@@xKaeMx Jest zaimplementowany specjalny Checkpoint w Remake'u Crasha we wszystkich odsłonach. Po kiludziesiędziu zgonach najbliższa normalna skrzynka staje się dodatkowym punktem kontrolnym aby ułatwić nam życie :D W Dark Souls Remastered mamy dodatkowe ognisko u kowala w Katakumbach.
Niedopowiedzenia w materiałach tvgry to niemal reguła. Chodziło o to, że dodatkowego gema zdobywa się po przejściu bez checków, czyli żeby wymaksować grę, trzeba to zrobić.
To w takim razie nie jest gra dla ciebie, no chyba ze straciles milion+ ze swojego eq albo kilka milionow, w tarkovie trzeba myslec ze inni nosza cos dla ciebie a czasami ty cos nosisz dla nich i po przyjacielsku walac sobie kulki w leb sie wymieniace :D
@@beckhendIrytacja wynikła przez śmierć z ręki gracza scava z vepr hunterem. Nie zirytowało by mnie to gdyby nie fakt zlootowanego weapon casa z mark roomu na customsach wartego 1,4mil :)
Nie widziałem do końca, ale kosa w CSGO, gdy gościu robi bunny hoop frontem do ciebie, a ty wywalasz w niego cały magazynek z bizona i ani razu nie trafiasz. Morale -200%
@@KoloMolo146 Akurat bizonem zabić kogoś na wyższych rangach to nie lada wyczyn bo jest niecelny i ma niskie obrażenia ale po Twojej wypowiedzi widać że pewnie po wieloletniej grze w CS:GO nadal siedzisz w goldach a komentarzach udajesz szeryfa bo globala na oczy nigdy nie widziałeś. Pozdrawiam.
Dobrowadzanie przeciwnika do wyjścia z gry w Age of Empires na kilka sposobów: 1. We wczesnej grze obudowanie go, co uniemożliwi mu ucieczke i expansje 2. Tower Rush 3. Jebnięcie przeciwnikowi zamku w środku bazy kiedy nie widzi 4. Granie Gotami i używanie taktyki pod tą cywilizacje
Tak wgl to lubię oglądać Twoje filmy zarówno tu jak i na Twoim kanale. Dobrze posłuchać w Internecie kogoś kto ma jakieś inteligentne przemyślenia i mówi z sensem bo nie da się ukryć ze RU-vid zasypany jest strasznym szajsem
FIFA 20 jest akurat całkiem niezła, w porównaniu z tym, co się działo w 19 to nawet bardzo dobrze, przynajmniej nie ma łatwych schematów i ciągłych problemów z połączeniem.
"Kobiety kochają bad boy'ów" Hed to człowiek mem i teraz jeszcze bad boy. Jego dziewczyna z pewnością niedługo będzie mieć wiele pytań. "Liczba osób poszkodowanych przez dziewczynę Heda zwiększa się."
@@kptyossarian1881 jeśli ktoś się kampi całą grę to tak. Wtedy to grać się nie da przecież. Trzeba cały czas się bać kamperów, żeby cię nie zabili. Tak jak to jest escape from tarkov, gdzie wszyscy się kampią i gdziekolwiek nie pójdziesz to ktoś się chowa i czeka. Albo w nowym Modern warfare, wszędzie są miny, więc trzeba patrzeć pod nogi cały czas, a nie można się skupiać na grze. Jeśli ktoś się bezczelnie kampi, to jak niby ma to być wina tego, co zginął przez kampera? Nie spodziewasz się kogoś w rogu jak pobieżnie przebiegasz by się dostać na punkt czy coś
JA: Odpalam PESa 2020 Znów Ja: Wchodzę do my Club, szukam równego sobie przeciwnika System wyszukiwania graczy w PESie: Dobieranie gracza na tym samym lub podobnym poziomie. Ja: Przegrywam 8 -2 Znowu ja: proszę o zwrot gry na steamie i wracam do pasiansa
Fifa 20 Fut liga wekendowa - cały mecz atak na bramkę przeciwnika, kompletna dominacja. Słupki, poprzeczki 16 strzałów na bramkę. Rywal - jeden strzał przez cały mecz na bramkę z kontry wygrywa. Ja Rage Quit.
