No ja zrobiłem wtopę z pierwszym obuwiem - pierwsze, piękne, lekkie, supersztywne, wentylowane NW, niestety za ciasno zapinałem. Już miałem oddawać a tu wystarczyło poluzować rzep :D
Pieruna, ubieram "na rower" byle co, co mam akurat pod ręką. I wszystko jest w porządku. Najważniejsze, aby ciuchy były wygodne i nie krępowały ruchów kończyn dolnych i górnych. Nie wiedziałem, że ciuchy "rowerowe" to religia... 😊
Brakuje mi rad co do ubioru dla niedzielnego rowerzysty. Jestem z tych osób która nie czuje się dobrze w rowerowych ciuszkach(pod kątem komfortu jak i też wyglądu) i wolę jeździć w normalnych ubraniach takich na co dzień. A lubię też jeździć blisko 50/60km jednym ciągiem.
Tom Z Problem takiego ubioru w lecie to miliard stopni i gotowanie jajek na twardo. Najlepsze to cienkie, przewiewne luzne spodenki z wbudowaną wkładką. Niestety mało takich w sprzedaży u nas.
Moim zadaniem dużym powszechnie występującym błędem jest ubieranie się na czarno - szaro bez żadnych elementów odblaskowych co często powoduje bardzo nieprzyjemne sytuacje na drodze.
Jakoś nie odczułem tego, fakt mam dodatki jaskrawe ale jeżdżę na codzień w bardzo ruchliwym mieście i nigdy nie miałem takiej sytuacji ze ktos mnie nie zauważył. Oczywiście jeżdżąc po mieście wypada tez myśleć za innych i przewidywać. Drugim rowerem uprawiam downhill amatorsko wiec tam już inaczej z kolorystyka, choć rower mam cały czarny.
Ja jeżdżę bez kasku, bo mam za dużą głowę. Po jeździe zwykle nie mogę się przebrać. Zawsze jeżdżę na platformach, bo mnie nie stać na buty rowerowe (mam typową stopę, a nietypowe rozmiary są drugie).
Spodenki z wkładką przydają się na dystansach powyżej dwóch godzin ciągłej jazdy w siodle. Na dojazdy do pracy zakładam spodenki lub spodnie do biegania i jest wygodnie.
Błędy to popełniają producenci ciuchów. To jak oni to szyja to istna katastrofa. Aby kupić coś dopasowanego trzeba być idealnej formy bo gdy jest się za grubym albo za chudym to jest jakiś armagedon
Ja zakładam sobie zazwyczaj specjalnie bieliznę pod strój, ponieważ sprawia mi to wiekszy komfort i posladki mnie tak nie bolą, lecz mogę się mylić gdyż jeżdżę na rowerze bardziej MTB ENDURO
Fakt zdarza mi się na krótszych wyprawach celowo nie zdejmować gaci pod spodenki z wkładką. O bluzie nie wiedziałem no ale spoczko poszukam czegoś takiego jak pokazałeś. Dobry film łapa w górę.
No ja zakładam majtosy pod spodnie rowerowe kiedy jest zimno, tak powiedzmy poniżej 5 stopni. Niestety nawet w moich ocieplanych, długich spodniach rowerowych, na które zimą zakładam dodatkowo krótkie spodenki, po jakimś czasie marznie mi to i owo. Dobre, bezszwowe sportowe gacie (póki co jedna marka sprawdziła się w 100%) załatwiają sprawę.
Piątka... Musze przetestować bo drętwienie stóp to moj dość duzy problem. A możesz mieć rację z 5 ponieważ dretwienie nie wystepuje za każdym razem pewnie dlatego ze nie zawsze z taką samą siłą zapinam buty.
Jako PIERWSZY błąd podałbym ubieranie się na czarno lub w ciemne kolory, szczególnie w warunkach słabszej widoczności i kiepskim oświetleniu roweru. Wiem, że czarne ubrania są modne i popularne, ale dajmy większe szanse kierowcom zauważyć rowerzystów - nawet kierowca zmęczony, przysypiający czy gadający przez komórkę szybciej zauważy na asfalcie żółtą/pomarańczową czy inną jasną plamę rowerzysty.
Czarne ubrania bez jakiegokolwiek odblasku to nieporozumienie. Przez lata miałem srebrny kask, obecnie kupiłem w kolorze niby wojskowego kamuflażu - różnica kiedy świeci słońce jest znacząca Bardziej grzeje w ten ciemny, nie polecam..
