Nasz sklep: ♦ ROŚLINNE FOODBOOKI! ►crueltyfreeann.pl/ ♦ HISTORIA NARODZIN DZIECKA Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ Z PERSPEKTYWY OJCA ► Więcej o nas na naszych instagramach: ♦INSTAGRAM ► / crueltyfreeann ♦ INSTAGRAM ► / denisrozrabia
Obserwuję Cię od ponad roku i mam wrażenie, że z dnia na dzień zdobywasz coraz więcej mądrości życiowej - dobrze, że tym się dzielisz, bo myślę, że wiele osób może coś zabrać dla siebie.
Co mianowicie wiekszosc osob moze zabrac dla siebie? To ze byla lub jest alkocholiczka. .Alkochol, narkotyki,tatuaze ,sex a pozniej widac konsekwencje takiego postepowania. Byc moze dziecko poprzez to teraz cierpi.Lepiej by bylo gdyby mlodzi nie ogladali nagran takich osob bo nie widze tu nic imponujacego.
Dziewczyno uciekaj od alkoholu. Bo jak raz cie dopadnie to juz nie odpusci. Masz kochana corke ktora cie potrzebuje. Zycie jest mimo wszystko piekne. Zylam ponad 20 lat z alkoholikiem. Zniszczyl siebie i nas. Trzeba cholernie uwazac. To jest straszne zlo ktore mozna kupic w kazdym sklepie !!! Nigdy tego nie zrozumie.
Oglądałam was zanim zaszłam w ciążę. Dzisiaj Róża ma 15 miesięcy i wróciłam do was po wywiadzie z Amelka. Róża urodziła się z bardzo rzadką chorobą genetyczną, na tyle rzadką, że nie znamy rokowania. Intensywna rehabilitacja daje efekty i dzisiaj mój Skarbek nawet sam wstaje na nóżki. Najgorsze co nas spotkało to totalny brak wsparcia ze strony systemu- lekarzy, pielęgniarek, itd. ale też rodziny, która nie potrafi zaakceptować, że Róża jest chora. Traktują mnie jak hipochondryczke, która wymyśliła dziecku chorobę, bo jej nie widać na co dzień. Ostatecznie musieliśmy zerwać kontakt z kilkoma najbliższymi osobami. Kiedy rozmawiam z innymi rodzicami, to niestety jest to dość częsta sytuacja. Miło dla odmiany zobaczyć rodzinę, która jest pełna wsparcia i miłości
Oj Aniu kochana jestem w wieku 60 plus do sześćdziesiątki rozmyślałam co ze mną jest nie tak ,że mogłam zrobić coś lepiej ,w domu musiało być na błysk,czytałam różne poradniki i dalej miałam dylematy .Z chwilą gdy przestawiłam swoją głowę i powiedziałam wszystkim rozmyślaniom pa pa żyje mi się lepiej. Co do stanika to noszę go wtedy gdy sytuacja wymaga robię tak od młodych lat Pozdrawiam serdecznie uśmiechnij się i nie zadręczaj się 😍😍😍
Hey! BARDZO lubię Cię słuchać. Świadomość naszych emocji i tego co się z nimi dzieje to oznaka dojrzałości emocjonalnej! Nikt nie jest idealny. Wiedza i samorozwój to klucz do zrozumienia traum i różnych emocji z którymi sobie nie radzimy. Absolutnie zgodzę się w kwestii picia alkoholu! ( w innych też). Jestem po 30stce. Jako dwudziestolatka piłam na imprezach nigdy przesadnie. Zawsze źle się czułam po alkoholu. Nigdy nie miałam mocnej głowy. Dochodziłam czasem do siebie po dwa dni. Po czym stwierdziłam, że alkohol nie idzie ze mną w parze. Więc przestałam pić wychadzac ze znajomymi. Muszę przyznać, że stygma wokół picia alkoholu jest WIELKA! Tak samo jak presja z t związana bo usłyszałam od znajomych " co z Tobą nie tak, napij się jednego nic Ci nie będzie, musisz pić więcej żeby organizm się przyzwyczaił, z Tobą to nie zabawa". Jestem w szoku jak się wręcz NAMAWIA do picia! Ja byłam na kilku weselach, imprezach nie piłam alkoholu i świetnie się bawiłam😊 to zależy od nas samych .Mam znajomych którzy po alkoholu są agresywni, albo szukają powodu do kłótni. Taka refleksja. Nikomu nie zabraniam pić ale uważam, że inni powinni szanować jeśli ktoś nie ma ochoty się napić.
