Ta inscenizacja to potwarz dla załogi tego tragicznego lotu - sprawia wrażenie braku opanowania i chaosu w kokpicie. W rzeczywistości, piloci do ostatniego momentu zachowywali się w sposób maksymalnie profesjonalny. Ze stoickim spokojem i kulturą prowadzili komunikację z wieżą, podejmując szereg rzeczowych decyzji przy szybko pogarszającym się stanie maszyny.
Czytając Twój komentarz (jeden z pośród miliona tego typu) przypomniała mi się sytuacja z przed czterech lat. Jadę sobie drogą wojewódzką a tu za zakrętem wypadek. Facet przysnął i wypadł z drogi. Na poboczu stał już inny samochód, małżeństwo w wieku około 40 lat, facet już dzwonił na pogotowie. Postanowiłem się zatrzymać, w chili kiedy wysiadłem słyszę taki oto dialog: "Facet do telefonu... Gdzie jesteśmy?.. YYYYY.. NIE WIEM.. CHWILECZKĘ.. zatkał dłonią mikrofon telefonu i do żony... KURWAA, ZADUPCAJ ŻE CIPO SPRAWDŹ NA GPS GDZIE JESTEŚMY.. żona speszona poleciała do samochodu. Facet odkrywa mikrofon i mówi JUŻ SEKUNDKĘ, ŻONA ZARAZ SPRAWDZI.. Tak więc zastanów się dlaczego przez okres ponad 30-stu lat nie upubliczniono nagrań z kokpitu a jedynie rozmowę z wierzą?
@@raszl5236 tyle że Ci ludzie byli już pod koniec pogodzeni ze śmiercia a i tak przyjeli ją z godnością i ostatnimi słowami którymi nie było "KURWAAA" tylko "dobranoc do widzenia giniemy" tak samo uważasz że do wież od których zależało również ich życie zwracali by się z taką kulturą i spokojem ?.
Gdyby byli profesjonalni, to któryś z nich (zwłaszcza mechanik, w końcu dzisiaj jest tylko dwóch pilotów, którzy muszą ogarniać, a wtedy było 4 czy nawet 5ciu) ruszył by dupę i przeszedł się na tył zobaczyć co się tam stało.
Ten kanał powinien zmienić nazwe na Discovery Histeria. Zrobili z pilotów kupę rozhisteryzowanych dyletantów. A oni, jak wynika z oryginalnych zapisów z czarnych skrzynek, cały czas spokojnie i chłodno relacjonowali sytuację, do końca: "cześć, giniemy"
Potwierdzam ,piloci od momentu zderzenia byli w sytuacji bez wyjścia ,rozwaga i stoika wyborów godna największego szacunku..rest,past................wielki,wieki szacunek...
7 lat wczesniej Od Tragedi Lesie Kabackim Była Katastrofa Mikołaja Kopernika Przed Lotniskiem Okęcie Która Nowego Jorku Do Warszawy Wracała Anka Jantar 1980 R A Za 7 Lat 1987 R Lesie Kabackim Katastrofa
Uważasz, że kontrolerzy ruchu lotniczego to są jacyś panikarze? Oni muszą być opanowani i bez emocji, żeby nie popełniać błędów i być w stanie pomóc pilotom w tego typu sytuacjach, jak na tym filmie. W nerwach za wiele by nie zdziałali.
To posłuchajcie sobie oryginalnej ścieżki z kokpitu. Kapitan był w 110% profesjonalny. Głos mu nie zadrżał ani przez jeden moment. Nawet kiedy mówił "do widzenia, cześć, giniemy", to miało się wrażenie, że człowiek ten siedzi w domu na kanapie i popija herbatę. Ta inscenizacja to jakaś kpina z pamięci kapitana Pawlaczyka.
W sytuacji awarii. Najpewniej było lądować w Modlinie bez zakrętów z kierunku z jakiego lecieli lub na Okęciu, na 11 lub 15. Dokonywanie skrętu by lądować pod wiatr było zbyt dużym ryzykiem. Zwłaszcza, że wiatr nie był zbyt mocny.
tego tutaj nie pokazali ale trzeba sobie uswiadomic ze twarde przyziemienie pelnym paliwa samolotem to 100 % pozar i dlatego wg mnie piloci podjeli probe dotarcia do wawki bo po pierwsze wiecej paliwa spala oraz wyleci przez uszkodzone silniki a do tego sa tam gotowe do ratowania samolotu sluzby. Smo dotarcie do modlina nic by nie dalo gdyby sie zapalili ! ps. slyszalem orginalny zapis z rozmow i niestety wyglada na to ze ten kontroler bez przecietnym fachowcem!
Mysle ze piloci po prostu wybrali lotnisko ktore... znali. Co oczywiscie bylo straszliwym bledem (pamietajmy ze fajczy sie ogon a pozar w powietrzu to smierc). Drugi blad to brak ladowania z prostej na Okeciu.
