Podziwiam Twoje zaangażowanie w prowadzenie kanału. Zdecydowanie powinnaś mieć więcej subskrybcji. Twoje recenzje zawsze są rzetelne, ciekawe i wnoszą coś oryginalnego.
"Korowod" Małeckiego to, jak na razie, najlepsza powieść, jaką przeczytałam w tym roku. Bardzo się cieszę, że mam fizyczny egzemplarz z autografem autora,bo na pewno będę do niej wracać 😊
Te polskie miesiące w Twoich akcjach są dla mnie szczególne. Mimo że w maju już zaczął się objawiać mój kryzys czytelniczy to przeczytałam kilka świetnych książek 2 i 3 tom serii Saga rodu Tyszkowskich Magdy Skubisz Wspaniałą Ziemię obiecaną Reymonta Pestki Anny Ciarkowskiej Korowód Jakuba Małeckiego Rzeka dzieciństwa Andrzeja Stasiuka Soroczkę Angeliki Kuzniak Na 9 książek skończonych w maju 7 było polskich pod Twoją akcję
W ramach tej akcji czytelniczej w maju przeczytałam 11 książek: Prawiek i inne czasy Olgi Tokarczuk ❤Dom obok Klaudii Muniak, Dom pełen tajemnic Wioletty Piaseckiej , Ziemia obiecana Reymonta ❤ Dom pachnący pomarańczą Moniki Marszał, Części zamienne Katarzyny Wolwowicz, Jestem DDA - notatki z terapii, jak wyjść z toksycznego domu? Joanny Szczerbaty, Historia na śmierć i życie Wojciecha Tochmana, Pomóż mi!Marty Krajewskiej, Ulmowie - sprawiedliwi I błogosławieni Agnieszki Bugaly dobry reportaż, Berdo Remigiusza Mroza
@@kursywa Przesłuchaj w wolnej chwili recenzji Krysi ( filmik z książkami przeczytanymi w sierpniu rok temu ), zgadzam się z Jej opinią:).Czyta się szybko, możesz spróbować.
Ale miałaś udany czytelniczo miesiąc, aż miło się słuchało (oglądało też 😀)❤. Ja tak miałam w styczniu, kiedy pierwszy raz zetknęłam się z Maleckim, Orbitowskim i Bator. Bardzo Ci polecam Ciemno, prawie noc. Po Zulczyka muszę sięgnąć, planowałam Wzgórze psów, zostawiam na listopad 😀. Na listopad przechodzą też Morfina Twardocha i Dzozef, których w maju nawet nie zdążyłam zacząć. Natomiast udało mi się przesłuchać świetne pozycje: Stara Slaboniowa i spiekladuchy, Dwie i pół duszy oraz Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakubie Szeli. Przeczytałam też cykl o Teresce Trawnej Marty Kisiel - świetna rozrywka 😀. Ze słabszych to wpadły: Kroniki Jakuba Wedrowycza oraz Kołysanka dla czarownicy.
Kult Orbitowskiego przeczytałam z polecenia Brygidy. U mnie 10/10. Znakomity audiobook w wykonaniu Janusza Chabiora. Dla mnie to powieść -po prostu o życiu, jego kolorycie, zmiennych nurtach, historii tej przez małe h i duże H. Temat objawień mimo że to taki wybijający się na plan pierwszy motyw jest tylko w moim odczuciu przyczynkiem do opowieści o życiu. I na dobrą sprawę nie o te objawienia chodzi A już totalnie bez znaczenia co kto prywatnie myśli o objawieniach tych czy jakichkolwiek innych. Zresztą sam autor Łukasz Orbitowski jest zadeklarowanym ateistą i szanuję ogromnie taką postawę jaką się w świetle tej powieści wykazał. Zero narzuconej oceny religijności w takim wydaniu, co czytelnik z tego wyniesie i co będzie chciał tam zobaczyć zależy od niego.
