Rozważania dotyczące gramatury pocisków - poparte praktycznym testem. Wyniki mnie samego zaskoczyły, plus wystepuje dodatkowy bonus, który ciekawie wygląda, ale ma niewiele wspólnego z odrzutem czy celnością...:)
Fajny filmik bo właśnie zacząłem przygodę ze składaniem amo właśnie od 9 luger i też zaczynam testować Super podpowiedzi znajduję w Twoich filmach o elaboracji WIELKIE DZIĘKI I proszę o więcej Pozdrawiam Serdecznie
Dzisiaj byłem sobie postrzelać 7,5 gram 8 gram i 9 gram wszystkie S&B te 9 mm ze ściętym czubkiem a 8 gram no tox. Wnioski 9 gram dobrze iż tylko jedna paczka kierunek trzymają ale góra dół nawet jak na takiego partacza jak ja za duży rozrzut, 8 gram nieźle i ten no tox łuski czyste jak nówki, 7,5 grama tak jak 8. Pożyczyłem też koledze na próbę do jakichś kupowanych elaborowanych - musiałem smary wymienić bo tak upierdoliło. I jeszcze jedno pamiętałem o wszystkich zasadach podręcznikowych jak strzelać i na koniec ostatnie 4 szt. puściłem zapominając o tych naukach 2x9 i 2x10 po półtorej godzinie pukania.
Dokładnie, TE PALCE. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, zanim nie zacząłem się oglądać na filmach slow motion, to dowód na to, że, jak to mówią, "z Pałacu Kultury nie widać Pałacu Kultury" więc warto aby czasami ktoś nas "zaudytował" albo można się nagrać, co w przypadku filmu poklatkowego ma przy analizie interfejsu broń-strzelec szczególne znaczenie. Nie przeszkadza mi to jakoś dramatycznie w uzyskiwanych wynikach, ale, kto wie, może jak bym to wyeliminował to będzie jeszcze lepiej?
A czy tutaj nie będzie zachodziło coś podobnego jak w Galilu (też trafiłem tego z wolnym gwintem), że cięższa amunicja nie jest wystarczająco stabilizowana i z tego po części wynika gorszy wynik na tarczy?
3:51 Mówisz o nabojach, czy pociskach? Pocisk ma swoją masę, którą podajesz. Nabój ma masę pocisku i energię materiału miotającego, w masie niekoniecznie wyrażalną - różne rodzaje prochu bezdymnego przy tej samej masie dają różne energie różnie czasowo rozłożone. Różnica składu, granulacja (w tym sposób drążenia pojedynczego ziarna, z czego wynika prędkość spalania) - to wszystko ma wpływ. A nie tylko masa pocisku. W którym z poprzednicj filmów stwierdziłeś, że lżejsze pociski dają większy podrzut, bo mają większą prędkość wylotową. Jak mają tą samą naważkę tego samego rodzaju prochu,.to zgoda, ale jak zmniejszyć naważkę do wyrównania prędkości wylotowej, to podrzut zmaleje. Nie zastanawiaj się nad jednym z czynników, jak tych czynników jest mnogość.
Ale własnie to ostatnie zdanie dla popularnych kalibrów nie jest oparte na prawdzie, bo rózne wagowo wersje dajmy na to 9x19 nie są "wyrównywane" do tej samej Vo! To byłoby niepraktyczne i nonsensowne. Najczęsciej są podciągame pod nominalną energię, czyli dla takiego 9x19 w okolicach 500J, niezaleznie od tego czy pocisk ma 100 czy 147 grainów (pomijając przypadki, kiedy ze względu na ograniczenia np Pmax zrobic sie tego nie da). Zatem w rozwazaniach poruszam się w praktycznie sportykanych przypadkach, a nie wszystkim co mozna przemnozyc na papierze. Powodód dla którego producenci starają się trzynać z grubsza typowych energii jest bardzo prosty i nazywa się parcie na czoło zamka (bolt thrust). Znaczne roznice w energii powodują albo problemy z przeładowaniem albo przyspieszone zuzycie/zniszczenie elementów broni. Dlatego rozwazania o "wyrownanej prędkosci wylotowej" są niepowiązane z praktyką. Oczywiscie poza ekstremami elaboracji (patrz np noje doswiadczenia z 10mm Auto czy .45ACP+P ale to juz inna bajka).
Oczywiście lekka kula = dużo prochu = dużo gazów prochowych = dużo materii wyrzucanej z lufy co ma wpływ na odrzut, ale oczywiście jak zaczniemy to rozbijać na atomy, to okaże się, że to dużo bardizej skomplikowane. Rozchodzi się o kształt impulsu no i sposób jego propagacji przez szkielet. Co oczywiście będzie się różnić dla rewolweru i pistoletu z ruchomym zamkiem.
