Małgosiu bardzo mądrze mówisz sama choruje na dwubiegunówke i niestety nie mamy do końca w pływu na to jak sie zachowujemy podczas mani czy depresji to jest ciężkie ale musimy być silni i brać leki najważniejsze jest wsparcie bliskich i zrozumienie pozdrawiam
Dziękuję za ten film! Widzę, że brakowało mi cierpliwości i czasem obwiniałam mojego partnera i padły słowa, które nie powinny paść przy osobie chorej. Jestem jednak z osobą, która nigdy nie wyjawiła mi dokładnej diagnozy, bierze leki (mam nadzieję, że bierze) stosowane przy ChAD, jej zachowanie wskazuje na tę chorobę, jest pod kontrolą psychiatry, kilka lat temu przeżyła próbę samobójczą, w przeszłości również porzuciła swoją dziewczynę lub została porzucona (nie wiem, w jakich okolicznościach). Mam wrażenie, że nie potrafi zaakceptować choroby, choć trwa ona już od 4-5 lat, wstydzi się siebie i tego, że sabotuje relacje i plany, nie chce rozmawiać na poważne tematy, a jeśli już, to jest to oderwane od rzeczywistości. Niezależnie od tego, czy tę relację da się uratować (byłaby na to większa szansa, gdyby zaczął psychoterapię), chciałabym aby przestał się tak bardzo męczyć sam ze sobą. Nic jednak teraz do niego nie dotrze (zostawił mnie wchodząc w kolejną manię - przy poprzedniej, pół roku temu z kolei się zakochał, a nie miał innej partnerki - od 4 lat był sam), a kwestia pomocy sobie zależy już tylko od niego (chociaż nigdy go nie odrzuciłam). Jest razem z rodziną i kolegami (którzy chyba wiedzą, przez co przechodzi), więc nie będzie chyba miał możliwości, aby nikt nie zauważył zmiany jego stanu i dopuścił do tego, by skrzywdził siebie lub innych.
Kapitalnie mówisz o zaburzeniach poznawczych, naprawdę powinnaś o tym zrobić odrębny odcinek. Zaburzenia poznawcze, naprawdę powinny być bardziej znane, aby ludzie potrafili je rozumieć i dostrzegać. Ja jestem z osobą, która cierpi na zaburzenia lękowe, trudne do uchwycenia i widzę, jakie ma zaburzenia poznawcze, gdy fala lęku się zbliża. Co do kwestii związanych ze skokami w bok, to chyba jednak niewielu partnerów to zrozumie, chyba że związek ma charakter otwarty, albo partner ma preferencje do zdrady kontrolowanej. Wtedy, scenariusz może być inny, ale to tylko moje teoretyzowanie.
Witam. Niem mam Chat..z Anią zaczęliśmy spotykać się ok 4 miesięcy temu , mieszkamy od siebie ok 60km... zakochałem się.. Od jakiegoś zaczęły mnie niepokoić różne sytuacje-rollercoster co tu dużo pisać . Któreś nocy wyszeptała, że ma chorobę dwubiegunową. Nie wiem czy pamiętała bo na drugi dzień nie wracaliśmy do tego ja też nie ciągnąłem tematu. Zacząłem czytać, oglądać, poznawać mechanizmy. Potwierdziła się dwubiegunowość i wszystko co związane z tym. Chciałbym porozmawiać z Anią i nie mam pojęcia jak i w którym momencie, na górce emocjanalnej czy w dole..czy w ogóle. Wydaje mi się, że zależy jej na mnie.. Chcę jej pomóc Nam pomóc nie wiem jak.
Moja dziewczyna, z którą byłem przez 5 lat, postanowiła po jednej kłótni odejść i miesiąc później okazało się że spotyka się z jakimś 40 latkiem. Dodam tylko, że sama ma 20. Chyba nie muszę mówić, jak się czuję.
Nie wiem, mam wrażenie że bredzisz. Jak poznałem 7 lat temu dziewczynę która miała chad to trochę ciebie słuchałem i byłem przerażony. Potem przestałem ciebie słychać i miałem wrażenie że jesteś skrajnym przypadkiem, bo nic się nie potwierdzało z tego co mówiłaś. Teraz po 7 latach moja chadowa mnie zostawiła z dnia na dzień, bez przyczyny i już tydzień później oficjalnie pokazywała się w mediach społecznościowych z nową miłością, wygląda na zakochaną. Wcześniej odstawiała jeden stabilizator po konsultacji z psychiatrą, zaczęła szkicować czego wcześniej przez 7 lat nie robiła. Koleś jest z marginesu społecznego, to zupełne przeciwieństwo mojej osoby. On nie ma prawa jazdy, nie ma auta, nie ma mieszkania, wynajmuje pokój, na wyroki i siedział w więzieniu za alimenty, jest niski i mało urodziwy (uroda z tym nie dyskutuje). Chadowa wcześniej wypowiadała się o nim w złotych słowach. Ta jej relacja teraz jest tak abstrakcyjna, że aż szok.
Czesc ! prosze cie bardzo o pomoc moja narzeczona ma wiele objawow tej choroby niechce sie leczyc smieje sie ze mnie . mamy 2 tygodniowe dziecko i co najgorsze agresja sie jej nasila . chcialbym bardzo z toba porozmawiac telefonicznie czy byla by taka mozliwosc ???
