Kiedyś zimą, nocą na autostradzie uzupełniałem płyn do spryskiwaczy na parkingu i zatyczka mi wypadła gdzieś pod maskę. Klnąc szpetnie, włączyłem latarkę w telefonie i około minuty zmarnowałem, żeby ją znaleźć, po czym pojechałem w swoją drogę. Po pewnym czasie natknąłem się na korek; okazało się że to wypadek, samochód włączający się do ruchu wpadł w poślizg i uderzył w prawidłowo jadący pasem inny wóz (potem z prasy się dowiedziałem, że jego kierowca zginął). To zdarzyło się niecałe dwa kilometry, czyli ok. minutę jazdy przede mną i gdyby nie głupi przypadek z jeszcze głupszą zatyczką do spryskiwacza, to ja mógłbym być na miejscu tego nieszczęśnika. Od tamtej pory mniej się denerwuję, gdy przydarza mi się jakiś taki irytujący drobiazg.
ile takich drobiazgow wczesniej nalozylo sie na siebie, ze musiales uzupelnic ten plyn akurat w tamtym momencie, co gdybys przy ostatnim uzupelnianiu dolal go mniej, albo wiecej,
Ja szanuje swój los to co mi daję życie...i przestałem narzekać na swoję życie jest jakie, jest.a jedynie o czym marzę to... mieć 100% zdrowia i,by moji bliscy których kocham byli zdrowi i żyli długo...a reszta,po prostu niech się ułoży po swojej myśl.
Takich alternatnywnych rzeczywistości musiałoby być nieskończenie wiele. Każda decyzja to wiele możliwości co prowadzi do kolejnych rozgałęzień. Ludzki umysł chyba nie byłby w stanie tego objąć rozumem
No dokładnie. W sensie ten przypadek z pradziadkiem. Arbitralnie wyznaczona granicą że od niej liczymy zmianę ale tak samo szansa że on by istniał wcześniej byłaby minimalna i niemalze kazdy człowiek byłby kimś innym więc nie byłoby odpowiedników. O chyba że zakladamy ze te nowe światy są srane częstotliwością miliarda na sekundę.
Założę się o każde pieniądze że jeśli ktokolwiek przeniósł się 20 lat wstecz wiedząc to co dzisiaj i chciał by podjąć takie same decyzję to i tak nie dał by rady dotrzeć dokładnie w to samo miejsce co teraz.
no oczywiscie ze jest to niemozliwe odtworzyc z precyzja kazdy ruch chocby widelca dloni glowy tak żeby być w tej samej pozycji xD mozemy tu smialo dac okres kilku dni i juz nie bedziesz tą sama osoba
A może przyszłość jest zdeterminowana i bez względu na to co by człowiek robił żeby zmienić swoje życie zdarzenia zawsze by człowieka pkały w tym samym kierunku że choć by może mógł zrobić drobne nie istotne zmiany ale na końcu i tak kończył by tak samo albo bardzo mocno podobnie.
@@Cień-X Pasuje to do tego, że jak stawia się opór jakiejś zmianie czy sytuacji w której się jest to jest nam coraz trudniej i tak czy siak rozwiąże się ona w ten czy inny sposób, który spowobuje jakiś 'oddech' w życiu
Serial "Mroczna materia" z tego roku. Dokładnie ten temat. Światy równoległe i jakby wyglądało nasze życie, gdybyśmy dokonali innego wyboru. Temat pobudza wyobraźnię.
Można inaczej spojrzeć na problem wieloświata. Jest takie coś że moje imię to "ja jestem". To imię każdy człowiek może powiedzieć że "ja jestem". To nas łączy wszystkich, a więc tak. Każdy człowiek którego widzę to ja, który ma inne ciało, ambicje i ogólnie życie. Jedna część ja prowadzi kanał kosmiczne opowieści inna część jest prezydentem USA itd. to samo świat roślin i zwierząt, gwiazd i galaktyk. Tak więc alternatywne rzeczywistości są wszędzie dookoła nas na co dzień ich doświadczamy a jedynie mała część świadomości zwana ego czyni podział że ja to tylko taki umysł z takim ciałem czy duchem, a inny człowiek to ktoś zupełnie nie powiązany z ja nie mówiąc już o innym gatunku czy nawet rzeczy. A co jeśli jesteśmy połączeni na głębszym poziomie tylko fizycznie doświadczamy świata który zdaje się być oddzielony? Ta perspektywa jest fascynująca. Nagle nie ma śmierci bo to tylko ciało a ja żyję razem z całym wszechświatem czy Bogiem wiecznie w bezczasowyn teraz. Zaiste królestwo niebieskie jest tu i teraz. Tak z grubsza mistycy różni głosili.