Niedawno zaczęłam was oglądać … i tyle do nadrobienia .. jesteście wspaniali ,nie kazdy by miał tyle siły w sobie . A tutaj swoją wypowiedzią ,myśle ze wiele kobiet podbudujesz . Piękny film jak inne warte obejrzenia … mam również córkę ,nie wiem co bym zrobiła jak by mnie spotkała taka sytuacja . Mając 19/20lat . Kapelusz z głowy i szacunek wielki dla was !!!!
Alkoholik to nie czlowiek spod budki albo sklepu nocnego...duzo jest cichych alkoholikow...kobiety pija czesciej i wiecej...alkohol to wymowka i najprostszy sposob na zly dzien na stres na przeszlosc...zawsze znajdzie sie powód. Nie idź tą drogą bo granica jest cienka a chyba niefajnie jeśli coraz wieksza Amelka i bardzo rozumna dziewczynka mialaby cie ogladac w takich stanach ....moze pomyslec ze mama sobie nie radzi.bo ona jest tym.problemem i przez to jestes nieszczesliwa... Mialam tate alkoholika i przeszlam emocjonalne piekło...Anka trzymam kciuki💟👍
No tak, wiara w pewnym momencie warto jak zacznie być wyborem. Ja uważam się za głęboko wierzącą, ale myślę że to też dzięki temu że poznałam osoby "zajarane" Bogiem, od których biło takie nie zrozumiałe dla mnie dobro:) Ale potrzebowałam czasu żeby to odkryć,rodzice przekazali w wiarę tak jak potrafili, ale później potrzebowałam wejść w świadomą decyzję, czy wierzę i dlaczego. P.S : Mega fajnie że pokazujecie że niepełnosprawność nie jest taka straszna,szczególnie głos ojca w tej sprawie był nie widoczny. Dobrze że Denis dał swój głos 😉 No i ta determinacja Amelki... Mało pełnosprawnych osób ma taaaką motywację, więc jest z kogo czerpać inspirację:) Pozdro
Halyna, ale Ty jesteś mądra kobietą, naprawdę , niesamowicie ważne sprawy poruszasz. Dziękuję,że się przed nami otworzyłaś- nadal Cię kochamy i akceptujemy
Co do nienoszenia stanika, to chciałabym też powiedzieć o tym, że to nie jest dla każdego, pamiętajmy o tym. Ja mam duży biust i to nie jest kwestia wyglądu, że noszę stanik, ale też jest to u mnie wskazane przez fizjoterapeutę, nienoszenie stanika jest dla mojego kręgosłupa niebezpieczne, bo potrzebuje on wsparcia. Dodatkowo też pamiętajmy o kobietach z wrażliwymi sutkami, nienoszenie stanika może po prostu boleć, może podrażniać i dziewczyny, jak się tak dzieje, to a) naklejki na sutki lub b) to po prostu nie dla was. Nie przejmujcie się tym, to czy nosicie stanik czy nie was nie określa ❤️
Nie każda babka z dużym biustem ma taki problem z kręgosłupem jak Pani. Pozwólmy każdemu nosić to co chce i jak chce. Niech to będzie jego wybór a my co o tym sądzimy zostawmy dla siebie .
