, np. Rozmowy, etc) i zgadzam się co do psychologii i socjologii w badaniach, że będą się różnic wyniki w zależności od kraju. Co nie zmienia faktu, że jednak deklarowali, że będą podawać źródła i linki w komentarzach (Co innego filmy, które mają być subiektywnymi opiniami na rzeczywistość) i będą je uzupełniać w miarę. Jesli się deklaruje coś, to należy to zrobić. Pacta sunt servanda
Tak, oceniłem i chcę ten odcinek o wpływie braku ojca na życie mężczyzn! Mógłbyś w nim poruszyć również problematykę nieco innego scenariusza: gdzie ojciec nie do końca całkowicie porzucił rodzinę, lecz separując się (np. osobny pokój, brak bliskości, dialogu, nieleczona choroba psychiczna, itp.) w sposób agresywny odcina się od życia rodzinnego i staje się niewidoczny. Jak u mnie: stał się z czasem "niewygodnym sąsiadem z tego samego mieszkania". Pozdrawiam.
Od niedawna szkoła bardziej demoralizuje niż można było się tego spodziewać. Każdy kto chodzi do szkoły lub nie dawno skończył szkołę widział ile uczennic i uczniów miało problemy psychiczne, co więcej przy takich ludziach nie da się edukować czy pozbyć się stresu.
Co ty pieprzysz.. Szkoła dzisiaj to dziecięce wakacje i nic nie robienie w porównaniu do czasu naszych rodziców. Dzisiaj dzieciaki siedzą na lekcjach w telefonach i płaczą jak nauczyciel im zwróci uwagę. coraz to głupsze i leniwe społeczeństwo
Ciekawy punkt widzenia, ale trzeba pamiętać, że to nie są reguły, wszystko zależy od nas samych, środowisko też może wywrzeć na nas duży i dobry wpływ, i wyjdziemy na ludzi.
Cóż. Liczne wydarzenia i zawirowania (wybory) doprowadziły mnie do miejsca, w którym nigdy nie chciałem się znaleźć. Moja córka jest z matką i jej partnerem w PL a ja dymam w UK na dom z zamiarem powrotu. Widuje córkę średnio co 3miesiace, spędzam z nią tyle czasu ile mogę, jednak wciąż jestem przerażony jaki to będzie miało na nią wpływ...
Istnieją jeszcze konsekwencje w postaci lękow, jak, np lęk przed bliskoscią, ktory wręcz uniemożliwia wejście w jakąkolwiek relacje angażującą emocjonalnie.
Duże znaczenie ma tutaj rola matki, jak podejdzie do wychowania córki. U nas nie było takich problemów. Natomiast wspomniane w filmie problemy w tworzeniu związków dotykają także dzieci z pełnych rodzin. Sama jestem takim przykładem. No, ale pewnie większość rodzin funkcjonuje tak jak to jest przedstawione na filmiku. Świetny film.
Jak lubię oglądać ten kanał taka przypadku tego filmu mam mieszane uczucia. Pomijam fakt że wiele tez ma sens logiczny ale brakuje mi jednak źródeł do badań na podstawie których postawiono tezy
Różnie. U szympansów bonobo ( najbliższych krewnych ludzi) cała szeroka rodzina dba o dziecko i matkę. Babcie, ciocie, wujkowie, ojciec. Na wsiach też tak do niedawna było.
@@Instariusale ludzie to nie zwierzeta a i u nich zdarza sie ze potomstwo wychowuja oboje rodzicow nawet tak malo inteligentne stworzenia jak ryby 😊 Ludzie maja rozum i powinni go uzywac
To wszystko co opowiadasz można dosłownie wpisać w każdy kanon w zależności od tego co kto chce udowodnić. To tak jak by twierdzić, że dziecko alkoholika zawsze będzie alkoholikiem.
