Tak samo jest gadka z krowami mlecznymi że nie opłaca się doić, że uwiązanie itp. Jak podchodzi się do danej pracy z głową i nie z przymusu to jak najbardziej się opłaca. Przede wszystkim trzeba chcieć pracować i lubić daną pracę wtedy się opłaca.
Dokładnie ja mam bydło mleczne i żyje trzymam tyle ile mogę i robię swoje i powoli do przodu raz lepiej raz gorzej a ja nie będę siedział i płakał staram się robić pasze jak najlepszej jakości dzięki temu mogę zaoszczędzić na kupnie paszy ale każde gospodarstwo jest inne i każdy podchodzi do tego inaczej pozdrawim
Coś tam zawsze zostanie ale na pewno nie są to wielkie pieniądze. Dla mnie najbardziej przerażającym faktem w hodowli było uwiązanie pracą świątek piątek czy niedziela, ewentualnie jakieś zdarzenia losowe, choroba, upadek zwierzęcia, pożar. Bardzo duży wpływ na cenę mają też wpływ ruchy polityczne, a tym niestety mało się interesujemy. Przykład sprzed kilku lat Niemcy dogadały się z Argentyną i doprowadziły do wymiany, my wam volkswagena, a wy nam wołowinę. Niemcy na tym korzystały, a wołowina rozlała się po całej Europie. Identyczna sytuacja jest obecnie ze zbożem z Ukrainy. Korporacje zachodnie czerpią zyski a rolnicy w Polsce dostają w d...e. Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości i dużo siły.
Bardzo fajnie omówiony temat. Też widziałem tą dyskusję. Wniosek nasuwa mi się taki że niektórym nic nigdy się nie opłaca. Jakby za samo wstanie z wyra płacili to też byłaby dyskusja czy się opłaca czy nie i że za mało. Jeśli komuś zostaje tylko obornik przy hodowli to niech się zastanowi nad zmianą sposobu hodowli. Ja na ostatniej grupie popłynąłem niestety 😬
Radek powiem jedno każdy zachwala się obornikiem zrób sobie doświadczenie pół pola zetnij słomę i drugie pół zbierz tą słomę ile bel sprasujesz z tylu bel zawieź obornik na te pole i zobaczysz różnice polecam takie doświadczenie zrobić na której części zboże będzie lepsze i jak będzie sobie radziło z suszą... Bo każdy chwali obornik a powiedzcie mi z ilu ha zbieracie słomę a ile ha tym obornikiem nawieziecie... To jest właśnie degradacja ziemi i później ludzie płaczą że susza u nich... Ja wiem że jak ktoś ma czarnoziemy lub gleby gliniaste to może sobie pozwolić zabrać przez 2 lata słomę i nic nie dostarczyć żeby próchnicą nie spadała... Ale jak ktoś ma słabe gleby to sam sobie strzela w kolano zabierając słomę...
@@MaleGospodarstwoAGRO ale przecież ta słoma wraca na pole z obornikiem plus dodatkowo jeszcze gówno w którym jest porządna dawka obornika. Obornik leży w polu do 5 lat czasami to zanim wszytsko się rozłozy w większości nawiezie się drugi raz
@@polishhomestead3485 ja jak bym kupił słomę to wolałbym dać do kurnika nie oszukujmy się... Ja liczyłem ile idzie słomy i ile wywiozę obornika w tonach od bydła a ile z kurnika i nie równam ilości składników bo jest przepaść... Każdy mówi że tak dużo bydło produkuje obornika ale nikt nie ważył i jak wywieziesz przepali się i ile go zostanie po 2 miesiącach...
@@MaleGospodarstwoAGRO wszystko zależy od tego jak ktoś sobie wszystko planuje, mam około 25 ha ornego zbieram całą słomę nawet z grochu do tego dokupuję słomę prosto z pól i na każdy hektar jestem w stanie co roku dać co najmniej 30t obornika.
Opłacają ci się byki to dlaczego pracujesz na etacie. Zysk liczysz z średniej 5 lat a z pracę zawodową też tak się rozliczasz. My rolnicy jednak musimy rozumieć kwadraturę koła żeby jakoś spinać budżet. A na koniec sprzedając jaki kolwiek produkt z gospodarstwa zgadzamy się na cenę jaka ktoś chce zapłacić. Idąc do sklepu po przysłowiowy gwóźdź czy piwo cena jest na produkcie i kupujący nie ma nic do powiedzenia.
