Era VHS - niepowtarzalny okres w historii filmów 

Dzięki za odcinek. Ja jako zimorodek roku 81 przeorałem wszystkie klasyki jakie były na VHSach i wszystkie które omówiliście (video JVC przywiezione przez tatę z ówczesnego RFN w 1987). Jestem chyba jednym z niewielu tego okresu gdzie najpierw obejrzałem jedynkę Terminatora, a potem z wypiekami na twarzy oglądałem raz zarazem trailery dwójki gdy wtedy wchodził do kin, a potem czekałem jak wejdzie na VHS. U mnie też dużo wspomnień aktywowaliście, mimo że nie raz młodszym kolego z pracy opowiadam jak to wtedy było. Pozdrawiam.

Urodziłem się w roku 2002, ale nadal kasety VHS były dużą częścią mojego dzieciństwa. Do dziś pamiętam oglądanie kreskówki Wilk i Zając czy stare filmy Disneya np Bambi mi utkwił w pamięci

Jestem rocznik 1982, mój pierwszy kontakt z VHSami to był rok 1990, w 1992 roku miałem magnetowid w domu. Można zatem powiedzieć, że moje okno czasowe obcowania z tym medium było większe niż Wasze bo z racji wieku zacząłem wcześniej. Z przyjemnością wysłuchałem tego materiału i miałem moment profesora Hulka gdzie sobie pod nosem powiedziałem "time travel" ;) Poza wszystkim co powiedzieliście ja bym dorzucił, że dla mnie ten okres to przede wszystkim coś co nazywałem potocznie "filmami karate". I nie mówię tu o filmach z JCVD czy Seagalem, które oglądały również normiki tylko o potężnym deep dive w ten gatunek. Obejrzałem setki jeśli nie tysiące takich filmów a nazwiska typu Jalal Merhi, Billy Blanks, Don the Dragon Wilson czy Cynthia Rothrock zostały ze mną do dziś. Miałem dwa takie filmy, które wypożyczałem non stop i uważałem za jakiś ósmy cud świata - jeden to był Only the Strong z Markiem Dacascosem, który sprawił, że capoeira wydawała mi się najlepszą sztuką walki ever a drugi to był TC 2000 czyli kopanina ubrana z ciuszki taniego science fiction :)) Do dziś do nich czasem wracam i mimo, że widzę jaki to jest poziom to nadal je kocham i gdyby nie era VHS to pewnie nigdy bym ich nie obejrzał. No łezka się zakręciła ;)

Ja najlepiej wspominam, że to co leciało w telewizji można było bez problemu nagrać, pamiętam jak tylko zaczynały się Gumisie, Puchatek to od razu biegło się nagrywać na czarnej kasecie, zwłaszcza, że na wsi to ciężko było pójść do wypożyczalni (właściwie to byłem w niej tylko raz u wuju), pożyczało się je, pamiętam jak kuzynostwo dało mi kasetę z Kapitana Planetą odcinek o nazwie Utopia, były tam obrazy których dziecko widzieć nie powinno. Pamiętam jak przyszło DVD do nas, to nie wiedzieliśmy jak jego używać, czy w płyty należy dmuchać żeby działały, czemu film nie odpalał się od razu. A no i reklamy na VHS gdzie mieliśmy jeszcze reklamy z tym świetnym lektorem (ogółem wiele animacji na VHS było z lektorem), pamiętam reklamy: Planetę Skarbów (na podstawie sławnej powieści), Scooby Doo na Wyspie Zombie (tym razem, potwory są prawdziwe), Batman vs Mr Freeze ( w Gotham nastał chłód), Batman i Superman (dwóch największych bohaterów pierwszy raz razem na ekranach teleodbiorników), Bionicle (tam, gdzie nie sięga czas, jest wyspa) i wiele, wiele innych.

