Z mojego punku widzenia toksyczni ludzie to osoby działające z premedytacją na moją niekorzyść. Są wredne i nieprzyjemne. Reszta to tylko ich niegroźne wady, które dla mnie nie mają żadnego znaczenia.
Każdy popełnia błędy, toksyk osoba z poważnymi problemami osobowości, robi coś z zimną premedytacją z zamiarem zaszkodzenia, dzięki, pozdrawiam serdecznie.
słuchając tego mam wrażenie, że wszyscy ludzie są toksyczni . łącznie ze mną😄 Ale w sumie bardzo ciekawy podcast. Daje do myślenia i zwraca uwagę na pewne nasze zachowania , z których nie zadajemy sobie sprawy. Mega ciekawe i odkrywcze.
Każdy z nas jest, tutaj jednak chyba chodzi o to aby mieć jakąś refleksje nad sobą. Dać możliwość drugiej osobie żeby się wypowiedziała, nie czerpać "dzikiej satysfakcji" z faktu, że miało się rację itd. Sama u siebie zauważyłam kilka z tych punktów, dzięki temu mogę mieć nad swoim zachowaniem więcej kontroli.
tu chodzi o konkretną sytuację, gdzie osoba przede wszystkim! 1. nieproszona daje 2. swoje rady jak ona by zrobiła, a te rady nie muszą się w ogóle odnosić do naszej sytuacji albo mogą być nierealne, bo osoba radzącą patrzy tylko ze swojej perspektywy i nie myśli np. o uczuciach pierwszej osoby; lub też osoba radząca która ma mniej doświadczenia w danej sprawie wypowiada się uważając, że ma prawo i wie wszystko, co w tym momencie prawdą nie jest, czyli to właśnie "mądrzenie się"
@@juliag.5443 To po co nam gadaja/ mowia o swoich problemach skoro nie chca sluchac naszych rozwiazan/ sugestii?Jest akcja i reakcja ( 3 zasada dynamiki).Osoba, ktora zabiera nam czas swoimi problemami nie jest toksyczna, ale ta co chce pomoc.
@@kysiapysia2302 niektórzy chcą czasem się po prostu wyżalić i to nie musi być toksyczne xD jeśli żadne z państwa wyżej nie było w takiej relacji, że po prostu komuś pomarudzą a druga osoba po prostu posłucha i vice versa to nie mam czego tłumaczyć bo i tak nie zrozumiecie
Ależ wy ludzie opowiadacie głupoty, czy Pan słyszy siebie? Puszczacie filmiki aby zwrócić na siebie uwagę. Jak ktoś ma problem to sugerowałbym pójść do specjalisty. A Pan jest tosyczny czy nie?🤔bo jakoś dziwnie pam to wszystko interpretuje.
@ Niestety ale w stosunku do niektórych ludzi trzeba być toksycznym, ta cecha w wielu przypadkach bywa bardzo przydatna. Nie można dać ludziom wejść sobie na głowę, a obecnie cwaniactwa nie brakuje. Ja cenię ludzi mądrych a nie takich uległych co często nazywa się ich dobrymi, trzeba wiedzieć dla kogo być dobrym.
@@lidianowak7152Po części się zgodzę ale żeby nie dać sobie wleźć na głowę polecam być asertywnym bo fakt każdemu zdarzają się toksyczne zachowania ale też niezbyt żeby robić z toksyczności coś super ekstra.
Myślę, że zapomniał Pan dodać, że to jest Pańska lista toksycznych zachowań. W ten sposób Pan je postrzega. Gratuluję posiadania tego poczucia nieomylności. Wyjątkowo nietoksyczna cecha. You tube jest pełen protekcjonalnych mądralińskich, którzy przważnie w szkole np. nie przeskakiwali przez kozła, a teraz robią kursy, sprzedają książki i edukują.. Kochani, nie biczujcie się tak słuchając czyichś przekonań. Budujcie własne. Dystans do świata i ludzi, poczucie humoru to jest życie bez kołka w d.. Prawie wszystko staje się wtedy nietoksyczne, bo zaczynamy postrzegać to inaczej. " Nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe" - to jedyne zdanie może mogłoby się przyczynić do tego, żeby do świata, w którym żyjemy powrócił raj, zamist ringu stworzonego przez nas samych To oczywiście tylko moja refleksja. Nie namawiam.❤
Год назад
Sekcje komentarzy pełne są gwiazd, które przez kozła w szkole skakały na szóstkę, a teraz nadrabiają swoje życiowe niepowodzenia umniejszając innym. To oczywiście tylko moja refleksja, że trzeba uważać na tych, co w szkole przez kozła na szóstkę skakali :)
Super temat. Często poruszana w necie toksyczność i narcyzm. W komentarzach takie opinie, że wnioskuję iż wszyscy bywamy toksyczni i narcystyczni. Tylko nie wszyscy zauważamy to w swoim zachowaniu. Ja też kiedyś uważałam, że jak ktoś się skarży, to należy mu doradzić. Teraz wiem, że jak ktoś mówi, co go boli, to znaczy , że ma do nas zaufanie i dzieli się z nami tymi emocjami. To wcale nie znaczy, że muszę , jak gąbka( porównanie z komentarza) wyssać w siebie jego emocje. To nie znaczy, że mam mu doradzać, jeśli o to nie prosi. Zazwyczaj wystarczy parafraza, np. słyszę, że miałeś trudny czas albo widzę, że to przeżywasz. Jeżeli jego pretensje są skierowane do mnie, to pytam: Czego ode mnie oczekujesz? Zwykle to pytanie jest zaskoczeniem.Ktoś zrzucający z siebie emocje, jeszcze nie podjął decyzji, co dalej i z naszą radą należy poczekać, aż będzie gotowy. Chyba mam też zbyt wiele takich lustrzanych reakcji( zapomniałam fachowej nazwy). Kiedyś, jak koleżanka żaliła się na męża, u mnie uruchamiała się taka reakcja, że też musiałam analogicznie nagadać na mojego. Nikt nie jest aniołem. Aż pewnego razu ta sama osoba w złości na mnie- spowodowanej jakąś drobnostką wystrzeliła" I tak masz gorzej ode mnie". Kiedyś wierzyłam w dobre rady teściowej. Później złościły mnie, bo mając większe doświadczenie, widziałam, że są z d.... Dziś to mnie nie złości. Jej rady odbieram jak żałosne udowadnianie, że jest przydatna. To nie inni nas złoszczą, wykorzystują, łamią. Jeśli jesteś dorosły, to ty decydujesz, czy jesteś hojny i pozwolisz komuś na takie zachowanie, czy się tym przejmiesz, czy zignorujesz.
