Czy można podróżować motocyklem o małej pojemności? | Motocyklem w Bieszczady 

Objechałem Polskę na 125cm3 czyli ok 3800 km w 9 dni. Poza tym mam już 125 przejechane ok 70 000 km i dalej będę jeździł 125 w tym sezonie bo radość z jazdy jest bardzo duża :-)

Zgadzam się z teorią: nieważne czym, byle jechać 🖐😁

Ja jeżdziłem w trasy bliższe i dalekie ( Gibraltar ) różnymi motocyklami jakie w danym momencie posiadałem. 300-tką objechałem całą Chorwację (mieszkam w Warszawie), 500-tką objechałem Hiszpanię i Portugalię. Burgmanem 650 byłem we Włoszech, Yamahą 900 objechałem Polskę i środek Europy. Jak widać , da się podróżować wszystkim.

Motocyklem nie jeżdżę w kilku dniowe trasy ale bardziej służy mi do 1 dniowych wypadów. Lubię ten czas gdy nikt ani nic mnie nie goni. Sam jestem Panem swojego czasu i należy on tylko do mnie. Pozdrawiam z pokładu hondy deuville 650.💪👌

Ja do domu mam 550km, więc jeden postój na tankowanie i kawę☕️, oraz smarowanie łańcucha ⛓… Moje KAWASAKI NINJA 125 KRT💚… robi taką trasę w 6,5 godziny, spalanie to 3 litry na 100km❣️… nie przekraczam 10.000 obrotów😎✌️… Da się uwierzcie mi☺️

Potwierdzam, nie ważna jest pojemność czy moc, liczy się przyjemność i to co po takiej podróży zostanie nam w pamięci już na zawsze. Pozdrawiam z siodła TDM 900 😂👍Parę sezonów poganiałem na turystycznych beemkach wszystkie pow. litra pojemności a wraz ze mną mój kolega na skuterze o poj. 300ccm, nigdy nie odstawał i zawsze docieraliśmy do "mety". Zjeździliśmy nasz kraj wszerz i wzdłuż. Szerokości i LWG👍

Bardzo dobrze się Ciebie słucha. Charyzma, świetna dykcja i pozytywna energia! Nawet nie wiem, kiedy minęło te 10 min 😋

Bardzo pozytywny film! Przez 2 sezony podróżowałem Softem 125 robiąc 2-4 dniowe wypady, w sumie ponad 21 tys kilometrów. Kufer centralny + sakwy, a na tylnym siedzeniu śpiwór i namiot. Byłem całkowicie samowystarczalny. Teraz mam Zontesa G1 125 i zamierzam kontynuować motopodróże. Do zobaczenia w trasie 👍

Świetny materiał, przyjemny głos prowadzącej dodaje pozytywnej energii i zdecydowanie zgadzam się że nie ważne czym, ważne że się spełnia marzenia 👍

Taką 300 to już całkiem przyjemnie się jedzie, na zwykłych drogach śmiało dotrzyma kroku większym maszynom przy jeździe turystycznej. Do tego jest lekka co sprzyja w zakrętach, a po autostradzie na Moto to jedzie się w ostateczności kiedy trzeba szybciej przelecieć, a zwykle omijam ten typ trasy i jadę bocznymi

Tak, 3xPolskę zrobiłem na 125. Gostek z USA na 90cc zrobił cały świat 🙂

Ja z córką pojechałem nad morze na dwa dni skuterem 50 cm3 2t - prędkość przelotowa 50 km/h. Odległość 240 km w jedną stronę. Było fajnie i wygodnie, choć nie szybko ;-) LwG

Kurde i tak sama jeździsz ? Nie no szacun wielki ! Oby drogi były puste i piekne !!! LwG 👍👍👍👍

W zeszłym roku z moją lubą na plecach pojechałem na Hel. Totalny spontan na praktycznie 2 dni spakowani w jeden plecak jednym motocyklem FZ8N. W jedną stronę 592km z Dolnego Śląska. Byłem po powrocie zwłaszcza pieruńsko zmęczony, ale nie żałuję ani chwili tego wyjazdu:) Kto nie ma motocykla ten nie zrozumie. Pozdro