Chciałbym odcinka o braku ojca w życiu mężczyzny, u mnie ojciec zmarł gdy byłem nastolatkiem i było to jedną z największych traum. Dzięki i Pozdrowienia :)
Źle to zabrzmi ale lepiej że w nastoletnim wieku bo mógł ci przekazać swoje morały i zasady. Mam znajomych bez ojca od dziecka i to są nie ogarnięte cipy :c
@@LukianManitari No ja mówię o warunkach neutralnych. Myślę że jak bym miał się wypowiedzieć na głos to raczej bym powiedział że to wszystko zależy od sytuacji panującej w rodzinie bo u każdego jest inna. Pozdrawiam cię cieplutko, stay strong 💪🏻
Ja nie posiadam ojca w ogóle i nie czuję się z tego powodu jakaś inna. I nie widzę u siebie żadnych z tych pokazanych przez ciebie problemów. Raczej to co przedstawiasz jest po prostu statystyką, a nie regułą i warto było by to dodać. Każdy z nas przechodzi przez życie inaczej i ma inne bodźce ze strony środowiska, dla mnie wszystko to co przedstawiasz jako ojcowskie przywary, miałam dane od matki i jestem jej za to bardzo wdzięczna. Osobiście wolę nie mieć ojca który jest dla mnie zagrożeniem. Cieszę się że przedstawiasz takie tematy, jednak, warto było by napisać, że odpowiednie kierowanie przez drugiego rodzica i środowisko w którym się obraca oraz możliwości leczenia może sprawić, że życie będzie takie samo jak w rodzinach pełnych.
@@underthetree5783 Brak nie zawsze świadczy o wpływie na coś. Dobry psycholog i odpowiedni dobrana terapia, potrafi zmienić postrzeganie na nie jedną sprawę. Raczej mogę powiedzieć, że jestem silniejsza dzięki temu że go nie było i cieszę się z tego bo teraz nie łatwo jest mną manipulować. Każdy z nas reaguję na różne rzeczy inaczej, a jeśli ktoś ma odpowiednie środki by zapobiegać pewnym sprawą, nie musi wcale być sztampowym przykładem czegoś, a raczej będzie wyjątkiem od reguły. Nie chęć opowiadać mojej historii wprost, bo nie jest ona ciekawa i raczej nie powinno się o takich rzeczach mówić w Internecie, ale mogę ci wprost powiedzieć, że nie jedna osoba w moim położeniu była by dokładnie taka jak opisana a filmie. Ja miałam to szczęście, że trafiła mi się fantastyczna matka, która wiedziała co robić i jak sobie poradzić.
@@PoradnikczarownicyCzyli mówisz że cieszysz się z tego, że nigdy nie miałaś ojca, bo dzięki temu jesteś silniejsza i ciężej tobą manipulować? Prowadzi to do wniosku że jakbys miała ojca to byś dawała sobą bardziej manipulować. To jaki to byłby ojciec, że by cię tak wychował? Poza tym, jasne. Jeżeli czujesz się ok z tym jak ci jest, to znaczy że wszystko w porządku. Pogratulować mamie. Powodzenia.
@@tob9951 nie chce wchodzić w szczegóły mojego dzieciństwa, bo o takich sprawach nie mówi się w Internecie. Mogę ci jedynie powiedzieć, że nie był to dobry człowiek i jeśli trafił po śmierci do chrześcijańskiego piekła (mimo że nie jestem wierząca) to cieszę się z całego serca. Tacy ludzie jak on nie powinni żyć. Tyle tylko mogę powiedzieć. Dziękuję na pewno przekaże mamie
A kto powiedzial ze ty masz to czuc? To ludzie to moga odczuwac. W wiekszosci nie myslimy ze cos jest z nami nie tak tylko z ludzmi to jest powiedzmy normalny pierwszy odruch..