Efekt motyla fascynuje mnie od lat. Najlepsze jest to, że nie ma swojego początku, a w pewnym momencie w przeszłości dla każdego z nas jest dokładnie w tym samym miejscu! Natomiast w alternatywną rzeczywistość nie wierzę.
kosmiczne wyjąłeś mi to z głowy. nawet nie szukałem w internecie czy ktoś myśli tak jak ja. temat deja vu i tego czy sny to nie są inne rzeczywistości w trakcie oderwania się od fizyczności tu i teraz na czas snu. coś pięknego 🥂
Fajnym przykładem jest eksperyment z USA, gdzie trójka Bliźniąt, została rozdzielona pomiędzy rodziny w różnych klasach. Nie wiedzieli o swoim istnieniu, wychowali się w zupełnie innych realiach. Finalnie mieli te same tiki, ten sam sposób poruszania się, bawiły ich te same żarty, podobały im się te same dziewczyny
@@MajaiTosia-z4s trojaczki, przyjacielu. Pisałem jedząc, nie skupiając się do końca na treści i nawet jej nie przeczytałem. Ale dziękuję za poprawę. Mam nadzieję, że teraz kolejny czytający nie będzie miał potencjalnego problemu ze zrozumieniem 🤣
@@mateuszkubat7434 Nie widzieli się na oczy przez - nie pamiętam - 19 lat? Mieli te same maniery, w ten sam sposób siedzieli, wysławiali się. Nie powiedziały byś, że w zamożnej rodzinie, a w klasie robotniczej winny być jakieś różnice?
Czasem doświadczam po przebudzeniu uczucia, że nie jestem tu, że jest coś innego. Takie przeczucie. W snach też często bywam nie sobą, a jeśli już nawet to mam no jakieś inne życie. Może mi ktoś powiedzieć, że to tylko sny, ale ja nie wiem... Ja wtedy dosłownie czuję, że to nie "mój świat". Często mam uczucie, że to już było lub wiem co się wydarzy. Znam twarze ludzi, których no niby widzę pierwszy raz w życiu... Może to wariactwo, a może po prostu coś w tym jest...
Często miewamy podobne chwile refleksji widzę, analizując to przez pryzmat wkładu Everetta do rzeczonej materii. Zetknąłem się z jego pracą ponad dekadę temu i zmobilizowało mnie to do pogłębiania wiedzy z materii mechaniki kwantowej… i nie tylko. Ciekawy odcinek, filozoficzny wręcz. Pozdrawiam.
a to sprostowanie. mojej myśli. -Wszystko przemija, zmienia się, płynie (panta rhei). „Niepodobna wstąpić dwukrotnie do tej samej rzeki" - pisał Heraklit myśląc o tym, że woda w rzece, do której weszliśmy po raz pierwszy dawno odpłynęła, a woda do której wejdziemy po raz drugi, jest już inną wodą.
