Czyli morały jakie można wciągnąć z tej historii są takie: 1) Nie możecie się niczego przestraszyć w jakimś ciemnym, obrzydliwym i obskurnym miejscu, bo inaczej będziecie musieli sprzątać równie obrzydliwe kible 2) Czasami lepiej jest się zatruć płatkami śniadaniowymi niż wysłuchiwać czyjegoś darcia z bliska 3) Oglądanie czyjegoś cierpienia z daleka może być całkiem satysfakcjonujące 4) Wojskowi często nie żartują i lepiej z nimi nie zadzierać. 5) Jak jest wam dobrze w jakimś miejscu i macie możliwość tam zostać to tam zostańcie. 6) Na kolonie zawsze jeździjcie z siostrą, która będzie doświadczała na żywo jakichś głupich sytuacji za was i by mogła je wam potem opowiedzieć.
To prawda ale w punkcie 3 jest błąd ponieważ ZAWSZE sprawia to przyjemność i satysfakcjonuje ( dokładniej to się nazywa schadenfreude czyli radość z cudzego nieszczęścia)
Mój tata był w wojsku i miał śmieszną historię. W wojsku było 3 Piotrów Nowaków. Generał mówił że,, No ten Nowak to przeskrobał". Tata poszedł po wszystkich Nowaków a potem ten generał mówi ,, tak czy owak karę ma Nowak". 🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Mój tata był w wojsku i pewnego dnia na akcji pod wieczór musieli gdzieś przenocować. Poszli pod kościół przed którym leżało siano i oni podeszli do kościoła i spytali czy w sianie mogą spać XD, a ten rano dał im śniadanie 👍
Z tymi kiblami to mi się przypomniało że u mnie w zborze była toaleta która miała zepsutą instalację rur i waliło tam jak z stajni augiasza i jak się bawiło w chowanego to chowanie tam było bohaterskim czynem XD
Aż przypomniało mi się jak na 3-dniowej wycieczce w Krakowie cały czas zwiedzialiśmy jakieś kościoły i było strasznie gorąco. Z koleżanką tak się źle czułyśmy, że pani wychowawczyni stwierdziła że nie musimy zwiedzać tego ostatniego kościoła. Zostaliśmy przy jakiejś restauracji i kupiliśmy sobie lody, a inni się męczyli w tym upale XD
4:31 Kurde miałem podobnie. Jakiś niespełniony wojskowy przyszedł gdy mieliśmi wycieczkę do Torunia i wtedy se wziął jakiś granat(Najpewniej odlew z chin) i zaczął mówić "KOLEJNO ODLICZ, W LEWO ZWROT" była wtedy jeszcze pani od Religii która się pomyliła i powiedziała "W prawo zwrot" a ten niespełniony wojskowy podszedł do niej i włożył jej ten granat pomiędzy żebra. Gdyby nie to że byśmy tam nie byli to by na niego zaklneła podobnież, lecz jeszcze jak wchodziliśmy do jakiegoś Pruskiego gówna to zaczął się drzeć na małolaty "ZROBIĆ PRZEJŚCIE DLA WOJSKA" no XD sytuacja lecz puźniej zniknął więc się nie przejmowałem ale porąbana sytuacja. Ps. Likekujcie by widziała
Kiedyś gdy byłam na obozie harcerskim naszym ratownikiem wodnym był gościu po 50 który jest byłym wojskowym…. Uderzał w plecy dzieci i pytał się ich czy były w wojsku.
Ja 2 lata temu miałam sytuację z wycieczki w ktorej pierwszego dnia szliśmy na 3 korony a drugiego dnia nikomu się nie chciało nigdzie isć i moja wychowawczyni nie chciała się z nami użerać więc tych najbardziej narzekających w tym mnie zabrała na jakieś ławeczki i tak przez 4h czekaliśmy w 6 aż reszta wycieczki wróci z parku narodowego i graliśmy sobie w uno. Moja koleżanka i reszta wycieczki po wizycie w tym parku wyglądali jakby ktoś im kazał w kopalni robić. Cali brudni i wykończeni. A moje emocje wtedy były podobne do twoich.
Raz mnie stary wojskowy zabrał do wojska, zjadłem tam kisiel kturym się poparzyłem, znalazłem opsrane łużko i zobaczyłem zbrojownię w której podniosłem RPG i karabin. Ps karabin jescięzszy
Kropka: Nie mówi "r" Jej nazwa: "kRopka" Składane przez nią zdania: "opRócz chodzenia nad morze, oRganizatorzy oRganizowali Również wycieczki w Różne miejsca"
To i tak nie pobije mojej historii A więęęcc... Jechałam sobie na wycieczkę do Wałbrzycha i podczas drogi powrotnej każdy mocno kładł się na okno i akurat był jakiś klapek na drodze i wpadliśmy w poślizg i ja byłam po stronie po której autobus się przechylił to ja zaczełam mocno naciskać na swoje okno o autobus się wiele bardziej przechylił. Edit; klapek został nazwany "El Klapeo"
Ja w trzeciej klasie byłem na wycieczce gdzieś tam gdzie się robi wyroby z gliny. Jak przewodnik nam opowiadał co się robi w miejscu akurat w którym byliśmy wszyscy byliśmy zebrani w kupkę a ja z tyłu w najlepsze prawie na wszystkich zwymiotowałem. To cud, że wszyscy w ostatniej chwili się odsunęli. 😁
A ja dzisiaj miałam sen że ktoś xhciał mnie zamordować (i to była kontynuacja poprzedniego takiego snu) i tym razem myślałam że to prawda, i ogólnie widziałam jak ktoś został zastrzelony i jak czyjaś głowa mi sie pojawiła obok mnie, nie polecam takich snu myślałam że umre
XD jak byłam na koloniach tych religijnych to grupa szła w góry chyba nad morskie oko a ja of curse że się źle poczułam więc zamiast iść w góry to z kilkoma innymi osobami które też były chore to zostaliśmy w ośrodku pojechaliśmy sę do maka i na Krupówki i jeszcze do jakiegoś ZOO XD
Ja jak bylam w takim czymś to jak facet opowiadał o tym wszystkim i to a wreszcie się zapytał "gdzie nie wolno się patrzeć chłopakom jak się załatwiają,, wszyscy czerwoni a najbardziej pani od biologii asz facet dodaje " w oczy a co wy myśleliście,,
Stereotypowy "wojskowy" z WP na wyższym stanowisku to raczej Pan Wiesław z wąsem i kałdunem taktycznym (gigant bebech) po 50'ce którego ulubionym zajęciem jest wspominanie czasów LWP... XD
W 2 klasie podstawówki miałam kolegę, który miał dziadka... dziadka który był dyrektorem lub czymś takim w oczyszczalni ścieków. No więc kożystając z okazji wychowawczyni nas tam niestety zabrała... Wiadomo, wycieczka nie była nudna, wiem teraz jak w miarę to wszystko działa ale... ten smród... ten ku*wa smród... Było takie miejsce gdzie tak strasznie waliło, przechodziliśmy tamtędy 2 razy. Za drugim, koleżanka dała mi wyzwanie, mianowicie abym przechodząc tamtędy, nie wstrzymywała oddechu i przeszła normalnie oddychając. No... O dziwo nie był to najlepszy pomysł ponieważ w pewnym momencie ledwo powstrzymałam się przed zwymiotowaniem. Szczeże, nie słuchałam co mówił dyrektor oczyszczalni, skupiałam się bardziej na nie przyjemnej woni.