Jaśmin, po Twoich filmach historia mojej przeglądarki jest bardzo dziwna. Zastanawiam się czasem, co by pomyślała policja, jakbym kiedyś zaginęła lub była podejrzana w jakiejś strasznej sprawie, a oni by sprawdzili historię mojej przeglądarki ;) Pozdrawiam ciepło :)
Jaśmin, wybacz, sprawy przedstawiasz poważne, ciężkie, a czasem straszne, ale te Twoje wstawki humorystyczne rozbrajają mnie i często parskam śmiechem :D Masz podobne poczucie humoru do mojego, albo ja mam do Twojego (jeden diabeł) :) W każdym razie NIKT nigdy nie opowiadał tak, jak Ty - tak po ludzku, przystępnie, ciekawie i z tymi charakterystycznymi wstawkami - dla mnie jesteś THE BEST :) Sama sprawa jest nierozwiązana, więc dla mnie frustrująca... Bo pewnie nigdy nie dowiemy się prawdy... Uhm...
Ja też! :) szczególnie w momentach tych wszystkich 'czary-mary' i inne strachy :) Sprawy przykre, smutne, szokujące, załamujące a tu można się nawet czasem zaśmiać w głos :) "Rycerze białego kretynizmu" nadal mnie powalają! :D
Niezmiennie podczas oglądania każdego odcinka jestem w ciężkim szoku, że opowiadasz o każdej sprawie, jakbyś tam była osobiście na miejscu i wszystko widziała. Filmy innych twórców o podobnej tematyce trochę przypominają recytowanie wikipedii, a u Ciebie jest taki autentyk i swoboda, że szczękę z podłogi zbieram co 10 minut. ❤️
W twoich filmach najbardziej cenię to że jesteś taka ludzka. Że twoje filmy naprawdę mają przesłanie i że nie szukasz sensacji tylko właśnie próbujesz rzetelnie, w miarę możliwości, opisać sprawę i przedstawić możliwy jej przebieg i zakończenie. To bardzo rzadkie. Good job girl! :)
Jeśli mogę coś tutaj obstawiać to obstawiam ucieczkę i rozpoczęcie nowego życia. Ludzie zazwyczaj myślą, że jak w rodzinie nie ma gwałtów, morderstw, przywiazywania łańcuchami do łóżka czy więzienie w ciemnej piwnicy to rodzina jest spoko, kochająca i wspaniała. Niestety czasami tak bywa, że 1 czy 2 osoby tak doprowadzają do szewskiej pasji latami aż człowiek ma ochotę uciec. Coś jej nagadala siostrunia, że aż jej oczy na wierzch wyszły, z ojcem pewnie miała jakieś przeboje bo rozbiła jego auto, chlopak ja zdradzal więc nazbierało sie na raz tego trochę. Rodzenstwo tez czasami potrafi niezle dac w kosc stosujac przeróżne sposoby manipulacji, szantazu, nastawiania rodziców przeciw tej osobie i czasami potrafi być takim perfidnym gnebicielem juz od kolyski. Zarowno ojciec jak i siostrunia nie przyznają sie do tego, ze powiedzieli jej coś, co moglo ja zabolec lub przekroczyli w swoich slowach pewna granicę. Rodzina w takich przypadkach zawsze czuje sie niewinna. Dziewczyna pomyślała sobie, że musi odetchnąć i wyjechać a najlepiej zniknąć. Spakowała się w akademiku tak jakby miała już nie wrócić (zaplanowala wyjazd na stale) ale mail napisany do kadry pedagogicznej był taki, że zostawiła sobie jeszcze ta furtkę powrotu ... tak na wszelki wypadek gdyby jednak zdecydowała, że wraca. Po wyjeździe z akademika nie ruszyła telefonu bo nie chciała już mieć z nikim kontaktu. Byc moze juz po wyjsciu wyciagnela karte sim i wywalila do kosza. Po najechaniu w drzewo nie chciała mieć kontaktu z policja, by nikt nie wiedział gdzie ona jest. Więc zabrała plecak/torbę z ubraniami, dokumenty (zostawiając kosmetyki bo były za ciężkie) i uciekła podejrzewajac, że ten facet wezwie ta policję. Pewnie dojechała stopem gdzieś do małej mieściny i tam się zakorzeniła ...o ile po drodze nie spotkała jakiegoś mordercy.
Nie wiem czemu pierwsze co mi przyszło na myśl, to że jej siostra była w ciąży i że wtedy przez telefon jej o tym powiedziała. I że tej ciąży nie chce i że musi się jej pozbyc. Podobno siostra miała problemy alkoholowe, więc wydaje się wtedy jasne, czemu Maura sprawdzała jakie skutki ma picie w ciąży. Może chciała ja powstrzymać. Albo pomoc. Dlatego mówiła o śmierci w rodzinie. No i dlatego też siostra nic o tym nie mówi. Ale coś mi się wydaje, że to średnio miało związek z jej zaginięciem. Obstawiam jednak, że wsiadła do jakiegoś samochodu i źle się to dla niej skończyło...
W polskim prawie karnym istnieje przepis, że jeśli młoda osoba popełni jakieś przestępstwo niskiego stopnia to może zostać ono wymazane z historii młodej osoby, aby była w stanie funkcjonować w przyszłości i zdobyć normalny zawód. Wybacza się tzw. błędy młodości, daje drugą szansę
Ja . Dopiero teraz odkryłam Jaśmin. Super dziewucha,uwielbiam jej sposób mówienia . Rzadko się zdarza, żeby się człowiek uśmiał podczas słuchania o makabrycznych wydarzeniach .
A ja robię znowu rundę chyba poraz 3 po Jaśminowskich kryminałach !!! To były czasy! To jest moja królowa true crime po polsku! Tyle lat minęło i to ona rozpoczęła zajawkę na kryminalne podcast
Jestem uzalezniona od tego kanalu, odkad pierwszy raz mialam okazje przesluchac pierwszego odcinka o Dzieciach kurim, a znalazlam sie tu przpadkiem. Kazdego dnia z utesknieniem czekam na nowy odcinek kryminalny! Jasmin jested DABEST
"(...) znaczy takie przypadki się zdarzają, że dziewczyny gdzieś tam giną, a później się odnajdują w piwnicy jakiegoś dziada (...)". Nawet przy tak tragicznych okolicznościach potrafisz mnie rozśmieszyć :) Super ten "dziad" :)
Uwaga, teoria! Nie to, żebym twierdziła, że tak się stało, ale po prostu taki scenariusz sam mi się nasunął. Maura mogła pojechać popełnić samobójstwo. Ten incydent w pracy, gdzie po rozmowie z siostrą, a później 4-minutowej rozmowie z chłopakiem siedziała jak wryta daje do myślenia. Hipoteza: siostra przyznała jej się do romansu z chłopakiem Maury. Później Maura rozmawiała z chłopakiem, krótko, bo tylko mu powiedziała, że to koniec, że jest świnią itd, wiadomo. Dlatego kierowniczce zdołała wydusić tylko: "moja siostra..." Zaplanowała więc, że odbierze sobie życie, nie chciała nikogo przestraszyć, więc powiedziała, że wyjeżdża z powodu "śmierci w rodzinie". Miała na myśli swoją śmierć. Nakupowała w sklepie alkoholu, aby dodać sobie odwagi, coś tam wypiła i potem specjalnie przywaliła samochodem w drzewo. Nie zawiadomiła żadnej policji ani nikogo takiego, skłamała w tej kwestii, bo chciała dokończyć swój plan. Pobiegła gdzieś w teren, aby odebrać sobie życie. Podkreślam, że nie twierdzę, że taka historia miała miejsce, po prostu samo nasunęło mi się to wszystko w głowie i stwierdziłam, że się tym podzielę.