Materiał świetnie wykonany, ale zupełnie bez sensu :-) Poza tym nie można zgodzić się ze stwierdzeniem, że przeciętny Kowalski nie ma wpływu na rzeczywistość. Otóż ma, tylko przejawia sie to na inny sposób, niż wpływ wielkich osobistości, gwiazd sportu czy celebrytów. Bardziej kolektywno-zbiorowy powiedziałbym. Po prostu często nie widać takiego inywidualnego działania na co dzień. Ale żadna z tych gwiazd bez udziału innych ludzi np. nie zjadłaby posiłku w luksusowej restauracji określającej jej status albo nie zostałaby udzielona im pomoc w razie wypadku, gdyby nie ci "zwykli" ludzie. Występuje tu tylko efekt skali, nic więcej. Wbrew pozorom każdy z nas ma swoje znaczenie w tym wszechświecie, ale niewielu potrafi zaakceptować fakt, że nie będzie ono tak sławetne jak życiorys Aleksandra Wielkiego, bohaterów wojny trojańskiej czy Juliusza Cezara, itd. itd. Życie :-)
Ja nie wierze w koncepcje jednego życia tylko w reinkarnacja. I wierze że miałem masę innych poprzednich wcieleń a to że dziś nie mogę sobie ich od tak przypomnieć wynika z kilku czynników takich jak miałem po prostu wiele wcieleń i każde z nich było mniej lub bardziej dobre albo przed tym moim aktualnym wcieleniem została mi po prostu wymazana pamięć o poprzednich wcieleniach a teraz w dorosłym życiu chciałbym się poddać regresji hipnotycznej by udać się w podróż poprzez te moje poprzednie wcielenia i sobie je przypomnieć by mieć pewność że po śmierci jednak jest coś więcej niż nic.
Ja myślę że logujesz się do życia i grasz na różnych poziomach trudności tak długo aż nie uzyskasz doskonałości lub znudzenia;) Cele życiowe mogą być krańcowo różne i trudność też. Zabawne jest to że lekcja/gra się toczy w jednym i tym samym świecie dla wszystkich :)
Ja byłem pająkiem w poprzednim. Bo wczoraj mi się śniło że tkam sieć. Ale 2 życia wczesnej musiałem być psem bo 4 lata temu śniło mi się że jemm pyszna karmę dla psa
Co kto woli , ja już nie chce ponownie grać w ta nieśmieszna grę , mimo że jestem turbo agnostykiem już wolę spotkać wszystkich bliskich w raju niż budzić się ponownie w innym ciele xd
Jest to super ciekawy temat, zastanów się, że właśnie uderzasz ręka w ścianę i tak losowa rzecz może wpłynąć na całę życie - możesz miec później kontuzje tej ręki i w ogole cale zycie uklada się w inny sposob niz gdybys tego nie zrobil. Każdy ruch wykonywany tworzy nowa sciezke. Jakby potoczylo sie inaczej zycie, gdybys np. wracajac z pracy zatrzymal sie na 2sek i nic nie robil
Jak zwykle ciekawe wglądy i rozkminy. Często się zastanawiam o tym moim alter ego z innej rzeczywistosci. Ale co do snów, to nie bardzo chciałbym się zamienić na miejsca 😅
Wiele razy zastanawialem sie co by bylo gdyby... prawdopodobnie zbyt wiele😅. Co by bylo gdybym dla swojej pierwszej milosci z podstawówki wyznal uczucia? Co gdybym wtedy nie stanał zawiazać buta?(Dosłownie moglbym umrzec bo samochod wjechal w lampe ktora runeła 3 metry przede mną), co gdybym w wieku 14 lat nie zerwał z dziewczyną która mnie już irytowała tą swoją depresją? Czy może nie podci3ła by sobie żył miesiac po zerwaniu i żyła dalej? Dużo bylo takich momentów w moim życiu... Dużo czasu zajęło mi zrozumienie że wszystkiego nie przewidzisz i czasu nie cofniesz, chocbyś nie wiem jak chciał. Z pewnymi rzeczami trzeba sie pogodzić i żyć dalej.. albo przynajmniej probować😅
a teraz rozloz to jeszcze bardziej i bardziej - az dochodzisz do tego co gdybys inaczej reka machnal, inaczej noge polozyl, wzial wiecej powietrza w pluca, wziial wiekszy krok na chodniku to dopiero sie zaczyna
No ewidentnie efekt motyla - tam bohater też zmieniał wielokrotnie w różnych punktach czasowych podjęte decyzje , czy decyzje innych ludzi - i zawsze coś się psuło - jak nie u niego ,czy jego dziewczyny , to u innych . On chciał żeby po jego zmianach wszyscy byli szczęśliwi i żadnemu się nie pogorszyło w stosunku do oryginalnej linii czasowej . A być może to niemożliwe - żeby istniała idealna linia czasowa dla każdego - nie ma takiej linii.... Zawsze ktoś musi stracić żeby zyskać mógł ktoś inny
@@Prometeusz taka idealna linia czasowa nazywa się Stains Gate. Pozdro dla animezjebow haha. A tak serio polecam Stains Gate nawet jak ktoś anime nie lubi, jedyny problem z tym anime to taki że słabo siebie przedstawia i dopiero za drugim obejrzeniem widzisz te wszystkie rzeczy, te wszystkie smaczki, to że od początku prowadziło to do.... nie chcę spojlerowac, po prostu polecam
Podobna koncepcja zakładałaby że ten sam nasz wszechświat, w którym żeyjemy jest tak gigantyczny że gdzieś tam w przestrzeni są kopie naszego obserwowalnego wszechświata a w nich niezliczone wersje naszych kopii. I to nie przez jakieś rozszczeepianie kwantowe i wieloświaty, thlko zwykły przypadek w niewyobrażalnie potężnej przestrzeni.
