Kiedy słucha się podcastu z czasów Rosji ZSRR to scenariusz jest znany już na początku. Łamanie przepisów, naciski, groźby i spektakularne łamanie przepisów... Podcast jak zwykle świetny :)
Rosja jest technologicznie zacofana fakt i w większości rozwiązań dochodzi na siłę metoda prób i błędów Ile lat Chinom zajęło dorównać technologicznie swiatu i to głównie kradzieżom technologi
Wyśmienite. A na okrety podwodne czekam szczególnie pożądliwie. Niesamowity klaustrofobiczny klimat i poczucie skrajnego napięcia daje poglad o rzeczach naprawde ważnych, daje odczuć jak to jest balansowac na granicy życia i śmierci. A realizacja słuchowiska sprzyja wczuciu się w taką rzeczywistosc. Szacunek😊
Czyli tradycji ciąg dalszy. Dziadostwo , brak poszanowania podstaw bezpieczeństwa , nie liczenie się z własnymi ludźmi i przede wszystkim dowództwo nie warte funta klakow , szukające wymówki aby nie wziasc na siebie odpowiedzialność. Do autora : jak zwykle materiał sztos
❤❤❤ Tak sobie wlasnie uswiadomilam,ze co nowy podcast Vita to oczekujemy na polnoc jak w Sylwestra. Do usluszenia w godzinie duchow Slusznie ktos stwierdzil,ze bycie Rosjaninem to stan umyslu w opozycji do praw fizyki i praw ludzkich a nawet Boskich. Takiego kuriozum nie da sie zrozumiec osobie w miare logicznie myslacej. Dziwne,ze takie katastrofy "wydobyly"sie na powierzchnie i swiat o nich uslyszal....
To są najlepsze podcasty po polsku na necie. Bardzo dobrze , merytorycznie przygotowane , znakomita ilustracja muzyczna i świetna ilustracja . Świetnie naczytane . Gratuluję autorowi . Widać że autor wie o czym mówi i że jak śpiewał śp. Poręba " Ja morze kocham , ja morze szanuję ja się na morzu bardzo dobrze czuję" pozdrawiam i czekam na więcej.
Dziękuje pięknie! PS. No odpłynął Poręba do Hilo... A wcześniej Rogacki z "Czterech refów"... I Sikorski ze "Starych dzwonów"... I teraz patrzą na nas z niebieskich rej...
Staram się, żeby było to strawne dla laika. W końcu z założenia nie miała to być ani monografia danej jednostki, ani dysertacja naukowa. Bardziej chodzi o fakty, o przebieg zdarzenia, a nie o to, czy torpeda miała średnicę - strzelam - 500 a nie 503 mm. Choć niektórym bardzo to przeszkadza... ;)
Dzisiaj, przy słuchaniu porannego odcinka kawa pita hardcore w warunkach katastrofy K 429. Ziarenka popijane wrzątkiem😅. Nie było lekko😢. Dziękuję za klimat piątkowego poranka w słonym i mokrym stylu.
Jak zwykle ciekawa opowieść. Warto kiedyś wspomnieć o katamaranie "Kommuna", zwodowanym jako "Wołchow" w 1913 roku i fo dzisiaj służącym we flocie czarnomorskiej jako jednostka ratownicza okrętów podwodnych. Rekord świata. Solidna carska produkcja
Jest w tej opowieści pewna dla nas pociecha. Otóż państwo funkcjonujące w myśl tych zasad, nie jest w stanie trwale i skutecznie zagrozić komukolwiek poza swoimi obywatelami. Pozdrawiam autora i wszystkich słuchaczy.
Dziekuję za pozdrowienia. Jesteś pewien? Zobacz co Rosja robi na Ukrainie... To się nazywa 'metoda traconego żołnierza': nie ważne ilu, ważne, żeby do przodu.