Miałem sporo motocykli różnej maści przez 20lat. Dziś największą frajdę i satysfakcję sprawiają podróże rowerem elektrycznym😉 Im mniejszy litraż , im wiekszy klekot tym więcej funu z każdego przejechania kilometra😉 Do tego trzeba niestety dojrzeć i się zestarzeć 😉

Ja mam 125 cm motorek . Jest to teoretycznie maszyna robocza używana w sezonie zamiast samochodu . Ale mieszkam w Górach Świętokrzyskich , i lubię się poszwędać po różnych dziurach . Wybieram drogi o małym ruchu , , tam jest wąsko , ciasno . Maszyna o dużej pojemności generowała by tylko problemy -bo ciężkie nieporęczne bydlę (zwłaszcza przy manewrach z małą prędkością ) . Gdybym chciał mieć maszynę typowo turystyczną na dłuższe trasy, pewnie szukał bym pojemności 250-400. Ale że jestem skąpy i leniwy to mam lekki motorek 125cm.

Byłem w 2021 roku również w Bieszczadach ale tylko na jeden dzień. Szybki wypad: Kraków ---> Motocyklowa przystań Bieszczadzka ---> Kraków =549 kilometrów. Bieszczady są dokładnie właśnie takie, jakie je pokazujesz na swojej serii filmików! Na pewno tam jeszcze zaglądnę, tym razem na dłużej. LWG

Świetny materiał, same konkrety. W 10min zaprezentowałaś to, na co inni potrzebują 3 odrębnych odcinków :). W dodatku bardzo ładną motocyklistką jesteś :).

Bez przesady ta Kawka 300 to powazny sprzet, ma 40 koni mocy, 180km /h i duzy bak 17L - mozna latac po calej europie, tylko szybe zamontowac. Jesli ktos na gs1250 jechalby caly czas przepisowo to Kawka by zajechala w tym samym momencie co GS, szczegolnie bocznymi drogami. Polska to maly kraj, mozna z poludnia na polnoc dojechac motorynka honda monkey w jeden dzien. Pozdrawiam

Dokładnie. W zasadzie każdym motocyklem można pojechać wszędzie. Jednymi po prostu będzie szybciej/wygodniej, a innymi mniej. Ja wraz z tatą, w zeszłym roku zaliczyliśmy trasę Wrocław - Zakopane (w stronę Zakopca z przystankiem w Krakowie - chcieliśmy zobaczyć Wasz sklep - robił wrażenie, we Wrocławiu nie ma takiego sklepu). Ja jechałem na CB650R, a ojciec na Forzie 125 XD i dało radę. LWG!

Moja najdłuższa podróż to z Piaseczna do Warszawy i potem jeszcze powrót. I to wszystko jednego dnia. Byłem dobrze przygotowany do tej wyprawy, wiec nic nie zawiodło. Pogoda także dopisała. Bardzo miło wspominam ta wyprawę. Pozdrawiam serdecznie. LwG

Odcinek w punkt, warto pamiętać, że nie tylko duży, super wypasiony i drogi motocykl pozwala cieszyć sie przygodą. To co najważniejsze siedzi w głowie. Z niecierpliwością czekam gdzie dobre wiatry skierują Cię w tym roku. LwG

"grochu" dawał radę na słonnych :) Dzięki dziewczyno za cykl śladami Watahy. Wpisałem do celów na ten rok. Lewa

zajebisty tekst z tym smakowaniem przygody zamiast oglądania jej z boku ! Biorę to!

Honda XL 125 Varadero: Warszawa- Kazimierz Dolny- Warszawa, Warszawa- Piła- Warszawa (2 dni w Pile), Warszawa- Ciechanów- Olsztyn- Warszawa jedno dyniowa, Warszawa- Ostrołęka-Pisz- Ruciane Nida- Warszawa jedno dyniowy wypad. Wszystkie we dwoje na jednym moto. Nie długo do trasa z Warszawy do Wielunia w celach służbowych. Nauczyłem się by naprawdę właściwie dobierać co konieczne trzeba zabrać ze sobą a co jest zbędne.

