Witajcie. Jedziemy z kolejnym tematem. Dziś historia niemieckiego krążownika pomocniczego "Thor". Warto posłuchać, gdy okręt ten był jednym najskuteczniejszych niemieckich jednostek tego typu podczas całej II wojny światowej. Dziękuję z góry za wszelkie komentarze, lajki, życzę przyjemnego oglądania materiału i pozdrawiam serdecznie.
Niesamowite, że trafiłem dopiero jakiś czas temu na ten kanał. Bez zbędnych fajerwerków z paroma zdjęciami ale ze świetną muzyką i ekspresją podczas opowiadania danej historii ! Oglądam stare odcinki z niecierpliwością czekam na nowe. Czterolistna koniczyna w obecnym internecie została odnaleziona !
Ależ ciekawy temat! W ogóle o "Thorze" do tej pory nie słyszałem, a wygląda na to, że to była najbardziej skuteczna jednostka Kriegsmarine! (Poza U-bootami oczywiście). No i te walki z angielskimi odpowiednikami.... Nie będę ukrywał, że słuchając twojej opowieści kibicowałem Niemcom (wiem, nieładnie) i ucieszyłem się, że pomyślnie powrócili do Niemiec. Dzięki wielkie za włożoną pracę!
@@michalskrzypek7588 Dla mnie najbardziej fascynująca akcja niemieckiego rajdera to ponad roczny rejs do około świata krążownika pomocniczego SMS Wolf w czasie I wojny światowej. Nawet nowy japoński krążownik liniowy Haruma oberwał (tak przy okazji Niemcy w tej wojnie zatopili Japończykom nawet krążownik - Takachiho).
Z punktu widzenia ekonomiki wojny - dla wyraźnie od Royal Navy słabszej Kriegsmarine - wysyłanie na Atlantyk krążowników pomocniczych, było zdecydowanie korzystne. Zanim taki niemiecki rajder, sam został zatopiony, zdążył posłać na dno, co najmniej kilka nieprzyjacielskich jednostek wraz z ich ładunkiem. Po wejściu do wojny Stanów Zjednoczonych, takie praktyki stały się - siłą rzeczy - zupełnie bezzasadne i jako takie najprawdopodobniej zaniechane.
W zasadzie tak ale liczysz tylko koszt frachtowca rajdera - nie liczysz kosztów zapewnienia mu operacyjności - np. utrzymywania siatek agentów na świecie w portach neutralnych.
Kapitan rajdera był jak ktoś kto samotnie rzucał wyzwanie całemu światu. Rajder obojętnie czy Thor czy Admiral Scher miał zawsze jeden ogromny atut w walce z brytyjskim krążownikiem pomocniczym, wyrzutnie torpedowe. Raz brytyjskie krążowniki pomocnicze nie miały wyrzutni torpedowych, dwa trafienie torpedą w przerobionego z statku cywilnego krążownika pomocniczego mogło szybko rozstrzygnąć starcie. Otto Kächler czy Theodor Krancke powinni bardziej zdecydowanie korzystać tego atutu w walce z brytyjskimi krążownikami pomocniczymi.
Owszem. Czy to Thor, Graf Spee, Admiral Sheer czy też Atlantis. Wszystkie historie ich załóg były w pewnym sensie podobne. Samotni na olbrzymim Atlantyku, walczący w wojnie której tak naprawdę, pomimo znacznych sukcesów jaki osiągali, nie mogli wygrać.
@@nieznaneobliczaiiwojnyswia8365 To zależy co uznamy za zwycięstwo, jak zakłócenie alianckiej żeglugi i powrót do Reichu, to bilans tych prawdziwych rajderów niemieckich nie jest taki zły, tak na prawdę Alianci zatopili tylko pancernik kieszonkowy Graf Spee i pancernik Bismarck, a pancerniki kieszonkowe były trzy, dwa pancerniki typu Scharnhorst, Bismarck, krążowniki typu Admiral Hipper ( Prinz Eugen i Admiral Hipper wpadły na chwilę na Atlantyk), statystyki krążowników pomocniczych są inne, ale koszty ich przygotowania i wysłania na linie żeglugowe przeciwnika też są inne.