Bo robi coś więcej jak tylko da bykom żreć i idzie leżeć coś chce w życiu osiągnąć więcej i ma możliwości to pracuje jaki problem widzisz napewno nie doklada z pracy do byków ma brata do pomocy nie ma zony nie ma dzieci to co ma robić
Zaraz Ci odpowiedzą że mają czas i ochotę dlatego pracują na etacie . A prawda jest taka że na etacie pracują bo za mała zarabiają na bykach by starczyło na sensowne życie. Bo żeby z byka wyjść to minimum 100 sztuk sorzedaz 50 co rok to minimum żeby tylko z tego żyć ale to życie jak za 3000zł na etacie
@@CyklZamknięty to nie wiem jak to jest. Moim rodzicom chyba pieniądze się same na koncie mnożą. Ja pracuje, ale nie mieszkam na gospodarstwie. Mamy 6ha, rocznie sprzedajemy 15-20 szt i w tym roku postawiliśmy budynek za 100 tys, jeszcze zostały mi do zrobienia kojce i okólnik. 4 lata temu kupiliśmy ciągnik za 50 tys. To nie wiem jak to jest z tymi bykami.. Ty mi tu piszesz że sprzedając 50 szt rocznie zostaje 3 tys miesięcznie.. I że to nie jest dużo żeby utrzymać rodzinę.. No nie jest, ale kto broni Małżonce iść do pracy? Ja gdybym nie miał w planach budować domu tylko chciał mieszkać z rodzicami, to pewnie też bym nie pracował na etacie tylko Narzeczona a ja zajmowałbym się hodowlą. Pomijając fakt że większość rodzin na gospodarstwach ma domy po rodzicach bądź razem z rodzicami, więc odchodzą opłaty za czynsz. A ja teraz za wynajem mieszkania płacę 2 tys miesięcznie. Tak samo jest z transportem- każdy płaczę że się nie opłaca a kupują samochody i jeżdżą po 4.50 Jak się nie opłaca to jebnijcie to w pizdu i na etat. Takie już chore czasy nam rząd zgotował, niestety.
@@Dawid_Berendt u nas nie opłaca się nic tylko narzekać a co się opłaca jeść się też nie opłaca bo i tak gówno z tego zostaje i jeszcze trzeba za nie zapłacić za kanalizację najlepiej uwalić się i czekać na socjal n
Koleszko też tak jest ,Nie rób nic nie ma nic" Czasami ktoś się uczy 3 kier podyplomowych poświęca 30 lat i kończy na zbiorach w niemczech... Trzeba powiedzieć że jest uwiązanie czasowe bardzo duże i codzienne... Fajny materiał nad refleksją dla siebie
Ten który pół życia się uczy poświęca najwięcej środków publicznych na edukację.Czas by po skończeniu 18roku życia ludzie opłacali naukę sami .Bo póki co efektem tej nauki jest tworzenie oligarchiatu i beneficjentów rozbioru kraju
Pięknie į mądrze gadasz . Mnie to Bardzo ciekawie, czy ktoś policzył opłacalność lerzenia na kanapie i NIC nierobienia. Przepraszam, czekania na dziadków renty czy emerytury
Małe gospodarstwa powinny przetwarzać to co wyprodukują, sprzedać w tym przypadku mięso a nie żywiec, wtedy zarobicie .A tak to handlarze, przetwórnie na was zarabiają .
No właśnie nie sztuka wyhodować tylko dobrze sprzedać. Znajomy przerobił ten temat kupił 4 byczki, i jak urosły to, zawiózł do ubojni, ladnie mu nawet poporcjowali mięso nawet pokazali mu cennik po ile oni sprzedają konkretne typy mięsa. Wypożyczył samochód chłodnie i nie wiele udało mu się sprzedać na własną rękę bo ludzie byli chętni ale jak się okazało ile kosztuje kg wołowiny, to każdy aby po kawałeczku i na koniec dobrze że ta ubojnia zgodziła się i wzięła od niego to mieso bo do dzisiaj by miał zamrażarki pełne.
Dużo zależy od gospodarstwa każde ma inne warunki. U mnie np przy hodwoli bydla mlecznego u ojca byki hodowane są bardzo ekonomicznie. Praktycznie jedzą to co mleczne nie zjedzą i jakieś gorsze sianokiszonki. Także mi byki dają spory zysk.
Ktoś tu pomija koszt zakupu maszyn: kredyt, leasing bądź gotówka, które dzielą się na kolejne tzw. "rzuty". Co jak co, ale produkcja paszy dla bydła jest bardzo "maszynochłonna": traktory, pługi, agregaty, siewniki, opryskiwacze, rozsiewacze, kombajny, sieczkarnie, prasy, przyczepy, paszowozy itp. Można te maszyny wynająć, ale to też potężny koszt. Jeśli zaś produkcja bydła jest opłacalna to po co rozważać dodatkowe źródła dochodów, myślę że odpowiedź jest prosta, bo cała logistyka, zwłaszcza związana z produkcją paszy, wymaga wielu pracowników i albo jest to rodzina która pomaga wolontaryjnie a utrzymuje się z innych źródeł, albo trzeba kogoś zatrudnić i wychodzi kolejny potężny koszt nie wliczony w analizowaną kalkulację. W rolnictwie unijnym, tak naprawdę dobrze jest gdy produkcja zamyka się na "0", bo dochód zamieniony jest na dopłaty czyli jałmużnę, po którą mimo ciężkiej pracy, trzeba się komuś nisko kłaniać.