W sytuacji awaryjnej chyba najlepiej jak najszybciej posadzić maszynę na Ziemi. Modlin byłby optymalną opcją lub siadanie na Okęciu bez nawrotki z wiatrem, ale pewnie by się udało. No, ale stres nerwy. Tu liczy się opanowanie i zimna głowa.
"Mechanik" jest winny tej katastrofie taka jest prawda, z resztą kapitan na zawsze najwięcej do powiedzenia, ale mechanik wywołał straszną presję na załodze. Przepraszam ale ja tak to widzę...
Kolejny ekspert z fotela przed laptopem. Chciałbym abyś ty był w takiej sytuacji ciekawe co wtedy byś pokazał. Na razie jesteś tylko kurwą, która wypowiada się o czymś o czym nie na zielonego pojęcia ZATEM ZAMKNIJ ŚMIECIU PIERDOLONY RYJ!
Może i udałoby mu się wylądować w Modlinie, ale na ten czas nie była to błędna decyzja, biorąc pod uwagę jakie informacje wówczas kapitan posiadał była to wówczas dobra decyzja.
Przy takiej ilości paliwa nie mieli cienia szansy - czy to w Modlinie czy też na Okęciu. Podobnie z Gdańskiem. Gdziekolwiek by nie polecieli - nie przeżyliby. Tyle, że w Modlinie przed spaleniem się nie przypierdoliliby w glebę z takiej wysokości.
Tak, byli bardzo profesjonalni. Maszyna sie sypala a oni nie wiedzieli ze sie pala (wystarczylo kogos z zalogi wyslac na ogon), zrezygnowali z Modlina i... podeszli do Okecia od poludnia.
Żenada, jak oni to odegrali... Przykro pisać, ale ani tu nikt nie posłuchał, jakim tonem rozmawiała załoga z wieżą, ani o tym, jaki trening mają stewardesy. Jakieś "Na dobre i na złe" tu raczej widać.
A ty co, spodziewasz się tu kina akcji gdzie wszyscy mordy drą jak w tych prymitywnych amerykanskich szajsach? Posłuchaj nagrania z kokpitu bo mnie krew zalewa jak slysze takie dyrdymaly
olivier uta niesterownym samolotem z wiatrem prawdopodobnie bez klap i podwozia efekt byłby taki sam. Co innego gdyby Ił miał możliwość sterowania wysokością i kierunkiem. Tam działał tylko trymer i lotki a to zbyt mało do bezpiecznego lądowania.
Tak nie o wiatr chodzilo. Oni w panice i ze slabymi wskazaniami ze zblizania przestrzelili Okecie. Wiec podchodzili od poludnia. Wiatr 22km/h to praktycznie brak wiatru. Ladowanie z powiekszona predkoscia o 20km nie powoduje zadnej roznicy. A dodatkowo pamietajmy ze fajczy sie ogon wiec wybieranie komfortu przyziemienia z mniejsza predkoscia jest zabawa ze smiercia. Dwa bledy to za duzo bylo (brak Modlina, brak ladowania z prostej).
To był radziecki samolot serwisowany w ZSRR, podobnie jak ten rządowy sprzed kilku lat pod Smoleńskiem... Co prawda kiedy latali niejaki Tusk albo niejaki Kwaśniewski (ten od lewej nogi) to nic tragicznego się zdarzyło...
Przy takiej ilości paliwa nie mieli cienia szansy - czy to w Modlinie czy też na Okęciu. Podobnie z Gdańskiem. Gdziekolwiek by nie polecieli - nie przeżyliby. Tyle, że w Modlinie przed spaleniem się nie przypierdoliliby w glebę z takiej wysokości. Nawiasem mówiąc - pilota, który zaproponował kapitanowi Warszawę grał mój wykładowca od emisji głosu, na studiach tj. Krzysztof Stawowy.
Prawda jest taka że szkoda ludzi, z drugiej strony w tamtych czasach 90% społeczeństwa polskiego taki zwykły Kowalski, nie widziała jak wygląda paszport. Za komuny był on nieosiągalny, nie mówiąc już o cenie biletu na samolot, to były kwoty dla wybrańców. A innych samolotów nie było w Polsce tak wyglądał komunizm.
Paszport byl osiagalny nie gadaj glupot! Problemem byla kasa na wyjazd!Ja jako student pod koniec lat 70-tych wyjezdzalem 3 X do roku! A w 1981 paszport dostawali nawet poborowi!Pozniej po stanie wojennym byl klopot.bo bylo potrzeba miec zaproszenie! A teraz? Nie doceniaja Polacy wolnosci i glosuja na pisszajke Putina! Wsytd!
dzisiaj montuje się leciutkie kamery dookoła, wszystkie nadają cyfrowo w jednej, wspólnej sieci. Można w każdej chwili obejżeć samolot dookoła. W tamtych czasach kamera i kabel od niej do kokpitu, stacja rozdzielcza, monitory . . . . To było wiele kilogramów, a każdy kilogram ciężaru kosztował kupę paliwa żeby go wynieść w powietrze . . .