Muszę dodać coś do słów Oskara, że obejrzenie czegoś w kinie było tak wielkim przeżyciem że nie powtarzało się potem tego na VHS. Mój pierwszy film w kinie to było filmowe 101 dalmatyńczyków. Sprawdziłam sobie datę, musiałam mieć wtedy niespełna 6 lat i po wyjściu z seansu zaczęłam płakać. Mój tatuś zmartwił się i zapytał co się stało a moja odpowiedź "booooooo ja już nigdy takiego czegoś nieeee zoooooobaczeeeeeee"

zaciekawiło mnie wasz postrzeganie tych różnych etapów rozwoju rynku VHS, dvd a potem bluraya. Zabawne bo w momencie jak powiedzieliście ,że osoba z rocznika 2002 mogła by mieć nostalgię do BLU raya, zaczałem o tym myśleć i z perspektywy rocznika 2000 dorastającego całe życie w Warszawie, doskonale pamiętam oglądanie rzeczy na VHS co może was zaskoczyć. Jeszcze 2006 roku pamiętam takie filmy jak Bionicle które oglądałem nagminnie. Oczywiście to już był schyłek tej ery i DVD było tym moim go to nośnikiem w doświadczaniu kultury, ale wciąż to dość ciekawe ,że VHS wcale nie ominął mojego rocznika.

Totalnie wholesome materiał! Dużo wspomnień aktywowaliście mimo że jestem od was młodsza kilka lat :) tak bardzo katowałam Króla Lwa, że rodzice nagrali mi go na kasetę z komunią mojej siostry 😅 u dziadków mieliśmy z rodzeństwem i kuzynostwem swój telewizor, który dziadek ustawił nam w stodole, gdzie zrobiliśmy sobie kącik filmowy :D moje rodzeństwo jest dużo starsze, ale mogłam z nimi oglądać filmy bez kontroli rodziców, np. właśnie Obcego :D czułam się super cool spędzając z nimi czas i oglądając filmy dla 'starszaków'. Uświadomiliście mi ile wspaniałych wspomnień z mojego życia mam związanych właśnie z VHSami ❤

jestem rocznik '02, kasety jeszcze mialam i to bardzo dlugo - glownie bajki i boli mnie do dzisiaj serducho, ze wszystkie oddalismy do jakiejs swietlicy miejskiej. Jednak najwiecej sentymentu mam do materialowego segregatora z plytami [okragly, zielony - chyba nigdy nie zapomne], gdzie byly filmy zgrywane przez jakiegos kumpla cioci. Za dzieciaka nie kumalam, ze wystarczylo pobrac filmy z internetu. Dla mnie to byl jakis typ w czarnym plaszczu, ktory z pod biurka wyczarowywal te plytki - piekne wspomnienia hah Super material chlopaki!

Miałam w domu kilka kaset takich „na stałe” (bo były też rotacyjne które tata wymieniał gdzieś u chłopa na bazarze - wszystkie piracone 😅 u mnie na wsi nie było wypożyczalni) i z jakiegoś powodu najlepiej pamiętam dwie - na jednej był „Nico” i „Trudny do zabicia” (dopiero teraz się dowiedziałam że ten film ma inny tytuł naprawdę) i to była kaseta taty bo kochał Seagala, a na drugiej były „Akademia policyjna 5 i 6”. Do dzisiaj ta piątka to najlepsza część dla mnie - zajeżdżałyśmy ją z siostrą😂 jak lata później obejrzałam jedynkę to byłam rozczarowana 😂Najbardziej ukochana kaseta to była ta z disnejowskim Alladynem, nagrywanym dzień pewnie w kinie, bo co jakiś czas się głowa w kadrze pojawiała, z oryginalną ścieżką dźwiękową i na to chyba lektor nałożony 🥹 aż mi się łezka zakręciła

Uprosiłem rodziców o tą złotą edcycję trylogii Gwiezdne Wojny na VHS, była w supermarkecie Geant. Ale rozpakować mogłem dopiero chyba gwiazdkę lub urodziny więc musiałem poczekać kilka miesięcy. Jakiż był mój smutek i załamka rodziców, kiedy okazało się, że środkowa kaseta z Imperium, pomimo że była z naklejką i hologramem, wyraźnie różniła się od dwóch pozostałych, miała niewyłamany ząbek zabezpieczający, a film na niej nagrany był po prostu spiracony - nagranie co chwila rozjaśniało się i ściemniało i to samo było z dźwiękiem - raz ciszej raz głośniej, co było charakterystycznie dla zastosowanego na tych taśmach zabezpieczenia antypirackiego FETA . Jednak po takim czasie paragonu już nie mieliśmy, żeby jakkolwiek zwrócić czy reklamować :(