@@nieznaneobliczaiiwojnyswia8365To zależy co uznamy za zwycięstwo, jak zakłócenie alianckiej żeglugi i powrót do Reichu, to bilans tych prawdziwych rajderów niemieckich nie jest taki zły, tak na prawdę Alianci zatopili tylko pancernik kieszonkowy Graf Spee i pancernik Bismarck, a pancerniki kieszonkowe były trzy, dwa pancerniki typu Scharnhorst, Bismarck, krążowniki typu Admiral Hipper ( Prinz Eugen i Admiral Hipper wpadły na chwilę na Atlantyk), statystyki krążowników pomocniczych są inne, ale koszty ich przygotowania i wysłania na linie żeglugowe przeciwnika też są inne.
To zależy co uznamy za zwycięstwo, jak zakłócenie alianckiej żeglugi i powrót do Reichu, to bilans tych prawdziwych rajderów niemieckich nie jest taki zły, tak na prawdę Alianci zatopili tylko pancernik kieszonkowy Graf Spee i pancernik Bismarck, a pancerniki kieszonkowe były trzy, dwa pancerniki typu Scharnhorst, Bismarck, krążowniki typu Admiral Hipper ( Prinz Eugen i Admiral Hipper wpadły na chwilę na Atlantyk), statystyki krążowników pomocniczych są inne, ale koszty ich przygotowania i wysłania na linie żeglugowe przeciwnika też są inne.
Zgadza się.Pewnie plan był taki,by rozciągnąć ile się da flotę złodziei kolonii.Małymi kroczkami utrudnić flocie herbaciarzy wywóz dóbr ,które kradli od ca 16 w.Plan by się udał zapewne ,tyle ,że naziści obudzili koniokradów, którzy uratowali Albion od głodu,jak skonczyło się łupienie kolonii ,ale i wyrośli na mocarstwo .A nasi przyjaciele tfu herbaciarze?Upadek wysp bez złodziejstwa kolonii jest obecnie ekonomicznie widziany .Jeszcze brexit i bronienie sfatygowanej monarchii ?Nie mają czym.A na temat kim,to już każdy widzi.
Szanowny autorze a może by tak film o krążowniku pomocnicznym Michael? Lubię historie z polskimi wątkami a i ogólnie w tym przypadku jest o czym opowiadać.
Już Ci dałem łapkę bo wiem ,że Jesteś Wybitnym Badaczem tej tematyki . Czekam na Twoją Pracę. A przy okazji zrobiłem Bitwę pod Humaniem 1941. Obejrzyj.
Przerobiony chłodniowiec Santa Cruz i turbinowiec z 18 w max.To w sumie wystarczyło ,by złodziejom kolonii wymykać się.Oraz masa szczęścia w znajdowaniu celów.SCHIF 10 był najlepszy jeśli chodzi o tonaż.
Ogladam już 3 raz. Już miałem nie pisać że "dobra robota" bo myślę że doskonale to wiesz. Super przyjemnie się ogląda i slucha. Lubię w pracy założyć słuchawki i posłuchać twojej pracy. Tylko raz słysząc/oglądając napewno nie da się wszystkiego zapamiętać. Mam pytanko. Czy masz w planach zrobić materiał o U-134? Chyba jedyny okręt podwodny który zestrzelił sterowiec podczas 2wś. Pozdrawiam Krzysiek
Jak myślicie czy w dzisiejszych czasach krążowniki pomocnicze miałby jakikolwiek sens? A może technika sprawia że takie użycie statków to już wyłącznie historia?
Na przykład Iran przerobił na okręty bazy statki handlowe czyli takie współczesne krążowniki pomocnicze wyszły w pewnym sensie. Szahid Rudaki okręt przerobiony ze statku ro-ro. 150m długości, rakiety przeciwlotnicze Chordad, przeciwokrętowe Ghadir, bezzałogowce, łodzie desantowe, śmigłowiec. Inny z tych okrętów Szahid Mohdavi 240m długości jeszcze więcej uzbrojenia, wyposażenia. Iran ma parę takich okrętów niby czysta prowizorka.
