Yugo - w Polsce samochód wręcz unikatowy. W Łódzkiej montowni Damis powstało ich 700 sztuk. Dziś poznamy historię tego modelu a także zapytamy właścicielkę co urzeka ją w tym aucie.
Widzę tu spore zainteresowanie Reliantem ktory jedzie przed nami. Tu macie film ktory nagralem o nim ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-5oHl6afmkfg.htmlsi=IwoJo_oW9bS4IVwu
W rewanżu Serbowie zestrzelili yankesom dwa ''niewidzialne '' F-117 Nighthawki . Dwa bombowce w technologi Stealth warte wiecej niż cała fabryka Yugo Zastava w Kragujevac
Kto pamięta Szklana Pułapkę i Samuela L. Jacsona który po zajęciu miejsca w Yugo zapytał: "what the fuck is this?" Bruce Willis odpowiedział: "Yugo. Ekonomiczny. Nieszybki" 😂 Po czym oboje rzucili się Yugo w pościg za Mercedesem
Dzisiaj taki samochodzik wzbudza uśmiech na twarzy i wspomnienia tych co te samochody oglądali na Polskich drogach,ale w latach 90 na początku to był pożądany samochodzik i w porównaniu do tego co wtedy jezdziło po naszych drogach to takie Yugo wcale nie było takie złe.
Podoba mi się ten rygielek do drzwi. W logicznym miejscu, opisany kolorami i intuicyjny, a do tego nie dał się tak prosto odryglować drutem z pętelką, jak tradycyjny grzybek.
@@dlugigd Jak byś nie oznaczył, jakaś logika za tym będzie - bo albo rygielek będzie wskazywał status, albo dostępną funkcję. Ale to nie problem, bo wiadomo do czego służy i ma tylko dwie pozycje, więc można to w chwilę ogarnąć.
Mnie to małe autko bardzo się podoba. A to skromne wnętrze jest trafione i jak najbardziej do mnie przemawia. Mógłbym takim jeździć. Pamiętam jak w motorze i auto świecie prezentowali ten model i cabrio. Faktycznie wtedy dziennikarze nie bardzo patrzyli przychylnym okiem na te auta. Zachodnie samochody przyćmiewały wszystkie "wschodnie" konstrukcje.
Pozdrav iz Srbije😊😊😊 Jugo je auto koji je se pojavio 1980 godine!Tada je to bio sasvim ok i korektan auto.Pricam iz ugla nekog ko je rodjen u Jugoslaviji.Bio je lak za odrzavanje,delove si mogao da kupis svugde,i kostali su nista....Far za juga je kostao kao sad 10 eura...branik 20 eura...novi delovi.Nije bio u rangu Mercedesa i Kadilaka,ali kao mali gradski auto...da tada je bio skroz ok.Pozdrav❤
Silniki Fiata 1,1 i 1,3 w wałkiem w głowicy i z wałem na 5 panewkach były jednymi z najlepszych i bardzo udały się Fiatowi. W silniku 1,3 zwiększono skok tłoka i osiągnięto 1500ccm. Były podkwadratowe, czyli skok tłoka był mniejszy od średnicy tłoka i chętnie wkręcały się na wysokie obroty, pod 6000 na minutę. Resor poprzeczny z tyłu był pomysłem Fiata. W 127, 128 był stosowany. Z tyłu były dwa trójkątne wahacze poprzeczne, amortyzatory i resor poprzeczny, który robił jednocześnie za stabilizator w zakrętach. Cały układ był bardzo lekki i cholernie trwały.
Średnica cylindra jest większa od skoku tłoka, mocno podkwadratowe, bo skok wynosi ~56mm ,a średnica tłoka w 80mm w 1.1 i 86mm w 1.3. Co do wspomnianych w filmie hamulców, to nie mogą być słabe, bo przód w 1998roku w Koralach składanych w PL to dokładnie ten sam Lucas jak w Polonezie - chyba brali części z FSO. Jest tarcza lita 240mm i zacisk z tłoczkiem 48mm - w Polonezie to doopy nie urywa, ale Koral waży ~300kg mniej, więc przy takich hamulcach staje dęba. Jeździłem Koralem 1.3 1998r wieki temu, kolega miał chyba bogatsza wersje, bo z dokładkami plastikowymi na bokach i zderzakach malowanymi pod kolor nadwozia. Pamiętam, że skrzynia biegów pracowała normalnie i na hamulce też nie można było narzekać.