Hej! Dzięki za otwartą formę filmiku. Dobre rzeczy mówisz, sporo w sobie ogarnęłaś - od nastolatki do dziś , to jest proces, który towarzyszy nam całe życie, jeśli się go już rozpocznie. Czasem boli bardzo, ale potem jest znów ulga i lekkość. Mam bardzo podobne doświadczenia i przemyślenia dotyczące religii w naszym życiu, nietolerancji, czy jedzenia mięsa... Te trzy wątki wyrzuciłam ze swego życia. Od jakiegoś czasu nie mam potrzeby spożywania alkoholu, a już szczególnie pod naciskiem innych, mam wrażenie, że nie chcę, odkąd mam więcej samoświadomości. Twój wątek o potrzebie dopasowania się do grupy, to był również mój problem... Sporo lat zajęło mi uświadomienie sobie, a potem uwolnienie się od tego zachowania. No i lęk - taki codzienny, blokujący - w prezencie od matki rodzicielki, która w pełnej trosce, w nieświadomości, przekazała mi go tak naturalnie, że nie wiedziałam, że jest on moim towarzyszem i balastem. Alkohol natomiast nie rozwiązywał nigdy moich problemów, ale kiedyś był częścią spotkań towarzyskich. Raz będąc w latach studenckich u psychiatry, dostałam ankietę z m.in. pytaniami o częstotliwość picia alkoholu... Hmmm... wyszło mi, że mam problem 🤔. Śmiałam się wtedy z tego, że spotkania weekendowe przyjaciółek czynią nas alkoholiczkami. Jednakże wyszłyśmy na ludzi, którzy nie mają problemu z alkoholem. Jestem sporo starsza, ale czuję, że miałybyśmy o czym rozmawiać. I ja miewam stany zawieszenia nad sobą, nad tym, co definiuje moje życie... 🥱😁Rozgadałam się - ale już - pozdrawiam serdecznie Ciebie i Rodzinkę 🤗
Wow uklon w twoim kierunku poruszylas super wazny temat madrosc rosadek jestes Wielka Aniu Dziekuje ze jestes 💙💕🦋🍀🌹co do biustonosza to tez juz lata go zucilam od zawsze go nie znosilam 😊
Super film :) jesteś bardzo wiarygodna w tym co mówisz, widać i czuć że się rozwijasz i dzięki że się tym dzielisz :) mówisz o ważnych sprawach o których wielu nie zdaje sobie jeszcze sprawy, więc duży ukłon w Twoja stronę. Podziwiam Cie za siłę, za podejście, za szczerość, za przestrzeń jaka tworzysz i mocno kibicuję by Twoje zasięgi się poszerzały :) a i gratuluję wspaniałej córy
Wspaniały odcinek, dobrze że poruszasz takie trudne tematy bo to są ważne sprawy i należy o nich mówić. Po takich tematach można wyciągnąć wnioski dla siebie i zacząć zmieniać swoje życie. Liczę na więcej takich filmów ❤️❤️❤️
Oj tak, choroba dziecka, kto tego nie doświadczył, nie zrozumie. I oby nie musiał. My wczoraj wróciliśmy od genetyka. Choroba naszej córki jest ultra rzadka, 150 osób na świecie...
Ja mam wrażenie że oglądając ciebie na YT czy insta i słuchając ciebie rozwijam się razem z tobą. Jestem osobą która dużo rozkminia różne sprawy, uwielbiam rozmawiać z ludźmi dużo rozmawiać, 😂ludźmi z różnych kultur, z różnymi poglądami, różnych wyznań itd. i potem lubię rozmyślać o tym wszystkim a ty dajesz mi kompletnie inny punkt odniesienia warty przemyślenia a czasem jest to utwierdzenie mnie że nie jestem jakaś nawiedzoną kretynką bo nie robię tak jak większość. Musiałam wiele przepracować w swoim życiu i pewnie terapia by mi się przydała i to nie jedna ale z braku możliwości wszystko to czym "skaziło" mnie dzieciństwo muszę sama naprostować. Pokazujesz siebie i przekazujesz swoje przemyślenia, sposób bycia w tak nienachalny, prosty i szczery sposób że chce ciebie się słuchać i brać pod uwagę mimo że jestem starsza od ciebie i mogła bym powiedzieć "co ona wie". Co do wiary to jestem osobą wierzącą w Boga ale nie w religie i kościół. Chodź w UK katolicyzm i nastawienie księży do człowieka wygląda tak jak by to była zupełnie inna religia, bardziej moja niż katolicyzm w Polsce z którym to się praktycznie nie utożsamiam. Żeby było śmieszniej to moje najbliższe koleżanki/przyjaciółki są na totalnie 2 końcach bo jedna jest ateistką a druga bardzo wierzącą osobą i praktykującą. A jeśli chodzi o alkoholizm czy uzależnienia to fajny wywiad był w "7 metrów pod ziemią" z panią która zajmuje się uzależnieniami.
