Czy rzeczywiście śmierci nie ma? To kryje się po śmierci... - podcast Robert Bernatowicz 

„Co jest najśmieszniejsze w ludziach: Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości, ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.” - Paulo Coelho

Mój syn odszedł nagle,w nocy, we śnie. Rozpaczałam potwornie. Po pewnym czasie przyszedł do mnie prosić, bym nie rozpaczała bo zakłócam mu piękno i spokój tego miejsca. Jest mu TAM dobrze, jest piękne,między ludżmi panuje miłość i dobro. Boga nie widział. To była rozmowa na poziomie myśli. Nie, to nie był sen. Do mojej znajomej przyszedł w ten sposób brat też prosić,żeby nie płakała. Jestem psychicznie raczej zdrowa (idealnie zdrowych nie ma) i wiem,że to nie był sen. Sen był póżniej,ale wiedziałam,że to sen. ONI żyją,są szczęśliwi, nie rozpaczajmy na cmentarzach, nie chcą tego.

Bardzo Pan do mnie dotarł i wręcz uspokoił, myślę podobnie i cieszę się, że nie jestem sam. Nie ma nic ważniejszego w tym zyciu niż miłość i szacunek dla ludzi, zwierząt i Matki Ziemi. Władza i zachłanność wszystko zniszczy.

Ucieknę się do analogii aby w miarę jasno wyjaśnić kwestię życia i śmierci. Przychodzenie tu na Świat to tak jakbyśmy poszli nurkować. Aby móc eksplorować nowe środowisko potrzebujemy sprzętu tj. okulary, butle z tlenem, piankę itd. (tu dusza wykorzystuje ciało). Pozbawieni pamięci nurkujemy, aż nauczymy się tego czego naszej duszy potrzeba a później wracamy do swojego Świata a sprzętu się pozbywamy (śmierć). Mocne uproszczenie ale mam nadzieję że parę ludzi załapie o co mi chodzi. Latanie za tymi wszystkimi ładnymi muszelkami i ich gromadzenie to ...hymmm "wyścig szczurów" nie jest mądrym wyborem. Nurkujcie i doświadczajcie piękna tych raf bo gdy tlen się skończy będziecie musieli je opuścić a jedyne co zabierzecie to wasze przeżycia i czego się nauczyliście. Ze śmiercią waszych ciał umiera również nasze ego, przekonania i dogmaty w jakich przyszło nam żyć, one też często są tylko tworem konkretnego czasu i poziomu rozwoju naszej świadomości. Dzięki

Kochajmy to co mamy a zawsze wyjdzie nam na plus...

Prowadzący taktowny, pytania przemyślane 👍 Kapitan jak zawsze The Best ❤❤❤

zycie to sa chwile.🥰...chwile😇🥰 .....ulotne jak motyle🦋🦋... ale pozniej tylko one pozostaja...w sercu 💖

Mój zmarły mąż miał wielką obawę ,że umrze gdy nie będzie mnie przy nim.Moj mąż zmarł , nie był stary miał 62 lata .I stało się to właśnie gdy mnie nie było w domu , wyjechałam do pracy .Po 10ciu dniach zadzwonił do mnie syn i przekazał mi ta straszna wiadomość ,mamo tato nie żyje.Stracilam przytomność , Niemka u której pracowałam zawiozła mnie do szpitala .Lekarze nie mieli pojęcia o co chodzi .Czy mam wylew czy jakaś śpiączka.Obudzilam się.Sama .Zamówiłam busa i wróciłam do domu.Kompletnie nic nie pamiętam .Podobno normalnie rozmawiałam .Wszystko sama załatwiałam , po prostu ocknęłam się przed domem i wtedy puścił mnie stres.Bylam w rozsypce.Pobieglam do szpitala ponieważ musialam zobaczyć go na własne oczy. Po pogrzebie , położyłam się na łóżku , ubrałam szlafrok męża zwinelam się w kłębek i nie potrafiłam funkcjonować. Próbowali mnie nakarmić ,pocieszali mnie i wspierali.Nie pamiętam która to była noc po pogrzebie , przyszedł do mnie mój mąż. Usiadł na łóżku obejmował mnie i przytulał .Nic nie mówił głaskał mnie i dotykał .Podczas gdy do mnie przychodził doznawałam niesamowitej ulgi.Wtedy zasypiałam i to był cały mój odpoczynek.Trwalo to jakiś czas , do momentu aż potrafiłam się ogarnąć ,wstawać i próbować żyć w miarę normalnie.Teraz myślę że mój mąż uratował mnie .Jego odwiedziny i obecność przy mnie dawało mi wytchnienie i odpoczynek ,którego wtedy bardzo potrzebowałam.Minely trzy lata od jego śmierci.Nie przychodzi do mnie w ten sposób jak wówczas.Sni mi się normalnie jak to w snach. Wszystkie ubrania męża oddałam ale szlafrok w którym spałam zaraz po jego odejściu zostawiłam.Gdy mam gorszy dzień , tęsknię za nim ubieram go i czuję pewna ulge.

