Nie w Gdańsku ale w Gdyni polecam z całego serca kawiarnie Black and White coffee, sami pieka ciasta, dużo dobrej kawy i właściciele przekochami i przecudowni 🥰🥰😍😍😊😊
Przychodzisz na dzień próbny do nowej pracy jako kelnerka. Pół godziny później wchodzą Maciej z Sonią, a osoba która Cię szkoli każe Ci ich obsłużyć. Piękny początek nowej pracy 😅
Nie tylko Ty masz taki problem :) Dla Macieja super podpowiedź: Zrobić listę miejsc, które można odwiedzić w danych miastach (np na stronce internetowej + podpięte linki do jego filmów). Często ludzie, którzy są w innych miastach nie wiedzą gdzie się wybrać, aby smacznie zjeść i "nadziewają się" na tandetę.
Najpierw sprawdź dobrze człowieku to co promujesz. Poszedłem wczoraj za tym co tu pokazałeś, po pierwsze tych miejsc nie sposób znaleźć, ramen i sexy bull znajdują się w słonym spichlerzu i wyglada to bardziej jak tani fast food. Załoga okropna w obydwu miejscach, po tym jak sie dowiedziałem, że mają w sexy bullu "młyn" i prawie żadnych składników, już zrezygnowałem i udałem się do "ramen and sushi" wziałem truflowy ramen który mi rzucono na podgrzewacz i nawet nie mieli tacy żebym sobie mógł to przynieść. Smak? To jest jakieś nieporozumienie, kawałek jajka, wodnisty i słony bulion i coś pseudowołowego pocięte w paski? 40 zł za coś co nie kosztuje prawie nic. No i niespodzianka rano, chyba z 10 razy biegłem na kibel. Myślałem, ze to co tak zachwalasz to naprawdę warte polecenia przygody kulinarne, ale najwidoczniej robisz to bo ktoś ci awyczajnie płaci za promowanie takich gównianych miejsc
Macieju, DZIEKI za ten odcinek! Kiedy bylismy w Gdansku kilka lat temu, mielismy problem z fajnymi miejscami. Gdzie nie weszlismy, bylo bardzo przecietnie i za kazdym razem obsluga interesowała sie nami do momentu zlozenia zamowienia. Potem bylo raczej kiepsko. Jakosc jedzenia tez nie porywala. Ja preferuje bardziej klimaty Soni, wiec te wszystkie wegetarianskie/weganskie miejsca bardzo przyciagaja moja uwage. Ale dobrego burgera miesnego tez czasem zjem. 😉
Hmm tak na świeżo . Jestem z rodzinką parę dni w Gdańsku (cudowne miasto) a że lubię Twoje recenzje ,pomyślałem że skorzystam. Tak wylądowałem w słonym spichlerzu i poleciałem prosto po tego wielkiego burgera . Jak się okazało był tylko lekko ciepły . Po dwóch kęsach usłyszałem" tato siku" jak wróciłem to burger był już całkiem chłodny . Chyba za krótko na niego czekałem bo jakieś 6-7 minut. Spaghetti bolonese córce snakowało , smażone kalmary , krewetki (jedna) i rybka drugiej córce też. Padthai ( czy jakoś tak ) żony Super. Frytki zwykle i z batatów Super. Czyli jeden minus burger . ALE ... obsługa , no właśnie . Nie dość że niewiele ma tam do roboty bo wszystko trzeba samemu przynieść sobie do stołu to jeszcze przy 70% obłożenia ma kupę czasu żeby postać przy wejściu , poplotkować, walnąć bateryjkę a brudne talerze zalegają. O pytaniu czy wsio ok, coś jeszcze podać, zaproponować deser , może jeszcze wody ,może dla dziecka kredki nie ma co wspominać.