No, no. Dziewczyna a zna się na rzeczy. A tak na poważnie super filmik , zresztą wszystkie inne tej autorki również z zaciekawieniem się ogląda. LWG.

Odebrałem z salonu nowego Royal Enfielda meteora 350. w jeden dzien przejechałem nim 160 km. jak dotre silnik i całe moto to wybieram sie z angli do norwegii. przesiadłem sie z CBR900RR. Royal bardziej mi pasuje jest mega wygodny, bardzo małe spalanie i do tego mega odpręża jazda na nim. Nik nie potrzebuje litra, to jak prężenie mięśni a tak naprawde wszystkich na obowiązują te same przepisy drogowe. polecam jazde bez spiny i polecam zapomniec o wszystkim w czasei jazdy. Tym właśnie powinien być motocyklizm, przygoda oraz relaks. Pozdro

Również jak inni przerobiłem wiele motocykli...zasada jest taka-im szybciej jedziesz tym mniej widzisz 😁 Teraz mam nową 250-tkę i jeździ się bardzo przyjemnie zwiedzając okolicę które wcześniej mijałem nie zwracając uwagi. A i na autostradę nie strach wjechać jak zajdzie potrzeba gdyż śmiało można trzymać śr.pred. 120km/h. Trasa 330km którą zrobiłem w jedną stronę to żaden problem. Pozdrawiam.

Do jazdy solo jak najbardziej. Jedyna przeszkoda to szybki manewr wyprzedzania. Ale to co napisałem wcześniej - solo nie ma większego problemu. Gorzej wtedy gdy jest plecak. Kupiłem swt600 hondy i pierwsza jazda - super. Automat, uczucie przyśpieszania - na plus. Problem pojawił się gdy jechałem z żoną. Już wyprzedzanie powyżej 100km/h to jak średniej klasy auto. Po miesiącu praktyki, sprzedałem ten skuter i przesiadłem się na Varadero xl SD02. Przepaść. Czy sam, czy z plecakiem - pocisk. Warto też wspomnieć o wzroście kierowcy. Mam prawie 2 metry więc pozostają mi tylko duże turystyki bo wyglądam na małych jak przygłup. A na upartego to i 50cm3 można podróżować. Wszystko zależy czego się oczekuje. Pozdrawiam koleżanko!

Jeździmy z żoną po całym świecie, ale Bieszczady są co roku - obowiązkowo! Stajnię mamy sporą, jest w czym wybierać - pojemności od 250 do 1800... Jakiś czas temu zaczęliśmy eksperymentować - jaką najmniejszą pojemnością można poruszać się turystycznie i wyszło na to, że można zupełnie komfortowo w DWIE osoby jechać ponad czterysta kilometrów w Bieszczady na dwa tygodnie Hondą Foresight 250. Czas dojazdu - około sześciu - siedmiu godzin, z uwzględnieniem postojów na jakieś jedzenie i zwiedzanie. A na miejscu spokojnie zaglądamy w takie miejsca, gdzie motocykliści na maszynkach typu Tenere boją się wjeżdżać solo. Miny "rasowych" są bezcenne, gdy objeżdżamy ich "skuterkiem". Widać więc, że się da - to tylko kwestia chęci i umiejętności. Umiejętności jakieś już chyba posiadam, choć ciągle się uczę - na motocyklach mam przejechane dopiero cztery miliony :) Miło spotkać tak pozytywnie zakręcone dziewczyny jak Ty :) Lewa!

W 10 minut dostałem taką konkretną paczkę informacji, że nie wiem czy kiedykolwiek wcześniej oglądałem tak konkretny odcinek 😉 Co do jazdy 125 masz rację, da się! Razem ze mną (Varadero 1000) jechał kumpel na Virago 125. Oczywiście szybkość przelotowa jest nieco mniejsza ale tak jak powiedziałaś - nie jest to niemożliwe!