Cos takiego też mi przeszło przez myśl jak i to, że np. (Uwaga teoria xD) wyszla z samochodu, szla poboczem, złapała stopa (dlatego psy straciły trop) i albo wysiadla gdzies tam i np. Zabila sie lub jest przetrzymywana w tej chacie "goralskiej" gdzie psy dostaly szału (mało to takich akcji z wiezieniem w piwnicy?!?!).
@Baba Jaga No, może zdrada to jeszcze nie koniec świata, ale co innego jak facet zdradzi cię z jakąś randomową koleżanką z drugiego końca kraju, a co innego z twoją siostrą. To podwójna zdrada. Z resztą - to tylko teoria.
Jeśli miałabym obstawiać jakąś teorię, na podstawie tego, co powiedziałaś, to Maura mogła po prostu przeżyć załamanie nerwowe. Z jednej strony była ambitna (szkoła wojskowa, sport), z drugiej popełniała głupie błędy. Może to była kwestia za dużej presji, stąd te "napady kleptomanii", bulimia. Mogło być tak, że rzeczywiście potrąciła tego chłopaka i postanowiła uciec, zanim sprawa się wyda, albo po prostu nie radziła sobie z wyrzutami sumienia. Możliwe, że udawała szok i powiedziała "moja siostra" przygotowując sobie grunt pod wyjazd z powodu "śmierci w rodzinie". Może też liczyła, że ojciec da jej pieniądze niby na nowy samochód, za które będzie mogła wyjechać gdzieś daleko. Kupno alkoholu, książka o śmierci w górach, szmata w rurze wydechowej i nagłe uderzenie w drzewo mogą sugerować, że próbowała popełnić samobójstwo (bo trochę mi się nie chce wierzyć, że rozbiła 2 samochody w ciągu trzech dni przypadkiem). Dlaczego skłamała, że zadzwoniła już po pomoc? Albo była w szoku powypadkowym i docierało do niej piąte przez dziesiąte, albo bała się, że o sprawie dowiedzą się rodzice (dowiedzą się, że porzuciła studia, znowu spowodowała wypadek i to być może po alkoholu), albo bała się, że policja zacznie badać samochód i połączy ją ze sprawą tego potrącenia. Na pewno była w złym stanie psychicznym, do tego w szoku po wypadku i przestraszona perspektywą, że zaraz przyjedzie policja, zawiadomi ojca itp., więc obstawiam, że zaczęła iść lub biec przed siebie, może wsiadła do jakiegoś samochodu. I tutaj są dwa wyjścia: spotkała kogoś, kto ją porwał lub zabił, albo faktycznie postanowiła zacząć życie gdzieś daleko, z czystą kartą. Ta druga opcja jest mało prawdopodobna, ale możliwa: popełniła sporo błędów w życiu, być może przekreślając swoją ewentualną karierę, z chłopakiem nie było różowo, zawiodła ojca, jeśli miała coś wspólnego z tym potrąceniem, to mogła dodatkowo bać się konsekwencji, skłamała na uczelni, a na koniec jeszcze rozbiła kolejne auto, wypełnione alkoholem... Mogło być tak, że zapętliła się w swoich złych decyzjach i kłamstwach, więc stwierdziła, że jedynym wyjściem jest zniknięcie. Może potem nawet i chciała wrócić, ale było jej wstyd? Albo się bała konsekwencji prawnych? Nie sądzę, że gdzieś zamarzła lub uległa wypadkowi, bo przez tyle lat raczej znaleźliby ciało. Raczej stawiam na zabójstwo/porwanie (ktoś zgarnął z drogi dziewczynę w szoku, chciał zgwałcić itp.), albo intencjonalne "zniknięcie".
Siódma Dzielnica niestety też wydaje mi się że Maura mogła potrącić tego chłopaka, gdyż jej dziwne zachowanie zaczęło się po wypadku tego chłopaka... bardzo dziwny zbieg okoliczności.
Zwiazek Maury z wypadkiem to teoria. Sensowna, ale bez dowodow pozostaje dalej w strefie domyslow.. Zalamanie nerwowe jest bardzo prawdopodobne i wyraznie dziewczyna byla pogubiona...
Oczywiście, masz racje, dlatego napisałam, że głupio mi oskarżać kogoś (bez dostępu do akt itp.), ale jeśli faktycznie coś było na rzeczy, to wszystko układa się we w miarę spójną całość. Ale i bez tego potrącenia mogła mieć problemy, wbrew pozorom psychika ludzka jest krucha i nigdy tak do końca nie wiadomo, co siedzi w głowie drugiej osoby - o niektórych problemach mogła nie mówić rodzicom czy chłopakowi. Te kradzieże i przekręty z kartą mogły być sygnałami ostrzegawczymi, że dzieje się z nią coś złego. Myślę, że przygotowywała sobie grunt pod ucieczkę (być może połączoną z samobójstwem). Trochę zastanawiające są te wypadki samochodowe (samochodem ojca i potem tuż przed zniknięciem), ale może to kwestia załamania nerwowego właśnie.
Część, Jaśmin. Jakim idiotą trzeba być by oskarżać ojca o to że śpi w jednym namiocie z dzieckiem, jako odpowiedzialny rodzić i żołnierz zarazem postąpiłbym tak samo, dziecko będzie bezpieczne u mojego boku w nocy, w lesie, ciężko jest mi zrozumieć te oskarżenia ...
Stanowo.com to tak jak nas żołnierzy np w Afganistanie nazywają najemnikami, a my bronimy lokalsow przed talibami np, i giniemy przy tym... Jaśminie to jest bardzo złe...przykre... Holera jasna...
Przykre, bardzo. Żolnierz nie odpowiada na jaka wojne zostaje wysłany, a ryzykuje wszystko, w tym dobro swojej wlasnej rodziny, by walczyc za ojczyzne. W razie jakiegokolwiek konfliktu to wojskowi wlasnie, szczegolnie ci, ktorzy juz doswiadczyli pola bitwy, beda stac w pierwszym szeregu, by bronic kraju. Dlatego nalezy sie szacunek bezsporny - Thank you for your service, jak juz kiedys pisalam.
Stanowo.com oczywiście Jaśminie pamiętam, dziękuję Ci za te szczere slowa, już powojowałem, teraz żona dzieci, to jest najważniejsze. Z pewnością wiesz co się dzieje w Europie, boję się że będziemy musieli walczyć z nimi na własnym podwórku, oby nie, to są wstrętni ludzie, wiadomo nie wszyscy, ale ci zdeterminowani są bardzo niebezpieczni, dlatego moje dzieci, żona umieją strzelać z broni strzeleckiej, trenujemy systemy obrony, Jaśminie świat zmierza w złym kierunku. Sama wiesz.