Kilka razy w życiu drobne gesty spotkanych na mojej drodze ludzi spowodowały pozytywne zwroty w życiu moim i mojej rodziny Zauwazyłam to i jestem im b wdzięczna Mam też swiadomosć że to było przeznaczenie

20 lat temu w czasie pracy jechałem autem służbowym i zobaczyłem staruszkę która idzie zgarbiona z ciężką torbą, tu powiem że zawsze robię bezinteresownie małe uczynki i tłumaczę to sobię że naprawiam tym swoje błędy, zatrzymałem się na środku ulicy i zabrałem tą bidulkę do auta i zawiozłem do domu.. To było w Danii a mój duński był na poziomie "Kali chcieć Kali prosić" i jak ją odprowadziłem do domu to zaczęła mówić do mnie oczywiście po duńsku i o dziwo ja wszystko zrozumiałem, powiedziała "Dziękuję ci Lukas, będziesz miał teraz dobry czas, później trochę gorszy ale na końcu wygrasz ale żyj swoim życiem .." Byłem w lekkim amoku, po chwili szef dzwoni "Lukas gdzie ty kur.a jesteś!!!!!?" jak wróciłem to mówi do mnie "chciałem cię zwolnić ale jakoś mi przeszło.." I jak ja mogłem rozumieć co ta babuszka do mnie mówi i jak ona wiedziała że nazywam się Łukasz???

Bardzo lubię prowadzącego, jest wyjątkowo kulturalny, wspaniale prowadzi pan audycje, pozdrawiam serdecznie 🐣🐣🐥🐥

W swoim życiu słyszałem wiele niesamowitych historii, opowiadany przez moich bliskich, gdy odchodził ktoś z rodziny. Od 12 lat temat śmierci również stał mi się bliski, zmarła wtedy moja babcia. Prawdę mówiąc umierała kilka razy, w ciągu ok 4 lat była kilka razy reanimowana. Teraz jak o tym myślę to wydaje mi się że po każdej reanimacji miała mniejszy kontakt z rzeczywistością, a za to większy z drugą stroną. Bywało że przez sen wołała osoby z rodziny, którzy już od lat nie żyli. Przed samą śmiercią wołała imię męża swojej siostry. Babcia odeszła w piątek, usłyszałem wtedy pewien przesąd, że jeśli zmarłego nie pochowa się przed niedzielą to zabierze on kogoś ze sobą. Minęły dwa tygodnie i dowiedzieliśmy się o śmierci kuzyna mamy, który miał na imię tak samo jak mąż siostry babci, którego babcia wołała przed odejściem. 7 lat temu, niespodziewanie odeszła moja ciocia, która była mi bliska jak matka. 2 tygodnie wcześniej byliśmy na wspólnych wakacjach i nic nie wskazywało na to że za dwa tygodnie zastaniemy ciocie martwą na podłodze w jej mieszkaniu. Z mamą i bratem bardzo przeżyliśmy odejście cioci. Przez kilka miesięcy czuliśmy jej zapach i bliskość. Kilka razy mi się śniła, sen był na tyle realistyczny że aż nie mogłem uwierzyć że żyje. Ostatnim razem gdy przyszła do mnie we śnie kilka lat temu, przyszła się pożegnać i przedstawić mi swoją nową rodzinę. W tym śnie widziałem dziecko z rodzicami, ale skądś wiedziałem że to dziecko to moja ciocia. Po tym śnie już nigdy więcej mi się nie przyśniła. Obecnie moja mama jest na łożu śmierci ma raka płuc z przerzutami. Staram się o tym nie myśleć, oglądam różne filmiki na YT, między filmikami o technologi, stend up-ami, natrafiłem na ten film, tak jakbym miał go obejrzeć.