Brakuje mi tych podkładów muzycznych jakie były parter lat temu na takich filmach. Obserwuje Twój kanał od kilku lat i czasami wracam do tych pierwszych odcinków specjalnie dla tej muzyczki 😊😅
Wątpię żebym w jakieś alternatywnej rzeczywistości miał normalne lub dobre życie u mnie normalne życie dopiero się zaczynało robić w wieku 33 lat a mam 34 i jakoś do teraz psychicznie nie mogę się przestawić ze mam normalne życie a nie przej....ne
Wielokrotnie o tym myślę .Na chwilę obecną żyje mi się dobrze.mam rodzinę,swój dom oraz dobrą pracę. Chociaż w młodości moje życie wyglądało dużo gorzej to wiem ,że każda decyzja,którą podjąłem ,dobra czy zła, świadoma czy też bez mojej woli,nawet ta najmniejsza wydająca się w ogóle bez znaczenia spowodowała,że jestem dokładnie w tym miejscu,w którym jestem. Zapewne gdybym w którymś fragmecie życia podjął inna decyzję byłbym teraz miliarderem pływającym jachtem po Adriatyku lub bezdomnym że zmarnowanym życiem.
Ja to mam znów inaczej... Muszę uważać czego sobie życzę i o czym myślę... Głupie przykłady - kiedyś zobaczyłem na osiedlu samochód i pomyślałem jako dziecko że byłoby fajnie gdyby rodzice mieli takie auto... Po kilku latach kupili, dokladnie takie, powiem więcej dwa razy 😅 gdy zobaczyłem na ulicy inne już jako starszy chłopak pomyślałem że chciałbym mieć takie jak będę dorosły... I to było moje pierwsze auto kupione za własne pieniądze. Jeszcze jako gówniarz w szkole podstawowej zwróciłem uwagę na taką jedną dziewczynę, po kilku latach juz w szkole średniej moja przyjaciółka poprosiła żeby na imprezę zabrać jej koleżankę z klasy, uwierzycie mi że w tym momencie już wiedziałem po kogo idziemy choć w życiu nie zamieniłem z tą dziewczyną ani słowa, nie znałem imienia i kompletnie nic mnie z nią nie łączyło a skończyło się kilkuletnim nastoletnim związkiem 😅 kiedyś zobaczyłem w sąsiednim mieście blok, dość ciekawy i pomyślałam że muszą być tam fajne duże mieszkania... Los sprawił że znów po kilku latach kupiłem mieszkanie w tym bloku, kuźwa, mieszkanie w którego okna sie wpatrywałem. Będąc jako nastolatek na wakacjach w górach odwiedziłem jedno z miasteczek które ujęło mnie dość ciekawą sprawą, chodziło o posadzone drzewa wzdłuż drogi i stwierdziłem ze to ciekawe miejsce do życia... Na ten moment mieszkam 10km od tego miejsca a w żaden sposób nie było to planowane, trafiła sie okazja 😅 to samo z pracą... miejscami które odwiedzam przez przypadek i setkami innych rzeczy. Takie dziwne zabiegi okoliczności.