Hejka wszystkim. Trafiłam tu nie dawno, ale tak mnie wciągnął jej styl opowiadania, że już wszystko przesłuchałam i aż nie wierzę, że dawno żadnego nowego odcinka nie było, a słuchanie tego podcastu to jak uzależnienie 😁😁😁 czekam niecierpliwe na nowe odcinki🙏🙏🙏
Interesująca sprawa... w tym materiale pominięto kilka faktów, które znalazłem w źródłach anglojęzycznych. Ogólnie mówiąc, Maura Murray (= "MM") była przemęczona studiami, sytuacją osobistą i rodzinną... Przyjrzałbym się osobom pomijanym w podejrzeniach, ale po kolei... FAKTY: 1. Matka MM ma raka, 2. Siostra MM jest alkoholiczką po nieudanym odwyku, 3. Do jesieni 2003 r. MM miała romans z Hosseinem Baghdadi (z-cą trenera z UMass, = "HB") w trakcie swojego związku, 4. MM rozbiła niedawno 'niezłe' auto ojca, 5. MM na ostatnich zdjęciach z bankomatu ma włosy spięte w kok i jasną kurtkę, Butch Atwood (= "BA"), kierowca autobusu, stwierdził, że tuż po wypadku MM miała włosy rozpuszczone i ciemną kurtkę. W jej aucie nie znaleziono spinek do włosów, 6. Lokalny gliniarz Bruce McKay (= "BK"), znany z bycia "trudnym" dla ludzi (zastrzelony w 2005 r., jak jego zabójca...) w dniu wypadku nie był na służbie, ale mógł usłyszeć przez radio, że zdarzył się taki wypadek i pojechał na miejsce zdarzenia nieoficjalnie. MM miała z nim wcześniej zatarg, mógł ją zapamiętać, 7. BA zmieniał zeznania, 8. BA po wypadku zaparkował autobus przed swoim domem inaczej niż zwykle wg zeznania sąsiadów. 9. Tego dnia inny lokalny gliniarz był przyłapany na prowadzeniu auta po spożyciu alkoholu, 10. Ojciec MM oskarżył policję o nieudolne prowadzenie śledztwa, ale przegrał proces w sądzie. Odmówiono mu wglądu do akt sprawy, 11. MM kupiła sporo alkoholu przed wypadkiem, raczej nie dla jednej osoby, 12. MM wybrała z bankomatu wszystkie swoje oszczędności przed wypadkiem, 13. HB po wypadku przeprowadził się na zachodnie wybrzeże USA gdzie rozwinął karierę, 14. BA po wypadku wyprowadził się na Florydą (już nie żyje), 15. W rurze wydechowej auta MM była wepchnięta szmata, 16. MM próbowała uruchomić silnik 7 razy po wypadku, 17. MM zamknęła na kluczyk auto i oddaliła się, 18. Psy policyjne gubią jej trop na przeciwko domu BA. 19. HB zeznał, że MM powiedziała mu o chęci ucieczki i, że była 'łatwą dziewczyną', 20. MM miała tendencje do nielegalnych działań, 21. Na miejscu zdarzenia widziane było auto o nr "001" co najpierw policja zanegowała, a później potwierdziła, 22. W aucie MM znaleziono sporo tabletek nasennych, 23. Była też jakaś ciekawostka związana z kierowcą lawety, który przyjechał po auto MM, ale nie znam szczegółów... DOMYSŁY: 1. MM była w ciąży z HB (rozstali się kilka miesięcy wcześniej) i on z tej ciąży nie był 'zadowolony'. Umówili się, że pojadą w góry pogadać (bywali tam wcześniej). Jechał za nią, kiedy to się stało zabrał ją i 'zneutralizował' gdzieś/jakoś, bo bał się, że sprawy się skomplikują i nie będzie okazji później. 2. MM miała zatarg z BK i dlatego kiedy BA zaproponował, że zadzwoni po policję - nie chciała tego, bo bała się BK. Kiedy BA poszedł do domu, MM włożyła szmatę w tłumik, żeby po cichu odjechać z miejsca wypadku. Nie mogła uruchomić silnika, bo wystrzeliła poduszka. Musiałaby wyjąć kluczyk ze stacyjki i ponownie go włożyć, ale widocznie nie wiedziała o tym... Zamknęła więc auto na kluczyk i poszła do BA, żeby go dalej prosić o niewzywanie policji. Chciała zdecydowanie wrócić do auta, dlatego zamknęła je na kluczyk. Po drodze zgarnął ją HB/BK/...?. 3. Analogicznie, ale z Billym Rauschem (= "BR") - patrz pkt. 1 w "Domysłach", 4. BK pojawił się nieoficjalnie na miejscu wypadku i zabrał MM, BA to widział, ale bał się BK stąd zmieniał zeznania i wyprowadził się z czasem na Florydę, 5. BA mógł zabić MM w swoim autobusie, gdzie rzekomo wypełniał dokumenty zaraz po wypadku. Psy tropiące zgubiły ślad MM przy jego posesji. Autobus chyba nie był przez policję sprawdzony, ani jego prywatne auto czy posesja. 6. BA i BK mogli wspólnie zabić MM w autobusie BA, MM chciała popełnić samobójstwo więc sprowokowała ich, żeby ją zabili, bo wiedziała, że dobrze ukryją ciało i utrudnią dochodzenie, 7. MM wybrała swoje oszczędności, żeby za coś zapłacić - usunięcie ciąży? Wspólny dalszy wyjazd (do Kanady?)? KONKLUZJE: przyjrzałbym się bliżej HB, BR, BK i BA, chociaż ci dwaj ostatni już nie żyją... lokalna policja i żona BA mogą wiedzieć coś, czego woleliby nie wiedzieć... A panowie HB i BR nie chcieli mieć dziecka z MM: HB mógł kłamać mówiąc, że MM myślała o ucieczce, żeby oddalić podejrzenia od siebie... a matka BR tak słodko i serdecznie wypowiada się o MM (pomimo znanego romansu MM z HB w trakcie związku z jej synem), że też może w ten sposób oddalać podejrzenia od syna i swojej rodziny, bo coś wie/podejrzewa... Najciemniej pod latarnią...
Tak się przyzwyczaiłam do Twoich opowieści, ze naokraglo chodzę w słuchawkach. Masz talent do opowieści. Ja tez jestem gaduła, ale nie aż tak. Najbardziej lubię słuchać o Polakach. Pozdrawiam Cie
Jaśmin nie tak szybko, już lecę po kawę!!! CZEKAJJJJJ ♥ Swoją drogą jaram się na każde kryminalne, naprawdę chyba one sprawiają mi ostatnio największą frajdę na YT. I ani mi się waż zaprzestawać. Całusy z Berlina. ♥♥♥
Nie wiem, czy już ktoś o tym wspominał, ale w styczniu tego roku ojciec Maury upublicznił wyniki swojego prywatnego śledztwa. Znów skorzystano z pomocy psów tropiących i jak się okazało znaleziono jakiś ślad w jednym z domów niedaleko miejsca, gdzie Maura rozbiła samochód. Wcześniej właściciel nie zgadzał się na przeszukanie piwnicy i stało się to możliwe dopiero dzięki nowym właścicielom. Nie ma na razie żadnej pewności, że jest to Maura zakopana gdzieś pod podłogą tej piwnicy, ale ojciec walczy, by to sprawdzić. Tutaj jest krótki filmik na ten temat, a jego autor również podaje linki do innych źródeł. ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-bziZMKXCwTQ.html
Tak pomyślałam, skoro w momencie wypadku cała śmierdziała alkoholem, to jeżeli próbowała złapać stopa nie wziąłby jej nikt "normalny". Jedyne osoby, które wzięłyby do samochodu taką osobę to jakieś ze złymi zamiarami. Chociaż wydaje się to mało prawdopodobne, żeby złapała stopa w przeciągu około 3 minut
Czuję więź emocjonalną z tym misiem, zza twojego kapelusza 🤗 Osobiście uważam, że dziewczyna mogła gdzieś uciec. Że mogło ją to wszystko przerosnąć, "ta możliwa ciąża" albo mógł zrobić krzywdę jej chłopak. Możliwe też jest samobójstwo. Te nakładające się problemy. Nawyki mini kleptomana, te wypadki,zdrady chłopaka, możliwa ciąża. Wiadomo jedynie, że ogromnie szkoda mi jej rodziny, a w szczególności ojca.