Witam świetliście💫💫 doświadczyłam śmierci klinicznej i zgadzam się z Panem Robertem nie boje się śmierci, wiem jak pięknie jest po drugiej stronie. Podjęłam decyzje o powrocie, gdyż miałam wybór. To doświadczenie nauczyło mnie pokory do życia i cieszenia się z doświadczania tego co tu na ziemi. Cieszą mnie małe rzeczy i moje wspaniałe doświadczanie bycia matką. Wszystkiego co się zadziewa na codzień. Dodam, ze śmierci klinicznej doświadczyłam po wypadku na ścigaczu szukając adrenaliny. Dzisiaj moja adrenalina jest życie. Zdrawiam z miłością i wdzięcznością za tą wiedzę, która dzieli sie Pan aby ludzie dokonywali wyboru żyjąc świadomie.

Boimy się też zostawić tych, których kochamy. Będziemy tęsknić, oni za nami też.

Nie powinniśmy bac sie smierci . Powinnismy bac sie tego w jaki sposob zyjemy.

Super wyklad .Wielki szacun dla Pana .Osobiscie nie boje sie smierci .Tlumacze sobie to tak ,ze zapadam w sen , z ktorego sie nie wybudze .Sprawy mojej duszy zostawiam Swojemu Zbawicielowi ,ktory poslal mnie na ten padol ziemski.Kazdy z nas ma swoja droge do przejścia i kazdemu z nas to zycie sie skonczy na tej drodze pielgrzymowania , ale nie kazdemu jest dozyc sedziwej starosci i odejsc z tego swiata ze starosci.Wszyskie choroby cywilizacyjne skracaja ten zywot i moim zdaniem u ludzi czesto jest lek przed cierpieniem .Pan Jezus tez oddal zycie za nas , byl zywcem ukrzyzowany , po to by nas zbawic i dac zycie wieczne .

Dusza jest energią, a energia nigdy nie ginie, zmienia tylko miejsce pobytu......🌠

Kocham Pana za to ze Pan powiedział że zwierzeta maja dusze❤❤❤

Myślę,że samej śmierci nie boimy się ,tylko bólu i cierpienia przed śmiercią.

REINKARNACJA ❤ - tym nauką poświęciłam całe swoje życie !!! ❤❤❤ Dziękuję Panu 🍀 za tą wspaniałą audycję! 👍💯

Panie Robercie ,pracuję z ludzkimi głosami ale tak pięknego głosu męskiego w życiu nie słyszałam.Podarowano Panu taki głos który budzi zaufanie u ludzi,ludzie słysząc go idą za Panem.....

Mój tragicznie zmarły mąż przychodził jakiś czas po śmierci. Ale nie czułyśmy z córką ciepła od niego, tylko chłód. A tu mowa była o cieple. Przeczuwał śmierć, bo ze mną się pożegnał uściskiem a córce dał prezent dzień przed imieninami Chociaż nikt się nie spodziewał jego śmierci

Fantastyczny program lepszy niż filmy w Netflix .Dzięki P.Bernatowicz

Miałem sytuacje gdzie mój brat umarł i nigdy w sumie na żywo się nie widział z moją córką. Jak byliśmy u lekarza (nie rozmawialiśmy o nim przy dziecku i ogólnie zbyt dużo między sobą) i to bylo okolo pare tygodni po śmierci i nagle mówi, ze Robert siedzi.. my w szoku gdzie? A ona ze na krześle, tutaj i pokazuje uśmiechnięta ❤

Największym złem obecnie na świecie jest ludzka nieświadomość i ignorancja, dlatego jestem ogromnie wdzięczny za to że jest Pan osobą, która pomogła mi dużo zrozumieć ❤

„Nie powiem: nie płaczcie, bo nie wszystkie łzy są złe.” J. R. R. Tolkien

Cierpimy bo odszedł ktoś bliski, kogo już nie zobaczymy na tym świecie, "umieramy" z tęsknoty, świadomość, że nie ma śmierci i ktoś urodzi się w nowym wcieleniu niestety nie zawsze jest pocieszeniem :(

Ojciec moj zmarł jak miałem 3 lata, w dniu jego śmierci ukazał się synowi koleżanki mojej mamy, ktorzy go czesto odwiedzali w szpitalu. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy było to kilka tygodni, czy kilka miesięcy a może rok, lub dwa lata po jego śmierci, sam tego nie pamiętam, ale mama wielokrotnie mi to potarzała że smiałem się, bawiłem, rozmawiałem, a gdy ona zapytała "co robisz" powiedziałem jej mniej więcej "nie widzisz ? tata się zemną bawi"... Ja tego nie pamiętam...ale dziś, prawie 30 lat po śmierci ojca, jestem pewien że wielokrotnie jakiś "anioł struż" czuwał nad moją osobą. Ufam, i wierzę w to że jest to ojcieć, ktory przez chorobę przedwcześnie nas opuścił. Do kościoła nie chodzę, w życie po za grobowe jednak wierzę.