W moim śnie ( nie tak dawnym), widziałam siebie idącą przez pomieszczenie ( Kapitol? )z wysoką , okraglą kopulą w Nowym Jorku i byłam ważną osobą , bo mijający mnie młody urzędnik, patrzył z wielkim respektem. Wiem, że to równoległa rzeczywistość, tak bardzo odmienna od tej, którą przeżywam tu i teraz. Nie podjęłam kilku ważnych decyzji, które diametralnie zmieniłby moje życie, ale teraz wiem, że tak musiało być. Próba zmiany miejsca zamieszkania i pracy, nie powiodła się , dlatego uważam, że taką rzeczywistość muszę przeżyć.
Zgodnie z mysla buddyjska, takie rozmyslenia nigdy nie przyniosa zadnego skutku, sa bezowocne. Ogolnie rozmyslanie i zamartwianie sie przeszloscia, lub przyszloscia, nie przynosi zadnego pozytywnego skutku. Dlatego lepiej pozostawac tu i teraz, doswiadczac terazniejszosci jaka by ona nie byla. Bowiem jedyne czego mozemy byc pewni (i to tez nie w 100%), to tego ze zrobimy kolejny oddech.
A czemu nie zastanowić się jednak? Myślisz tak jak kazali lamowie. To jest pewnego rodzaju pułapką, pomysł, kim być był gdybyś nie poznał buddyzmu a miał czysty umysł?
A byc moze drobna zmiana wlasnie nie moze odmienic Twojej egzystencji az tak bardzo, moze jest jak w filmie 'oszukac przeznaczenie', ze jak sie ma cos stac to i tak sie stanie acz w troche inny sposob, ale z grubsza podobnie... Tak czy owak, zadawanie sobie pytania co by bylo gdybym na jakims etapie zycia postapil/a inaczej nie ma sensu, poniewaz dokonales/as tych wyborow w tamtym czasie najlepiej jak umiales/as bedac wtedy w takich okolicznosciach w jakich byles/as, majac taka wiedze i sposob myslenia jaki wtedy miales/as, wiec nie ma czego załowac.
Mam nieodparte wrażenie że świadomość ludzi do myślenia co by było gdyby oraz kolejno poszukiwanie innych cywilizacji czy nawet wszechświatów niejako prowadzi nas intuicyjnie do wniosków że faktycznie „co by było gdyby” istnieje. Ale to z kolei kłóci się z naszym zdrowym rozsądkiem i górnolotnym znaczeniem życia bo nasze życie jest dla nas szczególne a alternatywne możliwości przestają to życie gloryfikować… Bardzo skomplikowane rozważania ale uwielbiam tego rodzaju filmy. Na długo zostają w pamięci 👏
Niezależnie od tego jak bardzo jestem obrzydzony sobą i jak bardzo poraniony jestem w środku staram się żyć tak by niczego nie żałować i pomimo trzech dekad udaje mi się to tylko dlatego że żyje w zgodzie z samym sobą więc gdybym się cofnął w czasie nic bym nie zmienił pomimo iż codziennie rozmyślam nad tym co by było gdyby. I wiem że jestem hipokrytą ale to część człowieczeństwa choć myślę że niewielu się ze mną zgodzi bo uważam że żyjemy w coraz bardziej bezrefleksyjnym społeczeństwie i uwarunkowanym technologicznie niż kiedyś. Podsumowując nic bym nie zmienił w swoim życiu niezależnie od stanu wiedzy w danym czasie. Ile ludzi tyle opinii, ciekawe czy choć jedna osoba się że mną zgodzi całościowo lub chociaż częściowo. Pozdrawiam
@@djabolicznyzbeer5682 otóż to bo ludzie mogą być szczęśliwi nic nie mając i ci którzy mają wszystko również mogą być nieszczęśliwi i żałować wielu wyborów. Dlatego mam nadzieję że wielu żyje w zgodzie ze sobą niezależnie od opinii całej reszty, wkoncu właściwe i niewłaściwe decyzje to społeczna i indywidualna perspektywa dwóch stron tej samej monety.
Gdyby 108 lat temu moja prababka wyjechała z moim pradziadkiem i nie kierowała się sentymentem do kur to dziś zapewne bym nie istniał i te wszystkie pokolenia które nastały po nich też ,jedna decyzja niby błacha a tak ważna
Obecne problemy są konsekwencją naszych poprzednich decyzji. Gdyby się cofnąć i wybrać inną drogę to pojawiły by sie inne problemy być może trudniejsze do rozwiązania. Czy wybrałbyś w ciemno innych rodziców ? Jak duże ryzyko poniósł byś przy takim wyborze ? Podobno problemy które mamy w życiu są takimi problemami które jesteśmy w stanie pokonać.