Bodzin w Modlinie gdyby w tych czasach siadali też by szans nie mieli po ierwsze nie mieliby zezucomego paliwa po drugie musieliby czekać w razie zapalenia na służby z Okęcia a tam by mieli odrazu a o trzecie był zbyt krótki pas bo wojskowe nie potrzebują tak długiego pasa do startu i ładowania
Ale bledem bylo nie wyslanie mechanika do tylniej czesci samolotu by sprawdzic co sie dzieje!Na pewno odkryl by pozar( czujniki z braku pradu nie dzialaly) i moze by jakos wyladawali-chociat tez watpiliwe -bez steru wysokosci!
@@user-oi5cc5md1q Widać. Przede wszystkim z ostatnich rzędów siedzeń widać gondole silników i wtedy można byłoby stwierdzić ich uszkodzenie, a nie snuć przypuszczenia o zderzeniu, czy wyrwanych drzwiach.
3:04 Drugi pilot właśnie przekreśla szanse na uratowanie pasażerów i samolotu. To jest tak jak z bólem zęba. Gdy nas boli, decydujemy się na szybką wizytę u dentysty. Ale gdy przed wizytą ból zaczyna przechodzić, wtedy odkładamy wizytę na później. Szkoda ludzi. Gdyby nie egoistyczne zachowanie załogi, być może by przeżyli. Przynajmniej niektórzy.
Przy takiej ilości paliwa nie mieli cienia szansy - czy to w Modlinie czy też na Okęciu. Podobnie z Gdańskiem. Gdziekolwiek by nie polecieli - nie przeżyliby. Tyle, że w Modlinie przed spaleniem się nie przypierdoliliby w glebę z takiej wysokości.
Oni nie wiedzieli niestety jak mocno jest samolot uszkodzony,gdyby wiedzieli to Modlin by ich uratował prawdopodobnie.Nie rozumiem dlaczego wtedy nie podrywano myśliwców by obejrzeli samolot z zewnątrz i poinformowali pilotów o co chodzi i jakie uszkodzenia.Wiedza to podstawa.
Była sygnalizacja brak wypuszczenia podwozia i tal by była katastrofa gdyby nawet wylądowali bo nie dało się zlać a mówili ze po chwili zetknięcia z ziemią zapalił by się samolot od benzyny ahhh ludzie obejrzyjcie sobie to zobaczycie
Dopiero przy takich filmikach widać co czują pasażerowie i załoga w takim samolocie... Tutaj od dłuższego czasu wiedzieli, że będą awaryjnie lądować i mogli się jakoś psychicznie przygotować do tego, a w Smoleńsku niestety nie wiedzieli co się tak naprawdę dzieje i że za 5 sekund mogą się rozbić...
W sumie to nie było żadnego powodu lotu do Warszawy poza lepszą obstawą, masakra jakaś co kapitan narobił podejmując taką decyzje. Tak uszkodzony samolot kładzie się na najbliższym lotnisku. A ten mechanik to się chyba bał wyjść z kabiny.
Gdańsk też był dużo bliżej. A do tego gdańskie lotnisko było lotniskiem zapasowym dla Okęcia, więc było w stanie przyjmować każdy samolot, który lądował w Warszawie.
Z pełnymi zbiornikami paliwa ? Mieli ponad 80 ton paliwa na pokładzie w chwili awarii, od momentu startu z Okęcia zdążyli spalić około 6 ton, masa do lądowania Ił-62 to max 107 ton gdzie masa własna to 68 ton plus waga bagaży i ludzi na pokładzie. Byli zbyt ciężcy aby lądowanie w Gdańsku lub Bydgoszczy mogło się udać. A pomijam już że stracili stery ( oprócz trymera i lotek ) i 2 silniki. Nie wiedzieli czy podwozie wyjdzie i wysuną się klapy, lądowanie bez klap podwozia przy zbyt dużej masie i prędkości = katastrofa
Kapitan tak sie zafiksowal na Okeciu ze zadne argumenty nie trafialy. A nawet na samym Okeciu bylo podchodzenie od... poludnia. A caly czas fajczy sie ogon.