Ja zaczęłam oglądać Informacje zwrotną ale nie dałam rady . Zbyt trudne dla mnie. U mnie w domu było podobnie. Raczej książki nie przeczytam choć Ślepnac od świateł mnie zachwyciło.🎉
Też przesłuchałam Korowód. To nie jest książka, która wywarłaby na mnie jakieś duże wrażenie, zaangażowała w opowiadane historie. Niemniej, czyta się ją przyjemnie, jest ciekawie skonstruowana i ma w sobie jakiś zamysł, który dla mnie jest jednak mało klarowny. Kojarzy mi się trochę z Atlasem Chmur Davida Mitchella, ale jest to na pewno znacznie „biedniejsza krewna” tamtej wspaniałej powieści. Korowód z definicji słownikowej to „tańczący ludzie posuwający się jeden za drugim, często w rytmie tanecznym, czasem trzymający się za ręce”. Tańca, to ja się tu nie dopatrzyłam, ale są oczywiście drobne powiązania pomiędzy bohaterami poszczególnych części. Ale czy mają one jakieś istotne znaczenie? Ja tego nie dostrzegam. Łączy je oczywiście Kształt. Czym on jest? Pewnie tyle będzie interpretacji, ilu czytelników. Dla mnie to „duch zdarzeń”, które skryliśmy przed światem, a może i przed samymi sobą - wyparty, dlatego bezkształtny, szary, nie dopuszczany do głosu. Chyba wybawieniem dla bohaterów jest literatura i to ona jest spoiwem tych tak bardzo różnych historii. Książki, które trafiają w nasze ręce (często przypadkiem) w jakiś sposób nas kształtują, nadają kierunek naszym poszukiwaniom. Ale wszystko to, to tylko moje domysły i cała powieś(?) wydaje mi się dość mętna. Małecki w wywiadach mówi, że jest ona bardzo osobista i to dotyczy na pewno części piątej. Ale jak to łączy się z pierwszą częścią z 1549 roku, gdzie czeladnik drukarski ucieka przed wierzycielami przez zamarznięty Bałtyk? Nie mam zielonego pojęcia.
Mój maraton polski: - Poprańcy - polowanie na wandali część 5 - dla dzieci, świetna seria, kapitalna :) - Franc i tajemnica jantaru - bardzo ciekawa pozycja dla młodszych - Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci - pani Kobylarczyk świetnie przedstawiła ten temat, jest wstrząsający i mam poczucie niedosytu, bo chciałabym się dowiedzieć jeszcze więcej na ten temat - Ziemia obiecana - reread, za pierwszym razem podobało mi się bardziej, teraz już aż takiego zachwytu nie było - Tak działa mózg - ciekawa pozycja o tym, jak działa mózg, ale trochę za bardzo "encyklopedyczna" - Pianie kogutów, płacz psów - mocny, wstrząsający reportaż Tochmana - Korowód - mi się bardzo podobała najnowsza książka Małeckiego, nabiera nowego wymiaru, jeżeli się wie, że jest to bardzo osobista książka autora
Już mogę wrócić do żywych po festiwalu Nowe Horyzonty😀 Bardzo się cieszę, że zachwyciła Cię Informacja zwrotna. Bezwzględnie szczera, bolesna. Nic tu nie ma z romantyzowania pijaka, jak u Pilcha - żadnych ubarwień, żadnych na siłę uwzniośleń, żadnych tłumaczeń. Chlanie jest tym, czym jest - wyrzygiwaniem człowieka z siebie i niszczeniem wszystkich, którzy znajdą się w bliższym lub dalszym kręgu. Serce mi łamało, co dzieje się z dziećmi, które mają takiego tatusia. Wiem, nic nowego, wszyscy wiedzą, napisano setki książek, nakręcono dziesiątki filmów. Ale to jak opisał ten proces Żulczyk jest pozbawiające jakichkolwiek złudzeń. Wartością niezaprzeczalną są opisy sesji terapeutycznych. Powiedzieć, że książkę czyta się "świetnie" to oczywiście niemożliwe, ale warstwa językowa jest doskonała. Taka literatura uświadamia mi, jakie mam szczęście w życiu.
Tak właśnie się zastanawiałam ostatnio, czy jesteś na Nowych Horyzontach :) Niezmiennie zazdroszczę tego doświadczenia. Czy spotkały Cię tam jakieś filmowe zachwyty?