@@maciejje pozdro Maciej . Dzięki Tobie między innymi zacząłem współpracę z edred:). Myślę że takie hale jak słony spichlerz mają te wadę że jedna osoba pracuje dla kilku, kilkunastu knajp i tak naprawdę z żadna się nie utożssmia. A to ważne . Pozdro dla Sonii
a z miejsc mało znanych, choć genialnych (i być może kontrowersyjnych) to gruzińska knajpka na Zaspie- Moja Gruzja i... Perła BAłtyku w Nowym Porcie (warto się tam wybrać dla samego wystroju. kuchnia jak u mamy + duże porcje i jest tak rodzinnie)
Panie Macieju był pan na mojej dzielni,czyli w dolnym Wrzeszczu. Mieszkam rzut beretem od Wajdeloty. Wypiękniał nam ten Wrzeszcz i pachnie w nim smakowicie. I faktycznie raj dla wegan.pozdrawiam
Maciej je..... Z reguły twoje polecenia są trafne. Nie wszystkie może powodowały że powędrowałem do raju ale z reguły było oki. Dzisiaj miałem wielką NIE przyjemność jeść w Sushi by Mitsuro. W Gdańsku trudno o dobry ramen ale to co ci dzisiaj dostałem w tym miejscu ramenem zostało nazwa przez pomyłkę. Zamówiłem mokry sen każdego "rameniarza" czyli Tonkotsu. W zamówionej porcji były dwa plastry boczku, jedno jajko marynowane, jakaś zielenina, kawałki marynowanego bambusa i jeden liść nori. W sumie oki bo nie o ilość dodatków w tej zupie chodzi. Smakowa ta zupa była fatalna. Boczek - pierwszy raz jadłem uparowany boczek bez przypraw, fajna opcja dla kogoś kto nie lubi boczku i chce innym udowodnić że boczku się nie je. Jajko - w czystej teori było marynowane, ale tylko w czystej bo nawet nie przeszło smakiem. Sam wywar, tłusty i nic po za tym. Zero smaku może po za odrobiny słonego. Mam nadziej że nie było to nie była słoność od kostki rosołowej. Będziesz następnym razem w Gdańsku to odwiedź ich ponownie, ale nie zapowiadaj się że będziesz , niech ktoś inny kupi dla ciebie tą zupę. Bo patrząc na twój film można powiedzieć że to raczej było ustawione i ktoś podał ci coś innego od tego co to miejsce serwuje. Podsumowując najgorszy ramen w Gdańsku za jakże "frajerską" cenne 39 zł. Maciej pojedź tam bez zapowiedzi i sprawdź jeszcze raz jak się w tym miejscu oszukuje ludzi.
Jak będziecie następnym razem w Trójmieście to koniecznie sprawdźcie knajpę Jakubiak w Sopocie. Prawdziwy sztos! :) Dania rewelacyjne, fajny wystrój, lokal na uboczu, więc bez tłumów (przynajmniej po sezonie- byłam w zeszłym tygodniu) i rewelacyjne (!) desery. Spodoba się Wam ;)
Wybrałyśmy się z koleżanką na taki jednodniowy wypad do Gdańska w minioną środę, i miałyśmy w planie pójść na obiad do "Ramen & sushi by mitsuro", bo pod ostatnim filmikiem o słonym spichlerzu dałeś im dobrą opinię no i chciałyśmy spróbować czegoś innego. Ale niestety NIE POLECAM tego miejsca, Pani która obsługiwała była niemiła, podśmiewała się pod nosem gdy z koleżanką zapytałyśmy o jakiś składnik w danej zupie, a wisienką na torcie było to jak miałyśmy płacić za swoje dania, pani powiedziała że nie ma jak wydać ze 100 złotych i nie może nas obsłużyć. I stała jak wryta i żadnego przepraszam z jej strony nie usłyszałyśmy. Tak więc pod tym względem nie polecam tego miejsca, a smakowo nie wypowiadam się, gdyż nie było dane nam tam zjeść. Natomiast z ręką na sercu polecam w tym samym budynku słonego spichlerza "Bangkuk by Thai Thai" przemiła obsługa i przepyszny pad thai chicken.