Powiem Ci tak też miałem krowy i do pracy chodziłem teraz mam spokój obsieje zbieram i lepiej mi się to opłaca niż łazić przez 20 miesiecy za darmo.taka opłacalność jak trzeba na etacie robić
Moim zdaniem opas kupnych odsadkow opłaca się ale jeżeli mamy bardzo tania pasze czyli np dużo łąk które by leżały odłogiem, odpady z produkcji, ale jeśli poświęcamy na to specjalnie grunty orne to szkoda zachodu mieć 20% zysku po 2 latach i uwzględniając jeszcze inflację to szkoda zachodu. Żadna firma by nie przetrwała przy takich zyskach, zresztą rolnictwo to wgl pojebana firma jako jedyna branża sprzedajesz swój produkt po cenie która sobie ktoś inny wymyślił
Jak ktoś nic nie trzyma to się nie opłaca bo obsieja zbiorą i po robocie a jak ktoś robi codziennie przy bydle plus kiszonki i inne prace związane z hodowla to się śmieją ze on to woli poleżeć no ale gdy dochodzi do sprzedaży (odstawienia) bydła to wtedy wszyscy gadają ze ma kasy. No ale to już tak było, jest i będzie. Taki mamy klimat 🐂 Ty robisz w nocy kiszonkę przykrywasz gdy zazwyczaj wieje wiatr a Ci co mówią ze się nie opłaca to griluja :)
Fajny merytoryczny kanał trzeba przyznać co do opłacalności wiele zależy od różnych terenów głównie jeżeli chodzi o nasz kraj o ukształtowanie terenów ziemi itd ale podsumowując krótko jeszcze narazie można wychodzić na plus obornik spora materia organiczna sieczkowanie słomy nawet w 30%nie jest w stanie go zastąpić sporą część kosztów pokrywają doplaty obszarowe jak i doplata do każdej sztuki które póki co są no i oczywiściezakup cieląt jak ktoś kupuje po 3 czy 4 tysie to logiczne że mniej zostanie jak poświęci trochę czasu by odpoić to więcej dla niego w kieszeni.pozdrawiam
Dobrze mówisz, że opłacalność to jest rzecz względna. Ja zawsze podkreślam efekt skali i rozkładanie ryzyka. Czyli po pierwsze im więcej sztuk trzymasz, tym więcej zarobisz. Oczywiście, na początku jest większy koszt, ale później odpowiednio większy zysk. Z jednego, dwóch, pięciu czy dziesięciu byków się nie utrzymasz, ale wstaw 100, 200, 300 i nawet jeśli zysk jednostkowy będzie mniejszy to dobrze na tym wyjdziesz. Druga sprawa to rozkładanie ryzyka, czyli jak najwięcej grup wiekowych. Dużo osób się żali, że powiedzmy najlepsza cena była w styczniu, a oni sprzedawali w sierpniu. Jedna grupa wiekowa to jest ogromne ryzyko i tak naprawdę nic innego jak loteria. Ja sprzedaję co miesiąc i uważam, że to jest bardzo dobre rozwiązanie, bo po pierwsze jest większe prawdopodobieństwo trafienia w górkę, po drugie mam gotówkę co miesiąc a nie raz na dwa lata, a po trzecie w razie wahań jestem w stanie tydzień nadgonić albo przeciągnąć, żeby załapać się na lepszą cenę. Ktoś też w komentarzach poruszał taki temat, że z samej produkcji roślinnej wyjdzie lepiej niż na bykach. Po części się zgadzam, ale nie zawsze. Ja np mam sporo łąk torfowych, gdzie nic oprócz trawy nie ma sensu, a kukurydza na oborniku siana wokół bazy to też nie jest wielki koszt. I właśnie obornik to też kolejna ważna kwestia. Nawet jak zostanie tylko obornik to przy dzisiejszych cenach nawozów to jest niemały zysk
Tylko prezes tobie jest łatwo mówić, żeby wstawić 100, 200 czy trzysta sztuk, skoro i tak trzymasz więcej. Jak by ktoś jeszcze te komentarze czytał to wyjaśnię, że trochę się znamy i kolegi Ukrytego gospodarstwo, a właściwie przedsiębiorstwo rolne którego jest współwłaścicielem co nieco kojarzę. Bądźmy szczerzy, ty jesteś poniekąd oderwany od rzeczywistości, bo nie jesteś w stanie sobie wyobrazić, że ludzie utrzymują rodzinę z 10 czy 20 hektarów. Żebyśmy się dobrze zrozumieli - ja ciebie i twoją rodzinę bardzo szanuję za to co osiągnęliście, ale nadal uważam że nie jesteś w stanie wczuć się w realia przeciętnego rolnika i mimo, że masz ogromną wiedzę i doświadczenie to w tej sytuacji twoje rady są absolutnie nie przydatne bo inaczej się gospodaruje na tysiącu hektarów a inaczej na 20