Mi sie wydaje ze my jako ludzie zbyt plytko to interpretujemy i zbyt dosłownie rozumiemy. Raczej w wersji fizycznej nie istniejemy rownolegle, mysle ze to bardziej chodzi o mozliwosc wystepiwania rownolegle alternatywnych wymiarow, gdzie są uspione nasze inne wersje. Uaktywniają się wraz zpodejmowanymi decyzjami, to tak zwane przeskoki kwantowe.
Ostanio byłem z rodzinką w praku rozrywki dla dzieci i w zoo. Niedziela, miła atmosfera w powietrzu, dzieci bawią się słońce świeci jest wesoło. Nawet zwierzęta wydawało się, że mają się dobrze.Zauważyłem realistyczne figury dinozaurów, 1 do 1, wystawa taka była. I nagle mnie przeszło, jeśli takie bydlaki, skurwesynki nie dały rady to my ni hu hu nie damy. Koncepcja jest taka: doić ile można bo i tak to kiedyś się skończy. AD 2024.
Czekaj, czekaj mam częste sny, że jestem w innym świecie, zupełnie innym. Tam jestem zupełnie zadowolony z życia!!!!! Spotykam się z przyjaciółmi, tymi nawet, których nie widziałem w tym życiu na oczy, Widziałem, tam, też zmarłych swoich bliskich i przyjaciół!!! Żeby było jasne!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie jestem żadnym narkomanem, nigdy nie spożywałem tego, typu substancji. Nie paliłem, również nigdy papierosów. Alkohol spożywałem w rozsądnych ilościach. Dzięki temu żyję i normalnie pracuję i korzystam z nowoczesności. Dlatego, tu jestem!!!!!!!
Doświadczyłem kiedyś niezwykłego , brzemiennego w skutkach przypadku. Wybierałem się na ważne spotkanie, był bardzo mroźny zimowy dzień i osoba z która się umówiłem czekała na mnie 25 km dalej w innym mieście. Kiedy wychodziłem z domu zaczął padać gęsty śnieg. Tak gesty ,że sparaliżował drogi w kilkanaście minut. Nie było możliwości wydostać się z mojej miejscowości. Ta osoba osoba nie uwierzyła że stoję w korku ,mimo telefonów. Zapewnień.. Poczułem, że ktoś własnie zabiera mi szansę i przyszłość. Zobaczyłem w myślach w ułamkach sekund co będzie z tą historią dalej. To było jak film. Sekwencja wydarzeń. No i stało się dokładnie tak. Wyraźnie czułem,że jakaś siła przejęła kontrolę nad moim życiem i nic nie mogłem zrobić. Nic.... Jakby coś mówiło "nie pozwalam" Gdybym zdążył przed śnieżycą lub umówił się w inny dzień.... Ale nie ma przecież pewności co wtedy by się wydarzyło..
Jeśli ta osoba nie uwierzyła Ci że mówisz prawdę i powiedzmy zerwała z tego powodu znajomość , to ta znajomość nie była niczego warta ... Bardzo dobry test, który rozwiązał potencjalnie , pewnie zły toksyczny związek
Te mnożące się alternatywne rzeczywistości to tylko moim zdaniem puste dywagacje filozoficzne, na które zwyczajnie szkoda czasu. Teraźniejszość daje nam wszystkie możliwości wyboru, a przeszłość pokazuje decyzje które wybraliśmy. Jeśli cały wszechświat jest w stanie superpozycji kwantowej z wszystkimi możliwościami, to my swoimi wyborami tworzymy tylko jedną ścieżkę na której teraz się właśnie znajdujemy. Także, jeśli podejmujecie jakiekolwiek decyzje to zawsze myślcie o ich konsekwencjach w przyszłości.
Ja żałuje jednego!! Dlaczego To Coś zwane Biologicznym Inkubatorem nie wyskrobało sie zamiast niszczyć mi życie przez to że To Coś wymarzyło sobie że miałem być dziewczynką!!