Witam, fajne i dobre wskazówki na wyprawę małą pojemnością 🙂ja posiadam 125kę, czyli Hondę Varadero, jest to jedyna 125ka która jest duża 😁ale jest bardzo dobry motocykl, w sezonie 2021 zaliczyłem nią już Hel i Studzienno, to morze i góry zaliczone. Pozdrawiam poszła łapka i subik. Piona 🖐

Bardzo fajny film! Ja tez staram się unikać autostrad, chyba, jak większość z nas. Pozdrawiam i dobrej drogi!

Nasz nieżyjący już pracownik cyklicznie jeździł komarkiem z Nowej Soli do Nowej Rudy, czyli jakieś 180km w jedną stronę.

Mam Honde cb650r i skuter 49cm na obu uwielbiam przejażdżki... Każdy z nich ma swój urok 😁😁😁

Ja tam nie byłem gdzieś daleko jednośladem, jak część z Pań i Panów☹️, ale za to miałem w latach 80. przyjemność prowadzenia (obok siebie😜) swego Rometa 50, po awarii, pewnie dalej niż wiele spośród Państwa - około 30km! No nie, jak było z górki to wsiadałem i kawałek zjeżdżałem. Gorzej było pod górki 😊.

Moja żona po 1mc posiadania własnej 125 zrobiła wyjazd na długi weekend w Bieszczady w sumie 400km. Faktem jest że przeżyła pierwszy kryzys pierwszego dnia, ale po tej wyprawie jej umiejętności podskoczyły o kilka pkt. Polecam takie długie wyjazdy.

Dzisiaj w serwisie samochodowym spotkałem parę starszych Holendrów podróżujących dostawczakiem przerobionym na rodzaj kampera. Pogadałem z nimi chwilę no i koleś pokazał mi zdjęcia z lat 60 tych gdy razem z żoną podróżowali na skuterze 50 ccm, bagaż między nogami kierowcy. Objechali kawał Europy oraz zrobili kilka alpejskich przełęczy - teraz tym 'kamperem' mniej więcej powtarzają tę sentymentalna podróż.

Ja mam XR400 a dziewczyna DR350. Takie pojemności stanowczo wystarczają aby skoczyć na Bałkany z namiotem, pojeździć, pobiwakować i wrócić :) Co do masy/wielkości motocykla jak jak pani powiedziała na filmiku - masa ma znaczenie, szczególnie w terenie i dla dziewczyny. No i po co jechać szybko, jak można jechać wolniej i oglądać widoczki :D

Już 13sierpnia wyjeżdżam ponownie w trasę marzeń Bieszczady na Simsonie sr70N -2dni ok 1000km.LWG dla motocyklistów 👍🛵👍

W zeszłym sezonie pojechałem swoją Hondą CB 500 z Gdańska do Ostrowa Wielkopolskiego (410 km w jedną stronę), zahaczając o, między innymi, Biskupin, Chełmno czy Kruszwicę. I mimo, że tyłek trochę bolał (a mam akcesoryjną kanapę) to wiem, że w tym roku mam ochotę na więcej! ❤️ Tylko na przyszłość muszę kupić wodoodporne nakładki na buty i rękawice... :)

Super materiały dziękuję bardzo

300km to taka jazda wokół komina raczej niż podróż :) ale przygotować trzeba się podobnie. Duże moto są fajne gdy trzeba lecieć setki km po autostradach, małymi można równie skutecznie podróżować ponieważ w podróży szczególnie kilkudniowej nie powinno się śpieszyć a cieszyć jazdą i krajobrazem

Super jeździło mi się po walijskich bezdrożach, dużo krętych dróg z pięknymi widokami, a najlepsze było to, że można tam jechac dziesiątki kilometrów nie napotykając nikogo innego. Honda CB 500x sprawdziła sie niesamowicie. W tym roku Lake District. Pozdrawiam

Fajny film zachęca do podróży na motocyklu. Ja na Honda NC 750X z Słupska na 4 dni w Bieszczady.