Porozumienie bez przemocy jest cudowna ksiazka :) jakbys chciala wiecej takich tytulow ktore maja praktyczne zastosowanie po przeczytaniu to daj znac, chetnie sie podziele
tylko ja mam totalnie obojetny stosunek do sterczących sutków? ja ze względu na wielkość muszę nosić biustonosz, ale totalnie nie przeszkadza mi, że prześwitują mi sutki - dla mnie to jest mega ok - urodziłam sie z nimi czy to kogoś oburza czy nie :)
Są różne rodzaje alkoholizmu i w pewnej książce której tytułu nie pamiętam pewien autor fajnie to opisał że alkoholikiem jest nawet ten który piję co weekend i okazjonalnie a tym bardziej jeśli sięga w trudnych sytuacjach emocjonalnych. Wymienił różne rodzaje alkoholizmu i fakt jak ludzie sami siebie oszukują. Małe dzieci aby bawić się nie potrzebują alkoholu, dorosły jeśli piję bo bez alkoholu nie potrafi bawić się lub ma problemy z emocjami i koi nerwy alkoholem to niestety alkoholikiem jest. Ja nie pije alkoholu od prawie 4 lat gdyż bardzo dbam o zdrowie i odżywiając się zdrowo, posiadając wiedzę co dzieje się z organizmem po spożyciu alkoholu i jak ta toksyna niszczy komórki umysł i zakwasza nasz organizm a wiadomo w zakwaszonym organizmie pojawiają się choroby to świadomie z mężem zrezygnowaliśmy z alkoholu i była to cudowna decyzja. Zapomialam że coś takiego istnieje na tej planecie, bawię się lepiej, nigdy nie mam kaca, jestem zdrowa i mam głębsze połączenie duszą bowiem alkohol nawet w małych ilościach jest narzędziem złej energii która zabija kontakt z własną duszą... Polecam zostawić alkohol a wtedy zobaczysz kolosalną różnicę i niestety 80% znajomych odpadnie ale znajdą się nowi Ci ze zdrową psychiką którzy nie muszą pić aby dobrze poczuć się bo umówmy się jeśli ktoś musi się napić aby poprawić samopoczucie to w pełni zdrowej psychiki nie ma czyli jakieś 90% społeczeństwa. A propo skoro już tu jestem? Zapraszam na mój kanał po pyszne i zdrowe przepisy wegańskie💚 Pozdrawiam
Ja myślę, że mimo wszystko jest gruba granica między piciem codziennie, samemu i zaniedbaniem pracy, rodziny a piciem okazjonalnie do towarzystwa dla wyluzowania. Mam alkoholików w rodzinie i mam wśród znajomych osoby które piją okazjonalnie i między jednymi a drugimi jest przepaść. Ja w czasach studenckich chodziłam na imprezy kilka razy w tygodniu, piłam sporo, a potem przyszła dorosłość i rok po roku tego alkoholu jest mniej, bo coraz bardziej dziadzieję 🤣 Teraz piję średnio raz w miesiącu , bo średnio raz w miesiącu się spotykam ze znajomymi i wtedy odpinamy wrotki. Nie widzę w tym nic złego. Są sytuacje, gdy muszę prowadzić samochód, albo mam na drugi dzień coś do ogarnięcia i w takiej sytuacji po prostu nie piję. Można mieć alkohol pod kontrolą i pić mądrze jakkolwiek to brzmi. Może alkohol jest niezdrowy, ale dzięki niemu mam dużo fajnych wspomnień co to wstyd opowiadać a miło wspominać, niczego nie żałuję 🤣