@@edwardbukalski2789 Edziu, przede wszystkim wiesz gdzie mnie szukać i nie rób zamieszania komuś pod filmem, tylko przyjedź pogadać. W tym tygodniu nie mam czasu, ale po niedzieli zapraszam Cię do firmy. A tutaj, żeby ktoś czytając te komentarze nie odniósł wrażenia, że pojęcia o życiu nie mam, to tylko napiszę, że nie ma czegoś takiego jak oderwanie od rzeczywistości, bo każdy sam kreuje swoją rzeczywistość. Mój dziadek rozpoczął gospodarowanie w takiej rzeczywistości, że miał 8 hektarów. Swoją ciężką pracą wykreował sobie nową rzeczywistość, w której przed 50-tką miał już tych hektarów 40. Po zmianach ustrojowych dziadek z ojcem zaryzykowali, wydzierżawili zaniedbany PGR i wykreowali sobie rzeczywistość, w której z 40 hektarów zrobiło się ponad 600. Ojcu było mało, dokupił drugie gospodarstwo i wykreował rzeczywistość z tysiącem hektarów. Dziadek już się wycofał z biznesu ze względu na wiek, ojciec skupia się na firmie w innej branży, a ja przez te dwa lata jak jestem prezesem zwiększyłem areał o kolejne ponad 200 hektarów i tym samym wykreowałem rzeczywistość, w której gospodarujemy na 1250 hektarach, gdzie przypomnę, że dziadek zaczynał od 8. I teraz jeszcze kilka słów o tym, że inaczej się gospodaruje na mniejszym areale. Wiadomo, że są rośliny bardziej pracochłonne, ale dające większy zysk i to jest dobra opcja dla małych gospodarstw. Dziadek swego czasu dobre pieniądze robił na pomidorach szklarniowych i hodowli nutrii, uprawiał też warzywa na materiał siewny. To dzięki temu miał pieniądze na rozwój, a ze zbóż wątpię czy do dziś by się udało 40 hektarów przekroczyć. My nawet teraz przy takim areale mamy ziemniaki jadalne i cebulę. Sortujemy, workujemy i sprzedajemy jako gotowy produkt, ale nie ma klienta na jakieś ogromne ilości, więc to jest ledwie 2,5% areału, ale dla małego gospodarstwo to by mogło być główne źródło dochodu.
Najlepiej to nic nie robić, leżeć i pachnieć. Osobiście prowadzę hodowlę mleczną i mięsną. Pracuje 16h dziennie. Obsada to 65 sztuk. Miesięcznie odkładam 3,4 razy tyle ile wynosi średnia krajowa. Dziękuje, pozdrawiam
Tak 16 godzin dziennie opowiadaj takie bzdury mam 110 ha roboty pod rame i robie do 12 godzin jak jesz obiad i idziesz odpoczac to tez to liczysz jako robote ???.Wy ludzie na wsi to macie manie zmyslania.
Taka uwaga bo zazwyczaj hodowcy liczą tylko koszty z zakupem cielaka oraz wydatki poniesione z paszami oraz koszty ich wytwarzania a tak na prawdę nikt nie liczy godzin pracy bo jak by uwzględnić 15 zł za h obsługi przy bydle to defakto jesteśmy bez opłacalności i zaraz podniesie się larum iż to dodatkowe zajęcie no tak a jak by go nie było idziesz do dorywczej pracy i masz wypłatę a przy hodowli wszelkie ryzyka ponosisz ty a zysk pośrednicy i handlarze i takie łudzenie że ile to ja na byku zarobię
Witam może i się nic nie opłaca,ale to nie o to chodzi jak ktoś to lubi to robi i tyle. Lepiej to robić niż stać pod sklepem i prosić o 5 zł. A tak to mamy swoje te 5 zł. Pozdrawiam.
Jeszcze się nie zdażyło, żeby z byka nic nie zostało. Jak ludzie gadają takie głupoty to znaczy, że nie potrafią chować ekonomicznie. My z Tata nie chowamy dużo, ale na godne życie jest, do tego utrzymanie rodziny,bez dodatkowego etatu. Zysk z byka tak jak mówisz dużo czynników wpływa, które każdy sam musi przeanalizować....
Ostatnio coraz bardziej kontrowersyjny temat ten zarobek z byków 😂 najgorsi są ci co pierdolą że nic nie zostaje, albo że tylko obornik. Skoro tak mają to widocznie nie umieją hodować i tyle. A jak takiemu delikwentowi powiesz że zostaje ci 2-3tys z byka to wielce oburzony że jak to tak można i że napewno coś źle liczę. Mi się opłaca i to całkiem nieźle, tak jak mówisz te 30% nawet 40% pieniędzy które otrzymamy za sprzedaż bydła zostaje w kieszeni. A jak ktoś wychodzi na 0 to widocznie coś robi źle i tyle
Są lata że lepiej się wyjdzie na roślinnej, a są lata że lepiej na zwierzęcej. Każdy chce mało pracować i dużo zarabiać. Problem jest wtedy gdy ktoś pokaże i chce więcej pracować i więcej zarabiać. Wtedy ty jesteś ten głupi bo "dużo pracujesz" bo ciągle Ci mało, a przecież nikt nie chce dużo pracować a każdy chce więcej zarabiać.