Leszku, słucham Cię uważnie od lat. Ale ten punkt dziewiąty wkurzył mnie. Ale nie tak jak Ciebie, tylko ze względu na to, jak postrzegasz taką sytuację. Postaw tu na jednej szali toksyczność, o której mówisz, a na drugiej szali wampiryzm emocjonalny i zastanów się czy aby czasem swoim postrzeganiem i emocjami nie przechylasz się na drugą stronę. Bo jeśli mówisz coś do mnie, żalisz się, to ja odruchowo mówię Ci to, co myślę, choćby z szacunku do Ciebie. I tak, czasem to będą rady, czy może bardziej spostrzeżenia, bo takie też mogą przyjść mi do głowy i dlaczego mam przemilczeć swoje pomysły? Nie chcesz bym mówił? Czyli co? Sam wyznaczasz granice, w których mam reagować? Mam milczeć bo moje słowa są bezwartościowe? Jaką informację zwrotną dajesz mi w ten sposób? Przemyślałeś to? Nie marnuj mojego czasu, skoro moje przemyślenia są z dupy. Nosz do diaska to dopiero jest toksyczne i egocentryczne! Nie zgadzam się tu z Tobą. Mam być gąbką na Twoje problemy? Mogę być, ale zastanów się jak długo to zniosę. A może właśnie stajesz się wampirem, bo robisz coś moim kosztem? W ogóle ten odcinek ma jakąś dziwną myśl przewodnią, ale może uprzedziłem się słuchając. Bo mam wrażenie, że co chwila różnicujesz co jest ważne, a co nie. Co jest pierdołą, a co nie. Kto jest męczący i toksyczny a kto nie. Jakbyś przypisał sobie rolę alfy i omegi. To nie wygląda dobrze, bo sam w ten sposób sprawiasz wrażenie kogoś toksycznego.
Albo ten żal do kogoś, że odpowiedział na pytanie "co słychać u ciebie" xD No skoro pytasz, to co się dziwisz, że ktoś odpowiada co u niego słychać? Nie rozumiem takich pretensji
Dokładnie, słucham od jakiegoś czasu, a przy tym odcinku od początku miałam wrażenie że ktoś chce mi wcisnąć swój tok myślenia i wszystko nazywa toksycznością kompletnie nie zwracając uwagi na własne "toksyczne" zachowania. Aż musiałam zajrzeć w sekcję komentarzy czy to tylko moje spostrzeżenia. Oczywiście poprawić coś można po uprzednim uświadomieniu sobie pewnych spraw. Liczę, że autor odcinka weźmie sobie do serca komentarze ;) pozdrawiam
@@espejismo9456 Dziękuję za tę odpowiedź. Ten film Leszka wygląda tak, jakby miał zły dzień, wziął kartkę, zapisał w punktach wszystko, co go denerwuje, a potem nadał temu tytuł "Tak właśnie robią ludzie toksyczni". No nie. To chyba duże nadużycie. Strzał w kolano. Pozdrawiam również! :)
Dziękuję za podcast. Wartościowe treści, natomiast co do punktu 9 odnośnie udzielania rad i przykład z dziećmi to nie rozumiem dlaczego takie osoby narzekają na dzieci lub żalą się osobom które tych dzieci nie mają, ale mimo wszystko starają się wesprzeć. Efektem jest oburzenie i złość, że się wcale nie znamy bo nie mamy dzieci. To też jest toksyczne i nie miłe.
Taki relatywizm jest toksyczny. Tytuł tego filmu jest toksyczny. Atencyjny syf nie przydatna wiedza. Wiedza była do połowy tego kanału. Tytuł to atencyjne dno, Bóg wszystkiego mówi o ludziach bo zrobili jedna toksyczną rzecz. Czasem się to łączy, ale nie zawsze. Z kim potem ludzie będą rozmawiać z RU-vidm? Co jest passe to jest passe, spodziewałem się znacznie wyższych lotów po tym kanale.
Pracuję z taką osobą, która posiada wiele z tych cech o których wspominasz w tym materiale i w innych o osobach toksycznych. Niestety nie ma co liczyć na zmianę u takich osób, za to możemy zmienić swoje podejście. Dziękuję Ci za otworzenie oczu i nazwanie rzeczy po imieniu.
To był zabawny moment w moim życiu, gdy zauważyłam swoją "toksyczność"😜 od tego momentu zaczęłam nad sobą pracować: więcej słuchania i żadnego ratowania.😜
Nie do końca się zgodzę, że dzwonienie tylko po prośbie jest czymś złym. Kluczowe jest, czy dla obu stron jest to taki sam układ, i czy obie strony są tego świadome. Sam mam kilka osób, z których każda się na czymś zna, coś innego potrafi, nawet mieszka w innym mieście. Nie spędzamy razem czasu, bo mamy inne charaktery, inne zainteresowania, inne grona znajomych. Ale jak coś potrzeba, to każdy wie że może zadzwonić do X czy Y, i w miarę możliwości sprawa zostanie załatwiona. To po prostu działa i wszyscy są zadowoleni.
Co innego osoby konkretne, które nikomu swoimi sprawami tyłka nie trują i nie mają ochoty na kurtuazyjne pitu pitu. Ale jak sprawa jest to krótko, zwięźle i na temat. I tak samo jak oni mogą pomóc to w drugą stronę też od ręki pomoc jest od nich. To nie toksyczność. Toksyczność jak pomóc jest tylko jednostronna i płynie wyłącznie w stronę toksykow.
