Jak znosić ludzi?, odc. 69 

Bądź uwielbiony Panie za twoje Słowo, za Ducha Świetego, którym nas napełniasz i za moją przyjaciółkę Agatę, która potrafi usłyszeć i docenić 🥰❤️

Zadanie. Na całe życie. Refleksja bardzo przydatna. Zmieniająca życie. Przy dobrej woli.

W czasach starego testamentu ludzie wchodzac do czyjegos domu mowili: Pokoj z toba. Ostatnio zaczelam myslec tak o osobach do ktorych bylam uprzedzona z roznych powodow, i to sprawilo ze moja niechec spotkania ich albo sie zmniejszyla a w stosunku do innych zniknela. To kolejny dowod dla mnie jaka moc ma slowo. A kimze ja jestem zeby drugiemu czlowiekowi nie zyczyc pokoju tego wewnetrznego i zewnetrznego😊Pozdrawiam

Super to wyjaśniłaś. To bardzo trudne i ważne zadanie, które należy podejmować każdego dnia. Bez modlitwy i bliskiej relacji z Bogiem jest to jeszcze trudniejsze wyzwanie. Znosić to jeszcze pół biedy, ale wczuć się w jego sytuację i jeszcze przenieść go z tamtąd w inne miejsce? Życzę więc wszystkim, Tobie Agatko i sobie jeszcze bliższej relacji z Bogiem abyśmy mieli potrzebne Łaski do codziennego cierpliwego i łagodnego znoszenia siebie nawzajem bez pochopnego oceniania.Pozdrawiam

Bóg Zapłać Pani Agato. Mnie to bardzo pomogło zrozumieć jak mam sie odnieść do osób z którymi relacje nie są łatwe..

Nasi bliscy niekiedy bez powodu traktują Nas z ,,buta" nie dając im powodu do tego.. a jedyny patent na taką okoliczność, to mijać się jak statki nocą każdego dnia...

Szczęść Boże 😇 Bądźmy dla siebie dobrzy💕

Bóg zapłać za dobre słowo, dobrze,że ten kanał istnieje. Pozdrawiam. ♥️

Dziękuję za to wyjaśnienie i nowe spojrzenie na znoszenie kogoś.

Rewelacja! Nigdy tak nie popatrzyłem na to słowo 😍 Dziękuję

Brawo brawo, brawo Agatko umiesz pływać🏊 w tym do czego jesteś stworzona, ale lubić kogoś z kim nie jest nam po drodze to jest już wysoka szkoła jazdy, zwłaszcza polubić swoje życie które prowadzimy aktualnie, mam nadzieję że ty już nie masz z tym problemu, miłego dnia z Bogiem😇 Agatko!!

Proszę o taką łaskę,dziękuje pani Agato😇

Dzięki!👍🙌 ... pomogło mi to spojrzeć inaczej na swoją i innych zołzowatość😉😄. Pozdrawiam🙂

Piękne odkrycie! 🥰 Życzę Pani i nam wszystkim takich relacji (włączając w to relację z samą sobą) 🙏

Trudne to jest,zwłaszcza kiedy druga osoba nie chce stanąć razem w prawdzie. Można rozeznać i poznać ból drugiego człowieka,można cierpliwie znosić jego niekonsekwencje itp.,ale nie da się żyć za drugiego człowieka. Miałam tę możność rozeznawania swojego bólu,ale i bólu najbliższych,i doszłam do wniosku,że nie zawsze pokora wystarcza,aby pomóc sobie,lub innym.Jeżeli nie zasięgniemy pomocy u profesjonalistów,to czasem możemy bardziej zaszkodzić,niz ulżyć. Boża pomoc jest tu najbardziej powołana,ale i ludzka się przyda. Pozdrawiam i dziękuję za kolejny rozdział prosto z życia.🌹

Szczęść Boże witam 💖💞🌺😇😇🥰🥰

Super wytłumaczone! Dziękuję za ten odcinek 💓

Bardzo odkrywcze i dające mi do myślenia i wprowadzenia w czyn, dziękuję 🤍

Dziękuję! Przepiękne wytłumaczenie :)

Myślę, że na zasadzie lustra nie lubimy w innych tego czego nie akceptujemy u siebie. Paradoksalnie, akceptując braki i niedoskonałości u innych okazujemy miłosierdzie również samemu sobie, mając niepowtarzalną okazję pokochać wszystko to co w sobie odrzucamy. Jak mówił Pan Jezus do Alicji Lenczewskiej "Najwięcej dobra wyświadczyli ci ludzie, którzy zadali ci największy ból, bo pokazali ci prawdę o sobie".