Witam obu panów. Nie boimy się śmierci, boimy się umierania i cierpienia które temu towarzyszy.

Pan Robert to wyjątkowy człowiek, niosący ważne przesłanie ♥️ świetny mówca 🎉

Pozdrawiam serdecznie wszystkich świadomych Polaków którzy kochają Pana Boga I Ojczyznę Pełną Miłości Bliźniego Swego Amen Stary Baca Przypominam niedowiarkom że Pan Jezus Chrystus Zmartwychwstał I Żyje I Chwała Panu Bogu za to Amen Stary Baca który szanuje to co robicie na kanale na Chwałę Pana Boga Amen Dobrej nocy oraz pięknego poranku z Panem Bogiem życzy Stary Baca ❤ Amen Blogoslawie Was Wszystkich zainteresowanych w Imię Ojca Syna I Ducha Świętego Amen Stary Baca ❤❤❤Bóg Zapłać

Nie boję się śmierci. Boję się umierania i cierpienia.

Witam, po śmierci mojego brata zaczęłam rozmawiać z moimi rodzicami o śmierci ,w całkiem normalny i wesoły sposób, jeżeli jest to możliwe, na początku w ogóle nie chcieli tego słuchać ,ale ja chciałam ich w jakiś sposób przygotować, myślę że jakoś mi to Poszło dobrze, pozdrawiam 😊

Mit Matki Teresy dzisiaj już prysł... wiemy za dużo, by żyć tym mitem 😢

Byłam przy przy paru osobach umierająch i były dziwne zjawiska w mieszkaniu i wskazuje że przychodzą dusze zmarłych

2 lata temu, szykowałam się do snu i w pewnym momencie, poczułam wielki żal, że nie zobaczę już swojch bliskich, że jutro się nie obudzę, że wszystko się kończy. Trwało to kilka sekund i przeszło. Bardzo mnie zdziwiło to uczucie. Po 2 dniach dostałam wiadomość, o śmierci mojego dobrego przyjaciela 😔

Słyszałam, że w czasie snu nasza dusza wedruje po wszechświecie kazdej nocy i wraca kiedy sie budzimy rano. Pozdrawiam i dziękuję serdecznie 💝💝💕

Lubię słuchać co mówi i jego głos ,Dziękuję .

Dzień dobry. Przytoczę opowieść mojej 94 letniej teściowej. Gdy teściowa miała 12 lat zmarla jej mama która przyszła do nich,a było zaraz po jej śmierci... W izbie były dzieci, najstarsza 15 lat później moja teściowa 12 brat 10 i najmłodszy który leżał w kolysce 5 miesięczny Olek. Nagle dzwi się otwierają wchodzi ich nie żyjąca matka, podchodzi do kołyski Olka patrzy na niego patrzy i mówi... Gdzie ojciec,? Najstarsza mówi że ojciec jest u sąsiada, na co matka odpowiedziała stojąc jeszcze chwilę nad kołyska Olka... Ja już muszę iść ale powiedzcie ojcu ze byłam, i wyszła. Moja teściowa pamięta to bardzo dokładnie, każdy szczegół jak mama wtedy wyglądała. Dla tych dzieci to było bardzo wielkie przeżycie.

Moj tata umarl kiedy mialam 13 lat. Przysnil mi sie tylko raz kiedy mialam 18 lat bo jak powiedzial przyszedl sie pożegnac bo zostal wezwany do ponownych narodzin....mowil mi ze tam gdzie byl, bylo ich duzo, ze wszyscy tam czekają na wezwanie, ze jest tam dobrze. Mowil tez ze byl przy nas caly ten czas ale teraz juz musi odejsc. Nigdy wiecej juz mi sie nie przyśnił a mam juz ponad 50 lat.