Albo wręcz wymyśla problemy typu a wiesz bałam się że meteor na mnie spadnie i przez to nie mogłam pójść do pracy, a ten szef debil będzie się czepiał i się stresuje teraz no. Jak się odezwiesz, że też byś na miejscu szefa był niezadowolony z pracownika 'miesiaca' to jesteś z marszu niewychowanym bydlęciem. Czasem lepiej bez znajomych jak z niewłaściwymi.
Każdy z nas czasem bywa toksyczny. Nie ma ludzi bez wad. Owszem, można próbować być coraz lepszym człowiekiem ale nie wyeliminujemy wszystkiego. A niektóre z podanych przykładów są zachowaniami nieświadomymi albo w dobrej wierze. Mnie się rzucił w oczy przykład , że chesz się wygadać a ktoś proponuje rozwiązanie. Zawsze mi się wydawało, że to jest stereotypowo męskie zadaniowe podejście do problemów. Szukanie rozwiązań, zamiast okazania wsparcia.
Moim zdaniem strasznie toksyczne jest własnie rzyganie komuś emocjami jak zwyczajnie chce z kimś przedyskutować swój problem. Ja do kogoś 'sluchaj jest taka sprawa, może masz z tym jakieś doświadczenia, doradź' a tu ojejku jaka biedna jesteś, ale to stresujące, musisz bardzo cierpieć teraz toż to tylko robienie z siebie prawie świętego od empatii, gdzie w problemie nic nie ruszyło.
Nie ma nic gorszego niż powiedzieć osobie toksycznej, że 'coś z nią nie tak'! Nikt nie rodzi się toksyczny. Nikt nie budzi się pewnego dnia rano i mówi sobie będę teraz toksyczną osobą. Zachowania i wzorce jakie powtarzamy w życiu wynosimy z domu. Nauczyliśmy się ich od rodziców, opiekunów, dziadków... Ten klip dość płytko mówi o zagadnieniu dysfunkcji i obarcza winą toksyczności daną osobę a problem jest o wiele głębszy. Ja jestem DDD i od kilku lat w terapii a potem także w terapii grupowej. Nie mogę znieść jak tu z uśmieszkiem pod wąsikiem opowiadasz o tych cechach, niby toksycznych, które dla wielu z nas są wielkimi przeszkodami w życiu. Twój najsłabszy klip - trąci toksycznością.
Pitolisz bzdury. Chociażby w pkt. 2. Skoro ktoś odpowiada na odpi...ol się "u mnie nic", to należy pochwalić drugą osobę, że chce podtrzymać rozmowę i opowiada co u niej. Jak ktoś tak gada "u mnie nic", to szkoda w ogóle do takiego kogoś cokolwiek mówić i najlepiej zerwać kontakt.
Na interpersonalnej uczyli nas że jak się powie 'u mnie nic' na takie pytanie to tylko osoba faktycznie zainteresowana nami zapyta 'ale znaczy co nic rozwiń troche' toksyki zwykle wchodzą własnie w schemat a skoro u ciebie nic to mówię co u mnie bo u mnie ciągle pełno akcji.
@@lucygajda7558 Skoro ktoś ma drugą osobę gdzieś i nawet nie chce powiedzieć co u niej, to bezsensu dopytywać. Z doświadczenia wiem, że tego typu odpowiedź "u mnie nic" pada praktycznie za każdym razem od tej samej osoby. Skoro tak, to powtórzę: szkoda czasu na taką osobę. Nie raz mówiłem, że jak ja pytam, to oczekuję bardziej rozwiniętej odpowiedzi, niż "u mnie nic". U nikogo nie podziałało, ewentualnie tylko raz. I kto tu kogo obciąża swoją osobą... Zatem to dobrze, że przynajmniej jedna osoba się stara. Ponadto teraz "toksycznym" zachowaniem można nazwać wszystko, a to co opisujesz potwierdza moją tezę. Tak samo jak każdego nazywa się "ruskiem", kto nie jest ukrofilem. Tak samo to działa.
Toksyczni moim zdaniem są również osoby które przychodzą do innych i żalą się a potem obrażają się że ktoś im udziela rad. (Jak kogoś lubimy i on już przychodzi do nas ze swoim problemem to opowiadając nam o nim oznacza że nam zaufał aby go wyjawić. Np że ma myśli na s, a wtedy przecież nie zostawimy tej osoby tylko wysłuchanej ale zrobimy coś aby jej pomoc.) Inna sprawa to że obrażać się na radę to w sumie czego Ty człowieku chcesz? Najwyraźniej problem takiej osoby nie jest istotny i tylko szuka egoistycznego zainteresowania dla swojej osoby. Znowu sprawa że przyszli i nie powiedzieli że oni nie chcą żadnych rad tylko chcą być wysłuchani. A jeszcze inna sprawa jest taka że oni w ogóle nie powinni tak robić. Bo od rozwiązywania ich problemów są oni sami albo specjaliści którzy im pomogą. Robienie np z kolegi kogoś kto będzie robił za darmowego terapeutę nie jest ok. Takie przerzucanie złego nastroju na innych.
Zgadzam się, to właśnie jest toksyczne - zrzucanie na kogoś swoich problemów, żeby samemu poczuć się lepiej, a jak druga strona chce pomóc to wielka obraza. Chociaż prawda jest taka, że te osoby często wiedzą jak rozwiązać swój problem, ale gadają o nim, bo szukają atencji
To był naprawdę ciekawy i dobrze zrealizowany podcast. Chciałbym zwrócić uwagę na rozróżnienie - pomiędzy ludźmi toksycznymi, a tymi co tylko wykazują nieświadomie jakieś toksyczne zachowanie - ci drudzy mogą to zmienić kiedy zdadzą sobie z tego sprawę. Druga sprawa to rady i to, że problemy są nieproste - nie zgodzę się z tym - wiele problemów jest banalnych, ale ludzie na czymś się blokują, albo wmawiają sobie, że trywialna sprawa jest traumą życiową - inna sprawa, czy inny człowiek w ogóle może w takiej sytuacji pomóc. Na koniec zwracanie uwagi - warto wziąć pod uwagę sposób zwracania uwagi - jeżeli jest to atak, to nie można oczekiwać, że artakowana osoba przyjmie taką uwagę i przeprosi - naturalną reakcją będzie wtedy obrona. Można też zauważyć, że czasem moment na zwrócenie uwagi może nie być właściwy - jak komuś coś mocno nie wyszło i jest zdenerwowany, źle się czuje itp. to też może nie zareagować najlepiej.