Walczyłem z ostatnim 5 na szosie już myślałem że SPD-SL są nie dla mnie ale spinalem za ciasno przy palcach i czułem mrowienie po 30 km trochę luźniej i po problemie 😉
Dzięki za film - przydał się i mam nową bluzę :) Czy masz jakiś patent na pranie tych koszulek co by się bardziej nie skurczyły / nie straciły właściwości?
U mnie zdecydowanie numer 5. Mniej więcej od początku roku zacząłem jeździć w SPD i uznałem, że takie zapinanie podwyższy mi to poziom sztywnosći, na ten czas w Shimano M089 już mam ładnie przez to zjechane paski, nawet nie ma specjalnie możliwości przesadnego zaciskania, ale fakt - ostatnio wskoczyłem na szosę i zrobiłem koło setki i miałem dyskomfort z powodu drętwienia stóp, to musiała być przyczyna bo pomimo zjechanych klamr do dziś zaciskałem je na tyle na ile mogłem. Od jutra nowe testy choć już jeździłem w nieco poluzowanych klamrach i czułem, że stopa mogła by mieć sztywniej, a może to już przy niemal codziennej jeździe rozchodzi się o sztywność podeszwy i to jak się wyrobiła, trudno mi na razie ocenić, natomiast zakupiłem buty na gorsze warunki atmosferyczne z NW i sobie porównam, mam w planie dokupić jeszcze jakieś trekkingowe w stylu SH-MT3 jako zapas w razie przemoczenia M089 w niespodziewanym deszczu. ;)
Ciekawe jak wyszly testy :) Ja jezdzilem w mocno zapietych butach ale to tyczylo sie kazdego obuwia oprucz kapci po domu. A skutkiem tego byly bole w srodstopiu w nie duzej ilosci km moze nie tylko to bylo przyczyna bolu ale napewno dociaganie na maxa obuwia aby czuc sztywnosc jest zludne....
Dziękuję za ostatnie na temat butów, bo po 20-30 km drętwieją mi palce u stóp (szczególnie z lewej strony)... teraz wiem dlaczego. Czy też możliwe, że mam za małe buty? Sądziłem, że są idealne i w sumie nie dopinam ich za mocno, ale może lekki luz w bucie rowerowym jest wzkazany?
Jeśli to buty spd to sprawdź film Szaja o prawidłowym ustawieniu i przykręceniu bloków do buta. W każdym bucie powinien być jakiś luz, bo stopa puchnie w ciągu dnia. Często minimalnie jedna o drugiej jest większa / mniejsza różnią się wielkością i może też stąd problem. W sklepach internetowych zalecają przy wyborze rozmiaru doliczenie określonej wartości i wybranie rozmiaru.
mi palce nie drętwieją lecz po dłuższym ujeżdżaniu mam odczucie zmęczenia w kości ogonowej- czy to oznacza że powinienem mniej jeździć na rowerze a więcej autobusem ?
Mi zaczynają stopy drętwieć jak mam buty założone ponad 6h. Zerknę czy samo poluzowanie rzepów wystarczy, czy może ogólnie but jest ciut przyciasny dla mojej stopy...
hehe zdazylo sie jak kupilem buty ze za mocno dociagnalem klamre heh i faktycznie po 40 min stopy az bolały. Drugim bledem jaki zrobilem to zdazylo sie zalozuc majciochy pod odziez rowerowa. Na dzoen dzisiejszy nie popelniam zadnych bledow wiec coraz lepiej. pozdrawiam
Podciąganie spodenek z "pieluchą" - o tym nie wiedziałem i sądziłem, że moje spodenki są źle dopasowane. W tym roku dowiedziałem się, że pod spodenki rowerowe nie zakłada się bielizny. Początkowo miałem opór, żeby jeździć bez, ale się przemogłem i jest rzeczywiście lepiej. Obecnie dojeżdżam do pracy w długich spodniach obcisłych (do biegania - nie biegam, ale takich wersji bez pampersa na rower jest mało). Wcześniej w spodenkach krótkich roboczych, bo nie chciało mi się zmieniać. Mam tylko 4 km, jakieś ~15 minut i szkoda zachodu.