Uwielbiam słuchać Pana Bernatowicza,nie zwykły człowiek

Są dziwne rzeczy, choć ja sam jestem sceptykiem życia po śmierci. Ale jedna sprawa mnie szokuje do dzisiaj. Tak się ułożyło, że nie znam daty dokładnej śmierci mojego śp taty. Mimo, że mieszkał paręset metrów ode mnie. Nie będę wchodził w szczegóły dlaczego. Minął już jakiś czas i nie pamiętam dokładnie jaki to był dzień tygodnia gdy dowiedziałem się o jego śmierci. Dlatego dla przekładu powiem, że był to piątek.. W piątek się dowiedziałem natomiast, że nie żył już góra parę dni na 100%. A w środę pamiętam jak dziś chory sen. Przyśnił mi się tato gdy spacerowałem po cmentarzu. Wybierał śmieci na śmietniku Ja spytałem się go dlaczego nie siedzi w domu. I co się stało? Z różnych przyczyn praktycznie nie opuszczał on swojego mieszkania i dlatego mnie to zdziwiło. A on mi odpowiedział, że nie ma już swojego domu i go nie potrzebuje. I nawet lepiej, bo teraz jest w końcu wolny i może sobie iść gdzie chce. Zdziwił mnie bardzo ten sen. A dwa ni później dowiedziałem się, że tata nie żyje. I zmarł prawdopodobnie parę dni wstecz. Do dziś sam nie wiem co o tym snie myśleć. Może i nikt, by mi nie uwierzył. Praktycznie nie opowiadam swoich snów nikomu, ale ten opowiedziałem mamie w ten sam dzień j gdy się przebudziłem. Dlatego tylko ona mi w to uwierzyła. U reszty komu o tym opowiadałem po fakcie, widziałem tylko ironiczny uśmieszek na twarzy i potakiwanie głowa z l litości. Dlatego dodałem już później sobie z tym spokój

Bardzo dziękuję p.Robercie. Dzięki panu wiem,że nie zwariowałam i nie wymagam leczenia psychiatrycznego,jak uważa " moja" rodzina. 😊

Zanim Pan Robert po raz kolejny przytoczy opowieść o matce Teresie, powinien zapoznać się z wynikami śledztwa dziennikarzy jej dotyczącego. Okazuje się że pieniądze, a mowa o setkach mln $, trafiały głównie do Watykanu. Dużą ich część zatrzymała też tylko dla siebie. Ludzie, którymi się „opiekowała” często umierali w cierpieniu, bo nie podawała im nawet środków przeciwbólowych. Mawiała że cierpienie uszlachetnia, co nie przeszkadzało jej samej leczyć się w najlepszych klinikach w USA. Osoba chciwa i okrutna, cała reszta to tylko wykreowany wizerunek. Podobnie jest z KK. Idźmy za swoją intuicją i uczuciami, rozwijajmy się, bądźmy świadomi i uważni na siebie. Nie potrzebujemy pośredników, jesteśmy częścią tej pięknej, inteligentnej energii.

To prawda w mojej rodzinie w czasie drugiej wojny światowej zginęło trzech synów moich pradziadków i za każdym razem każdy z nich dał sygnał że nie żyje .Tych dwóch przypadków nie pamiętam w jaki sposób ale ten najmłodszy syn jak zginął to spadł krzyż ze ściany bez powodu. Moi pradziadkowie wiedzieli już że stało się najgorsze i za parę dni dostali powiadomieni że kolejny syn nie żyje. To byli bardzo młodzi którzy bardzo kochali swoich rodziców i bardzo chcieli wrócić żywi do domu

Prawde sama Pan Robert mówi dziekuje❤❤❤

Tylko ciało umiera, dusza jest nieśmiertelna - Św. Augustyn

Zapoznajcie się Panowie z prawdziwą historią pokazaną w filmie: " Niebo istnieje naprawdę". Historią Coltona Burpo i Akiane Kramarik.

“Ludzie przychodzą, ludzie odchodzą. Wiemy o tym, ale za każdym razem, gdy się to zdarza, jesteśmy zaskoczeni. To jedyna rzecz w naszej egzystencji, której możemy być pewni, ale często łamie nam serce” - Cecelia Ahern

Fascynujący głos Pana Roberta. Kapitalny do odczytawania książek. Chętnie bym posłuchała jako audiobook, słuchowiska. Pozdrawiam.

Pięknie dziękuję obu panom! To prawda .... Śmierci nie ma !!!

Przeszłam śmierć kliniczną i od tego czasu kiedy ktoś bliski ma umrzeć to mi się przyśni że odchodzi. Za każdym razem to się sprawdza.

Psy chyba też coś widzą, albo czują, Kiedyś mój pies, kiedy jeszcze był bardzo młody, pobiegł do kuchni i ewidentnie dawał mi znać, że mam za nim pójść do kuchni, że tam coś się dzieje. Poszłam za drugim razem. Stanęliśmy na progu, a pies patrzył raz na mnie raz wgłąb kuchni, tak jakby mi chciał powiedzieć: "a widzisz?". Mnie wtedy przebiegły zimne dreszcze, ale nic nie widziałam.

