IMO ten odcinek ma się nijak do rzeczywistości. Pierwsze i ostatnie mieszkanie to remont, a nie hs. Koszt tej inwestycji równa się to, że minimum pierwszy rok wynajmu pójdzie na jego odrobienie. Nadto zapominacie, że inaczej wynajmuje się mieszkanie przygotowane pod wynajem i po hs i które jest puste, a inaczej jeśli jest zamieszkiwane przez obecnego najemcę i chcemy, żeby nowy wszedł do lokalu zaraz po następnym. W prakryce, żeby znów wynająć te kilka stówek powyżej średnich cen trzeba byłoby znów odświeżyć, znów nakupować dodatków i przede wszystkim mieszkanie musiałoby być puste (czyli bez choćby krótkiego przestoju raczej się tego nie zrobi). Nadto spór o odświeżenie lokalu z kaucji Najemcy murowany niezależnie jaką mamy umowę fawaryzującą Właściciela
jeżeli chodzi o wynajem na pokoje, to jakie aspekty są najważniejsze jeśli chodzi o wnętrze mieszkania? co się najlepiej sprzedaje? co taki (no w wynajmie na pokoi to chyba 90% to studenci?) student chce najbardziej kupić? (JEŚLI CHODZI O WNĘTRZE mieszkania) powierzchnia pokoju? ładna i duża łazienka? jak najmniej lokatorów? normalna kuchnia? mimo, że mały pokój to bogaty wystrój?
Biorąc pod uwagę obecne koszty zakupu, remontu i utrzymania naprawdę nie jest drogo. Natomiast tutaj namy realne podniesienie wartości i komfortu dla najemcy za wyższą stawkę. Coś za coś
@@wojtekwozniczka492 przestańcie. Już cały zachód zwariował. Na przykładzie USA. Zarabiało się 1800$ na miesiąc w 2006 a teraz 2000$ za 40 godzin pracy. Taki sam dom był warty 40k$ teraz 280k$. Rozstrzał zarobkowo cenowy ogromny. Tam trzeba cegłówką , a nie podnoszenie cen. Kuzyn z PL ma studio za 540k. Kiedyś to było za 50k, a zarobki też sie jakoś znacznie nie podniosły. Jeszcze 10 lat i wszyscy będą mieszkać w jakichś przytułkach dużych korporacji albo w namiotach jak w LA. Tam żeby namiot mieć to trzeba pracować na dwie prace. Miejmy nadzieję że niedługo już reset. Tylko żeby nie był tak brutalny jak w latach 40ych
@@panhuragan4388 dobrze mówisz, niestety przeciętny Polak myśli tylko o tym żeby się nachapać, nie widzi lu nie chce widzieć szerszego problemu. W sprawie tego co się dzieje na rynku w świetle kredytów 2% i 0% ludzie powinni wyjść na ulicę, a fliperów opodatkować konkretnie i wprowadzić limity.
@@2tired4 właśnie! Wspominasz głównych winowajców rosnących cen, czyli programy rządowe. Jakiekolwiek dodatkowe podatki wpłyną na kolejne wzrosty cen. Polecam mój odcinek o nowym ładzie i przerzucalności podatków. Stało się dokładnie tak, jak w nim mówiłem.
Od negocjacji do flipowania, dzięki takim jak Wy Polacy wpadli w jakiś szał inwestowania w mieszkania i dodając do tego programy rządowe na kredyty 2% i 0% rynek to jedno wielkie rakowisko i bagno, nie pozdrawiam.
@@ArboAmbience Oczywiście, że ma, problem w tym, że w Polsce mamy ponad 2mln pustostanów. Czyli ludzie kupują, ale boją się wynajmować. Gdybyśmy mieli inaczej stworzone prawo i nie byloby takiej dysproporcji pomiędzy prawami najemcy i wynajmujacego to bardzo szybko te 2mln mieszkań trafiłoby na rynek i ceny najmu by znacząco spadły. Inna kwestia, że w PL jest tylko 600tys mieszkań na wynajem ver 15,3mln mieszkań ogółem. Polacy są przywiązani do wlasności, jak prawie nikt w Europie.
