Wanda Kwietniewska, fantastyczna wokalistka. Musiała odejść z Lombardu bo nie było tam miejsca na dwie takie mega osobowości i eobrze bo mieliśmy dwa świetne zespoły. Trochę jej kariera się nie potoczyła tak jak mogła i powinna ale w latach 80tych to było naprawdę coś 👍😁💪
Za odejściem Wandy z Lombardu stoi ówczesny menadżer grupy Piotr Niewiarowski, który próbując przygotować zespół do planowanych przez siebie zmian, obwieścił muzykom, że w zespole może zostać tylko jedna wokalistka. Muzycy Lombardu zrobili głosowanie, która z dziewczyn powinna zostać w zespole. Wygrała Wanda i taką decyzję zespół przekazał menadżerowi. Niewiarowski z góry wiedział, że twarzą Lombardu będzie Ostrowska (z którą był w nieformalnym związku), dlatego ogłosił muzykom, że albo zostaje ona, a Wanda wylatuje, albo on przestaje menadżerować i odchodzi razem z Ostrowską, której będzie układał solową karierę. Muzycy zdawali sobie sprawę, że bez Niewiarowskiego i jego mocarnych koneksji zespól będzie mógł grać co najwyżej w osiedlowym klubie, dlatego przystali na warunek Niewiarowskiego i ostatecznie w zespole została Ostrowska.
@@Crockett1984 dzięki za szczegóły. Aż tak dokładnie tej sprawy nie znałem choć kontrowersje były spore. Moim zdaniem Wanda to największy talent wokalny tamtych czasów i niestety potencjał nie wykorzystany. Gdyby obie panie żyły w innym kraju zrobiłyby kariery światowe bez 2 zdań. Choć Małgosia podobno miała poważną propozycje gry w serialu Miami Vice i śpiewania gdzieś w USA ale odmówiła. Ile w tym prawdy nie wiem ale ciekawa historia. 👍😁🙋🏻♂️
Sytuacja wygląda tak: M. Raduli jako jedyny gitarzysta robi robotę, basista i bębniarz ok. Wanda nie dociąga dźwięków w refrenach (może za mało było prób), całość spoko z uwagi na sentyment do tamtych czasów i przebojów jakie dostarczyła grupa Banda i Wanda.