Mam kilku znajomych i obie strony wiedzą, że dzwonimy do siebie tylko w interesach, a jak się spotkamy to rozmawiamy jakby kontakt był płynny. Nie uważam aby ktoś z nas był toksyczny, bo wali prosto z mostu po roku czasu, że potrzebuje zrobić to czy to. Część kontaktów z wiekiem się utraci, skróci, a nawiąże się z innymi znajomość. Nie będę jeździł 300km tylko po to aby napić się z kumplem kawy i pogadać.
Jeżeli partner jest chaotyczny i w dobrej wierze ja mu przypominam ze powinien na cos zwrócić uwagę bo to dotyczy równiez mnie np w kwestii bezpieczeństwa dziecka a każda matka to ma i mówi do partnera jedz ostrożnie, nie zapomnij o tym czy tamtym, w sumie robi to dla uspokojenia siebie wg mnie nie jest oznaką toksyczności lecz notoryczne wykorzystywanie jednej osoby przez druga, nie trzeba być toksycznym żeby zmieniać partnerów wystarczy nie chcieć się wiązać na stałe, ktoś nie chce zobowiązań zmienia partnerów,
Właśnie w tym problem, że ja również często mam potrzebę pomóc komuś, doradzić w czymś o czym mam pojęcie, ale nie wiem jak zostanie to odebrane. Podpowiesz coś komuś, ŹLE! Wtrącasz się w nie swoje sprawy. Tylko, że jeśli problem ten powoduje zły nastrój u dwojga osób, to jak "nie próbować doradzać" Nie odezwiesz się kiedy ktoś ci opowiada o swoim problemie, też ŹLE!, bo ten ktoś pomyśli sobie, że masz go w d.... Kolejny problem to, mówienie komuś który raz z kolei, że robi coś co mi się nie podoba, lub utrudnia życie wielu osobom. Wtedy odbierane to jest przez tą osobę jak ciągle zwracanie uwagi.
Punkt 9. - mam zastrzeżenia. Rodzic, który nie radzi sobie z nową sytuacją z dzieckiem jest tak damo "głupi" jak bezdzietny - przeciez wiedza i kompetencje rodzicielskie nie spływają nagle na rodzica przez fakt wydania potomka na świat. Podobnie z działalnością gospodarczą, chociaz do tego łatwiej sie przygotować. Jesli rodzic pyta empatycznego bezdzietnego o radę, może uzyskac dobre wskazówki. Nieprowadzący działalnosci nieraz jest świetną inspiracją dla przedsiebiorcy. Piszę to jako matka z własną działalnością. Dalej nie ogladam, bo wyczuwam zafałszowania i źle się slucha. Od pojawienia się książki o rodzicach slowo "toksyczny" stało się niezwykle modne i wykorzystywane na wszelkie sposoby, upraszczajac tematy dysfuncji w komunikacji, relacjach oraz różne zaburzenia itp. Wszystko wpada do jednego wora i robi ludziom wodę z mózgu...
DOKŁADNIE, pię…nie to Pani ujęła. Miałam kiedyś kontakt z osobą, która zarzucała mi, że nie znam się na dzieciach, bo ich nie mam i jak kiedyś będę miała swoje, to "sama zobaczę". Po wielu latach, jak miałam swoje, a tamta osoba nadal żaliła się na swoje, ale w rozmowach straciła argument, że zobaczę, jak będę miała swoje. Identyczna sytuacja z tą samą osobą i mężem ("będziesz miała swojego, to zobaczysz" - minęły lata, a ja nadal nie zobaczyłam ;) ). Itd. Absolutną nieprawdą jest to, że tylko osoba, która jest w identycznej sytuacji ROZUMIE sytuację rozmówcy. Z resztą: gdyby tak było, wiele osób by się nie rozumiało, skoro żyją w różny sposób i są w różnych sytuacjach.
Wiem, ze czasami zdarzają mi się niektóre z tych zachowań. Staram się, ale czasem nadal to robię i później mam ogromne wyrzuty sumienia...😢 Coraz częściej też wycofuję się z życia społecznego, żeby tylko nie zrobić czegoś nietaktownego w moim odczuciu
@ To wtedy najlepszym rozwiązaniem będzie też takie opowiadanie o swoich sprawach drugiej osobie, w którym nie będzie stawiane pytanie na końcu - "co ja mam zrobić?" - a zasugerowanie od razu, że przyszło się wygadać i ogólnie wszystko samemu się ogarnia. W innym wypadku naturalną reakcją jest chęć pomocy w taki sposób w jaki osoba do której się przyszło potrafi.
Znajomych i Przyjaciół traktuje poważnie. Staram się szukac rozwiązania problemu, owszem doradzam ale nie narzucam swojego zdania. Szanuję moich inteligentnych znajomych. Oni dokladnie wiedzą, że mam szczere i dobre intencje wobec nich. Nie uważam się za osobę toksyczna. To pomaganie jest złe? Radzi Pan byśmy byli tak uprzejmi , że gadanie " okraglymi" zdaniami byłoby rozwiazaniem problemów. Tak w ogóle najlepiej w nic się nie angażować i niech każdy będzie sam jak palec ze swoimi kłopotami. Wkurzaja mnie Pana poglądy. Nie będę słuchać wiecej!