@@angelika12340 czytaj ze zrozumieniem, napisałam ze są różnego rodzaju alkoholicy i że o tym napisał pewien autor w książce fajnie tłumacząc 😉 Każdy kto musi napić się nawet okazjonalnie aby się np. odstresować itp jest alkoholikiem. Mniejszym lub większym ale jest. Jeżeli potrzebujesz używki aby odstresować się to masz poważny problem ze sobą i w efekcie z alkoholem. Jezel masz alkohol pod kontrolą ale mimo wszystko pijesz i nie widzisz nic w tym złego to też jesteś alkoholikem, bo co to znaczy mieć alkohol pod kontrolą? Jeżeli potrzebujesz alkoholu do odstresowania a wszyscy do tego potrzebują dlatego piją, to alkohol ma nad Tobą kontrolę i polecam wyjść z iluzji w której żyjesz a swoją drogą współczuję że do dobrych wspomien potrzebujesz alkoholu i nie widzisz nic w tym złego, ale cóż świadomość ludzi jest różna i każdy ma prawo żyć jak chce. Pozdrawiam
Bardzo mnie nurtuje jedna rzecz - pytam bez cienia złośliwości, nie chce zeby zabrzmiało to niegrzecznie ale jak bez tabu to bez tabu: dlaczego się nie zabezpieczaliscie? Zawsze mnie to ciekawiło jak do tego dochodzi ze ktoś zachodzi w nieplanowaną ciąże kiedy mamy do wyboru tyle różnych i wszędzie dostępnych firm antykoncepcji. Ja zawsze, od dziecka jakos byłam bardzo rozważna i odpowiedzialna i tez jestem z moim chłopakiem od 17 roku życia i po prostu mnie to ciekawi
Proszę Cię zrób taki odcinek w błędach w komunikacji.. jakieś porady wskazówki napewno kupię tą książkę porozumienie bez przemocy jestem wdzięczna. Bo mamy to samo z mężem 🙈 identico
Fajny filmik i mega spoko rozkminy. Myślę, że pomagasz tym wielu ludziom. Co do wiary - to myślę, że kościół poza wszystkimi swoimi niedoskonałościami robi złą robotę jeśli straszy ludzi. Perspektywa religii jest zupełnie inna - najważniejsze jest to jacy jesteśmy dla siebie samych i innych ludzi. Słabości i grzechy są wpisane w naszą naturę więc trzeba potrafić nimi "zarządzić" - co nie znaczy walczyć bo to marnuje naszą energię. Jak się wejdzie na drogę rozpoznawania zła i podejmuje trud ogarnięcia tego - to jest właśnie wiara katolicka. Myślę, że nawet nie wiesz jak swoją postawą wpisujesz się w ten nurt. W wierze katolickiej nie chodzi o to by chodzić do kościoła i klęczeć godzinami ale żeby być dobrym człowiekiem.
Lubię oglądać jak was jako rodzinę, jak walczycie o dobro Amelki. Nie zgadzam się z faktem że ludzie nie akcepuja weganizmu, wegetarianizmu, itd . Ja osobiście ostatnio urządzałam " imprezę" rodzinną i dzwoniłam i ustalam co jedzą a czego nie NIE.