Zbyt duża masa samolotu do lądowania dlatego podjęli decyzje powrotu na Okęcie w tym czasie robiąc zrzut paliwa, oni byli zatankowani pod korek i lądowanie tak ciężkim samolotem skończyło by się tak samo katastrofą
Gdzie ci ,,POLEGLI,, mają pomniki? Czy to ten gorszy sort od tych co ,,polegli ,, pod Smoleńskiem ??? Szlag człowieka trafia że o tych ofiarach się nie mówi
''załoga nie wie co się dzieje z tyłu samolotu"-ja chromolę, sześciu chłopa było w kabinie, czy żaden nie mógł pójść do tyłu i zobaczyć co się dzieje?! Przynajmniej by wiedzieli, że się palą.
@wojtex46 Ale musieliby najpierw zrzucić paliwo bo inaczej samolotowi by pękły opony i samolot mialby problem z zatrzymaniem się lub złamało by się podwozie. A oni polecieli do Warszawy bo mieli czas na zrzucenie paliwa
@@krystusx Najlepiej by było, gdyby samolot składał się z dwóch segmentów, w tym jednego z pasażerami i załogą który by się odrywał i opadał na spadochronie 🙂
Nie wiem, czy ta inscenizacja ma dużo wspólnego z rzeczywistością, ale jeśli tak, to wskazywałoby na totalne nie przygotowanie załogi do radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Nie rozumiem, jak mechanik mógłby zinterpretować wybuch jako eksplozję na silniku, skoro parametry pracy silnika niczego takiego nie pokazywały - silniki 3 i 4 do końca pracowały prawidłowo. Po drugie stwierdzenie mechanika, że z tyłu samolotu wyrwało drzwi są żenujące - jeśli słowa mechanika są prawdziwe, nie dziwię się, że doszło do katastrofy. Dlaczego nikt z załogi, choćby stewardessy nie sprawdziły, co dzieje się z tyłu samolotu? Z okien, na wysokości ostatnich rzędów siedzeń widać dość dobrze gondole silników Iła 62, co dałoby odpowiedź na pytanie, co się stało - gondola silnika nr 2 była uszkodzona (polecam film na YT z podobnego zdarzenia w ILe 62M kubańskich linii lotniczych - tam decyzja o jak najszybszym lądowaniu uratowała życie pasażerów, a na lotnisku sfilmowano, jak wygląda silnik po rozpadnięciu się turbiny). Dlatego uważam, że nie sprawdzenie tego, co dzieje się z tyłu samolotu było poważnym błędem załogi i przez to snuto jakieś domysły, że mogło dojść do zderzenia, że wyrwało drzwi itp.
@@rmooy2114 Co za bzdury. W Modlinie pas był 3050 m, więc tyle co na Okęciu. A to co mieli zlać, to już zlali przed TMN-em (tzn. tyle, na ile im pompy pozwoliły).
Słabo te komentarze wyglądają w całości tematu przykra cwaniacka żenada z brakiem elementarnej podstawowej wiedzy w zakresie lotnictwa i praw fizyki ale cóż tak to wygląda 🙉🙈słabo ciemnota góra bez odbioru osobistego przykro ale trudno wyłączam się do miłego wieczoru życzę 🤔
co za głupota ze trzeba było czekac na decyzje wojska, po prostu informacja ze lądują awaryjnie i koniec tematu, a jak nie bedzie zgody to co mają sie rozbić
Akurat to czekanie nie miało żadnego znaczenia. Zgodę mieli jeszcze przed TMN-em i mogli tam lądować. To, że zdecydowali się na Okęcie, to była wyłącznie ich decyzja, a nie konieczność.
Piloci jak dzieci we mgle,co to kurwa miało być?"czy możecie nas skierować na Modlin?"Może powinni zapytać czy mogą bąka puścić!Samolot płonie a te jelopy na Okęcie.
@@StopTeoriomSpiskowym nic nie wyjaśniono,kapitan uparcie chciał ładować na Okęciu mimo,że nie znał powagi sytuacji,paliwo mógł gubić nad Gdańskiem czy Modlinem.Dlaczego koniecznie Okęcie?
@@StopTeoriomSpiskowym bez przesady,skoro doleciał do Warszawy to chyba miałby czas na zgubienie paliwa,połowę to już na bank.Prawda jest taka,że podjęli złą decyzję,nie wiem czy pod wplywem władz czy nie,ale jednak wybrali Okęcie.Nie rozumiem jak można robić na siłę z kogoś bohatera?Niedawny przykład z kapitanem Wrona przekonuje mnie,że jednak trzeba uważać z tym bohaterstwem.
"skoro doleciał do Warszawy to chyba miałby czas na zgubienie paliwa,połowę" leciał do USA ile paliwa musiał zgubić? Okęcie było nowocześniejszym lotniskiem wtedy czy podjeli decyzję czy mieli świadomość że nie mają pelnej sterowności? Jak można na siłe bohatera? Macierewicz zrobil z parunastu osób. Wrona wrócił do pracy LOT mógł mieć mu za złe bo poważnie podupadł z tego lądowania