To jest coś co mnie najbardziej frapuje. Mój Syn, kiedy jest w mani to jest maaaaaania. Nie ma granic krajów, czy rzeczy niemożliwych. Kiedy pojawiam się ja, włącza się agresja, jak do tej pory, tylko werbalna. Cały czas mnie zastanawia, czy w tym momencie jest, gdzieś tam w środku, ta osoba, do której coś może dotrzeć, albo zostać w świadomości?
Ja odeszłam od męża, wpakowałam się w związek z osobą chorą na depresję... Wtedy wydawało mi się, se to będzie idealny związek.. teraz tego nie widzę ... I teraz nie wiem czy byłam w górce czy nie... Leki biorę .. Ale czasem czuję mega górkę . A najczęściej mam wrażenie , że tego nie zauważam ...Ja mam też bardzo szybkie zmiany CHAD . Czasem już mam dość .
Moja psychiatra boi się mi zmieniać leki. Nie ogarnia mojego zmiennego CHAD. A Leki dobrali ki w ośrodku psychiatrycznym, a że terapię odwołane to tragedia .:(
@@elzbietakostrzewa6872 partner wybaczy raz, drugi raz... Wreszcie wypali się i nawet nie będzie miał czego wybaczać. Po prostu przestanie mu zależeć. Nie możesz być pewna, że reakcja męża zawsze będzie taka sama, każdy ma swój próg wytrzymałości.
Wiem, że głośne reklamy są upierdliwe, ale nie mam na to wpływu. Sama nagrywam takim sprzętem, jakim dysponuję. Ostatnio popsuł mi się aparat i nagrywam telefonem. I tak jest nieźle ;)
@@elzbietakostrzewa6872 Taaa nawet wpedzenie w dlugi, wyzwiska, psychiczny terror. Nie przesadzaj z tym wszystko. Jak juz ktos wyzej wspominal: kazdy ma swoje granice. Mozna tez rozumiec chorobe a nie akceptowac zachowan z nia zwiazanych, jedno nie wyklucza drugiego.
Mloda_Kluska oczywiście ale w moim przypadku gdy jeszcze nie miałam diagnozy zrobiłam głupoty mąż wybaczył a potem po diagnozie i zrozumieniem choroby zrozumiał czemu tak się zdażyło
Wszystko co mówisz jest prawdą, natomiast ja np. mam talent do przyciągania CHADowców i borderline'owców. Daleko szukać nie muszę, moja ostatnia była, odkąd ją poznałem spotykała się z 6 facetami, a pewnie i więcej. Jest to wytłumaczalne, gdy ktoś zdaje sobie z tego sprawę i podejmuje jakieś działania mające na celu unormowanie sytuacji. W takiej sytuacji jak najbardziej jest sens i należy taką osobę wspierać. Jednak jeżeli ktoś to olewa, to nie ma sensu, nawet jak przyleci z podkulonym ogonem jak zejdzie mania i przyjdzie depresja. W/w ex właśnie zrobiła tak samo, jak wpadła z facetem, w którym się wielce "zakochała" w manii, facet jej nie chciał, przyleciała do mnie w ciąży, ale po 8 miesiącach tłumaczeń, próśb i gróźb straciłem cierpliwość i dla takich osób już nie ma ratunku. I taka ciekawostka, zakochanie jest traktowane jako choroba psychiczna - F63.9 ;)
@@sarasara-qd9kvni cholery nie wiem o co Ci chodzi. Jeszcze bym zrozumiał, gdybym się żalił, albo bym twierdził, że oni - zresztą jak ja, bo moja diagnoza wacha się między borderline i chad - są w jakiś sposób gorszy, więc Twój komentarz jest nie na miejscu. A przyciągam, bo często tacy ludzie potrzebują pomocy, wsparcia, a ja ich nie skreślam, tylko staram się im pomóc, zrozumieć - w końcu sam to przeżywam. Ja nigdy nie skreśliłem nikogo, bo np. ktoś ma problem z psychiką, czy w społeczeństwie. Mam taki charakter, że im ktoś ma większy problem, tym bardziej staram się dla niego dobrze. Większość osób uważa ich za psycholi, albo niieudaczników, co jest krzywdzącę, a ja nikogo nie odrzucam. Do czasu, oczywiscie, bo każda dobroć ma swoje granice.
@@DwubieguNova staranie, staraniem, bardziej chodzi - przynajmniej w mojej ocenie - o zrozumienie, że ma się problem, że ktoś chce pomóc i może warto mu zaufać i "danie" sobie pomóc. Niestety większość osób tego nie rozumie, a ja wtedy bezradnie rozkładam ręce, bo na siłę nikomu nie pomogę, bo jak?
Jak ktoś nie umie zrozumieć i wybaczyć, to odchodzi i tyle. Nie ma po co oceniać innych ani pluć jadem. Owszem, zdrada może być odbiera jako krzywda, ale w manii chory nie do końca postępuje racjonalnie. Dlatego jest to choroba. Jeśli komuś jest z taką konsekwencją za ciężko, rozumiem, ale jak napisałam, po prostu odchodzi i tyle.
Nie. Uważam, że jeśli ktoś chce wybaczyć i pracować nad związkiem, to pracuje, chce zrozumieć i nie ocenia. Jeśli nie potrafi, to nie krzywdzi dalej siebie i partnera i kończy związek. Po co pluć jadem, katować siebie i kogoś? To bez sensu. I tak, gdybym nie mogła wybaczyć, odeszłabym. Gdybym czuła, że partner mi nie wybaczy, też bym odeszła. To nie hedonizm, a zdrowy rozsądek. Chociaż... w hedonizmie nie ma nic złego. Dążenie do szczęścia jest zdrowym odruchem.