Panie Doktorze, serdecznie proszę pilnie o film jak przygotować apteczkę pierwszej pomocy, zakładając że jesteśmy zdania na siebie z małymi dziećmi na około 2 tygodnie w trudnych warunkach. Z góry serdecznie dziękuję 🤗
Mądry przekaz...kiedyś podobnej wiedzy uczono nas na lekcjach Przysposobienia Obronnego..Szkolne pielęgniarki dbały i przekazywały wiedzę z zakresu higieny.Harcerstwo uczyło organizacji i współpracy młodzieży. Dzisiaj w szkołach nie ma prawie nic logicznego i mądrego.Celowo usunięto wiele dobrych praktyk.Za to szerzy się totalne ogłupianie dzieci i młodzieży.A telewizja?:: te 15 min.reklamy telewizyjne.??O zgrozo.Ze jeszcze są ludzie ,którzy kupują telewizory🙄..i oglądają to co tam jest puszczane..
Mama mi zawsze powtarzała. Tomek pamiętaj, zapasy trzeba zawsze mieć. Ja jako kochający i posłuszny mamie syn, zapasy zawsze posiadam . :) Radze też to innym. LEPIEJ NOSIĆ NIŻ SIĘ PROSIĆ. Takie około tematyczne przysłowie.
Co do tłuszczu, to najbardziej polecam smalec. Co do wody, to zdecydowanie gazowana bo dłużej się nada do spożycia. Co do warzyw, polecam suszyć , A co przede wszystkim polecam, to zachować spokój i robić te zapasy bez energii strachu i lęku, a z przezornosci i mądrości. 🙌
Zawsze mam zapas na około 1 miesiąc , produkty niewymagające trzymania w lodówce , kończące się datą zjadam i uzupełniam nowymi . Niby żadne wow ale zawsze jest coś w zapasie ;) pozdrawiam
Ja mam zapasy niektórych produktów na kilka miesięcy. Makaron, ryż i inne tego typu kupuję zawsze w promocji. Sama przygotowuje duże ilości przetworów i mam je zawsze "na zakładkę". Zawsze też dysponuje dużą ilością produktów w puszkach. Nawet chleb mam ciagle w zapasie w zamrażarce. Ten zwyczaj wyniosłam z domu rodzinnego. W kwietniu 2020 byłam tylko trzy razy na zakupach w ciągu całego miesiąca. Sąsiadka żartowała, że u nas to jak w sklepie, wszystko jest. Ja po prostu lubię być zawsze przygotowana (np. na gości). Nie kupuje, kiedy muszę, tylko kiedy mam okazję np. korzystną cenę.
Szanuje za ten film Bartku. Z tych wszystkich preperskich materiałów o zapasach na trudne czasy Ty zrobiłeś to mega profesjonalnie i merytorycznie. No i plus, że wciąż trzymasz się tej samej estetyki nagrań.
Świetny i aktualny temat na ten zły i nie pewny czas , mam ogromną nadzieję że nie zabraknie opału , gazu i wody . Życzę Wszystkim zdrowia i spokoju . A Panu doktorze dziękuję.
Cieszę się,ze dostałam od losu dar pokory i spokoju.........nigdy nie ulegam presji,masowym nagonkom etc ......od czasów pandemii robię raz w tygodniu zakupy......patrząc na szał ludzi w marketach obawiam się o ich stan psychiczny.....zawsze trzymam za to latarki,baterie,świeczki .....co ma się wydarzyć w życiu to się wydarzy.....
Pokora i spokoj jest wazna i sie rozni od lekkomyslnosci. W takim czasie nie mozna byc lekkomyslnym tylko przezornym,odpowiedzialnym i myslacym na zapas. Obecnie robisz zakupy jednka w ciagu jednego dnia twoje zycie moze sie radykalnie zmienic co wtedy? Bedziesz kogos prosila o co kolwiek. Nie mozna przesadzac jednak zawsze cos nalezy miec przynajmniej kilkanascie puszek z zywnoscia i jakis suchy prowiant. Woda i to ta zdatna do picia mysle jest najwazniesza. Nie majac dostepu do wody nie przetrwasz. I tabletki dezynfekujace wode. Zapalki lub srodki do zapalania ognia. Zawsze chcialam miec dzialke z wlasna studnia,ktora mozna w razie czego w jakis sposob zabezpieczyc. Obecnie takie studnie sa przezytkiem .Wiekszosc robi studnie glebinowe do ktorych potrzeba pradu. Drewno na opal. Piec w domu na ktorym mozna ugotowac i ogrzac pomieszczenie. Wtedy mozna zrobic nawet prowizoryczna kuchnie na zewnatrz. Mozna uzyc grill do gotowania nalezy tylko zabezpieczyc sie w charcoal lub jakies drewno lub butle z gazem. Radio na baterie lub ladowane solar bateria.
