Debiut w Ultra - Sekrety Mistrzów - Tomek Niepokój 

Pozwoliłem sobie na montaż w nieco "luźniejszej" formie tak aby zachować naturalny charakter rozmowy. Zapraszam do słuchania no i oczywiście na imprezy spod szyldu Koło Ultra :)

Przesłuchałem całość i podoba mi się podejście Tomka, że takie wyścigi jak PGR to jest bardziej impreza towarzyska i taką powinien pozostać. Nie róbmy z tego jakiejś imprezy UCI tym bardziej że tu nie ma żadnych nagród, premii, stypendiów i awansów do kadry narodowej. Nie zabijajmy fajności imprezy przez to, że wąska grupa chciałaby żeby to było ultra do kwadratu i pisze o tym w internecie. Bo ta grupa, która nie pisze, a podchodzi liberalnie jest 20 razy liczniejsza, tylko mniej widoczna. Właśnie dlatego że nie ma takiego parcia na przedstawianie swojego zdania (zresztą tak jest w każdej dziedzinie). W PGR chodzi o przejazd wyznaczoną trasą w świadomości bycia we wspólnocie i w ogóle dla mnie to jest bardziej rajd w limicie czasu niż wyścig. 90 procent albo i więcej uczestników jeśli z kimkolwiek się ściga, to tylko z samymi sobą i czasem. O pierwszą trójkę walczy może 5-10 osób. Czyli 340 osób ma zupełnie inne cele. I jeśli bym sobie zakładał zejście na przykład poniżej 50 godzin, to w żaden sposób nie przeszkodzi mi fakt, że ktoś skorzystał z jakiejś pomocy, a ja nie. Jeśli przejadę w 48 h 55 min to co za różnica czy będę 107 czy 122. Ale OK, z większością zasad samowystarczalności się zgadzam i popieram. Ale w kwestii noclegów mam duże wątpliwości. Uważam że na PGR powinna być dopuszczona możliwość wcześniejszej rezerwacji spania. Impreza zwłaszcza na początku (Bieszczady) przebiega długimi fragmentami przez naprawdę odludne tereny, na których może być ogromny kłopot z bezpiecznym noclegiem (zwierzęta, pogoda). Ultrasi sobie poradzą w każdych warunkach, ale olbrzymia większość to raczej nie są ultrasi, tylko ludzie chcący przeżyć fajną przygodę. Dla jednych taką przygodą będzie noc pod wiatą w środku puszczy w czasie zimnego deszczu a dla innych trudny i wymagający wyścig, zmagania ze swoimi słabościami, jednak przy tym minimum poczucia bezpieczeństwa, jakie daje pewny dach nad głową. Tym bardziej że ta zabawa polega też na planowaniu - jedzenia, picia, dystansu, odpoczynku itd. To dlaczego nie można zaplanować akurat noclegu? Kto chce, niech jedzie całą noc, będzie szybciej. A kto chce tracić x czasu na spanie w agro, jego sprawa. W ogóle możliwość wcześniejszej rezerwacji zrównuje szanse, to też organizatorzy powinni wziąć pod uwagę. I zmienić ten zapis gdy jeszcze sporo czasu zostało do startu.

Ja bardzo bym prosiła o jakieś wywiady z Paniami które zajmują podium na takich gravelowych ultra maratonach. Jestem bardzo ciekawa jak to wygląda z perspektywy kobiet, jak się przygotowywuja, czy nie boją się takiej samotnej jazdy? Ogromnie mnie to ciekawi. Wiem, że większość widzów tego kanału to mężczyźni i to głowie pod nich przygotowywane są materiały, ale może znajdzie się coś dla żeńskiej widowni. Pozdrawiam. :)

A może byś tak takie fajne materiały wrzucał na jakieś platformy podcastowe? IMO idealny temat do samochodu, na dłuższą trasę, a YT niestety słabo się nadaje jako platforma podcastowa :(

Dokładnie tak z tą rezygnacjà 1.00.20 Spotkało mnie to na Brejdaku. Ok 20 straciłem tylną przerzutkę i miałem już organizować transport z trasy ale organizator podpowiedział ze mowy dzień przyniesie być może jakieś rozwiązanie. I tak się stało kupiłem części naprawiłem rower i ukończyłem rajd 🙂

Ja uważam, że nagrody dla pierwszej trójki by się przydały. Takie kolarskie... jak to było kiedyś. Torba skórzana, kryształ, radioodbiornik.

Szacunek za lobbowanie tematu przestrzegania zasady samowystarczalności, bo to zazwyczaj ulega przemilczeniu. Co do podchodzenia do tematu ultra na luzie, to nie każdy tak potrafi. Tak można objeżdżać sobie trasy wyścigów, w których się nie zamierza startować. Gdy dostaje się numer, tracker i jedną w roku szansę, to nie ma zmiłuj i trzeba jechać na maks możliwości :).

Cześć Marcin, dziękuję za dobry wywiad! 👍 Ciekaw jestem podobnej rozmowy z Leszkiem P., który prawdopodobnie ma nieco inne spojrzenie na pewne kwestie - mam po tym wywiadzie wrażenie, że miałbyś więcej punktów "spornych" z interlokutorem 😉 Drobny szczegół: w paru miejscach wolałbym żebyś pozwolił rozmówcy dokończyć myśl. Niemniej bardzo mi się podobają Twoje wywiady, tak trzymaj. Pozdrawiam!