Dzień Dobry Vito, mam teraz rozładunek w Heineken Ireland, Leitrim Street, Cork, siedzę w ciepłej kabinie ciężarówki, jest miło bo słucham Twojego podkastu, ale zaraz to się zmieni bo będę musiał wyjść na zewnątrz a tam deszcz i wiatr, jeśli cokolwiek mógłbym zmienić w Irlandii to tylko pogodę. Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli jesteś w Heinekenie na Blackpool, to jesteś 5 km ode mnie. Rzeczywiście: na zewnątrz daje jazzu. Jutro ma byc pomarańczowy alert... Pozdrowienia i szerokości! PS. Chętnie bym się spotkał, ale: - masz za duże auto, żeby się gdzieś na mieście umawiać - czekam na samochód z Ikei Poczekam, aż przyjedziecie na zakupy na Mahon Point.
Super materiał, dziękuję. Mam drobne uwagi dotyczące 14 minuty - "dowódca podjął decyzję o wypłynięciu na powierzchnię" - powiedziałbym raczej, że podjął decyzję o wynurzeniu, ale to nie jest bardzo istotne. Gorzej brzmi: "wydał rozkaz wysadzenia zbiorników balastowych" - zapewne chodzi o szasowanie zbiorników balastowych :), a wspomniane zawory wentylacyjne zwane są odwietrznikami. Pozdrawiam ciepło.
Pewnie masz rację. Ale - na Boga - nie jestem w stanie znać terminologii obowiązującej na okrętach podwodnych! Ale za to wiem, co to jest fokstensztaksel, grumot i bulina.
Sowieci stracili 7 albo 9 atomowych okrętów podwodnych, w tym jeden zatonął dwa 2 razy. Amerykanie stracili tylko 2 takie jednostki, więc nie przesadzajcie z tym symetryzmem, towarzysze.
Staram się, aby premiery były co 5 dni. Uwierz mi, to naprawdę ostre tempo. K-429 - to 15,5 strony maszynopisu. Trzeba zebrać materiały, napisać, później nagrać i zmontować. Samo nagranie, montaż i rendering - to około 6 godzin. Mimo najszczerszych chęci, nie wyrobię się szybciej...
@@katastrofymorskie Oczywiście, jestem w pełni usatysfakcjonowany twórczością na tym kanale i częstotliwością. Kawał dobrej roboty. Puściłem wiad na gmail:)
Wkradło się małe choć groźnie brzmiące przejęzyczenie. Mianowicie wypychanie wody ze zbiorników balastowych przy pomocy sprężonego powietrza to szasowanie a nie wysadzanie. Osoby nie znające się na okrętach podwodnych mogą to niewłaściwie zinterpretować.
@@katastrofymorskie WoW. Za chwilę zanurzę się w audycje i będę celebrowal każdy ciekawy watek nowych informacji. Pozdrawiam, dziękujac za wskazowke! Janusz
Prrrrr....No jeszcze chwila... Tym bardziej, że w tym tygodniu premiera sie opóźni. Głos mam jak Tom Waits i muszę czekać, aż mi chrypa przejdzie. Tak to jest jak się jeździ po basenie z oknami otwartymi na oścież, a tuż za progiem "obala" się pół litra soku z lodówki...
Kilka uwag. Z góry również przepraszam za drobne błędy komentarz jest mówiony. Proszę pana nie było to ukrywane, bowiem było szeroko komentowana w Związku radzieckim już w 85 i w 86 roku. Wtedy to Gorbaczow doszedł do władzy. 18 lat po wypadku to był rok 2001 więc rządził Putin, a dawno Związku radzieckiego już nie było. Nie wiem skąd brał pan informacje o utajnieniu tego wypadku, ale tak się składa, że w 85 i 86, aż do rozpadu Związku Radzieckiego przebywałem w tym kraju. Zdaje się też, że człowiek, który zamykał właz ewakuacyjny, raz jest to podchorąży Bajew, a innym razem jakiś kadet, o odmiennym nazwisku. Jeszcze jedno. Żona kapitana walczyła o przywrócenie dobrego imienia męża nie mężowi. Czepiam się, ponieważ zanurzyłem się w tym super podcaście po prostu po uszy. Super robota. Jak się słucha tego, co jest teraz, a tego co było kilka lat temu, widać znaczącą poprawę w jakości dźwięku i w ogóle.🎉🎉🎉
Piękna historia. Szczególnie fragment o zatopieniu przedziału z pełną obsadą tylko dlatego, żeby nie opuścić stanowiska daje wyobrażenie o panującej tam atmosferze grozy. Woleli się utopić niż uciekać i narazić się na zarzuty niesubordynacji. Czy dobrze mi się wydaje?