Wiem o tym, O czym pan Bernatowicz mówi, moja przyjaciółka po tragicznym wypadku W którym Zmarła przez półtora roku do dwóch lat przekazywała mi informacje dotyczące mojego życia o których nie wiedziałam, było to dla mnie bardzo ważne Dotyczyło mojego małżeństwa tak naprawdę zmieniło to całe moje życie moje małżeństwo, robiła to nie potrafię tego tak opisać wchodziła po prostu do mojej głowy to było to były myśli, mało tego ja zadawałam jej pytania też w myślach, ona odpowiadała dużo jeszcze od siebie dodawała ale to było to nie było rozmowy to były myśli, dużo informacji przekazała, wszystkie okazały się prawdą, mam na to dowody ja sama nie mogłam o tym wiedzieć, trudno mówić o tym bo to było coś w co nikt by nie uwierzył jednak się wydarzyło trwało to prawie dwa lata, później odeszła i już nigdy jej nie słyszałam, jeżeli ktoś jest zainteresowany mogę przekazać tą informację chociaż pewnie niewiele osób w to uwierzy ja sama nie mogłam w to uwierzyć

Witam, zgadzam się generalnie z Panem Bernatowiczem, niemniej dla ogarnięcia tematu należy przedewszystkim ustalić co to jest ?(nie kto a co) "Bóg". To daje nam odpowiedź czym jest życie,co jest jego początkiem a co końcem. Zgadzam się z twierdzeniem że śmierć, w potocznym rozumieniu, nie istnieje a boimy się jej tylko dlatego że boimy się nieznanego. Chętnie podzielę się szerszą wiedzą na ten temat w bezpośrednie rozmowie. Pozdrawiam.

tu można zacytować kolegę Krzyśka Jackowskiego i jego nie jego cytat ''oni tu wszyscy stoją i beczą, a ja bylem już w tylu ciekawych miejscach ''

Pozdrawiamy kanał "Polska Mówi" i ściskamy najmocniej naszego Kapitana 🫡 Ps. Panie Robercie, Kapitanie, ciężko bez Pana o 20-tej ale dzięki takim programom i materiałom archiwalnym jakoś sobie radzimy👌🏻

Świadomość jest energią a ta nie umiera! Pomyśl! Gdyby tak tobie odcięto dostęp do wszystkich twoich wspomnień w całym twoim dotychczasowym życiu, to czy w takich okolicznościach przestałbyś żyć ?! Nie! A gdyby tak następnie umieszczono cię w w pomieszczeniu bez grawitacji i odcięto ci dostęp wszelkich bodźców wzrokowych, słuchowych, węchowych!? To czy w takich okolicznościach utraciłbyś swoje życie !? Nie! Ponieważ fizycznie ciało które zamieszkujesz jest zdrowe (pomijając dostęp do wspomnień). Żyjesz nadal choć w zasadzie bez dostępu tego co cię tworzy w każdej sekundzie twojego życia stałeś się po prostu niczym nie zdefiniowaną świadomością tego, że jesteś. Tym też jest śmierć. Twoje receptory twojej indywidualnej rzeczywistości przestają działać. A ty, a w zasadzie świadomość istnienia (to już nie ty, bo ciebie tworzyło życie w określonych warunkach). Watro tu poruszyć pewien wątek. Dla utworzenie punktu odniesienia pomyśl o plemniku i komórce jajowej ktore po kilkunastu latach życia w określonych warunkach utworzą określonego człowieka, którego cechy fizyczne były by charakterystyczne! Teraz pomyśl, że tego plemnika i te komórkę jajową przenosi się o ciała innej kobiety gdzieś na drugiej półkuli. Po tym samym okresie czasu jesteś fizycznie genetycznie taki sam ale mentalnie jesteś kimś zupełnie innym niż byłbyś bez tego transfery. Po prostu inna rzeczywistość wykształciła inne ego,. inny umysł, inne sumienie, inny intelekt w dostępnym ciele. Ponieważ ta biologiczna, samopodtrzymującą się struktura naszego ciała może zostać mentalnie ukształtowana w dowolny sposób. Potrzebuje jednak świadomości tak sam jak nawet najpiękniejszy wiersz potrzebuje kartki papieru aby zostać "ucieleśniony". pozdrawiam wszystkich duchowe istnienia w najrozmaitszych fizycznych ciałach.

Być może to miał Jezus na myśli mówiąc: Ja jestem drogą, prawdą i życiem; że to wewnętrzne JA jest jedyną prawdą, drogą i życiem, które po prostu jest.

Brakowalo mi pytania, które rozwinie wątek poruszony przez Pana Roberta a mianowicie: Dlaczego jedni mają lepszy start i rodzą się piękni a inni rodzą się brzydcy ??? Od czego ten start zależy??? Od lepszych uczynków w poprzednich wcieleniach ???