No, to lecimy. Ojca nie bylo w moim zyciu najpierw poł, a potem wcale, zobaczymy co mnie czeka. Moze czegos sie nowego o sobie dowiem, moze z czyms sie nie zgodze Edit Już myślałam, że nie będzie o mnie, bo nie uważam żebym była powodem rozpadu, nie mam jakiejś niskiej samooceny i jeszczs nie byłam w związku, a tu wchodzi punkt o unikaniu zaangażowania emocjonalnego. No powiem tak. Odkąd usłyszałam o związkach to byłam pewna że jak w jakiś wejdę to tak dopołowy, żeby jak mnie zrani to żeby nie ruszyło. Żeby nie pokazać słabości. Miałam pomysły, żeby swoje dzieci wychowywać w odcięciu od ojca, bo jak będzie rozwód, żeby chciały zostać ze mną. Na szczęście dojżałam, zrozumiałam jak bardzo mam skrzywione spojrzenie na relację( w moim otoczeniu najbliższym nie ma żadnego udanego małżeństwa, więc nooo), terapia też robi swoje. Jedyne co mi zostało to poczucie, że jak mnie kiedyś ktoś skrzywdzi, to muszę sobie z tym dać radę. Nawet jak mnie zrani, to mieć zimną krew. No, dokończyłam odcinek. Na szcęście poza tym nic mnie nie dotknęło, albo nie na tyle mocno by musieć o tym myśleć. Ale u mnie się to jeszcze łączy z aspergerem i prawdopodobnie ADHD, więc trudności i tak by były. Ja odnalazłam myślę że część akceptacji w Bogu, pomaga mi myśl że ktoś mnie chciał na tym świecie i jest zawsze przy mnie
Czekam jeszcze na brak dziadków w życiu dziecka, brak babci, brak wujka, brak ciotki, brak brata, brak siostry. Co może któraś z tych postaci nie jest istotna? I koniecznie na dwa warianty dla chłopca i dziewczynki
Myślę, że odcinek o braku ojca w życiu mężczyzny będzie jeszcze bardziej adekwatny, jako że więcej facetów ogląda wasze filmy i będzie się mogło w tym odnaleźć
Fajny odcinek,chcemy wplywu braku ojca na życie synów,mi n.p.umarł jak mialem 5 lat ,matka byla bardzo nerwowa o wplywach matek też moglyby być na życie synów czy córek,pozdrawiam
Ojcowie! Dawajcie DOBRY przykład swoim dzieciom! Nie zasoby materialne są ważne, ale RODZINA. Czasami dziecku bogatych rodziców nie brakuje niczego, oprócz RODZINY właśnie! Wszystko zaczyna się od dekalogu.😇 Kto przestrzega dekalogu ten będzie dobrym ojcem/matką/mężem/żoną!
@@greyq A kogo ma obwiniać? Nie można popadać też w taką skrajność, aby wszystko zganiać na ojca. Wiele osób ma problemy natury psychicznej. Grunt to zdać sobie z nich sprawę i zacząć coś działać przy pomocy np. psychoterapeuty. Tym bardziej, że zazwyczaj takie osoby po czasie otrzymują sygnały od otoczenia, że coś jest nie tak lub same zauważają, że wyniszcza to ich życie. Ale najlepiej zganić na swoje dzieciństwo, olać i żyć dalej w przekonaniu, że przecież to nie moja wina i o co wam wszystkim chodzi..
@@XYZhddhhdhd To chyba nie o mnie te słowa. Ja jestem i chcę być wierna ale nie mam dla kogo. Ile bym oddała chociaż za jedno, głupie spotkanie z chłopakiem, ale nie, wy mnie kompletnie zlewacie mimo że to ja się bardziej staram od was!!! A podobno to kobiety zachowują się jak księżniczki!! Nie kobiety tylko wy chłopy gdzie tylko możecie zadzieracie nosa!! Mam 25 lat piszę i zagaduję sama nie jestem spasiona i nie lęcę na jakiś chadów z kasą a wam i tak coś nie pasuje!!!! I DOBRZE WAM TAK!!! Kobiecie lepiej samej niż z takim pojevanym gatunkiem jak wy obcować!!!