Год назад
:D Ale sobie dorysowujesz głupoty, których nie powiedziałem. W filmie to mówię i napiszę to pod Twoim komentarzem - najgorsze są NIEPROSZONE porady. Tak więc, żeby robić z korzyścią dla znajomych to o czym piszesz, warto poprzedzić pytaniem czy druga osoba chce i potrzebuje porady i pomocy. Pomagać tak, ale tylko tym, którzy tego chcą.
Zauważyłem że każdy jutuber jest przemądrzały i ma sztuczną manierę "kocham wszystkich". No chyba że ktoś go skrytykuje (nieważne w jaki sposób) to wtedy jest blokowanie.
Najważniejsza jest równowaga we wszystkim lecz w dzisiejszych czasach to bardzo trudne. Dlatego jest coraz wiecej toksycznych ludzi nawet nie z własnego wyboru tylko sytuacjach w których znajdują się .
Ja doszłam do takiego punktu, dzieki terapii, że sie po prostu komunikuję. Analizuję i obserwuję, a mam wrażenie, że Ty w tym podcascie nieco wylewasz swoje żale i jakieś swoje złości, a nie omawiasz samo toksyczne zachowania. Jak masz określone oczekiwania wobec ludzi, to im to komunikuj. Mów, rozmawiaj. Ja staram się znaleźć źródło problemu i go rozwiązać. Jak mi bliska osoba powie sluchaj, ja potrzebuję zostac wysłuchany, nie potrzebuję rady(to okej). Gitara. I tak samo nie mam problemu z tym, że ktoś mi cos życzliwie poradzi. Uważam, że to jest kwestia dystansu. Nie trzeba mieć dzieci, żeby doradzić w kwestii dzieci, skoro samemu się było dzieckiem. Inaczej jak ktoś to robi pretensjonalnie ,a inaczej jak w delikatny sposób coś sugeruje. Ludzie są różni, każdy jest inny, ma inne przeżycia. Jesteśmy istotami społecznymi i żyjemy wśród ludzi i przede wszystkim najważniejsza jest komunikacja, a nie trzymanie tego. Druga sprawa ja się nie widuję z ludźmi, z którymi chcę sie widywać, a Ci którzy mnie irytują czy denerwują swoim ignoranctwem, chamstwem czy czymkolwiek nie figurują w moim kalendarzu spotkań. I to wcale nie jest tak, że jak rodzina ma toksyczne schematy zachowań to trzeba to znosić. 😅 Absolutnie nie. Niezależnie od tego z kim się widujemy to my podejmujemy decyzję w tym, by się z tymi osobami zobaczyć. Bycie toksycznym a bycie zaburzonym, to dwie różne rzeczy, a zauważyłam, że w tym podcascie to mylisz. Ciekawi mnie też czy tak otwarcie tym osobom to komunikujesz, skoro zauważasz, że znajomi czy znajome popełniają te błędy, czy ze strachu przed odrzuceniem z ich strony i ryzykowaniem utraty relacji nie mówisz.
7 przerw reklamowych na 10 punktów to trochę przeginka. W dwóch punktach wychodzi moje toksyczne zachowanie. W jednym dodatkowo po części wychodzi też czasem mój imperatyw poprawiania. Może nie zawsze, ale czasem się to zdarza. Muszę nad sobą popracować. A tymczasem pozdrawiam z Gdańska
Teoria przyciagania toksycznych ludzi jest bzdura. Ludzie traktuja innych zle bo maja przywolenie i tamta osoba nie ma wsparcia dlatego inni to wykorzystuja. Osoba mowiaca o tym co zlego dzieje sie nie z jej winy w jej zyciu nie jest toksyczna, mowi prawde. Teraz jest styl udawania ze zycie jest latwe i wszyscy dla nas wszystko zrobia. Udajemy bo uznaja nas za toksykow jak powiemy czego doswiadczamy. Trzeba mowic tylko dobre rzeczy bo spoleczenstwo tego oczekuje i eliminuje ludzi ktorzy maja ciezkie sytuacje bo to jest postrzegane jako bycie nieudacznikiem.
I tekst "Wszystko musze robic sam. Czego nie zrobie sam to bedzie zle zrobione albo w ogole nie zrobione" kolejne uczysz sie czegos, nie od razu wszystko musi byc idealne a gdy juz sie nauczysz to tego nie widzi i pamięta tylko ten moment jak sie zaczynalo czyli ten niedobry" ? 3. Musimy te osobe sluchac, nie przytakiwac tylko brac udzial w rozmowie ale jak my mowimy to albo milczy albo mowie "acha, no, yhy, ciekawe" i patrzy w tel albo z byka ? 4. Odwraca kota ogonem,dowala ,ze druga osoba wpada w placz,krzyk to wtedy zmienia sie a aniolka i mowi,ze psychicznie sie zachowuje, powinnam isc na leczenie a na samym koncu powie,ze trzeba go Przeprosic ?
Bardzo dobry materiał. Super się tego słuchało. Ja już nie mam żadnych oczekiwań wobec mojego męża. Odeszłam po 14 latach bycia obwinianą za wszystko. Nawet jak ktoś zachorował to była to zawsze moja wina, ja do tego doprowadziłam. Tylko ja się miałam zmienić. Ciągle do mnie mówili, że ja się już nigdy nie zmienię i niczego nie osiągnę. Najbardziej bolało stwierdzenie, że jestem patologią. Wcześniej bardzo bałam się odejść bo wierzyłam w to co słyszałam. W końcu się odważyłam i nie spodziewałam się , że tak dużo osób mi pomoże. Poznałam ludzi wspierających a nie oceniających czy krytykujących. Zastanawiam się czy te doświadczenia mogą zmienić mnie w osobę toksyczną. Nie wiem czy powrót do dawnej siebie będzie już możliwy. Najbardziej żal mi straconych lat.
Jeżeli mielibyśmy wypowiadać się tylko na tematy na których się znamy to wszyscy musielibyśmy milczeć, Ty też , nie jesteś psychiatrą, psychologiem , wypowiadasz się sam na tematy na których się nie znasz.
