Chcemy, żeby to było jasne od początku - naszym celem jest pomagać ludziom, a wśród nich być może i Tobie, uwierzyć w Ewangelię. Jesteśmy przekonani, że relacja z Bogiem, który żyje i działa, to najlepsze, co może człowieka spotkać. Istnieją dobre powody, by wierzyć w Boga. O tym na pewno chcemy tutaj mówić. Codzienne życie z Bogiem to duże wyzwanie, dlatego chcemy zostawić tu tyle podpowiedzi, jak mu sprostać, ile tylko damy radę. Nie brakuje ludzi, którzy mają sporo do powiedzenia, jeśli chodzi o przyjaźń z Bogiem. Chcemy, by i oni zabierali głos. Jesteśmy franciszkanami i wierzymy w Boga, który jest od nas większy. Przyjmujemy, że większa od nas jest również prawda, bo to ona określa nas, a nie my ją. Chcemy, żeby więksi i ważniejsi czuli się od nas także inni ludzie.
Jestem po prostu w szoku jak tak mlodziutka dziewczynka ma Tala Wielka Wiare ,niejeden dorosly moze sie uczyc od niej , po prostu cos pieknego ,chcialabym miec taka wiare ❤❤ I to wlasnie dlatego cuda sie zdarzaja, dziekuje serdecznie ❤❤❤
Cierpienie mozna,trzeba laczyc z P Jezusem .On dajac cierpienie jest blisko człowieka dzieli sie tym czego Sam doswiadczyl podczas meki na krzyzu ,niesprawiedliwego oskarżenia .Dziękuję bardzo za ten kanał ,ze Ojcowie mówią ,,tak,,by po prostu rozmawiać o tym co trudne do zrozumienia czlowiekowi a co moze rozumiec bardziej Osoba duchowna.Jestescie kochani ze chcecie pi prostu Byc dla innych .Zycze zdrowia i radości .Proszę o pmoc w modlitwie i fundacja siepomaga artur perkowski by pomóc dziecku w leczeniu .Dziękuję bardzo .
Najwazniejszy mąż ale nie jako bóg,zatracając siebie.Trzeba na nowosie narodzić aby dac zdrową przestrzeń dzieciom.Ja widzę rodziców silnie uzaleznionych od siebie.Nie czujacych dzieci bo nie poznali starego człowieka zranionego w sobie
"A ja nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jak do niemowląt w Chrystusie. Mleko wam dałem, a nie pokarm stały, boście byli niemocni; zresztą i nadal nie jesteście mocni." Myśle,że warto przypominać ludziom o tym by pamiętali o dobrym świętowaniu niedzieli . Ci,którzy pamiętają pamiętają często dlatego bo ktoś im o tym mówił zanim ukształtowała się ich "dojrzalsza" relacja z Bogiem,to jest zadanie katechez też w szkołach ,ale nie tylko,ludzie też czasem trochę po swojemu rozumieją religijość wiarę,zawsze są jakieś niedoskonałości. Można też zachęcać do pogłębiania więzi z Bogiem właśnie podczas wakacji😊😇
Dzięki za te rozmowę. Z przyjemnością jej wysłuchałam wreszcie ktoś (zarówno prowadząca jak i rozmowca) kto jest autentyczny i prawdziwie wolny. Pozdrawiam
Ojcze, jeśli Bóg nie wymyśliłby śmieci cóż za Wszechmocy Bóg by z Niego był? ;) myślę że Bóg jest kreatywny i wymyślił że będziemy posuwać się w latach i umrzemy przy czym byłoby to z wielką radością, a nie okupione bólem i cierpieniem ;) ale to takie tam moje dywagacje ;) ściskam Cię!
Hmm... jesli chodzi o przypominanie z ambony, to myślę, że dotrze to do bardzo nielicznych osób, np. takich którzy mają dobre intencje z relacją, ale są nieroztropni, jak ja i nie pomyśleli wcześniej o tym, aby sprawdzić gdzie w miejscu do którego jadą jest kościół. Bo i za granicą i w małych miejscowościach nadmorskich może jest to daleko, a Msze Św. są tylko 1 raz dziennie rano. Ktoś kto na codzień żyje w dużym mieście, a na Msze Sw. zwykle chodzi popoludniu, zapomni o tym, że w małych miejscowościach nie będzie takiej elastyczności w wyborze kościoła i godziny.
Jestem spłukaną studentką, ale zrezygnowałam z propozycji sezonowej pracy we Francji, bo w rejonie, w którym mieliśmy być, nie było kościołów katolickich w pobliżu. Tak samo jednym z moich wytycznych, co do miejsca wakacji, jest dostępność kościołów. Nie chcę oszukiwać siebie i Boga, że nie wiedziałam, że nie będę mogła uczestniczyć w Eucharystii. W dobie internetu wszystko da się sprawdzić, JEŚLI TYLKO NAM ZALEŻY
Moj pacjent z numerami 666 na glowie mial straszna smierc dluga z problemem bolow ktorych ciezko bylo kontrolowac i jak podeszlam do jego lozka w nocy to jego twarz wygladala jak devil's face
A mnie się wydaje że każdy potrzebuje przypomnienia i upomnienia tylko trzeba ludziom powiedzieć o prawdziwej motywacji. Dzieci szczególnie potrzebują upomnienia i przypomnienia. Mam takie wrażenie że my w Kościele niemal wogóle rezygnujemy z upominania. A w miejsce tego wchodzi akceptacja dla zła.Tyle jest związków niesakramentalnych a katolicy częstokroć dają przyzwolenie na nie.Nie było upominania a w to miejsce wchodzi aprobatą dla tego zła.Mowi się:"A teraz wszyscy tak robią"Takie kształtuje się przekonanie ,bo zapominaliśmy o upomnieniu albo nie chcieliśmy upominać. Potem słyszę od katolików którzy chodzą do kościoła że fakt że para przed ślubem mieszka ze sobą to nie jest tak istotne,bo oni przecież są dobrzy i się kochają.A Bog ma co przymknąć na to oko? W modlitwie nie mogę czekać na emocje i moje pragnienia.Poprostu jak zauważam że modlę się z obowiązku to zmieniam motywację na miłość bo liczy się wola a nie rezygnuje z modlitwy.Wola decyduje o wszystkim a nie samopoczucie.