Wczoraj przesłuchałam tą sprawę, ale dalej mi siedzi w głowię. Ciekawe czy ten chłopak nie był w spektrum? W żadnym stopniu nie chodzi mi o usprawiedliwianie jego czynów lub coś takiego. Ale z tego co zrozumiałam, to od małego był "potrzebujący". I pewnie gdyby nie starszy brat, jego opieka, jego znajomi to szybciej by wyszły jego poważne braki w zachowaniu oraz kontaktach interpersonalnych. Tak mi przeszło przez myśl, że może problemem tej rodziny był brak akceptacji, że najmłodszy syn powinien zostać zdiagnozowany i objęty już we wczesnym dzieciństwie pomocą psychologiczną i terapeutyczną? Tylko cały czas ciśnięcie go żeby był "normalny" i przymykanie oczu na jego wybryki. Podawanie leków chorym bez uprawnień jest szokujące i bulwersujące. To już był sygnał, że problemów syna nie da się ukryć, że jest zdolny do zachowań zagrażających życiu innych ludzi. Przykra sprawa, bo z jednej strony widać ogromną miłość i wsparcie, ale z drugiej strony chęć ukrycia problemów i brak racjonalnej oceny zachowania ich syna od najmłodszych lat, a w związku z tym brak odpowiedniego wsparcia i pomocy dostosowanej do jego potrzeb.
Znałam kiedyś dwie rodziny które zmagały się z osobami uzależnionymi. Jedna była anorektyczka drugi był narkomanem. Niestety nie ma innej metody jak te najbardziej drastyczne. Nie można tworzyć tym osobom warunków idealnych do pogłębiania swoich uzależnień. W przypadku anorektyczki trzeba było ubezwlasnowolnic żeby zamknąć na przymusowym leczeniu a w przypadku narkomana tez był konieczny monar. Być może rodzina Granta nie zdawała sobie sprawy z powagi jego uzależnienia
W Polsce również można zostać albo lekarzem anestezjologiem (w ramach specjalizacji lekarskiej) albo pielęgniarzem/pielęgniarką anestezjologiczną. Aby zostać taką pielęgniarką trzeba skończyć studia pielęgniarskie, a następnie kurs kwalifikacyjny bądź specjalizację w dziedzinie pielęgniarstwa anestezjologicznego. To bardzo miłe, że pozdrowiłaś panie Grażyny i Haliny, przyłączam się do pozdrowień 😊💛
Wstrętny, potworny syn, oby nigdy nie wyszedł na wolność. Przeraża, że taki, może być osoba podając jaki bądź lek chorym. Należało go marnotrawnego jak najszybciej, wyrzucić z domu.
Ulubiony mój podkłady. Posłuchałam 2 lata temu i już zostałam na zawsze. Lubię słuchać historii z klimacikiem stworzonym przez autorkę ze szczegółami ubarwiajacymi opowieść. Bardzo lubię sposób narracji skupiający uwagę słuchacza . Uwielbiam słowotwórstwo autorki określające np typ bohatera np tata który wyszedł po mleko... Gratuluję. Czekam zawsze na kolejne historie
Przerażająca sprawa. Nie mogę pojąć, że człowiek zdrowy psychicznie może się ddopusic tak okropnych rzeczy. Ciągle myślę, że to są osoby chore psychicznie. Jednakże medycyna się rozwinęła gdyby tak było to biegli psychiatrzy stwierdzili by to.
Julio, w Polsce też są pielęgniarki anestezjologiczne. Przy małych zabiegach również usypiają, bez wsparcia lekarza anestezjologia ;) odcinek jak zwykle sztos ❤
@@lelisbetale pielęgniarka nie przeprowadza zabiegu, zawsze jest lekarz, który ten zabieg przeprowadza. Nikt nie mówi o samowolce tylko o możliwości podania leku przez pielęgniarkę anestezjologiczna, nie tylko przez lekarza anestezjologa.
Przerażające jest to co zrobił główny antybohater. Słyszałam już chyba o tej historii, ale dziękuję za Twoją wersję. Dźwięk jest dużo lepszy. Trzymam kciuki za dalszy rozwój kanału! 😊 Wirtualna rzeczywistość
Różne refleksje przychodzą na myśl; ja byłam najbardziej zbulwersowana postawą rodziców że nie kazano mu ponosić konsekwencji swoich czynów. Lepiej by było gdyby wylądował w więzieniu i poniósł prawne konsekwencje, nie ma co bawić się w uczucia do osoby która tych uczuć nie posiadała, ani zdrowego rozsądku. .Oni mu pomagali, dawali szanse, on ich w „podziękowaniu” zastrzelił, a dlaczego też i brata to ciężko mnie zrozumieć…. ocalił jedynie tego który nie pomagał, do niego nic nie miał.
Szkoda dobrej, kochającej się rodziny, która miała słabe, sabotujące i śmiertelnie niebezpieczne ogniwo. Mężczyznę, który żył w ułudzie i nierzeczywistym świecie. W którym wydawał nie swoje i bardzo realne pieniądze. Pochodzące z trudu i pracy rodziny. Walcząc przeciwko nim o dalsze złodziejstwo, stał się matko-, ojco-, brato-bójcą. Zastanawiam się czy gdyby rodzina za którymś razem, lub za pierwszym, nie postawiła sprawy ostrzej, czy by to wtedy przerwali? Gdyby zglosili jego kradzieże z kart, poszedłby siedzieć. Może tam miałby przymusowy odwyk. A może nie. Ale nie miałby kontaktu ze swoją dziewczyną za pieniądze. Sprawa moglaby się zakończyć naturalnie, albo na terapii. Rodzice myśleli, że uratują go na siłę. Podczas gdy on nie potrzebował ratunku, ale jeszcze więcej nie swoich pieniędzy. Takie się na pewno dużo łatwiej wydaje i w większych kwotach. Okazało się że przyklejanie kolejnych plasterków nie pomaga, na coś co wymaga zdecydowanej interwencji. Ostrego odcięcia od ogniska choroby.