6 лет назад
Zbliża się sezon zimowy i planuję go przejeździć na rowerze. Zimą też jeździcie bez majtek? Jajka wam nie marzną? :D
Nie wiem jak jest zimą, teraz jest upalne lato więc po co mi majtki - slipy, plus te z wkłądką. Najlepiej jest mieć tylko same krótkie spodnie- żadnych majtek na upały.
2 i 5. O 5 się nie zastanawiałem, ale czasem mam problem z drętwieniem stóp. Ale 2 nie i się nie przekonam! Dlaczego? Chce się czuć konfortowo, czyli żeby moja głowa myślała że jest mi dobrze. Dobrze mi kiedy pod spodenkami mam coś jeszcze co nazywam bokserkami. Nie mówię że nie da się tego myślenia zmienić, ale to trzeba nad tym popracować mentalnie, a ja nie chce. To jak z rzucaniem palenia, tylko że robię sobie mniej krzywdy
SzajBajk mam pytanie (może śmieszne). Chodzi o buty. Kupując w sklepie buty wszystko było ok. Ale po przejechaniu w nich ok 200 km (nie na raz) z jednej strony zaczęło mnie cisnąć przy dwóch palcach (od najmniejszego palca patrząc). Zakładając je na dzień dzisiejszy zaczynam znów czuć mały dyskomfort. Jest jakaś możliwość rozbicia takich butów? Chodzi tu o markę Fizik "M6", podaję ponieważ trochę zainwestowałem w te buty i są niby z wysokiej jakości materiału. A z drugiej strony nie chciałbym ich uszkodzić :D
Jeżdżę w majtkach pod wkładkę i wiele zależy od samych majtek. Próbowałem bez i wcale lepiej nie było, a zdarza się ponad 4-5 godzin pedałowania (ten raz, kiedy pedałowałem 10 godzin też był w majtkach). Ale prawdą jest, ze majtki dojeżdżają mokre. Jeśli wkładka chłonęłaby pot, to może należy jeździć bez majtek. Buty zwykle zapinam nieco za ciasno i luzuje podczas jazdy. W gorące dni stopy mi puchną i potrafię co kilkadziesiąt minut luzować - tak do 4-5 razy na wyjazd. Czasem jest zimno i trzeba dociągnąć, więc ze zmianą pasków i klamerek jestem za pan brat. Nie uda się po prostu ustalić jednego optymalnego ustawienia na cały wyjazd.
też tak jeżdżę (wyprawy) i wbrew ogólnym wytycznym nie uważam, aby był to jakiś błąd. Oczywiście bezszwowa bielizna. Plus jest taki, że przy dłuszych wyprawach mam zawsze świeżą bieliznę (niezawsze w złych warunkach spodenki rowerowe zdążą nam wyschnąć przez noc, czy na rowerze) zaś spodenki zmieniam co 2-3 dzień. Zero obtarć, przez wiele lat i wiele tys. przejechanych km. Na zawody, treningi czy może w innych przypadkach staram się jechać w samych spodenkach. Nie czuję większej różnicy - na prawdę ;) A co Wy na to?
Jak zwykle super odcinek... Ale.ja.mam inny problem A mianowicie dretwieją mi dłonie kiedyś nie miałem takiego problemu ale uwielbiamy rodzinne wypady w weekendy i co raz mnie komfortowo jest przez to
Kup suplement magnez + potas + B6 i ogranicz kawę oraz alkohol. Jeżeli po tygodniu nie odczujesz poprawy to pomyśl gdzie możesz nadwyrężać nadgarstki. Najczęściej jest to tenis, duże ciężary lub praca na komputerze a dokładniej sterowanie myszką w niewłaściwej pozycji lub przez za długi czas. Możesz też zrobić kilka badań ciśnienia krwi dla pewności.
Ważna jest w tym wypadku jak największa gama chwytów. Na prostej kierownicy koniecznie rogi, na szosowej masz znacznie więcej możliwości zmiany chwytu. Mnie często podczas dłuższej jazdy drętwieje lewa ręka, ale znalazłem na to remedium w postaci lemondki, która pozwala na jakiś czas położyć się na kierownicy i wtedy ręce naprawdę odpoczywają.
Uhu, jasne, bez majtek. W razie gleby, te rozciągliwe gatki rozpękną się jak balon i będę wracał do domu świecąc gołym tyłkiem. A tak poważnie, to jeżdżę w majtach, jeżdżę dużo i nic mnie nie obciera.