A wedlug mnie toksyczna osoba nie chce rozwiazywac czyiś problemow bo jak ktos chce z nimi pogadac to przewaznie powie,ze ma milion swoich problemow i nie ma czasu na problemy innych. I raczej nie chce otrzymywac porad.
Z tego co się dowiedziałem jestem wysokowrażliwcem lecz spośród tych wszystkich punktów przyznaję, że bardzo mocno utożsamiam się ze 4 cechą - choć nie reaguję na przejęzyczenie czy błędy ortograficzne, które nawiasem mówiąc mocno kłują mnie w oczy, czy w uszy , to nie mówię tego na głos, bo to po prostu chamskie i niekulturalne, mojemu rozmówcy mogłoby być przykro, czułby dyskomfort spędzając ze mną czas a przecież wchodząc w czyjeś buty ja sama nie chciałabym być poprawiana ... jednakże utożsamiam się z tym, że nie lubię po kimś poprawiać jakiegoś zadania, czy to w zakładzie pracy, czy to w domu. Uważam, że jeśli sama tego nie zrobię to nie tylko stracę podwójnie czas ale też jestem niespokojna, czy zadanie to zostanie dobrze zrealizowane ALE nie traktuję kogoś z tego powodu jak idiotę. Dobrze wiedzieć, że ta cecha jest negatywna i watro się nad tym pochylić aby to wypracować. DZIĘKUJĘ ❤ Zastanawia mnie też punkt 3, bo mam bardzo mało przyjaciół aczkolwiek to naprawdę wartościowi przyjaciele, którzy stanowią ważny element w moim życiu. Dowiedziałam się, że to poniekąd wynik mojej osobowości, bo nie lubię być w centrum uwagi i bardzo ciężko mi nawiązywać nowe relacje choć nad tym ciężko pracuję aby to poprawić i wychodzić do ludzi, nawiązywać nowe znajomości, czy właśnie zacząć się udzielać w internecie i dyskutować z innymi, co oczywiście niekiedy wychodzi nieumiejętnie 😅 tym bardziej jak piszę ogromne elaboraty 🙈 dziękuję za wartościowy film 😊 Pozdrawiam serdecznie
Wydaje mi sie, ze przedstawione cechyi sa tylko autorskim wyborem i przedstawiaja "lagodna" forme toksycznosci. Jak w takim wypadku nazwac takie osoby ktore manipuluja, obmawiaja, klamia i oszukuja, szykanuja, stosuja ostracyzm, ponizaja, wykorzystuja rowniez seksualnie, sa agresywne, itp, itd? Czekam na odpowiedz i pozdrawiam
9. Po co poruszać jakiś temat i nie chcąc jakiejś sugestii lub opinii od osoby której to opowiadamy? Mamy tylko przytaknąć? Bez sensu, poza tym skąd mam wiedzieć że akurat ktoś chce się wygadać. Dodatkowo przytakniecie nie zostanie odebrane jak zignorowanie tematu?
Trochę podpada pod wymaganie od innych zdolności telepatii. Ale magiczna formuła na to jest ' a ty się chcesz tylko wygadać, czy szukasz rozwiazania' świetna sprawa polecam.
Kurde blaszka... kiepsko się ostatnio czuję, nie bardzo wiem jak to rozgryźć, a tymczasem po tej lekcji widzę, że może ja mam więcej za uszami niż myślałam. Z jednej strony trudno sobie takie sprawy uświadomić, bo poczucie winy bardzo boli. Z drugiej - jest światełko, że jeżeli piłka jest po mojej stronie, mogę sobie pomóc. Może będzie to trwało jakiś czas, ale poczucie, że ja mogę coś naprawić, daje możliwość sprawczości.
Hej, potrzebuję rady, najchętniej od Ciebie, Leszku ale na pewno nie od kogoś kto właśnie wszystko wie o wszystkich najlepiej. Jeśli o mnie chodzi to zauważyłem z ciężkim sercem że 10 i 2 cecha do mnie pasują. Jeśli chodzi o tą 10 - czyli o mówieniu (jak to lubią inne osoby nazywać, czy raczej wszystkie dotknięte) tylko wtedy gdy czegoś potrzebujemy to mam kilka rozbieżności między tym jak ja to widzę i właśnie inni to widzą. Otóż mam niską samoocenę, zawsze miałem. W dodatku doświadczenia rodzinne i życiowe utwierdziły mnie w tym i sprawiły że zawsze czułem się mały, że zawsze było coś ważniejszego. Więc przyjąłem sobie prostą zasadę - jestem niewiele znaczący a więc nie mogę zajmować wiele czasu innym ludziom, powinienem właściwie w ogóle się nie odzywać bo czas na mnie będzie zawsze czasem zmarnowanym. Ale no w niektórych etapach bez takiej uwagi matki czy ojca, nawet już wtedy gdy byłem samodzielny, byłoby mi ciężko - więc tą zasadę zmodyfikowałem o tyle że jeśli naprawdę czegoś potrzebuję to zrób to tak by dla tej osoby było to jak najmniej uciążliwe, jak najszybsze i w dogodnym dla tej osoby momencie. I tak się starałem robić. No i niestety szczególnie matka (po której mam mój egoizm) często mi to wygarniała że właśnie "odzywam się tylko kiedy czegoś potrzebuję". Ja bym to opisał "Odzywam się kiedy już naprawdę nie ma innej możliwości". Kilkukrotnie próbowałem pokazać mój sposób rozumowania ale nigdy nie miałem okazji zaprezentować całości, tak to już kłótnie wyglądają (komunikacja wewnątrz mojej rodziny leży). Niestety rodzice nie rozumieli, być może inne osoby którym mówiłem to zawczasu, osoby młodsze to łapały. Trochę mnie boli to że nie widzą po prostu że to ja chcę być najmniejszym problemem. Że w momencie kiedy nie mają niczego do roboty (bo wtedy najcześciej wychodzę z tematem by im nie przeszkadzać) - mogą uważnie obserwować i przemyśleć sprawę. Więc tak naprawdę wychodzi na to że sam sobie strzelam w stopę przez nadgorliwość i to co próbuję dać innym tak naprawdę wychodzi na moją niekorzyść. Również chcę nadmienić że jeśli teraz nagle zacząłbym na początku rozmowy z tymi osobami się interesować w stylu "co tam u was" to właśnie nabraliby podejrzliwości więc niezależnie do czego bym