Wypełnia Pan lukę w przekonaniu o istnieniu ludzi godnych zaufania, stojących po stronie ludzi, prawdy i wiedzy. Dziękuję z całego serca za Pana serce!
Tylko dlaczego ten zestaw jest na 10dni? Myślałam, że zapasy żywności to kwestia miesięcy. Na 10 dni to nie zapas, ale potrzeby bieżące. Na wsi w czasie nasilonych prac zakupy robi sie nie czesciej jak raz na tydzień. I zadne to zapasy. Mam plantacje truskawek i przed sezonem przygotowuje obiady na co najmniej dwa tygodnie, bo wiem, że nie będzie czasu, aby wszystko przygotować. Mam gotowe zamrożone pierogi, naleśniki, pyzy, kotlety, bigos, leczo itd.
Ja jak ta wiewiórka też robię zapasy. Lubię mieć takie gotowce w słoikach czy zamrażarce, które mogę przechowywać długoterminowo i które też da się zjeść na zimno. Oczywiście najlepszy posiłek to taki przygotowany na świeżo, ale nie zawsze jest czas czy ochota bawić się w gary. Ale żeby mieć naprawdę porządną spiżarnię potrzebne jest miejsce - w przeciętnych mieszkaniach na ogół tego miejsca nie ma
Nigdy nie robilam zapasów, ale kiedy przytrafil mi się półpasiec( a jestem singielka) , a wiadomo to choroba która wymaga pozostania w domu dłuższy czas - zapasy są wybawieniem. Myślę że naprawdę dobrze mieć takowe choćby właśnie z uwagi na chorobę. Bardzo dobry materiał 👍
To racja. Ci którzy mieszkają sami, zawsze taki zapasik powinni mieć. Tak samo z systematycznością prac domowych itp. Żeby potem jakieś niezałatwione sprawy się nie ciągnęły
Bardzo przydatny film.Nie zdajemy sobie sprawy z tego,jak ważne są zapasy.4 dni nie miałam prądu,o jak wtedy zmienia się perspektywa.Dzieki zapasom przetrwaliśmy.
Chciałbym coś od siebie dodać, aby część z tych naszych zapasów nadawała się jako prowiant ewakuacyjny, to sobie każdy musi dobrze przemyśleć. Pamiętajcie, w strefie konfliktu jest 5 elektrowni atomowych. Jest wielu ludzi, którzy nie mają bladego pojęcia o odżywianiu, całe życie kierowali się wyłącznie smakiem, wielu nie potrafi sobie nawet samodzielnie przygotować posiłku, dla nich jest już za późno. I jeszcze jedno, wielu w swoim żywieniu kierowało się różnymi fanaberiami, woda ze szklanej butelki, ekologiczne marchewki, itp. To słuszne, sam tak robiłem, ale gdy chodzi o przetrwanie, wtedy to schodzi na drugi plan, a nasze organizmy w trybie przetrwania też działają inaczej, nie są już wtedy takie nadwrażliwe. Nasza psychika się zmieni a z nią nasze ciało.
Wspomniałeś o elektrowniach i mam taką uwagę: jak te elektrownie zdemolują to trzeba będzie uciekać! Daleko! Jak te zapasy zabierzesz? Ile? Chyba, że się zakopiesz z tymi zapasami w piwnicy. Może opad tam nie dotrze.
Żywność na trudne czasy....obyśmy tego nie przeżyli ,ale to jak Pan Doktor to ujął i przedstawil to na sercu lzej się robilo.Wspanialy ,rewelacyjny przekaz ❤ Doktorze dziekuje.