Ja na co dzień w pracy mam doczynienia z osobami psychicznie chorymi, opoznionymi w rozwoju, demencje, down itp. I powiem wam, ze nawet ich nie muszę znosic, po prostu ich lubie, cieszę się, ze mnie otaczają, ze ich poznalam, w przeciwieństwie do poprzedniej pracy, gdzie mialam ludzi zdrowych na umysle ale wrednych.

Piękne slowa miłości pokory empati nadzieji bycia lepszym

Pani Agato, pozdrawiam serdecznie 😊

Świetny kanał

Dziękuję bardzo Agatko , Szczęśliwości z Panem Bogiem ♥️😇🤗

❤️ pięknie. Najbardziej ucieszyło mnie, że zajrzałyście do słownika, by szukać znaczeń 😍. Cieszę się, że Duch Święty dał wam te znaczenie 🥰!

O właśnie... genialne ujęcie tego, czym jest to znoszenie się w całym tym kontekście od Pawła. Jak mi trudno, gdy sam bywam zagoniony i rozdrażniony (co też jest dziwne), przyjąć cudze zagubienie, rozdrażnienie... i próbować tę osobę z tego wyciągnąć. Z tego stanu. Wtedy jestem zniecierpliwiony właśnie, "ojej, sam tu jestem nie w sosie, a jeszcze u tej osoby słyszę taki ton głosu"... A przecież ona też może być zmęczona, zagoniona, coś ją mogło wkurzyć, i tak dalej. Czasem potrafię w mig przegonić ten własny stan i momentalnie sobie uświadomić, że zabrnąłem w coś niesamowicie głupiego duchowo, co uniemożliwiało mi życzliwe spojrzenie także na innych. Chociaż o wiele łatwiej jest, gdy sami potrafimy się znosić, co u mnie chyba objawia się tak, że po prostu nie denerwuję się - gdy zatrzymam się, gdy ochłonę, nabiorę dystansu do tego, co robię, co mnie czeka. Gdy sobie uświadomię, że nie jestem maszyną wśród maszyn, które muszą coś odbębniać, a człowiekiem wśród ludzi, i że wszystko, czym się denerwuję, to w takim spojrzeniu bułka z masłem. Wtedy nawet ten bieżący dzień, choćby miał dość swej biedy, nie jest wcale taki biedny. Jak dobrze jest, gdy nie jestem skupiony na swoich "problemach" (wyzwaniach tak naprawdę) i rozgoryczony, a wszystko robię swobodnie i wręcz CHCĘ "zarażać" tą swobodą i radością osoby wokół mnie, z jednej strony nie zrażając się ich stanami, a z drugiej nie obchodząc się z ludźmi jak z jajkiem, ale potrafiąc zapewnić im dobry humor i wyprowadzić ich z tych różnych nerwic dnia codziennego... Pozdrawiam, cenny odcinek, cenny temat i cenny komentarz! Ten Pani, a jak mój, to tam nie wiem, dzielę się na spontanie swoimi odczuciami. :)

Dziękuję ❤️ Po wysłuchaniu odcinka, w moim sercu też zrodziło się pragnienie, że właśnie tak chcę znosić i być znoszoną 🤗 Bardzo życiodajny, ożywiający, uwalniający odcinek! :)

Na teraz dla mnie! Dzięki za to nagranie)

Mówimy zwykle o tym, że źle znosimy kogoś, niestety rzadko przy tym myśląc iż są ludzie dla których, my jesteśmy trudni do zniesienia. To chyba powinien być podstawowy punkt odniesienia w rozważaniu o relacjach. Tym samym wówczas okazuje się, że nasz dość radykalny osąd traci moc. Pozdrawiam serdecznie i z Panem Bogiem

Dziękuję, tego mi trzeba było :) żyj 200 lat

Dziękuję. To dla mnie nowe jest! Nie wiedziałam....