Na sprawę Maury trafiłam kilka lat temu w programie Disappeared na ID, jednak w programie tym przedstawiona ona została jako idealna amerykańska dziewczyna, bez wad i jakichkolwiek przewinień. Nawet pojawia się w programie wypowiedź ojca Maury, że rozbity samochód (po imprezie w akademiku) to największe zamartwienie jakie przysporzyła mu jego córka w ciągu 21 lat życia. Jednak obraz ten nie jest do końca prawdziwy.. Maura lubiła/umiała kłamać i pojęcie kleptomanii nie było jej obce. Co niestety nie jest normalne dla większości ludzki. Tak samo związek Maury i Billa w programie, jaki i artykułach jest idealizowany i przedstawiany w samych superlatywach. A prawda była zupełnie inna. Jak dla mnie Maura mogła mieć jakieś problemy może z alkoholem,może psychiczne, może oba naraz o których nikomu nie mówiła i dobrze się ukrywała... do tego mogła mieć pecha i spotkać niewłaściwe osoby na swej drodze... Była osobą skrytą i zawsze chciała/musiała być we wszystkim najlepsza.. może czuła, że zawiodła(nagła zmiana uczelni) i przez to jej problemy się pogłębiły i zaprowadziły ja tam gdzie zniknęła...
Wiele osob (szczegolnie w mediach i opracowaniach) przedstawia maure jako grzeczna dziewczynke. Nie byla taka grzeczna, ale czy to ma wplyw na jej zaginiecie? Na rozkminianie tej sprawy pewnie tak, ale starsznie duzo tam slepych tropow..
Stanowo.com jej dziwne zachowanie i małe grzeszki niestety mogły mieć wpływy na jej zniknięcie... fakt jest jeden wydarzyła się wielka tragedia dla rodziny Maury :-( bardzo współczuje jej ojcu bo wydaje się byc dobrym i wrażlliwym człowiekiem, który pragnie poznać prawde o losie swej córki, mam ogroną nadzieję, że kiedyś to się stanie... wszelkie podejrzenia kierowane w jego kierunku bardzo mnie drażnią... moźe był zły/zawiedziony że zmieniła uczelnie, może wkurzył się o rozbite auto ale każdy rodzić miałby podobne odczucia i nie można doszukiwać się tu teori spiskowych... problem mógł tkwić w skrytości Maury.. a jeżeli Maura zniknięła na własne, życzenie to niechciałabym być w jej skórze i patrzeć na cierpienie swych bliskich...
Stanowo.com Jako mloda matke przeraza mnie fakt, ze Maura jak i np Ula Olszowska zaplanowaly jakis dalszy wyjazd nic o tym nie mowiac. Maura wyprowadzila sie ze szkoly, moze i planowala wrocic do domu, ale to tak nie wygladalo. Ula mowiac, ze wroci za kilka godzin przez kilka dni jeszcze jezdzila gdzies po okolicach. Jak sobie pomysle co przezywaja rodzice az mi oddech czasem odbiera. Nie zdziwilabym sie gdyby okazalo sie, ze Maura zyje, mysle ze przez tyle lat znaleziono by juz cialo, szczatki dziewczyny. Jasmin jestes 'the best' na yt. Czekam na kryminalnych jak na najlepszy serial... chociaz niestety te wszystkie tragedie wydarzyly sie naprawde:(
Też spotkałam się już z tą sprawą, właśnie dzięki Disappeared na ID. Co do przedstawiania bohaterów tego programu, to mnie to zawsze denerwuje, że oni wszyscy są pokazywani tak krystalicznie. Rodzina zawsze jest pewna, że dzieci są takie grzeczne, miłe, pomocne, a w czasie śledztwa wychodzi na jaw, że dzieciaki ćpają, mają problemy z psychiką, itd.
Meggi Borowska też mnie przeraża to jak małym zaufaniem dążą rodziców młode dzieciaki. dlatego tak ważna jest kontrola rodzicielska, są teraz inne czasy więc niech nikt nie podnosi argumentów że aaa za moich czasów. . tak ja też kiedyś latalam po podwórku samopas. tylko ilu pedofilów dzięki temu się ukrylo i ile kryminalnych spraw nie zostało rozwiązanych.można mówić że był raj na ziemi ale to chyba jedynie propaganda PRL. nie mówiono o żadnych tematach tabu nawet o okresie A co dopiero mówić o takich rzeczach. nikt nikomu niczego nie tłumaczył dzieciaki same się dowiadywaly po kątach w tym ja. A co do sprawy to myślę ze są tu jakieś tajemnice których nie znamy, skłaniam się ku teorii ze ona jechała na aborcję ale czy ojeciec był ojcem czy tylko pomagaczem? tego się nie dowiemy. A gdy zaginela wystrszyla się ze po pijaku dostanie karę więc uciekła, spotkała miły transport może ojca może policjanta może przypadkowa osobę a może seryjnego mordercę, kto wie. ponoć w tym czasie grasowal keyne jakiś tam...
Typowa rodzina irlandzka... No nie do końca. Mama nawiązuje romans z przyszłym mordercą, a syna z tego romansu nazywa imieniem jego ojca, jakby na zawsze chciała swojego kochanka w rodzinie upamiętnić. Mocno to dziwne psychologicznie. Maura miała 12 lat, gdy kochanka matki skazano, więc cały romans był wcześniej. I Kurt pojawił się w rodzinie też wcześniej, gdy Maura była młodsza niż te 12 lat. Więc tato wyprowadził się z domu, gdy Maura była smarkulą, księżniczką tatusia... A tatuś się spakował i zamieszkał osobno...A jakoś nie wierzę, że w chwili nawiązywania romansu Kurt, ojciec Kurta, był dobrym człowiekiem, spokojnym i oferującym wsparcie i uczucie, którego mama "nie dostała" od męża... Nie wierzę, że romans, nowy braciszek i wyprowadzka Freda spłynęły po dzieciach jak woda po kaczce... Wg mnie to wskazuje na jakieś głębokie, choć skrywane konflikty w tej rodzinie.Dzieci zawsze bardzo przeżywają rozstanie rodziców, nawet jeśli tato nadal przychodzi do nich w odwiedziny. Często mają uraz do rodzica, który przyczynił się, ich zdaniem, do rozwalenia bezpiecznej rodziny. Bo nawet najczęstsze, ale jednak tylko wizyty, ojca nie zastąpią normalnego domu rodzinnego. Zwłaszcza, że Maura uwielbiała ojca a wciąż musiała mieszkać z mamą... Ten sielankowy obrazek jest mocno zafałszowany. Nie wiem, czy ta sytuacja oraz to wszystko, co rodzina tak skrzętnie ukrywa miało jakiś decydujący wpływ na to co się potem z Maurą działo, ale na pewno w pewien sposób wpłynęło na jej sposób oceniania ludzi i zdarzeń, a tym samym na podejmowane decyzje.