Jeśli dalej tak będziemy traktować świat to możemy to przeżywać. Polecam juz teraz żyć jak w latach 80,90-tych. Tylko to moze nas uratowac. Mi do życia wystarczy 1 rodzaj produktu a nie sto tysięcy rodzajów czekolady itd.
A jakie to ma znaczenie? Piszesz post więc mam prawo odpowiedzieć i przede wszystkim przeczytać. Jeśli uważasz że jest inaczej napisz do tej pani na priv.
Pani Karolino,a Pani pod każdym postem chwalącym Pana doktora będzie zadowala bezmyślne pytanie czy "Pani go zna osobiście?" Wypowiedzi pozytywne o Panu doktorze są na bazie jego filmików tj.w jaki sposób są prowadzone i jakie zawierają treści! Myśl Karolinko bo myślenie nie boli!
@@agnieszkatarot1614 1. Pytanie nie było do Pani - nieładnie tak się wtrącać nieproszoną. 2. Jak zechcę, to będę. 3. Bezmyślne? - no właśnie nie jest bezmyślne. Bezmyślny to jest post. Ponadto nie ma głupich pytań, są głupie odpowiedzi! 4. Kolejna wróżka!!!!!: Pierwsza twierdzi, że ktoś jest "świetnym człowiekiem" (choć jako człowieka tego kogoś w ogóle nie zna - zna jako lekarza, a i to t y l k o z filmików; zdobyć wiedzę na jakiś temat i nagrać filmik każdy może i nie trzeba być lekarzem z wykształcenia). Druga zaś, wie na jakiej bazie są wypowiedzi innych osób - litości!! Myśl, Agnieszko, bo myślenie nie boli! PS Mój komentarz miał pokazać, jak powierzchownie oceniamy ludzi - a nie dyskryminacje lekarza (osobiście lubię te jego filmiki - nawet subskrybuję go... ale byłoby z mojej strony nierozsądne pisać o nim, jakim jest człowiekiem, bo go nie znam!).
@@karolinaaa2712 Zabolało..? Nie cytuj mojej wypowiedzi - bo myślenie nie boli! Utwórz swój kanał i może Ciebie ktoś pochwali ...za czytanie;)!Nie trzeba kogoś znać osobiście by go lubić.Wystarczy posłuchać co ma do powiedzenia i w jaki sposób to robi. Osoba, która go chwali tak właśnie go spostrzega,a Tobie nic do tego! Pytania też mogą być głupie, wręcz żenujące...;)!
Krótko i rzeczowo. Starzy ludzie zawsze mieli zapasy. Umieli zagotować mięso w słoiku, ale te z marketów z tłuczu nakładczego się nie nadaje, bo zepsuje się w słoiku... niestety... Mięso do słoika musi być od rolnika...
@@jolantakubajek1064Musialas za malo pasteryzowac skoro sie zepsuly. Ja mieszkam w Stanach i kupuje mieso w sklepie z ktorych robie sloiki i wychodzi b.dobre. Moje dzieci przepadaja za tym. Zawsze zapiekam sloki w piekarniku i mozna je przechowywac nawet kilka miesiecy.
Akurat te produkty wszystkie swoje mam , olej kupiony . Mięsa różnego rodzaju porobione w słoikach 3 razy gotowane lub pasteryzowane. Bigosy , gołąbki, fasolka po bretońsku też. Do tego prawie wszystkie zioła , syropy , nalewki zbierane samodzielnie w razie choroby .Tabletki p/ bólowe muszę kupić 😜 Zdrówka i wytrwałości życzymy 🤗
Super! Jeszcze na przeziębienie olejek eteryczny tymiankowy. Jeśli bóle kostne, np jakieś stłuczenie, to używam olejku rozmarynowego. Trzeba najpierw posmarować skórę kremem. Oba ponoć delikatnie podnoszą ciśnienie, ale osobiście nie zauważyłam takiego działania
Bardzo dziękuję za bardzo dzisiaj potrzebny temat. Dzięki Panu uporządkowałam sobie to zagadnienie. Natomiast tak jak moja babcia zawsze co roku jesienią robię przetwory z których korzystam zimą co polecam każdemu, ponieważ mają one zupełnie inny smak i zapach niż te że sklepu. Jeszcze raz bardzo dziękuję I pozdrawiam serdecznie. 🌞🍀
Bardzo dziękuje ,dokladnie tak zrobiliśmy zapasy na najbliższe trzy tygodnie + trwałosć innych zakupów. Znakomicie Pan przedstawił temat. Serdeczne uklony i podziekowanie.