Gdy gram z rodziną w wiedza to potęga, to przyjęła się zasada, że każdy daje utrudnienia na mnie. Czasami były sytuacje, gdy graliśmy w 6 osób i przez to, że dostałem 5 zagrywek nie starczało mi czasu żeby dojść do odpowiedzi xD. Jest to już taka tradycja, że nawet gdy jestem w środku stawki czy przed ostatni i tak reszta rodzina zadba o mnie żebym nie miał za łatwo. Wzięło się to od tego, że zwykle przez większość gry ma najwięcej punktów i pod koniec to ja zwykle odbieram nagrodę za 1 miejsce. Pomimo tego, że to na zawsze mam najciężej to nie wyszedłem pod czas gry, bo dzięki takiej "tradycji" gra ma jeszcze więcej fanu
@@flopperson a tam: kiedy jesteś na tyle obeznany w dmg swojej broni, że przeładowujesz jeszcze zanim killfeed się pojawi ale się okazuje, że gość nie dostał w bark tylko w ramię i giniesz.
SCUM oraz RUST, zbieram sobie surowce i sprzęt przez godzinę/dwie i nagle dostaję hedshota od niewiadomo kogo i niewiadomo skąd, a kiedy zdołam wrócić do swoich zwłok to są już gołe i porąbane na kawałki, czasem jednak mój morderca nadal tam jest i czeka aż pochylę się, żeby zebrać resztki swojego ekwipunku i ginę ponownie... ragequit gwarantowany
"Got my SCAR, Stopping Power, chopper up, I'm all set One away from the nuke and man, what do I get? A noob-tube to the face, well to even the score Say hello to my friends, Alt and F4" Warto tutaj wspomnieć o bardzo dobrej piosence (remixie?) użytkownika TryhardNinja Niestety dzisiaj są dostępne tylko reuploady z innych kont :(
W Fallen Order jest taki mini-boss którego spotykasz na samym początku. Nazywa się Ogdo Bogdo i to taka wielka ropucha, która jak robi silny atak(taki, który można tylko uniknąć, a nie blokować) to tak długo się do niego zabiera, że jeśli od razu zrobisz unik to atak złapie cię w chwili gdy nie możesz się ruszyć BO JUŻ SIĘ RUSZASZ. Dodatkowo, na początku nie masz umiejętności pozwalających ma łatwe pozbycie się języka tej ropuchy
Panie Fangotten Crash to nie lis a Jamraj. Poza tym muzyke za głośno dałeś! :D Pozdrówki, fajny materiał przyjemnie się oglądało ;). PS. Kto nie grał w Contre ten nie wie co to prawdziwy rage quit
Kiedyś z'rage quit'owałem książkę. Dokładnie 'Samotność w sieci' - dostałem ją w prezencie, a była to nowość ówcześnie, więc żadnych recenzji nie czytałem. Dobrnąłem chyba w okolice połowy, kiedy to kolejne tragiczne nieszczęście spotkało bohatera. Miałem dość i kniga lotem koszącym powędrowała w najdalszy kąt pokoju. Po tygodniu ją podniosłem i komuś sprezentowałem.