Cześć Wróciłam do tej opwieści,to chyba jedna z pierwszych,jakimi byłam oczrowana sposobem ich przedstawienia przez niewyobrażalnie inteligentną Jaśmin...Jedną z nielicznych postaci ,które potrafìą gadać z całych sił i z całego serducha i zafascynują każdego,co choć trochę się zna i na żartach i potrafi zrozumieć ironizowanie z niektórych spraw..itp ..itd.Kto Ciebie poznał to przynajmniej raz dziennie chce Ciebie usłyszeć,nawet jeśli to już piąty raz ta sama historia..zawsze coś nowego można dosłyszeć..uściski
aktualizacja dotycząca rozmowy z siostrą: "(...) When asked what was wrong, Murray said two words: "My sister." The contents of this call remained unknown until 2017, when Kathleen publicly explained the conversation: Kathleen, a recovering alcoholic, had been discharged from a rehabilitation clinic that evening, and on the way home, her fiancé took her to a liquor store, which caused an emotional breakdown."
a moze to siostra byla w ciazy (niechcianej? moze z Billem?) stad Maura googlowala, czy mozna w ciazy pic alkohol i stad jej telefon do Billa zaraz po rozmowie z siostra
@@genevievemonk1108 też pomyślałam że mogło o to chodzić bo najpierw rozmawiała z siostrą później z nim i powiedziała w tym stanie "moja siostra", tak mi aie skojarzyło jakby niedowierzala że akurat akurat jej siostra. Teraz jeszcze tu czytam że siostra alkoholiczka a ta tam szukała w Internecie
Słucham tej historii juz kolejny raz i zastanawiam się, czy Maura nie miała problemu z narkotykami? To trochę tak wygląda, jeden wypadek, drugi, trzeci. Coś mogło być na rzeczy. Do tego to dziwne zachowanie, drobne kradzieże (moze było ich więcej, ale więcej jej nikt nie przyłapał), wypadki. Mój mąż psychiatra jako pierwszy trop wskazał na narkotyki, zwrócił tez uwagę, że u osob biorących często występuje przekonanie, że są ścigane, że muszą uciekać. Może Maura chciala uciec, może coś zażyła, źle połączyła z alkoholem. Nie chciala konfrontacji z policją, poszła przed siebie w las i zginęła gdzies po drodze.
Jaśmin - tęsknię !!! :) jesteś niedościgniona a propo historii kryminalnych :) CODZIENNIE słucham Cię do snu, masz niesamowity głos (nie zasypiam) ;) próbuję ratować się innymi słuchaczami, jedynie Hulaj Dusza jest na równi z Tobą, nie porównuję Was, jesteście inne :) bardzo. Obie cudowne. Wróć!
alee brakuje mi filmów o zaginięciach.. :( oglądam na okrągło Leah Roberts, Travis Alexander, Maura, Randy Parscale.. Jaśmin - jak będziesz się zastanawiać co nagrać następnego to ja jestem ZA zaginięciem :) ps. Uwielbiam Twój głos, opowieść w Twoim wykonaniu jest nieporównywalna z innymi!
Mam prośbę czy mogłabyś podawać przy amerykańskich (czy tam brytyjskich) miarach ile to mniej więcej będzie w systemie metrycznym? Ile ma mila to się jeszcze orientuje, ale te całe uncje, cale, funty musze sprawdzać ile to w kg czy cm i przeliczać. Wydaje mi się że dla Ciebie to chwilatakie przeliczenie w głowie. Ale Ci się marudny widz trafił co 😁😁😁. P.S. świetna seria, super rzetelnie się przygotowujesz bardzo mi się podoba że zaznaczasz wlasnie co jest faktem, co hipoteza, co niepotwierdzona informacja a co mitem. I super ciekawie opowiadasz. Masz fajne poczucie humoru. Bardzo się cieszę że trafiłem na Twój kanał
Leżę chora ze spuchnieta i obolałą ręką. Byłam przez to w okropnym nastroju. Dzięki Pani jednak już mi dużo lepiej :) Nic mnie tak nie uspokaja jak Pani głos :D
Właśnie zmieliłam sobie kawy i zasiadam do kryminalnych. ☕ nie oglądam kryminalnych chronologicznie dzięki czemu jeszcze czasami Cię widzę co bardzo lubię mimo robienia czegoś czy w kuchni czy sprzątając. Zerkam :) jesteś najlepsza !
Spotykała się ratalnie bez żyrantów .........😂. Nasza kochana Jaśminka. Kochamy Cię. Czekamy na kolejne podkasty.. Może mi nikt nie uwierzy ale ja już ogląam wszystkie odcinki po 3 razy! Occywiście w pewnych przerwach czasowych i zawsze usłyszę coś nowego😂😂😂. 5 razy odsĺuchałam podkast namiot nr 5. Okropna tragedia😢. Od czasu do czasu słucham naszychrodziimych jutuberów ale Królowa est tylko jedna❤❤❤❤❤
Ta sprawa jest tajemnicza i pozostaje bardziej niż wszystkie inne zaginięcia do dnia dzisiejszego..i nadal będzie ,dopóki się nie wyjaśni .LE skupiło się na obszarze gdzie był Saturn wbity w zaspę i teoria ,że Maura uciekła do lasu jest niedorzeczna ,bo nawet śladów nie znaleziono ,choć był świeży śnieg..A ona pewnie już była daleko, bo odjechała z kimś. Prawdopodobieństwo, że z Predatorem jest więcej jak pewne .Psy szły tropem zapachu blisko drogi i ślad się urwał .Nie sądzę również żeby lokalsi brali w tym udział .A ostatnią osobą która ją widziała był Butch Atwood którego ludzie wciąż podejrzewają że stoi za jej zaginięciem. Wiemy że Butch był ostatnią osobą, którą Westman widziała . Pytanie ! Dlaczego nikt nie zadzwonil na numer emergency w pierwszej kolejności ! Maura ( kierowca) mogła potrzebować pomocy medycznej a wszyscy dzwonili na policję. To tak w skrócie. Co do Butch Atwood mam wątpliwości od samego początku. Po tym, jak opuścił miejsce zdarzenia, Westman's zgłosiła, że przy samochodzie zaobserwowała dużą aktywność. Włączone/wyłączone światła, otwarty/zamknięty bagażnik itp. Myślę też, że Butch zrobił to i stoi za jej zaginięciem Uważam, że zabranie Maury przez innego przypadkowego przejeżdżającego auta w tak krótkim czasie jest zbyt mało prawdopodobne a dlaczego w busie nie zrobiono badań DNA bus był idealnym miejscem do ukrycia Maury, więc natychmiast usuwa ją z miejsca zdarzenia , wsiadła do busu dobrowolnie. Jego wygląd, osłabił czujność Maury. Myślała że nie może jej skrzywdzić..Maura miała motyw, aby przyjąć pomoc. Maura chciała uniknąć policji.