Yugo koral 1,1 60 koni to mój pierwszy samochód - nowy samochód ( tak się złożyło że kupuję tylko nowe auta - teraz mam 7 i 8). Wcześniej jeździłem głównie maluchem rodziców i Yugo to ogromny przeskok. Świetnie mi się nim jeździło przez kolejne 5 lat do 2003 roku. Dodam że w tej samej cenie mogłem kupić cinquecento 700. I dobrze że wybrałem Yugo bo miałem nie tylko szybszy i bardziej komfortowy ale większy samochód.
@@andrzejkonstantykliszewski8819 No właśnie nie "zupełnie inny". 600, 650 i 700 to był ten sam blok, tylko rozwiercony. Lekkie zmiany w budowie głowicy. No i 700tkę oczywiście pół-chałupniczo przerobiono na chłodzenie wodą.
A propo amerykańskich aspiracji Yugo -babcia w latach 80 była w usa i przywiozła z tamtąd taką jakby pocztówkę -prospekt właśnie amerykańskiej wersji Yugo. :) Pamiętam że było białe, miało zderzaki i boczne listwy w takim szarym, metalizowanym kolorze i oczywiście pomarańczowe obrysówki. :) Mam gdzieś tą pocztówkę do dziś.
Yugo jak to Yugo. Temat ów "auta" oklepany wielokrotnie. Od Top Gear, poprzez MotoBieda, Złomnik, ruski YT, czy nawet Doug DeMuro... ...I choć w większości przypadków temat historii modelu był poruszany, w mniejszym lub większym zakresie, to tu u Janka i tak dowiedziałem się dziś dwóch bardzo ciekawych rzeczy z historii. Szacunek i pzdr
Reklama Yugo na USA... na jednym zdjęciu Ford T, VW Garbus i Yugo... podpis "zbudowane według tej samej idei" pamiętam dawno temu w Belgradzie pracownik hotelu odwoził mnie na lotnisko... auto robiło wrażenie naprawdę dynamicznego... inna sprawa, że człowiek innym egzemplarzem jeździł w rajdach więc możliwe, że i w tym coś dłubnął...
Szacun dla właścicielki za stan i utrzymanie tego egzemplarza no i za zainteresowanie motoryzacją. Bo odnosze takie wrazenie ze wśród młodych ludzi to juz tego nie ma i samochod traktują jak tablet albo smartfon. A jeszcze co do Yugo pomijając jakość itp to z wygladu to zawsze taki pocieszny i sympatyczny dla mnie był. Jakbym nie wiedział co do za auto i zdjał wszystkie emblematy to az sie prosi o logo Fiata (zwłaszcza na tym czarnym grillu na froncie) bo trochę zachodzi małym włoskim autem z zewnatrz. Fajnie ze wspomniałeś o epizodach filmowych bo sam pomyslałem pierwsze co na początku filmu o Yugo z 3 części "Die Hard" (pamiętny poscig za Mercedesem). 😀
Samochód w niezłym stanie. A właścicielka bardzo sympatyczna i ładna dziewczyna. Fajnie, że ma taką pasję i nie kupiła jakiejś wypasionej fury, tylko wybrała taki lekko zabytkowy samochód. Trochę podobny do mojego pierwszego samochodu. Ja miałem Fiata Pandę (900, 45km).
Podobno DAMIS ulepszał nieco te auta montując różną polską drobnicę. Dźwięk silnika super. Przez dłuższą chwilę widać przed Yugo Relianta z innego odcinka.
Super film - jak zawsze klasa sama dla siebie. Pan Janek nie ma konkurencji jeśli chodzi o narrację oraz sposób nagrywania filmów,. Dzięki i pozdrawiam z Ravenna.... z Morza Adriatyckiego 😃
6:18 "i [ze względu] na manualną skrzynię biegów" - Pamiętam dobrze pojawienie się Yugo na rynku USA. Wtedy manualna skrzynia biegów nazywała się jeszcze "standard transmission" (za automatyczne trzeba było dopłacać) i masa ludzi potrafiła się nią posługiwać, więc to raczej nie to. Niestety cieszyło się opinią rozpadającego się syfu, włacznie z raportami o przeciekającym zbiorniku paliwa. Gwoździem do trumny była super niezawodna Toyota Tercel, która kosztowała tylko $2K więcej i była oferowana w praktycznej formie station wagon. Honda Civic, która była w zupełnie innej klasie od Yugo, kosztowała $7.5K. Znajomi kupili wtedy taką Civic. W nocy na autostradzie I-280 wyciągneliśmy 100 mph z emocją ale bez dramatu. Yugo (gdyby było w stanie dojść do tego) rozpadło by się na kawałki.