Dzięki za wywiad ! Moim zdaniem kilka problemów o których dyskutujecie wynika z tego, że organizator nie do końca określa jaki charakter ma mieć impreza. Z jednej strony niby ma być impreza towarzyska, turystyczna itp. a z drugiej jest sportowa bo jest tracking, pomiar czasu itp. Jak dla mnie te dwie koncepcje się kłócą. Imprezy tego typu są strasznie popularne i wiele osób słabo jeżdżących ma ciśnienie na bycie "ultrasem" i pokazaniem medalu na fejsie czy innym instagramie. Jak dla mnie nie tędy droga. Albo umawiamy się, że impreza jest sportowa i przykręcamy mocno limit czasu albo robimy imprezę turystyczną, publikujemy ślad, każdy jedzie jak chce, je, nocuje gdzie chce itp. Na koniec robimy ognisko bez medali itp. Pełen luzik. Można też hybrydowo to zorganizować starują wszyscy ale po jakim czasie jak nie jesteś na mecie to jedziesz już turystycznie - rywalizacja się skończyła. Dalsza cześć bez punktów, bez pomiaru, itp. Plusem tego jest to, że łatwiej kontrolować czołówkę mającą 20-30 ludzi a nie 200-300. Wtedy też zawodnicy bardziej by się pilnowali i organizator by reagował na przypadki łamania regulaminu. Bo teraz to jak to ma wyglądać ? Zdyskwalifikować kogoś z trzeciej setki bo miał prywatny bufet w 3cim dniu zawodów które dla czołówki skończyły się dzień wcześniej ? Jakie to ma znaczenie ? Fajnie także jakby na większości imprez w kolejnych edycjach były progi wejścia w postaci konieczności legitymowania się jakimś minimum.

Przyszły rok, to będzie seria moich debiutów w ultra i uważnie wysłuchałem całą mega interesującą rozmowę. Co ciekawe, oglądając ten odcinek zapauzowałem go i zapisałem się na Beskidzki Zbój 2022 Hobby :) Celem na 2022 jest dla BBT!

Bardzo fajny pomysł z 👼dla debiutantów.

Tomek nie wzbudza niepokoju, wręcz odwrotnie :)

Dzięki za materiał. Wiele ciekawych wskazówek.

Fajny gość.

Podziękował za dobre rady . Good job 💪

Łapa w górę i komentarz dla statystyk. Wracaj do zdrowia

Marcin rób Q&A bo mam dużo przemyśleń a co za tym idzie całą masę pytań. Fajny materiał, dużo informacji, wiedza bezcenna ☺

Pomysł z "Angels" bardzo dobry, wtedy tym chętniej wybrałbym się na jakiś ulta.

fajny wywiad, dobrze się słucha. Pozdrawiam

Tomka czy to na żywo czy w głośnikach, słucha się zawsze tak samo dobrze :)

Cześć ! Przepraszam , że nie w temacie odcinka , lecz ciekawi mnie jakiemu producentowi i modelowi zegarka sportowego zaufałeś , dziękuję za odpowiedź !

a ja myslalem ze ten gosc to taki : sluzbista, rygor itp ( a przynajmniej z twarzy tak wyglada :) ) a tu prosze, jak bardzo sie pomylilem ( albo relacje na YT z PGRa pokazywaly go w takim swietle :) ) jestem meeega za PGR family - wtedy zona by mnie puscila :P a sama by czekala z corka na mecie i wspolne ognisko - o to to to ...

Hej! Kiedy program jest w formie podcastu to moze wrzucisz tylko audio na jakis serwis z podcastami? YT nie gra w tle, musi byc wlaczony. Z gory dzieki!

Marcin po co po raz kolejny skupiasz sie na az tak bardzo na temacie samowystarczalnosci? Masz jakis problem z tym tematem, mam wrazenie ze wiekszy niz organizatorzy. Dziwi mnie to. Z tego co widac nie jestes w czolowce imprez czyli o Twoj wynik raczej nie chodzi. Moje zdanie jest takie jak organizatora, po co robic 40 zasad?; idea ultra to nie wyscig a przygoda wiec zostawilbym te dywagacje na boku. Bo jesli spotka mnie zona na trasie i da mi butelke wody to taki Marcin zaraportuje do organizatora i co mam mu powuedziec? ze zona dala mi butelke z milosci.. Skupcie sie na atmosferze ultra; jakosci trasy, rzetelnych informacjach ze strony organizatora o ultra; a poziom samowystarczalnosci zostawcie uczestnikom. Pozdrawiam, mam wiele ultra w nogach i nigdy sie nad tym nie skupialem, pozdrawiam jeszcze raz i wiecej rozsadku.

Fajny wywiad

Uuuuu 90 minutowa rozmowa.

8:55 ha! wiedziałem że nie ma dobrych imprez gravelowych! (:

Ok

Gołębiewski ;)

Pytanie, czy da się nazwać polski wyścig polskimi słowami.