Coś tam zawsze zostaje, w moimi przypadku jedzą siano, sianokiszonke,wyslodki,pulpe i śrutę. Prasę,owijarkę mam to praktycznie koszty paliwo ,siatka. Fakt jak policzysz wodę, prąd swoj czas i wiele innych to zostaje obornik tylko😃 Kokosów jakiś tam nie ma ale zawsze zostaje pare groszy
@@futurem3356 jeszcze dolicz gumioki, widły do rozdawania 😃 już nie stekaj, prasa jeszcze na usłudze zrobisz, najlepiej to iść pod sklep i bełta pić i narzekać,że nic się nie opłaca...
Powiedz mi tylko jedno... Czy sprzedając to, co zebrałeś z pól czyli z samej produkcji roślinnej nie miałbyś tyle samo kasy co z tych byków? Od zarobku z byków odejmij wyceniony swój czas poświęcony na byki to wijdzie Ci to, co zarobiłbyś z samej produkcji roślinnej. Taka prawda.... 😂😂
A nie myślałeś o tym żeby zamiast mieszanki Gorzowskiej, bardziej wejść w rośliny motylkowe, koniczyna lucerna? Tak na prawdę jedynym kosztem to jest zbior. Według mnie to najtańsza pasza. Pozdrawiam 😉
1. Sianokiszonka w belach to najdrozsza pasza objetosciowa jaka istnieje. 2. Chodzisz do pracy, zeby miec skad do tego dolozyc. 3. Masz rodzine, ktora Cie zastapu w razie czego. Dodatkowo praca przy tym sie rozklada na kilka osob. Wieloletni chodowca
A.D.1 To prawda u nas we wsi ja jako pierwszy zbieram sianokiche w kopiec i wiem ile taniej wychodzi. Owijanie bel folia jest: A. Nieekonomiczne B. Nie ekologiczne C . Bardziej pracochłonne.
Byki sie opłacają z wlasnym sprzętem jeśli zaczynasz od 0 to długa droga żeby to wszystko zaczęło sie kręcić i duże pieniądze ale sie da najtrudniejsze pierwsze 2-3 lata żeby wejść w tą systematyczna przedaz co jakiś czas
Przy dzisiejszych kosztach qq i usługi ceny pasz,słomy,sianokiszonek i ceny mleka zastępczego + zakup cielaka ok 1200 zł 3tyg zostaje ok 1500-2000zl z sztuki a odchowuje 24msc min. Zarobek trochę słaby hoduje bo dużo inwestuje i częste przepływy dużo pomagają. Obornika jest ok 500ton i co roku więcej ale niestety wyzwóz to też ok 400-500zl ha
Nic się nie opłaca wszyscy narzekają pisze nie tylko o rolnikach tak samo narzekają transportowcy firmy budowlane A jak patrzeć czym jeżdżą to nie widać biedy Z mojej okolicy jeden rolnik kupuje sobie nowego suva jaguara za gotówkę Inny właściciel transportu kupuje mały helikopter i buduje duży garaż dla niego Tak samo z turystyką cena za wynajem kosmsmiczne jak dzwonić to już zajęte ale w tv mówić że jest źle nie ma turystów Tak samo ludzie jechać do sklepu to ludzie nie brakuje na zakupach Ale najlepiej jeczec że ciągle źle i nic się nie opłaca jak się nie opłaca to zmienić branżę
Masz racje z tym żywieniem,ja mam 4-6tys ton pobitego ziarna kukurydzy I dlatego odpalilem bydło miesne,chce to skarmiac a nie oddawac za przysłowiowa "flaszke"
Teraz takie pytanie, czy licząc koszty liczysz np 10 ha uprawy tylko po kosztach nawozy, amortyzacja, środki ochrony roślin, paliwo itp? Bo jeśli tak to według mnie błąd. Bo jeśli na moim przykładzie posieje na takim areale kukurydzę na ziarono mam kilkadziesiąt tys na czysto z tego pola a tak to masz tylko zysk z bydła, oczywiście wszystko zależy od cen itp . Jest to może skrajny przykład ale może dojść wtedy do sytuacji że wychodzi ci że masz zysk z bydła ale tak naprawdę zysk z uprawy pola był by większy lub mniejszy ale za to bez pracy codziennej przy zwierzętach. Myślę że w miarę zrozumiałe to wytlumaczylem
Tak wiem o czym mówisz. Obecnie zysk z uprawy kukurydzy byłby większy niż z opasu bydła np. w tym roku. Licząc same koszty oraz licząc wszytko po cenach rynkowych też na tą chwilę uprawa kukurydzy jest bardziej dochodowa.
@@maciej_rozanski Tak w szczególności w tym roku gdzie silosy są zawalone do pełna qq z ukrainy a chłopy albo robią kiszonke w grudniu albo talerzują. Naprawdę bardzo owocny biznes
No i zależy czy ciężko pracuje na etacie i czy ma siłe potem w gospodarstwie jak daleko dojeżdża u nas na tartaku miejscowi w sobotę nie chcą pracować ja dojeżdżam i pracuje w sobotę potem z mamą 8szt bydła jest oni w blokach siedzą i 40godz tydz jest za ciężko
W Polsce przetrwają małe gospodarstwa i duże, średnie upadną. Dlaczego? Bo własciele małych od dawna już pracują na etacie a duzi obracają inną gotówką. Bardzo ciężko jest wyżyć z samego bycia rolnikiem. Wyobrażacie sobie ludzi z bloków którzy po pracy idą do drugiej czy trzeciej w weekendy i święta?
chwalcie się chwalcie ile zarabiacie to system wam jeszcze te ostatnie 2000 zł zabieże i tylko gnój z tego zostanie , tak jak chwalili się ile to mają z kukurydzy i co teraż ?