Jeśli chodzi o pilnowanie terminów przydatności polecam podzielić produkty według terminów spożycia wg lat. Wystarczy pilnować terminy na półce z obecnego roku. W przypadku nowych produktów w puszkach i słoikach rzadko się dostawia do obecnego roku, zwykle mają od roku do nawet 3-4 lat ważności i na półkach całkiem równomiernie się to rozkłada. Sam w domu mam podzielone na 4 lata i łatwo utrzymać porządek (pod warunkiem że wszyscy się do tego stosują).
Dziękuję za tą wiedzę nam przekazaną.Sluchanie Pana,chodzi mi o ton i tempo, bardzo mnie uspokaja.Zawsze tak jest,jak słucham Pańskie nagrania.Szczegolnie w ostatnim czasie kojąco to na mnie wpływa, ponieważ wszędzie wiadomości ze wschodu- radio,tv, internet.Jestesmy zalewani koszmarnymi relacjami.Dziękuję za ten materiał.Pozdrawiam Wszystkich!
Moja Babcia miala zawsze 10 Kilo maki zukru i Spiritus kawe ikasze w zapasie ja tesz to mam tak sie nauczylam ,ale ci mlodzi smieja sie z tego nie wiedza co nas moze czekac .Panu Panie Doktoze dziekuje za interesujace wyklady
Nikt młody się nie śmieję tylko myśli racjonalnie i nie popada w paranoje i panikę co zrobi pan z 10 kg mąki czy butelkami spirytusu jak będzie pan musiał uciekać weźmie pan na plecy?
@@KamilaKamilka. ucieczka, tj pozostawienie majątku na tzw pastwę losu jest ostatecznością. Przed tym ostatecznym wyjściem może być tysiące innych sytuacji,kiedy to możemy być.....uziemieni. i to dla tych sytuacji jest ten filmik.
Jest Pan fantastyczny. Już od dłuższego czasu subskrybuję pana kanał i wiele użytecznej wiedzy od Pana podpatrzyłem. W sprawie zapasów,sugerował bym temat tyndalizacji mięsa,a także innych dań,zamiast konserw. A inne tematy w sprawie preperingu, z wielką przyjemnością obejrzę. Na pewno przyda się pana trzeźwy osąd,na przygotowania na trudne czasy. Pan jako jedyny w natłoku internetowym, doskonale doszukuje się prawdziwych danych. Podziwiam Pana opracowania.
Dziękuję Panu za pełne troski o nas słuchaczy przygotowania artykułów spożywczych wrazie wojny lub tez innego kataklizmu. Serdecznie pozdrawiam z nadzieja ze nas nic tak groźnego nie spotka.
Witam, polecam konserwy Krakusa, z warzyw- suszoną włoszczyznę Kucharka, używam jej do zup i gulaszu. Zamiast ziemniaków polecam puree ziemniaczane. Warto też mieć w domu dodatkowe opakowanie tzw. leków stałych, środki opatrunkowe i podstawowe leki przeciwbólowe. Dziękuję panu doktorowi za temat na czasie, serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo cenię sobie Pana porady.Jest Pan mi bliski ponieważ pochodzę z Inowrocławia😊 choč obecnie mieszkam w niemczech. DZIĘKUJÉ za codzienny poradnik ktòrego zawsze wyczekuję. Zdarza mi się że nawet w sobotę😅🙈 .zapasy robię od 2 lat gdy zaczęła się pandemia.Trochę brakuje na nie póľek ale mam świadomość jeśli nie ja to napewno moja rodzina znajomi z nich skorzystają( mam 57 lat). Dziękujé za cenne rady. Ja dużo przetworòw robiě w słoikach metodą tyndalizacji ktòre wytrzymają dłuuuugie lata i to naczęście daniaj gotowe np. Bigos lecza przeròżne pieczone i gotowane mięsa gołąbki klopsiki kiełbasy grzyby plus ròżne kidzone warzywa. Ale o mleku w proszku nie pomyšlałam . Muszę uzupełnić. Serdecznie Pana pozdrawiam.