Nasz Kapitan! Milo Pana posluchac Robercie❤

Robert, nie przygotowałeś się do programu, nie zaktualizowałeś informacji o tzw, matce teresie z kalkuty. Znasz tylko info ogólne znane przez 99 procent ludzi. Jeżeli diabeł może dowolnie zmieniać oblicze to .........

Kiedys bylam na pogrzebie swojego dziadka. Mialam 14 lat. Wedzlam do kosciola z moją mamą. Mama poszla na chwile do zakrystii więc przez chwilę bylam w kosciele sama. I tak cicho usłuszałam jak ktos za mną powiedział: "To jest jego wnuczka, ma 14 lat.." Bylo to dziwne o tyle, że za mną nie było nikogo. Do tej pory jest dla mnie tajemnicą kto to powiedział

Dusza skarbnica wiedzy , myśli jest uwięziona w ciele materii ulotnej ,żyjemy krótko przez ciało nieperfekcyjne dane nam przez genetyków inzynieri galaktycznej , potęga duszy to jej zapis wiedzy , nawet jak odchodzimy ona myśli nadal .Smierci nie ma gdy żyjemy , jak odchodzi ciało to już jej nie ma . Miałam sen , gdy babcia odchodziła ,jej ciało uniosło się i zniknęło , zadzwonił telefon ,że babcia nie żyje …

Może jeszcze jeden wpis... moja córką pomiędzy 3 a 4 latka opisała mi jak jechała z rodzicami autem wpadła do wody i utonela razem z siostra która miała na imię Kayla. Pamiętam jak to mówiła zmieniła jej się tawrzy i glos. Nie zapomne tego....

Ciezko cieszyc sie na kolejna przygodę , skoro zostawia sie tu rodzine ukochaną 😢

Nie ma świętych ludzi, na pewno niektórzy mają dziwną/ mocną energię ale kogo zasilają to nie zawsze od razu da się wyczuć.

Dobre pytania ,prowadzącego..Zawsze program P.Roberta mega.,ciekawy. 6:16

Kilkanascie lat temu w Wigilie zmarl moj tesc,ktory lezal w spiaczce po wylewie w szpitalu.Nad ranem o 3.16 uslyszalam straszny huk,tak jakby ktos zrzucil gruba ksiazke na podloge z pewnej wysokosci.Wstalam,obeszlam mieszkanie.Wszyscy spali.Rano zadzwonila szwagierka ze w nocy zmarl tata.Po godzinie 3 w nocy.Tak ja poinformowal lekarz dyzurny.

„Każdy człowiek umiera, nie każdy naprawdę żyje.” William Wallace

Kolejny dobry wywiad z p. Robertem.

Witam Panowie, Ciekawy temat i uzupełnienie cześci w dobie Świąt Wielkanocnych. Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia

Eh, a ja jestem takim czlowiekiem, który przeczytał tysiąc książek i mam dużą wiedzę o czakrach i tego typu sprawach. Podkast dał mi kolejny znak ku temu aby zacząć o tym mówić, wspaniale się słuchało. Cudowny temat, jest w buddyzmie takie powiedzenie; jak ze wszystkich śladów zwierząt na świecie najwiekszy jest ślad słonia, tak najwyższa ze wszystkich medytacji jest medytacjia śmierci. Pozdrawiam wszystkich słuchających i ekipe prezenterów!

Bardzo mi się nie podoba taka religijna histeria: jechać po chodnikach, ryzykując życie ludzi, żeby, ojej! świętej dotknąć. Sorki, ale to bardzo glupie postępowanie. Dodatkowo, co się później o niej okazało, to głowa mała.

Idea braku śmierci znana jest od dawna - reikarnacja dusz. Dusza to energia, a energia nigdy nie gaśnie.

Bo smierc to nie koniec i ja już to wiem . :) I nie ma się czego bać. Najgorsze co jest to to tylko dla tych którzy zostają tutaj

Komentarz jak najbardziej poważny, chociaż wcale może tak nie zabrzmieć. Specjalnie cofnąłem film do początku, by posłuchać od nowa wątek o przeznaczeniu, bo nurtuje mnie pewna myśl. Skoro Twierdzi Pan, że wszyscy mamy zapisany jakiś los, scenariusz, jakkolwiek możemy to nazwać, to co w takim razie możemy powiedzieć o przeznaczeniu np hitlera, stalina, innych zbrodniarzy? Kto i dlaczego zadecydował o przeznaczeniu ludzi, którzy akurat w danym miejscu znajdowali się o tak niefortunnej porze, że załapali się na pociąg do obozu? Ogólnie jak wytłumaczymy zjawiska masowych mordów? Czy te duszę są w tym samym momencie potrzebne? Czy przypadkowo trafiły w nieodpowiednie ciała i potrzebny był reset, by wszystko doprowadzić do porządku?