ok, jest dzisiaj 02.0802022, nie moge uwierzyc ze odkrylam jeszcze podcas , ktorego nie znalam , Twoj podcas. Od Twoich podcastow zaczelam ogladac posty kryminalne.Tesknie za tymi, Twoimi podcastami, sa jednorazowe, wyjatkowe, tesknie . . . jestem
Przyszłam do Ciebie z Niediegetyczne:) Chyba autor zrobił błąd, że Cię wpuścił na eter, bo tak mnie zafrapowałaś, że tu zajrzałam i zostałam:) Jesteś ekstra! A teraz przechodzę do meritum sprawy, a mianowicie przedmiotu znalezionego w samochodzie - opakowanie tabletek antykoncepcyjnych bez 4 tabletek. Zakładam, że to były typowe tabletki z estrogenem (nie jednoskładnikowe z progesteronem). Brak 4 może oznaczać, że Maura próbowała zrobić morning after pill domowym sposobem (nie wiem jak z jej dostępnością w USA w tamtych czasach, ale krąży taki sposób wśród dziewczyn). Ja Wam go nie polecam, bo na podstawie wiedzy medycznej jaką mam, majstrowanie przy hormonach to sprawa ryzykowna, w ogóle nie wiem czy on jest pewny, więc nie traktujcie tej wypowiedzi jako porady:) Jeśli kobieta bierze tabletki i zapomni lub nie bierze, ale podejrzewa, że miała wpadkę, to zażywa większą ilość tych tabletek (około 3-4) i ten zwiększony "zastrzyk estrogenu" do organizmu być może pomaga w naturalnym poronieniu (to też termin dwuznaczny, ale my tu dziś nie o tym). Dla mniej zorientowanych przypomnę, że za podtrzymanie ciąży w fazie początkowej jest odpowiedzialny progesteron, więc zażycie jego "antagonisty" jakby coś tam pomaga. A przy okazji to u niektórych kobiet, po zażyciu morning-after pill lub takiej domowej podróbki tejże mogą wystąpić różne zaburzenia, jak to przy hormonalnych problemach. Ale coś mi się wydaje, ze ta Maura była kuta na cztery nogi, mogła specjalnie szukać informacji o ciąży i zostawić takie opakowanie, aby skierować śledztwo na ten wątek. Była prawie pielęgniarką, więc miała taką wiedzę chyba.Ja ogólnie skłaniam się do wersji, że ona chciała zniknąć i chyba dokonała tego przy pomocy ojca, ale to jest takie tam gdybanie. W każdym razie sportsmenka z przygotowaniem militarnym i medycznym nagle znika to dziś powiedzielibyśmy, że ją zrektrutowali islamscy bojownicy, bo z taką buzią to spokojnie bomby może podkładać:) Jeszcze tylko brakowało licencji pilota, chociaż teraz i vanem można robić ataki, a ona wypadkowa była. Dzięki za przedstawienie tej dziwacznej sprawy i to w Twoim pięknym stylu. Brakuje mi tu tylko jakiegoś kota, spakowanego pośpiesznie, kóry potem napił się tego rozlanego alkoholu i został zaadoptowany przez Panią z okienka, której opowiedział o tym światełku na siedzeniu pasażera:) Kończę żartem, abyście nie myśleli, że ja naprawdę wierzę w jakieś spiskowe teorie.
Metoda Yuspee. I nie zazywa się 4 tabletek, bo duzo więcej, w zależności od ich rodzaju, składu. Dodatkowo, nie powoduje to poronienia, a blokuje owulację, żeby nie doszło do zapłodnienia. Z jednym się zgodzę, nie ma się co w to bawić. Lepiej pilnować antykoncepcji, jeśli nie chce się mieć dzieci. A w sytuacji awaryjnej zgłosić się po pigulkę dzień po.
Cześć fani Jaśmin 😊i znów od nowa z nowym rokiem wracam do początku kryminalnych😂 chociaż tyle i aż tyle. Pozdrawiam serdecznie wszystkich oglądaczy i słuchaczy wracających na kanał po kilkakroć ❤
Też wracam po kilka razy😅😅😅😅😅😅 i wałkuję temat od nowa z tym samym zadowoleniem i zawsze coś nowego dosłyszę.....😂. Nie ma takiej drugiej kobiety która powala na łeb i na szyję inne panie tru crime
Mysle, ze siostra mogla byc w niechcianej/nieplanowanej ciazy, przynajmniej tak moze wynikac z tego, co z tej rozmowy mozemy wyciagnac (siostra byla po odwyku, a zajechala z narzeczonym do monopolowego, potem Maura googlowala czy w ciazy mozna pic alkohol, wiec moze bala sie, ze siostra nie tylko wroci do picia, ale tez moze powaznie zagrozic swojemu dziecku, albo nawet robi to celowo). Maura przeszla przez tak wiele stresujacych sytuacji na przestrzeni tak krotkiego czasu (moze potracila tego goscia na kampusie, moze nie, w kazdym razie zniszczyla samochod ojca i miala wypadek, co samo w sobie moze byc ciezkie do przerobienia, jesli masz gorszy okres w zyciu, a nawet i bez tego), ze miala pelne prawo byc rozchwiana psychicznie. Sama mogla nie do konca wiedziec, co zrobi - czy (i gdzie, bo wydrukowala dwie rozne mapy) ucieknie i zacznie nowe zycie, czy popelni samobojstwo, czy moze wyjedzie na tydzien odpoczac od zycia i wroci (choc to akurat malo prawdopodobne, skoro spakowala swoje rzeczy w pudla - z drugiej stony, przeciez kilkukrotnie probowala wynajac sobie jakis domek/pensjonat). Pewnie sklaniala sie raczej ku pierwszej opcji, bo wyciagnela z banku pieniadze, zabrala te formularze do wypelnienia i usprawiedlila nieobecnosc (swoja droga, smierc w rodzinie to mogla byc albo smierc tego nienarodzonego dziecka, albo jej wlasna). Moze po prostu chciala odpoczac od tego na jakis czas, dlatego kupila zapas alkoholu i chciala posiedziec jakis czas w gorach, przemyslec to, co ostanio dzialo sie w jej zyciu, poskladac mysli, a leki nasenne miec, zeby w razie czego zastosowac je zgodnie z przeznaczeniem. Jednak mogla miec mysli samobojcze, nawet gdzies z tylu glowy, stad, gdyby sie zdecydowala zakonczyc zycie, miala te srodki nasenne i alkohol. W kazdym razie spakowane rzeczy swiadcza o tym, ze nie tyle nie wiedziala, czy w ogole wroci, co raczej tego nie planowala, a nawet sklaniala sie ku samobojstwu. Wiec kiedy miala kolejny wypadek, zabrala kluczyki i portfel, zeby w razie czego moc tam wrocic za dzien, za dwa. Nie chciala miec kolejnych klopotow z policja, bo to kosztowaloby ja zbyt wiele, nawet tylko psychicznie. Mogla zlapac stopa, zeby dostac sie do jakiegos pensjonatu, w ktorym moglaby spedzic noc. Mogla miec plecak czy torbe z ciuchami, co wyjasnialoby ich brak w aucie, kosmetyki zawsze mogla przeciez dokupic pozniej, a przeciez te kilka butelek z roznymi plynami to jednak spory ciezar, jesli masz tylko plecak. Przejechala stopem te 6/8 km, ale skoro info, ze byla tam widziana, wyszlo po latach, to jest szansa, ze nikt jej w tamtej okolicy nie szukal, z reszta, moglo jej tam i tak wcale nie byc. Mogla probowac zadzwonic do Billa albo kogos z rodziny (zwlaszcza, ze probowala porozmawiac wczesniej z Billem), ale przeciez tam nie bylo zasiegu. Moze ten telefon z Czerwonego Krzyza to byla Maura, ktora chciala powiedziec ojcu o wypadku. A moze faktycznie stalo sie cos zlego po drodze, poza tym wypadkiem, moze wiedziala, ze to ostatni raz, kiedy rozmawia z ojcem. Zwlaszcza jesli byla w tamtych dniach emocjonalnie rozchwiana, miala prawo nie panowac nad soba po kolejnym wypadku i po tym, ze cos jeszcze (co mialo zwiazek z jej rozmowa z siostra - "smierc w rodzinie") przezywala. Moze faktycznie postanowila zakonczyc stare zycie - pytanie, czy zakonczyc definitywnie, czyli samobojstwem, czy przeprowadzila sie do Kanady. Z drugiej strony, zastanawia mnie, dlaczego nie przeszukano tej chaty, gdzie psy znalazly trop i dlaczego nie przyjrzano sie blizej temu kierowcy autobusu, ktory zmienial zeznania. No i ta chata mnie meczy... Kto tam w ogole byl, czy byla otwarta i po prostu sobie tam weszli, obcieli kawalek dywanu i nic z tego nie wyniklo? Mam wrazenie, ze za malo tropow sprawdzili, a skupili sie stricte na probach poszukiwawczych. No i jesli to bylo samobojstwo - dziwne, ze przy tak intensywnych poszukiwaniach nigdy nie znalezli ciala. To tylko moje przemyslenia, wiec prosze sie do tego jakos nie przywiazywac, jezeli ktokolwiek to przeczytal 😀
Oglądam to już chyba 3 raz i mam wrażenie że z każdym razem coraz bardziej mi szkoda tej Maury małej. Zresztą jak każdego komu stała się krzywda. Trzymajcie się.