Mialem okazje jechac takim autem w 1991 roku na Krecie.Znajomy Yugol o wygladzie Princa mial takie zolte Yugo i przyjezdzal w konkury do Jadzki.Jezdzilismy z Chanii na slynna plaze Preveli
Hit w USA to byl . Ale tylko cenowy))) jedyne auto poniżej 4000s na rynku w całej Ameryce polnocnej). Koral to miejskie jezdzidlo. Kanciaste i bardziej spartańskie niż amerykanie mogli by sobie wyobrazic))) Ta prostota w wersji kabriolet ,była mega fantastyczna)
22:05 O, to chyba ten sam Rialto, którego Złomnik testował. Edit: Oczywiście, że zapomniałem, że już JG recenzował Relianta. I owszem, to ten sam egzemplarz.
Witam. Pamiętam testy tych samochodów w pismach motoryzacyjnych początku lat 90-ych. Wtedy człowiek patrzał na nie z pryzmatu poprzedniej epoki, jako już głęboko przestarzałe. Dziś oglądam ten film z sentymentem. Pozdrawiam.
@@andrzejkonstantykliszewski8819 Musiałeś mieć do czynienia z jakimś składakiem, albo powypadkowym złomem. Ritmo, oprócz tego że gniło, było całkiem dobrym pojazdem.
Cześć Janku! Moim zdaniem dużym błędem jest porównywanie tego Yugo do 127 mając na myśli 127 mk1 z początku lat 70tych, takie jak moje, które pokazywałeś na swoim kanale. Trzeba pamiętać o tym, że w 80 roku już od jakiegoś czasu na rynku był 127 mk2, które w mocniejszych wersjach miały 70km przy pojemności 1050 i 75km przy 1300. Jakoś wykonania, wielkość bagażnika była o niebo lepsza. Swoją drogą byłoby to bardzo ciekawe porównanie jakby stanęły obok siebie Yugo Koral 65 i Fiat 127 mk2 😊😊
Masz rację a pomysł z porównaniem jest bardzo interesujący. Pozdrawiam a was zapraszam do oglądania filmu o Fiacie 127 ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-5m6GpDHUal0.htmlsi=9ueuH1LU4dzLEeXz
Fajne wnętrze, decha jakby wyjęta z jakiegoś nieukończonego prototypu. Wyciosany ogólny kształt, gdzieś trzeba dać te przełączniki, projekt i wykonanie na 30%.
Racja.W latach 80/90 pracowałem w salonie Fiata. Sprzedawaliśmy głównie Uno,ale też Tipo,Temprę i Cromę. Raz się przyplątało nowe Yugo na plac. Pojechałem tym na jazdę próbną. Do dziś pamiętam ten plastik deski rozdzielczej,podłokietników i kierownicy. Uno przy tym to miało wykończenie Mercedesa.
Myślę,że gdyby wszedł w odpowiednim czasie na polski rynek,to byłby przebojem. Oczywiście pozostaje kwestia ceny,na jakim poziomie by ją ustalono,bo prawie bliźniacza Zastava,tania w PL nigdy nie była. Mało tego była kupowana,w większości,za dolary. W każdym razie,to byłoby idealne auto dla Kowalskiego.
W porównaniu z Daewoo z tych lat to się trzyma doskonale. Nie zżera go korozja, a wyposażenie wnętrza, choć słabe z urodzenia - nadal po latach jakoś wygląda. W Nexii i Espero - 10lat i wnętrze ulegało biodegradacji, gdyż deska była z czegoś na kształt dykty pokrytej folią - i ulegało degradacji mechanicznej.
Czyżby chłopakiem Anity jest właściciel zielonego Relianta Rialto, Tomasz? Który to samochód (na jeździe próbnej) jedzie w 22:02 minucie tu przed Yugo.
Janku, świetny odcinek. Auto niby znane, a egzotyczne. Cieszy też fakt że takimi samochodami interesują się też młodzi ludzie. Czy lokalizacja do zdjęć sugeruje możliwą kooperację ze Złomnikiem? 😂
Samochod samochodem ale Janku gratuluje. Rozwoj kanalu i zwiazana z nim rozpoznawalnosc Ci sluza, Ja bym nawet uznal, ze ta rozmowa z wlascicielka to byla randka. Z kobieta!!! Super, kto by uwierzyl jeszcze kilka miesiecy temu w tajki scenariusz. Prawdziwy GOAT!