@@XYZhddhhdhd Nie jestem jak dziewczyny o których piszesz. Co do desperacji to tylko tu na jutubie tak emocjonalnie piszę bo już trace cierpliwość po prostu, na apkach bardziej na luzie rozmawiam. Chyba że nawet tam wyczuwacie że chcę za bardzo, może. btw dzieki za rade, musi być coś na rzeczy a ja nie wiem co po prostu
@@XYZhddhhdhd Wiesz co, kiedyś bardzo często wychodziłam z domu bo właśnie myślałam że może poznam kogoś w realu. Przeróżne miejsca: wycieczki, dyskoteki, siłka, ostatnio nawet klub zainteresowań choć tak naprawdę nie chciałam tak chodzić ale koleżanka mnie namówiła bo może właśnie tam poznam jakiegoś i nic. Oczywiście nawet bezpośrednio, w realu, na ile to głupio nie wyglądało starałam się przejmować inicjatywę. I nic. Dlatego od dłuższego czasu bardzo rzadko gdzieś wychodzę a w poznawaniu partnera przerzuciłam się na portale ale i to mnie przerasta
Ja przez symboliczna obecnosc ojca w moim zyciu, facet 27 lat here, jak i nagla śmierć matki w 4 klasie technikum doslownie wiem kiedy bylem za długo dzieckiem a kiedy był przypływ zbyt szybkiego dojrzewania psychicznie. Ojciec nigdy nie nauczyl mnie pewności siebie za dzieciaka. Kochalem gry, cartoon network. Jak to dzieci. Ale w pewnym momencie czulem jak odjeżdżają moi rowiesnicy mentalnie a ja dalej jestem na etapie CN i zabawy żołnierzykami. W którejs klasie podstawowki 4-6 przez swoja naturę bylem obiektem gnebienia. Nigdy nikomu nie wadziłem. Zawsze staralem sie byc neutralny z wieloma ludzmi. A to powod zeby komuś dowalic, bo przeciez jest slabszy. Moje wołanie o pomoc ojca skończyło się gadką, ze trzeba wygrywac rozumem a nie siłą. Co mi jako dziecku zupełnie nie pomoglo xD co sprawiło ze zostałem dluzej mentalnym dzieckiem. Część kolegow zaliczala pierwsze pocalunki, chodzenie za reke. A ja biegalem z plastikowym pistoletem z kuzynami na placu. Zas w 2 klasie technikum poczulem sie przesadnie dojrzaly. Towarzystwo moich rówieśników bylo męczące. Czulem sie jak w przedszkolu. Licytowania się najebkami, szlugi i inne takie byly po prostu męczące. A gdy zmarła mi matka to juz widziałem że nigdy nie będę takim mlodym doroslym jak rówieśnicy. Oni chodzili na imprezy, zaliczali spontaniczne wycieczki nad morze czy cos. A ja się głowiłem co zrobic na obiad, kiedy na zakupy bo na 14 do pracy i czy kupic buty czy kurtke po wypłacie. Co finalnie wpierdolilo mnie w depresje. Bo mimo ze ojciec caly czas byl w domu. To nasza relacja ograniczała sie do cześć i klotni
O kurcze mamy taka sama historie, z taka roznica ze mam 22lata i ojciec byl nieobecny do mojej 18 jak zmarla matka, wzial mnie do siebie do anglii po smierci mamy i tkwilam w toksycznej atmosferze jego i jego partnerki przez kilka lat, az sie uwolnilam. Po wyprowadzce od niego wogole sie nie odzywa do mnie.
@@catwomaneatskitties No widzisz. Ja za dzieciaka najbardziej lubiłem jak ojciec szedł do pracy. Bo go kurwa nie było. On to był zawsze taki fan muzyki i kina. Ale to nie żeby znał się na muzyce czy ogladał jakieś fajne filmy. Dla niego to metal był dobry a film to musiał napierdalać. On potrafił cały dzień od 8 do 22, a czasem nawet dłużej, słuchać kurwa muzyki jednocześnie oglądając filmy na kinie domowym. Co można w sumie zobrazować tak jakbyś sobie włączyła Master Of Puppets Metallica jednocześnie z Władcą Pierscieni. Oba na pełną głośność. Przez pierwsze dwa lata jak matka zmarła potrafił do 2-3 w nocy tak napierdalać. I jego nie interesowało, że nie wiem. Ludzie śpią? xD A najlepsze były sytuację jak film napierdalał, z wieży leciało jakieś gówno. A on siedział w słuchawkach i grał na komputerze xD Szczerze gdyby nie fakt, że on zachorował z własnej winy to dziś bym go już nie widywał. Nawet moje kontakty z siostrą kuleją przez jego osobe. Bo musimy się nim zajmować, bo w tym jebanym kraju nie ma szans żeby zrzucić z garbą osobę względnie chorą na tyle że nie da rady zrobić w okół siebie. Do dziś żaluje że się nie wyniosłem przy pierwszej okazji
Ja bylam długo dziecinna, gdy mialam 14 lat biegałam z dziecmi na podworku , gdy dziewczynka w moim wieku siedziala z rodzicami przy stole i prowadzila konwersacje. Jako nastolatka bylam wstydliwa, niesmiala, nje umialam rozmawiac z chlopakami. Odrzucalam wartosciowych, ktorzy cos potem w zyciu osiagneli a interesowalam sie chlopakami z problemami.Nawet juz w bardxo doroslym zyciu wybralam takiego.wychodzilam dwa razy za maz i rozwodzilam sie z moimi mezami. Zawsze wybieralam destruktywnie...tak to dzisiaj oceniam. Mam trzech synow i moi synowie tez nie byli „ normalnymi ” nastolatkami.. .
