Czytam te komentarze, miałem się nie odzywać, ale coś napiszę. Mówicie, że jak taki motocykl jest skorodowany, to wina właściciela, bo trzyma motocykl na świeżym powietrzu, albo w blaszaku (W sumie jedyna wina, którą na właściciela można zwalić, to że po jeździe w deszczu odstawiają takiego brudasa na tydzień i nic z nim nie robią, a powinni umyć go od razu, bo jednak deszcz może w sobie zawierać jakieś kwaśne substancje i stąd dodatkowa korozja). Bzdura kompletna, nie powiązana ze sprawą, a wszystko zależy głównie od dwóch czynników. Jakości produkcji i podejścia do "garażowania". I żeby nie było, że wymyśliłem to na poczekaniu, proszę: 1. Junak 902 2016 r.. Chiński motorower. Kupiłem go fabrycznie nowego z salonu. Nie licząc pierwszej korozji, która go złapała na niektórych elementach, typu wydech i wszystkie akcesoria niefabryczne, nic się z nim nie działo. Sprzedałem go po 8 latach w stanie takim, że nowi właściciele dziwili się, że jednoślad stojący przez te lata pod pokrowcem może tak wyglądać. 2. Suzuki GSF 600 Bandit 1996 r.. Kupiłem go w stanie lekko zmęczonym, latami powoli go odbudowując. Teraz mam go koło 6 lat, powtórka z rozrywki. Nie rdzewieje nic, poza akcesoriami dołożonymi i uchem trzymającym przewód hamulcowy przy wahaczu. Jak go kupowałem w zimę, to w wielu miejscach miał lakier ukruszony do łysej blachy, stał zimę na świeżym powietrzu, w oczekiwaniu na wiosnę i zabezpieczenie tego i co? I nie zardzewiało. 3. Suzuki VS 800 Intruder 1998 r.. Kupa chromu i metalu. Miałem go tylko 2 lata, ale sprzedałem go w stanie lepszym, niż kupiłem, jeśli chodzi czy to aspekty mechaniczne, czy wizualne. Jak wypolerowałem chromy, to wyglądał jak milion dolarów. Dodatkowo, wszystkimi tymi jednośladami jeździłem w sezonie zimowym, jak tylko był 1 stopień na plusie i w miarę akceptowalnie suchy asfalt, żeby soli nie wzbijać z drogi, a żeby silnik przedmuchać i zagrzać porządnie. A garaże też nie są idealnym rozwiązaniem, ponieważ znając się na prawach fizyki wiemy, że w wyższych temperaturach niektóre reakcje chemiczne zachodzą szybciej, to też jeżeli wjedziemy do ciepłego garażu autem, które jest zawalone po dach solą drogową, to może i auto szybciej wyschnie, ale istnieje też szansa, że zanim wyschnie, sól dzięki wyższej temperaturze, szybciej zje karoserię i podwozie, niż jakby miał stać na mrozie, gdzie proces korozyjny przebiegałby wolniej. Może kiedyś, jak odważę się kupić nowszy motocykl, który tak długo na pewno nie posłuży, jak moje zabytki, to się przekonam na własnej skórze, czy kilku, kilkunastoletnie motocykle szybciej zardzewieją, czy nie. Przekonamy się.
Spokojnie, będzie śmigał. Parę złotych wydane i ma nowe graty. Na marginesie - trzymanie motocykla na ulicy jest zupełnie normalne. Ile osób ma garaże ? A jak się trzyma na powietrzu to rdzewieje. Nie.slyszalem, żeby Pan mechanik wspomniał o gównianym.zabezpieczeniu antykorozyjnym.oferowanym przez producenta ? 😂
Jaki jest powód takiej wszechobecnej korozji ? Swoje enduro myje 2/3 razy w tygodniu i oprócz lekkiego nalotu na śrubkach silnika nie ma takiego problemu ? Mycie agresywną chemią czy o co chodzi?
@@ellco32 gówno prawda mam taką z 2012 roku, zawsze garażowana 41k km nalotu i wygląda jak nówka, biała perła mieni się jak psu jajca, tu właściciel pewnie trzymał na dworze i twoja pewnie też była taka zaniedbana. nowe moto są z cienkiej stali, te xj6 pancerne jak ktoś dba ;)
ja pierdziele moja ma 67 tyś przelotu i zero rdzy, zadziwia mnie to jak można kupić takiego trupa który wymaga sporego nakładu, a ja swoją mam wystawione od 2 miesięcy gdzie nic nie ma do włożenia za psie pieniądze i zero zainteresowania
Ja mam tak samo, moja wystawiona też z 3 miechy i nie ma zainteresowania mimo to że tylko 14tys nalotu. Zrobiłem przegląd, serwis i tak sie nikt nie melduje. Wszyscy chyba teraz w MT-07 ładują.
Ciekawe, czy ta korozja od garazowania w blaszaku, czy raczej pod pokrowcem przez 12 mc na dworzu? Masakra. Czym sie kierowal wlasciciel kupujac go....