Jak usunąć z lufy broni strzeleckiej nalot miedzi i mosiądzu ? 

Ten CS oprocz miedzi to detergent-szatan, zmyje nawet asfalt z drogi. Przyszly tydzien u mnie raczej odpada, bo prokuratury oszalały i zlecily mi tyle roboty, że nakryję się nogami ale 22-28.3 powinno dac luzu na jakies strzeleckie przygody. Jak trzeba, to na Podlasiu:)

Czyszczenie po każdym strzelaniu NIE usunie nalotu z miedzi czy mosiądzu. Są one nierozpuszczalne dla standardowych środków stosowanych do czyszczenia broni. Chyba że drzesz lufę za każdym razem stalową szczotką. Lufy pokazane na filmie pochodza z broni która była standardowo czyszczona (może nie po każdym strzelaniu ale powiedzmy co 5-10 paczek amunicji) benzyną, szczotką nylonową ew. sznurem. Te zabiegi usuwają większośc pozostałości spalania (nagar, sadza, pozostałości niespalonego prochu, polimery). Natomiast przyznać należy, że rzeczony nalot w niczym nie przeszkadza chyba że narośnie do monstrualnych ilości.

Jak kamera nie patrzy, to przecieram w-te-i-we-wte ;)

W lufie jak w każdym metalu poddanym obróbce, pozostają tzw. "Graty" to są mikroskopijne wiórki metalu. Gołym okiem oczywiście tego nie zobaczysz trzeba by to było zobaczyć pod mikroskopem. Ale podczas strzelania te "graty" układają się w kierunku wylotu lufy, a czyszcząc w te i z powrotem odginasz te graty. Przy częstym odginaniu je w te i z powrotem w końcu się ukruszą i odpadną powodując Mikro wgłębienia w lufie, Co zmniejsza jej żywotność i celność. Dlatego w broni wyborowej, precyzyjnej robi się docieranie lufy ( czyli pierwsze kilkadziesiąt strzałów oddajesz w ten sposób ze czyścisz lufę po każdym strzale potem co 5 i co 10 strzałów aby wydobyć z pomiędzy gratów a lufy pozostałości nagaru aby graty jak najbardziej przyległy do lufy.

@@Radek994 jeżu ja nie wiem co ludzie maja w głowie …. Mam ar 15 przecieram go tylko sznurem strzelam najbardziej chamska amunicja barbaul .223. traktuje ten karabin jak gowno no i nic mu nie jest po 11000 strzałów …. To teki fenomen jak ludzie wierzą ze ceramizer zregeneruje silnik w passaciku 1.9 tdi 😂😂😂😂😂😂😂😀

@@awasiele1984 kolego ale ja napisałem jaki jest powód czyszczenia w 1 kierunku, I zauważ ze wspomniałem o broni wyborowej, bo to że ty ze swojego ar 15 i najtańszej amunicji strzelając na 50/100 metrow nie zobaczysz roznicy to jest oczywiste, ale przy strzelaniu na np. 1.5 kilometra i z amunicji duzo bardziej napędzonej niż 223 rem to już można różnicę zauważyć

Proszę nie nabywać na podstawie tego filmu wrażenia, że maniakalnie szoruję broń po każdym wystrzelonym magazynku. Wprost przeciwnie, myślę że średnio co 3-4 strzelanie (czyli przy moim zużyciu to będzie powiedzmy 250-300 nabojów) broń jest czyszczona. Najczęściej przypominam sobie o tym, jak mam nakręcić z danym żelazem jakiś kawałek i po skręceniu fragmentu filmu stwierdzam, że ręce i paznokcie mam całe czarne - bo kamera potwornie to uwypukla. Wtedy czyszczę :)

SAR byl w momencie zakupu nową magazynowaną bronią więc nie było potrzeby, galila trochę czysciłem ale ogolnie u mnie przynajmniej zaznacza sie taki schemat ze problem dotyczy bardziej pistoletow

Z moich obserwacji wynika, że nalot miedzi (mosiądzu) narasta do pewnej granicy a potem pozostaje w równowadze, zgaduję że z powodu ścierania go przez przelatujące pociski. Podejrzewam, że istnieją tysiące czy miliony egzemplarzy broni, w której nigdy nie przeprowadzono takiej operacji i mają się dobrze, jednak jest przyczyna dla której warto to od czasu do czasu (no nie wiem, raz na rok powiedzmy?) zrobić. Chodzi o korozję galwaniczną, wynikającą z tworzenia się ogniwa na styku różnych metali. Dopóki środowisko jest suche, to zjawisko w zasadzie nie występuje ale pojawienie się nawet niewielkich ilości wilgoci może spowodować uszkodzenie i powstanie wżerów na materiale podstawowym. Ponadto, miedź czy cynk są dużo wrażliwsze na tworzenie soli (kompleksów) w kwaśnym środowisku a te z kolei również będą przyspieszały korozję przewodu lufy. Należy uczciwie oddać, iż nie są to bardzo intensywnie zachodzące zjawiska, ale producenci komercyjnych pędników (np Vihtavuori) dodają do nich chemię, która redukuje osad z miękkich metali. W amunicji artyleryjskiej stosuje się odmiedziacze, czyli zwój taśmy lub drutu ołowianego wraz z ładunkiem prochowym, który ma związać miedź do postaci łatwo usuwalnej lub wyrzucanej z lufy. Także zagrożenie nie jest duże, ale też i nie hipotetyczne.

przy tak małej ilości strzałów to nie ma czego czyścić...