Fajnie, że Ty akceptujesz ale prawda jest taka, że większość ludzi nie... Wejdź w jakikolwiek artykuł na fb w komentarze i popatrz. A największa jazda jest pod postami o produktach , które są roślinnymi zamiennikami. Najwięcej do powiedzenia mają ludzie , którzy nie są nawet zainteresowani zakupem. Oni chcą decydować jak nazwać jakiś produkt a jak nie taki trigger, że ja zawsze się z nich uśmieje :D No i np. przekonanie , że prawdziwy mężczyzna to musi jeść mięso jest wszechobecne, jakby ten na diecie roślinnej to był jakiś sztuczny facet
Totalnie sie zgadzam z ostatnim tematem. Pare lat z siebie wypierałam ze mam problem z alkoholem, bo przecież nie piłam codziennie to nie mam problemu co nie 😅 w pewnym momencie zapijałam kazdy pozytywny I negatywny stres, piłam wiecej niż chłop, butelke wina zapijałam czteropakiem piwa i nadal nie czułam sie pijana, pół litra wódki bez problemu, nigdy w domu nie mialam zapasu alko bo zerowałam wszystko az do zgona. Mam niecale 160cm i 50kg, wiec byly to ogromne ilosci alko na raz, ale wciąż nie byly codziennie wiec problemu nie ma co nie 😅 az pewnego dnia miałam takiego kaca, ze rano jak wstałam to zamiast kawy wypiłam piwo.. I to tak mną tyrpło ze nie zapomne tego uczucia do konca życia. Wtedy doszlo do mnie ze mam problem. Od tego dnia sie ogarnełam, a bylo to ponad 2 lata temu. Znalazłam sobie nowe hobby, doksztalcam sie zawodowo plus sport i siłownia duuużo zmieniły bo na kacu ciezko cwiczyc 😆 pewnie nigdy nie odwaze sie pojsc na terapie ale jak narazie sobie radze, raz na tydzien 2 lampki wina albo 2 piwa owocowe i tyle 😁💪 Wiele kobiet ma problem z alkoholem ale nie chca tego zauwazyc, a jak zauwaza to nie chca sie przyznac, bo przeciez alkoholik to tylko starszy koleś z dużym brzuchem i bez pracy pijacy codziennie 😆
TaaaK! Alkoholizm to dla nas "żule i menele" ale eleganccy ludzie z kasą pijący codziennie wieczorem butelkę wina to klasa i degustowanie i "kultura picia"...
To radze Ci jednak wybrac sie na terapię... Krzywda Ci się tam nie stanie. Ta radość z "tylko" 2och lampek wina czy piw tygodniowo moze niebawem minąć niestety.
Te lampki raz w tygodniu plus piwo,to jest już problem Radzę nie czekać z terapią. Tonie będzie samo szło w dobrym kierunku . Powodzenia i wytrwałości życzę.
Cześć Aniu, myślę, że ten filmik był bardzo szczery, przynajmniej ja go tak odebrałam. Nie wiem dlaczego ale ufam Ci. Masz dużą swobodę wypowiedzi i umiesz przekazać to co ważne. Uważam, że do tych przemyśleń w dużym stopniu przyczyniła się Amelka. Wspaniale się oglądało i myślę, że wrócę do tego filmu jeszcze nie raz. Pozdrawiam całą rodzinkę :)
Mi na rozładowanie negatywnych emocji bądź chwilę wyciszenia tych skumulowanych z ciężkich momentów pomagaja zajęcia myśli czymś zupełnie Innym np. Zajmowanie się kwiatami bądź granie na instrumencie bądź malowanie które odzwierciedla często to co się dzieje wewnątrz Mnie. Moja jedna z bliskich mi kumpeli odnalazła się w boksie... Każdy może znaleźć coś dla Siebie co pomoże poprostu nie myśleć o się wyciszyć albo dać upust emocji aby się chodź trochę z tego bagna przytłaczających spraw, rzeczy oczyścić 😉
Nigdy nie nosiłam staników ponieważ mam popsute sensory które się nie wyłączają i noszenie czegoś obcislego to była tortura.Wszystko mam luźne nawet buty:)
Alkohol w księdze medycznej jest TRUCIZNĄ. Sprzedają ludziom bo otumanionym społeczeństwem łatwiej nawigować, a już najcudowniejsze, że uzależnia. Ja dla zdrowia i aby nigdy nie czuć się jak głupek, nie wypiłam ani kropli alkoholu już przez 6 lat. Najgłupsze stwierdzenie to "wszystko jest dla ludzi". Wg badań zdrowiej dla człowieka jest zjeść własną kupę, niż napić się kropelki alkoholu. "Kto pije dziś alkohol, jutro wysikuje swój mózg" - to stwierdzenie jednego rosyjskiego chemika. Bąbelki w szampanie to bąki puszczone przez bakterie ;) także jak szampan fajnie musuje to.... smacznego.
