Blaszki to podwójne przeznaczenie. Jako znaczki transportowe do transportu LW (były dwa kształty i trzy kolory- żółty, czerwony i biały). W zalezności od koloru i kształtu była klasyfikacja wagi i wrazliwości. Drugie zstosowanie (tutaj były bodaj tylko dwa kolory używane) do oznaczania linni telefonicznych. Kształt i kolr oznaczaly formacje. W Heer oznaczenia linii telefonicznych były jeszcze bardziej skomlikowane i też słuzyły do tego blaszki o różnych kształtach. Pozdrawiam, Jurgen. P.S. No to kontekst lampy i rososzki daje do myślenia na temat jednostki łącznosci LW. Tak przy okazji- grot od rososzki dwusekcyjnej, była głównie (choć nie jedynie) na wyposażeniu pojazdów dla łączności telefonicznej.
Śmiali się że znalazłem piecyk.... Teraz jest tam gdzie powinien być Muzeum... Ten Piecyk z "Wielkiej Ucieczki" Stalg Luft III. Pozdrawiam Ps. Bagażnik ideał na inscenizacje Gratuluje👍👍👍
Nooo wreszcie jakiś odcinek rowerowy ile można jakichś "śmiotów po gajowym" kopać:)... sam pancernym poniemieckim Gudereit śmigam tropemboremlasem (nie mylić z Guderian)... choć kto ich tam wie czy to nie relikt marki z tamtych czasów?!
Dzięki za kolejną porcję wiedzy. Kiedyś znalazłem taką kwadratową wronę i byłem pewien, że to szablon. A tu niespodzianka, oznacznik przynależności, po ilości sądząc. Brawo!
Panie Olafie świetne trafy po raz kolejny zresztą, prawdziwy sztos ! Myślę że świetnie byłoby jakby znalazł Pan czas na to, żeby nakręcić jakiś jeden bonusowy odcinek, w którym mógłby Pan zaprezentować takie cacuszka jak choćby motocyklowe kocie oczy po oczyszczeniu i odpowiednim zakonserwowaniu. Byłoby to świetne uzupełnienie kontentu i ogromu świetnej roboty którą Pan wykonuje. Myślę że wiele osób bardzo mocno czeka na taką relację, a może jest to nawet pomysł na osobny dział na kanale ? Pozdrawiam
Bez zaskoczenia z tą sowiecką mską Schma 1 (ciekawe znalezisko, ale nie pierwsze). Już niejednokrotnie widziałem takie mixy (najwięcej znajduje się ich na zachodzie, we Francji w szczególności i są zazwyczaj popisane wschodnimi nazwiskami i HiWi). To nie tak rzadkie znalezisko wbrew pozorom. Najpewniej ta pucha z maską należała do jakiegoś HiWisa. A sama puszka była wtórnie wykorzystana i mogła przejść jaki remont, bo ma resztki pasków z gumowanymi paskami ebd, które zaczęto produkować dopiero w 1942 roku. No i kolejna sprawa, że te krótkie puszki (jako przestarzałe i nie spełniające normy pod nowe maski M38) zaczęto wycofywać z użytku frontowego pierwszoliniowego i przekazywano tyłu dla jednostek wsparcia czy pomocniczych. Takowy przestarzały często sprzęt otrzymywali HiWisi. Z tego mi wiadomo na Mierzei znalazło się sporo HiWi. A co do tego pytanie; "niewiem jak to miało działać" - odpowiedź, niemieckie filtry pasowały do sowieckich masek Schma 1 wieć całość działa bez problemów (sam mam taki komplet maski Schma 1 przejętej przez Niemców, z niemieckimi odbiorami, filtrem i puszką).
Energia coraz droższa a Pan znalazł prosty piecyk- kozę. Zazdroszczę Panu. Jak to mówią -"jak znalazł" na dzisiejsze czasy. :) Zawsze jak odkopie Pan jakieś osobiste rzeczy żołnierza zastanawiam się kto to był, ilu zastrzelił, ile zamordował, czy miał rodzinę, czy przeżył, jaki był .... ??? itd. Dziękuję Panie Olafie za kolejny fajny filmik. Zdrowia i powodzenia życzę.
Niesamowitą jest ta wiedza - co nie wykopiesz, to imiesz nazwać. To pierwszy film na tym kanale jaki obejrzałem ale idę subskrybować. P.s. Mój dziadek zasiedlał z rodziną Krynicę jako młody dzieciak, opowiadał, że po Niemcach cały sprzęt domowy i skarby były niedbale zakopane w lesie. Opowiadał też, że Niemcy uparcie się bronili, aż do końca wojny, i że w Zalewie Wiślanym utopiło się wielu Niemców z Fromborka, którzy uciekając w styczniu przed Rosjanami, zostali ostrzelani artylerią przekraczając zamarznięty zalew. Sam jako dziecko biegałem tam po okopach. Pozdrawiam.
Kilka dni temu, natrafiłem na wspomnienia amerykańskich czołgistów. Udało im się niepostrzeżenie , nawet dla nich samych trzema czołgami wjechać pięć mil na niemieckie zaplecze frontu. I w lesie , gdy jechali czujnie naprzód z za zakrętu wyjechała im naprzeciw cała kompania rowerzystów. Niemcy byli pewni, że są głęboko na zapleczu frontu. W efekcie cały odział został błyskawicznie zmasakrowany.
49:50 to jest odkażalnik do ran, w takiej wersji bakielitowej też były, znalazłem taki sam kiedyś i po numerach na spodzie można odnaleźć informacje w internecie.
Panie Olafie, a może te blaszki narzędziowe powysyłać swoim Patronom - to byłby miły gest i na pewno każdy z Nas by się ucieszył :) Pozdrawiam Ps. Jedni na filmach z pędzlami, prawie że z narzędziami chirurgicznymi podchodzą do znalezisk.. a Olaf ma szpadel.
Znalazłeś pantofelek Kopciuszka, drugi do pary czeka zakurzony w szafie albo na strychu, Hans zapewne nie doczekał się księcia. Ah, gdyby te przedmioty mogły przemówić...
Olaf, bardzo fajny odcinek i szacun za opowiesci. Ale prosba do Ciebie - w tym odcinku uzyles chyba ponad 100 razy slowo WIDZICIE. Tak, widzimy i nie ma potrzeby co minute mowic WIDZICIE :)