W tym roku znaleziono szczątki w pobliżu miejsca zaginięcia, które mogą należeć do Maury. Na tą chwilę są badane - może to potrwać nawet kilka miesięcy, ale mam nadzieję, że w 2022 roku wyniki analizy kości zostaną opublikowane i dowiemy się, co stało się z Maurą.
"New Hampshire State Police say bone fragments found in Lincoln, New Hampshire, are not those of Maura Murray or related to any other current missing person case." Niestety bądź stety szczątki nie są powiązane ze sprawą.
Mnie wydaje się, że ona uciekła. Przygotowywała to już wcześniej, udając załamanie nerwowe przed dobroduszną szefową, a potem kolejny raz kłamiąc w mailu. Była raczej zbyt sprytna by dać się porwać, oraz wystarczająco wysportowana by sama dotrzeć do Kanady- niekoniecznie musiała iść pieszo.
Witam serdecznie i dziękuję za kolejny odcinek. Szczerze mówiąc dużo w tej sprawie niejasności. Ta "śmierć w rodzinie", tematy związane z ciążą, "moja siostra" i konflikt z chłopakiem, który nagle otrzymuje telefon z Czerwonego Krzyża... Może faktycznie Maura potrąciła tego studenta, nie mogła sobie poradzić z wyrzutami sumienia, no i ta sprawa w sądzie utrzymywana w tajemnicy... A co z Jej siostrą, która studiowała w West Point? Może Billy spotykał się z siostrą Maury, może coś w złości ktoś powiedział, że może ta siostra jest w ciąży? A że Maura nikomu się nie zwierzała, kto wie, jaki miała plan? I nakupiła alkoholu, wcześniej wyszukiwała tematów dotyczących picia w ciąży... Lubiła też pomagać... Może chciała zakończyć pewien etap i zniknąć jako wolontariuszka np Czerwonego Krzyża... Niezła zagadka, szkoda tylko rodziny, właściwie niczego nie wiemy o rodzeństwie Maury i Ich wzajemnych relacjach... Przykre są takie sytuacje. Pozdrawiam Jaśminko i wszystkich oglądających Twój kanał.
według mnie prawdopodobne jest to,że faktycznie żyje w kanadzie i tam funkcjonuje. Co prawda sposób w jaki by uciekła jest tez dość dziwny ale mogła złapać jakiegoś stopa bądź cokolwiek poznać swojego chłopaka bądź przejść przez jakieś tragedie i dopiero potem na niego trafić. Może zmieniła nazwisko, przytłoczona życiem dotychczasowym. Tak naprawdę trudno cokolwiek spekulować bo można powiedzieć nawet, że została farmerem gdzies daleko ponieważ nie ma żadnych poszlak. Liczę, że sprawa zostanie kiedyś rozwikłana
Sam od ponad pół roku biegam i co do tej informacji o tym że była widziana 35-45 minut po tym telefonie tego kierowcy autobusu na policję i zjawieniu się policji , i jest możliwe by w takim czasie przebiec 6 km , zakładając to że było to 45 minut po tym całym zdarzeniu to jest moźliwe by przebiegła 8 km . Dla porównania 8 km przebiec mi zajmuje gdzie ja biegam regularnie od pół roku mniej więcej zajmuje mi około 45 minut , przy gorszych dniach godzinę . Więc tym bardziej jeżeli zaginiona biegała od małego i biegała maratony to jest niemal pewne że tyle mogła przebiec , więc te zeznania tej osoby która widziała maurę 6/8 km od miejsca zdarzenia mogą być jak najbardziej prawdziwe
Dzięki Jaśmin. Jak zwykle fajnie opowiedziane z Twoim super komentarzem. Mam nadzieję, że dziewczyna mimo wszystko się odnajdzie cała i zdrowa. P. S Bardzo ładny kapelusz i pięknie Co w nim.
Moim zdaniem wcale nie była silna tylko słaba psychicznie, niezdecydowana, zmieniająca bez przerwy zdanie. Bulimia i kleptomania mogły byc spowodowane stresem wywołanym przez wymagającego ojca. To są tylko moje przypuszczenia. Możliwe jest ze wsiadła do jakiegoś samochodu i rzeczywiście albo zmieniła tożsamość albo ktoś ja zamordował.
Tez mam takie zdanie. Dziewczyna z kochającej rodziny, w ktorej jednak stawiano jej wysokie oczekiwania a tu na studiach okazuje się, ze jednak nie daje rady. I wpada w jakies zalamanie nerwowe, robi głupoty. Ile znamy takich osób z własnego otoczenia? W szkole szostkowi uczniowie (czasami nie zawsze z powodu wlasnych zdolności i wysilkow, czasami rodzice 'zalatwiaja' oceny), ida na studia i okazuje sie, ze poprzeczka jest zbyt wysoko. Tu bym szukala pierwotnych zrodel tego, jak to sie dalej potoczylo. Oczywiście dochodzi do tego element, ze dziewczyna przestaje mieszkac z rodzicami, zaczyna czuc wiecej wolności, zawsze z etykieta grzecznej dziewczynki teraz zaczyna eksperymentowac ze zwiazkami, z naginaniem prawa. Ogromna tragedia, mam nadzieje, ze zmienila tożsamość i zaczela od nowa, po swojemu i juz spokojnie.