Kiedy przegrywasz przez komputer bądź przez wyskakujące okienko aktualizacji które zamyka grę... To ostatnie mnie naprawdę wkurwia, ale gdy na jednej mapie typu close combat gra ci laguje i bezkarnie zabijają cię frajerzy z garandem których normalnie, w ataku frontalnym, powinieneś wgnieść w posadzkę to naprawdę ciśnienie może skoczyć. Na szczęście twórcy naprawili te mapę, bo do niedawna robiłem rage quita gdy tylko ją zobaczyłem. Rezultaty tej zmiany? Wczorajszą bitwa, tym razem ja z garandem versus MG13, STG i MP40 = 67/13 - no i to ja rozumiem, znajcie swoje miejsce, wygrywa się skillem a nie sprzętem, gdyby czytał to ktoś kto gra H&G to jest to przytyk dla nowej bazy graczy którzy nic po za modowaniem broni nie potrafi, no jaja jak berety, cała drużyna Niemców broń pomodowaną od 3 do fulla, a gościa z niezmodowanym garandem na cqb nie mogą ubić 🤣. Dlatego też chyba odpuściłem sobie swoją główna nacje - Niemcy. Za dużo się tam noobów nalęgło co się do dawnej chwały chcieli się podpiąć a do pięt nie dorastają żadnemu graczowi z tamtego okresu, muszę tu wylać swoje gorzkie żale bo granie z taką hołotą bez umiejętności jest wkurwiajace, zwłaszcza gdy chcesz mieć jakieś wyzwania, Niemcy mają gdzieś pewnie ponad 60% populacji graczy i do nich ciągną ci najlepsi, a ruskie i Amerykanie to jeszcze do nie dawna (gdy jeszcze grałem szkopem) to taka żenadę odstawiały że człowiek nawet nie musiał grać aktywnie, no normalnie pełny luz, co tam, 3 graczy robi cały team us/su reszta gdzieś się bawi ale to nie ma znaczenia bo us/su i tak przegrywa! Czułem się jak bym jakiś killstreak rampage robił co bitwę a to mało fajne, dlatego teraz gram u ruskich (odkąd BARem nie da się grać) i gra się fajnie, poziom trudności z easy na hard, a tak by się mi przynajmniej wydawało ale gdy wczoraj grałem po przerwie to już zwatpilem do reszty 😕, wychodzi na to że nawet Niemcy stają się noobami albo ogólny poziom graczy spadł bo gry stały się załatwe 🤔 (z punktu widzenia starszego gracza) i ci nowi choć w standardach nowych uchodzą za dobrych to w standardach moich za co najwyzej przeciętnych? A ich poziom będzie malał, bo graczy alphy czy bety już do herosów nie przybędzie. Pozdrowienia z 2011.
True, poziomy z mostem (bo jest ich kilka) w Crashu są trudne i mega frustrujące, ale są tam checkpointy, co widać nawet na filmie w 5:36. Natomiast pokazane w filmie chodzenie po "lince" to już element speed runu, który może się przydać po to by zdobyć tzw. "relic" potrzebny do ukończenia gry w 100%.
Najzabawniejsze rage-quity w moim wykonaniu były przy różnego rodzaju soulslike'ach. Najzabawniejsze dlatego, że często wkurzony wyłączałem grę, tylko po to, by po 5 minutach uruchomić ją ponownie, ze stwierdzeniem, że nie dam się tak pokonać. W grach online chyba nigdy nie rage-quituje gdy ktoś mnie zabije z broni/postacią X. Ewentualnie czasem wyjdę z OV gdy po prostu czuję, że idzie mi ewidentie źle i jestem de facto handicapem drużyny.
Ja w zeszłym roku zaznajomiłem się z grami From Software. Do Dark Souls 2 (bo od niej zacząłem) podszedłem z ogromną dozą cierpliwości i dopiero w ostatnich etapach zacząłem się frustrować. Mimo to jednak ukończyłem grę bez rage quita. Następną w kolejce bylo Sekiro. Tu podobnie, sporo cierpliwości a rage quit nastąpił dopiero przy ostatnim bossie, z którym walczyłem niemal całą noc :P Ostatnią tego typu grą było Dark Souls 3. Tu już dało o sobie znać zmęcznie tego typu grami i pierwszy rage quit nastąpił już przy pierwszym bossie, Ludex Gundyr, który stanowił wysoki próg wejścia dla nieobytych z tego typu grami. W tej grze rage quit miałem przy ww Ludexie Gundyrze, Tancerce, księciu Lothricu oraz ostatnim bossie, Duszy pogorzelisk. Po ukończeniu DS 3 zasiadłem do Darksiders 2 w nadziei, że będzie to relaksująca zabawa na odstresowanie... Ależ się myliłem xD Totalnie sterowanie mi nie podeszło. Uniki ciężko było wymierzyć, przy starciach z większą grupą przeciwników był zbyt wielki chaos a ja, jak ostatni idiota grałem na najwyższym poziomie trudności. Muszę się z tego w końcu wyleczyć i wrócić do poziomu normalnego w grach. Ten przerost ambicji tylko owocuje kolejnymi siwymi włosami na mojej głowie.
