250 m od szczytu ośmiotysięcznika podjąć decyzję o rezygnacji z dojścia do wierzchołka - to się nazywa rozsądek i POKORA!!! Z całego serca GRATULUJĘ panie Zbigniewie!
Tomek podejmował wcześniej podobne. Poza tym 250 m do różnica poziomów a odległość do pokonania to już zupełnie inna historia. Polecam zapoznać się z tragedią na Broad Peak jak wygląda różnica poziomów a co trzeba pokonać przy małej różnicy wysokości.
Finkelstaibach Ritenstumberg. Proponuje powstrzymać emocje i niepotrzebne inwektywy. Czy napisalem cos o p. Tomku Mackiewiczu? Po prostu jestem pod wrazeniem tego, co robil i mowil p. Zbigniew. Nie wypowiadam się w kwestii Mackiewicza.
Jestem wzruszona! Zbyszka znam z czasów kursu taternickiego i pierwszych wspinaczek górskich. Wspaniały człowiek, nauczyciel, kolega. Skromny ,ciepły, nie zapomnę jak podczas załamania pogody w czasie wspinaczki na Ganku , po skończeniu drogi z kursantami, czekali ponad godzinę na mnie i moją koleżankę, aż w strugach deszczu skończymy swoją drogę, po to żebyśmy wszyscy razem bezpiecznie wrócili zagmatwaną drogą zejściową do bazy. To też partnerstwo, mimo , że góry niższe ! Dziękuję i pozdrawiam.
Arabell 19 czyli mowil o tym? , pytam bo sie zastanawialem czy ogolnie wlasnie mowil o tym i sie ze tak powiem w pozytywnym sensie chwalil czy wrecz przeciwnie
Cios Boga! Nasza klasa po prostu wiedziała - nie pamiętam skąd :) nie rozmawialiśmy o himalaizmie... Ale podejście Pana Trzmiela pokazywało, że człowiek coś przeszedł w życiu. Może byliśmy za młodzi żeby to rozumieć i porozmawiać ;)
Jest Pan wzorem himalaisty przez duże H.Mnie przyszło również wycofać się podczas wspinaczki, Pan takze uklonil się Nandze przed samym czubkiem, Tomasz zaryzykował...Serdecznie pozdrawiam
test1uci Tomasz zaryzykowal po raz 7y wejscie na Nanga Parbat, juz przed atakiem szczytowym ukrywal przed Francuzka alpinistka ostre symptomy pogarszajacego sie stanu zdrowia, o czym poinf. ona w wywiadzie, dopiero na szczycie przekonala sie, w jak bardzo zlym stanie znajduje sie alpinista, a wtedy nie pozostawalo juz nic innego jak tylko probowac ratowac sie przed smiercia, a jak sie okazalo bylo juz za pozno... dr Helena Pyz z Indii, ktora b.dobrze znala T.Mackiewicza przypuszcza, ze determinacja do zdobycia szczytu tym razem, bylo udane 1e wejscie na Nange zima w zeszlym roku przez Simone More, z ktorym byl w konflikcie.
Podziwiam góry, w ogóle generalnie naturę, także morze, czy nawet lasy w okolicy Leszna :-) To co spodobało mi się w nurkowaniu - to zasada, że ZAWSZE nurkuje się parami. I że KAŻDY PARTNER musi pamiętać nie tylko o swoim bezpieczeństwie, ale także o tym że od jego bezpieczeństwa zależeć może życie partnera...