Bardzo fajny materiał ja na chińczyku 125 zrobiłem 10k w dwa lata pętla bieszczadzka kilka razy a z Nowego Sącza to 430km teraz mam 200 hindusa zobaczymy co będzie pozdrawiam

Fajny film w 2021 lipiec też byłem Ustrzyki Górne z dolnego śląska 740km Suzuki Bandit 650 SA LWG

Wszystkim da się jeździć na dużą odległość, oczywiście, ale z mojego doświadczenia dodam, że im mniejsza pojemność, tym bardziej trzeba się do tego przygotowywać. Ja, jak kupiłem pierwszą swoją maszynę, czyli motorower (Junak 902), za swoje pierwsze zarobione pieniądze, nówkę z salonu, to rok się do maszyny przyzwyczajałem, zacząłem planować. W ten sposób namówiłem koleżankę, która od ojca pożyczyła motocykl i razem pojechaliśmy na wycieczkę. Powolnym tempem, dojechaliśmy bezproblemowo, gorzej było z powrotem, bo chmura się urwała, a ja głupi postanowiłem, że nie stajemy i jedziemy dalej (bo miałem obawę, czy motorower odpali, jak już go w taką ulewę zgaszę). Po powrocie do domu ważyłem 10 kilo więcej, bo ubrania przepuściły i nie wytrzymały natłoku wody. Potem, jakiś czas później, pojechałem ponownie z koleżanką, na najdalszą wycieczkę do tej pory,. czyli koło 100 kilometrów w jedną stronę. Tym razem pogoda dopisała, ale od wibracji silnika, odkręcił się wydech :). Potem się zastanawiałem przez chwilę, dlaczego tak głośno zaczął silnik pracować, he he. No i plecy bolały. Pozycji nie da się dobrej znaleźć, kanapa twarda, tydzień odpoczywałem po tej wycieczce. Potem już zacząłem sobie odpuszczać takie długie wypady na pięćdziesiątce, ponieważ silnik zaczął już się starzeć, nie miał takiej mocy, ciągle byłem zawalidrogą, jadąc max 60 km/h. Aż nagle mi dwa lata temu odwaliło i pojechałem ponownie, 100 kilometrów w jedną stronę. Gaźnik w czasie wyprawy umarł i zaczął pod siebie wymiotować paliwem, ale dojechałem do domu. I stwierdziłem, że już nie będę nim daleko jeździć. Aż rok temu się nie zaparłem i znowu nie postanowiłem pobić rekordu, jadąc tym razem chyba 112 kilometrów w jedną stronę. Po tym fakcie ponownie gaźnik umarł, a dwa miesiące później, po osiągnięciu przebiegu 8000 km, silnik umarł. Ale spokojnie, za 300 zł zrobiłem z tatą, pasjonatem PRL'owskich maszyn, remont silnika i maszynka śmiga do tej pory. Może i ma już prawie 6 lat, ale nie zamierzam jej sprzedawać, bo mam do tego motoroweru sentyment już (a i tacie go daję, żeby pojeździł). Oczywiście mam też motocykl, ale jak go kupiłem z wielkimi planami, jak to daleko nie będę jeździć, tak się okazało, że używany Japończyk wcale nie był aż tak dobrym pomysłem, bo mam wrażenie, że w tej chwili jest w gorszym w stanie, niż motorower (I oczywiście nie jest winą to, że staram się je sam serwisować, he he), bo niby miał być w stanie przyzwoitym, do lekkich poprawek, a po trzech latach, odkąd go kupiłem, to praktycznie wszystko w nim zrobiłem, ale nadal zastanawiam się, co się zepsuje następne, przez co na chwilę obecną naprawiam go, jeżdżę na krótkie dystanse i ewentualnie na jakiś zlot okazjonalnie, to wtedy robię test silnika, czy dobrze złożyłem :). Pozdrawiam i znikam.

Nie ma czegoś takiego jak zbyt mała pojemność, jest tylko zbyt mała ilość motocyklizmu w motocykliście.