@@trzyczyczy2861 Nie no ja z tobą nie mogę, przestań przywalać się do wszystkich komentujących pod tym filmem bo to zaczyna być irytujące. Jaki ty masz problem?
Tak, wiele razy o tym myślałem. Wiele razy myślałem o tym, że chciałbym się cofnąć ii zmienić swoje wybory i byłbym w innym miejscu niż teraz jestem. Jednak wtedy nie miał bym kochanego synka. Więc nie chciałbym zmienić nic w tym temacie. Jednak inne rzeczy z chęcią bym zmienił, żeby jednak nie miały wpływu na to czy mój syn się urodzi.
Nie ma rozdzielania rzeczywistości ponieważ każdy z nas nie wiedząc o przyszłości podiołby dokładnie takie same decyzje. Ma to związek z nami samymi, naszą chemią, reakcjami, czynnikami zewnętrznymi.
Cofnięcie do 18 roku życia w moim wypadku nie pomoże, naprawdę jakbym się nie starał nic by nie dało w moim największym błędzie które wpłynęło na moją przyszłość, zachowanie, ogólnie sprawiło ze jestem osobą jaką dziś jestem. Chciałbym pozbyć się 1 błędu przeszłości aczkolwiek jest to niemożliwe :C
Uwielbiam Twoje rozważania, choć czasami mam wrażenie że jesteś sztuczną inteligencją i syntezatorem mowy Ivona. Może gdyby w Twoim głosie było więcej emocji byłoby zupełnie inaczej. Choć z drugiej strony gdyby mój komentarz zmienił Twoje podejście to sam kanał już by mnie tak nie interesował
@@AdrianuX1985 to nie tylko o predkosc chodzi ale o zasiszanie i znizanie/opadanie glosu na koncu zdan co powoduje zanik i nieslyszalnosc wyrazu. to wyglada tak; ----- ----- ---. tak jak by mu powietrza brakowalo do dokonczenia na rownym poziomie i oddechu zdania. Glebokie Cwiczenia Oddechowe przez NOS moga pomoc wyrownac oddech i wypowiadanie dluzszych zdan bez opadania i wyciszania glosu. Powodzenia i zdrowia zycze .
Oglądam Twoje filmy ale ten zrobił duże wrażenie ja mam zajefajnie osiągam sukcesy nie skończyłem studiów a tam byłem znam z tytułami ale to tylko tytuły a życie jest jakie jest😊
Deja vu bym odrzucił, gdyż każde wydarzyło mi się w czasie rzeczywistym. Natomiast jakieś przeczucie, zrób/nie rób itp takie syndromy jakby ci ktoś doradzał, to zaliczył bym do alternatywnej rzeczywistości / równoległego wymiaru.
A ja bym stwierdził ze to wynik nie do konca uswiadomionego procesu przetwarzania rzeczywistosci przez nasz mozg podpowiadajacy nam wlasciwe rozwiazania pomimo np. zakłucającego wpływu emocji lub innego czynnika fałszującego realny osąd.
mysle ze deja vu , to moga byc sny ktorych nie pamietamy ,,,, raz mialem sen tak realny i tak straszny ze sie z niego obudzilem ,,,, dlatego go zapamietalem ,, uspokoilem sie ze wszystko jest ok i po staremu i poszedlem spac dalej ,,, sen spelnil sie dokladnie po kiilku latach w trzech aspektach niezaleznych od siebie przyczyn , , w okresie moze jednego roku jak to mowia,, jak sie wali to sie wali,, ,, nie byly to zadne symbole ,, dokladnie wszystko jak w tym snie lacznie z strachem i rozje,, banym na czesci zyciem
Z własnego doświadczenia i szczęścia jestem praktycznie w 99% przekonany, że jakich wyborów bym nie dokonał w przeszłości, to tak czy inaczej skończyłbym w tym samym miejscu, w którym jestem obecnie. Niektórzy są pechowcami od urodzenia i żadna alternatywna ścieżka nie zrewolucjonizowałaby mego życia.