@@rolotrolo5271 niewiele, raczej odradzałbym strzelanie mocno "odjechaną" amunicją w blowbacku. Problem zasadza się na tym, że przy braku ryglowania moc naboju ma zasadniczy wpływ na sposób funkcjonowania automatyki, więc nie tylko zmienią się odczucia odrzutu ale broń może też np. przestać się przeładowywać lub będzie przeładowywać się zbyt brutalnie. W Radomiakach (P-83,P-64) używam w zasadzie tylko standardowej amunicji ok. 95-100 grainów. Jedyne eksperymenty jakie robiłem to w Waltherze PPK, ale przy lżejszej kuli pęd zamka był tak duży, że po pierwsze bardzo nieprzyjemnie tłukł po ręku po wtóre po prostu było mi go szkoda...
@@CynaOlow No właśnie 9mm M nie oferuje tu jakiegos pola do popisu, pozostają manewry na prochach o różnej prędkości. Zabieram się powoli za robienie paszy do skorpiona i tu w kalibracjach od .308 do .311 robi się ciekawiej, stąd pytanie.
W prawie każdym, w którym kupuję okresowo lub permanentnie coś leży, tylko sprzedawcy nie bardzo kojarzą (trzeba ich przycisnąć zeby dobrze sprawdzili magazyn;), bo egzotyka rzadko się sprzedaje. Czasami wygarniam jakies ostatnie, zakurzone pudełka. A konkretnie, to 100gn S&B w Magazynie Uzbrojenia, 95gn Magtech (ten "efektowy") w Kalibrze, 115 JHP tradycyjnie w Incorsie, 140tke też brałem w Magazynie. W .45 jeszcze PMC się dość ciekawie zachowywała, nie była szczególnie głośna ani mocna, ale za to mocno błyskała z CZ97B. Aha jest jeszcze Black Mamba od Fiocchi w Incorsie, lekka 100gn, czarny pocisk w formie spłaszczonego stożka, ale de facto to zwykły FMJ tylko taki przebrany, zeby groźniej wyglądał ;) Ja generalnie aż tak dużo nie zużywam tych dziwadeł, ale w dobie kryzysu z komponentami kupuję te naboje, rozcalam, lekkie pociski idą do .380tki albo do 9x18 Ultra a w świeżutkich ospłonkowanych łuskach coś tam sobie losowo elaboruję. Proch utylizuję, zgodnie z zaleceniami producenta, podpalając go. Synowi się bardzo podoba ;)
@@CynaOlow Dzięki, muszę w takim razie popytać dokładnie w każdym sklepie. Mała ciekawostka - jakieś dwa-trzy tygodnie temu byłem w strefie-celu i trafiłem, że nie mieli w ogóle 9x19 na stanie, sami byli zaskoczeni tym jak ludzie rozkupili :)
Nie wiem, czy to tylko taka sprzedażowa strategia (coś jak na bannerach "OSTATNIE MIESZKANIA W TEJ INWESTYCJI" ;) ale w co najmniej dwóch sklepach sprzedawcy straszyli mnie, ze mają coraz większe kłopoty z łancuchem dostaw. Jakby chwilę się zastanowić, to sytuacja w USA nie pozostanie wiecznie bez wpływu na to, co mamy po tej stronie stawu, więc co bardziej chlodliwe kalibry kupiłem w większych ilościach no i staram się mieć zapas komponentów "w razie w".
@@CynaOlow To prawda, ale z drugiej strony rynek w końcu kiedyś musi się nasycić nawet tak duży jak USA. Najpierw pandemia - wielkie zakupy, później protesty BLM - wielkie zakupy, a jeszcze później wygrana Bidena - wielkie zakupy, bo zaraz zabronią mieć cokolwiek co ma lufę :P
Temat skuteczności czy też mocy obalającej jest tak skomplikowany, obrośnięty mitami i mniej lub bardziej uzasadnionymi teoriami, że celowo nie wkraczam na to terytorium. Wiem natomiast, że odziały specjalne Sirius Sled Patrol na Grenlandii ze względu na ryzyko ataków niedźwiedzi dostają na broń służbową Glocki w kal. 10mm Auto, i taki też mam w szafie "w razie jakby co" ;)
Problem z silną amunicją w dużym kalibrze jest taki, że teoretycznie jest ona skuteczna, ale najczęściej 1 kulka nie wystarczy, aby zagrożenie zatrzymać. Z kolei z silnej amunicji trudniej o dobrą kontrolę broni przy szybkich strzałach (dublety, triplety itp.). Dlatego wybór kalibru to zawsze kompromis między skutecznością danej amunicji, umiejętności strzelca, jego preferencji i.. no właśnie.. czasem nadmiernej wiary albo w 1. skuteczność 1 strzału, 2. własnych umiejętności strzeleckich (bo strzelanie w stresie to nie to samo co do papierowej, nieruchomej i zazwyczaj niegroźnej tarczy ;)
@@grzegorzp.5734 sto procent racji. Strzelałem wczoraj z 10mm Normy (najsilniejsze, co do tej pory z fabrycznych się udało zdobyć) i kręciłem slo-mo. Po strzale lufa odlatuje 45 stopni do góry, mimo kompensacji. Słabsza amunicja (ok. 600J) jest duzo bardziej kontrolowalna tylko co z tego, skoro energetycznie to jest tyle, co porządne 9x19. Niedługo wypuszczę film to widzowie sami się przekonają
Ostatnio trafila mi sie serbska amunicja 7.62x25 95 gr jedna FMJ a druga defense z dziurka. Roznica w mocy podczas strzelania z Tetetki byla bardzo wyrazna, defense byla slabsza. Czy nie powinno byc na odwrot? Ktos cos?