Jaśmin, sprawa Maury bardzo mnie interesuje i słuchałam wiele podcastów i materiałów na ten temat. Z tą domniemaną imprezą w akademiku to bardzo dziwna sprawa. Podczas obiadu w restauracji była Maura, ojciec i jej dwie przyjaciółki. Również one we trzy ponoć poszły na imprezę. Potem po zaginięciu Maury przesłuchano tylko te dwie przyjaciółki, ponieważ twierdziły one, że nikogo innego z imprezy nie pamiętają, nie znają, nie potrafią wskazać. W efekcie nikogo innego nie przesłuchano. Moja teoria jest taka, że żadnej imprezy nie było. Najprawdopodobniej spotkały się tylko we trzy, wcześniej kupiły sporą ilość alkoholu w supermarkecie i ojciec był wtedy z nimi. Maura była pod wpływem alkoholu, gdy spowodowała później stłuczkę. Wg mnie dziewczyny miaĺy jakąś emocjonalną rozmowę, pewnie któraś wyjawiła jakiś sekret, może dotyczący Billego, może ojca... Dodatkowo ciekawym faktem jest to, że podczas Święta Dziękczynienia była u Billego. Wtedy jego mama dała jej dwie kart prepaid do telefonu. I tego bym się przyczepiła. Wg mnie mama Billego wiedziała o jakichś pronlemach Maury i wg mnie Maura planowała dużo wcześniej ucieczkę. Oglądałam wywiad z mamą Billego i jest na nich bardzo spokojna, mam wrażenie, że ona jedyna wie, gdzie jest Maura i wie, że wszystko z nią ok. Moja teoria jest taka, że Maura miała wiele problemów emocjonalnych i być może była molestowana przez ojca. W dodatku Billy nie był jej wierny. Wiele problemów nałożyło się na siebie, mama Billego w pewnym momencie stała się jej powiernicą. Sądzę, że pomogła jej w ucieczce i sądzę, że ktoś czekał na nią w aucie na miejscu wypadku, ponieważ było tam pewne miejsce, gdzie w ciemnościach to auto spokojnie mogło być niewidoczne. Sądzę też, że Maura mogła być w ciąży. Bardzo ciekawa i intrygująca historia. Dodam jeszcze, że Billy powiedział mamie o tym dziwnym telefonie i oboje stwierdzili, że telefon był wykonany z jednego z tych dwóch prepaidowych numerów, ktore podczas Święta Dziękczynienia mama Billego dała Maurze. Jak dla mnie główne pytanie, to po co mama Billego dała Maurze te kart. Może to jest ważny trop i gdyby przycisnąć mamę Billego, dowiedzielibyśmy się dużo, dużo więcej.
Niedawno trafilam na Twoj kanal, od tamtego momentu dzien w dzien ogladam Twoje materialy. Jednak najbardziej lubie wlasnie te starsze, a to tylko dlatego, ze sie w nich pojawiasz. Byloby swietnie gdybys znowu sie pokazywala (chociaz co ktorys material). Sluchanie jest o wiele przyjemniejsze gdy widzi sie Twoja gestykulacje oraz miny 😂
Akurat dziś wolne od pracy myśląc o tym, że pooglądam zaległe kryminalne patrze a tutaj znów nowy odcinek :) zapowiada się cudowny dzień. Lov you Jaśmin, pozdrowienia i dziękuję ☺
To, co się narzuca to fakt, że tego krytycznego wieczoru, gdy wpadła w katatonię rozmawiała z dwiema osobami: siostrą i Billym. Jemu zarzucała zdradę, a słowo "siostra" wypowiedziała w stanie wielkiego szoku. Może fakt odkrycia ich bliskiej relacji, podwójnej zdrady, spowodował u niej kompletne załamanie i chęć zniknięcia, odcięcia się także od rodziny? Kolejna teoria, ale jakoś te dwie osoby wydają się byc na pierwszym planie w ten trudny wieczór. PS Maratonu cd. ;) Zamiast książki... Ale faktycznie kwestia tego potrącenia i potem kombinowanie razem z tatą wokół samochodu też pozostawia duże pole do rozmyślań. Może faktycznie chciała się pozbyć starego samochodu, czyli dowodów, publicznie pokazać innym autem (na tej imprezie) a potem zniknąć. Być może Billy i siostra, gdy dowiedzieli się o tym, co się stało, o wypadku, nie chcieli wesprzeć, kryć, pomóc i dla niej to był wielki szok? W tej sytuacji ten kolejny wypadek byłby po to aby "wyjaśnić" uszkodzenia auta spowodowane wcześniej potrąceniem studenta. A może, jak to zwykle w życiu bywa, problemy się nawarstwiły, bo rzadko jedno nieszczęście złamie do końca. Zazwyczaj dopiero wiele ekstremalnie przykrych zbiegów okoliczności sprawia, że podejmuje się w końcu jakieś drastyczne kroki w poczuciu beznadziei i bezsilności.
Tak to wygląda jakby chciała "popełnić samobójstwo" - trochę pechowa była. Mogła mieć wrażenie, że wszystkich zawiodła (kradzieże, kraksy, z chłopakiem też coś nie tak do końca) Ten alkohol mógł być na "odwagę" a to uderzenie w drzewo pierwsza nieudolna próba samobójstwa. Młodzi ludzie bardzo przeżywają porażki a jej się nagromadziło.Ps. Super kanał. Wielkie dzięki za Twoją pracę :)
Jezu ja kiedyś sprawdzałam po ilu dniach są objawy ciąży i jak wygląda poronienie, jakoś w gimnazjum, bo pisałam opowiadanie, gdybym wtedy "zaginęła" też mogłyby być różne teorie
Droga Jaśmin, pozdrawiam z kąta mojego męża. Niestety nie mam własnego "nieważne" W każdym razie znalazłam się na kanale przypadkowo. I chciała bym podziekowac że potrafisz każdą sprawe omówić bardzo jasno, tak że dociera do słuchaczy. Pozdrawiam z Bedlington Anglia. Życzę tobie wiecej słuchaczy , łapek w górę oraz ciekawych spraw kryminalnych dla nas . Pozdro ...
dziwna dziewczyna...studiuje na najwspanialszej uczelni, sporsmenka patriotka a robi sobie problemy kradnac kosmetyki za 5 dolcow i batona albo pizze zamawia z czyjejs karty..po co jej to?
Zasadniczo w starszych czołgach ciągnie się za sznurek. W nowszych się naciska guzik. Ale szkolenie przeszła, papier miała można się chwalić XD pytanie czy umiała też celować?
Może nie piła na imprezie w akademiku bo była w ciąży? A potem może przy wypadku autem ojca, poronila i stąd usprawiedliwienie śmiercią w rodzinie? Dziwna sprawa bardzo
Gabriela Marszał jeśli była w ciąży to może chciała dokonać aborcji i stąd to zniknięcie z uniwersytetu, wyjazd w jakieś miejsce. Skoro wiedziała, że z jej chłopaka ojca raczej nie będzie.
@@joannaszymyslik7148 ewentualnie mogło to być dziecko tego trenera; ) aczkolwiek i tak bardziej skłaniam się ku wersji z podwiezieniem przez niewłaściwą osobę.... co mnie najbardziej zastanawia to ta szmatka w rurze wydechowej
@@BezMuzykiSieNieDa powiem Ci, że nie wiem. Tak jak pisałam w moim osobnym komentarzu jedno z drugim mi się wyklucza bo jeszcze to dziwne przyspieszanie samochodu, ktoś mógł jej zablokować linkę żeby auto się tak zachowało. W tym momencie wychodzi konflikt interesów bo po co robić taką kombinację żeby samochód głupiał i jednocześnie zatykać rurę żeby nie odpalił? Może to ona sama ją później zatkała żeby w jakimś stopniu zmylić trop bo nie była świadoma innych przeróbek, ale tak zaraz po wypadku? Jak dla mnie to cała ta sprawa śmierdzi okrutnie zgnilym jajem...