Polecam Officyna Vinegre na Grunwaldzkiej 415 w biurowcu Argon , przepyszne śniadania, lunch na wage codziennie z innego zakątku świata i urozmaicone bistro wieczorne :) Polecam !
Najlepszy ramen w Gdańsku jest w Menya musashi koło forum porcje są większe niż w Spichlerzu. Świetna kawa i ciasta są też w Dobrej Kawie za kościołem św. Katarzyny w centrum
Basia Ritz. Naprawdę warto poznać te smaki chociaż ostrzegam, tanio nie będzie. I moja ukochana kuchnia japońska czyli MiTo sushi. Prawie tak dobra jak zapamiętane smaki z wycieczki po Japonii. No i jeszcze Pani Apolonia. To już nie restauracja, a 93 letnia sąsiadka, która tworzy poezję nawet w postaci zwykłego krupniku. 🤩
Ślę propsy z całego mojego vege serducha za to eksplorowanie kuchni roślinnej💗. Nie trzeba być vege, żeby ją jeść i się nią cieszyć 😊. Wystarczy trochę otwartości, a świetne smaki gwarantowane 😉
Izakaya nad Motławą - ramen rybny z owocami morza to po prostu niebo w gębie , poza tym koniecznie Meat Shack na Wrzeszczu - robią cudowne smoke bbq , żeberko wieprzowe było z innego wymiaru
A mnie bardzo ciekawi dlaczego restauracja Meat Shack ma tak dobre opinie. Byłam, nie jest źle ale szału nie ma. Najbardziej rozczarowało mnie to, że mięso jest z bemarów, nie ma szans żeby nie było później suche
@@annabrozek9102 No może wagyu to to nie jest , ale byliśmy większą grupą i wszystkim smakowało . Na pewno nie było suche , konsystencja była taka jaka powinna być przy smoke, odchodziło od kości ,więc nie widzę problemu .Dodatki rzeczywiście nie robiły szału , ale mięso mi smakowało . 😉
@@animavilis4077 to może mieliście szczęście, że świeżo w bemarach się znalazło. Ja byłam niestety zawiedziona, spodziewałam się czegoś lepszego po tym co przeczytałam
Ta knajpa "Nie mięsny " był kiedyś sklepem mięsnym,omijam go co piątek ale nigdy nie było okazji w niej zjeść ale widziałam kilka dań i wyglądały zachęcająco
O czym Ty mowisz czlowieku :/ Ramen Sushi jest chyba najgorsza knajpa w Gdansku. Wczoraj mialam okazje tam jesc i baaardzo Wam nie polecam. Wejdzcie na ich rekomendacje na fejsbuku..ludzie dostaja rewolucji zoladkowych od tego shitu
Yyyyy dlaczego nie trafiłam na takie miejsca rok temu?!😭 Trafiłam na totalnie beznadziejne restauracje z kosmicznymi cenami i wyjechałam z Gdańska myśląc że nie ma tam co i gdzie zjeść... Ale dzięki temu zestawieniu już wiem gdzie uderzać i może kolejna wizyta w Gdańsku będzie udana również kulinarnie😁 Dzięki za ten film😉
Świetne miejsce, moja ulubiona knajpa w Galerii Metropolia na Gdańskiej Zaspie to Mexicano-pyszne burito oraz cam-ema- najlepsze pierożki z krewetką oraz tofu.
Mieliśmy okazje z rodzinką zwiedzać Gdańsk i nie omieszkaliśmy zajrzeć do Słonego Spichlerza. Niestety byliśmy rozczarowani Sexy Bull i Hell Boy na bardzo słabym poziomie: surowe mięso, a nikt nie zapytał jak ma być wysmażone, i na to wszystko polany sos serowy spalony (nie wędzony). Gdy poprosiliśmy te dwa hamburgery przekrojone na pół i polanie burgera sexy serem, wydający nie zgodził się , ponieważ stwierdził, że się "rozwali", po czym przy odbiorze stanowczo poprosiłem o polanie za co skasowali dodatkowo 7 PLN. Nie polecam.. W ramen, ktoś wcześniej napisał, co potwierdzam, że obsługa nie ma jak wydać i ma to serdecznie gdzieś.... więc niestety również nie skosztowałem, po za tym o godz. 17.00 zabrakło im jajek....Panie Macieju jestem zmuszony oceny Pana traktować z dużą poprawką, a zgodzę się z jedną, napewno miejsce ciekawe z wyglądu...