Na miejscu deweloperów gier wstawił bym po rage quicie tekst typu "Spokojnie, rozumiemy Cię, odpocznij i wróć kiedy będziesz chciał! Nikt nie może ciągle wygrywać ;)"
Dobrze ze jeszcze w dzisiejszych czasach są trudne gry bo teraz co się dzieje w np mmorpg to śmiech na sali, mam na myśli questy i auto tracking, kiedyś trzeba było się naczytac i kombinować żeby wykonać questa, dziś klikamy myszkę dwa razy i idziemy do kuchni po żarcie, wracamy i po quescie. Ja osobiście lubię się nameczyc w grach i zawsze czuje satysfakcję gdy po trudach udaje mi się coś zakończyć
Właśnie skończyłem Fallen Order na najwyższym poziomie, o ile Malicosa pokonałem za drugim razem i nie miałem problemów z blokowaniem ciosów, tak Trilla zachowywała się dokładnie w opowiedziany sposób na filmiku + łączyła comba w taki sposób, że nie było opcji ich blokować. Za 6 razem się udało :)
Granie szpiegiem w TF2 - gdy po kilku zabiciach członków drużyny przeciwnej, ci obracają się już co chwilę sprawdzając czy nie ma cie za ich plecami i strzelają w swoich na oślep. Najgorzej jak już masz kogoś stabnąć (nóż w plecy) a on obraca się 0,5s przed tym i wywala ci z rakiety w twarz.
wczoraj grając w wota ze znajomymi zostaliśmy zniszczeni przez jednego artylerzystę. To jest tak wkU- irytujące jak stoisz sobie i nikt cię nie przebija i dostajesz nagle pocisk z nieba, na niektórych mapach nie da się schować. Albo jak grasz czołgiem ciężkim i niszczą cię niewidzialne pojazdy.
może nie rage qit-uję za często ale mam takie sytuacje, że odpieram chordy przeciwników, których cały czas przybywa a potem okazuje się, że miałem wejść do samolotu chelikoptera czy innego gówna
10 próba walki z bossem na najwyższym poziomie trudności, już klikasz atak by go zabić, zaczynasz świętować, wstajesz z biurka i krzyczysz tryumfalnie, ale on uderza cię pierwszy i giniesz a walka zaczyna się od nowa (AC Origins walka z dwoma słoniami bojowymi)
Ja tam zawsze gram do końca. Co z tego że wróg obstawił ci bazę i nie masz szans nawet z niej wyjść. Albo drużyna przeciwna jest tak dobrze zorganizowana że wybijesz 3 z rzędu z oddziału przedniego a tylny przybywa z odsieczą jak jesteś już pusty. Ale i tak najlepiej jest gdy np. w Overwatch na PvP trzeba wygrać 5 razy. Przeciwnik wygrywa już 4-0, ( niektórzy odpadają jak jest 3-0) a tu niespodzianka mecz kończy się 4-5 dla ciebie. I to jest satysfakcja dla której gra się w gry. Jedyny moment gdy wchodzi alt+F4 z siłą zdolną złamać klawiaturę to chwila gdy w grze dla jednego gracza trafi się jakiś błąd który mimo 50 prób powoduje porażkę w tym samym punkcie.
Mam dwa przypadki gdzie wyłączanie gry w pizdu zdarzała mi się. Był to Battlefield 3. Na otwartych mapach był jakiś bug, że niektórzy umieli helikopterem wzbić się na absurdalną wysokość i z niej ostrzeliwać wszystko co się rusza. Taki helikopter był właściwie nietykalny. Wyniki 100 fragów 0 zgonów to była norma. Druga gra to World of Tanks. Czasem idzie dobrze. Czerpie się przyjemność z gry. Fakt ja nie jestem jakimś świetnym graczem więc mam świadomość, że popełniam sporo błędów. Ale no ta gra stoi na RNG. I po prostu czasem wajcha jak jest ustawiona przeciwko tobie tak koniec. Nic nie trafiasz, nic nie przebijasz, a ty ledwo wystawisz kółka zza budynku i rozwala cię 3 arty albo jakiś troll gun nie mówiąc już o bitwach w stylu 3 do 15stu xD.
Ja często robie rage quit w battlefield 1. Wiecie świetni sojusznicy co chwila kill przejmuje trzecią flagę i ginę. Po chwili patrze gdzie się zrespić i dziwie się jak tak szybko wrogowie przejeli nam tyle flag. I po chwili myśle: "czy ja przypadkiem nie grałem po stronie Niemców???"