@bartsz2717 tak właśnie myślałem czy jestem z tym sam: golf 1 większy i dłuższy, ale ten yugo głównie z przodu to ta sama koncepcja i styl :) Przy czym z tych dwu Yugo jednak jak na mój gust ładniejsze.
Pierwsza próba wprowadzenia marki Yugo do Polski to połowa lat osiemdziesiątych Pol-Mot liczył na powtórkę sukcesu Zastavy 1100. Auta oferowano jednak tylko za waluty wymienialne i to za dość wygórowana cenę (wtedy za porównywalne pieniądze można było kupić coś z Japonii i do tego co najważniejsze z silnikiem Diesla)
Janku jak zwykle ciekawy samochód, miło by było gdybyś przy tak rzadkich pojazdach poruszał temat dostępności części. Byłby to ukłon w stosunku do osób zastanawiających się nad zakupem tak wyszukanych klasyków, które uważam że fajnie byłoby promować by zwiększać różnorodność na zlotach.
@@JanGarbacz Mnie zawsze właśnie dostępność części najbardziej zniechęca przed zakupem klasyka. Nie jest dla mnie problemem wymiana części w samochodzie, ale już samodzielne wytwrzanie części jakimiś tokarkami, to totalna abstrakcja. Zatem info o dostępności części zawsze bylaby na plus.
@@MigotkaPatyczak dostępność, dostępnością ale też przewartościowanie niektórych części jak np ma to miejsce w pojazdach marki FSO w której jestem uwiązany. Dlatego fajnie byłoby poruszać takie kwestie, bo czasami ktoś zakocha się w jakimś modelu lub marce lub stwierdzi że jest to jego pułap cenowy, a potem ugrzęźnie w kupie bo albo jest porażka z dostępem lub ceny części przerastają jego budżet. Np. w przypadku Daewoo Leganzy to niektóre części (zwłaszcza jak ktoś będzie chciał robić ja na bustwo) będzie problem jak np listwy drzwiowe czy uszczelki szyb.
Szacunek dla Właścicielki. Jednak jak na pierwsze auto i to jako daily to bardzo średni wybór. Poziom bezpieczeństwa w nim w zasadzie jest żaden, brak nawet dwóch podstawowych airbagów, ABS, TCS, nawet zagłówek zbyt nisko (może jest regulacja). A mówi to ktoś kto jako pierwszym autem, jeździł równie spartańskim polonezem caro, tyle że to było 22lata temu, kiedy natężenie ruchu, sam ruch i ogółem motoryzacja była na niższym poziomie.
Miałem! Tzn. mój Ojciec miał Yugo :) Esencja mojego dzieciństwa. Ojciec jeździł wersją 45 od 1990 do 1997. Nie był tak ładny i czerwony jak ten na filmie, miał kolor coś tak jakby kość słoniowa - efektem czego wyglądał jak pożółkłe zęby, nie mniej to był fajny samochód. Świetną niespodziankę żeś mi pan zrobił tym filmem, panie Janku, pozdrawiam!
Ja tam uwielbiam autka tamtych lat, wtedy motoryzacja miała swoją duszę. Nawet takie Tavrie, Oltcity i inne wynalazki coś sobą reprezentowały. Teraz wszystko jest na jedno kopyto i wszystko chce być suvo- terenówką z napędem na jedną oś.
Miałeś tawriję chociaż przez chwilę? Bo jeśli nie, to nie wymieniaj tego syfu w rubryce z samochodami. Były pojazdy najtańsze i kiepskie które jakoś jeździły (jak to Yugo) i były te które nie jeździły.
@@zbigniewhonc9303nie rób ze mnie idioty, ale z siebie też: napisałeś, że tamte samochody coś sobą reprezentowały i wymieniłeś tam tawriję. A ona owszem, reprezentowała, ale przeciwieństwo normalności. Co do reszty to zgoda, a Yugo ładne, małe autko, wtedy miejskie. Tym przynajmniej wyjeżdżając kilkadziesiąt km mogłeś liczyć, że bez niespodzianek dotrzesz do celu. Tawriją nie, tak samo fabrycznie nową.