Ja też zaczęłam robić zapasy od początku pandemii, ze względu brak odpowiedniego miejsca na przechowywanie nie mogę się rozpędzić tak jak bym chciała,błędnie myślał że moje zapasy wystarczą na trochę ale jak usłyszałam wymienione ilości na 10 dni to stwierdziłam że moje zapasy przy tym to głodowe porcje 😔😔
Zapasów nauczyła robić mnie teściowa, zawsze z tyłu głowy mam aby mieć jedną rzecz na bieżąco druga w zapasie i ta praktyka przydała mi się w czasie choroby, która trwała prawie miesiąc
Świetnie zrobione zestawienie. Do tego troszkę długoterminowego jedzenia, i kilka podgrzewaczy gazowych. Szkoda że u nas nie ma przygotowań do sytuacji kryzysowych. Taki oczywisty temat.
Bardzo dziękuję za te porady. Są bardzo cenne w naszych czasach i warte zastosowania. Prosty i jasny przekaz sprawia, że słucha się Pana z ogromnym zaciekawieniem, z resztą jak każde Pana wystąpienie. Jeszcze raz serdecznie dziękuję i pozdrawiam.
Ja myślę że zapasy można zrobić ale jak będziemy musieli uciekać to i tak ich nie zabierzemy no ale może inni skorzystają plądrując nasze mieszkanie . Dobrze się Pana słucha , głos jest taki spokojny i się nie zacina
Podanie na 10 dni produktów żywieniowych przez pana Doktora Bartka jest bardzo trafne i pomocne dla każdego. Bardzo dziękuję.Podzielę się z innymi! 👍🏼🤗🌹
Dla mnie nr 1: SMALEC czysty i ze skwarkami. Ja od ok. 2 lat sama go robię ze zmielonej słoniny i przechowuję w małych słoiczkach hermetycznie zamkniętych. Używam na codzień i już kilkakrotnie odnawiałam zapas.
Jeżeli chodzi o wodę to kupno baniaku z kranikiem 30l to wydatek 40-50pln i warto kupić dwa. Dodatkowo ja myślę że dobrą opcją są wszelakie multiwitaminy musujące czy elektrolity z glukozą które osobiście używam na treningach kolarskich. 20 tabsów to 20x300kcal czyli sporo.
Multiwitaminy musujące są zwykle spaskudzone słodzikiem, niestety. Jeśli znasz jakieś niesłodzone albo słodzone czymś nieszkodliwym to proszę, podaj nazwę.
Panie doktorze... Jest Pan wspaniałym, mądrym człowiekiem... Dzięki Wielkie za Pana miniwykłady... Tego dziś potrzebowałam. Rodzina trochę że mnie pokpiwa, że robię zapasy, a ja się właśnie utwierdziłam w słuszności swych poczynań🙂 no i, okazuje się, że robię to z głową 🙂 Oby nam nie były potrzebne 💚💛💚 Pozdrawiam ciepło 🙂
To bardzo cenny wykład.Myślę, że można zastanowić się nad problemem i podjąć rozsądną decyzję by zgromadzić trochę produktów na zapas.Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia.🫐🍎🍅🥑🍆🥕🫑
Panie Bartku to jest właśnie ten czas żeby robić zapasy pozdrawiam Pana bo jest Pan najbardziej najbardziej wybitnym lekarzem z którym miałam w moim 50 letnim życiem do czynienia
Witam i pozdrawiam. Dziękuję za ten ciekawy i przydatny materiał. Jednak co do tego zagrożenia (militarnego i braku dostępu do żywności), to nie jestem taka pewna, czy nie ma w ogóle zagrożenia. Mam tu na myśli głównie sytuację za naszą wschodnią granicą, która zmienia się z dnia na dzień. Nigdy nic nie wiadomo...