Ogromne dzięki za omówienie VHS. To era, która mnie ukształtowała i do dziś mnie trzyma ogromny sentyment. Wszystko przez ojca, który przyniósł w 95 pierwsze CPV czyli Cinema Press Video z Batman Forever. Do dziś mam tą gazetkę❤

Oscar z Sylwestrem to cudowny film... Stallone naprawdę jest niedocenionym aktorem komediowym... Arnoldowi się udało, Sywlkowi nie a szkoda, powinien mieć więcej takich ról... A film Oscar polecam każdemu, jest genialny... ten materiał to prawdziwa wycieczka po filmach z dzieciństwa... Behold the Metatron cała scena 🤍

Moje najlepsze wspomnieniem z dzieciństwa rok 93 wyprawa do kina Ton na premierę Parku Jurajskiego 😊

To byly czasy😍🔥 wypożyczalnia VHS oblegana codziennie 🤪

Mój ojciec przywiózł odtwarzacz z nrd. Ja rocznik 86 pamiętam jak sąsiad przychodził ze swoim odtwarzaczem i razem z ojcem wykombinowali jak przegrywać kasety z jednego odtwarzacza na drugi 😅 Mam gdzieś jeszcze zakitraną oryginalną kasetę Króla Lwa. I te tony kaset na których było nagrane wszystko i nic i trzeba było identyfikować co tam jest zanim nagrało się coś nowego żeby nie stracić czegoś fajnego 😂. Pamiętam jeszcze w liceum na początku lat 2000 latałam po lekcjach z koleżanką po kasety bo wypożyczalnia była obok szkoły, a ja miałam swoją własną kartę. Wtedy już ledwo tą wypożyczalnia zipała ale jeszcze działała. I ten często podskakujący i niewyraźny obraz bo taśma już zdarta zbyt często odtwarzana

Nie ma to jak wspominać czasy, w których nie było mnie na świecie

Faceci w rajtuzach, mój ulubiony film z dzieciństwa, miałem nawet "plakat" na ścianie wycięty Teletygodnia wielkości 2 cm/2cm :D

Piękne czasy. btw taka mała prywata, jestem z Białegostoku i pamiętam że u mnie na starym osiedlu była wypożyczalnia kaset w sklepie na Witosa a później obok na górze w budynku administracji ( Słoneczny stok... obok Leśnej Doliny 😉 ) Pozdrawiam 🙂

"Interkosmos" Quaid poznał Meg Ryian i dzięki temu mamy Hughiego z "The Boys" ❤

Piękna era VHS, katowało się akademię policyjną, akademie wojskową, dwie części nagiej broni, gry wojenne, rambo, robocopy no i seria kaset z bajkami Hanna-Barbera. Do tej pory mam 3 sprawne magnetowidy :)

Panowie. Dziękuję za ten materiał. Miód na duszy. Pozdrawiam serdecznie.

Ale piękne wspomnienia ❤. Do dziś pamiętam dwie oryginalne kasety, które miałam. 🫣 Na komunię dostałam VHS Stuart Malutki - oglądałam chyba 100 razy. Kolejna oryginalna kaseta, którą miałam to Harry Potter i więzień Azkabanu. Wybłagałam u rodziców tą jedną część ❤. Reszta to już wypożyczalnie i nagrywane z telewizji. Pierwszy raz LOTR widziałam właśnie z wypożyczalni, nawet pamiętam z której. Starsza siostra zapraszała mnie do siebie na maratony filmowe, które zaczynały się wspólna wizytą w wypożyczalni. Ale to miłe wspomnienie!

Mi ogladanie kaset vhs kojarzy się z chorowaniem bo wypożyczalnia (o pięknej nazwie "Wideo-Roman") była obok przychodni.

Ja z bratem nom stop wypożyczyliśmy kasetę DBZ Fuzja i Atak smoka oczywiście z polskim dubbingiem 😄 Większość filmów na kasetach oglądałem nagranych przez wujka z tv. Na kasetach zawsze był opis filmu wycięty z telegazety 🙂 Do dzisiaj mam oryginalną wersje pudełkową 4 części obcego na vhs.