To w takim razie nie potrzebujesz spodenek z wkładką.Bo po co ci ich funkcje skoro zakładasz na nie majty?Dla lansu? Może cie nic nie obciera ale też spodenki nie spełniają swojej funkcji.Też miałem kiedyś problem z "przełamaniem sie"a kiedy zacząłem śmigać bez majt zrozumiałem jak wiele dają takie spodenki.
Mierzymy w pozycji na rowerze , ale też warto wspomnieć w przypadku kobiet, nie mierzymy w "zwykłych" stanikach ;) Lepiej zmierzyć na "gołą klatę" niż w push-apie XD
Ja właśnie przesiadając się na spd popełniłem kardynalny błąd :-( . Dokręciłem sprężyny trzymające but ile fabryka dała. Zaliczyłem więcej gleb niż na wszystkich innych rowerach razem wziętych. Ałć
Ja próbowałem wielokrotnie luzować zapięcia w SPD, zmieniać ustawienie siodełka we wszystkich płaszczyznach a i tak miałem uczucie drętwienia po jakiś 40 km co odbierało całą frajdę z jazdy. But był w sklepie wymierzony i porównywany rozmiarowo więc raczej je dobrałem dobrze. Czytałem też na forach o tym temacie i czasami żadne metody nie skutkują i ludzie się przesiadają na zwykłe platformy co też zrobiłem. Jak ktoś ma jakąś koncepcję skąd to się bierze to chętnie poczytam :)
Mam dokładnie to samo - godzinka jazdy i stopy drętwieją. Niestety u mnie jest to spowodowane anatomią a mianowicie mam stopę nie z płaskostopiem tylko jego przeciwieństwem (wyższe podbicie niż normalnie). Nie ma szans, żeby but dobrze zapiąć (albo spada z nogi albo noga mrowieje bo jest "niby" za mocno). Przerabiałem 3 modele "SPD-ków" od Speca i na każdych to samo. Nawet na pożyczonych butach od kolegi z rozmiarem o 6 (!) większym czułem mrowienie (fakt, że po dłuższym czasie). Musiałbym mieć kompletnie luźne buty, żeby tego nie czuć. Sprawa druga - w butach z blokami stopy czy palce zawsze mają prawo mocniej drętwieć bo drgania są przenoszone "efektywniej" na nasze ciało i trafiają prosto na kości śródstopia. W platformówkach drgania się rozchodzą trochę bardziej równomiernie po stopie. Wydaje mi się, że czasami trzeba się z tym po prostu pogodzić i albo z bloków zrezygnować albo w trakcie jazdy od czasu do czasu "zluzować" zapięcie. Dobrą metodą jest też poruszanie od czasu do czasu palcami (ja tak robię) - grunt, żeby robić to PRZED wystąpieniem mrowienia a nie po bo wtedy już po ptakach :-) Ja mam po prostu taką manierę, że raz na kilka minut zaciskam sobie palce stopy kilka razy na prostym odcinku i jest o niebo lepiej niż bez tego.
Buty SPD - mam rozmiar OK, ale po sezonie czuję, że bardzo mi się rozbiły na boki i stopa ma chyba zbyt dużo luzu - czy wskazane jest zastosowanie dodatkowych wkładek i jakich?
Mnie zawsze mega wkurza marszczenie się ciuchów, nawet lekkie a jest niestety nieuniknione, no chyba że super krótka koszulka race fit ledwo nachodząca na brzuch się nie zmarszczy.
Z tą bielizną pod pieluche to tak nie do końca. Myślę, że to rzecz przyzwyczajenia... Ja np jeżdżę tak cały czas i nie narzekam. Nic mnie nie ociera, odparza - jednak są to thermo gacie :-) Raz próbowałem tylko w spodenkach i był to tylko raz... :-(
Ja zauważyłem inny błąd - nie związany z kolarstwem :) Masz super aparat, jak nagrywasz wideo to ustaw pomiar ekspozycji na pomiar matrycowy a nie punktowy. Jak masz centralny pomiar i masz ciemne obiekty na środku to tylko środek wyglada jako-tako cały kadr jest wypalony. Spróbuj zmienić ustawienia dla własnych testów - powinno być lepiej.