Fajne i rzeczowe porady dla początkujących, zemnie się śmieją że chcę jechać w Bieszczady 125-ką 😁

Nowoczesna trzysetka to pojazd idealny do wszelkich jazd i tych pobliskich jak i wypraw dalszych. Jest ekonomiczna i nie jest ułomkiem na drodze przy wyprzedzaniu. Dobry materiał, dobrze się ogląda 😊 Tylko dla czego ciągle słyszę o GS ie? Naprawdę jest wyznacznikiem wszystkiego? Pozdrawiam

Dokładnie tak, lepiej zasmakować przygody jak siedzieć w domu i zastanawiać się czy się uda. Myślę że daleka trasa małym motocyklem to dopiero jest wyzwanie i przygoda 😃👍 Pozdrawiam.

Owszem da się jeździć w trasy motocyklem o małej pojemności, nawet 125. Należy jednak przy tym pamiętać, żeby omijać autostrady i trasy szybkiego ruchu, bo jazda na nich to walka o przeżycie i nie daje to już żadnej przyjemności, kiedy puszki śmigają z prawa i lewa z zawrotnymi prędkościami, które są dla nas nieosiągalne lub są maksymalnymi możliwościami naszego sprzętu.

Ja uważam że jak najbardziej da się podróżować motocyklami o małej pojemności. Osobiście posiadam kilka motocykli Motorynkę z 1987 roku, Yamaha FZ6 oraz Hondę Monkey Z125 więc mam jakieś porównanie. Chciałbym opisać w kilku słowach podróże Hondą Monkey jest to 100% mini adventure, świetnie spisuje się w terenach górzysty i krętych trasach, wiadomo że na długich podjazdach czuć niedosyt mocy ale da radę podjechać w miejsca gdzie większe rodzeństwo nie zawsze wjedzie zewzgledu na masę oraz duże gabaryty wiem co mówię bo mam ją od nowość i nigdy mnie nie zawiodła a ma już przejechane 10000 kilometrów i to główneie w terenach górzysty w Norwegii. Trasa 300 km to dla niej żaden problem. W dwa dni zrobiłem nią 700 kilometrów, myślę że trasa w Bieszczady tą niepozorną małpką to była by sama przyjemność. Pozdro i do zobaczyska na drogach w naszej pięknej Ojczyźnie.

He he kiedyś cala Polska po całej Polsce jeździła od 125 do 250 a co niektory na junaku 350 i dało się i sprzęt do biwakowania był nie ten co dziś liczą się chęci . Pozdro z Otmuchowa.

300km to nie jest daleka trasa :) w tym roku wciągnęliśmy wyjazd blisko 6 tys km na moto właśnie pojemności od 300 do 400, wczesniej na 125 zdarzaly sie trasy dzienne po blisko 500km :)

Honda CBR 1100XX i najdłuższa trasa do tej pory wiodła do Tallina (1500km) ale szczerze pojechałbym w jakąś nie za długą trasę motocyklem 125cc, żeby móc pokręcić się po bocznych drogach, gdzie mała pojemność, lekkość i zwrotność staje się atutem.

Honda Varadero 125 - wygoda , przyzwoita prędkość , mały może wszystko :)

A ja mimo iż zaczynałem od maszyny dużej i posiadam 600 to własnie uważam za najlepsze maszyny 200-400.

Wariatka. 🤓👍.

Do tej pory największą trasą jaką zrobiłem to Lublin-Mikołajki na Africa Twin 1000 :P całą drogę powrotną lało :)

300 cc to juz nie taka mala pojemnosc .Bez problemu mozna jechac 120 kmh non stop

Dzisiaj jest moda i jeden przed drugim chce się pokazać 300cm3 to już wystarczająca pojemność i nie trzeba się tak umordować na takim ciężkim motocyklu.

Firlej kiedyś zaliczyłem z tzw plecaczkiem , o to wtedy łańcuch Mi się wysypał Lwg.