Och, to ja bylem trochę straszy bo B&B i South Park oglądaliśmy z kumplami po robocie przy flaszce (i nie tylko ;)))

Drogi Radkiu, wspomnialem o Transformerach i z ciekawosci wyszukalem sobie bo nigdy nie widzialem. Okazuje sie za ktos zgral wersje VHS z polskim lektorem na youtuba wiec mozesz sobie zafundowac nostalgiczne doznania :)

Zabrakło mi wspomnienia o czasach kiedy jeszcze nie było wypożyczalni,wymiana filmów , kaseta za kasetę na bazarku 👍

Pamiętam też jak już wypożyczałam DVD i pierwszym był Speed 2 a później Piraci z Karaibów: Klątwa czarnej perły.

Pamiętam, że zawsze fascynowały mnie okładki horrorów, ale jako że byłem bardzo młody i posłuszny rodzicom, to nie wypożyczałem ich, ale fantazjowałem o czym mogą być. W pamięć zapadła okładka Martwego zła 2 z ludzką czaszką z oczami (myślałem że tak wygląda dosłownie antagonista filmu), Aligatora (ten wielki aligator ukrywający się w ciemnych kanałach) i Crittersów (zastanawiałem się czy to nie bajka, skoro Critter jest narysowany na okładce). Przerażały mnie okładki bardziej współczesnych horrorów - szczególnie Krwawej Masakry w Hollywood (ujęcie mordercy noszącego maskę z ludzkiej skóry), Freddy vs Jason (poparzona twarz Freddy'ego i maska Jasona). Nie horror, ale przerażała mnie okładka filmu Mac i ja - był klon E.T. z paskudnie wykonaną kukłą kosmity (tytułowy Mac) który na okładce VHS siedział na głowie chłopca.

Pamiętam, że miałem jakieś Looney Tunes'y nagrane na kasetę na której moi rodzice mieli nagrane swoje wesele i do dziś nie wiem jak oni to nagrali bo na samym początku tej kasety było ich wesele po czym były moje bajki z królikiem Bugs'em po czym był znowu fragment ich wesela, po czym jeszcze z dwie/trzy bajki z Bugs'em, po czym reszta ich wesela. I za każdym razem kiedy chciałem obejrzeć moje bajki to musiałem przewijać to durne wesele... a jak się człowiek nie pilnował to kasata przewijała się do początku i trzeba było znowu przewijać to wesele ale tym razem do przodu.... Z biegiem lat myślę, że to ich wesele było ciekawsze i bardziej warte obejrzenia niż Looney Tunes'y z Królikiem Bugs'em.

Nie miałam koło siebie żadnej wypożyczalni, w sensie moi rodzice nie wypożyczali ani magnetowida ani kaset. A jestem z wiochy, choć obecnie odsyskała prawa miejskie (jakoś tego mieszczaństwa u siebie nie czuję). Jedyny dostępny magnetowid był u mojej nieżyjącej babci i należał do mojego chrzestnego. Potem babcia kupiła sobie czy raczej pod wnuki magnegowido-dvd ale to był rok 2004, gdzie latały w gazetach i kasety i płyty w często dyskusyjnej jakości. Nie oglądałam na tym nośniku żadnych klasyków chyba że za takowe uznamy jakieś stare animacje polskie w stylu Uszatka, parę odcinków Puchatka (którego nie pamiętam) albo te animacyjne baśnie robione po taniości (jak się popatrzy na disneya). Oprócz trylogii Star Wars w wersji panoramicznej, jaką kupiłam sobie te 2 lata temu, jedyne prawdziwe filmy na vhs jakie widziałam to dwa pierwsze Pottery w szkole. I oryginalną kompilację Strusia Pędziwiatra i Kojota pożyczoną od wnuczki sąsiadki mojej babci. Do teraz mam sprawny magnewido-dvd, kupiony w 2006 roku i tylko dlatego że komunię mam na kasecie😂. Jest w tym nośniku jakaś magia. Chętnie obejrzałabym na nim Desperado, Top Guna czy Tarzana

Zapomniane filmy, które w czasach VHS wydawały mi się hitami. Tam gdzie żyją smoki, klasyczna historia przyjaźni chłopca z smokiem z którym razem dorasta - wtedy to mnie bardziej ekscutowało niż E.T. Prehisteria- chłopiec ma własne, żywe dinozaury w rozmiarze zabawek, na co komu Park Jurajski? Księga Baśni - był tam gadający wąż i kangur, przez lata zastanawiałem się czy taki film istniał czy mi się to nie przyśniło. Stożkogłowi - 90% mnie nudziła, ale w pamięci wrył mi się finał w którym bohaterowie musieli walczyć na arenie z potworem.