Panie Konradzie, wszystko, co pan napisał, to wina tylko i wyłącznie obsługi - nic nie poradzę na to, że przy mojej wizycie nie było z nią problemu 🤷♂️
A mnie tak ciekawi ile większość polecających te knajpy waży ? Większość tych knajp znana jest mi osobiście przez co ważyłem 107 kg przy wzroście 175 cm . Po 4 miesiącach odchudzania ważę 87 kg . Spytacie jak to zrobić ? Mój sposób to NŻ - czytaj Nie Żreć . Jem wszystko na co mam ochotę tylko o wiele wiele mniej . Nie przekraczam 1500 kcal /dobę .
Zależy co się lubi. Ja mogę polecić "Pierogarnię Mandu" na ul. Garncarskiej, "Burger Stację" na Gdańskiej Zaspie, "Restaurację Chochla", we Wrzeszczu w Starym Browarze oraz Restaurację "Zafiszowani" na Długim Pobrzeżu, a jeśli chodzi o kawiarnię to "Retro Cafe", na Starym Mieście i "Stara Kuźnia "na ulicy Gościnnej.
o Borze Zielony, jak to cudownie zobaczyć swoje ulubione knajpy (House of Seitan i Nie|mięsny plus Fukafe). a typowo mięsna knajpa? Niepokorni (Śródmieście/Dolne), ich tatar to..... tutaj płacze się podczas jedzenia- raz, bo tak dobre, dwa- bo im więcej zjesz, tym mniej Ci zostanie na talerzu.... Nie jest tanio, ale warto. och....
Fukafe jakoś mi nie podchodzi, albo źle trafiłem.... Kawałek dalej jest czkawka, już lepiej tam iść na kawę. Avocado bardzo dobre. Teraz chyba I tak warto chodzić do food hali, wszystko pod ręką, kolejki do knajpy gruzińskiej chyba najlepiej o niej świadczą. Ale to jest wszystko nic, gdy się porówna do baru mlecznego Syrena 😂 zupa rybna najlepsza w mieście a kosztuje 7 zł
Byłam i jadłam tam Ramen. Był dobry ale chyba nie na tyle aby tam wrócić ponownie. Ramen to wywar który musi być podawany na gorąco a ja niestety otrzymałam ciepły, który po chwili po prostu zrobił się zimny :(
Jeśli chodzi o Gdańsk restauracja chleb i wino polecam jadłem też u nich w Toruniu pozycję sprawdzone. 1 krewetki z przystawek wszystkie rodzaje. Oraz makarony wszystkie lecz najlepsze dla mnie Tajskie. Polecam gorąco odwiedzić koniecznie
Właśnie wróciłam z Gdańska i chce się pochwalić, że zrobiłam Twoimi śladami powtórkę. W 90% mam podobne opinie, ale Retro to był ogromny zawód. Czekałyśmy prawie pół godziny na kawę i lemoniadę, dopiero po kolejnych kilku minutach doszły kawałki ciasta - a przypominam, że trzeba było je tylko wyciągnąć z wystawki), jeszcze zamówienie pomylili.. Zarówno jagielnik z czekoladą i gruszką jak i słodko-słona (słonego prawie nie było czuć) tarta były delikatnie rzecz mówiąc przeciętne. Najlepsza była kawa. Za to dla mnie objawieniem były skibki chleba z gęsim smalcem i konfitura z cebuli w Kafebie. Poważnie zastanawiałam się, czy nie kupić na drogę powrotną (ok 650km).