Jesteś zbyt dużym pesymista. Ja myślę że to nasze myśli i co myslimy przez większość dnia kreuje nasza rzeczywistość. Ja większość życia myślałem negatywne, że ktoś mnie oszuka, przekręci sobie zle mi życzy... Cały czas mnie spotykały przykrości. Ale od kiedy stosuje tą medytacje moje życie odkręciło się o 360 stopni Celsjusza. Spróbuj tej metody. Za rok mi podziękujesz. Żart. Wiem że dobre myślenie o innych i wdzięczność dobra energia nawet na siłę sprowadza dobre rzeczy. 100% sprawdzone. Niestety wybiórczo bo kody z dzieciństwa ciężko wymazać. Elo
A może już przed narodzinami wymyśliliśmy swoje życie. A teraz tylko je przeżywamy jak grę :) Po "wyjściu z gry" będzie niezły polew, że tak się przejmowaliśmy albo głupoty robiliśmy jeżeli daliśmy sobie taką opcję wyboru😊
Też mam i coraz cześciej się przytrafia ( 2 razy w miesiącu) Po prostu robisz to samo co wcześniej ci się przyśniło. Kiedyś lubiłem to zjawisko teraz tego nie znoszę bo jest nieprzyjemne i ucinam jak najszybciej zmieniając myśli.
@@anunnakznibiru5885 Większość osób nie pamięta snów dlatego inaczej postrzegają to zjawisko. Tak miałem za małolata i byłem tym zafascynowany dopiero w wieku 25 lat gdy deja vu skojarzyłem z snem który dobrze pamiętałem towarzyszyło to samo uczucie. Myślałem że przewiduje przyszłość i chyba tak jest tylko jest inna faza snu nie ta odpowiadajaca za marzenia senne.
W życiu o wszystkim decyduje przypadek. Kiedyś wracałem do domu z dalekiej trasy i podczas tankowania samochodu nagle postanowiłem sprawdzić ciśnienie w oponach. Zaznaczam, że w trakcie sezonu NIGDY tego nie robię, jeżdżę od wymiany do wymiany opon choć wiem że tak robić się nie powinno. Niedługo po wyjeździe ze stacji czołowo przywaliło mi auto jadące z przeciwka którego kierowcy nie wyszedł manewr wyprzedzania. Cudem uniknąłem śmierci choć trzy miesiące w szpitalu nie należały do przyjemnych. Skutki odczuwam do dzisiaj i będę odczuwał do końca życia. A przecież gdyby nie ta nagła dziwna - z mojego punktu widzenia - decyzja byłbym w innym punkcie drogi i do zdarzenia by nie doszło.
Jeszcze kwestia archetypów: niezależnie od tego do której podstawówki/ na jakie studia/ do jakiej pracy bym poszła, poznałabym te same archetypy osób (jak w smerfach: maruda, kujon, ślicznotka, lizus, outsajder, plotkary, itd) oraz trafiłbym na ten sam typ faceta. Archetypy są dla mnie sprawa oczywista, z tego też powodu w "miłości" nie wierzę w "dwie połówki" lecz w grupę setek mężczyzn potencjalnie pasujących. Jednak w kwestii "punktów zwrotnych" mam wątpliwości (wypadki, przypadki z pozytywnymi/ negatywnymi konsekwencjami na lata) - czy i tak by nas dorwały?
Uwielbiam teorie o innych światach i szczerze nie raz wyobrażałem sobie co by było gdybym wybrał inną ścieżkę i szczerze dalej sobie to analizuję, ponieważ uważam że sam koncept Multiversum jest fascynujący
A jak każdy z nas ma swój świat, ci co nas otaczają to tylko osoby awatary, zdarzenia "uśrednione" ze światów innych ludzi. Albo każdy z ludzi i istot żyjących swoimi myślami tworzy świat. A rzeczywistość jest tylko wypadkową sumy tych myśli. Przykład: Hitler był wypadkową myśli dużej liczby ludzi na temat Żydów. Ich awersja, zazdrość, słuszna bądź urojona nienawiść stworzyła Hitlera i jego "dzieła". I dlatego uważajmy na nasze oceny i nasze myśli. Nie wiem czy ktoś mnie zrozumie :)
12:44 miałem w dzieciństwie taką ciężką noc z wieloma snami, śniło mi się że poszedłem do innej szkoły oraz czarno-białe zdjęcie psa, miałem wrażenie że to był kiedyś mój pies