Winny jest zawsze zabójca. Ale rodzina nie powinna mu pobłażać, koleś zachowywał się jak najgorszy typ nastolatka, totalnie rozpuszczony i rozwydrzony. Pewnie nigdy w życiu nie usłyszał słowa "nie".
Matka i jej zachowanie było też problemem, nie chciała dopuścić myśli że jej syn ma problem i wykorzystuje cała rodzinę.. Może ta historia potoczyłaby się inaczej gdyby byli bardziej stanowczy wobec niego...
Grant niebezpieczny psychopata, a rodzice i brat nie docenili zagrożenia. Lub miłość rodzicielska/ braterska przysłoniła im rozum. Bardzo smutna, znana mi sprawa. Źle mu pomagali, a on myślał, że mu się wszystko należy.
Julia, powaliłaś prasowaniem dresów haha. Bardzo ciekawy odcinek, jak zawsze opowiedziany prosto, bez zadęcia. Uwielbiam Cię słuchać, dla mnie znakomity telaks. Cieplutko Cię pozdrawiam, dziękujac za Twoją pracę❤❤❤
WIRTUALNA RZECZYWISTOŚĆ.Witam.Szkoda,że chłopak nie poniósł prawnej konsekwencji samowolnego podawania środka usypiającego.To i następne odpuszczane karne czyny wobec rodziny mogły wykształcić poczucie bezkarności.Osobie uzależnionej pomagamy nie pomagając.Trzeba siebie chronić przed taką osobą.Osrodki 2.miesięczne są stanowczo zbyt krótkie.Żal zmarłych członków Rodziny.Współvzucie dla żyjącego brata i dalszej Rodziny.Pozdrawiam.🍀
Witam, za darmo mieszkal i myslal ze wszystko mu sie nalezy .. a jak nie to zabic najblizszych co najlepiej mu zyczyli .. chory czlowiek !!! Zadnej odpowiedzialnosci !!Pasozyt i psychopata bez Empathie
Myślę,że nie pasożyt. W podcaście była informacja, że od zawsze miał błędne wyobrażenie o rzeczywistości. Widać ,że miał zaburzenia od młodości (urodzenia?). Ponadto zaspokajanie potrzeb syna przez rodziców, przymykanie oka na przekraczanie granic bez konsekwencji dodało do jego upośledzonej psychiki pewności siebie i jeszcze bardziej ją upośledziło. Znam kilka takich osób - niby mieszkają same, nawet pracują, ale po dłuższej rozmowie już wiesz,że coś jest z nimi nie w porządku.
Bardzo smutna historia :( Może faktycznie wtedy gdy pracował jeszcze w zawodzie, to zaczynał się hm, "wprawiać" ? :( Koszmarny syn i brat :( Wirtualna rzeczywistość.
Poświęcenie rodziców aż tak to głupota. Wychowali go w ten sposób - z nastawieniem że wszystko mu wolno i nie ma konsekwencji. Z całym szacunkiem i nie tłumacząc gościa - rodzice przyłożyli rękę do zachowania dziecka.
Sama jestem mamą trójki dzieci i wiem jak ciężko jest egzekwować pewne rzeczy, nauczyć odpowiedzialności. Jednak wiecznym dawaniem nie wychowuje się dzieci i sama nie daję. Dzieci się kocha POMIMO wszystko. Nieważne co zrobią - czy dobrze czy źle. Rodzicielska miłość nie kończy się na złym zachowaniu dziecka. Gorzej, gdy ta miłość odbiera zdrowy rozsądek :(
Boze ale okropna historia :( Tak go kochali i mu pomagali... Gdyby wiedzieli... najlepiej by bylo zeby koles poszedl od razu do wiezienia po pierwszej akcji z dlugiem na 200tys. Wirtualna rzeczywistosc.
Co za paskudny człowiek. Do nikogo jeszcze nie miałam takiej pogardy. Szkoda, że nie dostał najwyższego wymiaru kary. Niech rodzina Amato spoczywa w pokoju (*). To byli wspaniali ludzie. Serce mi się kraje kiedy o nich myślę.
Wirtualna rzeczywistość. Sprawa bardzo ciekawa... Swoją drogą to miałem wrażenie że chłop miał zaburzenia psychiczne. Dowodem na to jest jego nienormalne zachowanie.
Jest coś takiego w Polsce jak pielegniarka anestetyczna. Droga taka sama, idzie sie na studia+specjalizacja. Tylko zawsze asystuje lekarzowi, ma oczywiście mniejsze kompetencje
Strasznie niedojrzały emocjonalnie facet, do tego pewnie z różnymi zaburzeniami. Myślę, że wcześniej można było zareagować, może terapia w okresie nastoletnim przyniosłaby jakiekolwiek efekty. A tak, usprawiedliwianie, wyręczanie, zero konsekwencji za cokolwiek. I tak poszło.