Też jest różnica w kwocie jaka zostaje gdy utrzymujesz 5 byków a 50 byków z korzyścią dla większej ilości. Ile byśmy nie wałkowali tego tematu to nie można jednoznacznie powiedzieć czy się opłaca czy nie opłaca - zbyt wiele zmiennych.
jak ktos ma duzo karmy to moze trzymac na duze byki ,u mnie przez te ciagle susze brakuje paszy wiec sprzedajemy odchowane odsadki ,nie liczylem dokladnie ile jest z tego zysku ale jakos to sie kreci
Kur..a nic się nie opłaca.Suszowe ,mokrowe,dziki dotacje z unii sprzęt za pół darmo,młody rolnik,itd Ale powiedz takiemu bambrowi który ma 100-500ha sprzedaj idź do bloku na koncie masz parę baniek i zarobisz 3,5 tysia o to to nie. Temat Rzeka można o tym duzooo mówić.
Chce zacząć też coś hodować, jako dodatkowy zarobek, przy pracy od pon do pt. Myśle że dał bym rade uchować 12- 15 sztuk, tylko pytanie z czym było by najlepiej, opasy, a może jałówki opasać, albo mamki i odsadki sprzedawać? Warunki- obora wolnostanowiskowa do przeróbek, miejsce na okulniki jest. Jak by się uprzeć mogę założyć 2 ha łąki zaraz za zabudowaniami.
Jak pracujesz to odpuść sobie bo przy zwierzętach trzeba być 24/24 chyba że masz kogoś kto ci to będzie doglądał bo zwierzęta to nie zabawki tym bardziej byki potrafią odwalić cuda i jak tego nie dopilnujesz to więcej będziesz tracił niż zarabiał i będziesz musiał dokładać do interesu osobiście to przeżyłem będziesz latał z roboty do roboty w końcu stwierdzisz że 1500-2000zł zysku z byka nie jest tego warte
@@marcelsp.zo.o.9991 Zdaje sobie sprawę że to nie łatwe, ale mam też trochę wolnego w pracy, w życiu trzeba by coś robić... Myślałem jeszcze o kilku klaczach, może by źrebaki sprzedawać, tylko czy coś z tego zostanie? Inwestycja początkowa też nie mała
@@9Rossi46 jak uważasz ja kilka lat temu też chciałem trzymać dwie sroki za ogon ale to ciężka sprawa jak masz zwierzęta stwierdziłem że zajmę się tylko gospodarstwem ale niestety z dwudziestu opasów nie wyrzyjesz i kończę tą zabawę i wracam do pracy zajmę się tylko produkcja roślinną która nie koliduje mocno z pracą na etacie i chyba jest bardziej opłacalna niż opasy na przykład w tym roku mniałem 1.8 ha rzepaku i zarobiłem tyle co na 6 bykach
@@marcelsp.zo.o.9991 No u mnie licha ziemia, dziedziczę w tym roku po dziadkach zapomniane gospodarstwo i liczyłem coś ruszyc, chociaż wszędzie głosy po co i na co ☹️ czasy też nie zachęcaja
jakie wymiary ma pan ty boksów ? bo planuje utworzenie u siebie boksa pod opasy o wymiarze 28m długości i 4 m szerokości tylko na rusztach i zastanawiam się ile dorosłych sztuk mógł bym pomieścić
Ile za ten obornik? Mieszkam też w łódzkim znajomy ma na sprzedanie po 50zł z załadunkiem i nie ma chętnych. Pomiot kurzy u bez słomy 52zł. Co ciekawe na tonę obornika potrzeba ok 2bel bela
Czy mógłbyś wspomnieć skąd takie bysiorki zakupujesz? Tak jak mówisz jest, nieraz nie opłaca się pakować forsy w super pasze. Jak jest dobry cielak i wystartował z małego to kiszoneczka pod dostatkiem i bedzie podobnie ważył może nie będzie szybciej troche sprzedany ale czy te 2 3 miesiące wiecej będą kosztowy jak zuzyte ziarno przez cały okres czy jakies dodatki tam do paszy
Jak ktoś pracuje na etacie, nie ma rodziny na utrzymaniu, nie ma kredytów i ma dużo wolnego czasu to się opłaca. 😉 Jak mi żona zaczyna marudzić że mnie w domu ciągle nie ma to mówię takie hobby mam. Pozdro z Kujaw.