Mięsa nie jem już od 3 lat , ale od nabiału nie odejdę za bardzo kocham ser biały 🤔🤷 stosuje do tego Fasting 16/8 i czuję się mega lekko. To że nie jem mięsa spowodowało to że jak przechodzę w markecie koło półki z mięsem to zastanawiam się jak wszyscy mogą to jeść ..
Nie noszę stanika już 11 lat i to była jedna z lepszych decyzji. W staniku było mi zawsze niewygodnie. I na szczęście jak podejmowałam tą decyzję to nie miałam myśli, że ktoś się na mnie gapi czy coś
@@justynaanna181 Też mam mały biust, ale na tyle duży, że jak muszę gdzieś podbiec, a nie mam obcisłej bluzki, to wszystko mi lata i trochę boli, ale to nadal lepsze niż stanik
Nienawidze stanikow!!! Dlatego nie nosze w domu. Ale jak wxchodze to jednak nakladam. Mam dosyc duze piersi i jest to problem. Przeklinam,poprawiam, podnosze opadajace ramiaczka. Masakra. Dlaczego mezczyzni nie musza nosic koszyczka na jajka?
Ciężko jest wyczuć moment w którym to człowieka można określić mianem alkoholika, u niektórych to jest proces który trwa latami a u innych ta mała iskierka, moment do zapłonu. Przeoczenie tego jednego momentu sprawia że człowiek ma tylko dwa wyjscia, uciec z uścisku nałogu i żyć w trzeźwości albo grać codziennie w kamień, papier, nożyce z kostuchą, uzależnienie od alkoholu zaczyna się w głowie no ale niestety wiemy że z czasem uzależnia całe ciało, mam 28 lat i w październiku minie moja czwarta rocznica życia w trzeźwości a druga kiedy nauczyłam się się na nowo składać zdania. Mimo czterech lat žycia w trzeźwości moje ciało i psychika nie podniosły się aby funkcjonować jak przedtem. Od kiedy jestem trzezwa mierze się ze stanami lękowymi których nigdy nie wyleczę, ciągłe napady paniki ale nauczyłam się z nimi żyć,akceptuje je bo ten lęk i tak jest mniejszy od tego który towarzyszył mi codziennie w moim gorszym okresie
Skladasz zdania lepiej niz niejeden "uczony", ktory nie tkwil w zadnym nalogu :) Ciekawi mnie jak to sie stalo, ze w tak mlodym wieku popadlas w alkoholizm? Czy mialo to jakas konkretna 1 przyczyne, badz zbior przyczyn czy tez zaczelo sie ot tak, od browara ze znajomymi?
@@EntireME wszystko, dosłownie, od malucha ok 5/6 lat pamietam dziadka niepełnosprawnego(łamliwość kości, reumatyzm, ogólnie na wózku)jak wołał mnie abym mu buteleczkę pomogła otworzyć(miał druty w palcach i nie mogł zginać, dłonie były po operacji ustawnione tak aby mógł podniesć kubek no ale zacisnač palców na uchu juz nie mogł)geny, opiekunowie, towarzystwo, dzielnica, no poprostu wszystko, ale moje sieganie po alkohol swiadomie nastąpiło chyba jak wiekszosc imprezka, piwko na ławce ze znajomymi i ewoluowało. Dziś mogę powiedzieć że światełko powinno mi się zapalic w momencie kiedy z domówki przeszło na weekendówki oraz z piwka po pracy ze znajomymi na nagrode za przeżyty dzień w pracy na kacu
Czego się spodziewaliście, Śląsk i alkohol to niemalże synonim, każdy kto miał styczna z tym regionem wam powie ze to pracowite bo pracowite ale chlory jakich mało w tym kraju.