Moim zdaniem nie . Zauważ że te rajdery w spotkaniu ze swoją ofiarą prawie od razu były rozpoznane . W dzisiejszych czasach gęsta sieć patroli lotniczych i obserwacji satelitarnych szybko by wyłuskały taki statek typu rajder . Wystarczyło by tylko że zachowuje się podejrzanie jak na zwykły statek cywilny . Niemieckie rajdery z oczywistych powodów omijały szerokim łukiem porty neutralnych państw . W dzisiejszych czasach i możliwościach technicznych do nadzorowania szlaków morskich taki wstręt do wchodzenia do portów byłby dość jednoznacznie odczytywany jako podejrzany. . Do tego każdy statek można sprawdzić w ciągu kilku minut komunikując się z bazą danych . Nie wydaje się zatem że współcześnie taki rajder długo pływał nie rozpoznany .
@@Robert-mr4kh Masz rację, ale świat się zmienia klasyczne krążowniki pomocnicze są bez sensu. O irańskich pomysłach już pisałem, a statki z których dyskretnie są wodowane ukraińskie drony, a np amerykański okręt zaopatrzeniowy typu Henry J. Kaiser ( ponad 40000 wyporności, ponad 200m długości) z dwoma zestawami CIWS i uzbrojonym śmigłowcem na pokładzie nie przypomina krążownika pomocniczego ?
@@JanKowalski-i8u Krążownik pomocniczy to jeszcze nie rajder . Rajder , choć również jest krążownikiem pomocniczym , ukrywa swoją tożsamość bo ta zapewnia mu bezpieczeństwo . Kiedy pisałem o dzisiejszych możliwościach użycia rajderów podobnych do niemieckich z 2WŚ nie wspomniałem jak mogły by być uzbrojone. . W grę wchodzą właśnie drony morskie. Tylko czy to coś zmienia tak naprawdę ? Zmienienia się sposób ataku i jego potencjalny zasięg . Powiedzmy że to Chiny w potencjalnym konflikcie z USA mogły by użyć takich rajderów z dronsmi morskimi . Raz że to kwestia rozległych terenów wodnych liczonych w tysiące mil morskich . A dwa nadal to sam nosiciel dronów stanowił by słaby punkt . To on byłby bezwzględnie tropiony i eliminowany przede wszystkim . Nie wiem natomiast gdzie czerpiesz info że ukraińskie drony są wodowane z okrętów US Navy.Rosyjska propaganda była by zachwycona mogąc pokazać taki przypadek . Moim zdaniem mylisz się w tej kwestii . Morze Czarne jest relatywnie małym akwenem morskim . Patrząc na zasięgi działania powietrznych dronów ukraińskich przeciw lotniskom i rafineriom rosyjskim to drony morskie też posiadają zasięg działania liczony w kilkaset km . Żaden nosiciel nie jest potrzebny na Morzu Czarnym . A już na pewno nie wielkości 40 k wyporności . Pamiętaj też że UA używa dronów morskich do atakowania okrętów rosyjskich bo nie posiada klasycznych pocisków manewrujących dalekiego zasięgu. To że że te drony morskie sprawdzają się UA na Morzu Czarnym nie świadczy że ta broń ma jakieś większe możliwości np na Atlantyku . Do tego dron morski szybkością nie dorównuje pocisków manewrującemu . To jest duży mankament drona morskiego i ogranicza jego możliwości taktyczno operacyjne .
@@darekpowroci7590Masz rację 👍. Jeszcze jedna rzecz, ważne są też systemy kontroli ognia, podejrzewam że Niemcy pewnie dali HSK Thor coś w miarę nowoczesnego, Brytyjczycy mieli dużo więcej krążowników pomocniczych. Na koniec i tak najważniejsze jest wyszkolenie załogi
@@darekpowroci7590 No cóż.Prince dostał też swoje i zwiał z placu.Ciekawe ,jak się czuli marynarze z PoW bez możliwości zemsty.Ale rzeczywiście za zatopienie Hooda herbaciaciarze uruchomili wszystko ,co mieli w tym rejonie .Oczywistym jest,że dziesięciu na jednego musi wygrać.Mnie nadal zadziwia fakt, że z 17 km w trzeciej salwie przy takim falowaniu morza Bismarck nakrył Hooda.Już pomijam znane błędy adm Hollanda,oraz słaby pancerz poziomy w spotkaniu z pociskami niemieckimi. Oraz kolejną słabość PoW że sprawnością artylerii.Ale to temat zbyt obszerny,gdzie wpadł pocisk Bismarcka i lekcje na temat zapłonu kordytu produkcji herbaciarzy.Tu polecam T Klimczyka HOOD.