Piękne ❤️

Serdecznie dziękuję 🍀

Wszystko spoko pod warunkiem, że nie masz do czynienia z narcyzem. Wtedy nie ma co znosić, tylko ratować siebie.

❤️❤️❤️

Wszystko fajnie, zgadzam się z tą piękną teorią/ideą, czasem nawet podejmuję ten trud. ALE... W praktyce niektórzy ludzie czasem *nie chcą* być "wyprowadzeni z miejsca zranienia/krzywdy". Mało tego! Czasem niektórzy ludzie wydają się jakoś rozkoszować własnym miejscem zranienia/krzywdy. Mało tego! Czasem niektórzy ludzie wydają się dążyć do wciągnięcia innych osób do własnego lub (na powrót) ich osobistego miejsca zranienia/krzywdy. Niestety to dotyczy czasem tak mnie, jak i Ciebie, i tamtej pani, i tamtego pana też. Nawet niewielu jest takich ludzi, co to do innej osoby nigdy nie odnieśli się w sposób napastliwy, lekceważący, bierno-agresywny, samolubny itp. itd. Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Reasumując: łatwo to powiedzieć, ale znacznie trudniej to zrobić, a bez Boga to czasami jest po ludzku wręcz niemożliwe. Wobec powyższego raczej daleki jestem od bezrefleksyjnych lub tylko powierzchownych achów i ochów nad tą szalenie trudną kwestią (dla kogoś, kto faktycznie na poważnie próbował), albo banalnie prostą kwestią (dla kogoś, kto w istocie nie ponosił poważniejszych kosztów własnego altruizmu).

I za to masz ode mnie suba. Dobrze, że wciąż chce ci się to nagrywać. Bez takich ludzi RU-vid by nie istniał.

Dziękuję😘💕

Piękne słowo...Piękne. Rewelacja! Jak bardzo..odkrywcze!!! No, normalnie..ekstra!

Ale super! Dzięki!😇🙌

Dzięki dzięki 🙂

Pewien znany wiersz przychodzi mi na myśl po wysłuchaniu dzisiejszego odcinka. 🙂 Pozdrawiam Mimo wszystko... Ludzie są nierozumni, nielogiczni i samolubni Kochaj ich, mimo wszystko Jeśli czynisz dobro, oskarżają cię o egocentryzm Czyń dobro, mimo wszystko Jeśli odnosisz sukcesy, zyskujesz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów Odnoś sukcesy, mimo wszystko Twoja dobroć zostanie zapomniana już jutro, Bądź dobry, mimo wszystko Szlachetność i szczerość wzmagają twoja wrażliwość Bądź szlachetny i szczery mimo wszystko To, co budujesz latami może runąć w ciągu jednej nocy Buduj, mimo wszystko Ludzie w gruncie rzeczy potrzebują twojej pomocy, mogą cię jednak zaatakować, gdy im pomagasz Pomagaj, mimo wszystko Dając światu najlepsze, co posiadasz, otrzymujesz ciosy, Dawaj światu najlepsze, co posiadasz, Mimo wszystko Matka Teresa z Kalkuty

Brawo 👏

Dziękuję Agatko za tak mądre wytłumaczenie słowa Bożego 🤗🙏

Znosić to przeciwieństwo wznosić. Znosimy zawsze na niższy poziom a wznosimy na wyższy. Wznosić ku górze/Bogu/ albo znosić na niziny ku temu światu.

Dzięki

Dziękuję ❤️

Wiadomo, że najwygodniej to na plecach :D

Dziękuję 😊❤️

Dobre słowa.... :)

Piękne i mądre Agatko ❤

Dziękuję za te słowa

Dziękuję za ten film ❤

Nigdy tak o tym nie myślałam 🤔 Twoje wyjaśnienie kolejny raz otworzyło mi oczy i uszy. Dziękuje i serdecznie pozdrawiam ♥️