@@kursywa Tak! Emilia Perez i węgierski film, który zdobył główną nagrodę - Wytłumaczenie wszystkiego. Obydwa będą w kinie, więc gorąco Cię namawiam. Oczywiście bardzo dobrych filmów było znacznie więcej, ale już nie będę się rozpisywać. No może jeszcze najnowszy film Radu Jude. Ale Lanthimos nieco mnie rozczarował.
Oprócz też "Ziemi Obiecanej" , którą bardzo lubię🥰, przeczytałam w ramach polskiego maratonu również "Korowód" Małeckiego - podobała mi się, jedna z odważnych powieści autora😄, przeczytałam "Na pewno?" Pawła Leśniaka - niesamowity polski kryminał (polecam)🥰, w audiobooku przesłuchałam reportaż "Klucz do Kaczyńskiego" - tak politycznie, bardzo zacne ciekawostki o polskim prezesie😉 oraz kryminał "Szept" Weroniki Mathia, który też był super! Maraton polski u mnie również był bardzo udany!😃
Jaki cudny vlog! Super, że udało Ci się odwiedzić Lipce. Pożegnania mam wielką ochotę przeczytać, bo Dygat jeszcze przede mną. Natomiast ten reportaż o starości przeczytałam na początku sierpnia i nie podobał mi się ten reportaż. Bardzo chaotyczny, fragmentaryczny, muskający wiele tematów, a niepogłębiający żadnego z nich. Byłam bardzo zawiedziona:( Ale zgadzam się z Tobą totalnie, że o starości trzeba mówić więcej.
@@literatunek ja się w sumie zgadzam, że ten reportaż ma wiele mankamentów, ale ten temat jest dla mnie tak ważny, że jestem w stanie dużo więcej wybaczyć
Oczywiście brałam udział w miesiącu polskim :) Przeczytałam: "Simona..." Anny Kamińskiej (bardzo mnie poruszyła ta opowieść o Simonie Kossak), "Juliusz, Wojciech,Jerzy Kossakowie" Janiny Zielińskiej (po lekturze Simony chciałam wiedzieć więcej o jej przodkach), "El Roi" Beaty Skrzypczak (już nie pamiętam o czym była :(, "Głośnik w głowie.." Anety Pawłowskiej-Karać. I jeden DNF - "Mgła" Anny Brzezińskiej (no nie przebrnęłam :(. Pozdrowienia z mojej Łodzi ♥️
Przeciekawy i pięknie zmontowany film. I Pokora i Kult i Informacja zwrotna stoją obok siebie na naszej półce, więc miło, że przeczytałaś je w tym samym czasie i Ci się wszystkie podobały. Korowód mnie zachwycił, chyba mój ulubiony Małecki, ale dlatego, że słuchałem słuchowiska na EmpikGo i muzyka zdecydowanie podbija emocje.
Bardzo przyjemny film. Pozdrawiem :) Czytałam "Pokorę" i zgadzam się z opinią, bo też czułam irytację obserwując głównego bohatera, cho" nie oceniam, bo czasy to były inne i ciężkie - swoją drogą uważam, że ten aspekt jest rewelacyjnie pokazany.
Ja się na MIESIĄC POLSKI nie załapałam ale z rodzimej literatury przeczytałam ostatnio "Dewajtis" i muszę przyznać, że całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Jeśli chodzi o Lema to polecam "Powrót z gwiazd" :) .