Wlazł ruski drugiemu w drogę. To nie on miał wykładać w "Petersburgie". Tam się nic nie zmienia. Nie ma szacuku ani dla ludzi, ich życia, zdrowia, majątku, procedur... Wszystkim, zwłaszcza miłośnikom ruskiego mira, polecam książki Sergiusza Piaseckiego, a w szczególności "Zapiski oficera Armii Czerwonej". Dziękuję Panie Katastrofie Morski. Przepraszam, musiałem...
I tak, i nie. Czasem uda mi sie znaleźć akwarele czy olej (tak jak miało to miejsce w przypadku K-429), ale częściej znajduję jakieś zdjęcie i przerabiam w programie Dynamic Auto-Painter PRO 7.
Chyba żartujesz 😮- a jeśli nie to proponuje zaciągnąć się najlepiej do armii rosyjskiej na ochotnika i na front ukraiński. Tam będziesz tego miał pod dostatkiem ruSSkiego miru, aż Ci zbrzydnie.
To tak jak dzisiaj z "operacją specjalną" - zbrodniczy rozkaz ataku nie liczący się z realiami. Ciągły brak sprawiedliwego rozliczenia - prawdziwych winnych nie sądzono i nie skazano. Cierpienia Rosjan wynikają z braku obiektywnego międzynarodowego sądu nad nimi. Jak jednak np. takie skompromitowane i bezładne ONZ zniszczone właśnie przez Rosję miało by taki proces przeprowadzić? Może stworzenie wiarygodnej, niezależnej i obiektywnej nowej takiej Ligi Narodów było by pierwszym krokiem do pokoju? Wtedy taka organizacja musiałaby się obiektywnie zająć i Rosją i Izralelem i innymi kwestiami na świecie, bo zbyt wielu bandytów już sobie po nim bezkarnie hula podejmując coraz bardziej zbrodnicze decyzje. Nie ma co się łudzić, że w takich warunkach broń jądrowa nie zostanie w końcu użyta (broń biologiczna najprawdopodobniej nieświadomie się przez takie dziadostwo wymknęła - lecz przecież też może być świadomie użyta).
Doceniam Pański wkład, ale zastanawiam się, czemu "Bajew" wychodząc z części rufowej i zamykając właz doznał obrażeń wewnętrznych, można prosić o informację co było powodem ? Bardzo lubię słuchać Pańskich podcastów, jednak zaintrygowała mnie ta informacja na 24:18 w tym materiale.
Wychodził jako ostatni. Dla niego nie było już sprzętu ratunkowego, więc z kilku uszkodzonych zmontował coś, w czym mógł się wynurzyć. Zamknął właz i około 19 opuścił pokład. Na powierzchnię dotarł o 1,30. Po drodze kilkukrotnie tracił przytomność. Tyle udało mi się ustalić.
Typowo radziecki przypadek... byłby bardziej radziecki, gdyby więcej zginęło z tym samym skutkiem. Tzw. "Ha tfu druga amria", której aż dziw, że nikt nie podbił
Ukryłem kanał. Nie było na nim ruchu, więc wolałem ten czas poświęcić Katastrofom. A ponieważ natura próżni nienawidzi, już niedługo na Katastrofach zaczną się pojawiać od czasu do czasu niezwykłe historie związane z morzem. Wyjaśnię to w następnym odcinku, którego premiera będzie 10 kwietnia.
Tak i nie. Są to zdjęcia pobrane z internetu. A ponieważ nie są moje, muszę zrobić 'coś', żeby obejść prawa autorskie. Dlatego zdjęcia są przerabiane na grafiki przy pomocy programu (legalnego!) Dynamic Auto Painter Pro.