Ale mi Pan zaimponował tym tematem. Wg mnie w każdym domu powinny być zapas jedzenia i wody dla siebie i rodziny na minimum miesiąc, to takie rozsądne minimum. U nas w domu mamy jedzenia i wody dla 3osobowej rodziny z 5letnim dzieckiem na 2-3msc. Miałbym tego więcej ale mieszkam w mieszkaniu a nie domku jednorodzinnym co niesie za sobą ograniczenie metrażu i miejsca przechowywania żywności i wody
@@Liptonek1992 Mam mineralną-butelkowana ? Obecnie ok 320 litrów głównie w zgrzewkach 6x1.5l ale i baniakach 5l. Gazowana może w suchym ciemnym miejscu i kilka lat leżeć, ale my na codzień ja zużywamy, dokupuje tylko nowa. Jeżeli chodzi Ci o miejsce przechowywania to część chomikuje w garderobie, część w szafkach w kuchni i część w komórce lokatorskiej.
Fajne wskazówki:)) Zawsze magazynuję jakis zapas na wypadek " nieproszonych" gości . Zamrażalnik kiedys mnie zawiódł, bo popsula sie lodówka:( dlatego teraz wolę weka od mamy, no i lodówka " uzależniona" jest od pradu. Pozdrawiam:))
problem z robieniem zapasów jest taki, że my ich nie mamy robić na 3-4 tygodnie do przodu. To powinny być zapasy na wypadek wojny, odcięcia od zaopatrzenia, szalejącej inflacji, głodu czy innego kataklizmu. Dlatego też nie sądzę, aby robienie zapasów ze świeżych warzyw miało sens. W warunkach domowych ciężko jest je utrzymać dłużej niż 1-2 tygodnie. To własnie mięso bardziej nadaje się do przechowywania, bo można z niego przygotować konserwy wekując je w słoikach, może ususzyć lub zakupić suszoną kiełbasę, można przygotować smalec. Mąka bardzo przydatna, ALE jak pozbyć się problemu moli? Z mąki można zrobić tak wiele, (chleb, ciasto, zakwas na barszcz, naleśniki makaron czy pierogi na obiad) więc należałoby jej zgromadzić więcej, ale jak ją przechowywać? A już wogóle prawie niemożliwe robić zapasy mieszkając w bloku i nie mając piwnicy.
W domu, nie bloku jak najbardziej sprawdzają się warzywa i owoce. Gdy byłam dzieckiem babcia co roku na zimę gromadziła kilka metrów ziemniaków, w dużej ilości marchew, pietruszkę, pory, buraki, selery - przetrzymywała w piasku. Pietruszkę na natkę dodatkowo w doniczkach. Pamiętam też worki cebuli. Dziadek zrobił specjalne skrzynki na gruszki i jabłka - renety i inne zimowe odmiany i trzymał je poprzekładane słomą. Do tego wielka beczka kapusty i mniejsza beczka ogórków, worki orzechów włoskich i laskowych. Do tego liczne przetwory w słoikach, soki, balon wina :) , suszone grzyby, śliwki, jabłka, warkocze czosnku. Po świniobiciu (mieszkali w mieście) trafiała tam suszona kiełbasa. W specjalnej, szczelnej skrzyni była mąka, która dodatkowo była zabezpieczona przed molami liśćmi laurowymi, zielem angielski i czymś tam jeszcze. A w kamiennych garnkach stał smalec. Było to zgromadzone w budynku gospodarczym i w piwnicy tego budynku, bo tam nie było ogrzewania. W większości mieli wszystko ze swojego ogrodu. Chyba teraz warto sobie to przypomnieć, bo czasy niepewne. Dziadkowie przeżyli wojnę (r. ur. 1915, 1918) i wychowali 4 dzieci.
@@renles9441 zgadza się, jak byliśmy mali nasze babcia tak robiły... teraz i na wsiach trudno o takie przechowywanie ziemniaków bo ludzie zwyczajnie kupują na bieżą lub w 1 worku. Ziemniaki które kupujemy już są potraktowane Czymś, aby dłużej sie trzymały. Dawniej faktycznie ziemniaki trzymano w kopcach, totez nie były one tak twarde jak teraz
Mąkę mozna przechowywać w dużym szklanym słoju ale warunek szczelna zakretka. Jak na dluzej to tasmą obkleic zakrętkę. Niedawno znalezlismy na dnie kredensu taki slój, mąka w porzadku a stala dlużej niz rok. Bez swiatla stala dodam.