Ja wierzę w Boga, wierzę w Jezusa, który jest miłością ♥️ ale nie dlatego, że zostałam tak wychowana, ale dlatego że poznałam Jego miłość. On mnie wybrał, a ja wybrałam Go. Ale szanuje mocno takie osoby jak Ty poszukujące. Wiele osób wyniosło coś z domu, idą w to bo taka jest tradycja, ale z prawdziwa wiara ma to niewiele wspólnego. A przede wszystkim nie żyją tym w co wierzą. Pozdrawiam :)
To jest bardzo ciekawe co napisałaś/napisałeś. Ania nie powiedziała że poszukuje, tylko że wierzy w coś wyższego, ale nie chce się utozsamiać z KK. Dlaczego zakładasz że jej podejście do wiary to poszukiwanie? Odwracając sytuację, jak byś zareagował/zareagowała gdyby ktoś w stosunku do Ciebie powiedział że szanuje osoby poszukujące takie jak Ty? Skąd to założenie że wszystko inne niż wiara w KK jest poszukiwaniem?
@@Operacja22 o ile dobrze pamiętam Ania mówiła, że wciąż czyta i zagłębia się w różne tematy, również w kontekście duchowości. Czy jest poszukująca czy była poszukująca nie ma znaczenia, ważne że robi to świadomie. Napewno nie zamierzałam nikogo urazić, więc nie doszukujmy się drugiego dna, którego nie ma ;) Szanuje każdą decyzję odnośnie wiary, swojej nikomu nie narzucam. Chciałabym żyć tak i staram się choć różnie to wychodzi, aby moje życie bylo świadectwem Boga żywego. Żebym ja nie musiała mówić o Jezusie, a raczej żeby ludzie pytali, wtedy byłoby pięknie ;)
Aniu, pięknie się patrzy jak ewolujesz. Pamiętaj, że jesteśmy idealni w swojej nieidealnosci. Stąd akceptuję i szanuję Cię taką, jaką jesteś. Ze swojej strony mogę polecić festiwale świadomościowe. W tym roku jest ich ok. 60 w różnych miejscach w Polsce. Mega sprawa. Niech każdy będzie sobą i pozwoli innym być innymi. Ściskam i pozdrawiam w połowie z Krakowa❤️🥀
Ja zaszła w ciążę w wieku 16 ipol roku ueodzilam dziecko brakowało mi jeszcze pół roku do 18 l matka przyjęła to w miarę spokojnie no dalej to tylko ślub i życie toczyło się normalnie chociaż moje małżeństwo było pomyłka gdybym wiedziała wolałabym żeby płacił alimenty aniżeli być z nim
Aniu,oglądam Cię od jakiegoś czasu ale piszę pierwszy raz.w ogóle to nie patrz na NIK poprostu piszę z konta męża. Jesteś ciepłą i mądrą kobietą a przedewszystkim mega silną..pozdrowienia dla cudownej Amelki,Denisa.wiecej takich vlogow gadanych,ja mam wrażenie po obejrzeniu Cię jakbym była na jakiejś terapii,tak mi jakoś lekko na duszy..ściskam serdecznie-Magda z Rybnika
Akceptacja to chyba jednak nie pogodzenie z chorobą bo z tą zawsze gdzieś będzie żle mimo miłości do dziecka,dziecko dorasta a problemy się zmiieniają i chyba musimy się ciągle na nowo z nimi pogadzać😅to taka gorzka piguła dla rodziców którzy mimo że kochają i tak zawsze będą mieli trudno
Super materiał. Pochodzimy z tego samego miasta, a nawet dzielnicy wiec doskonale rozumiem o co chodzi z nie wspierającym środowiskiem. Wychowywanie się w środowisku w którym patologia była „normalizowana” i wpływ tego na nasz rozwój i decyzje podejmowane w dorosłym życiu jest bardzo rzadko poruszany… a szkoda bo myślę że samo uzmysłowienie sobie tego daje nam narzędzia do tego by moc się rozwijać i skończyć ze schematami które niekoniecznie pozytywnie wpływają na nasze życie. Może temat na następny odcinek bez tabu?