🚴ROWER🚴 ELEKTRYCZNY🚴-- 

Mega praktyczny poradnik 👍

21:53 A ja właśnie skończyłem przerabiać kolejny stary rower i męczyłem się z założeniem gumowych gripów, a tu proszę taki patencik kolega pokazał :-) Wiedziałem, że ten kanał przyniesie mi same korzyści :-) Pozdrawiam

Twoja konwersja jest podobna do mojej, posiadam taki sam rower, również silnik przekładniowy w tylnym kole, lecz baterię mam na bagażniku schowaną w kuferku rowerowym. Lecz jestem bardzo ciekawy montażu tej baterii na ramie, gdyż też myślę o przełożeniu jej na ramę, ponieważ zbyt duże obciążenie jest na tylne koło. Pozdrawiam

Świetny poradnik, czy podczas montażu silnika z kołem musiałeś kombinować z rozstawem widełek?

8:45 czy ewentualnie można użyć tej podkładki zdemontowanej z silnika?

Pytanie czy konwersja ma jeszcze sens!? W wielu krajach Unii Europejskiej konwersja jest/była nielegalna. Przynajmniej z punktu prawnego ponieważ rower wspomagany elektrycznie został wyłączony z pod zwykłej normy dla rowerów i objęty dyrektywą EN15194. Ponieważ jest to dyrektywa czyli tryb nakazowy spełniania i potwierdzenia zgodności parametrów przez certyfikowanie biuro. Poważ lawinowo rosła ilość "nielegalnych" rowerów/hulajnógw, prowadzono wysokie kary za brak certyfikacji łącznie z karą więzienia. E Niemczech obecnie za konwersję i brak certyfikacji grozi do 5000€, a w przypadku spowodwania kolizji nawet karę więzienia. Hulajnogi już mają obowiązek rejestracji i u ubezpieczenia z jednoczesnym obniżeniem prędkość z 25km/h na 20km/h. To kwestia najbliższych miesięcy, kiedy podobne obostrzenia pojawią się w Polsce. Pewnie po wyborach, tym bardziej, że już są złożone projekty o zwiększonej restrykcyjności. To od strony prawnej, bo od technicznej nigdy nie było dostępnych zestawów spełniających EN15194 bo jest to poniekąd nie realne by producent zestawu wziął na siebie odpowiedzialność za konwersję. Musiał by to być konkretny model roweru z dedykowanym kompletem, a wcześniej testem na udar i kanałami na instalację elektryczną czego w klasycznym rowerze nie ma i nie było bo i po co? Kolejny aspekt to opłacalność konwersji, cena zestawu + bateria często przekracza cenę fabrycznego roweru z certyfikacją. Więc tu jest tylko satysfakcja własnoręcznie wykonanej konwersji obniżona o brak badań czyli ryzykujemy sporo. No, ale konwersja nie jest po to żeby mieć 250W ;) i fakt jak się bawić to dobrze i tu też jest prawo za uszami bo legalny rower elektryczny z silnikiem do 1000W i ograniczoną prędkością do 25km/h to kategoria L1e-A jeśli dołożymy manetkę to mamy L1e-B i silnik aż 4000W a jeśli i to przekroczymy to jest kat L3e bez ograniczeń mocy. Więc teoretycznie można tylko jak na początku czy to się opłaca robić samemu i być "piratem" czy kupić legalny fabryczny sprzęt?(i dobrać się do jego komponentów 😂)