Przejechalam kiedys ninja 400 trase 2x800 km. I jakie byly moje wnioski?? Nigdy wiecej. Ninja 400 z 2019 miala jedynie 42KM, wiec tragedia. Mialam wrazenie ze przy predkoscie 130 km zawyje sie na smierc. Poza tym pozycja taka ze po kilku godz.bolaly mnie biodra i kolana Zamienilam na zx6 r i przejechalam 2000 km w 3 dni. Bez efektów ubocznych oprocz zmęczenia.

Najważniejsze z kwestii to mieć pełny portfel lub kartę kredytową.... Bez tego ani rusz

Marzę o podróży w bieszczady, zastanawiam się tylko, czy jechać kucykiem czy wielką kobyłą :) Pozdrawiam.

Ja skuterem chińskim zrobiłem 240 km oczywiście 70 ccm 3 postoje były aby skuterek się schłodził i jazda bocznymi drogami bezcenne

Powiedziałbym, że tytuł tego odcinka jest nieco przewrotny i skłania do dyskusji oraz wspomnień. Dla mnie sprawa jest jednoznaczna i nie mam żadnych wątpliwości, że można odbywać nawet dalekie podróże każdym sprzętem dwukołowym z silnikiem. Mimo, że upłynęło już prawie 50 lat, to nadzwyczaj dobrze pamiętam swoją pierwszą, wielodniową podróż po południowej Polsce.... pojazdem marki "Komar". Wyjaśnię, że silnik miał 50 cm i chyba niecałe 2 KM. Nie zastanawiałem, czy można podróżować, tylko pojechałem tym co miałem, a niezbędny sprzęt biwakowy zapakowałem do własnoręcznie zrobionej przyczepki dwukołowej, którą holowałem motorowerem.

Czy można? Trzeba!

Spokojnie można jeździć małym motocyklem. Ja mam 750cm i każde 100km to ubytek w baku 5 litrow benzyny. Mały motocykl spali maks. 3 litry na 100km. No problem jest tylko bo 125cm3 we Włoszech na autostrady nie wpuszczają. Dobrze mieć przynajmniej 250cm3 silnik.

Mega odcinek! 💪💪💪

dopiero się zaczynam interesować motocyklami z tego powodu myślę o 125ccm. odnośnie jazdy przy maksymalnej możliwej prędkości serio z motocyklami jest problem? tzn. swojego czasu jeździłem Golfem III 1.6 (wiem samochód itd) i zwykle trasy Gdańsk - Kraków (kilka, kilkanaście razy w roku) robiłem po prostu "z nogą w podłodze" z silnikiem nic się nie działo.

👍👍👍👍

Witaj,moim zdaniem ,na wypasionym geesie tak samo żołnierz w deszczu jak i na wuesce 125🙋‍♂️

W zeszlym roku widzialem kolo Wroclawia dwoch Czechow robiacych objazdowke na wiekowych motorowerach, jeden nawet mial przyczepke, wiec chyba sie da podrozowac pojazdem o malej pojemnosci... Wazne, ze ma sie pasje i ja realizuje.

jak łatwo zarabiać pieniądze w tych czasach na mówieniu rzeczy oczywistych... no proste, dać się da, nawet rowerem, ale ile z tego frajdy to już zależy od człowieka

na youtube jest chłop co pojechał na Nordkapp Rometem 50cc, także chyba nie ma limitu

Jak najbardziej można (70 tys. na Romecie ZK 125). Pozdrawiam

W tym sezonie zakupie prawdopodobnie hondę Varadero 125 i tym mam zamiar trochę pozwiedzać Polskę. Pojemność w takich wyjazdach to sprawa drugorzędna. Wyrusz w trasę i ciesz się tym bo w końcu nie liczy się cel liczy się droga i radość z jazdy

Moc na polskich drogach może nie jest istotna, ale pytanie czy z zawieszeniem tego z300 dało się przejechać po słabych drogach Bieszczadzkich, nie kończąc jazdy z połamanymi plecami.

a czemu nie ? ja w Bieszczady w latach 90-tych jeździłem wsk-ą 125 😀 ok. 250 km w jedną stronę . Miałem takie koromyslo - bagażnik własnego wyrobu na tylko niezbędne tobołki i łogin kierunek Solina ,Muczne , Zatwarnica , Łupków... dało radę 😀

Super film. „Milion gwiazdek” w punkt :) Jak się nazywa ta nakładka Oxford na lewy but?