Jak widać w przedstawionym odcinku, brak ojca znacznie wpływa na rozwój dziecka, bardzo niekorzystnie. Natomiast pewne środowiska uparcie twierdzą, że dzieci wychowywane przez parę jednopłciową (np. dwie kobiety) niczym się nie różnią w rozwoju (w sensie, na gorsze) od dzieci wychowywanych przez parę hetero. Hmm… 🤔
Może odcinek o braku biologicznego ojca i o ojczymach?? To mógłby być interesujące poniewaz mnóstwo ludzi może być wlasnie w takiej sytuacji. Szczególnie kiedy jest tyle samotnych matek w tych czasach.
Co sam zauwazylem u dziewczyn bez ojca to najzwyklejsza rozwiązłosc tzw szony:/ duzo cech borderline, psychopatycznych i narcystycznych. Wysoki poziom egoizmu Zero empatii i problemy z uczuciami i zaufaniem.
jest tu sprzężenie, może ojciec nie mógł już wytrzymać z mamusią, a córeczka była podobna do mamusi, facet wyszedł i albo powiesił się albo wykończony niedługo potem zmarł od bycia już wcześniej wykończonym przez zdolną mamusię
prosze a druga części gdzie mówisz wpływ braku matki na syna, sam jestem w takiej sytuacji, bardzo chętnie bym posłuchał z jakimi konsekwecjami się to wiąże
Większość przytoczonych przykładów raczej wynika z relacji gdzie ojciec jest agresywny wobec matki i jej nie szanuję lub kiedy dochodzi do aktów przemocy seksualnej, psychocznej lub fizycznej (albo wszystkich) wobec córki. Dlatego ciesze się, że autor robił sprostowania dotyczące tego, że wiele czynników ma na to wpływ, a nie tylko te, przytoczone w filmie.
nie ma żadnego raczej !!! Brak męskiego wzorca jest katastrofą dla dziewczynki . Autor robi sprostowania żeby go nie zbanowali . Proszę się zainteresować jaki jest odsetek samotnych matek a jaki ma w tym udział ma przemoc fizyczna ze strony ojca . To jest powtarzanie bzdur rodem z programów śniadaniowych . Dane mówią jasno 1,9% *przemoc fizyczna w związkach , nawet zakładając że część kobiet chce przemilczeć takie patologie i mnożąc to przez dwa , nadal coś jest nie tak z taką narracją ! Jeżeli dodamy do tego że 70% kobiet inicjuje rozwody , pozbawiając w ten sposób stałego kontaktu ojca z córką , no to mamy dysonans poznawczy . Jeżeli taka sytuacja będzie utrzymywać się nadal , to 50% kobiet za dwie dekady nie będzie potrafiło zawiązać żadnej trwałej relacji . Pozdrawiam
Ja mam zaniżone poczucie własnej wartości przez ojca alkoholika nigdy nie otrzymałam milosci ani wsparcia. Nigdy nie dał mi ani mamie kwiatka na dzień kobiet. Nigdy nie umiałam znaleźć właściwego mężczyzny. A obecny mąż jest toksyczny. Moje pytanie