@@Mariusz521 to że Tavria była złym samochodem nie znaczy, że nic dobą nie reprezentowała. Czego tu nie rozumiesz??? Proponuje poczytać trochę o historii tamtych modeli, przyczynach awaryjności, powodach takiego stanu a potem oceń skutki. No i pozdrawiam i bez nerwów bo to szkodzi 😉
@@zbigniewhonc9303nie wysilaj się na cwaniactwo. To że tawrija była złym samochodem oznacza, że reprezentowała sobą bubla. Z gówna bata nie ukręcisz i w dodatku myślisz, że to łajno budzi u mnie niezdrowe emocje? .. No widzisz, a ja mam to w dupie włącznie z obrońcami niezdrowej "tiechniki' z dzikiego wschodu. Ty zbyt lotny nie jesteś, nie życzę byłemu ubekowi przejścia przez to co innym robił, ale wyroku już tak.
Oj miałem syrenkę i bez prawa jazdy Zrobiłem na niej 3500 km. Produkcja sierpień 82 wersja L czyli biegi w podłodze nie Narzekałem wsteczny wchodził wszystko inne również.
Merytorycznie nieźle ale chcę na parę rzeczy zwrócić uwagę, których mi w Pańskim materiale bardzo zabrakło. Jakoś tak wyszło, że Pan "postawił obok siebie" coś takiego jak Tavria i Koral. Niby tak, zwłaszcza biorąc pod uwagę pewien etap rozwoju polskiego rynku motoryzacyjnego ale też mimo wielu formalnych podobieństw to jednak auta zupełnie różnej proweniencji i epok. Należało zwrócić bardziej uwagę na następujące a istotne fakty. Zastawa nie produkowała licencyjnego Fiata 127 a rolę tego modelu pełniły przez całe lata 70-te (i aż po połowę 80-tych) totalnie już przestarzałe Zastawy 750/850 a to z racji kosztów ewentualnej licencji. Zastawa po prostu wykosztowała się mocno na licencję ultranowoczesnego wówczas Fiata 128. Na lata 80-te postanowiono więc opracować własny, nowoczesny samochód klasy 127-ki w oparciu o swoją Zastawę 1100/1300 (128) odpowiednio modyfikując/skracając platformę, przejmując układ napędowy i tworząc nowe, autorskie nadwozie. Początkowo stosowano też bardziej pasujący do tego, małego jednak auta (Tavria była o numer większa) silnik czyli 4-kę 0,9 litra, która odpowiadała silnikowi oryginalnego Fiata 127. Tu nie było konieczności zakupu nań licencji, bowiem była to taka sama jednostka OHV jak w Zastawach 750/850 (a pochodząca wprost jeszcze z Fiata 600) tylko lekko upgrade'owana do poziomu włoskiej 127-ki. Więc niejako połączono starą, małą, tylnosilnikową 850-kę z dużą Zastawą 1100 kreując odpowiednika Fiata 127 ale o - i to trzeba podkreślić - wizualnie dużo nowocześniejszej karoserii. Teoretycznie masa plusów i pewnej świeżości jak na sam początek lat 80-tych ale "okraszonych" niezbyt wysoką jakością wykonania, wyraźnie odstającą od konkurentów zachodnich, choć formalnie im wtedy Koral nie ustępował! W 1983 roku pojawiły się w tym modelu silniki SOHC 1.1 z Zastawy 1100 a potem i większe 1.3 z tego samego modelu, głównie jako wersje na eksport. Były to jednostki duuużo lepsze i nowocześniejsze od tych 0.9, które zresztą w połowie lat 80-tych wypadły z oferty eksportowej (w produkcji na rynek wewnętrzny pozostały jednak do 2003 roku). To należało podkreślić! Pokrewieństwo z Zastawą 1100 (to co u nas sprzedawano za komuny jako Zastawę 1100p) i właściwie brak pokrewieństwa (albo jedynie bardzo pośrednie!) z Fiatem 127. U Pana tego zabrakło a nawet można odnieść wrażenie, że Koral to taka odmiana Fiata 127. Oczywiście ten polski egzemplarz, to już w ogóle inna epoka i Koral był wówczas zwyczajnym samochodowym matuzalemem, którego jasne dni dawno przebrzmiały i był zwyczajnie już przestarzały.
Od 2 tygodni Yugo to moje podstawowe auto (dojazd do pracy) szkoda tylko że tuż przed mrozami strzelił termostat 😅 Auto które nie było przemyślanym zakupem kupione z dnia na dzień😂 😂😂
muszę o tym napisać ! Szara kierownica to zbrodnia !! Poprzez ciągłe używanie robi się żółta, jakby oszczana. Bardzo, bardzo nieestetycznie to wygląda. A przecież są pokrowce na kierownice. Na przykład z misia.