Panie Robercie , najokrutniej potraktowane są zwierzęta pozamykane w schroniskach ( proszę sobie to przemyśleć )

Ale przepiękne porównanie do jesieni i zimy ..super właśnie leczę swoje skrzydełka ,jtóre los poranił...mam lęk przed byciem samym pozdrawiam 57Asik😊🩷❤️❤️🧡💛

Moja Mama wróżyła bezbłędnie z kart i widziała więcej. Podczas ciężkiej operacji wyszła poza ciało i oglądała akcję reanimacji z góry. Po pewnym czasie podfrunęły do niej dwie postacie i powiedziały wracaj to jeszcze nie Twój czas. To działo sie ponad 50 lat temu.Po latach mając 77 lat dwa dni przed śmiercią została o tym poinformowana.Ja też wierzę w reinkarnację i w przeznaczenie.

od pierwszych słów tzn. życie nie może umrzeć a śmierć nie może żyć coś mi to przypomniało, po chwili skojarzyłem, rabin Manis Friedman

Dziekuje Panie Robercie, ze jest tam super, to mama moja zmarla nie dawno czyli jest tsm szczesliwa

Od dawna mówiłem, że śmierć to etap przejścia. Życie jest powszechne i wieczne. Umrzemy na tej planecie to pojawimy się ponownie gdzie indziej w jakimś innym punkcie albo nawet w innych wszechświecie. Po śmierci nie ma nicości, pojawimy się gdzieś znowu w innej formie. Wiele rzeczy powiela się we wszechświecie, gwiazdy, planety, galaktyki i z życiem jest podobnie.

To o tym że niektórzy widzą ,to że ktoś umrze to autentyczny fakt. Mojej babci siostra ,czyli moja ciotka , naprawdę widziała idąc ulicą ,dusze ludzi, którzy nazajutrz umrą, nie światło ,tylko właśnie ludzi ,a obok nich ich własna dusza.

Kiedy jeden z Rokefelerów umierał to powiedział, że "nieszczęśliwy jest ten, kto ma tylko pieniądze"

DZIĘKUJĘ za bardzo ciekawy przekaz ❤. Pozdrawiam z Berlina.

19:59 przyjaciel jackowski pozamiatany publicznie haha

.. wyjście duszy z ciała, to nie jest żadna super moc jak niektórzy sobie wyobrażają_!

Rewelacja ..Temat rzeka. Pan Bernatowicz -moja Bratnia dusza .Wszystko to co mówił , tok myślenia, podejście do życia, reinkarnacji-dokładnie jakbym siebie słyszała .Pozdrawiam serdecznie ..

Do tej pory nie wiem jak z Panem sie skontaktować a mam na prawdw super material

Niesamowita sprawa. Pan Bernatowicz rzeczowo przekazuje wiedzę, która jest niezbędna każdej Istocie z Ziemi. Dziękuję. 1kwietnia 2024roku. P.S. ❤

“Nie wystarczy myśleć o śmierci. Trzeba zawsze o niej pamiętać. W ten sposób życie nabiera majestatu, staje się ważniejsze, płodniejsze i bardziej radosne ”. - Stefan Zweig

„Śmierć jest spoczynkiem podróżnego, jest kresem mozołu wszelkiego.” - Umberto Eco

Jestem z Tobą całym sercem

Wędrówka dusz! 4 części książki które powalą każdego sceptyka! Polecam! Nie trzeba bać się śmierci trzeba bać się życia przeżytego w negatywnych emocjach bo to zabierzemy ze soba❤

Dwukrotnie w życiu dostalam informacje, że mam raka. Pierwszy. 2013, byl to czerniak. Przeszłam przez to/ miałam świadomość, że wkrótce umrę/. Ale to się nie zadziało, a to co zdobyłam, to, że strach przed śmiercią " przeszedł". Oczywiście, nie wiem jak to będzie przy faktycznym przejściu na drugą stronę. 😊

Reinkarnacja to fakt. W 3 wieku kościół wymazał to z nauczania, ale byli głupcami .

Pan Robert jest cudownym i mądrym człowiekiem ❤️

Jak moj Tato zmarł to pekla mi szyba w pokoju

„Śmierć jest łatwa, prosta, życie jest trudniejsze.” - Stephenie Meyer