Mam pytanie odnośnie dopasowania butów. Noszę nr45 i każde buty jak kupuję są dopasowane idealnie. ale buty z zatrzaskiem na rower uwierają mnie na całej stopie. Dlatego kupiłem dwie pary. 45 i o nr większe 46 W żadnych jeszcze nie jeździłem ale w tych 46 czuję się ok. Ale kolega który jeździł na szosówkach w klubie powiedział mi że buty muszą być ściśle dopasowane. Czy to znaczy że te 46 mogą być za duże? Obydwie pary to Shimano SH-MO65L Jeżdżę tylko rekraacyjnie.
Chodzi 'teoria' że podczas takiego wysiłku, nieco stopa "puchnie", dlatego rozmiar większy o 0,5 często pomaga. Nie wiem czy jest producent który ma "połówki" rozmiarowe, przyznam że jeżdżę w Shimanoskich tanich butach i są większe o 1 rozmiar. I wtedy mi pasują.
@@michalwiktorow2188 Ok dzięki. To ścisłe dopasowanie to chyba tyczy się wyczynowców. Kupiłem dwie pary, bo akurat trafiłem na likwidacje sklepu, gdzie sprzedawali wszystko za ułamek ceny. Zostawię sobie 46 w nadziei że kiedyś je założę, bo i tak nie mam czasu na rower. Jedynie do sklepu po bułki śmignę góralem. Jak by ktoś był chętny, to 45 jest do sprzedania. Nowe, nieużywane tylko raz przymierzałem na dywanie. Blaszki są zafoliowane. Przeleżały w domu w orginalnym pudełku na półce 1 rok. Cena 100zł. Mogę wystawić na Allegro.
Cześć! Współczuję Ci tego Prologo, ktore masz do szosy przymocowane. Nie dawałem rady na nim nawet 15 min przejechać... Powiedz proszę jak Tobie się na nim jeżdzi, jeśli też źle to może Twoje SanMarco będzie dla mnie odpowiednie, bo wciąż szukam. Pozdrawiam :)
San Marco bardzo lubię, ale jednak w MTB. Lekkie kręcenie na szosie jednak wymaga większego podparcia. Prologo lubię ze względu na zmienną gęstość/twardość siedziska, a wycięcie jeszcze poprawia komfort. Nie powiem jednak, jak mi się na nim jeździ, bo na razie mam 80 km na szosie i godzinę na trenażerze zrobione z tym sprzętem.
Mam pytanie raczej nie w temacie - a może? Przy dłuższej - monotonnej jeździe (asfalt) drętwieje mi ("cierpnie") lewa dłoń (konkretnie cztery palce) nawet bez rękawiczek i bez zegarka. Czym to może być spowodowane?? A film o odzieży oczywiście super! Pozdrawiam!
Ewentualnie ortopeda i poprawienie pozycji na rowerze. Niektórzy przy martwym ciągu na siłowni to samo mają . Basen, rehabilitacja. Wzmocnienie płaszcza mięśniowego i prawidłowa pozycja w pracy - z opisu wnioskuję że praca biurowa przed komputerem ...
Mój kolega właśnie tak ubrał kask jak pan to przedstawił, czyli źle. I jechał po kamieniach, wywrócił się i kamień wbił mu się w skórę na czole i do szpitala na szycie :/
Zgłaszam błąd: zarekomendowano ubrania w super maskującym kolorze asfaltu, co w warunkach drogowych grozi śmiercią lub kalectwem (ups, przepraszam, "życiem wiecznym" lub "sprawnością inaczej"). No chyba, że w domyśle chodziło o skryty przerzut rowerowych oddziałów partyzanckich ;-)
0:30 A ja mam full face'a 3:06 Nie mam tego czegoś 4:22 Jak mcie logo "kappa" zakryjcie góre palcem i będzie rozkraczony SzajBajk 5:42 Mam zwykłą bluze 7:22 Mam platformy
Ogólnie uważam, że to są dobre rady dla zawodowców. Ja robię sobie wycieczki na rowerze MTB od 100 do 200 km. bez specjalnych spodenek, bez jakiś rękawiczek, w zwykłych butach, spodniach dresowych i byle jakiej koszulce. Nie czuję różnicy, a skoro nie czuję różnicy, to po co przepłacać. Ale jak widzę jakiś Januszów i Grażyny, ubranych jak do wyścigu, a jeżdżą 15 km/h i jak przejadą 30 kilometrów, chwalą się, że daleko jeździli, to jedyny pożytek z takiego ubioru według mnie mają producenci tych gadżetów.