Wszystkim da się podróżować - kwestia tylko, jak dużo ma się czasu na daną podróż ;)

Małej pojemności?Jeżdżę skuterem 70 CCM moje trasy to na jeden strzał 250 km skuter jest przygotowany przezemnie znam człowieka który skuterem 50 pojechał w jedną stronę ponad 1000 km kwestia samo zaparcia i sprzętu

Wcale nie trzeba 125 cc bo wystarczy 70cc a nawet dobre 50cc potrafi jechać 100km i na takiej 50cc da się jechać tylko ja wolę 2t

A może ktoś wie jak wygląda jazda 125-tką po Europie jeśli posiadamy tylko uprawnienia kat.B ??? Czy można w ten sposób się po Europie przemieszczać według przepisów jak w Polsce???

08:00 - jej, jak mi się takie coś marzy! Co to za krzesełko i gdzie je upchnęliście na czas jazdy? Domyślam się, że podróżowało na większym motorze..? Moje z Decathlona musiałbym jakoś... nie wiem, podwieszać albo coś, bo nawet do 54 litrowego kufra nie wejdzie.

ja jezdze trujkolowcem ale 300 setka bo moge a zdarlem przez 8 lat juz 8 motocyli 125 truj kolowcem moge jechac do austri niemiec czech i slowaci na kat b,,,,pozdrawiam

Super. Pozdrowienia,, Quadowe Świry " ps. Świr :) :) :) Sub. Poszedł

Jaki Ty masz ładny głos 😀

średnia prędkość w trasie litra a 300 jest podobna bo przepisy nas ograniczają

ja na 50 zrobiłem tam i spowrotem Gdańsk warszawa

W materiale jest dużo prawdy i rzeczy oczywiste. Kilka lat jeździłem trasy pojemnościami 125/250. Jeżdżąc drogami bocznymi czy niższej kategorii zawsze natrafimy na dziury, doły, spieszącego się tira, czy busa. Decyduje też jaki styl jazdy preferujemy, czy niespieszny, defensywny i puszczamy przodem spieszących się, zatrzymujemy się, zwiedzamy, robimy zdjęcia. Czy też chcemy utrzymać szybsze tempo jazdy i dysponujemy mocą, aby to zrobić. Dla mnie optymalne są motocykle o pojemności 400-650 cm, także ze względu na gabaryty, rozmiar opon, zawieszenie. Oczywiście wolę podnosić 170 kg niż 210. Akceptuję większą wagę motocykla. Współczesne 500-650 to też motocykle lekkie, poręczne, zwinne i o dobrej manewrowości na niskich prędkościach. Piszę to, chociaż sam jeżdżę struclem :-) Dzięki za materiał. Czekam na kolejne i do zobaczenia na trasach.

Co 300km dużo? Idealny dystans na rower na 1 dzień oczywiście szosowy. 😁

Tak na marginesie Te kawasaki jest wystarczające , nawet do jazdy autostradowej 😊

Nie przesadzaj te 300cc to już nie 125 czy nawet250cc. Moment obrotowy nie powala ale już coś tam jest a na ten parametr bym zwrócił uwagę przy wyborze Motór w trasę a nie na tor 😉

Super filmik - pozdrawiam - sub i like

"Nie ważna jest pojemność i moc. Liczy się przyjemność z jazdy". Ok, ale nie wmawiajcie mi, że jadąc 125 po 10 godzin dziennie może to być przyjemne. Da się i ok, jak ktoś nie ma możliwości czym innym to i tak można jeździć w trasy, ale nie zaklinajcie rzeczywistości bo taka jazda nie ma nic wspólnego z przyjemnością.

Chwila ale kawa z300 to jakby nie jest jakaś mała pojemność.... Mała pojemność to jest 85/125cc a 300cc to już sporo