@@szadomn3708 Też tam miałem problem :) Cofając się w czasie to w pierwszym Half Life też wkurzała mnie walka z bossem bo co chwile rzucał portalami lub jakaś energią i to było wkurzające.
Też miałem ten problem w hl2 ep2, ale po latach jak się ogarnęło by tym mniejszym dosłownie wyje*ać czymś (lub przejechać autem bo serio już nie pamiętam) z gravi guna to już nie wydawało się aż tak trudne. (aczkolwiek nie liczę ile razy się zablokowałem autem i mnie zabiły małe skurwy%^&*...)
Wychodziłem czasem z gry, gdy Bug$$ard przez 1,5 roku twierdził, że talia "pirat worrior" w Hearthstone jest zbalansowana, a gra na przeciwnika, który jej używa jest "fun and interactive".
Rage quit'y to miewałem w Battlefield 5. Zabity po raz n-ty bądź to przez gościa z drugiego końca mapy, bądź to przez gościa którego w ogóle nie widać... W BF1 grało mi się super, autentycznie relaksowałem się przy tej grze i z czasem grałem coraz lepiej, zajmując coraz wyższe miejsce w tabeli. BF5 to tylko zrost frustracji i nerwów...
@@jamesmistel za to mi w MWR rozgrywka przebiega bezstresowo, design map inny i wiele innych rzeczy o których nie chce mi się pisać bo jestem po popołudniowej zmianie 🤣🤣
W MWR gralo sie przyjemnie i nie szukalo sie graczy na mapie. Tutaj w TDM szukasz ludzi CAMPA RASOWA ,a Zabójstwo Potwierdzone konczy sie czasem ,a nie iloscia zebranych blach. W dodatku gra raz fajnie chodzi ,a raz ciulato... Dramat i mordownia.
Rage quit: durny balans w COD MW (kiedy dobiera Ci samych killerów na sterydach i bunnny jumperów lub kiedy jesteś jedynym PCtowcem pośród konsolowców z pomocą w aimie na na Twoją postać) albo kiedy jest słaby dzień po prostu i granie w cokolwiek nie ma sensu, bo trzeba wypocząć, żeby mieć jakiś wynik i nie być mięsem armatnim. Pozdro @Hed - "no worry" - znaczy, że nie jesteś jednym ze swoich klonów, tylko reagujesz jak normalny ludź po prostu :D PS ... kiedyś zrobiłem podobnie XD
Mi zdarzało się w mobile legends. Moba na wzór Lola na telefon. Straszne problemy z serwerami sprawiały że często cię wywalało z meczu, po czym musiałeś czekać od 30 do 90 sekund na powrót. Cóż ja już nie czekałem, zdarzało się to zbyt często. Nie zagram póki tego nie naprawią.
W Hotline miami 1 jak i 2 są checkpointy pomiędzy ekranami, poziom jest złożony z paru ekranów, no i do tego dochodzi fakt że nie każdy celny strzał oznacza smierć. Grube postacie mogą przyjąć więcej (tylko w 2 można taką grać) i czasami można oberwać jedna kulą i przeżyć, jest to losowe akurat Pewnie czepiam się, ale takie jest już wypaczenie jak w coś się dużo gra
Darkest Dunegeon. Przygotowałem idealną drużynę na Proroka, a przypadkiem wybrałem Knurzego Króla. Zorientowałem się dopiero, kiedy zaczęła się walka. Myślę sobie, spoko, pokonam go i tak. W momencie, kiedy zorientowałem się, że jednak się nie uda, zacząłem usilnie próbować się wycofać z walki. Tak często jednak się to nie udawało, że ostatecznie straciłem dwóch bohaterów - dokładnie tych dwóch bohaterów, których nie miałem w zapasie, co oznacza mozolne expienie nowych od zera.
Platforma w God of war 3 - do dzisiaj nie wróciłem Jak robiłeś drift za 150k w nfsu2 i leciutko dotykałes barierki po raz 5ty Jak grasz 3 raz finał LM zmieniłeś 2 razy skład i znowu przegrywasz. Jak w warcrafcie 3 roc po raz drugi w ostatniej kampanii, gdy chroniłes drzewa życia , na 2 sekundy przed końcem zabijali Ci ostatnia jednostkę
Mnie kiedyś wywalono karnie z gildii za "ragequit" w trakcie walki z finałowym bossem rajdu. Najgorsze było, że tak naprawdę to nie ja wyłączyłem grę, tylko moja Mama zastosowała w kuchni zabójczą kombinację piekarnik+mikser+pralka co wywaliło bezpieczniki w całym pionie bloku.