po tym przeszedł - byłoby to skazane na porażkę. Teraz mam zupełnie inny moment w życiu i wątpię by był to w przyszłości aż tak duży problem ale po prostu chcę wiedzieć na ile jestem toksyczny, na ile naprawdę jestem zły a na ile po prostu zagubiłem się w moich próbach bycia niewidocznym które zazwyczaj były pomyślne w moim już ponad ćwierćwieczu. (Jeśli macie jakieś pytania do tego punktu to chętnie odpowiem bo wydaje mi się że nie napisałem wszystkiego co chciałem). Jeśli chodzi o drugą cechę, trochę się ona wiąże z tą poprzednią ale nie do końca. Mianowicie często łapałem się na tym że właśnie nie słuchałem do końca bądż starałem się skupić myśli na myśleniu co powiedzieć kiedy już ta osoba przestanie mówić - jednak nie było to z każdym i na każdy temat - najczęściej dotyczyło przeżyć, jakiś tematów dla mnie istotnych lub tych bardzo błahych - czyli np. kiedy poznawałem jakąś inną osobę i próbowaliśmy szybko nadrobić taki podstawowy background każdego z nas. Teraz zdecydowanie słucham lepiej i zwracam na to uwagę jednak nadal w emocjach mogę mieć takie zapędy, zauważyłem to u swojego ojca, tam ma to rozmiary naprawdę ogromne. Natomiast zależy też to od osoby - bo warto Wam wiedzieć że jestem samotnikiem i tylko w najbardziej towarzyskim okresie swojego życia widywałem się z osobami które cenię tak może raz na tydzień w weekend, może częściej z jakieś okazji. Generalnie chodzi mi o to że z każdą z tych osób widywałem się raczej rzadko a większość czasu poza pracą spędzałem w domu. Teraz tym bardziej, mam trudny okres życia i praktycznie nie kontantuje się z nikim. Więc mimo introwertyczności zawsze kiedy z kimś już zaczynałem gadać i nabrałem tych emocji to po prostu jakaś część mnie chciała się wygadać chyba za te wszystkie czasy, gdybym częściej był w towarzystwie byłoby inaczej i faktycznie to obserwowałem - z jedną osobą którą niemal mogłem nazwać moim przyjacielem (jednak ostatecznie niestety nie) kiedy faktycznie widzieliśmy się dość często (jak na mnie) i rozmawialiśmy na różne tematy, kiedy spędzaliśmy długie godziny na tych rozmowach to faktycznie potrafiliśmy milczeć, potrafiliśmy długo nawzajem się słuchać, kiedy to jedna strona długo mówiła a druga w ogóle się nie odzywała, często rozmawialiśmy o tym jak to dobrze jest mieć kogoś koło kogo potrafimy milczeć bez żadnego zażenowania i uczucia niezręczności. Teraz mam najgorszy okres w życiu i odcinam się od ludzi więc wiele pola na ćwiczenia nie mam jednak chciałem się dowiedzieć na ile jestem toksyczny a na ile sobie usprawiedliwiam. Oczywiście wraz z tymi próbami zrozumienia dlaczego tak robię nie jest tak że nie robię nic - już wcześniej to zauważyłem i w rozmowach szczególnie w tych aspektach staram się pilnować. Jednak chcę wiedzieć na ile oceniacie mnie jako kogoś toksycznego (jeśli chodzi o te problemy rodzinne i życiowe to należy uzupełnić że po prostu miałem wokół siebie toksycznych ludzi, często bardzo długo, obecnie też także to może również być i ich wpływ). Z góry dziękuję i przepraszam za przydługi komentarz.
10 cecha: mam taką osobę w swoim otoczeniu, że dzwoni i NIGDY nie pyta, co u mnie. Zawsze dzwoni TYLKO po to, by powiedzieć, co u niej.ALE nie zgodzę się z tym, że ta osoba jest toksyczna. Ona jest po prostu egoistyczna oraz ma masakryczny problem z gadulstwem. Efekt: nie gadamy za często :)
Najsmutniejsze jest jak to mówią. Dzieci w szkole ,że gdy próbują coć powiedzieć rodzicom o szkole co się wydarzyło to rodzic od razu beż wysłuchania odpowiada,że jak on Był w takiej klasie to........ lub dziec ko przynosi do domu ⁵piątkę".z kla- sówki a rodzic na to :" ale szóstka byłaby lepsza itd.......
I wychodzi na to, że wiele z tych punktów zrealizowałam w życiu wielokrotnie, nie mając świadomości, że to zachowania toksyczne 😢 Dziękuję za film, w którym przybliżasz zachowania toksyków w praktyce, dzięki temu łatwiej to zrozumieć, a mając tę świadomość będę teraz baczniej zwracać uwagę na te aspekty, które do mnie pasują. Źródło tych zachowań zapewne bije w domu rodzinnym i jestem teraz ciekawa czy samokontrola wystarczy aby trwale oduczyć się toksycznych schematów powtarzanych latami, czy może konieczna jest terapia?
Z poprawianiem błędów: nie zgodzę się :) Spłyca Pan temat do JEDNEGO powodu. A prawda jest taka, że powodów może być więcej. Np. ja osobiście LUBIĘ jak mnie ktoś poprawi, jak coś mówię źle - pod warunkiem, że ma rację (bo się nauczę mówić poprawnie, ZWŁASZCZA jak chodzi o język obcy, ale nie tylko). I osobiście staram się nie poprawiać niepoprawnej pisowni innych ludzi, ale uważam, że to by się przydało - albo inaczej: dobrze byłoby, żeby to się stało takie naturalne, że poprawianie błędów nie ma na celu pokazania komuś, że się go traktuje jak idiotę, ale po prostu fajnie byłoby, żeby ludzie pisali/mówili lepiej. A podejrzewam, że powodów poprawiania pisowni innych może być dużo więcej. Np. jak ktoś prowadzi super kanał na YT, merytoryczny, naprawdę na poziomie, a notorycznie popełnia jakiś rażący błąd. Gdybym ja była taką osobą (prowadzącą) byłabym wręcz WDZIĘCZNA za to, gdyby mi ktoś na to zwrócił uwagę. Nie mówię o przejęzyczeniu, ale powtarzalnym błędzie.