Solaris czytałam już dość dawno i niewiele pamiętam, ale po ocenie widzę, że podobał mi się bardzo. Jest film Stevena Soderbergha z 2002 roku, ale moim zdaniem mocno średni. Pożegnania - żadna z postaci mnie nie zaintrygowała, mam poczucie niedosytu i skrótowości. Pewnie wrażenia z tej lektury były inne w 1948 roku - były czymś nowym i być może ważnym, bo czytelnicy jeszcze nie wiedzieli jaki horror ich czeka. Na mnie nie zrobiła żadnego wrażenia i nic nie wniosła do mojego literackiego "przeżycia". Dużo jest tych pożegnań - przede wszystkim z przedwojenną Polską, z dotychczasowym życiem tych, którzy jeszcze niedawno byli elitą i tych, którzy pewnie pożegnają się z byciem klasą pogardzaną. Bo przecież awansują do grup hołubionych przez dyktaturę robotniczo - chłopską. No i chyba tyle. Film zdecydowanie bardziej mi się podobał i mam wrażenie, że jego wydźwięk jest inny niż w książce. Jeszcze przeczytałam Kąkol Zośki Papużanki (bardzo mnie ta książka poruszyła)
Szczepana Twardocha przeczytałam ostatnio "Powiedzmy, że Piontek". Różne są opinie, ale mnie urzekła. Świetnie czytało mi się tę powieść - jest bardzo ciekawa konstrukcyjnie, wartka, zaskakująca. Bardzo polecam audiobooka. Myślę, że w papierze nie odda wszystkich niuansów. Szczególnie, że czytana jest w większości przez samego autora (robi to świetnie), a w ostatniej części wspólnie z Szycem. Ich kłótnie na pewno tak nie będą wybrzmiewać w książce fizycznej. Polecam Ci oczywiście Króla, Królestwo i Morfinę. Kult Orbitowskiego mnie jednak trochę rozczarował. Nie wiem, czy przeczytałabym tę książkę w formie tradycyjnej. Najjaśniejszym dla mnie jej punktem jest interpretacja Janusza Chabiora w czytanym przez niego audiobooku. To on dał tym postaciom, a przede wszystkim Zbyszkowi gawędziarzowi charakter. A gawęda jest bardzo, bardzo długa. Tak długa, że niejednokrotnie nużąca. Objawienia maryjne czy jakiekolwiek inne, nie są dla mnie interesującym tematem, podchodzę do nich ze wzruszeniem ramion. Osoby ich doznające też mało mnie pociągają, bo jest to dla mnie jakaś horrendalna kompensacja potrzeby bycia zauważonym, posiadania poczucia wpływu na innych, wyróżniania się z masy ludzkiej, szczególnie gdy samemu niewiele się sobą reprezentuje a i życie mało ciekawe. Po co ludzie potrzebują cudów? Pewnie dla nadziei, że jednak jest jeszcze coś, poza tym naszym światem i żeby problemy się jakoś same rozwiązały. Mentalność małomiasteczkowa, trudy transformacji? Ciekawiej były opisane w innych książkach. To co spowodowało, że nie porzuciłam tej książki? Oczekiwanie. Trudno mi było uwierzyć, że w tak opasłym tomiszczu nie nastąpi jakieś zaskoczenie, plot twist, że na końcu doprowadzi to do czegoś więcej, niż tylko wyczerpania mało pasjonującej opowieści prowincjonalnego fryzjera, takiego swojskiego chłopa, którego „mądrości życiowe” są mało odkrywcze, banalne. Nie doczekałam się. Nie wzruszała mnie braterska miłość. Ale polubiłam postać Danuś i ironiczny humor Orbitowskiego. To jednak trochę mało.
Co do Kultu - dla mnie właśnie ta gawęda Zbyszka opowiedziana z błyskotliwością i ironicznym humorem przez Orbitowskiego byla zaskakująco angażująca. Co do objawień - ja nie za bardzo mogę się wypowiedzieć szeroko na ten temat, bo jestem ateiastką więc jestem delikatnie rzecz ujmując sceptyczna, ale w książce podobało mi się zestawienie tego, co wydaje mi się może być postrzegane jako prawdziwa wiara (nastawienie Henryka) oraz opór kościoła, wobec spraw które sam czci. Myślę, że Orbitowskiemu ciekawie udało się zaznaczyć różnicę w nastawieniu do spraw świętych, kiedy w grę wchodzi wizerunek Kościoła, odbiór społeczeństwa i polityka. A Danuś również polubiłam :)
Napisy w tym filmie ze mną nie współpracują, więc na dole uzupełnienie: 1. Galeria Staroci w Lipcach R. i obraz z Jezusem - ciekawostka, taki obraz przez całe moje dzieciństwo wisiał w pokoju moich dziadków. 2. Ta gablota z wieloma książkami to różne wydania Chłopów przetłumaczone na różne języki 3. W Łodzi zwiedziliśmy Muzeum Miasta Łódż - te piękne przestrzenie stanowiły też miejsce, w których Andrzej Wajda nagrywał ekranizację Ziemi Obiecanej