@@maciejposz8519 znam osoby (liczba mnoga) które przy paru tysiach pierwszy raz w ogóle zainteresowały się tym, że cokolwiek trzeba wyczyścić a co dopiero mówić o miedzi ;)

0@@CynaOlow Ponieważ lufę warto naoliwić np. balistolem lub czymś podobnym i to wystarczy, po co czyścić lufę pistoletu ? Korozja elektrochemiczna nigdy nie powstanie jak lufa po strzelaniu zostanie psiknięta czymś tłustym. Osady w lufie pistoletowej nie mają żadnego wpływu na skupienie czy też jakikolwiek istotny parametr. Warto mieć naoliwioną lufę oraz wyczyszczony pistolet żeby nie brudził sadzą rąk i to tyle. Warto też czyścić lufę jeżeli chce się nagrać filmik na YT ;)

To takie filmowe popisy. Dostałem kiedyś zjebkę, za to że pokazuję, jak czyszczę w obie, to potem zacząłem czyścić w jedną, jak widać, nie da rady usatysfakcjonować kazdego ;) A tak zupełnie na poważnie: przy zwykłej szczotce z tworzywa, nie sądzę zeby miało to jakiekolwiek znaczenie. Moze przy twardszych (mosiężnych), ale też bez fanatyzmu. Myślę, że nie robisz błędu.

W Best hunters:)

@@CynaOlow mam pytanie posiadam colt1911a1 z taiwan. Gun po 129zl i po 2tyg po kilku stralach lufa wypada albo idzie do gury.

Ja osobiście nie mam nic przeciwko amunicji w stalowej łusce - ona praktycznie nie pracuje tarciowo z komorą, może nieco gorzej się w komorze uszczelnia przy strzale (większy przedmuch) ale nie upatrywałbym w tym jakiegoś problemu. Natomiast mam problem ze stalowym płaszczem pocisków, a takowe zazwyczaj są kompletowane do takiej amunicji. Pomimo rozmaitych legend i opinii stalowy płaszcz bardziej zużywa przewód lufy niż miedz czy mosiądz. Co do łusek, to sam nawet robiłem jakieś nieśmiałe podchody do reelaboracji stali, da się to zrobić tzn. wiem na pewno, że jetem w stanie taką łuskę uformować na nominalne rozmiary w matrycy (chociaż siły są większe niż dla mosiądzu) jestem w stanie osadzić pocisk itd. Problem jest ze spłonką - mam na kanale film, na którym usuwam Berdany hydraulicznie, są też do tego narzędzia, więc da się to zrobić z tym że problem jest z dostaniem spłonek Berdana. I znowu, pomysłowi ludzie wynaleźli takie tulejkowe adapterki, które po lekkim opracowaniu gniazda umożliwiają wciśnięcie spłonki Boxer ale mnie to się już widzi za duża rzeźba jak na amunicję 9mm czy tam Makarova, więc sobie na razie odpuściłem. Jeśli gdzieś kupię spłonki Berdan, to z pewnością zrobię taką próbną serię na stalówkach.

Dokładnie,po pewnym czasie z broni 9x19 strzelać nabojami 7.65 browning i będzie ok.

Z ziemi wyszło, do ziemi wróci. Jak mówi stare porzekadło zmieniających olej silnikowy

przede wszystkim, przestałem czytać beżowe bo od tego robią mi się zwarcia w mózgu ;)

nie ma się co spinać - jeśli nie strzelasz na amunicji z demobilu wojskowego i masz sucho w szafie to nawet jak się szmatką byle jak z wierzchu przetrze nic się stać nie powinno. Szmatka i brunox to już zupełnie załatwia sprawę. No chyba że przewalasz duże ilości amunicji to czasem trzeba co nieco więcej zrobić jak na załączonym filmie.

Tez mi sie tak wydaje, po przepaleniu 100 szt czy cos, po powrocie szmatka na kiju i trochę oliwy i gotowe. Systematycznosc załatwia sprawę minimalnym wysiłkiem

@@CynaOlow Jako kucharz potwierdzam, że wszelkie świeże spalenizny lepiej na świeżaka ogarnąć. Po pół roku może stać się integralną częścią patelni czy okapu 😂 Natomiast ciekawi mnie jedna kwestia. Słyszeliście o sezonowaniu patelni żeliwnych? Podobny patent miałby jakiś sens zastosowania w lufie? 😉

@@Damianeekk ponoć w bocznym zapłonie idealnie wyczyszczona i odołowiona lufa strzela gorzej przez pierwszą paczkę. Tylko zasłyszane - jak przyjdzie boczny zapłon to będę mógł sprawdzić w praktyce czy to prawda

Mechanicznie, uniarkowane ilości naniesionej miedzi czy mosiądzu istotnie niczemu nie szkodzą. Natomiast biorąc pod uwagę ich własności elektrochemiczne sytuacja jest zupełnie inna. Miedź w bezpośrednim kontakcie ze stalą tworzy ogniwo galwaniczne, które w obecności nawet niewielkich ilości wilgoci powoduje wzmożoną korozję. Z tego względu warto raz na jakiś czas doszorować lufę, chociazby po to, zeby ocenić jej stan. U mnie typowo egzemplarze strzelające powyzej 1000-1500 szt rocznie przechodzą taki "przegląd" z czyszczeniem raz do roku.