Ciekawa interpretacja słowa "znosić" . Bardzo dobrze jest się nią kierować, ale to chyba przypadkowe, również takie, znaczenie tego słowa w naszym języku, (w rosyjskim to oznacza głównie cierpieć). bo Świętemu Pawłowi chodziło raczej o to drugie znaczenie słowa znosić, czyli "cierpliwie wytrzymać coś nieprzyjemnego»2. «wykazać tolerancję wobec kogoś lub czegoś". Ta pierwsza interpretacja jednak świetnie wpasowuje się w chrześcijaństwo. Korzystajmy z tego. Jednak skoro mamy być tacy wrażliwi i wnikliwi wobec zranień innych, to tym bardziej Bóg jest taki wobec grzeszników. Zatem odwagi, nie tak łatwo dostać się do piekła, bo za każdym grzechem stoi jakieś zranienie, jakaś słabość, a Bóg jest tym który zniesie każdego miejsca jego zranienia w bezpieczne miejsce. Piekło nie jest bezpiecznym miejscem. trafią tam więc jedynie ci, którzy wyraźnie, świadomie i dobrowolnie odrzucą pomoc Boga.

Biblia mówi nam również, co zdaje się wpasowywać w ten temat: "Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich." List do Filipian 2:4 Kontekstem jest tutaj jedność, wierność oraz pokora.

♥️

Już chyba trochę się tego nauczyłem...Że nie mam takich ludzi których nie znoszę...Kiedyś było ich paru...Ale była to długa droga by znaleźć się tutaj gdzie jestem. I broń Boże nie spocząć, bo znosić, znaczy kochać inaczej...

W jakimś "automacie" (skojarzenie) przeniosło mnie do Ewangelii o "dobrym Samarytaninie" 😁.

Bardzo trudne zadanie ...bardzo... szczególnie do własnych zranień. Pozwolić komuś wejść w nasze rany to wielka dojrzałość. Ja jej Tobie życzę. Sobie też tego życzę. Bo o ile Bogu, zakładając, że wierze, prościej to oddać, to już drugiemu człowiekowi niekoniecznie. Znosić kogoś to dla mnie nieść jego brzemię/ranę bardziej to po ludzku realne niż wejść w jego ból... Co Ty o tym myślisz?

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Jak coś to po prostu jestem....

A jeżeli kogoś nie znosimy/ nie lubimy bo ma np. temperament , który nas drażni to co wtedy? Kto jest zraniony? Jak funkcjonować z taką osobą?

Mt 5,14 ;)

DZIĘKUJĘ. Najpierw doświadczyłam, że zostałam przeniesiona przez Boga. To wiem. Zastanawiam się, czy ja potrafię kogoś przenosić z jego miejsca zranienia. ? Gdy myślę o 3 przypadkach kobiet, które znam, to czuję bezsilność czy niemożność. To tak, jakby te kobiety chciały w tamtym miejscu zranienia chciały tkwić? Czy tak mogę myśleć?

W pełni zgoda, tylko jak trudno to zastosować.

Bardzo ładna 1997 rocznik jestem pozdrawiam bedziesz moją jedyną ;3 mam nadzieje ;p

Oby inni mogli mnie znieść.🙄

Jedni drugich brzemiona noście.

Słowo do mnie🤭

To może być pan Bóg bezpośrednio, ale to może być też pan Bóg przez drugiego człowieka. Chyba tak bym ją powiedział to zdanie na końcu. Co i tak nie zmienia że to dobry materiał, choć wydaje mi się że nie mam rozumiem znoszenia siebie?

Piękne spojrzenie... ale jak to zrobic z praktyce?

Ale czy wszystkich mamy znosić z taką pokorą i cichością w miłości? Czy były to też słowa skierowane do więźniów obozów koncentracyjnych by z miłością znosili morderców swych przybyłych z nimi do obozu dzieci? A może słowa te odnoszą się tylko do członków wspólnoty wierzących? Bo chyba trudno z pokorą i miłością znosić psychopatę, który wtargnął do naszego domu, zabił ojca, pobił matkę, zgwałcił córkę. Albo okupanta, który zajął kraj, przeprowadza łapanki, wywozi do obozów zagłady, zsyła na roboty, rozstrzeliwuje nieposłusznych. Inaczej młodzi bohaterowie Akcji Pod Arsenałem zabijający okrutnego Niemca byliby godnymi krytyki grzesznikami a nie bohaterami .

Szczęść Boże 😇 Bądźmy dla siebie dobrzy💕