Witam :)10 tys za byka???? A ile ty bierzesz wziąłeś za jakiegoś 10 tys??? Od tego trzeba zacząć... Druga rzecz za wszystkie wziąłeś dopłaty bo powiem ci że od kąt pamiętam było do 30 szt chyba że tyle trzymałeś a jak nie trzeba rozwalić tą kwotę co za było wziąłeś na wszystkie sztuki bynajmniej ja tak robię jak liczę nie dodaję tego czego nie ma... I powiem tak z własnego doświadczenia z byków takiej rewelacji nie ma że zostaje po ok 3000 ze sztuki bo by wszyscy trzymali. Ja ci powiem tak ja u mnie jest trzymam do 22-24 miesiące simy i wagę osiągają 850-950 i zostaje mi w okolicach 800-1000zł ze sztuki. Bo licząc w tym roku ile zarobiłem na kukurydzy to nie wiem czy tak dużo zarobię miałem kukurydzę ziarnową średnia wyszła z lekkim haczykiem 13 t z ha i cena była netto średnia 850 zł i w porównaniu do bydła licząc co zabieramy z pola zostaje żywy piach próchnica na minus w porównaniu do kukurydzy ziarnowej... Nie ma co się oszukiwać kokosów nie ma z hodowli bydła... I w dodatku musimy spełnić wymagania co unia nakłada do końca 2024 nie zdziwię się jak zostaną ci co mają fermy a nie do 50 szt bydła... Pozdrawiam.
@@kh-ss7dc chyba że tak ja brałem kiedyś do 30 szt a ostatnio było do 20 szt. Też były lata że trzymałem ok 120-130 szt a teraz mam ok 60- 70 szt i nie wiem czy nie będę rezygnował ceny wszystkiego w górę białka i wyprodukowania paszy a byki stoją w miejscu lub jak ostatnio 1,50 na WBC w dół... Mieszanki koncentraty nie spadają... Ja wiem że też każdy liczy obornik ale wam powiem jedną rzecz kto ma na kratach dużo lepiej wychodzi... Bo tak z ha trzeba zabrać słomę i z powrotem dać a nie zabiorę i nie dam tam obornika. W moim przypadku widzę lepsze efekty ściętej słomy na polu niż wożenia obornika bydlęcego lepiej rośliny zimują i jak susza przychodzi całkiem inaczej się zachowują rośliny... Bo dzięki bydłu zubażamy glebę w próchnicę. Tylko nikt o tym nie mówi...
Byki zdrożały coś x lat byly po ok 8-7 zł teraz cos zdrożały chociażleko też coś zdrożało zboża też coś zdrożały wiem koszty większe są też ... Ale zmierzam do tego że warzywo nic nie zdrożało ceny takie same od kad pamiętam a koszty poszy do góry jak wszędzie i wszystko... Też mam byki parę sztuk żeby nie było że się czepiam do czegoś i owszem szału nie ma z nich.. ale jak w moim przypadku krowy czy byki przy warzywie i przy słabej glebie dużo pomagają..
@@MaleGospodarstwoAGROjak najbardziej masz racje co do qq ,ale niestety wydaje mi się że nie zawsze bd tak kolowro ,w tym roku najlepiej z wszystkich uprwach qq oddala ,ale co bd za rok ....
@@wielkibrat6582 Powiem z własnego doświadczenia cofnę się 4-5 lat do tyłu simy sprzedawałem po 8-9 zł i cena zboża pszenica była po 80-90 premiksy kosztowały sanbull był za tonę 2000zł paliwo było po 4,5-5 zł bez zwrotu liczę nawozy bo trzeba dać żeby wziąć kosztowała saletra po 700-800zł a teraz biorę 12,5-13 zł za sztukę i powiem ci co ja kiedyś mogłem kupić a co teraz kupię... Wszyscy mówią że w rolnictwie lepiej jest a ja bym wolał sprzedawać po cenach co kiedyś były a nie teraz choć jest duży obrót gotówką to nie wiele kupisz a cielaki też mocno zdrożały teraz pytałem taki sim średnia ok 110kg kosztuje 2700+ Oczywiście czysty a nie koloro-podobny i sim...
Z daleka od wlochow się trzymaj. Jako cielaki wyglądają pieknie,okraglutkie jak beczolki ale w dwa lata robia 500/600kg maks. Kolega takie kupił i byłem na aucie u niego jak kupowal handlarz mnie też namawiał dobrze że coś mnie tknelo i nie kupulem. A kolega potrafi tuczyc byki bo z austrii sprzedaje byki po 800i więcej kg . Dobrze Ci radze nawet nie patrz na wloskie cielaki nawet gdyby były po okazyjnej cenie bo za dwa lata je przeklniesz.
@@JanNowak-rg9xf dzięki za informacje 😉 jeszcze się zastanowię, może coś na próbę wezmę 🙂 okazyjna cena to jaka według Ciebie? Za trzy tygodniowe jałówki 1100 a byczki 1300
@@kuhn1027 dla mnie okazyjna była by 1000/1100. Chcesz weź na probe ale małą ilosc 2sztuki np ale nie wiecej. Z doświadczenia wiem że piekne rosna z Austrii, Slowaki i Czeskie fajne są (z tej trojki u nas czeskie chyba najdrozsze ale chyba najfajniej rosna) z krajow nadbaltyckich zalezy jak trafisz są fajne sztuki ale i kiepskie też
Cześć mam pytanie sam pracuję w służbach w systemie 24 h / 48h wolne I dostałem propozycję przejęcia gospodarstwa 15 hektarów głównie łąki czy dało by rade zostawić same bydło 7 razy w miesiącu bez pomocnika 24 h oscylował bym bardziej w mamki Czy z góry było by to skazane na klęskę
Nie oplaca sie poczkaj jak emeryture dostaniesz. Tym to sie wszystko oplaca biora renty i wtedy pokazuja jak sie gospodarzy i psuja rynek. Z nimi trzeba zrobic porzadek
Przy krowach sprzedając byczka Hf po 12-15zl dostaje tylko za mleko które wypije taki cielak wyciągu tych 2-3tyg żeby mieć 60-70kg. A sam cielak idzie za darmo.
