Witam 👍👍👍👍. Dobra robota i mnóstwo czasu chyba poszło . Ale EFEKT jest 👍👍👍👍👍👍. Na dzień dobry tą nową kołyskę bym potraktował woskiem INNOTEC 👍👍👍👍👍. Pozdro i do następnego 👍👍👍👍👍👍
Ciekawe czy do wnętrza kołyski i wahaczy mechanicy wlali chociaż konserwację w spreju, cos w rodzaju fluidolu, żeby kołyska i wahacze, skoro sa nowe, nie rdzewiały od środka. Poprzednia kołyska zgniła, bo Nikt kiedy była nowa nie zalał tego konserwacją za maksymalnie 50 złotych i kilka minut roboty.....
Myślę ze warto naprawiać jak nadwozie niezgnite a silnik jeszcze da rade. NIe mówiąc o obecnej technologii-jednorazowej... Wytworzenie nowego auta to tez koszty i obciążenie dla środowiska zwłaszcza tworzywa i inne rzeczy nie nadające sie do recyk. pozdrawiam
Ja bym tak zostawił i jeździł. Nie takimi szrotami się latało :) Kiedyś Passat kombi na robocie załadowany gratami złamał się na pół na progu zwalniającym. W Bmw koło się urwało bo załadowane całe tynkiem. Wywalało się to na złom i kupowało kolejny. Nikt jakoś z tego powodu nie płakał.