Nieco paradoksalnie, konserwowe lub wytwarzane w dawnych "ludowych" zakładach amunicje kal 7.62x25 naleza do najsilniejszych. Nowoczesne (nawet defensywne) odmiany nają ostrozniejsze nawazki, poniewaz stosunkowo często zdarzały się pęknięcia szyjek, a i bron ktora tym strzela juz niemłoda, producenci nie chcą ryzykować
Slyszalem o tym zeby uwazac na rosyjska bo moze byc za silna dla TT i nigdy jej nje uzylem, ale to jest nowa amunicja PPU dla porownania mam tez bellot w czarnych pudelkach i w zielonych starsza i ta w zielonych zeczywiscie chyba jest najmocnieksza z tych czterech.
Ogólnie to nie można zastosować zamiennie innego prochu, nie licząc ponownie naważki, ponieważ grain Lovexa to nie to samo co grain RS'a w sensie energetycznym. Jeśli "dorównamy" je pod kątem Vo (wylotowej) to przy założeniu, że strzelamy tym samym pociskiem różnic nie będzie, poza przebiegiem krzywej spalania, co raczej nie będzie możliwe do zauważenia. Ekstremalne róznice oczywiscie spowodują przekroczenie ciśnienia. Jesli natomiast dorównalibysmy je do maksymalnego szczytowego ciśnienia, które dany proch osiąga, to będizemy mieli wahania prędkości wylotowej ,ale też w niezbyt wielkim zakresie bo znowu - ogranicza nas Pmax i długość lufy w której dopali się tyle a nie więcej prochu. Zatem ćwiczenie dosyć skomplikowane i nie jestem pewien, czy niesie ze sobą walor poznawczy. Krzywe spalania oczywiście będą się różnić ale to można podejrzeć sobie w QL czy GRT. Jedyny czynnik, który potencjalnie jest do wzięcia pod uwagę to temperatura, która towarzyszy spalaniu. Może mieć to wpływ na erozję stożka przejściowego, ale przy pistolecie efekt jest na tyle skromny że nie warto zawarcać sobie głowy. Znaczenia nabiera to przy mocnych, karabinowych naważkach (308 wzwyż) i wyczynowych lufach do długiego dystansu. Zmiana prochu z jednobazowego na dwubazowy (celem osiągnięcia nieco większego pułapu ciśnienia) powoduje jednoczesny wzrost temperatur palenia, ze względu na dodatek nitrogliceryny. Prowadzi to do przyspieszonego zużycia lufy i w kontekscie takiej broni jest to realny wpływ, który strzelcy biorą pod uwagę.
Strzelam od 25 lat i ogarniam na tyle, żeby sprawdzając moją niezbyt szanowną osobę w komunikatach z zawodów nie musieć przewijać strony, a i pudło się czasami trafi - nie muszę nic udowadniać, bo kto chce to sobie zobaczy. Dzięki za dobre rady. A Ciebie gdzie znajdę w komunikatach?
To, że przy tej samej ilości prochu i tym samym pistolecie cięższy nabój daje mniejszy odrzut odczuwalny jest oczywiste. Energia odrzutu jest ta sama, ale przy lżejszym pocisku jest dawkowana w krótszym czasie (moc).
To prawda, z tym że sytuacja zazwyczaj nie jest tak prosta, bo producenci fabrycznej amunicji niemal uniwersalnie zmieniają własnosci prochu w zależnosci od użytego pocisku zeby osiągnąć pożadane i jednoczenie nie za wysokie ciśnienia. Ilość równiez moze się zmieniac tak, zeby cały proch dopalił się w lufie za pociskiem. W ten sposób "modulują" obwiednię impulsu odrzutu, a to ma wpływ na to, jak go odczuwamy, co nie musi mieć liniowego związku z przekazaną energią ("perceived recoil")
oczywiscie mv^2 przez dwa. Zorientowałem się już podczas montażu, że się pomyliłem i w momencie jak wypowiadam tę frazę z błędem pod materiałem pojawia się podpis z korektą. Dzięki za uważne oglądanie !!! mój błąd wynikł z tego, że w głowie kołatały mi się zależności z power factorem (PF) i pędem. Jeszcze raz sorry.