Żeby byki się opłacały, człowiek by musiał mieć ich 10000 szt., wtedy możnaby mówić o opłacalności, gdy się ma parę sztuk, człowiek wiąże ledwo koniec z końcem i trzeba się dobrze modlić żeby coś nie padło taka jest prawda
Normalna bela 120x120 bez noży w tym wozie to masakra. Tnie się z 40min i to jest problem bo się zawiesza. Po prasie z nożami i dobrze zbitej beli też nie jest to rewelacja ale jest dużo lepiej. Ja ciąłem bele wycinakiem na pół i dopiero wrzucałem bo szkoda mi było czasu i paliwa.
Byk w przybliżeniu rośnie 2 lata i dostaniemy około 10 tys za niego. Czyli 5 tys rocznie. Słaba krowa niech da tylko 8 tys litrów mleka rocznie przy dzisiejszej cenie nawet policzmy nisko 2,50 zł to daje nam 20 tys złotych rocznie plus cielak
Tak doszedłem, nic nie było popsute tylko stwierdziliśmy że ona większych bel niż 130cm nie zrobi. Max się da te 133/135cm, ale to już przesada. Chyba że ma pasy krótsze. Są różne instrukcje jedna piszą ze max 130cm bele zrobi i sa drugie co mówią ze 140cm. Prasa śmiga aż miło. Jak chcesz to odezwij się na maila i dam Ci kontakt do brata bo on więcej prasował niż ja to Ci opowie coś więcej. Ther0za23@gmail.com
@@maciej_rozanski Oki dzięki czytałem komentarze pod tym filmem i mówię ona już inaczej tego tłoka nie schowa i tak ma ale wtedy nie chciałem pisać bo jeszcze takiej nie posiadam ale jestem ciekaw jak funkcjonuje.. a szer. podbieracza mi tylko napisz i dzięki.. pozdro..
Najlepsze są komentarze że każdy płacze że się nie opłaca a kupują nowe nabytki takie rolnicze mercedesy.Ludzie wy myślicie że nowy nabytek to jest poto by pokazywać że się ma kasę takzwane na pokaz (chyba że jakiś dzban kupuje marca GLC za 300tyś) Naprawde chce się żygać na was gdy się to czyta. Bo rolnik ma zasuwać i nic ma mu niezostawać ma się cieszyć że mu starcza do pierwszego bo przecież śpi i mu rośnie.
Twoje zyski to nie zyski z bydła tylko zyski z produkcji roslinnej "przepuszczonej przez byki" plus zysk z pracy przy opasie przynajmniej ja to tak rozumiem śledząc twoje filmy
Mój znajomy się na krowach i bykach zna i rozmawialiśmy o tym kiedyś o opłacalności. Powiedział że opłaca się jak nie używasz maszyn które chodzą na ropę. Bo jak odliczysz koszt ropy to nie opłaca się. On robi wszystko ręcznie i mu się opłaca.
Pewnie ci się opłaca jak ze dwie emerytury dolecą do tego interesu , chłopie co ty gadasz ja mam 35 szt.jalowizny jak bym nie dorobił to bym nie miał na paliwo powodzenia.
No akurat z eko natury przy zakupie oprócz rasy nie mamy na nic wpływu a np nikt nie przewodzi że po tygodni od kupna wejdą płuca że wet się załamał a opiekuna stada mam naprawdę zstępnego jeździ ci drugi dzień bo to znajomy który wyłącznie się zajmuje bydłem i krowami i 80% sztuk ledwo wyszła z zapalenia tragedia odrazy widać że ten był jak złapie 700kg to będzie szczęście
To jest tak że jak ktoś na rok sprzedaję 25 byków i na każdym miałby 2 tyś zysku to wychodzi 50 tyś ale jak to podzielić na 12 miesięcy to jest około 4.100 na miesiąc żeby utrzymać rodzinę i innego rodzaju wydatki .
@SCFS jeżeli masz 50 tysięcy zysku przez dwa lata to znaczy tyle, że musisz zwiększyć skalę. To tak, jakby mówić, że powiedzmy handel złotem się nie opłaca, bo ze sprzedaży dwóch uncji rocznie nie jesteś w stanie utrzymać rodziny. Z jednej krowy też trudno wyżyć, ale jak masz ich sto to już biedy raczej nie ma. Duża skala + dużo grup wiekowych, żeby nie było loterii ze sprzedażą i musi się opłacać