P.S. Super szacunek dla Pana Zbigniewa, za to że WIEDZIAŁ KIEDY WRÓCIĆ ... Pamiętam słuchałem reportażu po śmierci Macieja Berbeki - ON STRACIŁ OJCA w górach. Dlatego Macie mówił, że wie kiedy odpuścić, aby swojej rodzinie oszczędzić tego scenariusza. I czasem odpuszczał ... Inny himalaista opowiadał, że on idąc z partnerem ZAWSZE mają ze sobą tlen, ale wiedzą, że jak muszą z niego skorzystać to nie po to aby dalej wchodzić, ale to znak ŻE TRZEBA WRACAĆ PO TO BY MÓC WRÓCIĆ, a także po to aby nie narażać innych. Nie do pominięcia jest fakt, że ten tlen zawsze może przydać się komuś innemu, kogo się spotka i komu będzie trzeba pomóc. Butla zawsze może być zaplombowana, zawsze można ją zważyć aby udowodnić, że nie użyto tlenu do wejścia... Wiem, że waży.
Co za błazen ten prowadzący .... Żeby się nie przygotować , nie umieć zadać interesujących pytań i do tego przerywać nie dać skończyć ... Masakra . Bardzo interesujący Pan Zbigniew .
wieszacie psy na dziennikarzu, chłop pewnie nigdy powyżej schroniska nie był więc dopytuje. Pan Zbyszek stary wyjadacz, mnie się podoba fakt, że miał odwagę przyznać iż nie było warto. Dobrze, że odpuści i jest wśród żywych.
Trochę tego wszystkiego nie kumam. Są np. takie worki ciśnieniowe, stosowane do ratowania w przypadku choroby wysokościowej, tam się po prostu pompuje powietrze, podnosi się ciśnienie względem tego które panuje na zewnątrz, co emuluje po prostu niższą wysokość. Przecież można skonstruować takie hermetyczne namioty, ze specjalnymi układami wentylacji i utrzymującymi tam ciśnienie na poziomie zapewniającym regenerację organizmu i tam spać. A oni śpią na wysokości 8000m bez możliwości regeneracji organizmu i odpoczynku pod ciśnieniem na tej wysokości? To po co w ogóle spać, skoro organizm i tak nie odpoczywa? Mam rozumieć że to czy się idzie, czy się leży to dla organizmu nie ma żadnej różnicy bo i tak nie odpoczywa?
też mnie to zainteresowało, biwak który nie pomoże a jedynie straci się czas(nie znam się) ale co do namiotów co mówisz to chyba za gruba sprawa żeby coś takiego ogarnąć
Technicznie utrzymywanie ciśnienia na zadanym poziomie wcale nie jest tak trudno rozwiązać. W miarę hermetycznie zamknięty suwakiem namiot, sprężarka wtłaczająca tam powietrze, we wnętrzu czujnik ciśnienia i to wszystko sterowane regulatorem. Wiadomo akumulator długo nie pociągnie, więc pewnie chodzi o jakieś agregaty prądotwórcze, które musiałyby pracować cały czas. Do tego dochodzi jednak kontrola zawartości tlenu i dwutlenku węgla, stąd jakaś cyrkulacja ale i to też można w sumie kontrolować Temperaturę to wiadomo że łatwo kontrolować. Raczej to spore koszty, do agregatu i tak trzeba by co jakiś czas dostarczać paliwo, być może nawet nie jest to celem, w sumie regulator jakby się zepsuł, to też byłoby nieciekawie...
Zobacz film dokumentalny o tragedii pod Nanga Parbat - ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-m_AFaC8c9Fo.html - To była jedna z największych tragedii, jakie kiedykolwiek wydarzyły się w Himalajach.
na co mam odpowiedzieć zeby wejścówki na finał dostać - tak tak zimno nie ten kanała póżniłem sie gamoń jestem bojanowo@gmail.com jeśli wygram fajną mam pocztę no nie ? :P
Po od mrożeniach jest mądrzejszy. Dobrze, chociaż że sobie odpuścił, bo jego koledzy chodzili dalej mimo tego, że wiosenek przybywało. Powiedział, że Bielecki i Urubko szybko weszli, ale nie powiedział, dlaczego. Prawda jest taka, że teraz jak masz płuca i jak sobie zapodasz zastrzyk to możesz latać po górach. Pytanie tylko, jaka będzie za to cena do zapłacenia. Zastrzyki pomagają, ale na dłuższą metę maja skutek wyniszczający.