Zabawne co mówicie, bo ja jako rocznik 2001 nigdy nie wypożyczałem kaset, a do wypożyczalni zabierał mnie tata, by wypożyczać płyty DVD (oczywiście po okładkach). Chyba nie ma nic bardziej nostalgicznego gdy odpala się ten ekran początkowy, leci ost z filmu, jakaś animacja w tle i można pilotem przeklikiwać na różne fajne rzeczy. Niektóre DvD miały np. bonusowe short animacje w sobie jak epoka lodowcowa. Albo kurde gry, w które grało się na tym pilocie XDDDDDD Oczywiście miałem też magnetowid i oglądałem na nim film jak Shreka :D. Ale kasety za małego to były bardziej narzędzia, na które nagrywało się animacje i filmy z Polsatu i które potem oglądałem co jakiś czas.

Do dziś mam w domu VHSa z pierwszego Shreka. Dostałem go pod choinkę sto lat temu i wow, najlepsza Wigilia ever 😅

Jeszcze mi się przypomniało, że tak bardzo katowaliśmy Matrixa, że nasz pies dostał na imię Neo 😂

Rocznik 1996. Jak ja się jarałem tym Aladynem od Golden Films jako gówniarz.

A pamiętacie Nagi Peryskop? Parodia filmów o łodziach podwodnych który wyszedł na fali Nagiej Broni czy Hot Shots

Era piękna, ale sama technologia to był taki badziew. Jezusku jakie te kasety VHS i ich odtwarzacze to był dramat. Trzeba było się z tym obchodzić, jak z jajkiem, uważać przy przewijaniu etc., bo degradacja nośnika potrafiła być dramatyczna. Na pewnym etapie użytkowania jakość obrazu oraz dźwięku bywała kompletnie zarżnięta. No i same odtwarzacze VHS potrafiły być cholernie wadliwe. Dobrze że akurat ta technologia odeszła do lamusa. Ale nie odmawiam nostalgii wobec tego urządzenia: sam katowałem pierwszego Harry'ego Pottera i drugiego Króla Lwa jak powalony za dzieciaka (fun story, pierwszą odsłonę The Lion King obejrzałem dopiero parę lat temu, a przez większość życia dla mnie domyślnym filmem o lwach był Czas Simby).

sobota gdzies 95 , chyba na polsacie w sobote szedl taki pakiet telewizji satelitarnej iii tam w jakims teleturnieju widzialem trailer zajeb... filmu BAD BOYS . LECE qrde do wypozyczalni nieswiadomy pytam czy mają czyy mają ! I jakiez bylo moje rozczarowanie kiedy pani mi wyciaga chyba ta wersje z Seanem Pennem z 83 :( ... no nie skumalem z tv ze ten BB ktory mi roz..ebal łeb to dopiero będzie w kinach :) ... Matrix too byl pierwszy divix u mnie ogladniety , jedna płytka . Wydaje mi sie ze bardzo deprecjonujecie filmy z Segalem przez pryzmat tego co sie o nim pisze i jak mu odjeb .. Wytnijcie z tych filmow myslenie a bo tam gral Steven i wyjdzie na to , ze to naprawde dajace rozrywke akcyjniaki ktorych lubienie nie ma sie co wstydzic :) ..... POMINIETE KLASYKI VHS odemnie : TOP SECRET i TOY SOLDIERS

Mi mały telewizor przywiózł tata z Niemczech. A wypożyczalnia wideo była u nas w Domu Kultury a później chodziłam i wypożyczałam filmy w punkcie w okolicy kościoła. Pamiętam, jak mój brat kazał mi wypożyczyć film Batman Forever, a ja wypożyczyłam Maskę.

u mnie film który musieliśmy oglądać na każdej wycieczce w gimnazjum to clerks 2, który kolega miał i zawsze brał.

Ktoś mi wytłumaczy czemu pirackie kasety niszczyły czasem cały odtwarzacz?

Co myslicie o Supacell z netflixa? Moum zdaniem lepsze niz x-men