Dlatego tacy ludzie nie powinni grać w gry sieciowe. A inni to wykorzystują na swoją przewagę, jak widać że ktoś jest słaby psychicznie i po każym zabójstwie napisze się "xD" albo "?" Na czacie to tamta osoba gra jeszcze gorzej albo co gorsza odpisuje na czacie że to wina drużyny nie jego
przykłady gier które spowodują rage quit przyjaciela: - monopoly *gdy wygrywasz ale i tak chcesz dobić przyjaciela więc odkupujesz jego jedyną posiadłość* - uno *gdy zostawiasz sobie na koniec same +4 lub +2 i blokade*
W kwestii remastera Crash Bandicoot, to przejście etapu z mostami zajęło mi kilka(naście?) minut. Zdecydowanie przesadzone są te narzekania na poziom trudności, bo tak naprawdę wystarczyło zrobić to, z czym współczesny (najczęściej bardzo młody) gracz ma wielki problem - skupić się na mechanice i użyć mózgu. Ludzie przyzwyczaili się, że nowe gry same się przechodzą, a tu nagle niespodzianka.
Jakiś czas temu wyszedł remaster Spyro na PC. Jako, że była to gra mojego dzieciństwa to postawiłem sobie za punkt honoru przejść ją całą w 100% i zdobyć wszystkie achievementy na steamie. W drugiej część drugi boss nie wydawał się trudny, ale osiągnięcia na steamie na tym bossie był dwa, pierwsze przejść bez otrzymania obrażeń a drugie bez zabicia kury, która leczyła. Siłowałem się z tym dobre dwie godziny doprowadzając moje nerwy do granic kiedy to raz za razem boss mnie trafiał, ale w ostateczności udało mi się zdobyć oba osiągnięcia i w sumie tylko po to, żeby dowiedzieć się, że na końcu gry za zdobycie wszystkich kryształków i kulek dostajemy super ogień bez limitu z którym to zabicie tego bossa wymagało tylko stania w miejscu i spamowania jednego przycisku a walka kończyła się po około 2 sek. No cóż, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, dzięki temu przypomniałem sobie chwilę z dzieciństwa przy tej grze i moje ragee;D
Liga Legend, kiedy wpadasz z gankiem na botlane, a adc farmi sobie creepy 2 metry dalej, support reaguje po 10 sekundach ,kiedy Ty praktycznie umarłeś, a potem piszą "report jungler" / "jungler difference". Od razu odechciewa się żyć
rage quit kiedy po raz kolejny giniesz a zdążyłeś pogodzić się z gorszymi umiejętnościami nie ogarnięciem czegoś, lub zwykłym pechem przeciwnik pisze coś w stylu easy, itp. nagle cholera człowieka strzela
Tak zdarzyło się raz całkiem nie dawno tocząc pojedynek na dachu w Sekiro, chociaż to chyba nie był rage quit ... zwyzywałem twórców 1 ulga, odinstalowałem grę 2 ga ulga a w zasadzie przyjemność.
Kiedy grasz w sprawiedliwe gry typu gracze kontra gracze, ale inni gracze mają 300h więcej doświadczenia, więc tak na prawdę jesteś na przegranej pozycji. Może nie jest to rage quit, ale jeśli przegrywa się prawie wszystko, to w ogóle nie chce się grać.
W WOT trudno o dobrą zabawę. Grając np nowo zakupionym czołgiem VII poziomu trafiasz na pojazdy IX które mają cie na jeden strzał gdy ty możesz im co najwyżej gąsienice zdjąć. Także dobór umiejętności graczy w drużynach typu: Drużyna A Wn8 - 800 | Drużyna B Wn8 - 1400. W samej grze są czołgi niesamowicie dobre które zostawiają inne czołgi daleko w tyle (Mowa o czołgach X tieru Ob 279 (e) czy T95/FV4201 Chieftain). W Wot można przegrać dużo razy przez losowanie które jest nie najlepiej zrobione i to powoduje Rage Quit z samej gry.