Data ważności kasku - czyli czy zmieniać kask "ze starości" ?? 

Shoei neotec 2 kupiony w chyba 2019r. Przelatane 110tys km. Właśnie zamówilem szybę...i nawet nie myślę o zmianie. Kask nie zrobił się luzniejszy. Jeżdżę bez kominiarki. Piorę ręcznie raz w roku latem. Nic się nie popsuło. I cieszę się ze kupilem go z poza polskiej dystrybucji bo zapłacilem 30% taniej. Kupìę nowy jak się popsują zawiasy albo mechanizm blokowania szczęki. Pozdr.

Ja zmienilem Nolana N60 na HJC I70. Nolan mial juz z 6 lat co najmiej, niektore miejsca byly przetarte do gołego plastiku. Będzie stal na półce jako ozdoba. Ale najważniejsze było to, ze po kolejnym wypraniu wnętrza, szczeka zaczela haczyć i zle się zamykała. To przesądziło sprawę. Nowy HJC ma kosmiczne malowanie i kilka rozmiarow skorupy, co zmniejsza jego objętość. Ale nie jest najcichszy. Nastepny bedzie Schubert!

Mam dwu letni kask i nie myślę jeszcze o zmianie 😄 Pozdry wielkie ✌

Słyszałem o nieco innych powodach niszczenia kasków: przez 5 lat jeżdżenia skorupa kasku narażona jest na utlenianie się, zmienne temperatury a przede wszystkim promieniowanie UV. Żaden producent nie da gwarancji, że po długim odziaływaniu tych niszczących czynników kask zachowa dokładnie takie parametry jakie dla niego przewidziano gdy opuszczał fabrykę. W mojej pracy często spotykam się z koniecznością wymontowania podzespołów elektronicznych mocowanych w naprawianych urządzeniach na plastikowe zatrzaski: jeśli urządzenie ma około 10 lat lub więcej na bank któryś zatrzask pęknie: tworzywo utleniając się stało się kruche i nieelastyczne, a i tak przez cały ten czas nie było narażone na działanie promieni słonecznych bo było chronione zamkniętą obudową. Poprzednią budżetową kurtkę motocyklową zdecydowałem się wymienić na nową, gdy po 4-5 sezonach w wyniku działania promieni słonecznych zmieniła kolor z czarnego na fioletowy, kask dostał w tym czasie tą samą dawkę UV, więc jestem skłonny uwierzyć, że nie pozostało to bez negatywnego wpływu na jego skorupę.

Słyszałem taką opinię, że jesli producent daje 5 lat gwarancji, to znaczy że potem już z tej gwarancji nie daje, że ten kask się zachowa prawidłowo gdy akurat tego będziemy od niego potrzebować. Wypadało by zatem chyba wymienić. Ale sam się przyznam że mój ma już dużo więcej niż 5 lat. Co do pozwów to chyba słaba teoria. Jak kask nie zadziała to posiadacz raczej nie będzie w stanie już nikogo pozywać ;)

Mam HJC C70 już 4 sezon i myśle nad zmianą na HJC V10. Powód wiekszę bezpieczeństwo ale nie ze względu na "starość" obecnego kasku tylko w C70 jest zapiecie mikrometryczne, a w V10 DD + skorupa z włókna. Sam wygląd V10 jest mega, ale jak nie ten model to pewnie szukał bym innego z lepszą skorupą i zapięciem DD.

Siemka,jaką masz kamerkę ?

Prosty przykład, odporność skorupy na uderzenia w przypadku kasków budowlanych, one są wykonane z ABS-u, a ich przydatność do użytkowania wynosi od 3 do 5 lat. Analogiczna sytuacja występuje w najtańszych kaskach motocyklowych, które także są z ABS-u.

Uwaga będzie długo. Po pierwsze. 100 pln i 6 pkt za niezastosowanie się do sygnalizatora S2 ;) Po drugie. Stwierdzenie, że wypełnienie kasku jest styropianem, jest bardzo dużym uproszczeniem spawy. Im wyższa półka cenowa kasku tym bardziej skomplikowana jest budowa EPS. Zazwyczaj składa się z wielu warstw różnej gęstości i różnej charakterystyki, a co za tym idzie zachodzące procesy fizykochemiczne takie jak np. utlenianie, ugniatanie, nasiąkanie, pękanie na mikroskalę też są dużo bardziej złożone i skomplikowane. Dlatego nie da się jednoznacznie powiedzieć że po tylu i tylu latach kask jeszcze spełnia swoją funkcję lub nie. Po trzecie. Każde hobby wiąże się z kosztami. Czy ktoś lubi fotografować, jeździć na nartach czy latać na paralotni. Dlatego trzeba mieć po prostu świadomość, że chcąc jeździć motocyklem będą wydatki. Co więcej nie są to przecież wydatki na duperele w postaci wymiany lisiej kity raz na dwa lata, ale wydatki na elementy chroniące bezpośrednio nasze życie. Co prawda świadomość młodych motocyklistów powoli rośnie, ale nadal jeszcze jest dużo w tej kwestii do zrobienia. Zarówno przez rzetelne ośrodki szkolenia kierowców ale też samych sprzedawców. Niestety kask nie jest tanią rzeczą, ale cóż, takie hobby. Jeśli ktoś chce skakać na bungy to nie powinien oszczędzać kupując gumki do majtek. Po czwarte. Kask jest urządzeniem, które tak samo jak każde inne się zużywa. Zużywa się EPS, ale też mechanizmy wizjera. Zużywa się nasze zapięcie. Wyciągają/przecierają/podlegają degradacji paski ale też ulegają obciążeniom punkty mocowania tychże. Zapominamy, że w kanałach wentylacyjnych również może gromadzić się brud i syf mogący degradować EPS. Dlatego kask systematycznie należy zmieniać. Po prostu, ze względu na jego zużycie. Ale rozmawiamy o tych rzeczach w kraju, w którym 90% kierowców nie zdaje sobie sprawy z tego, że co 5 lat należy wymieniać przewody hamulcowe, a pasy bezpieczeństwa w samochodach należy wymieniać po każdym im zadziałaniu podczas zdarzenia drogowego. Po piąte. Mam Shoei Neotec II od pięciu lat. I fakt baaaaardzo boli mnie kieszeń na myśl, że jego czas dobiega końca. Będzie to jego ostatni sezon. Swoją funkcję spełnił. Boli mnie tym bardziej, że po 5 latach w tym garnku wiem, żę niczego nie kupię już poniżej tej półki cenowej. Jeździłem w tanim LS, jeździłem w średnio półkowym AGV więc mam jakieś porównanie. Nie wraca się z Bentleya do Skody :D

Piepszenie producentów żeby kupować nowe kaski ! Nikt nie mówi żeby zmieniać elewację budynku co 5 lat , bo styropian się zestarzał he he