Każdy z nas ma jakieś wady i nawet toksyczne cechy . Przyciągany się na poziomie ENERGII po to by być dla siebie nawzajem NAUCZYCIELAMI . Przyszliśmy tu w tę ziemską gęstość po to by się rozwijać i uczyć - bez innych. nie byłoby to możliwe . Życie to jeden wielki TANIEC . Mamy uczyć się tanczyć z odpowiednimi osobami ,aby było radośnie i lekko - ale aby tak było trzeba wiele razy pomylić kroki i podeptać palce 😊. Jeśli sam mówisz, że to Cię irytuje , tamto Cię irytuje u innych - to znak ,że Ty masz z tym problem , prawda 😁?Pozdrawiam 💗
Proszę o podsumowanie odcinków. Słucham cie podczas jazdy samochodem i gdy chce zmierzyc sie z zagadnieniem gdy mam na to czas to punkty wystarczą. Słuchanie po raz wtóry by wyłuskać te punkty jest męczące bo to dodatkowa praca.
Bywają takie sytuacje gdzie kierowca się przyzna do błędu. Jechałam z partnerem ciężarówka i gość zajechał nam drogę, jechał pod koła, przecież byśmy go zmietli z drogi, nie było by czego zbierać gdyby nie opanowanie i wieloletnie doświadczenie mojego chłopaka jako kierowcy zawodowego, wysiedliśmy on wysiadł i ku naszemu zaskoczeniu przeprosił nas ze tak zrobił, ale tez było zrozumiałe ponieważ się zamyślił, tez był zmęczony to mózg się wyłącza. Ale jednak potrafił przeprosić.
Polecam definicję hipokryzji, faux paux 😅 #superhipokryzja to fakt, juz lepiej wiec jako superhipokryta zwracam uwagę 😜 Suplement. Jest okazja do refleksji. Nie chce byc hanski i zarozumiały a tym bardziej toksyczny. Dziękuję, dzieki Tobie wiem ze nie jestem aż tak bardzo toksyczny. Na drodze również zdarza mi sie przepraszać. To bardzo dobry przykład choć odrobinę stereotypowy😊
Kiedyś ludzie popelniali grzechy, pozniej Bog umarł i ludzie stali sie bogami sami dla siebie. Miliony bogów... Kiedys był dekalog, wskazówka do bycia dobrym czlowiekiem, jak się nie dostało od rodziców moralnych i etycznych wzorców, to się je dostawało od Boga. Po śmierci Boga nikt nie boi sie ani grzechu ani kary za niego, ani nie ma wskazowek jakim czlowiekiem być. Miejsce Boga zastapili RU-vidrzy, blogerzy, TikTokerzy etc, czyli gadajace głowy takie same jak ksiądz kiedyś, tylko tamci gadali o Bogu i zbierali na tacę a Ci o toksyczności, narcyźmie i innych defektach praktycznie tak samo jak księża gadali o grzechu pierworodnym. Wszyscy go mieliśmy tak samo jak teraz wszyscy jestesmy toksyczni. To już jest religia, ciągłe szukanie w sobie błędu i szukanie błędów w innych. Rojek śpiewa takie słowa w swojej piosence - "ciagle widzę w sobie jakiś błąd". Jak żył Bóg to on rozgrzeszał i można było pójść do konfesjonału i się wygadać, ten osobnik co w nim siedział musiał wysłuchać i człowiek miał gdzie spuścić z siebie toksyczne powietrze. Tetaz nie ma konfesjonału i nie ma gdzie się wygadać, to się wygaduję innym bo Bóg umarł a potrzeba została. I to się okazuje toksyczne bo jak ma nie być toksyczne jak przyszedł bóg do boga... (?) Wszyscy jestesmy toksyczni bo jak nie toksyczni to jacy? Idealni? oświeceni? perfekcyjni? Boscy? Nie ma Boga więc nie mamy kogo naśladować, przynajmniej oficjalnie. Naśladujemy więc blogerów i innych influencerów i każdy może przemawiać w przestrzeni publicznej opisując co trzeba w sobie naprawiać. Szkoda, że nie produkuje się takich filmików dla polityków bo Ci to juz całkiem narcyzi i manipulanci z ego wielkości planety a przykład dają bo jak wiemy - ryba psuje się od głowy...
Myślę że znajomość tych 10 cech, i odpowiednie wykorzystanie ich w stosunku do osób toksycznych da więcej nam jako jednosce, będziemy grać na jednych zasadach, może to być ciężka gra w której można się utopić, przejmując to ale myślę że osoby z wysoką świadomością nie prowadzą tego w życie jako ,,Ja"
Fajny materiał, te cechy dosłownie w większości opisują moją najbliższą rodzinę, niestety. Nie mówię, że sam nie jestem toksyczny. Napewno jedną z cech toksycznych jakie posiadam, to nadmierne mówienie o sobie w konwersacjach z innymi i faktycznie ciężko mi przez to nawiązać z kimś bliską relacje, bo w większości skupiam się na sobie, a nie innych i chyba przez to wydaje się być mało interesujący dla innych.. na szczęście jest to jedyna cecha z którą się utożsamiam i jestem świadom, trzeba będzie popracować nad tym
15:42 Nie jest to żadnym pechem. To są nasze decyzje tylko często nie podejrzewamy w co się pakujemy. Z powodu tego jak jesteśmy biologicznie zbudowani a później wychowani mamy tendencje do pewnych zachowań. Według mnie kluczową sprawą jest tu podobny poziom samoświadomości ludzi. Masz wiedzę o tych tendencjach - kontrolujesz je :)